Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

V Zlot ASG TOMASZOWO 2009


Recommended Posts

@Zakapior:

Właśnie o to mi chodziło - elestyczne i nieszablonowe myślenie.

Ty to potrafiłeś i to pod presją - gratuluję!

Pokrzyczeliśmy, nikt nie dał się sprowokować i musieliśmy wrócić z niczym... :wink:

 

@Superrzuf:

Ja tam nawet wolę mleko z tubki... ;-)

A wiesz, gdzie Twoja stara pierze..? :wink:

 

Pozdrawiam,

Lambert

Edited by Lambert
Link to post
Share on other sites
  • Replies 300
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Nie i ch.. ;) Hehe niektórzy z was całkiem fajnie przebrani (róż rulez), nawet mieliście kuriera UPS ;) Aczkolwiek faktycznie ciekawiej by wyglądało jakby wogóle replik nie było widać. Nam tylko tarcz brakowało :)

Link to post
Share on other sites

Podziękowania dla zlotowiczów i organizatorów wydarzenia, przy tak dużym nakładzie pracy nietaktem jest wytykać błędy. Wychwalam pod niebiosa organizacje obozu , oraz konkurencje sportowe w szczególności uczestników zawodów mocnej ręki ze wskazaniem na finalistów (ból nadwyrężonej kończyny nie daje zapomnieć o emocjach jakie towarzyszyły tej konkrecji ) .śpiewy ,zapach pieczonych mies, trzask otwieranych browarów stworzyły wspaniały klimat o wysokiej kulturze maniaków niechaj świadczy fakt braku burd co przy takiej ilości rozweselonych Polaków balansowało na granicy cudu sumując integracja wyznawców kulki 6mm była perfekcyjna!!!!!

 

sobotnie działania terenowe dały mi możliwość poznania infrastruktury lotniska stwierdzam, iż są naprawdę imponujące i dzikie

Link to post
Share on other sites
Na koniec zabrakło bitwy. 800 w terenie należało by to jakoś wykorzystać, zgadać się na 1h bitwy w której uczestniczyli by wszyscy (np już bez respa), szczególnie było by to mile przyjęte przez osoby które większość czasu nie miały możliwości wyplucia kilku kulek.
Tylko skąd byś wziął te 800 osób? Przed 17 oceniałem, że mam mniej niż połowę ludzi, bo reszta sobie poszła do obozu. Z informacji przekazanych przez orga Pyra miał to samo.

 

Odnośnie zchodzenia z respa i wio w las bez czekania na przydział ze sztabu to w moim (i pewnie dużej części ludzie)przypadku po prostu chciałem dotrzeć jak najszybciej do swojego TF`a,
Gdyby tak było to ok. Tylko często jak dzwoniłem do TFów miałem informację, że mają 10-15 osób i nie wiedzą co z tą resztą. Innym razem ktoś miał ponad 20 osób, ale z 3 różnych TFów.

 

a druga sprawa, że Sztab byłe lekko wyalienowany. Rozumiem założenie rozciągnięcia sznurka ale to sprawiło, że ludzie już totalnie nie podchodzili do tego budynku omijali go i jego załogę szerokim (sznurowym :P) łukiem.
Cóż to jest wynik dwóch poprzednich zlotów w Tomaszowie - spiskowanie, zamachy na konkretnych ludzi, przekupowanie członków stron, zamach samobójcze z bombami. W tym roku musiałem zabezpieczyć sztab przed takimi akcjami.

 

Myślę Foka, że trochę wprowadzono Cię w błąd.

Nie było sytuacji którą opisujesz.

Nie trzymaliśmy na muszce żadnego TFa - nawet nisko opuszczonej.

Giwery w trakcie przemarszów i "awantur" zawsze wisiały a ręce były wolne - może mogły być mniej widoczne.

Mówię o sytuacji z festiwalem pieśni żołnierskiej. Posłałem tam 5 moich ludzi z czego dwóch czy 3 po powrocie z respa mówiło, że już kilkanaście sekund przed atakiem widziało co się szykuje, że widzieli jak ludzie trzymając broń "od niechcenia" kierują lufy w ich kierunku.

