prezes22 Posted June 11, 2012 Report Share Posted June 11, 2012 Witam! Jak wiadomo US Special Forces ( Zielone berety ) w okresie wojny wietnamskiej czasami używali karabinów AK. Przy szkoleniu również używane są karabiny z tej "rodziny". Czy ktoś z Was wie może, czy w obecnych konfliktach operatorzy tej jednostki nadal używają tej broni? Z góry dziękuję za pomoc! Quote Link to post Share on other sites
Kicarz Posted June 11, 2012 Report Share Posted June 11, 2012 Zielone Berety? nie spotkałem się z tym aby używali Ak, co innego MACV-SOG albo SEALs :wink: Quote Link to post Share on other sites
prezes22 Posted June 11, 2012 Author Report Share Posted June 11, 2012 Właśnie w programie "Historia oręża" na Discovery była mowa o tym, że używali AK, bo jednym z ich zadań było organizowanie partyzantki itp, więc używali broni "tubylców". Chciałem dowiedzieć się o tym czegoś więcej. Quote Link to post Share on other sites
Moses Posted June 11, 2012 Report Share Posted June 11, 2012 W tym programie słyszałem wiele wierutnych bzdur, terminów wyjętych nie wiadomo skąd. Ogólnie tak szkolili się w obsłudze wschodnich broni, ale raczej nie używali. Szkoląc Mike Force'y itp wyposażali je raczej w M3, M1 i tych też używali. Quote Link to post Share on other sites
HeeL Posted June 12, 2012 Report Share Posted June 12, 2012 Nie ma to jak opierać się na wiedzy przekazywanej przez Discovery ;) Quote Link to post Share on other sites
LittleBird Posted June 12, 2012 Report Share Posted June 12, 2012 Poza tym, żaden szanujący się SFer nie nazwałby siebie "operatorem" (nie wiem skąd Wy to bierzecie).... Co najwyżej gdy opuści szeregi US Army i zacznie pracować jako provider telefonii komórkowej, albo na koparce :biggrin: Quote Link to post Share on other sites
1beduin Posted June 12, 2012 Report Share Posted June 12, 2012 (nie wiem skąd Wy to bierzecie).... Z ust operatorów np. GROM, FORMOZY itd i czy Ci się to podoba czy nie, takie nazewnictwo funkcjonuje i twoje oburzenie raczej tego nie zmieni :wink: Gdybyś miał wątpliwości, jeżeli spotkasz w swoim życiu operatora (niekoniecznie koparki czy sieci komórkowej) to powiedz mu że to jest głupie i żeby się tak nie nazywał. Dlatego nie do nas te pretensje, bo myśmy sobie tego nie wymyślili, my tylko po NICH powtarzamy. Quote Link to post Share on other sites
Aiven Posted June 13, 2012 Report Share Posted June 13, 2012 W książce "Historia oddziałów specjalnych" Eric Denécé, można znaleźć cytat jednego z komandosów amerykańskich, biorącego udział w operacji Enduring Freedom, w którym to mowa jest o tym, że podczas operacji nosili ze sobą 5000 szt. amunicji do AK i 1000 do M4. Liczby te wydają mi się lekko przesadzone. Odnośnie nazewnictwa "operator" - nie wywodzi się ono przypadkiem od Delta Force i ich wewnętrznym odróżnieniu ludzi z oddziałów operacyjnych od tych ze wsparcia? Quote Link to post Share on other sites
HellMaker666 Posted June 13, 2012 Report Share Posted June 13, 2012 Operator to zapożyczenie z angielskiego, które się u nas (niestety) przyjęło. U nas funkcjonowało słowo "komandos" (de facto zaczerpnięte od brytyjskiego Commando), które lepiej oddawało charakterystykę działań. Na wiki nawet jest chyba ładnie wytłumaczona geneza tego słowa. Quote Link to post Share on other sites
