XrayPl Posted March 3, 2022 Author Report Share Posted March 3, 2022 2 godziny temu, SPAWACZ88 napisał: Rozpadła mi się replika do CQB , tak więc będę na wersję dzienna :) Na dzień CQB też jest obowiązkowe. Po prostu można posiadać również silniejszą broń. Quote Link to post Share on other sites
Rybowsky Posted March 3, 2022 Report Share Posted March 3, 2022 2 godziny temu, SPAWACZ88 napisał: Rozpadła mi się replika do CQB , tak więc będę na wersję dzienna :) Najlepsza replika do CQB to gumowy bagnet ;) Quote Link to post Share on other sites
Kolba_DK Posted March 4, 2022 Report Share Posted March 4, 2022 No i z przykrością muszę zakomunikować, iż nie wezmę udziału w naszej grze (a trochę poprawiłem swoją postać). Niestety, robota wezwała mnie bezpardonowo... Quote Link to post Share on other sites
XrayPl Posted March 4, 2022 Author Report Share Posted March 4, 2022 Gra już dzisiaj. Od ok. 17 kontakt ze mną wyłącznie telefoniczny - 502 594 723 Jeszcze takie małe uwagi. Polecam zaopatrzyć się w zegarki (Respy będą czasowe) i zapalniczki do granatów (tych przygotowanych na grę wystarczy na tyle, by każdy gracz mógł rzucić kilka razy). Quote Link to post Share on other sites
XrayPl Posted March 6, 2022 Author Report Share Posted March 6, 2022 Zdjęcia zrobione przeze mnie https://photos.google.com/share/AF1QipNuLYqN904mogDP5_QyUvV8hoRISrLYepOz-K17Fd-MXTDsGYPfa0nHipGvwqTjNA?key=RU1Uck4xUnV4eFMtTllHaUUxc01tVU5JY3A5aXZn Quote Link to post Share on other sites
Grisza1122 Posted March 6, 2022 Report Share Posted March 6, 2022 Dziękuję bardzo przede wszystkim za przybycie i świetną zabawę oraz organizatorowi za trud włożony w przygotowanie tej imprezy jak i całego cyklu. Co do nowatorskiej mechaniki gry jak zawsze są plusy i minusy(Wypowiadam się z perspektywy atakujących) Na plus jest to że niemożność ataku na kolejną pozycję zanim po upływie określonego czasu nie przejmiemy tej która otwiera nam do niej drogę pozwala złapać graczom trochę oddechu w boju przez konieczność przejścia do obrony i nie wymęcza tak szybko ludzi. Na minus zaliczył bym to że strona atakująca traciła możliwość wykorzystania chaosu w szeregach przeciwnika spowodowanego przełamaniem obrony i dawało im to czas na przegrupowanie i wydanie odpowiednich rozkazów zanim atakujący mogli ruszyć dalej. Być może wyglądało by to inaczej gdyby faktycznie rkka miała przewagę liczebną tak jak to planowano bo dawało by możliwość skutecznego ataku z dwóch kierunków. Początkowo próbowaliśmy brać jednocześnie Synagogę i koszary ale spowodowało to tylko że ugrzęźliśmy w miejscu na bodajże 2 godziny. Dopiero zebranie wszystkich ludzi do kupy i szturm na Synagogę(najsłabiej broniony odcinek) pozwolił na wlanie się do miasta. Ale dalsza ofensywa stanęła ponownie gdyż w samej synagodze trzeba było bronić 3 punktów z czego jeden był odsłonięty na dachu który był pod ciągłym obszczałem z koszar. Niemcy po jakiś 10 minutach od zajęcia obiektu przypuścili kontratak który spowodował ciężkie walki o odbicie 3 puntu na dachu do którego dojście było mocno utrudnione. Niestety "hitlerowskie mordy" miały dość czasu aby wysadzić oba mosty i nie udało nam się przechwycić ładunków. Obywatel Dominow za wzorową postawę w najtrudniejszych momentach przejmowanie inicjatywy i podejmowanie skutecznych decyzji kiedy dowódcy polowi zawiedli lub byli martwi oraz ofiarną służbę medyczną został odznaczony medalem "Za zdobycie Budapesztu" Obywatel Misiek(Dowódca oddziału partyzanckiego) za skuteczne dowodzenie swoim odziałem i prowadzenie swoich ludzi w boju, ciągłe wydawanie im poleceń co było widoczne na tle pozostałych dwóch drużyn oraz widoczne zaangażowanie w zdobywanie kolejnych pozycji został uhonorowany tytułem "Gwardzisty" oraz została wręczona odpowiednia odznaka. PS: Jeśli na miejscu pozostał pas radziecki jednobolcowy nitowany to mój. Quote Link to post Share on other sites