 

Ale "awantury" robiliśmy i ewidentnie TFy nie wiedziały ( większość, poza Zakapiora ) co z nami zrobić, co my oczywiście wykorzystywaliśmy i robiło się "czerwono"... :wink:

 

Do rzeczy;

Myślę, że to raczej "bezmyślność" dowódców TFów albo ich niewiedza była powodem kilku "napięć" - a przecież możnabyło nas tak łatwo uciszyć PAŁAMI, tylko... trzeba je było mieć. ;-)

Tu znowu uwaga do organizatora - po pierwsze sam nie znałem tych zasad i dopiero po grze się dowiedziałem, że uderzenie pałką pacyfikuje cywila. Po drugie na 11 TFów miałem tak na oko ze 30 pałek albo i mniej. Dostały je TFy stacjonujące w obozach, bo po co pałki ludziom walczącym w lesie.

 

Co do uwagi Foki o respie, w trakcie wycofywania się "trupów" do respa, w drodze minęli inną ekipę którą wysłałem w tamten punkt jako wsparcie, i ten czas między odejściem Trupów a dojściem nowych, ktoś z waszych wziął za to o czym pisałeś, sprawa wyjaśniona z org.
Ok.

 

Inna sprawa, rzucanie innej pirotechniki niż ta którą posiadali org. Moim zdaniem do poważne naruszenie regulaminu i bezpieczeństwa uczestników. Powinni być usunięci bezwarunkowo !!!
Tak, też o tym słyszałem, organizator podobno wie już kto to był.

 

Foka, ja do obsługi tel. miałem oficerów Sztabu :uśmiech: Niestety, w dniu rozgrywki nie stawiło mi się 2 zaplanowanych, więc musiałem ich zastąpić innymi, czego nie żałuje, dali radę :mrgreen: ( Prezes i Bobek )
U mnie w sztabie była duża rotacja, pomoc też miałem, ale chyba jednak mniej zorganizowaną, Ty miałeś doświadczenia z zeszłego roku ;)
Link to post
Share on other sites

Co do cywilów, to ja zmieniłbym ich nazwę. Dla mnie "cywil" to osoba nie uzbrojona, a więc bez broni i raczej zadania jej są mało związane bezpośrednio z walką.

A tu przede wszystkim strzelanie do wszystkiego co ma opaski biało-czerwone lub czarno-żółte. To już nie cywile tylko zwykli bandyci (bez urazy panowie ;) ), do których każda armia powinna mieć sposobność strzelać bez szczególnych powodów.

Edited by oficer80
Link to post
Share on other sites

Witam

 

Wielkie podziękowanie dla organizatorów zlotu, sporo się chłopaki na robili.

Byłem pierwszy raz w Tomaszowie i wrażenia pozytywne, było ciekawie, pogoda dopisała. Wielkość terenu robiła wrażenie, było sporo miejsca na ciekawe akcje.

Dla zainteresowanych radiowy dialog "No to lipa, Lucjan" stał się pamiętny :wink:

Pomysł z opaskami "All inclusive" :-P był trafiony, dla rozpoznania ludzi w obozie.

Cała jakość rozgrywki miała, widać po komentarzach, zwolenników jak i przeciwników, którzy nie dokońca odnaleźli to co chcieli na zlocie. Cóż ciężko znaleźć złoty środek, który sprawi zadowolenie obu stron.

Ja zaliczam się do zadowolonych z tego wydarzenia i myślę, że to nie będzie ostatni zlot, choć słyszałem, że coś tam ma już powstać.

 

Pzdr

Link to post
Share on other sites
niektórzy powinni zostać w domu przed telewizorem albo kompem żeby się nie męczyć tak bardzo ;-)
To akurat wie każdy twardziel :mrgreen:

 

"No to lipa, Lucjan" Tak jest jak prośba do dowódcy spotyka się ze zdecydowanym sprzeciwem...

