agat Posted August 19, 2006 Report Share Posted August 19, 2006 Jako ze wrociłem juz do domu i nie wiem co tam sie dalej dzieje bo do czasu jak byłem raczeje ciekawie nie było sporo osob zrezygnowało i wrociło ... zastanawiam sie na co była ta składka 20zl?! Pytanie do organizatorów jak juz dojada do domu!! Czemu nie było organizacji?! Wydaje mi sie ze jezeli robi sie impreze na taka skale zaprasza sie masy ludzi wypadaloby cos konkretnego zrobic a nie odwalic czysta fuszerke!! 1. Zadnych oznaczen terenu 2. Zadnych oznaczen budynkow do ktorych wchodzic nie wolno 3. Małe dzieci na rowerkach zbierajace kulki 5m od jednego z wazniejszych pkt akcji!! 4. Turysci ... wszytsko oczywiscie bez gogli ochronnych 5. Ekipa z wiatrowkami w miejscu gdzie biegalismy 6. Kompletny chaos 7. Scenariusz ... ?? O co chodził to nie wiem do tej pory? Czesc ludzi wiedziała, czesc nie wiedziała, czesc wiedziała o jakichs przerwach, czesc dalej walczyła czytaj pkt. 6 8. Piwko przed akcja Jezeli były jakies pozytywne aspekty tej akcji ktora planowana była juz od XX czasu to bardzo jestem ciekaw co mysla inni :) Fakt ludzie sie zebrali ale jeszcze zeby wszytskim jakos sensownie pokierowac i zorganizowac mogloby byc bardzo ciekawie ... I jeszcze jedno wiadomo teren niebezpiczny masa ludzi około 200 bawiących, ktora prawie go nie zna roznego rodzaju wystajace druty dziury szkło itp. rzeczy i zadnych ratownikow na miejscu akcji kompletnie nie rozwazne. Tak dla porowniania biorac pod uwage akcje zorganizowana przez Czarne Szeregi w Pile dnia 17.04.06 - "Bird Od Prey" trzeba zaznaczyc ze chłopacy niepelnoletni oznaczyli teren, porozwieszali na drzewach kartki informacyjne, napisali dobry scenraiusz, postarli sie o medykow i kilka innych rzeczy potrafili sie zorganizowac, bez zadnych skladek niczego!! A tutaj ... kazdy kto był widział!! Uwagi napewno beda negatywne i pozytywne jak dla mnie CHAOSSSS Quote Link to post Share on other sites
tobik3 Posted August 19, 2006 Report Share Posted August 19, 2006 Po powrocie z tej "akcji" mam mieszane uczucia, nie wiem czy mam byc zadowolon czy wręcz oburzony przygotowaniem imprezy na tak wielką skalę?! Po pierwsze zastanawiam się na co została przeznaczona składka??, po drugie interesuje mnie gdzie został założony "ten" całoroczny Camp o którym tak trąbiono? Kolejna sprawa to zorganizowanie opieki medycznej!! (kto był to wie o czym mówie) i przy okazji tego - oznaczenie terenu - studzienka na studzience a oznaczenia?? - chyba dostały nóg i.... No cóż ogólnie strzelanka jak strzelanka tylko ze "ta" była zrobiona bez jakiegokolwiek pomysłu!! Na pewno uwagi będą różne dla mnie słaba organizacja!! P.S. Pozdrowienia dla Szot-a ze Sląska - ekipa potrafiąca się BAWIĆ !!! :) Quote Link to post Share on other sites
thor_ Posted August 19, 2006 Report Share Posted August 19, 2006 Jako że wróciłem tez dodam "trzy grosze". 1) Scenariusz był z założenia dość "skomplikowany" i dlatego wymagał choć odrobiny zaznajomienia sie ze swymi rolami, zadaniami strony, ROE i kilkoma innymi sprawami. Chaos o którym piszecie to nieodzowna część tego typu imprez dla tak dużej grupy ludzi. 7. Scenariusz ... ?? O co chodził to nie wiem do tej pory? Czesc ludzi wiedziała, czesc nie wiedziała, czesc wiedziała o jakichs przerwach, czesc dalej walczyła czytaj pkt. 6 Pwiem tylko że "my" zrealizowaliśmy nasze zadania w 100% i dodam że nie wystrzeliwszy w zasadzie ani jednej kulki i nie zabijając ( z jednym wyjątkiem) nikogo. 2) Oznaczenie terenu (niebezpiecznych miejsc): Uważam że skoro impreza była zorganizowana dla PEŁNOLENICH ludzi, biorących we pełni odpowiedzialność za swoje "poczynania" żadne "zabezpieczenia" nie były potrzebne. Ja nie właziłem w miejsca które wyglądały podejrzanie czy wręcz wyglądały jak przygotowana do uruchomienia za 5 minut "katastrofa budowlana". Jasne że można porozwieszać taśmy, tabliczki ale wg mnie jedyny efekt jaki by tym osiągnięto to zepsucie klimatu który właśnie "to niebezpieczeństwo" budowało. Dodam, że może to błoto na którym się poślizgnąłem też powinno być "oznaczone" ?? Mimo że "krew się polała" z łokcia, dłoni i kolana jakoś nie mam o to pretensji do organizatorów co najwyżej do siebie że nie uważałem bardziej na to co robiłem. Dzięki przy okazji Khaoz za apteczkę i "pierwszą pomoc" ;) 3) Turyści, dzieci, ekipa z wiatrówkami..... 