Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

Cortes

Użytkownik
  • Content Count

    1,215
  • Joined

  • Last visited

Posts posted by Cortes

  1. Komentarz dowódcy kombinowanego oddziału brytyjsko-amerykańskiego.

    Sgt. Wish doskonale opisał całość działań oddziału alianckiego. Dodam do tego pewne wyjaśnienia.

    Podstawowym zadaniem oddziału alianckiego było odbicie Lt.Vlada z niemieckiej niewoli. (Vlad zgodził się na współpracę z Niemcami, po otrzymaniu rozkazu za pośrednictwem norweskiego lekarza, członka ruchu oporu). Nie udało się to, z prostego powodu: stan zdrowia porucznika pogorszył się nagle i nie można go było zabrać ze szpitala w Båt. W związku z tym informacje uzyskane przez norweski ruch oporu straciły aktualność, ale nie zostały skorygowane i zadanie dla aliantów nie zostało zmienione.

    Drugim zadaniem było podrzucenie w miejsce ukrycia worka pocztowego (z akcji Reverbate), worka z fałszywą zawartością. Worek przyleciał do Norwegii wraz z amerykańską sekcją oddziału specjalnego. Ta część zadania udała się (worek maiał w chlebaku Matt). Fałszywy orek o czasie znalazł się pod zapamiętanym przez Lt. Vlada drzewem i został odszukany przez niemiecki patrol.

    Niestety, obecność oddziału alianckiego została wykryta i spowodowało zorganizowanie obławy.

    Pierwsze starcie aliancko-niemieckie dobrze opisał Sgt.Wish. Dodam opis losu trzeciego członka oddziału. - Kiedy usłyszałem, że Sgt. Wish został trafiony i zorientowałem się, że siły przeciwnika są dużo większe, niż przewidywaliśmy, wycofałem się ze swojej skrajnej pozycji w kierunku południowym, idąc brzegiem morza, po podmokłym terenie zalewowym. Ukryłem się w gęstej kępie kolczastych krzewów. Okazało się, że znalazłem się 5-10 m od miejsca ukrycia worka pocztowego. Leżąc nieruchomo przez ponad godzinę, byłem świadkiem leczenia rannych, przesłuchania Sgt. Wisha i znalezienia worka. Niemcy byli świadomi, że jeden członek oddziału umknął i ukrył się w pobliżu. Kilkakrotnie organizowali poszukiwania, ale na szczęście dla mnie, na południe od mojej pozycji. I chyba nie chciało im się wchodzić w kolczaste zarośla i na bagienny teren. Kiedy głosy Niemców umilkły, odczekałem jeszcze 10 minut i dopiero wtedy wyczołgałem się zarośli. Potem udałem się na punkt zborny, gdzie spotkałem się z całym oddziałem, usiłującym rozpalić ognisko z mokrego drewna i trawy.

    Trzecim, drugorzędnym zadaniem było to, co nie udało się podczas pierwszej akcji – zniszczenie niemieckich urządzeń technicznych – stacji meteo, stacji radiolokacyjnej i radionamiernika.

    Cpt. George R. Cortes RM

    Komentarz orga/moderatora

    O nieobecnosci Lt. Vlada dowiedziałem się dzień przed grą. Postanowiłem nie zmieniać scenariusza. Rolę przewodnika do ukrytego worka pocztowego miał pełnić Lt. von Heist, który przesłuchiwał Lt. Vlada. Dysponował opisem drogi i rysunkiem drzewa, pod którym ukryty był worek, sporządzonym przez biegłego, na podstawie opisu Lt. Vlada. Informacji o nieobecności Lt. Vlada nie przekazałem oddziałowi alianckiemu i z jego strony akcja rozwijała się wg pierwotnych założeń. Mieliśmy obserwować Niemców poszukujących worka i odbić Vlada w sprzyjających okolicznościach.

    Podrzucenie fałszywego worka pocztowego nie miało znaczenia dla przebiegu gry. Ale będzie miało znaczenie dla następnej, jeśli się odbędzie. Początkiem jej historii będzie zawartość rolki mikrofilmu ukrytej w worku.

    Zresztą, początkiem nowej historii i gry może być też zawartość prawdziwego worka. Jeśli ktoś zada sobie trud prześledzenia historii Reverbate, to dowie się, że prawdziwy worek został odszukany przez Cpt. Cortesa zaraz po akcji. Worek za pośrednictwem norweskiego ruchu oporu dotarł z powrotem do ambasady UK w Sztokholmie, a potem inną bezpieczniejsza drogą dotarł do siedziby wywiadu RN.