 

 

Pierwszy raz miałem okazję dowodzić tak dużą ilością osób. Jakby nie liczyć był to batalion, którym zwykle dowodzi oficer z wieloletnim doświadczeniem i rozbudowanym sztabem
Nie było źle skoro udało Ci się tak połapać ludzi aby każdy miał co robić ;-)
Link to post
Share on other sites

Również wszystkim serdecznie dziękuję:

- organizatorom za wspaniałe zaplecze

- uczestnikom za doskonałą zabawe

 

Jako szary operator SAWa miałem kilka okazji do wykorzystania potencjału repliki. Były chwile, gdy w czasie "walk" przygotowywaliśmy żarcie i herbatę, a były takie jak w okolicach sztabu - walki toczyły się o każdy metr ziemi

 

pomysł z walnym starciem dobry (w Nysie - bodajże TWIERDZAII - doszło do takiego starcia) wart rozpatrzenia. Foka, nawet jeśli w polu została tylko połowa stanu z godziny rozpoczęcia, to i tak byłoby wesoło.

 

Przerwa na grochówkę przydała się na przegrupowanie sił i środków. Jeśli potraktujecie ten czas na zasadzie "zawieszenia broni o znaczeniu taktycznym", to dojdziecie do wniosku, że było nawet bardzo potrzebne. Choć pomysł z termosami też niczego sobie.

 

Jeszcze raz dziękuję i do przyszłego roku

 

NO TO LIPA LUCJAN!!! :F

 

-)BS(-

Edited by BlackSun
Link to post
Share on other sites

Z punktu widzenia TF saperskiego andurii:

 

Problemem nie były głupie, bezsensowne rozkazy; co kazali zaminowac to zaminowalismy nie martwiąc się po co i na co to komu.

 

Ale zastanwiałem się czemu przez dały dzień z grubsza nic sie nie działo za wyjątkiem ciałego szturmu 1 pozycji wroga, zabicia kilku, padnięcia trupem, porotu na respa, i tak w kółko... to wiecie co usłyszałem? Koło 17tej dowiedziałem się:

 

"Ostatni rozkaz ze sztabu dostaliśmy o 11 rano".

 

Tego mi zabraklo w Tomaszowie; to było całym smaczkiem na niedawnym Swietle Ksiezyca - trzymajcie posterunek X, trzymajcie posterunek Y, idzie na patrol na C11, odpocznicie godzine w kantynie (NIE wszyscy naraz, tylko jedna druzyna!), zaatakujcie wroga na froncie wzdłuż D4...jakichkolwiek, nawet durnych i bezsensownych rozkazów.

 

A poza tym to impreza świetna, czterobój zwany pięciobojemy wyczesany, fajnie było poznać kilka twarzy które dotychczas były tylko ksywkami z forum :) Za rok na pewno wrócimy :P!

 

p.s. specjalne pozdro oczywiscie dla ziomków z SPW z którymi zawsze sie dobrze wojuje :D

Edited by szafa
Link to post
Share on other sites
Ostatni rozkaz ze sztabu dostaliśmy o 11 rano
Hm, być może to nie zostało dogadane do końca, ale wychodziłem z założenia, że skoro dwa TFy działają razem to wystarczy jednemu przekazać polecenie, a ten przekaże "partnerowi".

Poza tym jest sporo przesady w tym co mówisz, bo była chociażby informacja o grochówce ;)

 

 

Tego mi zabraklo w Tomaszowie; to było całym smaczkiem na niedawnym Swietle Ksiezyca - trzymajcie posterunek X, trzymajcie posterunek Y, idzie na patrol na C11, odpocznicie godzine w kantynie
Dostaliście rozkaz - Wraz z TF3 trzymać wieżę w T5. Dla mnie to był strategiczny punkt i nie widzę powodu wydawania innych rozkazów "żebyście sobie pochodzili". W czasie przerwy gadałem z dowódcami i pytając dowódcę TF Sap czy chce przeniesienia ze stacjonarnej obrony do zadań bardziej ofensywnych powiedział, że w okolicy się dużo dzieje i dobrze Wam tam.

A wybacz, dowódca batalionu nie będzie regulował kiedy, która drużyna będzie sobie kawę parzyła.