3. Małe dzieci na rowerkach zbierajace kulki 5m od jednego z wazniejszych pkt akcji!! 4. Turysci ... wszytsko oczywiscie bez gogli ochronnych 5. Ekipa z wiatrowkami w miejscu gdzie biegalismy Wybacz ale do czasu kiedy nie KUPISZ i nie OGRODZISZ terenu nie możesz nie wpuscić na niego ludzi. O ile wiem teren na którym rozegrana była impreza nie należy do organizatorów a jedynie uzyskali oni zgodę na jego wykorzystanie. Więc proponuje przemyśleć tego typu zarzuty. Równie dobrze mogłeś sam wyprosić stamtąd "cywili" a najlepiej jeszcze tych którzy tam mieszkają. Proponuje raz jeszcze włączyć myślenie. Na zakończenie tobik3 i agat proszę o wyrozumiałość dla ludzi którzy zorganizowali o ile mi wiadomo największą pod względem ilości uczestników imprezę ASG w tym roku. TYLKO TEN NIE POPEŁNIA BŁĘDÓW KTO NIC NIE ROBI !! Czy macie na swoim koncie juz jakieś zorganizowane imprezy dla większej grupy ludzi niż kumple z Waszych teamów ??? Jeżeli tak to opiszcie je może się czegoś ktoś nauczy jeśli nie to sorki ale NIE PIEPRZCIE GŁUPOT i NIE OCENIAJCIE INNYCH. Pozdrawiam Quote Link to post Share on other sites
agat Posted August 20, 2006 Author Report Share Posted August 20, 2006 2) Oznaczenie terenu (niebezpiecznych miejsc): Uważam że skoro impreza była zorganizowana dla PEŁNOLENICH ludzi' date=' biorących we pełni odpowiedzialność za swoje "poczynania" żadne "zabezpieczenia" nie były potrzebne ... [/quote'] No brawo dla tego stwierdzenia a jakbys jakies dziecko postrzelil w oko czasem? Albo jakiegos turyste ... bo widziałem i slyszalem komentarze kiedy nasi mowili do zwiedzajacych ze jest niebezpiecznie i ze moze im sie cos stac zeby uwazali a taki kolezka odchodzac pod nosem: "to niech oni uwazaja na mnie a nie ja na nich" Wiadomo ze kulki nie leca prosto, wiadomo ze rykszety sie zdazaja ... i oznaczenia nie byly potrzebne ani troche masz racje THOR ciekawe kto ponosilby wine ze to ze 2 dzieci stracila po oku?? Wydaje mi sie ze to nie problem jest kupic kawałek tasmy ogrodzic co nie bezpieczne miejsca i wydrukowac kilka ogłoszen o zabawie i porozwieszac na drzewach!! TYLKO TEN NIE POPEŁNIA BŁĘDÓW KTO NIC NIE ROBI!! Jak sie cos organizuje na tak szeroka skale i z takim wyprzedzeniem czasu dla takiej ilosci ludzi to sie raczej powinno o tym myslec!! A borne nie jest organizowane pierwszy raz!! Wiec kto powinien właczyc myślenie ten powinien to zrobic!! A co do oceniania innych to kto ma to zrobic jak nie uczestnicy?!?! I maniacy?? Quote Link to post Share on other sites
thor_ Posted August 20, 2006 Report Share Posted August 20, 2006 "to niech oni uwazaja na mnie a nie ja na nich" No i widzisz mądralo własnie na tym to polega problem skoro Ty strzelasz to Ty musisz uważać do kogo i gdzie a nie ludzie którzy mają TAKIE SAMO PRAWO JAK TY PRZEBYWAĆ NA TAKIM TERENIE. JAK WIDZISZ CYWILI TO PRZERYWASZ GRĘ ALBO PROWADZISZ JA TAK ŻEBY NA NICH UWAŻAĆ. Nie będę więcej dyskutował bo widze że jesteś przedstawicielem po pierwsze tych którym się należy' date=' po drugie tych którzy wiedzą lepiej po trzecie tych którzy sami nie potrafią autonomicznie myśłeć i potrzebują wszędzie kartek/tablic/taśm ostrzegawczych/kolorowych znaczków żeby przypadkiem nie zrobić sobie albo komuś krzywdy.... Jedna propozycja na koniec: Nie rób prawa jazdy bo niestety nie wszędzie są znaki i tablice i wtedy Twój instruktor pewnie jak kogoś zabijesz będzie musiał wziąć za to odpowiedzialność...... Pozdrawiam i radze się zastanowić: Wiec kto powinien właczyc myślenie ten powinien to zrobic!! Quote Link to post Share on other sites
Kuba Posted August 20, 2006 Report Share Posted August 20, 2006 Na Bornem nie byłem w tym roku więc nic nie myślę. Natomiast nie lubię malkontenctwa. Krytyka dzieli się na dwa rodzaje - uzasadnioną wynikająca z obiektywnych zdarzeń i faktów zarzucalnych oraz nieuzasadniona - subiektywną i opartą na "widzi misie" krytykanta. Ta ostatnia ma to do siebie, że podgrzewa atmosferę i doprowadza, miast do wyciągnięcia wniosków na przyszłosc, jedynie do słownych połajanek. Odróżnij Agacie dwie kwestie - rzeczy, do których wykonania organizator się zobowiazał i nie wykonał lub wykonał źle oraz rzeczy na które organizator wpływu nie posiada lub których załatwiania się nie podejmował. (Uchroni Cię to przed znaną