Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

Stalker Zona Nysa IV "Incydent 82"


Recommended Posts

Tym zajęli się organizatorzy ;)

I nie były to odłamki meteorytu tylko substancja jaka znajdowała się w obiekcie, który spadł z nieba. A obiektem tym był…

:P

No, żesz cśśś... Dlaczego wszyscy mają wiedzieć, do czego piję? Najśmieszniejsze, że nie wszyscy Stalkerzy obecni na tej mszy byli agentami. Ale to też cśśś...

Link to post
Share on other sites
  • Replies 1.2k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Jako dowódca Specnazu dziękuję oddziałowi za wytrzymywanie mojej osoby przez cały dzień :wink:

Frodo, Siwy - wielkie dzięki za zaufanie :icon_biggrin:

Stalkerzy, którzy wczuli się w klimat - również wielkie podziękowania i respekt :icon_biggrin:

 

Sprawa pomylenia imprezy z Milsimem: jeśli pokrzykiwanie na swoich ludzi oraz na całą resztę (oczywiście w ramach zdrowego rozsądku) oraz uprzykrzanie życia Stlakerom (co było naszym zadaniem :icon_exclaim:) jest milsimem - przyznaje się, to był milsim. W "Popromienniku" był ładny opis Specnazu.

 

Sprawa walenia do wszystkiego co się ruszało, a dopiero potem zadawania pytań: dopóki nie odbył się szturm na nasz posterunek NIKT z naszych nie otworzył ognia bez wcześniejszego wezwania do poddania się. Po szturmie nie wiem co się działo, bo nie byłem z patrolem, aczkolwiek nie sądzę, żeby coś się zmieniło. Skoro wg większości tak było, to jakim, kurcze, cudem regularnie zjawiali się u nas stalkerzy wykonujący dla nas zadania?

 

Sprawa nieśmiertelności NPC: w obu wypadkach osoby strzelające do mnie, były martwe przed wyjęciem broni, co de facto nieco rozwiązuje sprawę. Nieśmiertelność polegała na tym, że nie musiałem iść na respa i czekać 30 minut. W przypadku frontalnego ataku - obrywam, to zakładam czerwoną szmatę, odkładam broń i czekam na koniec walki. A pan nominowany do nagrody Czosnka Roku - nie wiem po co przyjechałeś, skoro kompletnie nie wczułeś się w klimat. Twoja Koleżanka (serdecznie pozdrawiam :wink: ) nie była w żaden sposób urażona, że Was rozwaliłem. W końcu trafiliście na Specnaz, czyli bandę psycholi z którymi nie ma dyskusji :icon_exclaim: Dwie przepustki w 20 minut od momentu rozpoczęcia gry? Coś mi śmierdziało i chciałem wyciągnąć informacje. Widziałem, że uporczywie nie chciałeś wejść w klimat, a dawałem Ci szanse, dlatego zostałeś zlikwidowany.

 

Chciałbym jeszcze raz najmocniej przeprosić stalkera, który oberwał podczas egzekucji. Wybacz Stary, staraliśmy się żeby było jak najbezpieczniej, ale wypadki jednak się zdarzają. Jeszcze raz przepraszam.

Link to post
Share on other sites

Zgrzyty były, jednak nic czego bym nie wybaczył. Szczególnie słysząc czasami takie przyjemne słowo "przepraszam", niby drobnostka, a jakże potrafi rozczulić ;)

 

Zapewne wiele osób widziało mnie na Wychodku Zombiaka, kiedy szukałem Leśnika. Dziękuję wszystkim za pomoc, Kilinkie i jego kompanowi, Specnazowi(Uwielbiam was. Szkoda tylko, że nie doszło do losowania), poszczególnym stalkerom, cywilom,którzy postanowili poszukać w Zonie swoich znajomych i mojej mapie. Dzięki wam odnalazłem to miejsce (a raczej:odnajdywałem cały czas na nowo. Tabliczkę ktoś rozwalił, muzyki nie było[Nie zrobiliście mnie przypadkiem w jajo?], a Leśnika spotkałem dopiero jak już wracałem do Baru.)

Nauczka na przyszłość: NAJPIERW zawsze sprawdź, czy osoba, której szukasz, jest w Barze ;p

 

Z całkowitą pewnością mogę stwierdzić: Do zobaczenia w październiku!

 

 

@Gwintek: Niech no tylko naprawię telefon, na którym trzymam te 'kawały', to dostaniesz tych płodów kilka razy więcej ;) I wyprzedzając pomysły, na które pewnie wpadniesz: Nie, nie będzie zgłoszenia na NPC z płodami zawieszonymi na pasie, rozdającego questy "w poszukiwaniu wyrodnej matki" ;p

Link to post
Share on other sites

A ja i tak uważam, że Specnaz w porównaniu z wojskiem..... khm.... aaa.... miałam tego nie mówić :D

W każdym razie ja wspominam miło. Być może tu chodzi o nieznęcanie się i nie nadużywanie władzy - w przypadku tego co pokazali wojskowi: ja rozumiem 'prikaz' i odgrywanie mułowatości wojskowego, ale wobec żmudnej i nudnej służby w Zonie co to za żołdak który jest nieprzekupny, nie daje się naciągnąć na "wywiad" albo na rzęsiaste oczęta, okrawa kobitę z obstawy i zostawia tymsamym na pastwę mutantów i do tego jeszcze brzydzi się (albo w ogóle nie chce) z jednej butelki "wódki" napić....

