Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

REMOV

Użytkownik
  • Content Count

    1,510
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by REMOV

  1. Eeech, ludzie... ponieważ jeden obraz wart jest tysiąca słów, a mnie się dzisiaj nie chce za dużo pisać (w ogóle jakiś taki zmęczony jestem) to po kolei: Jak noszono (i to jednocześnie odpowie na wiele innych pytań): Jak widać naboje były w pięcionabojowych łódkach - ładowano to do pięcionabojowego magazynka wewnętrznego k98, acz można było również ładować nabój po naboju, jak ktoś lubił, albo były dostępne tylko luzem. W przypadku Mannlichera w upowszechnianiu tego broni wyposażonej w tego typu zamki stanęła na przeszkodzie kwestia niezawodności (zamek był bardziej skompliko
  2. Kwestia gustu - porównujesz rzeczy nieporównywalne. Do zabawy ASG można porównać co najwyżej paintball czy wszelkiego rodzaju gry terenowe z zastosowaniem środków symulujących broń (czy jej działanie) od jakichś emiterów laserowych poprzez konstrukcje na wodę aż po broń z amunicją FX. W sumie atrapy broni wykorzystywane w ASG to tylko rekwizyt, prawda? A to, że ulubiony przez wielu ze względu na podobieństwo do prawdziwej broni to sprawa uboczna. Zapewniam Cię, że istnienieje cała gama broni palnej, która została stworzona do celów tylko i wyłącznie rekreacyjnych i z zabijaniem nie ma niczego
  3. Po prostu "Broń palna" bez jakiegoś rozróżnienia na ostrą czy tępą (skoro jest ostra, to rozsądek nalazuje poszukiwać i takiej...). To zupełnie wystarczy, a i tak każdy będzie wiedział o co chodzi, bo przecież pomimo wyglądu to ASG bronią bynajmniej nie jest, a już palną w szczególności.
  4. Czasami mam wrażenie, że ludzie zamierzają zaopatrywać się w niebezpieczne przedmioty, a kiedy już je mają to dopiero zastanawiają się jak to się trzyma i co się z tym robi. Moja rada - jeśli chcesz się nauczyć posługiwania nożem, umów się z kolegą i codziennie poświęć godzinę-dwie na symulowanych atakach przy czym najlepiej jest wykorzystać do tego celu zwinięty kolorowy tygodnik np. Polityka, Wprost czy Newsweek, z zaznaczoną linią ostrza (po co o tym za chwilę). Uderzenie taką tulejką jest w miarę bolesne (najgorsza bowiem rzecz w każdej sztuce walki to hamowanie uderzeń, aby nie robić krzy
  5. Ja odpowiem za siebie - przede wszystkim do celów rekreacyjno-sportowych. Ze strzelaniem jest podobnie jak z bieganiem, pływaniem, boksem czy jeżdżeniem na nartach - po prostu sprawia przyjemność. Stąd podstawowym zastosowaniem broni - w naszym kraju ta wizja jest kompletnie wypaczona w świadomości ludzi, co zresztą można zauważyć i na tym forum - jest po prostu rozrywka. W dalszej kolejności dopiero samoobrona i wszystko inne. Niestety, jakoś tak się śmiesznie porobiło, że broń kojarzy się w tym kraju wyłącznie z zastosowaniem "bandycko-napadalskim" i generalnie tzw. kultura broni jest niska,
  6. Zaręczam Ci Ripek, że gdybyś mnie potraktował śrutem to z pewnością zdołałbym do Ciebie podbiec. A poziom zdenerwowania rośnie proporcjonalnie do bólu - słowem - skoro ktoś do mnie strzela, a ja mogę się ruszać, to tracę wszelkiego rodzaju opory w ataku i zamiast kontrolowanej agresji pojawia się opcja znacznie gorsza... Z takimi założeniami to obawiam się, że możesz źle skończyć. A jeśli będą mieli to co? To jeśli do ich mózgów dotrze, że śrut owszem jest bolesny, ale niczego specjalnie im nie robi to nie chciałbym być w Twojej skórze. Jeśli przeciwnik już decyduje się na napad to jest w nie
  7. Jest to najgłupszy pomysł na jaki można wpaść. Prawdopodobieństwo wyeliminowania atakującej osoby za pomocą śrutu jest niewielkie, w większości przypadków (poza trafieniem w czułe miejsce np. oko) nie przebije on ubrania, ani nie spowoduje poważnych obrażeń. Nieudana próba obrony może spowodować, że napastnik zacznie działać znacznie bardziej brutalnie. Trzeba zwrócić uwagę na jeszcze jeden problem, związany z kształtem wiatrówki, która często do złudzenia przypomina broń ostrą. Gdy taki przedmiot zostanie zauważony w naszych rękach, atakujący może stracić wszelkie opory przez skorzystaniem z
  8. Nóź odradzam, zwłaszcza "szturmowy" - o ile nie będziesz miał doświadczenia w walce takim narzędziem to krzywdę możesz bardziej zrobić sobie. Poza tym, akurat do walki miejskiej to takie sztyletowe ostrze przyda się jak umarłemu kadzidło. To już lepiej jakieś tanto ze sobą nosić. Do tego nóż ma szanse poskutkować tylko w starciu z przeciwnikiem-dyletantem, ale jeśli wyciągnie on swój własny to sytuacja robi się bardziej nieciekawa, zwłaszcza jeśli natrafi się na nożownika z minimalnym chociaż doświadczeniem (można poznać np. po postawie, jeśli noża nie widać, a wiadomo, że go ma to radzę biec
