Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

Borne Sulinowo/Kłomino co ty o tym myslisz?!


Recommended Posts

Co do "odejdz, odejdz" sprawa jest zwiazana ze zlotem z zeszlego roku. Bylo ustalone, ze nieuzbrojony arab ma sie sluchac NATO, bo zostanie zlikwidowany. Tym razem tego nie bylo, przez co my krzyczymy do arabow, oni ida w nasza strone, mowimy znowu "Zawroc albo otworzymy do ciebie ogien" a on do nas "Nie mam broni, gowno mozecie mi zrobic" no to cos tu jest chyba nie tak :/

Link to post
Share on other sites
  • Replies 285
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Nauczony doświadczeniem nie bawiłem się w Araba. Robienie za tarczę strzelniczą w białej szmacie nie jest moim ulubionym zajęciem. Byłem w MEC.

 

[...]

 

Generalne wrażenie jak po 2005. Impreza ułożona pod „jedynie słuszną” stronę.

 

[...]

 

Niewątpliwie wiele osób bawiło się w sobotę wyśmienicie. Niewątpliwie ich odsetek po stronie Arab / MEC jest znikomy.

 

Jak czytam w tym watku jakie akcje sie dzialy po stronie Arabskiej' date=' czy z udzialem Interpolu, to na prawde zaluje ze bylem po stronie US Army, ktora wlasciwie nie uczestniczyla w grze.

 

Kto słyszał o aż trzech punktach opatrunkowych strony amerykańskiej? (Przy okazji - flagi z czerwonym krzyżem punktów opatrunkowych były w środku budynków czy na zewnątrz? Odniosłem wrażenie' date=' może niesłuszne, że w środku, gdyż żadnej nie widziałem. Jak zatem nie sprawdzić każdego budynku? Jeżeli na zewnątrz - to przepraszam)[/quote']

 

Bylem w grupie zakladajacej te punkty i z tego co wiem, byly tylko dwa. Flag zadnych nie dostalismy, wyczarowac bylo ciezko ;) Dostalismy za to zielony spray, ktorym budynki z medpointami oznaczylismy.

 

Ah' date=' no tak, zapomniałem. Organizatorzy powtórzyli wszystkie błędy edycji 2005. I tak edycja 2004, najmniejsza, najmniej promowana, okazałą się najciekawsza.[/quote']

 

Niestety nie bylem, ale byla moja ekipa i wierze ze tak bylo. Mi za to najbardziej ze zlotow AS w Bornym, podobala sie tegoroczna Majowka.

Link to post
Share on other sites
Nauczony doświadczeniem nie bawiłem się w Araba. Robienie za tarczę strzelniczą w białej szmacie nie jest moim ulubionym zajęciem. Byłem w MEC.

 

[...]

 

Generalne wrażenie jak po 2005. Impreza ułożona pod „jedynie słuszną” stronę.

 

[...]

 

Niewątpliwie wiele osób bawiło się w sobotę wyśmienicie. Niewątpliwie ich odsetek po stronie Arab / MEC jest znikomy.

 

Jak czytam w tym watku jakie akcje sie dzialy po stronie Arabskiej' date=' czy z udzialem Interpolu, to na prawde zaluje ze bylem po stronie US Army, ktora wlasciwie nie uczestniczyla w grze.

 

[/quote'] To było gorzej niż myślałem. Co do punktów medycznych nam przekazano, że będzie jeden oznaczony białą flagą z czerwonym krzyżem.

Link to post
Share on other sites

Zapowiedź brzmiała tak (podkreślenia moje):

 

"Impreza ta ma Was zaskoczyć. Chcemy przygotować dla Was wyjątkowy klimat walki, którego długo nie zapomnicie. Co do scenariusza to prawdopodobnie będzie to kontynuacja scenariusza Operacji Qualludża 2005, jednak przebrania za arabów nie będą narzucane (ale proponowane).

Przygotowujemy także bazę na terenie Zlotu Pojazdów Militarnych, która ma stać się wioską Airsoftu, która będzie stała tam do Waszej dyspozycji przez cały rok i będzie systematycznie rozbudowywana (dzięki uprzejmości stowarzyszenia zajmującego się organizacją zlotu w roku 2006)."