 

A teraz już naprawdę idę spać.

Dobranoc, mutki na noc :)

Link to post
Share on other sites

Pokruszyły mi się... :( Poza tym nie przeginaj: zeżarliście mi 30 ciastek domowego wypieku! Nic dla mnie nie zostało! Nic! A sama sobie upiekłam!

Na przyszłą edycję, jeśli planujesz pozostać stalkerką, upiecz więcej, zapamiętaliśmy "dziewczynę przebraną za krzak" :D Ew. zainwestuj w marchewkę. Wszystko oprócz tych ****** snickersów i Twixów! :D

Link to post
Share on other sites

OK:

Ogólnie: Ognisko przedimprezowe- Panowie, czemu niektórzy z Was pokazali, że nie nauczono Was kultury w piciu? Czy naprawdę trzeba się po chamsku NAJEB#Ć i nie umieć ustać o własnych siłach? Rozumiem piwko, może dwa, dla rozluźnienia, swojska atmosfera,kumple. Ale to, co niektórzy sobą reprezentowali woła o DOŻYWOTNIEGO BANA na imprezach typu Stalker.

 

Bar: Jako mutant nie korzystałem, więc się nie wypowiem.

 

Mechanika: Po pierwsze: Jeśli jestem mutkiem, który ma robić klimat, organizować scenki, zasadzki, to należałoby mi powiedzieć, JAK JA MAM SIĘ ZACHOWAĆ, JEŚLI NAGLĘ USŁYSZĘ CHARAKTERYSTYCZNY DŹWIĘK, W OFICJALNEJ MECHANICE GRY. OK, powiedziano mi, ale już w czasie kiedy wszyscy operatorzy pola odstraszającego byli martwi.

Na jakiej zasadzie działały muty produkowane przez kogośtam z gułagu? Nie mam pojęcia. Bo nikt mi tego nie przekazał, nagle okazuje się że po zabiciu takowego jestem jeszcze zmuszony do odgrywania ogłuszonego, a na czym to polega tez mi nie przekazano w mechanice.

Lub kwestia tych śmiesznych narośli, co dodają np: OBSZAROWY ATAK MŁOTEM O ŚREDNICY 10 METRÓW?

Pogrzało kogoś? Takie coś sprawdza się TYLKO i wyłącznie w świecie Wirtualnym, bo na larpie nikt nie będzie wiedzieć, że jak oddalony mutek z czymś pod pachą(co jednakowo może być częścią jego podstawowego stroju) Walnie młotem o ziemie, to ja muszę się przewrócić.

 

Mutki: Ogólnie świetnie, dużo scenek, sensowna ilość. ALE: Wykonanie niektórych strojów mogłoby być bardziej dopracowane, stalkerskie mutki powinny wyglądać jak brudna szmata, a nie jak np wojownik z trójzębem (i to takim elektronicznym) lub z fartuchem popaćkanym czerwoną farbą i napisem KICK ME. Troszkę nie ten klimat, co nie zmienia faktu, że wszyscy świetnie odgrywali rolę mutanta. To tylko kwestia Strojów. Strój kolegi mutanta Pilota był perfekcyjny: ani za dużo, ani za mało, za to w klimacie stalkera.(Pilotowi i Zakapturzonemu mutkowi dodatkowo dziękuję za odprowadzenie mnie do baru, kiedy w nocy mój organizm zaczął szwankować po całym dniu latania w gazmasce :) )

 

Stalkerzy:Pół na pół. Trafiłem na stalkerów, których stać było na odgrywanie scenek, super klimat, ale byli też tacy, u których wszystko kończyło się na fullauto w moją stronę (co postanowiłem tępić na tej edycji )

 

Wojsko: Panowie, Z wyjątkami, to była to niestety klapa. Jeśli reakcja na mutanta ma się kończyć na śmichach-hihach i dogadywaniu, jaki to mutek jest i że nic nie może zrobić, bo mamy po swojej stronie broń automatyczną wzbudzało u mnie dużą niechęć do tej frakcji. Co do nieatakowania posterunków przez mutki, to uważam, że jest to równie nieklimatyczne co głupie. O ile mi wiadomo, to posterunki w grze były atakowane bardzo często, zresztą nie tylko wojsko. Pamiętacie wały obronne niedaleko wejścia do Baru w grze? Argumentacja, że ataki na posterunki były nierealistyczne to bzdura. Może i mielibyście broń automatyczną, ale nas byłoby dużo więcej, już same snorki mogłyby skakać przez mury obronne, nie wspominając o niewidzialności i możliwości przejęcia umysłów. Po stronie mutantów stoi ZONA.

Atakując wasze stanowiska nie chodziło nam o ich zajęcie/ zabicie wszystkich (a mieliśmy parę razy sposobność do tego)

Chodziło o trzymanie Was w napięciu, o to żebyście poczuli, że walczycie z ZONĄ.

