Tuksiak Posted January 20, 2009 Report Share Posted January 20, 2009 Teflonowany? I przy cięciu szlag powłoki nie trafił? Quote Link to post Share on other sites
thor_ Posted January 20, 2009 Report Share Posted January 20, 2009 O dziwo nie ;) Ale wszystko na "wariata" maksymalne możliwe obroty i bardzo powoli ostrym "przecinakiem". Quote Link to post Share on other sites
żylet Posted April 11, 2009 Report Share Posted April 11, 2009 Hehe ja przyciąłem 6.01 PDI i nie narzekam :mrgreen: Użyłem takiej śmiesznej maszynki do obcinania rur. Trzeba bardzo uważać bo normalnie zgniata lufe. Pooćwiczyłem na stocku CA i kiedy nabrałem wprawy zabrałem się za docelowego pacjenta. Łufa jest stalowa a ja nie chciałem jej zniekształcić dlatego cały proces cięcia trwał prawie 2 godziny non stop. Dokręcałem śrubę, wykonywałem 50 pełnych obrotów przyrządem dociągałem śrubę regulacyjną (maksymalnie minimetr obrotu śruby regulacyjniej czyli o jakiś 1 stopień 8-) ) Wyszło idealnie. Do samego odpadnięcia nie było śladu pracy wewnątrz lufy co przy normalnym cięciu widać już po kilku obrotach przyrządu. Dodatkowo co jakiś czas czyściłem tworzące się nacięcie z mikrowiórek a nóż przyrządu pracował w oleju a nie na sucho. Pozdrawiam żylet Quote Link to post Share on other sites
Marek Kiljan Posted April 11, 2009 Report Share Posted April 11, 2009 Owa mityczna maszyna nazywana jest frezarką;] Quote Link to post Share on other sites
KicpA Posted April 11, 2009 Report Share Posted April 11, 2009 Do bertlownicy dodawane jest takie cudo o którym pisze żylet o ile się nie mylę ;) Quote Link to post Share on other sites
Mihauek Posted October 9, 2009 Report Share Posted October 9, 2009 (edited) A ja się chciałbym zapytać o sens skracania lufy precyzyjnej u tokarza. Jak duże jest prawdopodobieństwo, że lufa zostanie uszkodzona i straci swoje "precyzyjne" właściwości :?: Pytam się dlatego, że mam nietypową długość lufy w stocku 340mm (SCAR H VFC), a chyba najbliższe tej wartości są lufy precyzyjne o długości 363mm. Niestety jestem estetą i nie lubię jak mi coś wystaje z lufy. :-F A tłumika rzadko używam. :roll: Tak więc się zastanawiam, czy w ogóle jest sens się w to bawić. Może lepiej pozostać w stocku i poczekać aż wyprodukują preckę w odpowiedniej długości :?: Edited October 9, 2009 by Mihauek Quote Link to post Share on other sites
Guest (ID:6452) Posted October 9, 2009 Report Share Posted October 9, 2009 Jesli tokarz jest łebski to Ci raczej nie zepsuje. Wkręci w tokarkę tym końcem co idzie na straty i już. 2cm to troszke jednak mało... ale da radę. Zwłaszcza jak do środka wsadzi stalowy, dobrze dopasowany pręt (tylko na te 2cm). Na tokarce niema z cięciem takim żadnego problemu, jeśli sprzet jest przynajmniej niezły i przynajmniej w dobrym stanie to i zadziory sie nie robią (byleby powoli ciąć). Generalnie wszelkie brzeszczoty, imadła itepe radzę odpuścić. Chyba że ta "precka" to jest sRC czy coś podobnego. To i siekierą można. Quote Link to post Share on other sites
Wolfi Posted October 20, 2009 Report Share Posted October 20, 2009 Polecam pójść do rusznikarza. Ostatnio przerabiałem lufę Prometheusa 500 mm dedykowaną do M14TM. Miałem ja dostosować do użycia w HK416 JG (D10RS(. Lufa stockowa w 416 ma 280 mm długości. Oprócz skracania trzeba było dorobić frezy na komorę hu ( komora od M14 TM jest niestandartowa i dedykowana do niej lufa ma owe frezy bliżej niż lufy uniwersalne). Poszedłem do rusznikarza - całą robotę wykonał za 50 zł. Frezy i 'obcięcie' są wykonane tak że nijak nie da się ich odróżnić od fabrycznej roboty. Za samo skrócenie lufy chciałby pewnie sporo mniej. Jest to więc jakieś wyjście jak ktoś ma 'ręce które kaleczą' - jak ja, lub chce mieć pewność że zostanie to wykonane dobrze. Quote Link to post Share on other sites
Guest (ID:6452) Posted October 20, 2009 Report Share Posted October 20, 2009 problem w tym tylko że rusznikarz zajmuje się bronią a nie wiatrówkami czy innymi pneumatycznymi zabawkami i najczęściej o tychże nie ma najbledszego pojęcia. Równie sensowne jest zaniesienie do dentysty lub hydraulika a i tak najpewniejszym rozwiązaniem jest tokarz. Quote Link to post Share on other sites