już przypadłością, karzącą obciążać organizatorów imprez za koklusz i gradobicie.) Jeśli więc uważasz, iż organizator dopuścił się uchybienia tej pierwszej kategorii albo powszechnie przyjętym zasadom - i dokonał tego w sposób zawiniony i zarzucalny - to OK. Jeśli jednak chcesz powiedzieć jedynie, iż można byłoby zrobić to lepiej, to myślę że szkoda czasu Twojego i naszego. Zawsze i wszystko można zrobić lepiej. Nikogo nie bronię, nie mam opinii o przedmiotowych faktach. Ale nie lubię atmosfery bigosowania. Np. Dziwisz się na co poszły pieniądze z wpisowego? Na litość - pozwólże organizatorom wrócić do domów i zamieścić preliminarz imprezy, względnie poproś o niego - ale nie rób scen zanim to się nie stanie. Oczywiście jeśli chodzi o wiele spraw, ktore poruszasz, ja również abstrakcyjnie stwierdzę, że powinno się je zrobić. Ale między "powinno" a "móc" czasem jest różnica. I o ile nie implikuję dalej, ponieważ wymagałoby to odnoszenia się do faktów, o tyle kiedy czytam np. o zabezpieczniu medycznym... Mieli tam postawić karetkę czy wystarczyłby punkt opatrunkowy? (sarkazm) Piszesz, że Borne nie było robione po raz pierwszy. No właśnie - może należało poczytać wcześniejsze opinie (EDIT:LINK znaleziony w 3 sek.), porozmawiać z ludźmi? To nie jest zarzut - ja jedynie wykazuję że na uczestnikach takze ciąży odpowiedzialność za własną zabawę. Proponuje mniej emocji, więcej wstrzemięźliwości - mniej ocen, więcej faktów. Pozdrawiam KZ PS Thor, również nieco przesadzasz w zacięciu polemicznym. Nie chcę wypowiadać się co można, jak można i co powinno się robić a czego nie, bo byłoby to z mojej strony wysoce nieuprawnione. Jednak z mojego punktu widzenia zapędzasz się nieco w tzw. drugą stronę. Quote Link to post Share on other sites
thor_ Posted August 20, 2006 Report Share Posted August 20, 2006 Ano zapędzam się ;) Bo widząc co tam się działo niestety ale nie potrafię patrzyć obiektywnie ;) Wychodze z założenia że skoro grupa 20 osób potrafiła w miarę możliwości wykonać powierzone im zadania, przy tym nie oddając ani jednego strzału (co pewnie dla agata jest nie możliwe do zrozumienia jak można dobrze sie strzelać nie strzelając), W koncówce mimo potężnego chaosu i dezinformacji jednak się dało. Co do kwestii zabezpieczenia terenu Kubo podam Ci jeden fakt który chyba wszystko wyjasnia (zresztą powtórze co wcześniej napisałem) Teren KŁOMINO-GRÓDEK nie jest terenem prywatnym i kazdy ma prawo na nim przebywać. Skoro są na terenie gry cywile to trzeba potrafić się w odpowiedniej sytuacji zachowac a nie stękać na organizatorów. Tak długo jak nie bedziemy mieli prywtnych HEKTARÓW ziemi do dyspozycji tak długo nie uda się wyeliminować cywili z terenów naszych zabaw. Myślę że ta kwestia jest juz chyba jasna. Kwestia chaosu, organizacji samego scenariusza jest też chyba jasna ?? Jak mi panowie (agat i tobik3) pokażecie jak pokierujecie ponad 200 osobową "chołotą" żądną "krwi" na takim terenei żeby w choćby w 80% wypełniła założenia scenara tak jak sobie to "zaprojektowaliście" to na pewno Was przeproszę i się pokajam a nawet wybiczuję. Tylko chce konkretne przykłądy a nie opowiadania ScienceFiction pod tytułem: "Ja to bym zrobił tak..." Co do zabezpieczenia medycznego jak chcesz karetkę/profi sanitariuszy/szpital to proponuje zacząć startoać w Formule1/RallyCrossie/ czy innych tak zabezpieczonych imprezach. Tu jak napisałem na terenie gry każdy odpowiada za siebie i albo masz apteczkę albo korzystasz z pomocy kumpla w innym przypadku sorka masz po poprostu pecha. Jak złamiesz nogę to tak samo jak idąc do sklepu po bułeczki masz pecha i nikt nie bedzie pod każdym sklepem utrzymywał punktu opatrunkoweg/reanimacji tylko dlatego że możesz sobie zrobić kuku poza domem. Kubo jeszcze raz sorki że przejaskrawiam i przesadzam ale trochę mnie wkurzają takie "opinie" ludzi którzy na 99% nic jeszcze poza grą w "dupniaka" pod blokiem nie zorganizowali. Wiele można by spróbowac poprawić w kwesti realizacji samych działań w trakcie gry w Kłominie ale to nie kwestia do dywagacji tylko do konkretnych i rzeczowych dyskusji które powinny owocowac w przyszłości. Quote Link to post Share on other sites