Link to post
Share on other sites

Podziękowania za wspólną integrację w hangarze i sobotnie działania kieruję do całego składu TF Recce, jednolicenie umundurowania, pompki, spacerek po bagnach i wiele innych ciekawych perypetii nie zapomnę jeszcze przez długi czas :D

 

Dziękuję również Side'owi za transport :D

 

Wydaje mi się, że defekty zlotu zostały już wymienione, więc nie będę pisał tego samego.

Imprezę uważam jednak za bardzo udaną :D

 

Pozdrawiam i mam nadzieję do zobaczenia za rok :uśmiech:

Link to post
Share on other sites

Dzięki bardzo organizatorom za poświęcony czas na zorganizowanie tak dużej imprezy. Bawiłem się dobrze, wybiegałem, postrzelałem, na wdychałem świeżego powietrza i pośmiałem. Chyba o to chodzi w tej całej zabawie, więc mogę powiedzieć, że było super!!!

Link to post
Share on other sites

Byłem w Tomaszowie pierwszy raz i jestem bardzo zadowolony, że moglem uczestniczyć w tej imprezie.

 

Organizatorom składam pokłon i szacun za trud organizacji i okiełznanie tej całej masy ludzi.

Dowódcom za robotę jaka wykonywali, gdyż ktoś musi to wykonywać.

Tym którzy mnie ubili, za to że robili to "humanitarnie" i tym których ja ubiłem.

Wszystkim tym z którymi miałem się okazję poznać, napić pivka, pogadać i wymienić poglądami, za pouczającą rozmowę dla Hansa przy ognisku do 4 rano i dla Mośka za odpowiednią prezentację swojego szpeju :).

Wszystkim z którymi walczyłem i przeciw którym walczyłem.

 

Mojemu dowódcy TF2 Roninowi za zaangażowanie i przejrzyste rozkazy, mam nadzieję że nie przeszkadzałem :)

, starałem się robić to co umiem i robić to z odpowiednim oddaniem dla sprawy.

 

Do minusów mogę zaliczyć :

 

- komunikacja, porażka nikt nic nie wiedział, rozkazy były przekazywane za długo dla tego straciliśmy wioskę w rejonie Warta, żeby szybciej zapadała decyzja o zepchnięciu sił wroga w rejon wisła, żeby dotarł do nas komunikat że TF-y w rejonie ODRA zostały wyparte przez tak duże siły, czekalibyśmy w wiosce na nich a tak po opóźnionym rozkazie ruszyliśmy za wrogiem w rejon Wisły a w tym czasie z rejonu Odra natarły duże siły wroga.

Ten rejon był mocno zapalny na początku, dotarły do nas chyba TF7 i FSA ?? i nie zrozumiała dla mnie decyzja było odwolanie TF7 chwile przed silnym natarciem wroga z rejonu ODRA...no cóż tutaj nie żołnierze a komunikacja przegrała :)

Chcę tylko dodać że około godziny 17 TF2 odbił wioskę w rejonie WARTA i następnie ruszył do walki w rejonie Hangarów.

 

- rozbieżność rozkazów i chodzi mi o sytuację z walki z cywilami nad rejonem SAN, sytuacja wyglądała tak, że nam przekazano że mamy się tam udać i czekać na wznowienie akcji po "zupce" gdy tam dotarliśmy zalegliśmy ładnie przy drodze i czekaliśmy na sygnał rozpoczęcia akcji, w tym czasie przeszły koło nas oddziały cywili, którzy po chwili zawrócili i otwarli do nas ogień, kiedy my nawet replik nie mieliśmy nigdzie wycelowanych, po prostu leżeliśmy i czekaliśmy na rozpoczęcie... głupi błąd w scenariuszu ale troszkę irytujący.

 

Wiecej chyba nic mi nie przeszkadzało...bawiłem się naprawdę zajebiście :)

Link to post
Share on other sites

Dziękujemy za imprezę. Osobiście bawiłem się chyba najlepiej od T06, a i sobotnia rozgrywka całkiem w porządku. Jakkolwiek moje zdanie może nie być reprezentatywne, bo 3/4 gry spędziliśmy chodząc po bagnach leżąc na PO, i robiac inne dziwne rzeczy, ze "szczelaniem" nie mające nic wspólnego... ;)

 

Tu ukłon dla Foki - od początku znałem zamiar użycia plt. i nie uległ on zmianie w czasie gry, zaś stawiane cele były jasne oraz realne. I choć wątpiłem, okazało się że pododdz. rozp. może mieć rację bytu także na tego typu grze (w znacznej mierze dzięki ww.).

