Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

Basil

Użytkownik
  • Content Count

    73
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Basil

  1. Jakby kogo napadła nagła awaria albo potrzeba pożyczenia kawałka taśmy bezzwrotnie, to ja się pojawię z całym zestawem narzędzi i wihajstrów do kombinowania (bo tego już wymaga moja rola + paranoja że mi się na ostatnią minutę coś zepsuje) - można do mnie podbijać; brytyjskie RTO w okolicy czarnego Peżota albo pytajcie o Bazylego to może mnie ktoś skojarzy; będę po 18 na terenie.
  2. Ja bym powiedział tak, że gra się udała na stan osobowy z jakim się odbyła - jeżeli mieliśmy grać też to, że połowy osób nie ma, i nie wiemy co robić bo nie ma organizatorów samej wyprawy, to według mnie to wyszło - był chaos i dezorganizacja, spontaniczne działania zamiast jednej, zorganizowanej grupy. Według mnie adekwatnie dla grupy nieznających się bliżej podróżników żądnych skarbu ;) Właśnie to spowodowało wzajemną nieufność, którą ja uważam za bardzo fajny efekt - pokłóciło to wyprawę i doprowadziło do napięć i knucia przeciwko sobie. Według mnie broni powinno być mniej, ale
  3. Ja jade z Krakowa, moge zabrać właśnie 1 osobę; najwygodniej z dworca. Napisze ci wiadomość na priv
  4. Nichiyōbi 1 Minazuki 1932 Rano poinformowano mnie, że jeden z Mongołów (ten o spokojniejszym temperamencie) musiał opuścić obóz przed świtem z nieokreślonych powodów, których jego towarzysz nam nie podał. Być może oddalił się w obawie przed 'demonem Amuru', ponieważ Obo nie zostało poświęcone poprzedniego wieczoru. Zasiedliśmy po raz ostatni razem do śniadania, na które podano: Chleb lokalnego wypieku Jajecznicę z cebulką Czaj z samowaru Ciasteczka z konfiturą Po śniadaniu przystąpiliśmy do złożenia i spakowania obozowiska, co dzięki wspólnemu wysiłkow
  5. Doyōbi 31 Satsuki, 1932 - po obiedzie W porze wieczornej po obiedzie nareszcie zorganizowały się trzy wyprawy, mające udać się i zbadać teren je interesujący. Pierwsza miała udać się automobilem do ruin miejscowości Ergun, a w jej skład wchodzili: Profesor Baltazar Gąbka Bartłomiej Bartolini Valter Shuster-Tveyn Doktor Rene Belloq (który momentami dawał wrażenie, że został tam zabrany siłowo) Druga miała udać się pieszo do Ergun, a następnie do Shan; składała się z: Rikugun-shōi Bajiru Niku Jun-i Charuzu Chikinburosu Doktora Roberta
  6. Doyōbi 31 Satsuki, 1932 - do obiadu Rano dołączyło do nas dwóch przybyszy, których przywitał F. Ossendowski i do których nie miałem podejrzeń - niemieckich sportowców-kolarzy przemierzających Eurazję na rowerze, którym skradziono owe rowery w trakcie przeprawy. Chwalili się, że jadą po nowe do naszej Yokohamy, z której jedna fabryka chcę im przekazać prototypowe egzemplarze - przedstawili nawet fotografię, a ja zapewniłem, że wyrób japoński w niczym nie ustępuje produktom zachodnim. Niemcy swój namiot rozbili na zachód od jurty, w jej bezpośrednim otoczeniu. W międzyczasie również za
  7. Trochę już czasu nam od gry minęło, a widzę tym razem dość skromne relację - więc wrzucę coś coby inni żałowali, że ich nie było ;) Pozdrawiam jeszcze raz wszystkich współuczestników wyprawy. --- Z pamiętnika Rikugun-shōi Bajiru Niku: Sztab Kantō-gun, Xinjing [nieczytelne] Satsuki, 1932 Zostaliśmy wraz z Jun-i Chikinburosu przydzieleni do opieki nad międzynarodową ekspedycją, która wybiera się do przepięknej, wyzwolonej Mandżurii. Z przekazanych mi informacji poszukują jakichś skarbów jeszcze z czasów Wielkiej Wojny i rewolucji w Rosji, jednak nie mi jest mieszać się
  8. Udzielę się w temacie z 2 powodów: 1. Żeby się nie zamknął automatycznie, bo możliwe że niedługo tu coś wrzucimy... ;) 2. Adapter CO2 -> Green Gas. Robi dokładnie to, jak brzmi (jaki jest koń każdy widzi); ale kosztuje krocie (200-300 zł). Kapsułę CO2 ładuję się do środka i skręca (przebijając plombę), a gaz ulatnia się dopiero przy ładowaniu w porcie na GG. Istnieją też bogate wersje z ciśnieniomierzami i zaworami.
