Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

Nóż taktyczny


Recommended Posts

Witam , jestem graczem nastawionym na "niedzielne strzelanki" i MILSIM-y i tu rodzi się pytanie ... czy jest sens wydawać pieniądze na nóż taktyczny ? Wg mnie przyczepiony do łydki lub uda prezentuje się bardzo ładnie . A jak już go kupować to jakiej firmy ? W sprawach broni białej jestem niezbyt doświadczony i proszę starszych kolegów o pomoc ;) prosiłbym o jakieś sensowne propozycje w cenie ok 200 zł , najlepiej z pochwą przyczepianą do nogi . Dziękuję bardzo ! :D

Link to post
Share on other sites

Leżąc czy kucając łatwiej sięgnąć po taki nóż. Do tego załóżmy, że wisi na tobie replika + kamizelka obwieszona ładownicami itp, nie tak łatwo szybo wyjąć nóż z pochwy przyczepionej do paska bo musisz "przekopać się" przez szpej, natomiast w każdej chwili możesz sięgnąć na udo.

 

Osobiście radzę poszukać noży dla płetwonurków :) Wielofunkcyjna brzytwa i przeważnie w standardzie mają pochwę na udo/ramię.

 

Dla przykładu:

http://www.ronin.net.pl/pl/p/Fish/23 Kolorek niestety ma "oczojebny" ale sądzę, że jak lepiej poszukasz to znajdziesz coś odpowiedniego :icon_biggrin:

http://www.ronin.net.pl/pl/p/Noz-dla-nurkow-wz.4/227 Ten już w bardziej stonowanej kolorystyce :)

 

Te dwa to tylko przykład, w tym sklepie akurat nie ma oferty zbyt dużej, aczkolwiek ceny też nie są wygórowane - poszukasz znajdziesz coś w twój gust.

Edited by Xenlin
Link to post
Share on other sites

Witam , jestem graczem nastawionym na "niedzielne strzelanki" i MILSIM-y i tu rodzi się pytanie ... czy jest sens wydawać pieniądze na nóż taktyczny ? Wg mnie przyczepiony do łydki lub uda prezentuje się bardzo ładnie . A jak już go kupować to jakiej firmy ? W sprawach broni białej jestem niezbyt doświadczony i proszę starszych kolegów o pomoc ;) prosiłbym o jakieś sensowne propozycje w cenie ok 200 zł , najlepiej z pochwą przyczepianą do nogi . Dziękuję bardzo ! :D

 

Po co Ci ten nóż? Żeby ładnie wyglądał?

 

Na niedzielnej strzelance 99% czasu to zbędny bagaż. A jak akurat chcesz coś przeciąć (kawałek sznurka, izolkę, jakieś opakowanie plastikowe), to wielki nóż bojowy w stylu Rambo sprawdza się słabo.

 

Na ambitnej grze może przydać się ciut częściej, ale właściwie znów - do czego?

 

Do przecinania sznurka, izolki, paczki z żarciem - wystarczy scyzoryk. Ewentualnie z otwieraczem do konserw.

Do kombinowania drewna na ognisko / szałas (jeśli w ogóle będziesz to robił) - toporek, a jeszcze lepiej piła ogrodnicza.

Do ścinania gałęzi na maskowanie - ponoć nie ma jak sekator ogrodniczy. Ale to raczej rzecz dla snajperów.

Do kopania okopów / latryny (znów, jeśli kiedykolwiek) - nie wygłupiaj się zabierz łopatkę piechoty (tzw. saperkę).

Do wycinania przejścia w dżungli (a nie spotyka się dżungli w Polsce za często :happy: ) - maczeta.

Do majstrowania przy replice albo czym tam jeszcze - zestaw narzędzi, względnie multitool lub dobry scyzoryk wielofunkcyjny.

 

 

Po diabła Ci "nóż taktyczny"?

 

Na zwierzynę polował nie będziesz.

Wroga nim po cichu likwidował nie będziesz.

Krzesał ognia też raczej nie będziesz.

 

Wydasz bez sensu X złotych. Będziesz nosił kawał metalu dla szpanu. Jest sens?

 

Jeśli nie chodzi o szpan - dobrym nożem z głownią stałą jest Mora. Niedrogie, a solidne... i nie żal, jak zgubisz albo (trudna sztuka!) popsujesz.