Było parę fajnych akcji: Zdobycie samochodu np.

 

Gułag

Jeśli chodzi o dostęp do niego, to porażka. Zabarykadowanie się Stalową bramą rzeczywiście uniemożliwiło nam zrobienia jakiejkolwiek klimatycznej akcji w środku, ale to już strata Wasza. Przewrócenie budki było swojego rodzaju karą, tak samo jak zjedzenie trupa na wrotach. Ważna kwestia: KTO U LICHA UŻYWAŁ PIROTECHNIKI???

Swoją drogą, to granat przeze mnie odrzucony powinien rozwalić wrota, bo utknął w zawiasach.

Ale nie chciało nam się tego ciągnąć bo byliśmy troszkę zniesmaczeni. Co do tego co działo się w środku to się nie wypowiadam, jako że nie mieliśmy dostępu.

 

Najemnicy:

Klimatyczne granie postaci, dużo kombinowania, super sprawa.

Co do nocnego pogromu Waszej placówki.

Użycie ponowne urządzenia odstraszającego było trochę ograniczone mechaniką gry.

Kiedy wdarliśmy się do niestrzeżonej bazy w południe urządzenie to zostało Literacko przetrawione przez mutki. Naprawienie kupy poskręcanego metalu przez Najznakomitszego profesorka i to jeszcze w Zonie jest trochę nieprawdopodobne.

Zresztą o kwestii możliwości naprawy(łotewer) nie poinformowano nas w mechanice gry, więc to bardziej wina orgów.

 

Idąc na Wasz posterunek w nocy nie mieliśmy zamiaru was zjadać, ale skłoniło nas Wasze zachowanie (nagle oświetlono nas ze wszystkich stron zamiast siedzieć cicho, albo wykombinować np:lightsticki podłączone do snikersów-na ostatniej edycji działały). Większość z nas reagowało na pewne bodźce, które tutaj pobudzono. O trafieniu nas z granatnika nic nie wiem, może przez to że wszystko co widziałem to ruszające się, oślepiające światło.

 

Ale ogólnie to byliście dla nas jedną z najbardziej klimatycznych nacji w Zonie i miło się o Was rozmawiało z innymi mutkami w czasie przerw na snikersa (ble).

 

Monolit: Jak zwykle klimat, Spełniacz w tym roku był większy i dużo ładniejszy.

 

Pijaczyna: Świetnie odgrywana postać, miałem trudność ze stwierdzeniem czy grasz pijanego, czy może naprawdę jesteś pijany :D

 

Wolność: Najlepsza była akcja z prowadzeniem nas do monolitu, klimat anarchii pełną gębą! muzyka na organkach, bębenek i "czarownik" nawołujący mutki do podporządkowania:

 

Zorro: Przykro mi, ale zupełnie inny klimat. Rozkładany miecz świetlny budził u nas bardziej skojarzenia z wielkim świecącym Dildo niż powód do bania się. Co do odgrywania postaci to nie wiem, nie miałem okazji obserwować.

 

Dresy: Świetne granie, ale niestety dresy jako takie nie pasują do zony. DUŻO lepiej, jeśli gracze byliby stylowymi STALKEROWYMI bandytami w skórach, od razu ma się więcej szacunku. Tutaj również kwestia stylizacji.

 

Co do mnie: Panowie, najgorsze co można było zrobić, to zbyt wielką pewnością siebie zacząć strzelać na fullauto.

Mutki są właśnie po to, aby radzić sobie inaczej niż być pewnym siebie i zacząć strzelać na fullauto.

Reagowałem tylko na pewne bodźce, i wielu z tych których zeżarłem/ pokiereszowałem mogłoby tego uniknąć, gdyby stosowali się do tego. A było dużo osób, które niemal od razu widziały jak się zachować ( mówiłem przecież komunikaty typu: skanowanie obszaru, ruch wykryty, ruch utracony.)

Edited by swirekster lol
Link to post
Share on other sites

Zdjęcia od oliwkowego reportera będę miał w przyszły weekend ;) lub jeśli go pomęczę to wrzuci mi kajś na upload ;) a świrek dzieki za wciągnięcie mnie do jamy :D niestety przy przewaleniu się kiedy uciekaliśmy złamałem magazynek i nie mogłem was odstraszyć :(

Edited by VasiLiev
Link to post
Share on other sites

Panowie powiedziałem to co usłyszałem z ust głównego zainteresowanego. Zaznaczyłem, że są to wieści zasłyszane i nie twierdziłem, że to widziałem. Jak dla mnie w "naszym świecie' jak zastrzelisz kolesia a on pociągnie Ci pośmiertnym palcościskiem serię z kałasza po klacie to nie powiesz - jesteś już martwy to się nie liczy. Jeśli go trafiliście w chwili gdy wyciągnął gnata i zacisnął palec to ja bym uznał to za normalny postrzał. Jeśli nawet nie to dla klimatu wypadało to zrobić. Co do hasła o byciu NPC to kilka razy w różnych miejscach coś takiego słyszałem i jak podkreślę ponownie słyszałem. To nie jest panowie nic osobistego acz przykład tez o których wspomniałem. Nie ma co roztrząsać bo i tak nie dojdziemy jak był bo wy powiecie swoje a "tamci" swoje. Jak każdy zastanowi się co mógłby zrobić by jednak takich akcji ponownie nie było, a jeśli się pojawią to jak klimatycznie je rozegrać, było by super.