Domin007 Posted March 9, 2022 Report Share Posted March 9, 2022 Uprzejme podziękowania miłą i atrakcyjną grę. Tradycyjnie w grach na Ostfroncie najwięcej frajdy sprawiło mi medykowanie i operacje na żywych organizmach (raz czy dwa bez znieczulenia morfiną), dziękuję swoim pacjentom i koledze w mundurze SS, który jako jedyny uszanował opaskę Czerwonego Krzyża i odstąpił od strzelania, kiedy niosłem pomoc rannemu dowódcy. Organizacyjnie jak zawsze Marek stanął na wysokości zadania i wszystko co potrzebne - było. Był instruktaż - dla dowódców, dla saperów, dla medyków, była ściągawka z wyjaśnieniami dla opornych (bardzo dobre rozwiązanie) i były uwielbiane skrzynki. Co zagrało? Na pewno system logistyczny, zasady leczenia i rozplanowanie zadań w terenie. Logistyka pięknie wpływała na przebieg rozgrywki bo bywały momenty, że Arkusz z Bulletem wystrzeliwali ostatnie naboje i zostawałem w obiekcie sam, bo musieli iść po amunicję. To jak się wtedy dłuży czas oczekiwania na powrót kompanów jest nie do opisania. Leczenie - mnóstwo radochy (przynajmniej dla sanitariusza), bo i operacje i usuwanie kul to naprawdę cymes. A to, że ciężko ranny gracz faktycznie miał uwiązaną rękę albo oko, i rzeczywiście utrudniało mu to grę to też jest wartość dodana, po podnosi realizm rozgrywki. Kosztem dynamiki, co jednak uważam za plus. Nie zdarzyło mi się bym musiał usztywniać nogę, może Andej z Vladem przeprowadzali takie operacje. Niestety by to zadziałało potrzebujemy osób, które będą chętne do gry jako sanitariusze, bo w przypadku konieczności wykonania szeregu skomplikowanych czynności, medyk z łapanki po prostu nie zadziała (choć u nas zadziałał, gratulacje dla debiutanta - kolegi Mickiewicza). Zagrała też kultura rozgrywki. Owszem, było jakieś stękanie tu i ówdzie o nieprzyznawanie się, ale z reguły wynikało to z tego, że grubo opatuleni w wełnę po prostu nie czuliśmy trafień. Dotyczy to obu stron. Co nie zagrało? Właściwie to... nie wiem. Może konieczność prowadzenia natarcia wyłącznie po liniach wyznaczonych na mapie (przez co wyglądała jak plan gry autorstwa Jacka Gmocha), bo nieco ograniczała elastyczność i kanalizowała drogi natarcia, ułatwiając zadanie obronie. Dodałbym jeszcze tylko wymóg by służba medyczna miała do samoobrony wyłącznie broń krótką (u nas tak było), a nie PM-y do strzelania serią. Niech się skupią na leczeniu, a nie wzmacnianiu obrony. W ogóle miałem wrażenie, że tej broni maszynowej strzelającej seriami po stronie niemiecko-węgierskiej było całkiem sporo. No i niezwykle klimatyczna gra nocna :D Podziękowania dla Mękara za podjęcie trudu dowodzenia, dla Griszy za - jak zawsze - klimatyczne komisarzowanie i pozostałych ludzi radzieckich za wspólne zdobycie stolicy Węgier. Do zobaczenia w Berlinie! PS. @XrayPl Marku czy na miejscu została moja flaga Czerwonego Krzyża? jeżeli tak to odbiorę na następnej grze lub w WAW. Quote Link to post Share on other sites
Andej997 Posted March 9, 2022 Report Share Posted March 9, 2022 (edited) Cytat Nie zdarzyło mi się bym musiał usztywniać nogę, może Andej z Vladem przeprowadzali takie operacje. Sytuacja była na tyle dynamiczna, że przez całą grę przeprowadziłem całe 2 poważne zabiegi ;) nie było czasu na zabawy (za co parę mruknięć dostałem). Łącznie przeprowadziłem 23 łatania zakończone sukcesem, 3 przerwane przez zbłąkaną kulę. 18 postrzałów tułowia/rąk, 4 postrzały głowy, 1 postrzał nogi 4 godziny temu, Domin007 napisał: dziękuję swoim pacjentom i koledze w mundurze SS, który jako jedyny uszanował opaskę Czerwonego Krzyża i odstąpił od strzelania, kiedy niosłem pomoc rannemu dowódcy. Nie wiem ;) ja działałem jak magnes na kulki, 6x człowiek zszedł z gry, 5x postrzelony podczas opatrywania ;) (raz przez swojego bo "mundur mnie zmylił") 4 godziny temu, Domin007 napisał: Dodałbym jeszcze tylko wymóg by służba medyczna miała do samoobrony wyłącznie broń krótką (u nas tak było), a nie PM-y do strzelania serią. Przyznaję się bez bicia, przejrzałem zdjęcia (bo miałem opory przed SMG), po