 

Ale przede wszystkim dobrze było znów spotkać się znajome twarze, porozmawiać w gronie starych towarzyszy i poznać nowych.

 

Pozdrawiam

KZ

 

PS Miałem nie poruszać pewnych kwestii, ale czytając niektóre relacje, słabnę. Tytułem komentarza:

:arrow: Kwestia cywili. AS charakteryzuje się pewna umownością i nie uważam, aby broń musiała być "ukryta". Wystarczy jeśli będzie "na pas". Natomiast (co ostatecznie zostało sprecyzowane po przerwie) cywil powinien zawsze wykonywać każde polecenia "żołnierzy". Właśnie ze względu na tę umowność, która nie pozwala nam na fizyczne wymuszenie posłuchu (i darujmy sobie kwestię "pałek", bo to było mocno przekombinowane nieporozumienie)... I gwoli wyjaśnienia:

Giwery w trakcie przemarszów i "awantur" zawsze wisiały a ręce były wolne

A to ciekawe... Bo cały plt. rozp. (A.) widział w Warcie coś "nieco" innego. Zbiorowa halucynacja?

 

:arrow: Kwestia respawnów. Nie będę powtarzał Brytana. Dla mnie oczywistym było, że wyeliminowani poruszają się z plutonem, który schodzi do respawnu w momencie gdy poniesione straty uniemożliwią mu dalsze wykonywanie zadań. Inaczej nie ma mowy o zachowaniu integralności pododdziału, co skutkuje tym, ze cały podział na TF'y po pierwszej godzinie można sobie wsadzić poniżej pleców. Dlatego dla mnie główna wadą przyjętego systemu była "falowość" gry na ograniczonym obszarze terenu, na co zwróciłem uwage organizatora sugerując ew. alternatywę przyjętego systemu resawnów. Reszta była winą uczestników i d-ców pododdz.

 

:arrow: Kwestia dowodzenia. Sprawa problemu "kompetencji" (s. largissimo) d-ców i "mozliwości" dowodzenia w zadanych warunkach, była jasna od samego początku. Takie realia środowiskowe, taki charakter imprezy. Tyczy to tak samo dowodzenia stronami, jak TF'ami i drużynami. Ale zanim zaczniemy wytykać realne błędy oraz snuć opowieści dziwnej treści, proponuję zakonotować sobie jedno. Na takiej imprezie podstawowym ogniwem jest, był i będzie d-ca plutonu. Jeżeli dowodzący TF-ami nie rozumieją lub nie znają zamiaru d-cy strony to źle. Jeśli jeden lub drudzy przechodzą nad tym do porządku, to jeszcze gorzej. Ale jeżeli d-cy TF'ów nie ogarniają sytuacji i (/lub) nie panują nad swoimi ludźmi, to jest dramat w trzech aktach...

 

:arrow: Kwestia subordynacji. Również szeroko pojętej. Po pierwsze nie wyobrażam sobie jak, bez ważnego powodu, można zejść z pola gry przed wyznaczonym czasem jej zakończenia. To nie niedzielna "szczelanka jebanka". Tu nie ma dowolności, a takie zachowania dezorganizują zabawę innym uczestnikom. Po drugie na takiej imprezie tylko podporządkowanie poleceniom przełożonych (na wszystkich szczeblach) gwarantuje sprawny przebieg gry. Sprawny - nie fajny, ciekawy, emocjonujący, gwarantujący wystrzelenie n tysięcy kulek, itd. Ponieważ impreza na taką skalę jest bardziej zabawa w wojnę, niż zabawą w "szczelanie". Wymuszają to choćby same sprawy organizacyjne! I z tego względu zawsze postulowałem wyposażenie bezpośrednich przełożonych (a przynajmniej d-ców TF'ów) w prawo usunięcia podwładnego z rozgrywki, w sposób ostateczny i nieodwołalny. Poniewaz nie każdy d-ca wie po co ma broń boczną. ;) Zaś rotowanie pododdziałów w celu zapewniania im możliwości zabawy jest ze strony d-cy bardzo miłe i pożądane, ale nie może stac w kolizji z zadaniami które ma wykonać.