 

That's all.

Link to post
Share on other sites

@ XIE - proponowałem wynajęcie najemników przy wyprawie w głąb Zony (wiem, język mi się plątał choć przyjechałem rano - powody odmienne od "barowych"). Jako, że dostałem rolę tępego podoficera od papierów ... przy sztabie miałaś po prostu pecha.

 

@swirekster lol . Dokładnie. Lol. Chłopie... ty grałeś w Stalkera czy tylko pogrywałeś? TO BYŁ KORDON! Znajdź mi konkretnego muta w KORDONIE. Zawsze się zastanawiałem ile mutów jest w ZONIE. Na grach Stalker w Nysie (do tej pory bywałem jako stalker) zona zawsze była bezpieczniejsza niż KORDON i okolice Baru (forty). Zerknij na mapę i zobacz gdzie jest ZONA. W ogóle uważam, że bar w cytadeli jest do bani. To wymarzone miejsce na spełniacz życzeń a nie bar. Bar w A1 lub A2 (BTW swirekster lol, byłeś tam?). Wiem, kwestia infrastruktury.

Moje podsumowanie gry Stalker. LARP = Lans...to jednak środowisko ASG. I to z każdej strony :(

Link to post
Share on other sites

Grałem w stalkera i to wielokrotnie. A że owczarnia (nasza przysłowiowa baza) w Nysie jest bardzo bliziutko strzelnicy... Pamiętasz jaki przysłowiowy wpierdziel dostawała powinność w Czystym niebie? I to Główna baza! Helikoptery, niszczenie gniazd, egzoszkielety. Wystarczyła jedna dziura nieopodal z której wyłaziły mutki.

Nie obchodzi mnie, że to była powinność a Wy byliście wojskiem. Byliście blisko naszego gniazda i tyle.

Edited by swirekster lol
Link to post
Share on other sites

"Mutki: Ogólnie świetnie, dużo scenek, sensowna ilość. ALE: Wykonanie niektórych strojów mogłoby być bardziej dopracowane, stalkerskie mutki powinny wyglądać jak brudna szmata, a nie jak np wojownik z trójzębem (i to takim elektronicznym) lub z fartuchem popaćkanym czerwoną farbą i napisem KICK ME."

 

 

Zgodzę się że mój strój nie był za bardzo dopracowany( poplamiony fartuch) ale jako mutek powstały z nieuważnego naukowca chyba tak powinien wyglądac. Nie mniej przyjmę każde pomocne sugestie co do stroju aby w nastepnej edycji oddac w pełni klimat tego LARP'u.

 

Ogólnie impreza bardzo udana. Fajnie się za wami biegało, skutki tego będę odczuwał jeszce pare dni ;). Dziękuję za cudowną zabawę oraz za nie strzelanie w odsłonięte miejsca :). Szkoda tylko że ludzie poprzestali na handlu z mutkami tylko na batonikach chociaż marchewki WOLOŚCI były miłym i smacznym zaskoczeniem.:)

Link to post
Share on other sites

swirekster lol rozumiem. Ja na świat nyskiej Zony zawsze nakładałem logikę z gry Stalker. Logika wskazuje, że w okolicy kordonu jest w miarę bezpiecznie, natomiast Zona zaczyna się poza kordonem. Opisywana przez ciebie sytuacja rozgrywała się głęboko w głębi zony. Nasuwa się wniosek do przemyślenia przez organizatorów. Pokój między nami :)

Link to post
Share on other sites

Wojsko. Wojsko w barze? Wojsko siedzi na posterunku. I tyle. Btw. brakuje frakcji wojskowych stalkerów. Niektórzy próbowali się załapać na taką fuche ale to nie powinno tak działać. Powinni startować od początku z najlepszym wyposażeniem lub wojsko takimi kartami powinno dysponowac.

Link to post
Share on other sites

Xie:

Napisz mi na PW swój adres mailowy to Ci podeślę fotki.

 

A ten co go wlekli z piskiem żwiru do baru by się mógł położyć to ja. Zanim ktokolwiek zwrócił uwagę, że coś jest ze mną nie tak, mało się pod ciut przyciasnym cirasem nie udusiłem bo nie miałem siły tego szmelcu zwlec z siebie. Ale w końcu ktoś mi chyba pomógł to rozpiąć... Nie pamiętam ;-) .

 

KOniec końców tego skarbu pod drzewem w okolicy gułagu nie znaleźliśmy. Za wiele patroli wojska/monolitu/mutów mieliśmy po drodze by dało się przejść.

Edited by poldeck
Link to post
Share on other sites

Jak się teraz czujesz, lepiej już?

