RedDevilAndrzej Posted August 2, 2010 Report Share Posted August 2, 2010 Rozumiem, że decyzja Aliantów o wysadzeniu drogi Larry może być dla ciebie "dziwna" , choć scenariusz miał być elastyczny. Alianci mieli dosyć wysiadania sił osi na ich tyłach przegrupowujących się poza drogą , czyli terenem zamkniętym. Alianci musieli się bronić od strony na której teoretycznie nie mogło nikogo być . W końcu ktoś mądry powiedział do krótkofalówki , że ta droga jest nie przejezdna bo została wysadzona. Równie dobrze mogła zostać zaminowana, zbombardowana,zalana. Pojazdy miały za zadanie dowozić jednostki na linię frontu , a nie na teren wykluczony z rozgrywek Link to post Share on other sites
rudi Posted August 2, 2010 Report Share Posted August 2, 2010 Sorry za wszystko co odczuliście z naszej strony,sorry za zniesmaczone barany-poniosło mnie/nie dostrzegłem właściwie problemu//,LeonOlo-sorry za język najeźdźcy,forum ma to do siebie,że chce sie przekazać myśl,a nie słownictwo doskonałe,sorry również za to ,że my w ocenie ogólnej bylismy przyczyną konfliktu,za Wszystkich nie mozna odpowiadać mimo wielkich chęci.Lary-jesteś Swietnym dowódcą i załużyłeś na miano "Wielkiego"nie tylko wzrostem.Szkoda jednak by było spalić takie piekne miejsce.Daje słowo ,że będziemy czyści czego i od innych oczekujemy na nastepny zlot na którym mam nadzieje się spotkamy o ile organizator da szansę wszystkim.Obrzucanie sie mięsem i epitetami do niczego rozsądnego nie prowadzi.My w ocenie wewnętrznej nie chcemy być przyczynkiem do likwidacji tak wspanaiłej imprezy jaką niewątpliwie jest Valkiria.Myślę,że pora podać sobie dłoń i nie narzękać więcej.Jesteśmy poniekąd braćmi niezależnie czy chcianymi czy nie .Braci sie nie odrzuca ponieważ oni istnieją , :lol: czy chcemy tego czy nie. :lol: Jeszcze raz proponuję rozejm-po wsze czasy.Jeżeli dojdzie do ponownej imprezy,zasiądźmy przy ognisku i zbliżmy sie do siebie, a nie twórzmy oddzielne obozy co zaowocowało takim skutkiem,a nie innym.Wybaczać ,znaczy rozumieć,to niech nas łączy. Link to post Share on other sites
DXF Posted August 2, 2010 Report Share Posted August 2, 2010 (edited) Powiem tak,przestanicie o tej wódzie,żenada starzy ludzie a tylko o jednym jak stare baby. :cry: Ja tez wypiłem kilka piw i nawet trochę mozniejszy trunek tez się zdarzył ,gdyby któryś z nas był pijany nie pozwoliłby mu iść w teren. Widziałem tylko jednego który przewrócił stolik .Bywam ,na iprezach od 1997 roku,najpierw paintball i nawet na miedzynarodowych zawodach. Piłem z połową Europy i nikt nigdy nie pisał o tym . Facet pisze ,że do Gierłoży jechali pijani kierowcy Mój brat nie pił i też podwoził nas,ma cb-radio które służyło gdyby się ktoś zagubił po drodze.A nie żeby nas złapał patrol. A facet od lotnisko ,zapewne chodzi o sprawy finansowe,ajak ktoś kiedyś organizował imprezę to wie o czym mówie. "Nikt nic nie zniszczył,było grzecznie,nie było bójek etc." Jak ktoś za dużo wypił dzisiaj ,to 99% nie bedzie już tyle piło póżniej. Ludzie przestancie ,powiem krótko jak zaczeliśmy drzeć pyska w czasie walki ,to gość który nie dostał z niebieskich się podał i powiedział "dostałem",byliśmy tak blisko ze nie mógł dostać nie wytrzymały mu nerwy,póżniej taki się nie nastrzela i marudzi nastepny post póżn póżniej bo muszę jechać . ja nie byłem pijany i sprowadzenia zlotu tylko do" bandy pijaków" w cudzysłowie to żenada. Było fajnie . Jak ktoś idzie do cioci na imieniny , póżniej dzwoni do cioci i mówi ,że wujek i mój tata się zachlali to jest własnie ta żenada. piszci o taktyce stare wygi . nastepny post póżniej o taktyce pozdrowionka Jarek Edited August 2, 2010 by DXF Link to post Share on other sites