Chochla Posted June 13, 2012 Report Share Posted June 13, 2012 (edited) Gdybyś miał wątpliwości, jeżeli spotkasz w swoim życiu operatora (niekoniecznie koparki czy sieci komórkowej) to powiedz mu że to jest głupie... Nie omieszkam bo jest to i glupie i niepoprawne. Problem w tym, ze slowo operator istnieje w identycznej formie zarowno w jezyku angielskim jak i polskim tyle, ze w tym pierwszym ma dodatkowe znaczenia, ktorych nie ma w drugim. I o ile nie ma wiekszego problemu aby mowiac po angielsku uzyc slowa "SF operator" to identyczny zwrot w jezyku polskim jest po prostu smieszny. Liczby te wydają mi się lekko przesadzone. Naaah, skadze. Poniewaz byl to pewnie super hiper tajny komandos nie mogl wspomniec, ze armia dala mu rowniez egzoszkielet, zeby dal rade to dziwgac, albo bardziej trywialny kilogram amfetaminy. 1000 sztuk 5.56 jest do zabrania bo to jest "circa about" od 12 do 15 kg w zaleznosci od tego czy luzem czy w magazynkach. 5000 sztuk 7.62?? Nie bede dywagowal nad sensem zabierania tego typu amunicji bo jesli ja zabierali to wiedzieli lepiej niz ja, ze im sie przyda ale nawet luzem to wazy ~90kg. Edited June 13, 2012 by Chochla Quote Link to post Share on other sites
Dread Posted June 13, 2012 Report Share Posted June 13, 2012 Choć nie lubię Remova i jego wymądrzania się, to wrzucę jego wywód o "operatorach": To określenie jest z żargonu nowomowy końca PRL-u. Tak "dumnie" nazywali się funkcjonariusze Milicji Obywatelskiej, służący w specjalnych pododdziałach, aby odróżnić się od reszty. Przy formowaniu GROM-u w strukturach MSW dużo z ex-milicjantów nich tworzyło "twardy rdzeń" jednostki i przenieśli do niej to swoje "dumne" miano, aby pokazać, że nie są ani tacy, ani wojskowi, ale właśnie jeszcze specjalniejsi. Niemniej od 1999 GROM jest jednostką wojskową (przeniesioną z MSW do MON), funkcjonariuszy zastąpili żołnierze, a "operatorów" komandosi. Przyznaję, że w niektórych mediach to określenie jest stosowane, ale warto pamiętać jego pochodzenie. Nie jest wcale nowoczesne, a wręcz przeciwnie ;) Quote Link to post Share on other sites
Moses Posted June 13, 2012 Report Share Posted June 13, 2012 (edited) W książce "Historia oddziałów specjalnych" Eric Denécé, można znaleźć cytat jednego z komandosów amerykańskich, biorącego udział w operacji Enduring Freedom, w którym to mowa jest o tym, że podczas operacji nosili ze sobą 5000 szt. amunicji do AK i 1000 do M4. Liczby te wydają mi się lekko przesadzone. Jeżeli chcesz cytować to cytuj w pełni i konkretnie bo w książce piszę że musieli mieć na miejscu (się znaczy pewnie w obozie), a nie na misji, bo wątpię aby każdy dodatkowo jeszcze nosił na karku: "(...)5 kg owsa dla koni, siodło, cugle(...)" Edited June 13, 2012 by Moses Quote Link to post Share on other sites
Chochla Posted June 13, 2012 Report Share Posted June 13, 2012 ...bo wątpię aby każdy dodatkowo jeszcze nosił na karku: "(...)5 kg owsa dla koni, siodło, cugle(...)" Tacy twardziele nie daliby rady?? :D Quote Link to post Share on other sites
Aiven Posted June 13, 2012 Report Share Posted June 13, 2012 A gdzie ja wspominam o misji/wypadzie/akcji/patrolu/staniu na warcie? Piszę o operacji, a dokładnie o Enduring Freedom. Nie trwała ona jeden dzień. Ale masz rację kiedy wróce do domu przepiszę/zeskanuję dokładnie ten cytat. Quote Link to post Share on other sites
Moses Posted June 13, 2012 Report Share Posted June 13, 2012 podczas operacji nosili ze sobą Quote Link to post Share on other sites
Dread Posted June 13, 2012 Report Share Posted June 13, 2012 Konia pewnie też nosili na grzbiecie, w końcu to Zielone Berety. Quote Link to post Share on other sites
Aiven Posted June 13, 2012 Report Share Posted June 13, 2012 Zgodnie z zapowiedź: "Jeden z zielonych beretów, uczestniczący we wstępnej fazie "Enduring Freedom", stwierdził: "Na miejscu każdy z nas musiał mieć: 10 000 nabojów do AK-47, 5000 nabojów do M-16, 5 kilo owsa dla koni, siodło, cugle i parę okularów przeciwsłonecznych Oakley"." - str 290. "Historia oddziałów specjalnych" Eric Denécé. Quote Link to post Share on other sites