agat Posted August 20, 2006 Author Report Share Posted August 20, 2006 THOR Ty masz swoje racje ja mam swoje!! Jak dla mnie to ta impreza nie była zorganizowana tak jak powinna zauwaz ze wiele druzyn nie przyjechało na nia wogole bo sie tego spodziewali ja slyszałem ze tak ponoc bedzie nom ale chcialem zobaczyc czy rzeczywiscie no i tak jak byc miało tak było!! Poczekamy na wypowiedzi innych ja sie tylko wypowiedziałem w swoim imieniu co mnie zraziło!! Ty masz swoje zdanie!! I cała masa ludzi swoje!! Ciekawy tylko jestem czy pozwoliłbys swoim dzieciom tam pobiegac i pozbierac kulki np. ... albo zonie pobiegac bez gogoli i porobic zdjecia?! "A co tam kochane dzieci kochana zono biegajcie sobie 200 osob bedzie napewno na was uwazac tylko ich nie straszcie bo moga wziac was za przeciwnika ... " A jak dostaniecie czasem z jakiegos rykoszeta pod oczy to sie nie martwcie ten kto bedzie najblizej odpowie za to ... tak wiec nadal uwazam Kto powinien pomyslec ten powinien to zrobic!! Quote Link to post Share on other sites
Guest PYRA Posted August 20, 2006 Report Share Posted August 20, 2006 Też mam mieszane uczucia co do tegorocznego zlotu, byłem krótko bo tylko do 13tej bo stwierdziliśmy że jest zbyt dużo "cywili" szwendających sie po terenie a najbardziej wk...ił mnie gość strzelający z wiatrówki do szyb w budynkach gdzie siedzieli nasi koledzy i zadne uwagi do niego nie docierały. W naszych szeregach też się znalazł gość który wybijał kolbą szyby żeby mieć większe pole ostrzału i nawet nie spojrzał na dół czy ktoś pod blokiem nie siedzi/przechodzi. Co do zabezpieczenia medycznego zgadzam sie z thor_em. Ja naliczyłem trzech ratowników medycznych których znam i to co oni przy sobie mają powinno wystarczyć by udzielić doraźnej pomocy, (nikt nie bedzie biegał z torbą R1). Niech mi ktoś wyjaśni co ma na myśli pisząc "całoroczny Camp", mnie sie to kojarzy ze schroniskiem typu PTTK lub barakami, a to w tych warunkach jest nie realne za 20zł od osoby raz w roku. Studzienki były zaznaczone, może nie wszystkie ale były (zabezpieczone to zbyt duże słowo) a wchodzący do budynków robili to na własną odpowiedzialność co nie znaczy że wrazie jakiegokowiek wypadku organizatorzy nie ponieśli by konsekwencji choć ostrzegali że do wielu budynków NIE wchodzimy. Ochota na zabawe przeszła mi zupełnie gdy w jednym z budynków w bardzo kiepskim stanie usłyszałem huk jakby upadającej sciany (5 min wcześniej było tam kilku arabów) i na moje apele żeby tam wejści sprawdzić czy nikogo nie ma nikt nie zwracał uwagi, dopiero po kilkunastu minutach dwóch kolegów spenetrowało budynek i na szczęście nikogo tam nie było Co do reszty to ostatni post thor_a chyba wszystko wyjaśnia Quote Link to post Share on other sites
Krathor Posted August 20, 2006 Report Share Posted August 20, 2006 Ja również wrzuce swoje trzy grosze. 8) A zarzuty mam jedynie do scenariusza i zasad gry. To jedyny punkt w którym mogę zarzucić coś organizatorom, bo poza tym nie ma się w sumie do czego przyczepić. I zgadzam się ze stwierdzeniem że jesteśmy dorośli (no w każdym razie powinniśmy być w airsoft'cie :mrgreen: ) i każdy powinien uważać na siebie i oceniać miejsca w które wchodzi. Kłomino lubie właśnie za to że stawia przed grającymi wyzwanie co do oceny terenu, bo nikt nikogo nie zmusza do wchodzenia w miejsca które dana osoba uważa za niebezpieczne. A teraz co do sceanriusza... Ciężko coś tu powiedzieć, bo mam wrażenie że gra była "ustawiona" pod kilka osób i cała reszta graczy miała służyć za tło dla tych którzy byli wtajemniczeni w scenariusz. Mówię tak m.in. dlatego że spędziłem kilkanaście minut w bazie Armii, czekając na rozkazy które nie przysły, bo dowódctwo załatwiło jakieś sprawy... Tak nie powinno być. Zadania powinny być rozdzielane, bo to ma być zabawa dla wszystkich, a nie dla grupy osób. A co najbardziej dało mi się we znaki pod względem taktycznym to brak map terenu. Tyle mojej opinii, która w sumie jest opinią mojej ekipy. Pozdrawiam wszystkich, a szczególnie kolegów z Jarocina (dzięki za grę chłopaki).Impreza w sumie dość udana, choć zeszłoroczna była jednka lepsza (pomimo bardziej LARP'owego stylu o czym nie wszyscy wiedzieli :mrgreen: ). Quote Link to post Share on other sites