  9. Zapomniałem po Plunderze wstawić zdjęcia skończonego radia, chociaż się nim trochę już bawiłem. Przedstawiam Waszym oczom skończone WS no. 38 w (również własnoręcznie uszytym) noszaku (zdjęcie oczywiście w moim zagraconym warsztacie): Oczywiście, do obsługi wymagane jest też coś do słuchania tego co nam mówią, i do przekazania co chcemy powiedzieć. Wykonałem więc oparte na oryginalnym sprzęcie używanym przez wojska brytyjskie: słuchawki oraz laryngofon (moje po lewej, oryginał po prawej): Brytyjskie słuchawki DLR No. 5 Earphones wiesza się na głowie na parcianym
  10. Jak coś to mogę wziąć moje radio PMR i wpakować je tymczasowo do pudła po PRLowym telefonie, a do tego doczepimy oryginalny zestaw mikrofon + słuchaweczka od PMRki. Ale to jak będzie ktoś chętny, bo ja nie wiem czy przygotowywać sprzęt jak nie będzie drugiego RTO do komunikacji.
  11. Przepisuje z Discorda co mówiłem w odpowiedzi na powyższe, żeby było jasne - jeżeli u nas będzie w końcu ten moździerz, to strona amerykańska musi mieć coś dla równowagi - sugeruje żeby mogli wtedy mieć jakiś RKM (BAR). Myślę że i tak warto by go zabrać jeżeli nie będziemy mieć moździerza, bo jeżeli się w trakcie gry okaże że za bardzo was ciśniemy (bez moździerza) to mogłoby to posłużyć jako pewna równowaga żeby gra nie była jednostronna. Ja nie mam chęci grania w grę gdzie was po prostu zmielimy bez żadnego wyzwania, bo to nie jest zabawa. Dlaczego poprosiłem o dopuszczenie RKM dla moje
  12. Aktualizacja kalendarza 2025: Za nami: 1. "Dom Pawłowa" - Raszówka k. Legnicy, 22 lutego (sobota); 2. "Operation Plunder - Wesel Sector 1945" - Góra k. Nowego Dworu Maz., 15 marca (sobota); 3. "Samotna Twierdza - Modlin 1939" - Janówek-Twierdza, 5 kwietnia (sobota). 4. "Skarb Krwawego Barona" (LARP) - Janówek/Góra k. Nowego Dworu Maz., 30 maja - 1 czerwca (piątek-sobota-niedziela); Przed nami: 1. "Night of nights - D-Day, Normandia 1944" - Zakrzów Kotowice k. Wrocławia, 28/29 czerwca (sobota); 2. "Na skraju zarazy - Wojsławice 1893" (LARP) -
  13. Dziękuję, na Tobie można zawsze polegać że będzie porządnie :) i szacunek za zgłoszenie się na medyka jako pierwszy. Aktualizacja i posortowanie listy przez reorganizację strony Japońskiej: Japonia: 1. Bazyl, oficer dowódca 2. Arkusz, podoficer 3. Domino, sanitariusz 4. Bullet, erkaemista (amunicyjnego wybierzemy na miejscu) 5. Lolek2102, strzelec 6. BartoRomeo, strzelec 7. Dimitrij, strzelec 8. Cortes, strzelec 9. Misiek, strzelec (możliwe też snajper?) 10. Pit, strzelec USA: 1. John Wade, US Army, oficer dowódca 2. Guzol, US Army, podoficer 3. PolishP
  14. Chciałbym dodać że mam gotowy swój 4 metrowy maszt z japońską flagą który może być jednym z naszych respów; sugerowałbym tylko doczepić do niego flagę z czerwonym krzyżem i będzie wiadomo o co biega (tak czy siak wezmę go na grę).