    Podobnie było ze zmianą lokalizacji radaru i radionamiernika. Kiedy po przybyciu na teren gry stwierdziłem, że północny bunkier nie nadaje się do użytku z powodu zalania wodą, wspólnie z Dominikiem, zdecydowaliśmy na instalację urządzeń w bunkrze dowodzenia.

    Informacja o tej zmianie nie została przekazana oddziałowi alianckiemu, w związku z czym wykonał on zorganizowany atak na nieobsadzony bunkier :-) .

    Rozmieszczenie oddziałów:

    Oddział niemiecki został rozlokowany w dwóch bunkrach (dowodzenia/techniczny i koszary).

    Oddział aliancki, w odróżnieniu od pierwszej części gry, został desantowany nie z morza, ale z powietrza. Z powodu silnej obrony przeciwlotniczej desant został rozproszony w trzech grupach, między Pottersfrihet (Zduńska Wola) i  Solidbathavn (Strońsko) . Do wejścia na pole gry mieli ok.5 km.

    Liczebość stron:

    W założeniu balans stron miał wynosić 1,5 na korzyść strony niemieckiej. W przeddzień gry mieliśmy stany 14:8. Niestety w ostatniej chwili dwóch kolegów zrezygnowało z powodów zdrowotnych i powstał stosunek 13:7.

    Po pierwszym ataku na bunkier dowodzenia, jeden z kolegów z oddziału alianckiego opuścił grę, z powodów zdrowotnych. Przy drugim ataku stosunek sił był 13:6. Mimo to atak powiódł się i instalacje techniczne na bunkrze zostały zniszczone.

    Podczas tego ataku doszło do przerwy w grze, spowodowanej poszukiwaniami zgubionej repliki. Uważam, ze ta przerwa była uzasadniona, ze względu na koszt zguby (replika pistoletu została znaleziona :-) ). Niestety ta przerwa spowodowała zatrzymanie akcji niemieckiego patrolu na łące przed bunkrem. Nie miało to znaczenia na przebieg gry, bo przerwa nastąpiła po wysadzeniu instalacji radarowej i namiernikowej, oraz po rozkazie Sgt. Wisha do odwrotu. Główna część oddziału wycofała się drogą, poza zasięgiem działania patrolu na łące. Na łące zostały dwie osoby: Pit i ja. Ja ujawniłem się strzelając do Pita (nie spodziewałem się tam kogoś z naszych) a potem podchodząc do niego.

    Gra została zakończona godzinę przed planowanym terminem. Spowodowane to było sytuacją taktyczną. Oddział aliancki nie miał do wykonania dalszych zadań i kierował się w stronę punktu ewakuacji. Miejsce to nie było znane stronie niemieckiej i były nikłe szanse na jego wykrycie poprzez śledzenie oddziału (planowane było ukrycie się w pobliżu punktu ewakuacji). Oddział niemiecki został pozbawiony możliwości szybkiego przemieszczania patroli poszukiwawczych, poprzez zniszczenie wozu pancernego. Aktywność strony niemieckiej mogłaby być utrzymana, natomiast strony alianckiej sprowadziłaby się do oczekiwania w ukryciu do terminu zakończenia gry,

    Wiem, że dla wielu graczy ważne jest ogłoszenie wyniku gry. Mój werdykt jest: REMIS! Z rozmów z uczestnikami wnoszę, że gra się udała, a to jest najważniejsze!

    Jeśli chodzi o wykonanie zadań, to oddział niemiecki zdobył worek pocztowy z dokumentami co do czasu następnej gry może być uznane za sukces. Oddział aliancki nie odbił Lt. Vlada z powodu od siebie niezależnego. Podrzucił fałszywe dokumenty. Ewakuował Cpt. Cortesa. Zniszczył instalacje techniczne: radar, namiernik i stację meteo. Zdemolował dwukrotnie granatami wnętrze bunkra dowodzenia. Wysadził ładunkiem saperskim bunkier koszar. Nie wysadził północnego bunkra po stwierdzeniu jego nieprzydatności do użycia.

    Pogoda w czasie gry była wspaniała! Niebo bezchmurne, księżyc oświetlał teren przez całą grę. Nie było śniegu, ale szron dodawał „lajków” do atmosfery. Niestety niska temperatura miała wpływ na działanie replik. W oddziale alianckim dwa PMy odmówiły posłuszeństwa, inne repliki działały niepewnie.

    Podczas ataków na bunkier dowodzenia dwóch aliantów strzelało z pistoletów, co mogło być uznane za strzelanie bez markerów strzału. Jeśli ktoś używa tracerów, to powinien pamiętać o tym, że niektóre modele wyłączają się po pewnym czasie bezczynności (Seph, wybacz, potraktowałem to jako awarię repliki z winy użytkownika, jak komuś replika nie strzela, to też za chwilę idzie do respa).