 

:arrow: Kwestia przerwy. Jako uczestnikowi Zlotów w Tomaszowie, przerwa na grochówkę nie podobała mi się nigdy (zamiast tego lepiej byłoby zapewnić możliwosc uzupełnienia wody w respawnach) - na jedzenie jest czas po grze, przez 8h nikt z głodu nie zejdzie. Natomiast jako dla osoby, która w wielu imprezach uczestniczyła, a kilka organizowała - "organizacyjny" charakter przerwy jest nie do przecenienia. Realia rozgrywek AS na kilkaset osób, są takie a nie inne. Choć niekoniecznie przerwa taka musi się wiązać z wycofaniem całości sił stron na pozycje wyjsciowe...

Edited by Kuba
Link to post
Share on other sites

ja tam jestem zadowolony z imprezy;] tylko szkoda, że nie dałem rady do końca bawić sie w sobote (przeginka w piątek :wink: ). No i swoją drogą ta przerwa na grochówke kazdego (chyba) rozleniwiła i wybiła z "rytmu":) Wydaje mi sie, ze po to byla racja żywnościowa;] Ogólnie impreza udana :wink:, stronę cywili uważam za baaardzo ciekawe "urozmaicenie" całej zabawy (podziękowania dla całej strony cywili :!: )

 

Do zobaczenia na zlocie Tomaszowo 2010 :!:

Edited by Baufal
Link to post
Share on other sites

Ja również dziękuję za niesamowita zabawę. Było świetnie!

(Zakapior dzięki za zatrzymanie się w biegu i zrobienie mi foty przy czołgu:)

 

Co do minusów...

1) Terminatrostwo (po obu stronach) tego chyba nie da się wyplewić :(

 

2) Trzeba coś zmienić w kwestii pojazdów, bo było tak że nie można do nich strzelać ale ekipy twardo się z nimi chowały.

 

3)Za przeproszeniem [***]! Zakaz strzelania z małych odległości.

Facet koledze pociągną serię z minimi PO TWARZY mimo tego że ten się poddał z mniej niż 2m i [***]. A jego ekipa jeszcze go chroniła... Żenada.

 

4)Dowodzenie - rozumiem, że ludzie bez przeszkolenia i naprawdę DUŻO ludzi... ale jakoś tak chaotycznie było.

 

Poza tym swietna zabawa, masa nowych znajomości i co najważniejsze KLIMAT.

Ocena 8/10 :)

 

[A na forum to chcesz jeszcze pisać?]

Edited by Foka
Link to post
Share on other sites

2) Trzeba coś zmienić w kwestii pojazdów, bo było tak że nie można do nich strzelać ale ekipy twardo się z nimi chowały.

 

 

Tu się mylisz. Można było do nich strzelać(nyska którą się poruszaliśmy dostawała niezłe cięgi), a jak kulka wleciała przez okno i kogoś trafiła to był "martwy" (czyli do respa). A trafienie granatem automatycznie likwidowało całą załogę.

 

Co do zlotu.

Naprawdę świetnie się bawiłem! Terminatorstwa nie doświadczyłem. Co do samej akcji... trochę chaotycznie , ale rozkazy zawsze docierały.

Miło było spotkać ludzi których zna się tylko z forum.

Za rok też zawitam. :uśmiech:

Edited by Adrian"ADi"Krysztofiak
Link to post
Share on other sites

Dzięki wszystkim za przybycie i dobrą zabawę.

 

Z mojej strony tak króciutko :

- bawiłem się jak zwykle - dobrze

- cieszę się, że udało się poznać nowych członków JaKdo13 :)

- terminatorstwo niestety zauważalne

- dżilion FPSów nie zastąpi ludziom rozumu. Trochę więcej zdrowego rozsądku!