 

I kilka wniosków, jakie można wyciągnąć z tej, skąd inąd sympatycznej imprezy:

 

Organizacja jakiejkolwiek imprezy, a w szczególności airsoftowej, jest niezwykle trudnym wyzwaniem. Trzeba się temu poświęcić bez reszty na długo przed jej terminem. Te stwierdzenia nie stanowią pustosłowia, gdyż swego czasu podjąłem się zrobienia dwóch takich imprez, w Kobylej Górze i w Mikstacie. Srogo przeżyłem wszystkie wpadki, których było sporo, choć ogólnie opinie o tych imprezach były pozytywne. Imprezy wówczas w miarę się udały dzięki bardzo dużemu zaangażowaniu ze strony całej ówczesnej ekipy GWNh , zaś w przypadku Mikstatu, dodatkowo dzięki pracy Hargina i Brymera (pozdrowienia :D ).

 

Po dwóch edycjach Bornego nadal pozostaję na stanowisku, iż prawdziwa impreza airsoftowa czy zlot (dawniej było to nazywane ZMASG) powinna dla swego pełnego powodzenia spełniać następujące kryteria:

 

1. Powinna to być impreza samoistna, a nie odbywająca się "przy okazji" czegoś innego, co może i wpływa na podkręcenie klimatu, ale imprezę rozbija kompletnie.

 

2. Osoby, które dobrowolnie (sic!) podejmują się zorganizowania czegokolwiek, nie mogą liczyć, że będzie to dla nich okres jakiejkolwiek zabawy. Wszak to one właśnie, implikując podróż wielu osób z całego kraju, powinny poczuwać się do moralnej odpowiedzialności, by przybyszy (ludzi, jakby nie było, zaproszonych na wspólną zabawę) przywitać, wskazać im miejsce, gdzie będą "mieszkały" tych kilka dni (kilkanaście godzin).

 

3. Baza noclegowa powinna być jedna dla wszystkich uczestników, a nie porozrzucanie ludzi w wielu miejscach tak, że w efekcie z jednej imprezy robi się kilka imprez niezależnych.

 

4. Baza noclegowa nie może być oddalona od miejsca operacji czy działań i powinna być osiągalna pieszo, bez konieczności jazdy samochodem. Wszyscy mamy świadomość, że niemal żaden z kierujących w sobotę do tego się nie nadawał (bez urazy, proszę, mam na myśli także siebie).

 

5. Scenariusz powinien być wszystkim znany w ogólnym zarysie i w wersji ostatecznej na co najmniej kilka dni przed terminem imprezy, a w przypadku przydzielania ról szczególnych, ich wykonawcy muszą je znać z jeszcze większym wyprzedzeniem.

 

6. Niezbędnym elementem dla integracji jest jakikolwiek wspólny posiłek, szczególnie przy jakimś ognisku, jeśli warunki pozwalają.

 

Tak po krótce wyglądają moje wnioski na temat sposobu organizowania imprez airsoftowych.

Sądzę, że nie ma sensu rozpisywać się na temat tegorocznej edycji Bornego. Nie jestem w żaden sposób rozczarowany, gdyż nie spodziewałem się cudu po zeszłorocznym spotkaniu. Jak wcześniej napisałem, wielką radość sprawiło mi spotkanie wielu osób, zarówno dawnych przyjaciół jak i nowych znajomych. Ubolewam, że warunki nie pozwoliły na lepsze poznanie jeszcze wielu innych osób, które znam z ksywek na forum jedynie.

Szczególnie cieszę się z wzruszającej niespodzianki-prezentu otrzymanego od Gęsi. Wielkie dzięki :)

 

Pozdrawiam i do kolejnego spotkania...

W

 

P.S.

Wielka prośba do wszystkich, których będę miał okazję i przyjemność spotkać w przyszłości na imprezach. Nie mówcie do mnie "proszę pana"... :D

Link to post
Share on other sites

Jedna propozycja na koniec: Nie rób prawa jazdy bo niestety nie wszędzie są znaki i tablice i wtedy Twój instruktor pewnie jak kogoś zabijesz będzie musiał wziąć za to odpowiedzialność......

