Michal_g

Amfanatik - wszystko zależy od tego jaki deszcz, jakie pokrycie terenu i jakie warunki gruntowe. To decyduje o tym czy woda będzie spływać po powierzchni i niszczyć okop czy tez od razu wsiąknie. Czy jeżeli zaleje okop to szybko wsiąknie czy będzie stać parę dni. Ogólnie mówiąc mniej wrażliwe będą okopy o umocnionych ścianach - umocnionych kamieniami albo elementami drewnianymi.

Albo w ramach ćwiczeń z obcymi armiami. Jakiś czas temu widziałem fotki Niemców z AK-74 na ćwiczeniach z Rosjanami. Przy wizytach w Polsce też mogli postrzelać - na pewno był taki przypadek przy wizycie Niemców w 6 BDSz (nasi postrzelali z niemieckiej broni, Niemcy z naszej).

Na Allegro pokazały się ochraniacze na zegarek, dziwnie podobne do produkowanych przez Miltec-a. Podpytany sprzedawca twierdził ze to polski wyrób. Kupiłem (co mi tam 8 zł + przesyłka). Przesyłka doszła dzisiaj, otwieram, porównuję towar z posiadanym od dawna Miltec-em - kopia jak nic. Ciut szerszy pasek mocujący zegarek do ochraniacza, sztywniejszy i mniej śliski materiał, brak metki Miltec-a - tyle różnic. Poziom wykonania - zbliżony, szwy do ogolenia z końcówek nitek. Miltec jest znany z kopiowania wyrobów innych firm, teraz jego kopiują - taka ciekawostka drobna.

Khaoz, i z tym pozostaje tylko się zgodzić. Cel nie mogący prowadzić ognia będzie zdecydowanie lepiej trzymał klimat akcji "grupy naprowadzającej artylerię / lotnictwo na cel", której zadanie zakłada nieangażowanie się w wymianę ognia.

Thor, no jasne że zasięgi trzeba "przeskalować" do możliwości replik. 10 m to był by przypadek skrajny i praktycznie nieprawdopodobny. Ale tak ze 30 - 40 to już możliwe (kwestia konkretnego terenu, widoczności itp.). A co do skuteczności - minimi przygniatające ogniem do ziemi i parę osób osłony w ruchu to taka "Szyłka + osłona piechoty na miarę airsoftowych możliwości". Zwłaszcza jeżeli przyjąć że strzelec minimi (czyli załoga Szyłki) nie ginie po trafieniu kulką (jak by nie było pewien pancerzy odporny z grubsza na broń strzelecką - pomijam karabiny przeciwsprzętowe - Szyłka posiada).

Thor - co do rozsądnego polującego nie podchodzącego za blisko masz rację. Tylko że przy odrobinie pecha polujący mogą się "nadziać" na Szyłkę i wleźć w jej zasięg. Poza tym kwestia ewentualnego błędnego podania współrzędnych Szyłki - jeżeli przed poprawką (założenie było - co 5 minut) polujący zostaną wykryci to ogień Szyłki ma zasadniczy wpływ na ich możliwości działania (choćby wybór drogi odskoku).

Koncepcja ciekawa. Brakuje mi tylko jednego - kogoś z Minimi symulującego ogień Szyłki do celów naziemnych. Szyłka w tej roli jest wręcz mordercza na otwartym terenie.

Nie machnę bo zastosowane rozwiązania zależą od lokalnych warunków gruntowych. A te mogą być bardzo różne. Nie będę brał na siebie odpowiedzialności za zastosowanie czegoś co wymyśle bez sprawdzenia podłoża. I to samo powie ci każdy kto miał cokolwiek wspólnego z geotechniką. "Na szybko" to można co najwyżej poradzić (jak już pisałem) płytki okop (do postawy klęcząc, nie głębszy) - nawet jak się ściany zawalą to nie powinno nikogo przysypać.

OK wolus123, a może tak przedstawisz swoje zawodowe przygotowanie konstrukcyjne, pozwalające ocenić bezpieczeństwo tego co zbudowałeś? Niech będzie z budownictwa ogólnego, nie musi być dokładnie z geotechniki. A z tego że raz wytrzymało siedzenie na dachu nie wynika że wytrzyma po raz drugi czy n-ty. Wyboczenie tej ściany z dykty podpierającej dach masz jak w banku.

wolus113, jak ci się życie nie znudziło to tam nie właź. Konstrukcja absolutnie niestabilna. To się wcześniej czy później zawali. A jak ktoś stanie na dachu to prawie na pewno. Widzisz, mechaniką gruntów to ja na chleb (i kulki też) zarabiam...

A to zależy. Są warty i warty. Jeżeli posterunek wartowniczy ma za zadanie pilnowanie bramy (czy innego obiektu punktowego) to wartownik ma być przy bramie - stać, chodzić, raczej nie siedzieć (żeby nie zasnął). Co innego kiedy warta ma pilnować obiektu "liniowego" (np. ogrodzenia koszar) - wtedy porusza się wzdłuż pilnowanego obiektu. Specjalnym rodzajem warty (pytanie czy to jeszcze warta czy już coś innego?) jest ulokowanie się w niewidocznym miejscu tak żeby mieć na oku pilnowany obiekt i w razie czego interweniować czy meldowac co się dzieje.