    Przypominam o deklaracji trafienia: okrzyk DOSTAŁEM. Były przypadki po stronie alianckiej, że tego nie było.

    Dziękuję wszystkim uczestnikom gry za to, że wzięli w niej udział. Mam nadzieję, że miejsce i czas gry, oraz scenariusz dostarczył dużych emocji.

    Dziękuję członkom oddziału niemieckiego za wyposażenie bunkrów. To jest ważne w naszym hobby, żeby zaangażowanie nie dotyczyło tylko umundurowania, replik i wyposażenia indywidualnego, ale i wyposażenia wspólnego. - To tworzy atmosferę gry i ułatwia wczucie się w swoje role. Ja traktuję ash trochę jak teatr, gdzie trzeba grać, a widownią są koledzy, którzy też grają. Rekwizyty ułatwiają tę grę.

    Wszyscy uczestnicy gry mają pierwszeństwo w zapisach na następne gry z serii działań małych oddziałów specjalnych, organizowanych przez Dowództwo Operacji Połączonych.

    Specjalne podziękowania dla Dominika, za pomoc w organizacji gry, dla Szymona, za załatwienie braku obiekcji ze strony miejscowego samorządu i policji, dla Gregoriusa, za użyczenie auta jako transportera opancerzonego. Mała prośba do Gregoriusa – wytnij w dachu dziurę, żebyś mógł postawić tam MG :-). Następnym razem będziemy mieć bazookę lub PIATA.

    Jeszcze jedno – wczoraj odebrałem telefon z Komendy Powiatowej Policji w Zduńskiej Woli, z pytaniem, czy gra się udała i czy nie było żadnych problemów. Byłem mile zaskoczony (ale to był efekt roboty Szymona).

    Pozdrawiam wszystkich

    Cortes

  2. Wracamy do tematu gry, która nie odbyła się jesienią. 

    Szybka ankieta przeprowadzona wśród osób, które dotrwały na listach aż do odwołania gry doprowadziła do wybrania terminu gry: 12 lutego.

    Ogłaszamy nabór ochotników do oddziałów alianckiego i niemieckiego. Zgłoszenia tylko na mój adres mailowy: robert-dobrzynski@wp.pl. Pierwszeństwo mają osoby zapisane poprzednio. To pierwszeństwo upływa 28 lutego. 

    Podejmujemy działania, żeby usunąć przeszkody formalne w celu rozegrania gry na tym samym terenie.

    Osoby, które wpłaciły poprzedno wpisowe, a wezmą udział w grze mają to zaliczone. Pozostałe wpłaty zwrócę po zamknięciu list.

  3. 1 godzinę temu, Meister napisał:

    I teraz pytanie. Ile osób na Pacyfik, będzie miało Japończyka jako podstawową stylizację. Żeby się nie okazało podczas Birmy lub Nowej Gwinei, że populacja nagle -50% (patrząc po komentarzach "ale jak będą Brytole to idę jako Brytol")

    Jakoś trudno mi sobie wyobrazić, że ludzie, którzy na codzień robią Niemców, nagle na Pacyfik zaczeli stylizować się na Amerykanów, Brytyjczyków, czy Australijczyków. Wydaje mi się, że kluczową sprawą jest aktywizacja tej grupy graczy, żeby zdecydowała sie na stylizację japońską. 

    Naprawdę, mam dość sytuacji, że biorę udział w grze w stylizacji, której nie lubię, tylko po to, żeby zachować balans stron i z sympatii dla organizatora.

  4. Spojrzałem na obrazki z Ospreya oraz na zawartość swojej szafy i już mam stylizację:

    Spodnie oliwkowe lub beżowe szorty, trzewiki, owijacze lub skarpety, do nich te śmieszne tasiemki krzyżujące się na łydkach, koszula khaki z kieszeniami, skórzany pas i ładownice czeskie do mauzera. Jeszcze coś na głowę - może polski wspóczesny hełm ( nie znam się, więc nie powiem jaki wzór) w pokrowcu-  kształt podobny. Do tego jakiś chlebak. Jeśli jako broń będzie dobry SMLE lub Jungle carbine, to mam komplet. Jakbym robił oficera, to mój PieceMaker też będzie dobry.