rafals1234 Posted August 2, 2010 Report Share Posted August 2, 2010 Larrson nie puszczam focha, czytam po prostu co było nie tak i wyciągam wnioski z tego. Liczę się z każdym zdaniem każdego uczestnika, nawet jeśli jest to ogromna krytyka. Prawda jest taka, że my strasznie długo negocjowaliśmy teren z właścicielem terenu negocjacje były długie, i ciężkie i z pewnością to co zobaczył czyli picie wódy z gwinta przerosło jego najśmielsze oczekiwania. Zastanawialiście się czemu zależało nam by w akademiku było czysto, żeby nie było tam zbytnich szkód albo jeszcze jedno, żeby na polu namiotowym nie było puszki piwa, albo jeszcze jedno zastanawialiście się czemu sprzątaliśmy i zagaszaliśmy ognisko. Bo właściciel terenu w każdej chwili może przyjechać i sprawdzić jest nawet skłony przyjechać o 3 czy o 4 nad ranem i sprawdzić czy wszystko gra!! czy na jego posesji nie ma syfu!!!!!!! I zawitał niestety w tedy gdy w ruch poszła wóda..... cóż poradzić. Wszystko zależeć będzie jak dalsze rozmowy będą przebiegać z właścicielem terenu wszystko będzie zależeć od tego czy za rok zniesmaczeni ludzie będą mieli chęć i kulturalnie się postrzelać. Tyle ode mnie, jak na razie jest nie za wesoło. Pozdrawiam. Link to post Share on other sites
Larrson Posted August 2, 2010 Report Share Posted August 2, 2010 (edited) Do RedDevila Od Organizatora osobiście otrzymałem informację, że obszar łąki poza drogą do linii skoszonej trawy także bierze udział w grze. Informacją tą w niedzielę powtórzono mi kilkakrotnie. Ba, nawet pokazano palcem. Krucho, jeżeli informowano was inaczej. Tak być nie powinno. W aucie siedział człowiek Organizatora. Dlaczego nie reagował na łamanie zasad rozgrywki? Może jednak zasad nie złamano? Poza tym każda ze stron dysponowała jednym autkiem. Co zrobiliście ze swoim? Jestem ciekaw jakie mieliście plany jego użycia... Edited August 2, 2010 by Larrson Link to post Share on other sites
DXF Posted August 2, 2010 Report Share Posted August 2, 2010 (edited) PISZEMY O TAKTYCE PROSZĘ !!!!!BO I MNIE PONOSI A JESTEM STARY I MOGĘ MIEĆ ZAWAŁ :))))) LARRY -NASZ DOWÓDCA ZA TOBĄ "HIPOPOTAMY" CHOĆ NA KONIEC ŚWIATA. ZAUWAŻYŁEŚ ,ŻE ZA ROK WSZYSCY ALIANCI PRZEJDĄ DO SIŁ OSI ,CHYBA ,ŻE ICH NAZWĄ OSIĄ A NAS ALIANTAMI :wink: ALE DOSTALI ŁUPNIA ,A PAMIĘTASZ JAK TŁUMACZYŁEM TOBIE NASZĄ TAKTYKĘ "HIPOPOTAMÓW" "DAWID LEWA FLANKA,GHOST LEWA FLANKA LEWEJ FLANKI ,DUK LEWA FLANKA LEWEJ FLANKI ,KTÓRA JEST LEWĄ FLANKĄ TAMTEJ LEWEJ FLANKI ETC."DAŁO SKUTEK CAŁY CZAS BYLIŚMY NA TYŁACH. :wink: NIE ROZUMIEN TYLKO DLACZEGO ALIANCI NIE ZAATAKOWALI,GDY DOWIEDZIAŁEM SIĘ OD CIEBIE ,ŻE PRAWIE CAŁA OŚ JEST RESPIE.TAKIE SĄ KOLEJE WOJNY,NIE WYKORZYSTALI MOMENTU. NASTĘPNYM RAZEM ZWRÓĆ DOWÓDCOM UWAGĘ ,ŻEBY TWORZYLI OBRONY SWOICH BOKÓW. KŁADLI SIĘ NA ZIEMI I NIE MYŚLELI O FLANKACH,LICZYŁ SIĘ DLA NICH EFEKT STRZELANIA. DWUKROTNIE STWORZYLIŚMY OBRONĘ ICH FLANEK,PRZEZ CO NIE DOSTALI ŁUPNIA Z BOKU, ZA PIERWSZYM RAZEM POSZLI DO ATAKU I TAK ZGINĘLI W BOJU :)))))),NIE INFORMUJĄC NAS-ZOSTAWILI SAMYCH,DOBRZE,ŻE ZAUWAŻYŁEM ,ŻE MOJA PRAWA JEST NIEBRONIONA I MUSIAŁEM COFNĄĆ HIPOPOTAMY I ODDAĆ KAWAŁECZEK TERENU,TO BYŁO NIEPOTRZEBNE,PÓŻNIEJ TRZEBA GO BYŁO ZDOBYĆ. SWOJĄ DROGĄ PROPONUJĘ ALIANTOM NA PRZYSZŁOŚĆ FLANKOWAĆ ,MACIE DO CZYNIENIA W 90% LUDZMI ,KTÓRZY CHCĄ SIĘ NASTRZELAĆ ,MOŻNA ICH WYBIĆ Z BOKU,TAK JAK MY WYBIJALIŚMY WAS Z BOKÓW.TAK JAK ZROBIŁ NAM TO RUDI OD WAS,PAN BÓG CZUWAŁ NAD NAMI WTEDY.RUDI NASTĘPNYM RAZEM GDY ZGINIESZ Z NASZYCH RĄK TO ZABIERAMY TOBIE PORTFEL,ZEGAREK,TELEFON I TAKIE INNE.PAMIETAJ NIE NOŚ ZBĘDNYCH RZECZY :mrgreen: ATAKI FRONTALNE WIĄŻĄ SIĘ Z DUŻYMI STRATAMI A SWOJĄ DROGĄ NAJWIĘCEJ MURUDZĄ NIEBIESCY OPRÓCZ RUDIEGO ,KTÓRY DLA MNIE JEST GODNYM PRZECIWNIKIEM. ALIANCI VEL NIEBIESCY PRZESTANCIE MARUDZIĆ,ŻE ŁAKA,ŻE DESZCZ,ŻE LUDZIE ETC. NAWET PRZEGRYWAĆ TRZEBA Z HONOREM ,NA STOJĄCO. KUPCIE SOBIE FLECTARN I DOŁACZCIE DO NAS,ALE ZACZNIJCIE NAPRAWDĘ O TAKTYCE PROSZĘ . A DLA MAJORA I RESZTY ORGANIZATORÓW BUŹKA OD NAS.JESZCZE RAZ KTOŚ OPLUJE ZLOT TO OSOBIŚCIE ODETNĘ USZY TYM FACETOW Z DEPRESJĄ(SOPRANO BRAŁ PROZAC POLECAM) :wink: POZDROWIONKA JAREK Edited August 2, 2010 by DXF Link to post Share on other sites