Dobre scyzoryki robi Victorinox i jak weźmiesz prosty model, to też kieszeni nie urwie. Wenger (nie miałem) jest ponoć równie dobry.

Link to post
Share on other sites

Polecam Morę, sam mam swoją już prawie 10 lat. Kawałek plastiku ułamany, ostrze trochę już wyszczerbione, ale dalej używam i nie narzekam. Z linka od Erhille widzę, że Frost'a już nie ma, ale Clipper chyba niewiele się rożni.

Link to post
Share on other sites

Zgadzam się z przedmówcami:) Najważniejsze do czego Ci nóż i ile możesz wydać kasy. Niedawno otrzymałem nóż firmy CRKT i spisuje się całkiem nieźle. Nie kosztuje dużo (nie całe 100 zł, na MILITARY), a na niedzielne strzelanki, czy biwaki mi wystarcza. Według mnie zaletą jest składane ostrze - oszczędność miejsca. Można takie coś nosić w kieszeni spodni czy bluzy, albo w ładownicy pistoletowej. No chyba, że jesteś ultraortodoxyjnym hiper komando delta i koniecznie potrzebujesz czegoś ze stajni KA-BAR:) za kilkaset złotych.

Link to post
Share on other sites

Zadaj sobie pytanie do czego będzie służyć Ci nóż.

 

Jeśli mają to być drobne prace jak konserwa, zaostrzenie kijka bierz Victorinox'a/Wenger'a. Jeśli zależy Ci na taktycznym wyglądzie scyzoryka proponuję coś ze stajni Walther/Boker (tutaj płaci się za wygląd "taktyczny"). Bardzo fajną propozycją w podobnej cenie jest Ontario RAT 1 (stal AUS-8).

 

Jeśli ma to być nóż do ciężkich prac - najsensowniej kupić Bushmana ColdSteel - jest idioto-odporny, lecz są osoby, którym udało się go "zajechać".

 

Niestety, żaden z wymienionych noży nie ma pochwy montowanej na udo. Za resztę gotówki, która Ci zostanie możesz taką zakupić osobno :)

 

Na pewno nie kupuj nic ze stajni Bear'a Grylls'a! Te noże rozlatują się w rękach.

 

Pozdrawiam

Link to post
Share on other sites

Polecam firmę VICTORINOX, sam używam jednego scyzoryka od 8lat. Jest ze mną wszędzie. O strzelaniach i marszach długodystansowych nie wspominając.

 

Dałem do prawda 150zł, ale nie żałuję. Ma wszystko czego dusza pragnie. Ostrze, piłka, wykałaczka, pinceta, otwieracz do piwa etc. Piłka idealnie przecina gałązki na szałas czy inne schronienia.

 

Myślę, że koledze nóż będzie przydawał się do tego samego do czego nam :biggrin:

 

W międzyczasie używałem jeszcze noża ze stajni MIL-TEC ... tragedia :bialaflaga: Pochwa do bani, ostrze tak samo, piła - a w zasadzie to "piła" do bani. Zaczął rdzewieć ... tyle z tego dobrego, że dostałem go wymieniając się za spodnie :icon_razz2:

 

Ewentualnie możesz się rozejrzeć za nożem taktycznym od filmy GLOCK, lub coś z polskiej firmy GERLACH.

 

Pozdro :icon_biggrin:

Edited by Tomek_GGRS
Link to post
Share on other sites

Po co Ci ten nóż? Żeby ładnie wyglądał?

 

Na niedzielnej strzelance 99% czasu to zbędny bagaż. A jak akurat chcesz coś przeciąć (kawałek sznurka, izolkę, jakieś opakowanie plastikowe), to wielki nóż bojowy w stylu Rambo sprawdza się słabo.

 

Na ambitnej grze może przydać się ciut częściej, ale właściwie znów - do czego?

 

Do przecinania sznurka, izolki, paczki z żarciem - wystarczy scyzoryk. Ewentualnie z otwieraczem do konserw.

Do kombinowania drewna na ognisko / szałas (jeśli w ogóle będziesz to robił) - toporek, a jeszcze lepiej piła ogrodnicza.

Do ścinania gałęzi na maskowanie - ponoć nie ma jak sekator ogrodniczy. Ale to raczej rzecz dla snajperów.