 

WIDZę żE BóG WOJNY JEST TAKżE BOGIEM KIEROWNICY - JA MAM ZALEDWIE 6 LAT ZTAżU ZA KółKIEM JEDNAK WIEM żE NIE MA W TYM CZY INNYM KRAJU DRóG ULICZEK ITP. GDZIE MIMO BRAKU TABLIC CZY ZNAKóW NIE OBOWIąZUJą ZASADY KODEKSU DROGOWEGO.... BYCIE BOGIEM NIE ZWALNIA Z MYśLENIA.

 

:!: PODOBNE ZASADY POWINNY ISTNIEć W RUCHU/ZLOTACH ASG.

Link to post
Share on other sites

Ja od siebie napisze tyle:

 

Bardzo podobał mi się klimat zlotu, byłem po stronie arabskiej i długo nie zapomne wspaniałych klimatycznych akcji arabów "mista mista, wasza chronić, oni strzelać", dzikich tłumów arabów chodzących po ulicach (miodzio, pięknie to wyglądało).

 

Co do samego scenariusza, w początkowej jego fazie bawiłem się właśnie najlepiej, klimat, rozmowy w sumie wszystko toczyło się według owego scenariusza dopiero później zlot zamienił się w jebanke.

 

Szczególne podziekowania dla Agenta z którym troche pochodziłem i stworzył on swoimi rozmowami i wczuciem w rozgrywke niepowtarzalny klimat którego długo niezapomne - oby więcej takich jak Ty a rozgrywka byłaby cud-miód :).

 

Dziękuje także stronie przeciwnej - US army i Marines, spotkałem kilka osób które także wczuły się w klimat, niestety spotkałem także kilku buraków ale nie mam zamiaru roztrząsać tego tematu.

 

Podsumowując, jeżeli odbędzie sie zlot za rok, znowu się pisze oczywiście do arabów. Bawiłem się przednio nie tylko na zlocie AS ale także na zlocie pojazdów militarnych.

 

Do zobaczenia za rok!

Link to post
Share on other sites
Własnie po to "dybałem" tą skrzynię której uzywam w rozgrywkach w  mojej "Arenie" pod Krakowem  :) Jestem zdania ze takie "szczegóły" poprawiają znacznie rozgrywkę :) Dzięki Dzikki i Krecie za próbę ratowania imprezy :)

Oczywiście, że dodają smaczku, tak samo jak miejsce urządzone przez Kreta wraz z jego osobistą ochroną, srebrna walizka, okrzyki na ulicach, śpiewy arabskie, pojawianie się tłumów z nienacka itp itd

Jak już mówiłem jestem wdzięczny stronie arabskiej za wczuwanie się w swoją rolę.

 

Aj em fri citizen of Kłaludża. Ju kenot szut mi. Aj noł maj rajts. Dis is ałer strits end hołms. Get ałt of hiri ju bandits. (przytoczone z "Popularne zwroty dla terrorystów")

Link to post
Share on other sites

Witam,

Na początek zaznaczam, że to MOPJA OPINIA i mówię, to co widziałem i co sam odczułem na własnej skórze..

 

Chciałem powiedzieć, że mój dorobek zlotów jest mały.. trzy to niedużo.

W moich oczach zlot nie był zlotem, tylko zbieraniną airsoft-maniaków.

Brak 'opieki' organizatora-co mam na myśli:

1) :źle: po przyjeździe brak osoby, która pokazała/wskazałaby miejsce w którym WSZYSCY MANIACY ASG mają sobie rozbijać namioty. Zresztą słyszałem, ze miał być „obóz airsoftowy”

 

2) :źle: Dzwoniąc do Organizatora i pytając gdzie mamy jechać usłyszeliśmy odpowiedź: (cytuje) "Sam właściwie nie wiem..."

 

3) :źle: Po co mieliśmy wpłacać 20 zł? Skoro i tak nie było żadnej listy, która sprawdzała by kto przyjechał? Był jeden wielki burdel!

A wystarczyło tylko postawić jednego 'delikwenta', który by stał przy namiocie dyżurki i spisywał przyjeżdżających maniaków i wręczał im identyfikatory, równocześnie wskazując (wyżej wspomniane) miejsce rozbijania namiotów!!