RedDevilAndrzej Posted August 2, 2010 Report Share Posted August 2, 2010 Pojazdy przydałby by się nam bardziej 1 dnia. W niedzielę nie wykorzystywaliśmy ich często , ponieważ priorytetem była obrona sztabu , który został obroniony do końca regulaminowego czasu. Dywersyjny atak na sztab osi nie mógł być przeprowadzony za pomocą jeepów ponieważ liczył się element zaskoczenia i ukrycie. A propos , w sobotę grupa aliantów zakończyła rozgrywkę na polanie przy lesie obok beli siana. Zostaliśmy zabrani przez unimoga podczas deszczu, więc te miejsce powinno być nasze. niektórzy alianci po otrzymaniu komunikatu o obiedzie wycofywali się z pozycji gdy oś zajmowała nasz sztab 8) I co nazwiemy sukcesem? Link to post Share on other sites
fendero Posted August 2, 2010 Report Share Posted August 2, 2010 Jarek, no ale jak to "wygraliśmy"? przecież na pożegnalnej zbiórce Major, na moje pytanie o werdykt, odpowiedział że remis. to jak to jest? :] Link to post Share on other sites
DXF Posted August 2, 2010 Report Share Posted August 2, 2010 (edited) PROSTUJE!!! LARRY POWIEDZIAŁ JASNO "ZABIĆ WAS WSZYSTKICH " W SZTABIE ,ALE NIE WCHODZIĆ DO NIEGO.NIE ZAJĘLIŚMY WASZEGO SZTABU ,PO ROZMOWIE PRZEZ TELE.GDZIE STWIERDZIŁEM ,ŻE JESCZE PRZED CHWILĄ BYLI TU LUDZIE ,A TERAZ NIE MA NIKOGO.LARRY POWIEDZIAŁ,ŻE WSZYSCY SĄ NA OBIEDZIE I ROZGRYWKA SKONCZYLĄ SIĘ WCZESNIEJ,WTEDY WESZLIŚMY DO SZTABU I ZABRALIŚMY MAPY ,KTÓRE ZOSTAŁY ORAZ UZUPEŁNILIŚMY SOBIE WODĘ DO MANIEREK. LARRY POWIEDZIAŁ NA ODPRAWIE MOŻNA STRZELAĆ DO WAS W SZTABIE ,ALE NIE WOLNO GO ZAJĄĆ.GDYBYŚMY ZACZYNALI OD TEGO PUNKTU TO POWINNY BYĆ SIŁY OSI OKOŁO 20 METRÓW Z TYLU W CAŁYM LESIE ZA WAMI TAM BYŁY HIPOPOTAMY SORRY BYŁ REMIS-WYBACZCIE MI PROSZĘ :uśmiech: LUBICIE MNIE ALIANCI ZA TĄ ZNIEWAGĘ ????? :uśmiech: POZDROWIONKA JAREK Edited August 2, 2010 by DXF Link to post Share on other sites
fendero Posted August 2, 2010 Report Share Posted August 2, 2010 spoko, lubiy :] Link to post Share on other sites
rudi Posted August 2, 2010 Report Share Posted August 2, 2010 No i A M E N !!!!!!!!!!!!!!! Link to post Share on other sites
marine-m1 Posted August 2, 2010 Report Share Posted August 2, 2010 (edited) DXF masz racje z tymi co strasznie lubia sie strzelac.najgorsze jest to ze maja tendencje do niesubordynacji a to potem msci sie na pozostalych na ktorych zostaje brzemie do latania luk w obronie itp etc.mozna rzec ze w niedziele dowodzilem odcinkiem obrony sztabu Aliantow tuz przed wawozem n poczatku mielismy ladnie rozmieszczone stanowiska ale udzielil sie duch siania kompozytem a co sie stalo pozniej mowic nie musze.ja Pepis,Andrzej Maniek(Red Devils Goldap) i jeszcze pare osob(ok.3ech)bylismy okopani i gotowi do obrony.ale oczywiscie znalazlo sie paru narwancow co niepotrzebnie poszlo na potyczke przy walach za droga.gdyby zostali na miejscach jak prosilem to przypuszczam ze nawet przez droge byscie nie przeszli.a tak wyszedl zadek.dobrze ze zjawil sie MTZ z ekipa i troche te dziure zalatal.ach ta slynna reduta nad wawozem :killer: Edited August 2, 2010 by marine-m1 Link to post Share on other sites
Larrson Posted August 2, 2010 Report Share Posted August 2, 2010 Panowie, sukcesem nazwę to, że walka mimo wszystko była wyrównana, nikomu się nic nie stało i spokojnie, w zgodzie mogliśmy pojechać do domów. Dziękuję Organizatorom za chęci i zaangażowanie, uczestnikom (trzeźwym) za grę fair (bo to stało na naprawdę wysokim poziomie). Bawiłem się świetnie i liczę, że III edycja dojdzie do skutku. Chętnie wystąpię jako szeregowy gracz, bo wtedy zabawa jest jeszcze lepsza. Kocham Was wszystkich. Pozdrowienia od całego Ochotniczego Pułku Grenadierów Pruskich. Trzymajcie się. Link to post Share on other sites
marine-m1 Posted August 2, 2010 Report Share Posted August 2, 2010 (edited) Larrson swietnie to ujales!!suma sumarum rzeczywiscie gra byla fair play.nie widzialem(przynajmniej ja )terminatorow i robocopow i to jest najlepsze.widac ze jestes doswiadczonym graczem i ze klimat w czasie walki jest Tobie najwazniejszy.pozdrowienia Larrs!! Edited August 2, 2010 by marine-m1 Link to post Share on other sites