Xie Posted August 20, 2006 Report Share Posted August 20, 2006 Ja również wróciłam, cała i zdrowa. Niestety musze to napisać: "Borne Sulinowo 2006 = Camo low-cost" (porównanie do camo na podstawie opini uczestników Camo 2005) Od reszty uwag na razie się powstrzymam :F wolę poczytać co inni sądzą. Ale bawiłam się i tak przednio: dzięki bliskim mi ludziom i atmosferze jaką stworzyli uczestnicy. [ Dodano: Nie Sie 20, 2006 4:56 pm ] Acha.... Thor, chyba nie masz zielonego pojęcie o organizowaniu imprez/zlotów itp.... QBS, Ty niestety równiez niewielkie. Proszę Cię QBS - nie radź więcej ludziom jak to robić :( Przykro mi że to mówię. Quote Link to post Share on other sites
Guest Kret Posted August 20, 2006 Report Share Posted August 20, 2006 Żeby wszystko było jasne. Scenariusza jako spójnego bytu nie było. Ja napisałem scenariusz, który został "uproszczony" i "pocięty" przez organizatorów, zatem nie czuję się odpowiedzialny za jego realizację. WSZYSTKIE działania "fabularne" były tylko i wyłącznie efektem improwizacji załogi trójmiejskiej, toruńskiej, warszawskiej i poznańskiej, oraz przypadkowych ludzi. No i wielki szacunek dla Jacy za załapanie klimatu. NIE BYŁO scenariusza. Rekwizyty zostały po prostu wręczone uczestnikom, bez słowa wyjaśnienia czy jasnych wytycznych. Myli się ten, kto na Borne jedzie jako na zlot. To nie jest zlot w rozumieniu klasycznym. Nikt tam nic nie przygotuje - fort MEU wyglądał jakby go robiły 3 osoby na kacu i był to "camp" tylko tej grupy (airsoftowcy polscy siedzieli zupełnie gdzie indziej); odprawy w zasadzie nie ma; logistyka jest (przy tych środkach) żadna. Organizatorzy nie mieli pojęcia o tym, co się dzieje na ich grze - najlepszy dowód to wskazywane Baghdad Cafe jako "safezone", podczas gdy była to zwyczajna lokacja, w której można było strzelać i działać (wizyta Amerykanów którzy przyszli "bo tu podobno można dostać kawę i to jest bezpieczne miejsce w grze" po prostu mnie rozwaliła, choć nie mam do nich żalu o dezinformację). Tak było poprzednio i tak będzie jeszcze długo zapewne. Co do kosztów - nie sądzę, żeby ich ponoszenie było konieczne. Ja płacić nie będę, bo nie byłem beneficjentem żadnych działań "organizatorów". Te pieniądze wydaliśmy w Trójmieście na spalony przez gości tytoń do sheesh, a jeśli zaczniemy się kłócić o takie błahostki, to oryginalny scenariusz wyceniam po koleżeńsku na 100 PLN. Dostarczyłem i nie odpowiadam za zmiany. Natomiast zlot w Bornem, z racji miejscówki i przyjeżdżających ludzi, potrafi dostarczyć dobrej rozrywki. W ostateczności po prostu tła do fajnej gry. Dobra gra to taka, w której swoje zadania wykonuje się wszelkimi środkami - jeśli nie wiem, kim jest handlarz bronią, to jest sprawa w toku i śledztwo - przykład Interpolu, który do końca konsekwentnie realizował śledztwo aż dotarł do szyszek. Jeśli nie wiem, gdzie są beczki z bronią chemiczną albo mój ładunek amunicji dla rebeliantów, to chodzę/jeżdżę i się pytam. Nie narzekam, że nic nie wiem, bo tylko ode mnie zależy, czy się dowiem. Dla ekipy Shannon Securities i ich klienta - mnie - była to gra niezapomniana. Mogę podziękować wszystkim, którzy się do tego przyczynili - Jacy (już wiesz, co następnym razem), Dzikkiemu i rebeliantom (za wkręt, klimat i przejawy myślenia poza chęcią rozwałki - dziękuję za wyzwolenie mnie z rąk germańskich oprawców), Germańskim, K... Oprawcom z KFORu za zamotanie tak, że bardziej nie można było i w sumie Kapralowi też, że to zamotanie umożliwił. Dziękuję organizatorom za walizkę i skrzynki, Dzikkiemu za skrzynkę z Ingramami (robiła wrażenie), Interpolowi za świetną grę i konsekwentne realizowanie przysięgi policyjnej. A przede wszystkim całej załodze z Shannon Securities, za pomoc w organizacji kafejki i naprawdę bezbłędny występ jako kontraktorów. Borne to miejsce i ludzie. Jeśli zbiorą się fajni ludzie, to sobie zorganizują coś ad hoc - dlatego inni nic o tym nie wiedzieli (i nie musieli, przyjechali tam jako żołnierze lub ich to nie interesowało). Jeśli trafi się na ludzi bez wyobraźni, to impreza zawsze ograniczy się do chlania, ćpania i lansu na stricie, oraz wywalania tysięcy kulek. Pozdrawiam serdecznie i do zobaczenia za rok. Kret Quote Link to post Share on other sites