  15. Dla potrzebujących - mogę pożyczyć hełm brytyjski na grę bezproblemowo; tylko ma rozcięty fasunek żeby zmieścić mój łeb obwód 59/60. W razie czego wystarczy tutaj zaklepać i dać mi znać. Co do stylizacji moja rada z doświadczenia - ja dużo takiego szpeju klasy ersatz kupuje na Vinted, gdzie na pewno idzie dostać klimatyczne gatki i koszulę za śmieszną cenę (od 10 do 30 zł), tylko trzeba sobie dobrze ustawić filtry i kategorie wyszukiwania. Naprawiam jeszcze listę bo się rozjechała: Japonia: 1. Bazyl, dowódca 2. Lolek2102, strzelec 3. BartoRomeo, strzelec 4. Dimitrij, strzelec 5
  16. Bazyl - Japonia - Dowódca (pistolet i katana) Cześć, jak nie będzie sprzeciwu współtowarzyszy to bym sobie spróbował dowodzenia (w końcu mała gra to może nie będzie tragedii).
  17. Przeoczyłem ten post i dopiero dzisiaj go widze, wielkie dzięki za zdjęcia! Zawsze milej jak jest fotograf :)
  18. Bardzo dobre, konstruktywne i dogłębne podsumowanie, zawsze z ciekawością czytam to co piszesz Dominiku. Mam nadzieję że wszyscy wyciągniemy z tego wspólną naukę na przyszłość :)
  19. Kiedyś ostatnio w świecie LARPów przeczytałem bądź usłyszałem radę, że opinie po grze powinno się wystawiać jak się człowiek prześpi i naje, tak przynajmniej dzień po fakcie. Powiem tak - dzięki za grę, ale trudno mi jest określić jak było dla mnie, szczególnie że miałem chwile w trakcie tej gry kiedy myślałem "po co ja tu w ogóle jestem i co ja tu w ogóle robie". Jakbym miał to rozbić tak - frajdę miałem głównie z przygotowań, otoczki i lokacji, a z samej gry trochę bardzo mieszane uczucia. Były fajne momenty (zupa od @Grzyb_676 i spółka uratowała mi morale na koniec), ale były problemy
  20. Ja muszę wynegocjować coś z prowadzącym bo mam w piątki o 16 zajęcia :/ Jak mi się uda to się zgłoszę, postaram się to załatwić do świąt.
  21. Zgadzam się ze wszystkim co Domin napisał, a do tego bym dodał że - przynajmniej dla mnie - warto chodzić na ASH jeszcze dla takich cudownych podsumowań ;) Pozdrawiam wszystkich i mam nadzieję na przyszłe spotkania :)
  22. Aktualizacja - jednak z Warszawy Gdańskiej jest bezpośredni pociąg Kolei Mazowieckich do stacji Janówek, która jest około 1,5 kilometra (ok. 30 minut spacerkiem) od naszego parkingu przy forcie. Odwołuję więc zgłoszenie ale zostawiam info dla innych dojeżdżających transportem publicznym:
  23. Cześć, ja za to chciałbym się zgłosić z poszukiwaniem dojazdu i powrotu, bo tym razem mam mniej szpeju, więc nie jadę swoim samochodem - do przewozu będę tylko ja, replika i plecak. Pobyt w Warszawie zaplanowałem sobie od piątku do niedzieli, więc może mnie ktokolwiek dojeżdżający odebrać - mogę też podjechać komunikacją w sobotę rano tam gdzie będzie innym wygodnie mnie zabrać; na któryś terminal metra albo dworzec w mieście, i na odwrót przy powrocie. Jak coś to proszę dajcie znać.
  24. Cześć, dzięki za grę, za sprawne dowodzenie i natarcia z naszej strony i za silny opór po stronie nieprzyjaciela, a wszystkim funkcyjnym za spełnianie swojej funkcji :) Dla mnie najbardziej pamiętne było kilka sytuacji; Jak MiśQ mnie 'rannego' tak przeciągnął z moimi kilogramami sprzętu, że musiałem po grze wydłubywać ziemię z kubka żeby nie pić herbaty ze ściółką. Jak przez pół lasu w Xentan słyszeliśmy rozkazy dowódcy nacierającego na inną pozycję. Jak na sam koniec, w amoku dobijając rannych Niemców bagnetem, wywinąłem tak sakramenckiego orła na drucie kolczastym ż
×
×
  • Create New...