  9. Każdy ma prawo do własnych opinii, dla mnie brzmi, jak nazwanie MP5 karabinem (a dlaczego nie tak, skoro ASG to jest zabawa, jest to "w miarę zrozumiałe" i setki innych argumentów, którymi widzę uzasadnia się bzdurę), czyli równa poziomem do popularnych prasowych artykułów. Teraz jest modne takie równanie w dół, czy ja należę do innego pokolenia? Ja po prostu mam odwagę powiedzieć, jak to dla mnie brzmi, przypomina mi się bajka Andersena, panowie, "Król jest nagi", niezależnie jak będą brzmiały inne tłumaczenia. Ktoś po prostu użył błędnego określenia, a teraz widzę, że walczy się o nie z upor
  10. Moim zdaniem odnosisz poprawne wrażenie. Powiem więcej, część moich własnych odpowiedzi jest właśnie taka, do czego się przyznaję. Innymi słowy - jestem autorem wypowiedzi w których okazuję swoją "wyższość intelektualną" (cokolwiek to miałoby być, a podejrzewam, że chodzi o posiadanie informacji, których nie posiadają inni oraz - o zgrozo! - publiczne wytykanie innym błędów), chęcią wywołania czczej dyskusji (ponownie niezależnie od tego jak definiujemy i rozpoznajemy dyskusje "czcze" od "nie czczych" np. zdjęcie kbk AKM rozjechanego przez pojazd gąsienicowy do jakich dyskusji należy?), mało t
  11. Pewnie, że nie jest - to swoisty skrót myślowy czy też raczej czyjeś niezręczne sformułowanie. Dla mnie zresztą brzmiące cokolwiek dziwacznie (by nie powiedzieć głupio), ale to już inna bajka - ktoś to tak nazwał i pewnie zostanie. Moim zdaniem również, ale to nie ja decyduję :wink: Przyznam się, że w ogóle zmiana forum z dnia na dzień nieco mnie zaskoczyła (bo rzadko zaglądam do innych wątków).
  12. Nie zrozumieliśmy się, ja właśnie o tym pisałem - istnieje amunicja .45 Glock, albo .45 GAP, zerknij sobie na przykład TUTAJ, do Glocka 37. To tutaj nie ma żadnego problemu - amunicja wojskowa objęta jest ograniczeniami wynikającymi z konwencji międzynarodowych - amunicja cywilna, do użytku słuzb siłowych etc. takich ograniczeń nie ma. Stąd zresztą taka gama nabojów 9mm o rozmaitych parametrach. To o czym piszesz akurat jest najmniej istotne, innymi słowy pokazuję Ci delikatnie, że błądzisz. Podstawowym celem jest standardyzacja, bo to łączy się z systemem logistycznym czyli podstawą funkcjo
  13. Pewnie, że luźne - ani nie jest to standardowa amunicja w żadnej armii, ani w Europie raczej nie używana. A dlaczego nie .45 Glock? :wink:
  14. Raczej nie, jestem niemal pewny, że był to początek lat '80. Wymóg czasu to jest wprowadzanie nowej broni, a nie modyfikacje w starej. Lata osiemdziesiąte to szkielety z tworzyw sztucznych i zupełnie inne podejście do broni. A co do tego samonapinania to w broni wojskowej jest to raczej zbędne nie sądzisz? Przecież my mamy naszą broń - 9mm pistolet WIST-94, to po co wprowadzać coś nowego? Bez przesady, ale trzeba być konsekwentnym i może wreszcie wydrukować do nich instrukcje i rozdać użytkownikom? WIST nie jest złym pistoletem, co najwyżej może wymagać pewnego dopracowania. Do amunicji 9mm t
  15. W sumie to żadna różnica - repliki ASG był sobie kbk AK(MS) nie kupił, bo nie rozumiem po co mam się poza wszystkim innym jeszcze w zabawie męczyć tą nieergonomiczną bronią, ale Junkiera to akurat tak, chociażby do celów szkoleniowych czy poglądowych.
  16. No niby jest to forum miłośników (maniaków) ASG, a ten karabinek na zdjęciu wykonany jest z metalu i drewna, a nie kopolimerów akrylonitrylu, butadienu i styrenu (o innych tworzywach sztucznych nie wspominając), jak większość replik. Zatem też nie wiem dlaczego ktokolwiek miałby rozpaczać.
  17. Zależy jeszcze od rodzaju owej powierzchni. Poza tym niemal kilogram na centymetr kwadratowy to jest mało? Do tego nie zapominaj o szybkości oddziaływania - jeśli zrzucisz sobie 50kg na nogę i położysz, efekt będzie inny. Zobacz na jakim podłożu był ów karabinek. Generalnie rzecz biorąc to skaczący człowiek miałby dużą szansę złamać mu kolbę, a w tym przypadku nastąpiło dodatkowo wygięcie rury gazowej czy nawet lufy. A to zależy na co stanie. Na jakim tereni i w jakich warunkach.
  18. Dokładnie, ot tak do powieszenia na ścianę. Bo największą zaletą Junkiera jest 80% zgodność z oryginałem w sensie wagi czy rozkładania broni. Acz, to jest dosyć toporna konstrukcja mimo wszystko.
  19. REMOV