 

4):źle: Miały być agregaty? Zatem pytam gdzie? jedyne jakie były należały do ZLOTU POJAZDÓW MILITARNYCH... Całe szczęście, że organizatorzy zlotu pojazdów nie bardzo wiedzieli co to asg i wpuszczali nas na czuja ciągle pytając: "jakie są numery rejstracyjne waszych pojazdów?"

 

5) :źle: Co oznacza nie móc ogarnąć 200 osób?

To od czego są tzw. DUSZKI? Organizatorzy miast brać udział w walce i świetnie się bawić powinni chodzić i 'pomagać' uczestnikom i dowódcom drużyn zrozumieć sens zabawy... Zawsze służyć pomocą i mieć „mózg operacji” z którym kontaktują się przez wybrany dla siebie kanał PMR! Aby móc zawsze szybko wyjaśnić i rozwiązać zaistniały problem.

Widziałem to nie raz.. A moim ulubionym duszkiem z poprzednich zlotów są Alfik i zwariowany oficer w rogatce na głowie (sorry nie pamiętam ksywki), których z miejsca serdecznie pozdrawiam. :oK:

 

6) :źle: Scenariusz.. no tu to już…

Scenariusz pisze się dla WSZYSTKICH! A nie dla wybranych ‘ziomków’ gdzie reszta gra za tło!! Ludzie! No bez jaj…

(tu od razu dziękuje wszystkim WIERNYM za wspaniałe wczucie się w rolę.. Okrzyki, pozdrowienia, działanie jak plemię :wink: Czasami faktycznie czułem się jak Arab :ok: :uśmiech: )

Natomiast nikt nie wiedział o co chodzi.. Idziemy i idziemy, czekamy na rozkazy, spotykamy ludzi, pytamy o co chodzi, nikt nic nie wie, jak kurwa ‘czeski film’ :źle: . Nagle wybuch petard i słyszymy, ze wysadzili nam bazę.. Sam Dziki (tu również pozdrawiam :ok: ) czasem nie bardzo czaił o co biega…

 

7) :źle: Oznaczenie terenu… tu już ludzie chyba powiedzieli wszystko… Organizator bierze na siebie odpowiedzialność za ludzi i to wynika z poczucia odpowiedzialności i zdrowego rozsądku! Ten kto mówi, że: „Wszyscy jesteśmy dorośli” wychodzi na kompletnego IDIOTE! Co z tego, że jesteśmy dorośli, ale studzienkom , czy wystającym drutom zkitranym w trawie nie bardzo robi różnice, czy jesteśmy dorośli, czy nie…

 

 

REANSUMUJĄC:

Wychodzi na to, ze organizatorzy wzięli kase a następnie mając wszystko w DUPIE świetnie się bawili.. No nie popisaliście się ROZUMEM…

Pozdrawiam wszystkich :ok: :uśmiech: (prócz organizatorów :źle: )

Dixon KLON Soldier

Link to post
Share on other sites

Witam,

 

Pozowle wypowiedziec się w temacie jako organizator.

Na wstępie musze pzreprosić, ale nie czytałem całego wątku, jedynie wybiórcze wypowiedzi. Niestety nie dotarłem do domu, gdyż ważne sprawy wygnały mnie gdzie indziej i siedze w kafejce internetowej.

Ale do meritum. Kazdy kto twierdzi, że daliśmy dupy, ma absolutną racje.

Mieliśmy dużo czasu i możliwości a wyszło źle.Pierwsza rzecz, którą chciałem poruszyć to kasa. Macie prawo czuć się wychujani, gdyż kasa w pewnej częsci poszła na budowe naszego campu(każdy ersofowiec miał do niego wstęp i mona było sobie poinprezować w pi.ątek i sobotę). Taki był warunek stowarzyszenia miłosinków historii Bornego sulinowa(organizatora zlotu), czyli budowa campu i dostajemy teren w kłominie. Siatka, worki, narzędzia, agregaty, przyczepka, wszystko kosztuje...

Scenariusz był niedograny, fakt. Jednak ludzi z którymi rozmawiałem bawili się dobrze, więc nie wiem skąd te wszystkie negatywne opinie.