 

Jak coś zawsze możesz liczyć na wsparcie :P

 

i pomocny bark w przejściu. Tak razem zerwaliśmy Ci ten szmelc (cirasa xd )

 

 

 

 

pozdrawiam

 

Kac (1) - medyk

 

 

btw. takie akcje też dodają pikanterii Nyskim Stalkerom xD

Link to post
Share on other sites

Pozdrowienia od Wolności! :)

 

Dziękujemy wszystkim za wspólną grę i świetny klimat. Zwłaszcza Stalkerom za tolerowanie naszej makulatury :)

 

Czekaliśmy na Was w Azymucie, ale kordon okazał się nad wyraz szczelny. Kiedy szukaliśmy próbujących przebić się przez Kordon grupek stalkerów (niosąc wsparcie zgodnie z obietnicą), jak okiem sięgnąć wszędzie kręciło się wojsko. Gdy okolica zamieniła się w pole bitwy musieliśmy się niestety ewakuować do Baru (dzięki uprzejmości Dresów, którzy za kilkaset rubli użyczyli swoich ortalionów i samochodu. Nie prędko zapomnimy widok skołowanych patroli wojska, które machało nam radośnie. O zmroku wróciliśmy urządzić "najlepszą" imprezę na północ od Kordonu i zmienić kończący grę SWZ. Pozdrowienia dla wszystkich grup stalkerów i wojska które nas mijały (uprzejmie nie strzelając) i dwóch zabłąkanych specnazowców, którzy zostali dłużej na małe co nieco - są wśród nich ludzie, jak widać. :)

 

Czas na małe wyjaśnienie:

 

WOLNOŚĆ to nie to samo co SWZ (Szwadron Wolności Zony). Nie nasza, a ich (SWZ-tu) flaga wisiała i to ich "zakładnikami" była załoga Azymutu. Planujemy na następną edycję zorganizować już jedną, większą, spójną i lepiej osadzoną w fabule frakcję, więc prosimy o nie majtanie nas ze Szwadronem Wolności Zony.

 

Wylądowaliśmy na STALKERze na ostatnią chwilę, dzięki uprzejmości Soldata i Siwego. Stąd pewnie dużo niejasności, ale za wszystkie bierzemy pełną odpowiedzialność. Nie byliśmy przez to zbyt mocno osadzeni w fabule, więc świadomie ograniczyliśmy się do roli małego, czterooosobowego patrolu (kamandir, szaman, medyk , oraz nasza piękna soldatka) wysłanego z ukraińskiej, Czernobylskiej Zony, który miał nawiązać kontakt ze Szwadronem Wolności Zony i zindentyfikować ich prawdziwe motywy i ewentualne powiązania z naszą frakcją. Na miejscu okazało się, że ich d-dca, Lecler jest ścigany listem gończym, a ich siedziba jest pod ciągłym ostrzałem. Nie było nas tam podczas żadnego ze szturmów (a słyszeliśmy, że zdobywał go kolejno Monolit, Wojsko, Duty i kto tam jeszcze:)).

 

Azymut służył nam głównie jako chwilowa baza (załoga udzieliła nam niczym niewymuszonej gościny), punkt spotkania ze stalkerami, oraz handlu z Dresiarzami. Pomagaliśmy za to rannym, dzieliliśmy się informacjami, ostrzegaliśmy przed patrolami wojska oraz zgodnie z duchem frakcji wsparliśmy ekspedycję stalkerów i SWZ przeciwko Specnazowi (który strasznie zalazł za skórę zwykłym samotnikom, zaś nam przez pomyłkę zarekwirował szamana i miał zamiar dokonać na nas egzekucji i wydać (chyba jako jeńców-zombie) Duty po tym, jak zupełnie dobrowolnie stawiliśmy się w ich siedzibie z wódką, marchewkami i questami. A przecież byliśmy tacy mili, że nawet odeskortowaliśmy po drodze grzecznie, we czwórkę i pod bronią, członka ich patrolu :D.

 

Jako NPC staraliśmy się nie angażować w walki frakcji, chociaż będąc mylonymi z SWZ często wpadaliśmy w tarapaty.

 

Naszym zadaniem było patrolowanie Zony i pomaganie napotkanym grupom stalkerów oraz zlecanie pobocznych zadań. Szkoda, że eskalacja działań bojowych na północ od kordonu, oraz jego dość drastyczne uszczelnienie (w porównaniu z poprzednimi edycjami) nieco przerzedziła szeregi samotników trafiających aż tak daleko na północ. Zamiast jałowo uprzykrzać się Wojsku (mieliśmy tylko dwóch operatorów broni szturmowej) woleliśmy pomagać jego "ofiarom".

 

Na przyszłą edycję, zgodnie z Waszymi życzeniami i sugestiami, startujemy z "pełnowymiarową" Wolnością. Chętnie zajmiemy się ochranianiem zwykłych Stalkerów przed wojskiem (także, jak to napisał MadRat - za pomocą "aktywnych" metod), oraz rozruszaniem pustych do tej pory miejsc terenu gry.