robtyk Posted August 2, 2010 Report Share Posted August 2, 2010 (edited) Najlepsze jest to, że nikt od nas nie widział nawet tego samochodu - a jeżeli widział to nie zająknął się na ten temat nawet jednym słowem. Ja sam myślałem że oś od razu na samym początku przejęła wszystkie wehikuły ... a tu się okazuje że jednak coś mieliśmy :) jakiś niefart. I jeszcze jedna kwestia - może już oklepana ale ... na ponad sto osób biorących udział w rozgrywce tylko kilku było zdrowo narąbanych (i te osoby zostały wykluczone z dalszej rozgrywki na Szańcu) a temat ten został tak rozdmuchany, że po przeczytaniu wszystkich postów można sądzić, że narąbanych było co najmniej połowa graczy. Szkoda, że stało się jak się stało, tymbardziej, że właściciel terenu zobaczył coś czego miał nie widzieć i tutaj kolejny raz pozostaje mi wyrazić skruchę z powodu nie objęcia dowództwa nad aliantami - bo z perspektywy czasu lepiej było objąć dowodzenie, stworzyć kompanię karną z pijaków i wysłać ich na pierwszą linię żeby oczyszczali pola minowe i wykrywali umocnienia szkopów (przynajmniej właściciel terenu nie widziałby ich narąbanych w obozie) - ale nic straconego, ten pomysł można przecież jeszcze zastosować następnym razem :D Mam nadzieję, że DXF nie odetnie mi uszu, w końcu jest to jakieś rozwiązanie taktyczne tego problemu, a o taktyce przeciez mieliśmy rozmawiać :) Pozdrowienia dla wszystkich uczestników zlotu od Sekcji IX. aha i jeszcze jedno - nigdy nie kupię flektarnu i zawsze będę po stronie aliantów, a z tego powodu, że po prostu flektarn mi sie nie podoba. !!!per mare, per terram!!! Edited August 2, 2010 by robtyk Link to post Share on other sites
DXF Posted August 2, 2010 Report Share Posted August 2, 2010 (edited) Zostawię twoje uszy w spokoju,zreszta mam już dużą kolekcję ,i żona krzyczy jak je wieszam na ścianie :lol: Ty ich nie proś ,że mają zostać ,ryknij na nich lub wyzwij od różnych .to działa :wink: Ja proponuję : :killer: KAŻDY BEDZIE MIAŁ COŚ DO ZROBIENIA ,PIJEMY Z UMIAREM,GOŚCI KTÓRZY ZA DUZO ODSYLAMY DO NAMIOTÓW WCZESNIEJ ,TWORZYMY COS NA ZASADZIE OBOZU WOJSKOWEGO ,WYZNACZAMY LUDZI DO SPRZĄTANIA ,PILNOWANIA ETC. KAZDY BEDZIE COŚ ROBIŁ W OKRESLONYCH GODZINACH,MAŁY DRYL NIE ZASZKODZI,SAM MOGĘ JEŻDZIĆ NA SZCZOTCE ,MI TO UJMY NA HONORZE NIE PRZYNOSI. MOŻNA WYPIĆ ,ALE Z UMIAREM .MŁODZI LUDZIE MAJĄ SŁABĄ GLOWĘ :strach: .PAMIĘTAJMY O TYM . ORGANIZATORZY NIE MUSZĄ ROBIĆ WSZYSTKIEGO To samo napisałem na tamtym forum: Nawet jak ktoś bedzie się awanturował to ,rano nastepnego dnia bedzie mu bardzo nieswojo. :roll: Jeżeli bedą chcieli chłopaki zrobić za rok walkirię to można napisać list od grup,że bedziemy dbali o to i tamto i zapewniamy porządek.. a poza tym wnioskuję o zapis : w miarę możliwości przestrzegać zasady strzelania z iluś metrów.Strzelam się z chłopakami z niebieskich z 1,2-1,5metra .Zaczeli pierwsi ,a później mówią wieczorem ,że było ponad 4metry ,bo chyba tak mówił regulamin.Jeżeli dochodzi do wymiany kompozytu z 1 metra-to nie płaczemy.Proponuję zabezpieczyc twarz szalem ,ręcznikiem itp.Ja noszę maskę i nie czuję w związku z tym ,że jestem mniej męski.Jak masz same okularki ,to nie drzyj się ,że dostałeś w pyska -to twój problem.Drze się na rozgrywce :killer: ,a na facebooku pokazuje swoję buzię :-F ,że jest męski i dostał postrzał. :uśmiech: Zapis ,żeby wyeliminować strzał czysty kolba w dołku strzeleckim.Kilka krotnie widziałem ,ze obie strony strzelały wychylajać tylko koncówkę mocy z boku.Strzelanie bojowe dopuszcza takie strzały ,wiec my też możemy bo to jest zapis farsa. na marginesie był zapis ,że trafiona broń nie strzela-my nosiliśmy po dwie :wink: ale zawsze tak wyglądamy jak czuby i wiele razy korzystamy z drugiej . ja nie namawiam ,że macie kupować drugą giwerę ,to bezsens,ale fajnie wyglądaliśmy tak obwieszeni :wink: jak oszołomy :wink: taktyka dowodzenie muże przejąć każdy,jak widzisz ,że twoją grupką dowodzi facet,który jest ........ to po prostu mów zdecydowanie do innych ale inteligentnie,zacznę ciebie słuchać. Spotkaliśmy gościa ,który cały czas mówił,że jest atak i wszyscy muszą iść z tej strony.Chyba dowodził-stres ,stres,stres-ostrzegłem go :!: tylko ,że jest gościu.który ma oko(nawet do nas strzelał,ale nie trafił,więc usłyszał ,że pora na tuning giwery :wink:) i ściąga naszych.Olałem go i zabezpieczyłem lewą flankę i tą flanką parliśmy naprzód.Facet nawet nie myślał,że ktoś może go zaatakować z flanki liczył się atak.Jego grupa nawet do nas strzelała ,chociaż machaliśmy do nich :poddanie: i pokazaliśmy opaski.Nam to raczej się nie zdarza Ja tylko mówiłem,czy hipopotamy są wszyscy- i byli wszyscy to tyle o dowodzeniu Larry za tobą do piekła-nie wiem ,czy chcemy innego dowódcę.Chyba złożĘ rezygnację jak w "GROMIE" :wink: pozdrowionka JAREK-tea'HIPOPOTAM" Edited August 2, 2010 by DXF Link to post Share on other sites
frommert Posted August 2, 2010 Report Share Posted August 2, 2010 (edited) DXF czuję się niejako wywołany do tablicy.. Może od końca: pod koniec akcji w niedzielę, gdy próbowaliśmy zdobyć sztab Aliantów miał miejsce atak frontalny przeprowadzony przez Larrego - Dowódcę Osi, oraz obejście lewą flanką, gdzie ruszyłem razem z Czarnym z Licho i kilkoma chłopakami. Po przejściu kilkudziesięciu metrów po lewej stronie zobaczyłem kilku gości zmierzających w przeciwnym kierunku. Nie wiem jak inni ale u mnie reakcja była prosta - poszła seria - bo z odległości 30-40m nie widziałem opasek, zwłaszcza, że byliście trochę za drzewami. Potem krzyczeliście Hipopotam (ja kompletnie nie wiedziałem co to oznacza) jednak ogień został wstrzymany. No cóż, zdarza się, zwłaszcza, że nikt chyba nie oberwał. Druga sprawa to ten gość co tam był taki zestresowany. Chłopie, był atak frontalny, wszystkimi siłami jakie posiadała na tą chwilę Oś, Larry się wydziera że nie trzeba było radia, a Ty mi tłumaczysz zawzięcie, że jakiś gość siedzi na wzgórzu i ładuje z KMa. No i siedziałby dalej gdybym z Czarnym dalej z Tobą dyskutował. Udało nam się zdobyć ten wał i go wyjąć, bo gość był zbyt zajętym strzelaniem do ludzi z mojej ekipy i do ludzi z Osi. Tego gościa trzeba było zdjąć w pierwszej kolejności. Mi nie zdarza się stać i dyskutować podczas ataku frontalnego. Trzeba działać, a czy dostanę czy nie to inna sprawa, tym razem nie dostałem. Następnym razem zrobię to samo, i potem po raz kolejny, i następny i następny. Zdecydowanie nie nazwałbym tego stresem tylko reakcją na to co działo się na polu bitwy. Tak jestem nauczony i jak było widać nie tylko ja (na szczęście). Czasami nie da się osłonić wszystkich, a tym bardziej 2 ludzi - jest to wysoce nieefektywne. Z Czarnym udało nam się oczyścić kawał pola i paru chłopakom z Osi ocalić tyłki. Uważam, że decyzja była słuszna, a robota minimum (zdjęcie alianta z KM) wykonana z nawiązką i na pełnym biegu. Gdybyście tam weszli razem z nami, to sztab Aliantów zdobylibyśmy w kilka minut, bo mielibyśmy przewagę po obu stronach wąwozu. Edited August 2, 2010 by frommert Link to post Share on other sites
AnTu Posted August 3, 2010 Report Share Posted August 3, 2010 Pomijając już tą bardzo napiętą dyskusję... Sobota była bardzo ciekawa. Larry, jako dowódca osi starał się utrzymać linie frontu i posuwać naprzód. Jak dla mnie było znakomicie, co zaowocowało zresztą przewagą terenową osi po sobotniej rozgrywce. Lindenberg wraz z SPS w niedzielę na sztabie popełniło karygodny błąd. Doszło do rozluźnienia szyków, co doprowadziło do stopniowego wykruszenia się obrony sztabu. Dziwnym może się wydawać bardzo słaby(czyt. powolny) atak ze strony alianckiej, bo ponoć całe prawe skrzydło osi poszło się... No... Co do przyszłorocznej Valkirii(III) - temat jest świeży, zapewne bardzo kruchy, bo jak widać właściciel terenu jest dosyć "delikatny". Miejmy nadzieję, że nie jest to ostateczna decyzja, i starania Albatrosów i NAS WSZYSTKICH!!! zaowocują Valkirią III, na której pokażemy klasę i pod względem zorganizowania sensownego i "poprawnego" obozu jak i znakomitej taktycznie rozgrywki... Jeszcze raz od siebie i całego Lindenberga - gratuluję organizacji tego przedsięwzięcia, pozdrawiamy Majora, całą ekipę Albatros i WSZYSTKICH GRACZY!!! I miejmy nadzieję dokładając wszelkich starań, że spotkamy się na Valkirii III w roku 2011. Pozdrawiam - Artur (Lindenberg Szczytno) Link to post Share on other sites
