Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

Pietia9 - nie polecam


Recommended Posts

Z samochodem jest jednak inaczej i to raczej na niekorzyść kupującego. Zazwyczaj w umowach (a przynajmniej wszystkich, które widziałem) jest, że kupujący zapoznał się ze stanem technicznym i nie ma co do niego uwag. W handlu "na gębę" jest to domyślne.

Natomiast co do "doktoryzowania się" z repliki to i masz rację i nie masz. Masz rację - nie musisz się znać. Ale nie masz racji, bo sprzedający również nie musiał się znać. Jakby wsadził do repliki sprężynę M200 (załóżmy, że silnik by taką uciągnął) i Ty jako kupujący wiedziałeś, że w środku jest M200 to w razie awarii po tygodniu to Twoja wina, że sprężyna zrobiła z wnętrza repliki tatara. Tak - to on zainstalował taką sprężynę, ale jemu się udało. Tobie nie, a kupiłeś bez zastrzeżeń, nie zmieniłeś i to teraz Twój problem.

Bardzo fajnie, że przywołałeś handel autami. Ludzie kupując samochód nawet za 5 tysięcy złotych (czyli powiedzmy 10-20% wartości nówki z salonu) jadą albo z zaufanym fachowcem (względnie szwagrem) albo jadą ze sprzedającym na stacje diagnostyczną i sprawdzają samochód.

Dlaczego więc ludzie kupując replikę za 700zł, gdzie nowa kosztuje powiedzmy 1000 czy 1400zł (czyli za 50-70% wartości nówki) nie idą z nią do serwisanta?

Ja rozumiem, że 700zł to nie 5 tysięcy i, że replika to zabawka, ale wg mnie warto dołożyć te 50zł za przegląd. No chyba, że ktoś sam się zna.

Link to post
Share on other sites

...

Dlaczego więc ludzie kupując replikę za 700zł, gdzie nowa kosztuje powiedzmy 1000 czy 1400zł (czyli za 50-70% wartości nówki) nie idą z nią do serwisanta?

Ja rozumiem, że 700zł to nie 5 tysięcy i, że replika to zabawka, ale wg mnie warto dołożyć te 50zł za przegląd. No chyba, że ktoś sam się zna.

Uważaj bo sprzedając samochód jeszcze będziesz musiał zapłacić za przegląd.

Link to post
Share on other sites

Uważaj bo sprzedając samochód jeszcze będziesz musiał zapłacić za przegląd.

 

Normalny układ - jeżeli auto przechodzi przegląd bez problemu płaci kupujący, jeżeli nie przechodzi płaci sprzedający i nie sprzedaje auta w 80%. Jak ktoś tego nie robi to jego problem i kupuje "kota w worku"...

Link to post
Share on other sites

W życiu na taki układ nie poszedłem i nie pójdę. Serwisant (ciekawe czyj znajomy?) znajdzie jakaś drobną część która niedomaga łożysko w GB które jest przytarte sprężyna sklepana itp. wiele drobiazgów których nie jest sie świadomym i wedle kupującego mam wtedy zapłacić za przegląd? Jak chce robić przegląd niech robi ale za swoje, może jak coś wykryje to opuszczę z ceny, jednak nigdy nie będę pokrywał samej usługi. A jak kupujący całkowicie się rozmyśli to co? i tak kilka razy.

Link to post
Share on other sites

Kupiłeś używaną replikę, do tego specnę tyraną na 11,1V. Po zakupie zrobiłeś jej jakiś przegląd przed pierwszym użyciem? Skoro ktoś ją sprzedawał to pewnie nie potrzebował lub mało używał. Nie wpadłeś na to że ludzie przed sprzedażą nie serwisują replik i trzeba to zrobić zaraz po zakupie. Tak samo w aucie, kupujesz używkę jedziesz na serwis, sprawdzasz czy coś trzeba wymienić, (klocki, olej, filtry, jeśli auto stare to wymieniasz rozrząd).

Może była brudna, stary smar lub jego brak, może dostał się piach i zmielił zębatki, styki przepalone i iskrzyło a silnik dostawał w dupę. To nie była nowa replika na gwarancji a ty sam nie zrobiłeś nic żeby działała dalej bezawaryjnie.

Kupiłem kilka używanych replik i pomimo awarii nigdy nie przyszło mi do głowy żeby od kupującego wymagać gwarancji czy jakiś przyszłych zobowiązań.

Link to post
Share on other sites

Pomijając wszelkie serwisy, przeglądy itp. to podstawowa kwestią jest fakt, że po prostu kupując używane cokolwiek trzeba liczyć się z tym, że zdechnie, nie będzie w 100% działało/funkcjonowało jak "nówka". Gdyby było inaczej jaki sens byłby sprzedawać używane rzeczy taniej niż nowe ??

 

Kupujesz - ryzykujesz. Jeżeli zaraz po kupieniu repliki otworzysz ją zanim strzelisz a w środku znajdziesz "cegłę" zamiast GB wtedy to typowe oszustwo i masz pełne prawo się "rzucać" i domagać sprawiedliwości. Ale jeżeli kupujesz replikę która po zakupie działa, i sypie się po tygodniu, czy dwóch po wystrzeleniu 100 czy 500 kulek to po prostu miałeś pecha i tyle.

Link to post
Share on other sites

Chcesz przez to powiedzieć, że kupując używaną replikę powinienem się doktoryzować z niej?

To trochę tak jak z kupnem używanego samochodu, sprzedawca zapewnia mnie, że wszystko z nim ok, ale auto psuje się po kilkustet km pierwszej podróży a wada musiała istnieć w momencie zakupu.

Chyba, że zgubiłeś korek od miski. Wtedy szacuneczek, ze auto tak długo jechało

Link to post
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

Loading...
×
×
  • Create New...