Zapraszamy wszystkich chętnych (temat organizacyjny pojawi się już wkrótce), szczególnie zaś tych, którzy na własną rękę stylizowali się i "obszywali" emblematami z Zielonym Wilkiem. Jeżeli nie udało się Wam dotrzeć do Azymutu - nic straconego. Jeśli dobrze pójdzie, następnego STALKERa rozpoczniemy wspólnie, już w Zonie :)

 

Na koniec pozdrowienia i podziękowania: orgom za organizacje, Dresom za wysoką kulturę osobistą i społeczną, Wojsku za gorliwość i kwiatki w lufach (a co!), Duty za kruchą koegzystencję, mutkom za muzyczny piknik na skraju drogi i przyjęcie wódczanego chrztu, wolnym stalkerom za wsparcie i poszukiwania Głowy Snorka (Btw: znalazła się w końcu? To ulubiona przytulanka naszego Szamana), Najemnikom za solidność i dobre sąsiedztwo, oraz wszystkim za wspólną zabawę przy Bongu Taktycznym. (Jeżeli macie wszystkie te zdjęcia i filmiki, które mu narobiliście, proszę o podsyłanie ich na arzetelski[małpka]gmail.pl - nasz dział propagandowy będzie zachwycony)

 

Obiecujemy przywieźć następnym razem aż dwa takie wichajstry. I więcej marchewek. Do zobaczenia w Zonie, bracia stalkerzy!

Edited by Sieriożny
Link to post
Share on other sites

Sieriożny - właśnie zapomniałbym. Świetna jazda z pochodem przy dźwiękach konga i harmonijki ustnej. Na prawdę można było złapać transik. Fajny pomysł, fajny klimat i fajny pochód :icon_biggrin:

 

Nie lubię narzekać, ale skoro już poruszono motyw mutantów vs wojsko to powiem swoje. Podchodziłem pod strzelnicę i myślę sobie stojąc na krzyżówce:, „o co biega, czy to resp wojaków? bo na sztab mi to nie wyglądało, jedni leżą inni stoją, gadają, na widok mutanta zero reakcji". Wyczułem, że nic nie polarpuję to poszedłem na posterunek Czechów napędzić im stracha i było ok - nikt nie zginął a wszyscy mieli zabawę.

 

Jeśli chodzi o wspomniane przez Świrka fullauto to jak pisałem do mnie mogło sobie walić wojsko ile chce, co zresztą uczynili na początku - wtedy odpuściłem sobie faktycznie, bo skąd mogli wiedzieć, żeby schować bron i poruszać się powoli a najlepiej nie ruszać się w ogóle i poczekać aż sobie kreatura pójdzie. Było za wcześnie i nie mam pretensji bo te informacje poszły w zone chwilę później i kolejne grupy już nie miały problemu z przejściem. :icon_razz2:

Każdy mutant miał swoją charakterystykę i grał, wedłóg niej. Ja np. nieporadne poruszanie się, bardzo dobry słuch i węch, zupełna nieczułość na ostrzał i na wszelkie rodzaje broni, duża siła ognia, ale słaba celność (strzelanie z automatu na postrach po krzakach dla klimatu a nie żeby ubić każdego – było by to za łatwe), w grze po spotkaniu pijaka stwierdziłem, że nie lubię wódy i ona mnie odstrasza. Kilka z tych informacji poszła w eter - teraz tylko czy wojsko było zainteresowane ich zdobyciem dla własnej wiedzy jak zachować się podczas ataku czy spotkania z mutem. Zamiast strzelać do salkerów można było np. zatrudnić kilku (np w zamian za bezpieczne przechodzenie przez kordon) w celu zdobycia właśnie takiej wiedzy - trzeba było po prostu zagrać larp, a nie na forum rozpisywać się, że nie wolno było atakować posterunku czy sztabu (pierwsze słyszę).

Nie wymagam od wojska mega aktorstwa, bo wojo ma mieć niewdzięczną rolę, ale texty w stylu "eeee odpóść sobie...... bo coś tam" rozwaliły mnie i pomyślałem sobie "idźcie za tego cukierka zakichanego, bo larpa z tego nie będzie".

 

A wojsko ma tyle możliwości. Możecie zatrudnić naukowca, zatrudnić stalkerów, stworzyć szpiegów i wpuścić ich w szeregi jakieś frakcji o handlu, przekupstwach nie wspominając. Mogliście sami mieć w szeregach szpiegów i zdrajców, o których mogliście wiedzieć, że są, ale nie wiadomo kto - dopiero by była gra jakbyście sobie nie ufali do końca. No i na koniec: sugerowanie się grą komputerową mało budujące - gra to podstawa, na której stalker może się wzorować (raz zagrałem i specjalnie mnie nie powaliło na kolana - wole Nysę :blush: ). Nyska gra sama ewoluuje, dzięki temu jest specyficzna, klimatyczna wielobarwna i wielowątkowa. Wracając jeszcze do tego, co mutom wolno było a co nie - jako mutant nie umiem czytać i granice mnie nie interesują, a już tym bardziej żadne mapy - wojsko jest od tego żeby pilnować, co by nic nie przelazło ani nie wlazło bez ich wiedzy przez kordon, a jak to zrobi i czy się uda i jak to w grze wychodzi w grze to już inna bajka. Niestety na tej edycji batonik nie wystarczył w myśl przysłowia "masz głowę i ch..., to kombinuj".