Faktem jest, że zlot tak jak rok temu rozwaliła pzrerwa, jednak tym razem to była siła wyższa(wypadek jednego z PETów), cholernie się ciesze, że nic mu się nie stało i wszystko jest OK. Ktoś zarzucił, że po karetke nie zadzowniliśmy? Jest to bzdura, gdyż tylko kiedy się o tym dowiedziałem olaliśmy z QBSem wszystko i sprowadziliśmy karetkę rozwalając wam zabawę.

Krótko mówiąc, gdyż czas mnie goni, Tak daliśmy mega dupy i zawiedliśmy was. cięzko znalejźć cokolwiek na usprawiedliwienie.

Zlot nie udał się w pełni, jesteśmy wprawdzie młodzi i niezbyt doświadczeni w tego typu rzeczach.

Zaraz po mnie więcej konkretów napisze napewno QBS i Bartons.

 

Dziękuje wszystkim za zabawę, zwłaszcza KFORowi, Jacy, Kretowi i SPATowi oraz przepraszam wszystkich za niewypał.

Link to post
Share on other sites

Jestem boski! :lol:

Przeczytałem cały wątek od dechy do dechy. A teraz krótko - do rzeczy:

- Chcę podziękować wszystkim uczestnikom, a szczególnie tym, którzy starali się wprowadzić do tego burdelu coś więcej niż tylko własną końcówkę nosa i ciśnienie na liczenie fragów.

- Jedyną korzyścią jaką dla siebie dostrzegam po "zlocie" (zlot - to także inne określenie upadku i to kompletnego), to to, że kupiłem sobie tanio goretex i swoim arabskim zwyczajem wytargowałem jeszcze 5 tanich kompletów dla kolesi (i koleżanki) z Renegatów. :D

- Nie będę już krytykował, bo wszystko zostało powiedziane.

- Doceniam słowa (kilka postów wyżej) Kaprala - ma chłopak przynajmniej odwagę krytycznie spojrzeć na dzieło i na tyle kultury, żeby przeprosić, choć wiem, że dla niektórych będzie to za mało - mnie wystarczy i nadal go lubię, a zemszczę się kompozytem jak tylko się pojawi w celowniku :twisted: . (Osobiście uważam, że jego "wina" jest chyba stosunkowo niewielka - ze Śląska do Kłomino był spory kawałek, a organizatorzy powinni jednak być na miejscu dużo wcześniej i wszystko zapiąć jak należy, zdalnie ciężko to zrobić).

- Nie jestem zaskoczony "pyskówką" na forum, to normalne (dla niektórych), zwłaszcza że powodów nie brakowało.

- Prosiłbym jednak zastanowić się nad własnym postępowaniem, zanim komuś przypnie się łatkę.

- Choć sam starałem się nie nadużywać swojego statusu arabsko-cywilnego do atakowania "znienacka" US, przypomnę tylko słowa (które już tu padły) - War is hell! Kto powiedział, że Arabusy są uczciwi? Cały pic polega na tym, że Arab taki już jest - w twarz się uśmiecha. a po chwili strzeli w plecy. Ot cała prawda i... "nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem" (to też już tu napisano).

Link to post
Share on other sites

Jaki był zlot i strzelanie w Kłominie każdy kto był wie.

MEU za organizację strzelania podziękować niestety nie mogę (patrz wypowiedzi innych uczestników wyżej), jednak z tego miejsca chciałbym podziękować Wam (24 MEU) za "patrol interwencyjny" podczas akcji w "Orzełku", oraz bardzo przeprosić za póżniejszy incydent w bazie (zainteresowane osoby wiedzą o co chodzi, przybliżać tego nie trzeba).

Podziękowania nalezą się także wszystkim moim braciom, kuzynom i przyjaciołom za dzielną postawę i tworzenie klimatu podczas szerzenia "jedynej słusznej wiary" :wink:.

 

Tak czy siak - do zobaczenia za rok.

Link to post
Share on other sites

Byłbym zapomniał jeszcze. Nawiązujać do wypowiedzi sobczaka także bardzo chciałbym wam podziękować za akcje spod "orzełka" bo wydarzenia mogły potoczyć sie zupełnie inaczej. Wielkie dzięki za wspaniałą postawe i gotowość do pomocy kolegom. Za rok napewno jeszcze z sobczakiem wam się odwdzięczymy.