- koncert zespołu - ok. ale poza hangarem lepiej ich było słuchać ;)

- uważam, że sztab pod dowództwem Foki dawał radę (PS: jak komuś brakowało wrażeń to mógł poprosić sztab o przeniesienie w inny sektor) ;)

- fajnie się jeździło terenówką na akcje ale kierowcę to mieliśmy pierwsza klasa ;) Piratka drogowa! :P

 

Pozdrawiam :)

Link to post
Share on other sites

No ja aż się dziwie że na tyle luda spotkałem tylko jednego terminatora i jednego "buraka w masce". Kiedy podchodziliśmy do okopów wyskoczył nam jeden "burak w masce" i zaczął strzelac stojąc bokiem do mnie w odległości point-blank 3metrów zaczął ostrzeliwać z zaskoczenia moich. Zanim ściągnął drugiego miał kropke mojego kolimatora na swojej głowie i krzyk z mojej gęby "zginąłeś" jak to zazwyczaj się czyni w takich sytuacjach. Krzyknąłem do niego 4ro krotnie a on zdążył w tym czasie postrzelić chyba z 3 albo 4 moich... I strzelał by pewnie dalej gdybym nie strzelil obok niego.

Potem jeszcze miał wonty że mogłem do niego strzelać bo ma maske hahahaha :) Dawno się tak nie uśmiałem. Widać koleś musiał być naprawdę podniecony sytuacją albo kompletnie zielony bo nie rozumiał że patrzy na niego 10 luf z odległości takiej że można było mu lufy włożyć tam gdzie słońce nie dociera :)

 

Prawde mówiąc spodziewałem się większej ilości kwasów na taką liczbe uczestników.

 

Pod koniec gry czuło się że jest dużo mniej grających niż na początku a dziwne to bo gra przecież trwała tylko ok 7h?

Link to post
Share on other sites
Guest PYRA

 

 

4)Dowodzenie - rozumiem, że ludzie bez przeszkolenia i naprawdę DUŻO ludzi... ale jakoś tak chaotycznie było.

 

 

[A na forum to chcesz jeszcze pisać?]

Widzę że kolega ogólnie super i tego, otrzaskany z takimi imprezami i wogóle by sam to lepiej poprowadził i dowodził i wszystko po prostu. Tylko kolega czytać ze zrozumieniem nie umie, niech poczyta co poprzednio pisano, może to z waszego punktu wyglądało na chaos, ale to SZTAB wiedział co w TEJ chwili trzeba robić, kogo gdzie posłać, i jakie zadania od org. dostał. ROZUMIE ?? Nie ? To trudno.

 

Nie wiem czy się starzeje czy cóś ale zgadzam się z Kubą ( myślałem że to nigdy nie nastąpi) :wink:

 

Aha, a u cywilów to była taka zabawa że jeden przyszedł do nas i walczył ramię w ramię z Bojownikami o Wygody i Dochody ( czyli z nami , pozdrawiamy Forest ).

Edited by PYRA
Link to post
Share on other sites

Zlot w moim pojęciu rewelacyjny. Tegoroczne Tomaszowo było zlotem najlepiej przygotowanym i zorganizowanym ze wszystkich imprez na jakich do tej pory byłem. Tak powinny wyglądać zloty. Kwintesencja tego gatunku imprez airsoftowych. Team Delta jak zwykle postawił poprzeczkę o kilka stopni wyżej i myślę, że nie będzie przesadą stwierdzenie, że Tomaszowo stanowi już osobną nową ligę. Perfekcyjna organizacja, wszystko działające jak należy, dodatkowe atrakcje i świetna załoga TD z pomocnikami z AWR (jeśli kogoś pomijam - wybaczcie i proszę o sprostowanie). No i część bardziej niezależna - uczestnicy. Wszystko to sprawiło, że klimat zlotu nie miał sobie równych. Oczywiście, niedociągnięcia zawsze są, choć w tym roku nie było ich zbyt wiele, ale Team Delta dał się już poznać, że konsekwentnie wyciąga wnioski. Aż strach pomyśleć co przygotują za rok... ;)

 

O zarzutach moich poprzedników odnośnie przebiegu rozgrywki już się wypowiedziałem.