marine-m1 Posted August 3, 2010 Report Share Posted August 3, 2010 (edited) masz racje DXF,rozdarcie paszczy dziala,przynajmniej na moja ekipe :ok: z taktyka mam doczynienia na codzien ale na zlotach czasem jest problem z wdrozeniem bo zaraz zaczynaja sie komentarze"a ten co taki przemadrzaly...nie bedzie mi mowil co mam robic" itd.rok temu dowodzilem aliantami i pewna ekipa,nie powiem skad powiedziala-"niech najpierw idzie mieso,potem my wejdziemy".na ich nieszczescie szedl obok nich kolega z ekipy i uslyszal ich dywagacje.szczesliwie jakos nam poszlo. tak czy siak wspaniale bylo walczyc z tak bitnym przeciwnikiem.dzieki temu caly czas cos sie dzialo na polu walki.mojej ekipie deszcz nie przeszkadza a tym bardziej mi osobiscie(patrz avatar).walczylem w gorszych warunkach i nie marudzilem tylko pozniej milo wspominalem. Edited August 3, 2010 by marine-m1 Link to post Share on other sites
DXF Posted August 3, 2010 Report Share Posted August 3, 2010 Nie zdobylibyśmy sztabu w kilka minut. My tylko ostrzegliśmy was ,o tym gościu tym bardziej ,że wyłuskał kilku naszych z osi.zdaje mi się ,że nie miał"świnki"czyli KM. ,ale miał dobrą giwerę o dużym zasięgu około 60 metrów miał do mnie i kulki dolatywały. Do mnie też walił ,ale zdażyłem się lekko cofnąć..Rozrzut jego kulek no oko około 1,5 metra,czyli strzelał do mnie z daleka.Rozmowa o ostrzeżeniu trwała kilka sekund i wszystko.Powiedziałem idziemy dalej,wy robicie swoje. My tam byliśmy trochę dużo wcześniej .Alianci zobaczyli ruchy osi i zaczeli się przegrupowywać ,przez to ,że zobaczyli ludzi z osi chwilę pózniej zabaczyki nas ,więc kilku z "HIPOPOTAMÓW "im pomachało :poddanie: .Nie chcieli strzelać i pokazali nam swoje opaski,więc my im nasze,ale byliśmy poza ich zasięgiem ognia z kompozytu. sorry,nie gniewaj się z tym ostrzelaniem do nas ,wyszło ,że sie przechwalam sorki . :uśmiech: zresztą widziałeś my się raczej nie chowamy jak do nas strzelają. :wink: To trochę deprymuje przeciwnika i nasze teksty też. :wink: Fiszer jest świadkiem jak wykonczyliśmy dwóch gutków :killer: :)))))))))))) Słuchaj z tą lewą flanką to tak ,że pierwszy atak się nie udał,my bronilismy tej flanki i tylko my zostaliśmy.Larry powiedział wszyscy są na respie przez tele do nas. Wtedy zaczeła się partyzantka :atak ,odskok.Alianci nie mogli czuć się bezkarnie :wink: czekaliśmy na was ,żeby przystąpić do ataku.A i tak się czuli,jak wycieli wszystkich ,dlatego wycieliśmy patrol który szedł na spacer. My uczymy się na błedach ,i wiedzieliśmy o tej flance,zresztą Rudi pokazał ,że mieliśmy rację . Gdyby alianci stworzyli dobrą obronę i kilka osób(3-4 osoby) zeszłoby niżej po ich prawej naszej lewej,wzdłuż tego bagna ,a nas by tam nie było to weszliby na nasze tyły. mieliśmy ludzi . pozdrowienia JAREK Tak doszliśmy do nich w sobotę i tak doszliśmy do nich w niedzielę .Im sie po prostu nie chciało bronić tego kawałka,na nasze szcęścicie,widziałem ich sztab od tyłu pod koniec.Dostałem wtedy i kilka chwil póżńiej ktoś się zaczał drzeć ,żę dostał w bużkę :-F i takie tam.więc i tak był już koniec zabawy.Zresztą z bratem stwierdziłem ,że jak teraz dostaniemy to zrobimy kilka wojennych zdjęć. :mrgreen: Ja tam jestem niereformowalny,wolę wygrać bez strat :-P Link to post Share on other sites