Wolfi Posted October 20, 2009 Report Share Posted October 20, 2009 (edited) problem w tym tylko że rusznikarz zajmuje się bronią a nie wiatrówkami czy innymi pneumatycznymi zabawkami i najczęściej o tychże nie ma najbledszego pojęcia. Równie sensowne jest zaniesienie do dentysty lub hydraulika a i tak najpewniejszym rozwiązaniem jest tokarz. Zajmuje się również modyfikacjami 'luf do broni gładkolufowej' które tak bardzo się od luf dp asg nie różnią i ma do tego odpowiednie wyposażenie. Wystarczy wyjaśnić co chcesz zrobić i tyle - tak samo jak u tokarza. Edited October 20, 2009 by Wolfi Quote Link to post Share on other sites
Karol_K Posted October 21, 2009 Report Share Posted October 21, 2009 Tyle że rusznikarza masz najczęściej jednego na całe miasto stąd i godzina jego pracy jest stosunkowo droga ... z drugiej strony tokarz chyba nie wykoronuje tej lufy za dobrze... Quote Link to post Share on other sites
Guest (ID:6452) Posted October 21, 2009 Report Share Posted October 21, 2009 niby czemu? Przecież tokarz całe życie swoje (czynne zawodowo :D) robi tego typu rzeczy- toczy. Prędzej wierzę w tokarza niż w rusznikarza bo (przyznasz) rusznikarz nawet jeśli obrabia coś tocząc to raczej nie mosiądz a dobrą stal a przecie to zupełnie coś innego. Quote Link to post Share on other sites
Karol_K Posted October 21, 2009 Report Share Posted October 21, 2009 To zależy na kogo się oczywiście trafi - u mnie w mieście facet nie podjął się wykonania nawet naprawy Colta Navy ... ale jak się trafi na zapaleńca to pewnie jakoś te lufe wykoronuje ...Chociaż tokarz może i racja łatwiej dostępny i na pewno sporo tańszy... Quote Link to post Share on other sites
Tuksiak Posted October 22, 2009 Report Share Posted October 22, 2009 Wiesz jak wygląda zrobienie fazy? Po założeniu w imak odpowiedniego noża zrobi to ślepy szympans, stepujący po rozżarzonych węglach, śpiewając marsyliankę i kierując posuwem językiem ;-). Do tego nie trzeba kończyć szkół, uczą tego na samym początku stania przy obrabiarce typu tokarka ;-). Quote Link to post Share on other sites
Guest (ID:6452) Posted October 22, 2009 Report Share Posted October 22, 2009 Korona w lufie sportowej (czy to palna czy pneumatyk) niema nic wspólnego z fazą na lufie do repliki ASG. Quote Link to post Share on other sites
Tuksiak Posted October 22, 2009 Report Share Posted October 22, 2009 Pisałem o zrobieniu fazy na takim gładkim słupie powietrza, owiniętym średniej jakości blachą z dziwnych stopów, jakim jest lufa ersoftowa. Lufy od np. ostrej są inaczej wykonywane i wykańczane. Quote Link to post Share on other sites
Guest (ID:6452) Posted October 22, 2009 Report Share Posted October 22, 2009 miałem na mysli post Karola :P Quote Link to post Share on other sites
Lambert Posted October 22, 2009 Report Share Posted October 22, 2009 Brzeszczot i jazda! To nie snajpa - szkoda zachodu. Niczego nie zniszczysz tnąc piłką do metalu. A zadziory można pilniczkiem wygładzić. Pozdrawiam, Lambert P.S. @dex: mam te fotki ale kabelka posiałem... ;-) Quote Link to post Share on other sites
slepy Posted October 22, 2009 Report Share Posted October 22, 2009 Docinałem kiedyś lufy do jednej z moim replik, brzeszczot, pilniczki i można to zrobić na cacy. Jednak precki szkoda byłoby mi ciąć. ;) Aczkolwiek wszystko jest do zrobienia. Quote Link to post Share on other sites
Guest (ID:6452) Posted October 23, 2009 Report Share Posted October 23, 2009 nie no SRC to ja tez ciąłem brzeszczotem ale już DFa ciąłem na tokarce. Po prostu żal lufy. Quote Link to post Share on other sites
blysk Posted February 3, 2017 Report Share Posted February 3, 2017 Złota łopata! :D Ciąłem całkiem niedawno u tokarza Madbulla. Wyszedł miodnie a fazę/koronę/czapkę Pan Tokarz wykonał przy pomocy nożyka. Jutro testy. Quote Link to post Share on other sites
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.