 

Pozdrawiam!

Link to post
Share on other sites

http://wmasg.pl/forum/viewtopic.php?t=509 tu wyczerpano temat alkoholu na zlotach i chyba istnieje Prawo ASG.

 

Co do pirotechniki to QBS wyraźnie pisał co i jak, jak ktoś tego nie czytał to wogóle jak sie dowiedział o zlocie?? Takie jest moje zdanie, ale poza wielkopolską jestem raczej nie znany i dlatego zainteresowania nie warty.

 

Ciesze sie ze mogłem osobiscie poznać kilku ludzi, Kreta w kolejce w sklepie i wielu których z ksywek nie pamietam a robili za arabów.

Link to post
Share on other sites
Ktoś zarzucił, że po karetke nie zadzowniliśmy?

 

...hym.

 

Czytałem całe 6 stron i nic o takich zarzutach nie przeczytałem. Sprawę karetki Pogotowia tylko ja tak szeroko rozpisałem wiec, chciałbym dopowiedzieć to co ukryte jest między wierszami.

 

Fakt

 

Karetka była wezwana już zanim dotarłem z Majcherem do poszkodowanego.

 

Dzwoniłem do dyspozytora Stacji Pogotowia Ratunkowego w Szczecinku aby zdać fachową relację o stanie zdrowia poszkodowanego. Takie zboczenie zawodowe. Miły głos Pani dyspozytor miał malutki dylemat czy wysyłać jedyną karetkę zabezpieczającą Zlot w Bornym czy stawiać na nogi drugą z Jastrowia...bo tak naprawdę nie wiedzieli co to jeszcze za zabawa odbywa się w Kłominie i jak tam szybko dojechać.

 

Wniosek jaki mi się nasuwał był jeden. Służby Ratownicze nie były powiadomione o Naszej zabawie i dojazd do Nas nie był oznakowany.

Nie mam też zamiaru twierdzić że każda czy lokalna strzelanka ma być zabezpieczona gotową do akcji ekipą reanimacyjną. NIE. Chciałem tylko podkreślić i pouczyć następnych ORGANIZATORÓW jakichkolwiek zlotów ( na tyle chłopa), aby pamiętali o powiadomieniu odpowiednich służb ratowniczych. Wystarczy prosta informacja ( gdzie, jak dojechać, ile osóB).

 

To czasem wystarczy aby skrócić czas oczekiwania na pomoc.

 

Jak juz wiemy chłopakowi z PET nic się poważnego nie stało wiec...uff, wypijmy za jego zdowie.

 

POZDRAWIAM.

Link to post
Share on other sites

Witam.

Przepraszam, że tak późno, ale dopiero wróciliśmy do domów.

Przyznaję, że tegoroczny zlot okazał się totalnym fiaskiem, z tego powodu chciałbym bardzo przeprosić wszystkich uczestników.

Na zlocie byliśmy stosunkowo wcześnie, jednak pochłonięci budową fortu i wewnętrznymi sprawami formacji straciliśmy rachubę czasu i zapomnieliśmy o samym sednie czyli miejscu strzelań. Co do fortu - teren na niego został zmieniony i poważnie okrojony, zaś materiały, które zakupiliśmy niewystarczające. 2 agregaty były i każdy mógł z nich skorzystać. W czwartek zostaliśmy podpięci pod stałe źródło zasilania. Na samym strzelaniu zawinił zbyt skomplikowany scenariusz, przy którym bawiła się grupka ludzi wtajemniczonych, a reszta robiła za tło. Przyznam się, że nawet jako jeden z organizatorów nie miałem pojęcia o co chodzi. Oddziały US nie wiedziały kto jest po czyjej stronie, rozkazy były pogmatwane, co sekundę zmieniane, nie wiadomo skąd pojawił się KFOR jako oddzielna strona konfliktu oraz samochody, o których nikt nie wiedział. Cywile poruszający się po terenie zostali poinformowani - nie mamy jednak na tyle władzy aby zamknąć ich w domach i nie pozwolić wychodzić na własne podwórko na czas trwania manewrów - my jesteśmy u nich, nie Oni u nas. Studzienki zostały oznaczone w piątek - z tego co zauważyłem część z oznaczeń leżała w ogóle w innych miejscach a niż te, w których zostały rozmieszczone.