gewer12 Posted June 13, 2012 Report Share Posted June 13, 2012 SAS jest szkolony w broni wschodniej a zielone berety w sumie dziwne ,że ich nie szkolili w końcu wyjeżdżali do wietnamu. Quote Link to post Share on other sites
Yahalom Posted June 14, 2012 Report Share Posted June 14, 2012 Cytaty ze strony Wojsk Specjalnych (DWS) W ośrodku treningowym operatorzy wyznaczeni do grupy uderzeniowej ćwiczyli warianty przyszłej akcji. Operatorzy bezszelestnie podeszli do zabudowań. Czuli się pewniej, gdy wiedzieli, że cały teren lustruje samolot bezzałogowy. Quote Link to post Share on other sites
MoreLike Posted June 14, 2012 Report Share Posted June 14, 2012 A jak już jest taki temat, to ma ktoś może w zbiorach zdjęcie SF'ów z Afganistanu [jakiejś wiochy] w kałachami i bodajże w chestach od Eagla Ind. Kiedyś mi się przewinęło i jakiś czas temu szukałem i nie odnalazłem. ;/ CIA albo DEA to miało być chyba... Quote Link to post Share on other sites
Aiven Posted June 14, 2012 Report Share Posted June 14, 2012 Jeżeli chodzi o CIA to proszę: http://www.militaryphotos.net/forums/showthread.php?21-CIA-SAD/page2 Quote Link to post Share on other sites
Chochla Posted June 15, 2012 Report Share Posted June 15, 2012 Cytaty ze strony Wojsk Specjalnych (DWS) Tylko o czym to swiadczy? Ze jak zobaczysz na stronie DWS'u wpis: "W ośrodku treningowym kaczuszki wyznaczone do grupy uderzeniowej ćwiczyly warianty przyszłej akcji." bo gosciu, ktory redagowal ta strone jest wielbicielem jezyka bungabunga a w owym jezyku kaczuszka oznacza wlasnie zolnierza jednostki specjalnej to powinnismy wszyscy zaczac ich tak nazywac? Zapozyczanie na sile slowa z innego jezyka w momencie kiedy w ojczystym istnieja odpowiedniki jest dosyc dziecinne. Tak dla wiadomosci. W jezyku angielskim jednym ze starszych znaczen (i w sumie doscy adektwatnym do zastosowania w odniesieniu do komandosow) slowa operator jest: "one who carries on business shrewdly". Niczego ani podobnego ani nawet zblizonego niestety nie znajdziesz w slowniku jezyka polskiego. Quote Link to post Share on other sites
Yahalom Posted June 15, 2012 Report Share Posted June 15, 2012 Tylko o czym to swiadczy? Ano o tym, że skoro sami zainteresowani się tak nazywają, to nie ma co być świętszym od papieża i walczyć z jakimkolwiek przejawem zapożyczeń językowych, choćby w przekonaniu polonistów czy lingwistów były one błędne, bo "coś tam". To ludzie kształtują język i nie ma co się spinać o takie 'bzdury' ;) Quote Link to post Share on other sites
Chochla Posted June 15, 2012 Report Share Posted June 15, 2012 Ano o tym, że skoro sami zainteresowani się tak nazywają, to nie ma co być świętszym od papieża i walczyć z jakimkolwiek przejawem zapożyczeń językowych, choćby w przekonaniu polonistów czy lingwistów były one błędne, bo "coś tam". To ludzie kształtują język i nie ma co się spinać o takie 'bzdury' ;) No wiec jesli sami zainteresowni zaczna sie nazywac 'rzolniezami' to slepo pojdziesz w ich slady? Coz, zyjemy w wolnym kraju, masz prawo. Quote Link to post Share on other sites
Moses Posted June 15, 2012 Report Share Posted June 15, 2012 Chochla niestety Arafat ma rację. Tak jak każdy specjal, spadochroniarz, kiedyś był komandosem, i choć jest to błędne określenie, wpisało się do słownika j.polskiego, tak samo teraz każdego "komandosa" nazywa się teraz operatorem, ot tak aby było elytarniej, na co zwrócił uwagę Remov Quote Link to post Share on other sites
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.