Foka Posted August 20, 2006 Report Share Posted August 20, 2006 Nie czytałem wszystkich przydługawych postów ale napiszę coś od siebie. Przepraszam bardzo, a kto tu coś mówi o organizatorach? Był jakiś organizator? Miał to być zlot airsoftowy, na polu namiotowym mieliśmy wokół siebie może ze 30 ludzi "od nas", na miejscu strzelanki okazało się że jest ok 100 osób. Gdzie była reszta? To był zlot mający integrować środowiska z całej polski? Gdzie ten obóz airsoftowy o którym wspominał QBS? Usłyszałem dużo dobrego o MEU od organizatorów zlotu pojazdów militarnych - że pomocni, gotowi na każde wezwanie... Wydawało mi się, że zadaniem organizatora jest organizowanie własnej imprezy - czyli zlotu airsoftowego - a nie pomaganie organizatorom innego zlotu. "Organizatorzy" pojawili się u nas raz - w sobotę rano, żeby ogłosić wyjście na strzelanie. Kiedy pierwszego dnia przyjechaliśmy na miejsce i weszliśmy na teren "bazy" MEU usłyszeliśmy kategoryczne "żadnych namiotów cywilnych, to jest baza wojskowa, idźcie sobie tam", co nie przeszkadzało parkowaniu cywilnych samochodów na terenie bazy. Gdzie ta integracja i gościnność organizatora? Na co poszło te 20 zł? Bo dokładnie cała infrastruktura była ze zlotu poj. mil. Scenariusz napisał i w czasie gry animował Kret... Dosłownie tabuny cywili na terenie. Skoro impreza była uzgodniona z władzami należało poinformować je, że strzelanie jest jednoznaczne z wyłączeniem terenu dla osób postronnych i odpowiednie oznakowanie wszystkich dróg dojazdowych! Więc pytam - CO zrobili "organizatorzy"? Bo chyba cała zebrana kasa została przeznaczona na zakup "trawy"... W miejscu gdzie są dziesiątki (podejrzewam, że pow. 100) niezabezpieczonych studzienek dokładnie porośniętych trawą zabezpieczenie MUSI być. Zakup taśm ostrzegawczych można było spokojnie pokryć z wpisowego jednego uczestnika. Wejście do budynków miało być podobno zabronione - poza kilkoma wyznaczonymi budynkami, też chyba "trochę" się nie udało. Jak dla mnie to nie był zlot airsoftowy. Był to bardzo fajny zlot pojazdów militarnych, w czasie którego spędziłem miło 4 dni, poznałem trochę nowych osób i miło spędziłem czas z przyjaciółmi. A, i była jakaś kilkugodzinna strzelanka. Całkiem fajna, często takie robimy w Trójmieście. Na 100% pojawie się w Bornym za rok. Ale na zlocie pojazdów militarnych, a nie będę jeździł 400 km na coś co miało być zlotem AS a było fajną gierką... PS Powyższe posty uświadamiają mi jeszcze jedno - ogół środowiska airsoftowego nadaje się niestety do zwykłych jebanek a nie do gier z tłem, gdzie być może AEG jest narzędziem pomocnym ale nie koniecznym do osiągnięcia celu, a nie celem samym w sobie i jak widać nawet impreza na zaproszenia nie rozwiązuje tego problemu. Quote Link to post Share on other sites
RAI wilku Posted August 20, 2006 Report Share Posted August 20, 2006 Na co poszła kasa ? Na prąd do telewizora w bazie MEU? Jak były oznakowane "wydzielone budynki", które można było zajmować? Dlaczego nikt nie zajął się zdjętymi, zapewne przez hobbitów, oznakowaniami studzienek ? Dlaczego przy wjeździe do Kłomina nie było informacji o odbywającej się tam grze? Uczestnikom dzięki wielkie za przyjazd i grę. Wszystkim podkręcającym klimat gratuluję, strzelanie było piękne (przez cały dzień zero zużytych kulek). Quote Link to post Share on other sites
Mateo Posted August 20, 2006 Report Share Posted August 20, 2006 Mnie sie podobały... pojazdy, znów zachorowałem na terenówkę. Klimatyczna była ekipa rebeliantów z KFORU w Iltisie, pozdrawiam! Poza tym było normalnie jak to na airsoftowych strzelankach :-) Nie ma co drzeć szat masowe imprezy asg raczej szybko nie odbiegną od tego standartu w naszym kraju :-) Quote Link to post Share on other sites
Foka Posted August 20, 2006 Report Share Posted August 20, 2006 Jeśli to był wg Ciebie standard to chybanie byłeś na żadnej innej dużej imprezie. Quote Link to post Share on other sites
savique Posted August 20, 2006 Report Share Posted August 20, 2006 Ja też dorzucę niniejszym kilka moich uwag co do minionego "zlotu". Zgadzam się w 100% z przedmówcami w kwestii amatorszczyzny organizatorskiej. Właściwie zorganizowanie "zlotu" przez MEU polegało na skrzyknięciu wiary airsoftowej w konkretne miejsce w konkretnym terminie i zainkasowanie za możliwość uczestnictwa 20pln. Kasa miała iść, o ile dobrze pamiętam, na budowę całorocznego fortu, którego najokazalszą częścią był de facto posterunek...bardziej okazałe i efektowniejsze było obozowisko chłopaków ze 101airborne ( sąsiadujące z "fortem" MEU ). Sam scenariusz, tzn. jego założenia były jak najbardziej ok. Gorzej