Strona Protektora http://www.protektor.lublin.pl/ Zajrzyj na listę dystrybutorów, moze jest coś w twojej okolicy. Albo zadzwoń (namiary pod "kontakt"), miłe Panie z centrali producenta powiedzą ci jakie są możliwości (dzwoniłem po pewne detale, i tak kupiłem w stacjonarnym sklepie bo z racji na pewne sprawy ortopedyczne wolę buty przymierzyć przed zakupem).

Po prostu wizyty - popatrzyli jak nasi z kspec się szkolą, nasi popatrzyli jak szkoli się Specnaz. Pokazówki dla sojuszników jak to zwykle w każdym sojuszu. I raczej nic więcej.

Mój patent stosowany od ponad 3 lat użytkowania takowego Glocka w wersji KSC-KWA: odciągnąć zamek do tyłu, odchylić replikę lufą do góry (tak gdzieś 45 stopni od poziomu) i lekko potrząsnąć - kulka wypada do tyłu i wylatuje dołem przez puste gniazdo magazynka. Popatrzeć czy wypadła (jest to dobrze widoczne) i w razie potrzeby operację powtórzyć. Nawiasem mówiąc gratuluję rozsądnego wyboru repliki - to jedne z najlepszych gaziaków na rynku.

Fikus - z tego co się orientuję (a swoje źródełka informacji mam) w stanie wojennym żadne radzieckie jednostki (w tym Specnaz) nie zostały użyte do "podtrzymywania ustroju". Rosjanie czekali czy ekipa Jaruzelskiego "da sobie radę własnymi siłami". Na ile byli gotowi do interwencji gdyby Jaruzelski nie dał sobie rady to już oddzielny temat omawiany w kręgach polityczno - militarnych nie raz. Ale to nie temat i miejsce na dyskusję która najczęściej kończy się personalną pyskówka. Moim prywatnym zdaniem byli gotowi i interweniowali by "gdyby Jaruzelskiemu nie wyszło". Wracając bardziej do tem

Buty Protektora (np. modele Commando i Grom) są robione od rozmiaru 36 w górę - to może być potencjalne rozwiązanie problemu drobnej kobiecej nóżki (napisał mężczyzna noszący buty rozmiar 38 - 39 i w związku z tym też mający często problem z zakupem butów).

MFH robi kobiecą wersję spodni BDU, może warto obejrzeć co są warte?

Albo kwestia długości lufy... "Podobno" spora część kobiet lubi dłuuuuugie...

Jedyne co nadleśnictwo może zrobić to ogłosić zakaz wstępu do lasu. Z różnych przyczyn - prac leśnych, oprysków, zagrożenia pożarowego itp. itd. Zakładam ze mówimy o lasach państwowych.

W przypadku noktowizji stosuje się raczej wyłącznik noktowizora połączony ze spustem. Przynajmniej tak mają nasze PK wyposażone w noktowizory. źródło - rkm-ista z 6 BDSz podpytany na zeszłorocznym pikniku militarnym w Krakowie.

Saperka - zależy od jednostki i od okresu. 6 PDPD miała na komplet stanu saperki składane (takie jak na zdjęciach oporządzenia Foki) (kwestia skoków spadochronowych). Piechota używała i składanych i nieskładanych. W późniejszym okresie nieskładane były powoli wypierane przez składane - zaczynając od jednostek rozwiniętych. Na MOB-ie to i pewnie do dzisiaj nieskładane leżą...

A to zależy jak się trafi. Ja swoje desanty rozchodziłem w dwa tygodnie - pierwszy tydzień po jakieś 3-4 godziny dziennie, drugi po około 8. A na dobre rozchodzenie butów jestem czuły, jako kręgosłupowiec z nieco zrąbaną ortopedią. Dla porównania opinacze musiałem dłużej nosić zanim dopasowały się do nogi.

Tylko że chinol co byś z nim nie zrobił i ile nie władował w niego pozostanie chinolem z niską kultura pracy i awaryjnością. Znajdź mi chinola który wytrzymał 3 lata dość intensywnego użytkowania bez żadnej awarii... A mojemu AK od TM właśnie tyle stuknęło. Przez analogię motoryzacyjną - ile byś nie włożył w Trabanta i tak jest to Trabant a nie Volkswagen. A co do przebicia kosztów materiału - to zupełnie nie tak jak piszesz. W kosztach mieści się jeszcze opracowanie repliki (prace projektowe, testy, poprawki, seria testowa). Tych kosztów chińscy producenci nie ponoszą, bo ordynarnie kopi

Tak w temacie tanich chińskich replik i ich wpływu na airsoft mam mieszane uczucia. Do tego co poprzednicy powiedzieli dodam że nie podoba mi się praktyka chińskich producentów usiłujących nadrabiać dystans do markowych replik zwiększoną prędkością wylotową. Co prowadzi to tego, że za niewielkie pieniądze można dostać replikę o dużej prędkości wylotowej - czyli potencjalnie groźniejszą w przypadku "postrzału" z bliska. Przykład - AKM Cymy, w stocku ponad 400 FPS. I wytłumacz tu młodemu że 400 FPS w chinolu to skuteczność w walce na poziomie 300 FPS w replice markowej, jak nie gorzej. Jak zoba

Tak na początek i w wieku 16 lat to lepiej pobiegaj trochę ze stockiem, oswój się z repliką. I potem myśl o tuningu. Ewentualnie lufę precyzyjną zamontuj i na początek starczy. Z pozytywów - dobrze że TM-a wybrałeś, długo ci posłuży.