Do kopania okopów / latryny (znów, jeśli kiedykolwiek) - nie wygłupiaj się zabierz łopatkę piechoty (tzw. saperkę).

Do wycinania przejścia w dżungli (a nie spotyka się dżungli w Polsce za często :happy: ) - maczeta.

Do majstrowania przy replice albo czym tam jeszcze - zestaw narzędzi, względnie multitool lub dobry scyzoryk wielofunkcyjny.

 

 

Po diabła Ci "nóż taktyczny"?

 

Na zwierzynę polował nie będziesz.

Wroga nim po cichu likwidował nie będziesz.

Krzesał ognia też raczej nie będziesz.

 

Wydasz bez sensu X złotych. Będziesz nosił kawał metalu dla szpanu. Jest sens?(...)

ZGADZAM SIĘ Z KAŻDYM SŁOWEM! :sciana: Jeśli już się uprzesz, to z mojego doświadczenia mogę polecić:

- nóż solidny, wygodny, praktycznie niezniszczalny tu masz opinie o tym nożu, wystarczy poszukać i poczytać,

- scyzoryk solidny, praktyczny

- multitool bardzo dobry, dodatkowe akcesoria wymienne końcówki.

Posiadam to w swoim wyposażeniu, jestem zadowolony z ich funkcjonalności.

Link to post
Share on other sites

O, scyzoryk z demobilu Bundeswehry (albo po Holendrach, bardzo podobny i też produkcji Victorinoxa albo Wengera) to jest niezły pomysł. Choć sugerował bym kupić osobiście, żeby nie dostać zajechanego: ponoć trafiają się takie zużyte już na amen. No i warto rozejrzeć się po rynku, bo było tego kilka modeli - to jest bodajże ten starszy.

 

Prywatnie odstręczył by mnie od tego modelu brak blokady ostrza, ale to jest moje prywatne skrzywienie.

 

W kwestii multitoola - zalecałbym daleko posunięta ostrożność. Dobry, markowy (np. Gerber, polecony przez Powałę klasyczny Leatherman czy mój Victorinox Spirit) będzie kosztował ciężkie pieniądze (cóz, za charta nic to jest dać i parę koni :wink: ). I będzie wart każdej z tych złotówek.

Tania, chińska podróba niestety będzie słabej jakości. Bo liczy się tu materiał i precyzja wykonania - a te kosztują.

 

Multitool to fajna zabawka, bardzo przydatna... ale kupa ludzi tego nie ma i żyje. A forsa na taki sprzęt ulicy nie leży :wink:

Link to post
Share on other sites

Hmm, ze względu na charakter swojej pracy, mam na co dzień kontakt z wyrobami Victorinoxa, Wengera, Leathermana, Gerbera (również serii Beara Gryllsa) jak i wieloma innymi, mniej lub bardziej markowymi.

 

I pomimo tego, że posiadam kilka takich zabawek - najczęściej zabieram ze sobą na spotkania mały, składany nożyk z Meteora z serii 440. Dlaczego? Odpowiedzi jest kilka - w zupełności wystarcza do wszelkich czynności, z którymi spotkałem się na strzelankach, które wymagałyby użycia noża. Na wielu spotkaniach jego rola ogranicza się i tak do wystrugania patyków na flagi, albo przecinania taśm do oznaczenia stron. Oprócz tego - jest tani i w przypadku ewentualnej utraty, da się to przeboleć, a zgubiłem już niestety jeden egzemplarz.

 

Często mam też ze sobą scyzoryk, kopię Victorinoxa, również z oznaczeniami Meteora. I choć jakość stali jest mizerna, w nawet najmniejszym stopniu nie umywa się do tego, co spotkać można w oryginalnych scyzorykach - na milsimy i inne wypady, gdzie potrzebne są narzędzia do otwarcia konserwy, albo rozkręcenia repliki - jest to w pełni wystarczający produkt. Oryginał, kosztujący niemalże 10x więcej raz miałem ze sobą na strzelance i stwierdziłem, że nie ma sensu go nosić.