już sprawa wyglądała jeśli chodzi o realizację jego założeń. Niedomówienia towarzyszyły już od samego początku. Wiadomo nam (stronie arabskiej) było z wprowadzenia, że możemy kożystać z budynków na własną odpowiedzialność, wszak nikt z nas przedszkolakiem nie jest i potrafi ocenić zagrożenie. W trakcie działań okazało się jednak, że wszystkie budynki są wyłączone....jak dla mnie było to nieco bzdurne założenie, choćby z jednego powodu: arabowie, którzy niejako są na swoim terenie do budynków (swoich jakby nie patrzeć) wchodzić nie mogą.... Sytuacji irytujących było kilka. Np. strzelanie przez USów do arabów, którzy mieli schowaną broń...nerwy puszczały?.. Podsumowując-zgadzam się ze słowami navySEAL'a, nie był to w żadnym przypadku zlot ASG. Była to poprostu ogólnopolska strzelanka...z żenująca organizacją (słowa na wyrost, bo faktycznie to organizacji nie było)... Pozdrowienia dla wszystkich uczestników, zwłaszcza strony arabskiej NIECH ALLACH BĘDZIE Z WAMI :) Quote Link to post Share on other sites
Mateo Posted August 20, 2006 Report Share Posted August 20, 2006 Foka, byłem już na kilku. Poza tym to Ty tu jesteś jednym z głównych nabijaczy postów i poszukaj sobie jakie były opinie o innych imprezach. :-)Powiedzmy, że 90% wymyka sie organizatorom spod kontroli. Kompromis, trudne słowo. ;-) Quote Link to post Share on other sites
Hargin Posted August 20, 2006 Report Share Posted August 20, 2006 Jeśli to był wg Ciebie standard to chybanie byłeś na żadnej innej dużej imprezie. jasne :) my wogole nigdzie sie nie pojawiamy :D:D:D moze poprostu mam troche wiecej dystansu?? szczerze mowiac, na nic wiecej niz otrzymalismy nie liczylem przed wyjazdem. Bylo tak, jak bylo - grunt, ze suma sumarum PSN2006 bawił sie wybornie :) co do samej gry: mysle, ze zaledwie 40% zgromadzonych rokowala szanse na dobra zabawe i odgrywanie powierzonych rol. Niestety wiekszosc nadal miala priorytet w postaci wywalenia z replik tony kompozytu. Co do arabow, to jako US-man bylem podlamany ich postawa w pewnych momentach. Sa cywilami - OK, zaczepiaja - OK, sa upierdliwi - tez OK. Ale jesli wywiazuje sie strzelanina z inna grupa, a cywile nadal laza z jednej strony drogi na druga i udaja, ze jest wszystko ok - zaczyna zakrawac na paranoje (oczywiscie konczylo sie to tym, ze zachodzili US Forces od tylu i strzelali im w plecy). NIestety do wiekszosci z SZUSZWOLI nie docieral argument, ze skoro sa cywilami, to musza sie tak zachowywc. Normalny CYWIL gdy uslyszy walke, lub grozby ze strony uzbrojonego zolnierza powinien brac nogi za pas lub poddawac sie rozkazom. I stad braly sie przypadki strzelania do cywilow... choc nie zapominajmy WOJNA to PIEKLO :) Quote Link to post Share on other sites
Miedza Posted August 20, 2006 Report Share Posted August 20, 2006 Co do powiadomienia właściciela terenu. Do naszej knajpki weszła gromadka turystów. Gdy podszedłem do nich ostrzec o niebezpieczeństwie i o tym co się tu dzieje usłyszałem od gościa że on jest właścicielem terenu i nikt go nie informował o tej imprezie. Facio mnie po prostu delikatnie zjebał. Co do scenariusza to było tak jak powinno. Byłem szeregowym pracownikiem firmy Shannon Security i nie musiałem znać szczegułów, od tego są dowódcy. Co do samej organizacji, zabezpieczeń pewnych miejsc, no cóż...[/url] Quote Link to post Share on other sites
Błażej Posted August 20, 2006 Report Share Posted August 20, 2006 Co mi się nie podobało : 1. jakiś marpatowy kretyn, który wyrzucił petardę w taki sposób, że wybuchła mi 30cm od głowy. Widać mało było pisać na forum, mówić na odprawie że nie używamy zabawek wybuchowych. Sorry kolego, ale ja swoje zdrowie szanuję i nie chciałbym stracić słuchu tylko dlatego, żebyś Ty się świetnie bawił, 2. całkowity brak oznaczenia terenu - sorry chłopaki, ale organizator zawsze bawi się najmniej - trzeba było nie chlać w piątek, tylko jechać i oznakować teren, 3. cywile pętający się wszędzie, 4. cała masa hiperkomandosów w pełnym oporządzeniu z długą bronią i wpakowanymi magazynkami w gniazda, z rozbeiganym (od wódy albo kwasu) wzrokiem łażący między cywilami!! Ludzie, to jakieś komplesy?Tym na prawdę można zrobić komuś krzywdę, tym bardziej po pijaku, 5. co do scenariusza, to uważam, że dużo więcej ludzi wczułoby się w zabawę pod waruniem, że zabawa byłaby równa dla wszystkich, a nie dla grupy wtajemniczonej. Quote Link to post Share on other sites