 

Olimpiada Zlotowa w Pięcioboju Airsoftowym

 

Na wstępie największe podziękowania należą się sponsorowi - Redwolf Airsoft - bez którego nie było by tych zawodów. Ufundowane zostały poniższe nagrody:

 

1 miejsce: Classic Army SLR105A1 (Steel Version) - wygrał M. Korzeniowski (ID 090)

2 miejsce: Tokyo Marui P226R Chrome Stainless - wygrał R. Rostalski (ID 103)

3 miejsce: Airsoft Innovations Tornado Grenade - wygrał M. Wiśniewski (ID 384)

 

Najlepsi w poszczególnych konkurencjach okazali się:

Bieg z repliką - niestety nie podano nam albo nie mam zapisanych danych osobowych (ID 705)

IPSC - B. Daroński (ID 245)

Strzelanie precyzyjne - P. Kosiara (ID 683)

Rzut granatem - W. Pągowski (ID 714)

 

Ogółem zapisało się 59 osób, udział wzięło 38 osób.

 

Wszyscy uczestnicy otrzymali także czapki z logiem sponsora oraz WMASGowe smycze.

 

Jeszcze raz gorąco dziękuję wszystkim odważnym i umiejącym się bawić uczestnikom czteroboju zwanego pięciobojem ;) za udział, zaś zwycięzcom serdecznie gratuluję, tak zwycięstwa, jak umiejętności.

 

Specjalne podziękowania dla Team Delta za umożliwienie przeprowadzenia tych zawodów i bezapelacyjną pomoc w doprowadzeniu do ich realizacji :)

 

Podziękowania dla Magdy, Karoliny, Agnieszki i Basi z rejestracji za pomoc w rejestracji i zachęcaniu do uczestniczenia w zawodach (piękne oczy i uśmiechy działały lepiej niż moja akwizycja ;)). Podziękowania dla G.G.A. KRUK za pomoc w pierwszej konkurencji oraz Shannon Securities Inc. (szczególnie maevee, Gorowi i Ktosiowi) za nieocenioną pomoc w pozostałych konkurencjach, zwłaszcza w przygotowaniu toru IPSC i stanowiska do strzelania precyzyjnego. Oczywiście również dziękuję Dzidkowi za użyczenie karabinu i Johnystick za użyczenie granatu. Redwolf Airsoft zawdzięczamy specjalny timer do strzelania praktycznego firmy Madbull.

 

Ponieważ nie wszyscy wiedzą dlaczego pięciobój stał się czterobojem, wyjaśniam. Stało się to w momencie, gdy się okazało, że natura dyskwalifikuje ;) kilku uczestników w ostatniej konkurencji - ubieranie na czas OP2. Dodatkowo kończył się czas na przeprowadzenie zawodów. Za rok postaramy się przygotować konkurencje, tak by wszystko przebiegało sprawniej i był to rzeczywiście pięciobój. Wnioski wyciągnęliśmy.

 

Rabat dla uczestników zlotu

 

Wszyscy uczestnicy zlotu, którzy zarejestrowali się poprzez formularz rejestracyjny na stronie imprezy otrzymają w ciągu kilku najbliższych dni maila z prośbą o wyrażenie zgody na podanie swojego e-maila sponsorowi, w zamian za otrzymanie rabatu 7% na zakupy dokonane w Redwolf Airsoft w ciągu miesiąca od zakończenia imprezy.

Link to post
Share on other sites
Kiedy podchodziliśmy do okopów wyskoczył nam jeden "burak w masce" i zaczął strzelac stojąc bokiem do mnie w odległości point-blank 3metrów zaczął ostrzeliwać z zaskoczenia moich. Zanim ściągnął drugiego miał kropke mojego kolimatora na swojej głowie i krzyk z mojej gęby "zginąłeś" jak to zazwyczaj się czyni w takich sytuacjach. Krzyknąłem do niego 4ro krotnie a on zdążył w tym czasie postrzelić chyba z 3 albo 4 moich... I strzelał by pewnie dalej gdybym nie strzelil obok niego.

Potem jeszcze miał wonty że mogłem do niego strzelać bo ma maske

 

No i miał rację.

Link to post
Share on other sites
Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...