  5. Instalacje techniczne były celami drugorzędnymi.

    Fragment rozkazu dla dowódcy alainckiego:

    "

    Zadania drugorzędne:

    1. Skontaktować się z agentem z norweskiego ruchu oporu. Odebrać od agenta dane o położeniu stacji meteorologicznej, stacji radarowej i radionamiernika.  Miejsce spotkania z agentem: kwadrat J20, J21,I22, na wale, w okolicy skrzyżowania z drogą, przy najbliższym słupku geodezyjnym. Czas spotkania 20:30-21:30.

    2. Odszukać i zniszczyć cele drugorzędne."

  6. Gra zostaje odwołana z dwóch powodów:

    1. Za mała liczba graczy w oddziale niemieckim,

    2. Obiekcje policji ze Zduńskiej Woli, że nie mamy pozwolenia właścicieli terenu. Dwa lata temu nie było problemu, chyba teraz trafiliśmy na kogos nadgorliwego.

    Poszukamy innego terenu, z dala od ludzi, zmienimy scenariusz, ale tak, żeby jednak pociągnąć historię por. Vlada i zrobimy grę w przyszłym roku. Jeśli w styczniu będzie śnieg, to zorganizujemy grę na szybko, żeby to wykorzystać.

    Cortes

  7. Rezygnujemy z pomysłu zamarkowania ciężaru i objętości zapasowej amunicji. Może wprowadzimy to na następnej grze i wtedy lepiej się do tego przygotujemy. 

    Aktualne zasady:

     Każdy uczestnik może posiadać przy sobie 200 szt. amunicji gotowej do użycia w magazynkach typu Realcap. Lowcap, lub Midcap. Nie dopuszczamy magazynków Hicap (chyba, że nie ma na do danej repliki rynku innych magazynków, wtedy replika taka może operować z magazynkami typu Hicap załadowanym maksymalnie 200 BB). Podkręcenie magazynka Hicap może się odbyć tylko po wyjęciu z repliki.

    Limit amunicji do broni bocznej: zawartość posiadanych magazynków. Można uzupełniać z amunicji przeznaczonej do broni długiej.

    Amunicja poza magazynkami może być przenoszona w szybkoładowarce.

    Amunicję można przekazywać między graczami. Nie robimy rozróżnienia między rodzajem amunicji.

    - Strzelec KM może mieć w magazynku max. 300 kulek. 600 ma w skrzynce amunicyjny (paczkowane po 100 w woreczkach strunowych). KM jest bronią zespołową (strzelec i amunicyjny). KM strzela tylko z podparcia. Podczas strzelania amunicyjny musi znajdować się w odległości max 2 m. Zabitego/rannego amunicyjnego może zastąpić inny żołnierz poprzez przejęcie jego skrzynki. Bez amunicyjnego strzelec km nie może doładować magazynka.

     

    Zapas amunicji: do 200 szt amunicji w woreczku ( nie w zapasowej szybkoładowarce) w plecaku lub chlebaku.

    Zapas amunicji do KM: 600 szt. przechowywane w bunkrze dowodzenia, w woreczkach strunowych po 100 szt. Jednorazowo można pobrać 300 szt.

    Paczkowanie kulek w woreczki robi każdy gracz indywidualnie. Gracz z KM deponuje swój zapas w bunkrze dowodzenia.

  8. Ja też jestem przeciwny wprowadzniu broni maszynowej. 

    Mieliśmy piękny atak niemiecki, na przedpolu głównego fortu. Gdyby sprzymierzeni mieli jakikolwiek automat, to ten atak zostałby zniszczony, albo przynajmniej przyciśnięty do ziemi na starcie.

    Zostawmy to dla gier 2wojennych.

    Lepiej popracować nad artylerią. Może uda się wymyśleć coś lepiej wyglądającego niż przerośnięta proca.

    Jak będziemy mieć 30 ludzi na stronę, to po jednym CKMie można wprowadzić. Ale to pieśń przyszłości.

  9. 1. Użycie zdobycznej broni przez jeńca. - Możemy uznać, że tak mozna, choć uważam to za niepotrzebną komplikację zasad. Jeniec może też obezwładnić przeciwnika unieruchcmiając mau obie ręce. Zabranie broni, to deklaracja : "Zabieram ci broń". Obezwłądniony przeciwnik, któremu zabrano broń i puszczono nie może strzelać, ale nie jest ranny lub martwy.

    2. Alianci mają ruc=homego respa, ale dówódca może wyznaczyć respy i punkty zborne stałe, własnie na wypadek powrotu z niewoli, lub np. smierci na patrolu.

    3. Jeńca można wypuścić wcześniej. Nie jest to ucieczka, wraca z zapalona lampką, ale 15 min respu nie obowiazuje.

×
×
  • Create New...