simpson Posted August 20, 2006 Report Share Posted August 20, 2006 no coz....... dla mnie kicha. gdyby nie fakt ze dzialalismy (FST) razem i wykonywalismy swoje "małe" zadanie to by byla kompletna porazka. przeczytalem posty i te wszystkie negatywne faktem sa. tak niestety bylo. pozdro Quote Link to post Share on other sites
Xie Posted August 20, 2006 Report Share Posted August 20, 2006 Mateo: Foka ma rację. Pisząc o "standardzie" (normalności) zjawiska obrażasz organizatorów innych imprez (nie zawsze hucznie nazywanych WIELKIMI ZLOTAMI), które były naprawdę godne uwagi. BłażejCo do "kretyna rzucającego petardą" - już wiem kto to był. Z moich informacji wynika że przeprosił, ale bardziej niepokoi mnie właśnie fakt (nie jest to osobista aluzja do tego przypadku): Jakim cudem uzywano petard, jeżeli było jasno napisane (nie pamiętam czy QBS przypomniał przed akcją), że NIE WOLNO UŻYWAĆ? Używanie petard jest kwestią tolerancji - albo dogadujemy się w tej kwestii, albo się nie strzelamy razem (w zależności od ustaleń między grupami, lub też w przypadku zlotu - od organizatora) Decyzję organizatora powinno się uszanować! Quote Link to post Share on other sites
aux2002 Posted August 20, 2006 Report Share Posted August 20, 2006 Część studzienek była oznaczona widziałem na własne oczy QBS powiedział ze na terenie jest dużo studzienek a oni oznaczyli tylko część zgadza się widziałem a oznaczenia piękne były Np.: „Dziura i #$@#!!!” 8O Wypisane sprayem na kawałku dykty, następnym razem proponowałbym taśmę. Ale nie oto biega, organizacja każdej imprezy nawet niewielkiej wymaga zaangażowania i poświęcenia jej bardzo dużej uwagi z tego, co wiem MEU wiedziało, kogo zaprasza i kto się pojawi wiec mogło liczyć na odrobinę rozwagi grających i trzymanie się zasad jak było widać nie zawsze to wychodziło. Więc mogli się skupić na innych rzeczach nie wiem, jakich ale pamiętajcie ze dzięki temu ze MEU pomagała w organizacji zlotu pojazdów w Bornem każdy z uczestników Kłomina miał wejściówkę na zlot w Bornem, która kosztowała pewnie 20 zł lub więcej nie wiem, bo nie orientowałem się jeszcze. Nie uważam za rozważne włażenie do budynku, po którym widać ze grozi zawaleniem no i troszkę potem częściowo się zapadł :ściana: pozdrowienia dla ekipy z Minimi i cieszę się ze niebyło was w środku akurat wtedy. Serdeczne pozdrowienia dla kolesia, który ryzykował zdrowiem współgrających wybijając szyby w budynku, kiedy nie wiedział kto może być pod oknem. :ściana: Cieszę się ze nikt tą szybą nie oberwał. Żałuję ze nie było siły na kolesia, który strzelał z wiatrówki po oknach w budynku, w którym siedzieli grający :ściana: cieszę się ze się ze nikomu się nic nie stało. Ale to nie były błędy organizatora tylko brak rozwagi i myślenia u ludzi. Choć te właśnie przypadki oraz dość luźne traktowanie zasad przez grających (oraz nagłe ich zmiany podczas rozgrywki) zadecydowały że moje zdanie było wyjątkowo zgodne z kolegą i bez zastanowienia zgodziłem się na opuszczenie terenu o 13. Bardzo się cieszę, że grającym nie brakło rozwagi i nikt przypadkiem nie strzelił do żadnego cywila szwędającego się to tu, to tam. Można się rozpisywać i rozpisywać, ale to nie ma znaczenia. Było minęło mam nadzieje że za rok będzie lepiej, że będę tam i że będę się bawił równie dobrze lub lepiej a organizatorzy nie powtórzą błędów popełnionych w tym roku. Sugerowałbym znalezienie innego terenu, który będzie odrobinę bezpieczniejszy i pozbawiony ton zwiedzających. Pozdrawiam wszystkich, którzy byli w Kłominie i do zobaczenia. Quote Link to post Share on other sites
Hargin Posted August 20, 2006 Report Share Posted August 20, 2006 Co do "kretyna rzucającego petardą" - wiem kto to był. Z moich informacji wynika że przeprosił' date=' ale bardziej niepokoi mnie właśnie fakt (nie jest to osobista aluzja do tego przypadku): Jakim cudem uzywano petard, jeżeli było jasno napisane (nie pamiętam czy QBS przypomniał przed akcją), że NIE WOLNO UŻYWAĆ?[/quote'] bywa, nie do wszystkich dotarla ta informacja - przepraszamy za incydent - pozniej z naszej strony pirotechnika juz nie leciala btw. to nie ja 8) Quote Link to post Share on other sites
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.