 

Z najfajniejszych kombinacji właśnie kongo i harmonijka, bezruch, chowanie broni, karta mutanta, leżenie na ziemi i udawanie martwego, magiczne działanie Monolitu no i moje "śmierdzisz wódą feeeeeeee". :icon_biggrin:

Jako mut grałem pierwszy raz i tu sory za ewentualne niedociągnięcia. Dzięki temu poznałem kolejną frakcję od środka. Byłem wojakiem, byłem stalkerem, teraz mut. Ta nieoceniona wiedza zdobyta na własnym doświadczeniu naprawdę ułatwia grę. Polecam zmianę frakcji – nieocenione doświadczenie i w jednym roku można zostać sobą i śmiertelnym wrogiem własnego samego siebie.

A propos – wszytkie sugestie na temat mojej postaci były w tych tgz. pierdołach pisanych na forum. Na darmo tych poematów nie wypisywałem – jeśli o mnie chodzi. Te pierdoły n forum to nieodzowna część folkloru nyskiego stalkera.

Oczywiście w/w to tylko moje osobiste i subiektywne odczucia nie mające na celu urazić nikogo.

Pozdrawiam koleżankę z pieszczotami na rękach i krzaczkiem na głowie. Jeszcze kilka spotkań i zostałabyś przyjęta do stada.

:biggrin:

 

I pamietajmy że Stalkera tworzą uczestnicy - orgowie dają nam tylko platformę i podstawowe zasady gry - a nie wykładnię każdej możliwej opcji jaką napotkamy w trakcie - to nie kod komputerowy. Trzeba sobie radzić :blush:

Link to post
Share on other sites

Educja się skopała coś, dla tego dodam jeszcze odnosnie wojska:

 

Mogliście stworzyć komórkę wewnętrzną (coś jak żandarmeria) z oficerem politycznym na czele, która by sprawdzała rzetelność wykonywani zadań, a w razie niesubordynacji karała nawet rozstrzelaniem. Mogliby również przesłuchiwać (namiot beczka, stolik, krzesło lampa w oczy, zastrzyk z serum prawdy itp.) złapanych niegrzecznych piechurów, stalkerów i innych przed oddanie do gułagu. Mgliście wbić pal po samą ścianą strzelnicy i jak chcieliście stalkera zabić to można było go przywiązać zasłonić oczy szmatą i rozstrzelać jak należy – gwarantowane emocje (strzały oczywiście w nogi i zgodnie z zasadami bezpieczeństwa). Można było stworzyć pozorowane zasieki lub ogrodzenie pod prądem z tabliczką (sznurek od snopowiązałki) i oplakatować czaskami pobliskie drzewa żeby każdy wiedział, co może go czekać jak się nieładnie zachowa. Butki wartownicze można zrobić z dużych pudeł po pralkach, szlaban z jednej deski i trochę farby. Jakiś ułaz do transportu i dodania klimatu. Stworzenie oznakowanych i widocznych posterunków z wartowniami i tym samy oflankowanie centrum dowodzenia i działanie patroli od posterunku do posterunku. Jednostka specnaz tylko i wyłącznie pod dowództwem wojska do wykonywani brudnej roboty. I na koniec zero samowolki, zabijanie tylko w porozumieniu z dowództwem – priorytet zdobyć informacje, kto po co na co.

 

Można - tylk ocza przyjechac w piatek i wziąć się do roboty i można orgom troche pomóc w ten sposób - sam tak zrobiłem z kolegami kiedy bylismy wojakami na feralnej edycji podczas której była katastrofa w Smoleńsku. Może nie byłto cud ale zrobiliśmy posterunek, dwie budki, siatka maskująca, osłony ogniowe itp. - bez wydania złamanego grosza, kto co miał i mógł przywlekł i z tego skleciliśmy. Nawet latryne zrobiliśmy - sobiście kopałem dziurę i montowałem własnoręcznie zrobiony sedes z osłonami.

 

i jeszcze jedno - wojsko radzieckie tylkow mudurach radzicckich lub rosyjskicj - rozwalają mnie Ruscy w WZ, angliku ajuż woodland (nie widziałem ale sam byłem w woodlandzie jako wojak i teraz wiem jak to śmiesznie wyglądało), broń także ruska - jak larp to larp - stylizacja obowiązuje wszytkich

 

Odnośnie mutów, można było wysłać emisariuszy do Monolitu o info czy pomoc w razie nieradzenia sobie z kreaturami - książke by napisął o tym jakie wojsko ma możliwości w grze i na pewno nikt by się o 22.00 nie zwinoł.

Edited by bart1974
Link to post
Share on other sites

Aha, rozumiem, ale wal do dowódcy.

Natomiast jeśli nyska zona ma być samoistnym tworem to oznacza, że nikt nowy się w niej nie połapie. Wyraźnie funkcjonują 2 ideologie. Jedna LARP ponad wszystko. LARPuj człowieku, choć żeś byle szeregowcem, kombinuj jakbyś miał calusi bank armijny w kieszeni. Druga idea to odegranie funkcjonowania Zony, gdzie trep czasem uciuła trochę i może dla własnej przyjemności, z lenistwa lub dla bezpieczeństwa dupska drobne zadanie zlecić. Typu "idź po moją kopertę trupa, tam leży".