Seth Posted August 3, 2010 Report Share Posted August 3, 2010 Resume imprezy z punktu widzenia 40stolatka: Było naprawdę fajnie. Klimat był, zabawa była. Ludzie jak ludzie.....Zajefajni. 2% ludzi którzy się "nawalili"...to mniej niż na jakiejkolwiek imprezie./czyli środowisko jest niedoścignionym wzorem dla ogólu naszych krajan/ Pogoda? pretensje kierować do Absolutu. Organizacja Imprezy? Byłem na kilku dużych imprezach - mam porównanie - było bardzo Ok. Nocne Śpiewki a`la "Deutschland..."...uśmiechałem się przez sen bo przypomniałem sobie scenę z "Ck Dezerterzy"....i tyle. Norra Regemente: było 6 osób. Średnia wieku ok 37 lat. Część bawi się 3 lata, część znacznie krócej. Albo nas dorwało zdziecinnienie starcze albo mamy Alzheimera bo nie pamietamy jak należy narzekać:P Rozumiem też, że główni Narzekacze IV RP zapraszają na Wunderfull und Wunderwaffe Imprezę która pobije wszystkie Imprezy w odległości 4 parseków.....nicki zapisałem i czekam. /ot upierdliwość starcza/. Panowie i Panie: organizator imprezy nie odpowiada za wyniki wyborów prezydenckich wiec prosze nie wylewać na niego swoich frustracji, że wygrał Nie Ten Co Powinien. Major und adiutanten...my czekać na Kaszubach...my chcieć wiecej...my wiedzieć czemu w sobota nawiedzać Festung Boyen. :P Szwedom i innym Niemcom dzięki za wspólne gnicie w krzakach. Aliantom dzięki za to, że byli. Obsłudze technicznej za profesjonalizm;-) Policjantom za to, że nie stali z radarami na drodze do i z imprezy. Matkom, Żonom i Kochankom za to, że mimo naszej 3 dniowej absencji obiad czekał w domu a w szafach były wyprasowane koszule. Link to post Share on other sites
DXF Posted August 4, 2010 Report Share Posted August 4, 2010 (edited) Ostrzegłem i zdjeliście jakiegoś gościa i o to chodzi. Druga rzecz,ja nie mówię ,że moge dostać ,ja wcale nie zamierzam dostać nigdy ,ale się zdaża-to bezsens strzelania dla mnie jak mam obrywać. Dowodzenie polega na zdobyciu celów przy minimalnych stratach najlepiej zerowych. Myślę ,że mówienie ,że ja się nie boję i mogę dostać nie ma sensu.Ja też nie chcę tymi słowami nikogo obrazić,ale z mojego doświadczenia Kiedyś pewien gość ,który uczył nas czegoś jak byłem bardzo młody powiedział : "JAK PRZESTAJESZ SIĘ BAĆ ,TO IDŹ SIĘ LECZ"- nie obraził nas,tylko zwrócił uwagę na coś co mogło kosztować nas życie. :-F Byliśmy młodzi hardzi :killer: ,a on bardzo doświadczony. :uśmiech: Ja jak dostanę to później muszę to podsumować -dlaczego i spowodować ,żeby wiecej nie dostać w ten sposób. Dlatego jak oś była na respie (dostaliśmy taką wiadomość od Larrego),my dalej żyliśmy i walczyliśmy wszyscy ,cała nasza 6-stka hipopotamowych chłopaków, :killer: Dla mnie liczy się to ,że hipopotamy mają nie dostawać. I jeszcze jedno nawet jak wszyscy krzyczą nie wolno-popadać w złosć dowodzisz opanuj się. Moja była praca powodowała ,że raz na jakiś czas w sytuacji zagrożenia wszyscy krzyczeli i używali słów niegrzecznych :uśmiech: ,ale póżniej mówili ,a ty zawsze spokojny.Trzeba robić swoje bez emocji,na tym polega dowodzenie,masz ludzi a oni patrzą na ciebie. i pamietajcie wszyscy muszą wrócić A ty nie byłeś tym stresem chłopakiem,to inny gość. nie obrażajcie się na mnie-przecież takie rozmowy to też taktyka odwodzenia i takie tam no dobra ,piszcie o taktyce,jestem ciekawy,tylko co robiliście jak szliście i takie tam. pozdrownka dla Blue i Red tem'ów oraz organizatorów Jarek Edited August 4, 2010 by DXF Link to post Share on other sites