 

Wyjątkiem jest nóż składany Victorinoxa, który nosiłem przez pewien okres czasu zanim wybrałem sobie nowy nożyk, po utracie pierwszego Meteora. I owszem - jakość stali i ostrza bardzo fajna, ale znowu - najczęściej przydawał się do strugania flag i przecinania taśm, a do tego większość nożyków się nadaje.

 

Z tanich noży o większych rozmiarach polecam Huntery (jeśli komuś nie przeszkadza wygląd), albo chińskie Columbia (te z jednoczęściowym ostrzem). Jak na swoją cenę, sprawdzają się bardzo fajnie, a i stylistyka nienaganna. Ale popieram tutaj zdanie kolegów wyżej - takie noże zbyt rzadko przydają się na spotkaniach, by opłacało się je ze sobą nosić.

 

I jeśli chodzi o składane, chińskie nożyki - według mnie warte uwagi są wyłącznie te z blokadą typu linear lock. Najprostsze, sprężynowe noże składane nie dość, że jakość stali mają bardzo słabą, to w dodatku blokada jest awaryjna.

Link to post
Share on other sites

Na same niedzielne spotkania możesz kupić nożyk z bazarku od ruskiego. Wydasz 25zł jakoś, a nóż rozleci się po góra trzech miesiącach.

 

Co innego jeśli ten nóż kupisz i będziesz go intensywnie używał. Np. na moim przykładzie - mam scyzoryk od Victorinox'a od 8lat, i używam go wszędzie - na rybach, na grzybach, w domu, na marszach. Dałem 150zł, ale jak na tak długi termin użytkowania to nie żałuję wydanej kasy.

 

Czyli reasumując: nóż tylko "na niedzielę" - kup z bazarku. Zaś, jeśli do intensywnego użytku - kup w profesjonalnym sklepie.

 

Pozdro :icon_biggrin:

Link to post
Share on other sites

To i ja się podczepię. Noże bardzo lubię, ale kompletnie się na nich nie z nam. Jak bym dostał jego złomek, to może bym mógł coś powiedzieć o stali. Dostałem w prezencie duży nuż firmy Muela. Jak na moje oko, to rewelacja, ale jestem ciekaw zdania Logana.

 

 

 

Mam też dwa scyzoryki Victorinoxa i jeden z magazynów US Army, ale bardzo ciekawi mnie opinia o tym muela.

Link to post
Share on other sites

Z Muelą też mam kontakt na co dzień - i chociaż nie są to noże najwyższej klasy i ustępują takowym, to stosunek jakości do ceny, zwłaszcza biorąc pod uwagę estetykę i atrakcyjność wykończenia jest bardzo fajny - nożyki te często kupują osoby związane z myślistwem, a to już mówi samo za siebie. Na realia strzelanek - są aż za dobre :). Ogólnie widać, że robione są w Hiszpanii, a nie w Chinach :).

Link to post
Share on other sites

Miałem i używałem jakiś czas LMF II, praktycznie niezniszczalny, nawet jeśli użyć go jako łomu (kiedyś wyważyłem nim drzwi). Ma zastosowanie również jako nóż ratowniczy, ale ma jedną - jak dla mnie - wadę, ujemne wyważenie (rękojeść duuużo cięższa od głowni), a dla mnie nóż taktyczny winien mieć wyważenie dodatnie, na głownię, łatwiej operować nim przy cięższych pracach.

Link to post
Share on other sites

Osobiście radzę poszukać noży dla płetwonurków :) Wielofunkcyjna brzytwa i przeważnie w standardzie mają pochwę na udo/ramię.

 

Dla przykładu:

http://www.ronin.net.pl/pl/p/Fish/23 Kolorek niestety ma "oczojebny" ale sądzę, że jak lepiej poszukasz to znajdziesz coś odpowiedniego :icon_biggrin:

http://www.ronin.net.pl/pl/p/Noz-dla-nurkow-wz.4/227 Ten już w bardziej stonowanej kolorystyce :)

Nóż dla płetwonurków jest nożem... dla płetwonurków. Głupotą jest kupowanie go z przeznaczeniem do użycia "na lądzie", bo średnio się do tego nadaje - poczynając od funkcji, masy, użytych materiałów, a na pochwie kończąc.

Poza tym, te dwa "noże" z linków to namiastka noża nurkowego, a nie nóż nurkowy.

Link to post
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

Loading...
×
×
  • Create New...