 

Po nyskich stalkerach na których byłem (po stronie stalkerów) i tegorocznym (wojsko) dochodzę do wniosku, że kolejną imprezę zjadła jej renoma - rozrosła się do niekontrolowanych rozmiarów. W tym wypadku nie chodzi o ilość uczestników a rozrost fabularny. Na następnej edycji każdy będzie NPCem, każdy będzie tworzył swoją zone i swoje reguły według swego widzimisię. A nowy gracz dostanie schizofrenii. :) I to dopiero będzie mutek ...

Link to post
Share on other sites

...To była moja pierwsza impreza STALKER-jako uczestnika ;) , ogółem mi się podobało, moje pierwsze wejście w teren, i od razu wojsko mnie zatrzymało i...do GułaGu :P , wielki '+' za 'GułaGowe mutacje' tyle że nikt nie został z graczy chyba powiadomiony o tychże mutacjach, przez co było troszkę zamieszania, gdy np. zmutowali mnie na zielonego stwora z 'kamiennymi' łapami, mogłem zabijać każdego i ogłuszać mutków(i chyba koledze Swirekster lol chodziło o mnie z tym ogłuszeniem), taka była moja rola, i tak ją zagrałem, mina Stalkerów/wojska i innych frakcji która rzucała mi batoniki, a ja podchodząc odrzucałem ją na bok i dłuuuuuuuga na nich- bezcenna xD, Wojsko-troszkę więcej luzu, a było by okey, a tak to miałem zniesmaczenie gdy tylko widziałem wojskowych, nie wszyscy są winni, bo tylko co niektórzy widocznie nie czuli klimatu, a widzę że obrywa się całemu wojsku :/ , życie :P , ogółem impreza mi się podobać ;) ...

Link to post
Share on other sites

Witam wszystkich.

Dojechaliśmy, odpoczęliśmy, i na chłodno mogę coś od siebie dodać.

 

Odwieczny problem "wojsko - be" bardzo mnie cieszy. Nawet na Stalkerze nie czułem takiego klimatu larpowego jak teraz na forum. Jedni narzekają, że za dużo strzelaliśmy, inni, że było za "dziurawo", że wojsko nieprzekupne, albo za leniwe. Czyli pełny realizm :) Miał być Larp, i jak widzę był. Pełen przekrój charakterów.

Odpowiadając na ogólne zarzuty wobec wojska (a generalizowania tu więcej niż bym chciał) to jako odpowiedzialny za Sikorki, mogę śmiało twierdzić, że zachowywaliśmy się jak typowe wojsko. Jedliśmy, drzemaliśmy, legitymowaliśmy. Nasze nerwowe palce na spustach, użyte były tylko raz, jak dla zabawy pobiegliśmy za grupką trzech Stalkerów w lesie (skoro tacy niewinni to czemu uciekali ? - może szmuglerzy :))

Każdy Stalker, który zachęcony śpiewem Beduina, raczył nas odwiedzić, został przez nas napojony, zaopatrzony na drogę, ba - nawet nakarmić chcieliśmy większość. Nie mówąc nawet o zadaniach jakie na nich czekały.

To, że później zwołaliśmy pokojowo grupę Stalkerów, a następnie związaliśmy ich i odwieźliśmy do sztabu, to taki mały smaczek larpowy. Więc nie wiem gdzie zarzut, że strzelaliśmy jak niepoważni. U nas była zdrada, przekupstwa, zadania, itp. Świadczy nawet o tym fakt, że 3 repliki leżały na stole rozkręcone i sporo od nas broni nie miało.

I najważniejsze - Wojsko to Wojsko - my wypełniamy rozkazy.

 

Dziękuję serdecznie Organizatorom. Znajomym których udało się znowu zobaczyć. Oraz (i tutaj wyjątkowo podziękuję personalnie):

-Stalker, który w zamian za kilka rubli przyniósł masę opału pod nasz posterunek - jesteś wielki

-Stalkerka w latexie - Twoja mina kiedy okazało się, że zostaliście zdradzeni - bezcenna

-Stalker "pieniacz" - Twoja agresja i słowa świadczące o wątpliwym intelekcie, tylko utwierdziły nas w przekonaniu, że nasz misterny złośliwy "larpowy" plan się powiódł

 

I na koniec użyję słów Wukiego.

Drodzy Stalkerzy, gdyby 10% Waszego wysiłku włożonego w przygotowanie stroju, poświęcić na przygotowanie się do przebywanie w Zonie przez te kilka (sic!) kilkanaście godzin, to zabawę również mielibyście lepszą. Bo jeżeli Stalker na cały dzień zabawy, ma buteleczkę 0,5 wody, to nic dziwnego, że koło południa jego morale jest równe zeru.

 

Pozdrawiam.

Bawiłem się wybornie.

Link to post
Share on other sites
Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...