rudi Posted August 4, 2010 Report Share Posted August 4, 2010 Jarek,Larry,jest temat do zrobienia i jak myślę,tam byłaby jazda dla wszystkich coś w rodzaju Feste Boyen.W naszej okolicy jest słynna Twierdza Osowiec-Festung Ossowitz.Wybudowana za Cara,zajmowana przez Prusaków,w 39r przez Polaków.Przechodziła z rak do rak i nigdy nie była zdobyta.Teren olbrzymi.Najgorsze do pokonania jest to,że część twierdzy zajmuje wojsko-magazyny,ale olbrzymi obszar jest udostepniany dla zwiedzających.Problem II to=Biebrzański Park Narodowy,w rejon którego wchodzi ta twierdza.Jest tam masa bunkrów,zieleń,rzeka,lasy.Wszystko to co nam potrzebne do walki.Jak to ugryźć?To jest merytoryczne pytanie.Doszłaby nowa miejscówka na skalę całego kraju w rejonie północno-wschodnim.Gdyby zacząć od znajomych,gdzieś z dostępem do wojska,jakiś sztab wojskowy,jakis oficer decydent,czy ktokolwiek mogacy ruszyć z miejsca sprawę. :-P :-o My"Zajechani" powoli penetrujemy środowisko,ale może z Was ktoś byłby mocniejszy w temacie?????????Większość bunkrów jest częściowo uszkodzona,niektóre wysadzone,ale bardzo dużo jest całych.Na terenie koszar jest fort w rodzaju Modlina-udostępniony dla zwiedzających,budynki magazynowe/puste.PANOWIE-jak to ugryźć?Może zapodać temat o uzywaniu kulek bio??sam już nie wiem.Ruszcie głowy-w jedności siła.I nie sprzeczajmy już sie ,było,minęło.Pozdrowienia ludziom pozytywnie zakręconym. :lol: Link to post Share on other sites
marine-m1 Posted August 4, 2010 Report Share Posted August 4, 2010 (edited) Rudi z tego co wiem,niestety impreza spalona na przedbiegach.poniewaz jest to Park Narodowy a wiec nawet sam wstep jest dyskusyjny a co dopiero rozgrywki,nawet z kompozytem bio.ja mam na oku fajna miejscowke w Goldapi i wlasnie dogrywam szczegoly.teren to stary POM.7 budynkow w bliskim sasiedztwie jeden od drugiego,tak ze nawet elementy taktyki UT wystepuja ze CQB nie wspomne.moze cos z tego wyjdzie.oby :-D Edited August 4, 2010 by marine-m1 Link to post Share on other sites
DXF Posted August 4, 2010 Report Share Posted August 4, 2010 (edited) Spróbuj pogadać z wojskiem ,może udostępnią kawałek terenu.Powiedz,coś o młodych ludziach i takie tam.Jeżeli część jest udostępniona dla zwiedzających to idż do gospodarza. Opowiedż o Kętrzynie i Gierłoży,że tam muzeum pozwoliło nam grać w Wilczym Szancu. Oczywiście jak będziesz rozmawiał z wojskiem i reprezentantem muzeum osowiec powiedz ,że są zaproszeni na ognisko.Tak trzeba . MY utrzymujemy porzadek,większość to ludzie około 35-45 la.Tak mów .Nie mów zadużo o młodszych z tym porządkiem są tam starsi i oni pilnują porząku.Młodzież jest zafascynowana wojskiem .Zreszta to środowisko jest bardzo zdyscyplinowaneznajdż sponsora lokalnego może być browar-mówię poważnie całkiem serio.Jezeli taki sponsor jest to inaczej rozmawia się o terenie. Całe życie to gra słów ,jak pogadasz tak masz-chyba ,żę trafisz na gbura. Myślę ,że będą chcieli pomóc.W twierdzy osowiec są magazyny wojskowe zapewne z amunicją widziałem na goglach,żę są oddalone od siebie.tam nie pozwolą ,ale w innym miejscu może. powiedz również,że my zapłacimy za puchar dla najlepszej drużyny itp.a wojsko go wręczy ,byłoby fajnie,że są ludziew armii ,którzy też potrafią się angażować . Musisz to ubrać w miłe słówka. musisz przebić głową mur :wink: Przecież cała twierdza nie leży na terenie rezerwatu,zresztą ja w bagno nie wejdę. Druga rzecz,budynki to zły pomysł ja mam maskę ,a jak który znowy dostanie w bużkę to znowu koniec rozgrywki,bo będzie się darł na cały regulator taki wojownik. Dlatego znowu piszę likwidujemy pomysł z "nie strzelamy poniżej ....albo przynajmniej próbujemy zachować zasady bezpieczeństwa,ztrzelamy w korpus i nogi,jezeli sytuacja pozwala" i ten o strzale z dołka strzeleckiego. jak bedzie 80-100 osób masz pierwszego sponsora czyli mnie :uśmiech: Powiedz również o tym,że jest to promocja regionu wpewien sposób,przyjedzie dużo ludzi z całej Polski. Jak dogadasz się z wojskiem ,to powiedz ,że mogą wystawić drużynę,będzie miło. i oczywiście kasa musicie to podliczyć ,nie sądzę ,że zrobicie to za darmo.teren ,kible itd.to może kosztować .Trzeba negocjować nieraz.Jesteś Rudi byłym żołnierzem ,masz większe szanse pogadać z wojskiem. pozdrowionka Jarek-flecktarn rulez,najemnik MGD team "HIPOPOTAM"-kurczę ale mam długą ksywkę :))))))) jak coś moje dane: Jarek Gołaś tel .510648266 skype: mgd-mil-gear gg 5780273 Jak tylko będę mógł pomóc pomogę Edited August 4, 2010 by DXF Link to post Share on other sites
Recommended Posts