Budynków nie trzeba było oznaczać - zlot był przeznaczony dla osób pełnoletnich, które zostały poinformowane do których budynków można wchodzić. To, że nie przestrzegały zasad to już nie nasza wina. Podobnie ma się sprawa pirotechniki.

Na koniec chciałbym przypomnieć, iż klimat zlotu tworzą wszyscy a nie 3 osoby organizujące zlot. W jakim celu wszyscy przyszli na plac chwilę po wypadku? Zlot trwał nadal a organizatorzy wezwali odpowiednią pomoc. Nie czuję się więc winny za upadek samego scenariusza. Cała reszta - to nasza widna i przyjmujemy krytykę z pokorą. Jednocześnie przyznaję rację XIE - nie potrafię zorganizować udanego zlotu, w przyszłym roku zabierze się za to odpowiednio rzetelnie inna osoba, której pomogę dopełnić wszelkich formalności w zdobyciu terenu.

 

PS.

 

Co do pozwolenia na organizację manewrów - to dla niedowiarków i malkontentów - owszem, było.

 

Karetka na zlocie w Bornem była poinformowana o manewrach, a samochód, który wraz ze mną pojechał oczekiwać na karetkę czekał na nią dużo wcześniej niż sama karetka dotarła na miejsce, ponieważ sanitariusze sami znali lepszą drogę. Kłomino to miejsce niebezpieczne i uwierzcie lub nie, ale wszystkie okoliczne służby bezpieczeństwa doskonale znają drogę na miejsce.

 

Pragnę również zauważyć, iż poza MEU nikt nie raczył pomóc w organizacji Międzynarodowego Zlotu Pojazdów Militarnych - tak samo jak i podczas samej imprezy.

 

Wielkie podziękowania dla organizatorów, jak i uczestników tej imprezy, oraz dla wszystkich osób, które stawiły się w Bornem.

 

Jeszcze raz bardzo Was przepraszam.

Link to post
Share on other sites

polacze sie z wami w zadumie i cierpieniu bracia i siostry....

 

Dziekuje wszystkim za wspamniala zabawe w imieniu swoim

i calego TEAMU DELTA

 

Kwestie oceny imprezy, organizacji i itp poruszac nie bede, bo inni to juz w lepszy lub gorszy sposob zrobili.

Mam nadzieje ze nikt nie ma zalu do "germanskich oprawcow", klimat bym super, a negocjacje trudne...

Mam nadzieje ze za rok sie znowu spotkamy.

Link to post
Share on other sites

Musze cos jeszcze dodac.

 

QBS napisal, ze o autach nikt nie wiedzial...

 

Osobiscie z toba ten tamat ustalalem i nawet rozmawialismy na temat przywiezienie innego ciezkiego sprzetu, ale tamat upadl i skonczylo sie na Iltisie.

 

i mam propozycje, zakonczmy juz ten temat bo mnie meczy.

Link to post
Share on other sites

QBS, wyjaśnijmy sobie coś:

 

Scenariusz kilka osób napisało sobie samemu wiedząc, czego się można spodziewać.

 

Amerykanie i Rebelianci mieli jasne cele - zdobyć kontrolę nad miastem. Zawsze chodzi o to samo w Bornym. To kwestia dowodzenia armią, wprowadzenia linii dowodzenia i odpowiedniej dyscypliny.

 

Scenariusz, jak sam zauważyłeś - okroiłeś.

 

Pracowaliśmy nad nim razem ponad miesiąc (wliczając konsultacje), więc jeśli było cokolwiek niejasnego, to było naprawdę sporo czasu na wyjaśnienia.

 

Propozycje co do następnego zlotu padną za jakiś czas. Na razie trwają na ten temat narady. Pomoc na szczeblu lokalnym się przyda.

 

Pozdrawiam

 

Kret

Link to post
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

Loading...
×
×
  • Create New...