przejrzeniu zdjęć już nie miałem, powiem więcej! Grantów brakowało ;) Realia ostfrontu był brutalne dla obu stron :/ opaski raczej widziałem u radzieckich sanitariuszek które raczej na linii nie działały, białych hełmów z krzyżem u Niemców też nie widziałem (choć planowałem taki wziąć, to uznałem, że to proszenie się o kłopoty). Niestety rosyjskie zwierzaki widząc czerwony krzyż lubią weń strzelać ;) choć w realnej walce uczestniczyłem z musu (a nie z wyboru) może z 5 razy, z czego 3 w obronie rannych, 2 razy przypadkowo wpadając na Rosjan, raz w obronie koszar gdy zostałem tam sam z jednym z ludzi sekcji MG (błąd dowodzenia). 4 godziny temu, Domin007 napisał: W ogóle miałem wrażenie, że tej broni maszynowej strzelającej seriami po stronie niemiecko-węgierskiej było całkiem sporo. Dokładnie takie wrażenie miałem po stronie rosyjskiej :P Z zapamiętanych: -moje MP18 -4 mp40 -2 stg.44 -mg-42 -PPSz-41 (u dowódcy) Co daje łącznie 9 aegów, czy ja wiem czy tak dużo ;) (uwzględniając moją pomyłkę więc +/- 2 mp-40 bo na 100% nie jestem pewien), wiem za to, że mój aeg częściej działał niż nie działał :D i jak faktycznie był potrzebny to się zacinał (choć teraz strzela pięknie...) 4 godziny temu, Domin007 napisał: Owszem, było jakieś stękanie tu i ówdzie o nieprzyznawanie się, ale z reguły wynikało to z tego, że grubo opatuleni w wełnę po prostu nie czuliśmy trafień. Tu pełna zgoda, raz jeden z Rosjan zwrócił mi uwagę że też dostałem choć nawet tego nie poczułem to grzecznie zszedłem. Raz wydawało mi się że dostałem w hełm, chciałem zejść to zostałem zawrócony bo "na razie wszystkie ruskie na respie co ty robisz". Klimat był, sztuczne ograniczanie granatów raczej służyło ustatecznieniu rozgrywki co było mocno widać, na pewno zakaz "donoszenia amunicji na front" też to ograniczał... bo były sytuacje gdzie aż się prosiło oto, żeby wysłać jednego człowieka na tyły żeby wrócił z całym majdanem... Zabrakło szarży na bagnety ;) No i jednak ruchawka w Synagodze (serio to że ją tak łatwo oddaliśmy było jakimś nieporozumieniem w dowodzeniu, podobnie z Koszarami) była mniejsza niż początkowo zakładałem. Ciężkie były walki o parlament... Ogólnie byłem w szoku ilością gumowych bagnetów :D oraz tego, że nikt ich nie wykorzystał. Edited March 9, 2022 by Andej997 Quote Link to post Share on other sites
Domin007 Posted March 10, 2022 Report Share Posted March 10, 2022 14 godzin temu, Andej997 napisał: Dokładnie takie wrażenie miałem po stronie rosyjskiej :P Z zapamiętanych: -moje MP18 -4 mp40 -2 stg.44 -mg-42 -PPSz-41 (u dowódcy) U nas był: - 1 Thompson, - 1 Bergmann, - 1 StG i - 1 empisz. Z całej ekipy 15 graczy z samymi pistoletami biegały 4 osoby (ja, Grisza, Mickiewicz i Daniel). No i nie mieliśmy karabinu maszynowego... Quote Link to post Share on other sites
Andej997 Posted March 10, 2022 Report Share Posted March 10, 2022 Brak karabinu maszynowego na pewno był problemem... Ale tak jakby na to wpływu nie mam ;) Co do biegania z samą bronią krótką.. no na to też wpływu nie mam... Quote Link to post Share on other sites
Domin007 Posted March 10, 2022 Report Share Posted March 10, 2022 To tak, ad vocem, że u Sowietów rzekomo było dużo broni maszynowej. Trzeba zatem pochwalić chłopaków z czterotaktami za szybkie przeładowywanie. Quote Link to post Share on other sites
Domin007 Posted March 24, 2022 Report Share Posted March 24, 2022 @XrayPlMarek będzie jakieś podsumowanie? I ponownie uprzejmie zapytuję o moją flagę Czerwonego Krzyża. Quote Link to post Share on other sites
Domin007 Posted May 9, 2022 Report Share Posted May 9, 2022 Z innej beczki - czy po "Budapeszcie 1945" któryś z Kolegów ze strony niemiecko-węgierskiej nie mógł się doliczyć manierki z kubkiem? Przy okazji szykowania się do "Szlakiem do Orlego Gniazda" znalazłem taką u siebie w arsenale. Zainteresowanego odzyskaniem proszę o PW. Quote Link to post Share on other sites
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.