    M29/M8

    Ach, co za tajemnicze źródło. Pewnie jeszcze komuś McNamara z Kennedym się pomylił i nowa historia SPIWa gotowa. Może tak, może nie, nie jestem w stanie na to pytanie odpowiedzieć. Produkcja tej broni miałaby sens tylko wówczas, gdyby całe NATO przeszło na amunicję bezłuskową. Jako miłośnik broni w układzie bezkolbowym pragnę Cię powiadomić, że EM-2 nie był ani pierwszy na świecie (bo pierwsza broń w takim układzie to rok 1903, przeróbka Enfielda), ani nawet nie pierwszy na nabój pośredni, bo taki bullpup powstał w roku 1943/4 w zespole Stanleya Thorpe'a (na nabój PP43). Także znowu pudło, U
  20. Owszem widziałem Junkiera kilka lat temu. Nawet rozmawiałem kiedyś z gościem z Wrocławia, który je do Polski sprowadza. Skutecznie zniechęca mnie do niego cena - ta broń w Rosji kosztuje w zależności od wersji do 950PLN, a u nas z wielu powodów, których importer z rozbrajającą szczerością nie omieszkał mi powiedzieć mniej więcej dwa razy więcej. A jak ktoś jest ciekawy, to mam nawet kilka fotografii tego cuda:
  21. Na tamte czasy, to znaczy kiedy? BDA/FN HP-DA pojawił się bodaj na początku lat '80 (około 1983 roku), a linię zamknięto kilka lat później (nie pamiętam dokładnie w 1987 albo 1988 roku). Nikt go nie chciał kupować, to była jego pierwsza i podstawowa wada :wink: A poza tym nie była to broń wówczas dopracowana. Zdaje się, ale głowy nie dam w latach '90 FN do pomysłu powrócił z lepszym skutkiem.
  22. Narzędzia też się szanuje, aby były sprawne konserwuje się je, ale bez przesady. Odpowiedź jest prozaiczna w owym czasie tylko i wyłącznie ceną. Karabinek, amortyzator, nitownica, wiertarka, ponośnik - a co za różnica?
  23. Jakby Ci to delikatnie powiedzieć - moje podejście do broni poza hobbistycznym jest totalnie użytkowe, w myśl zasady, że broń to tylko narzędzie. Także z mojego punktu widzenia każdy kto pieści swój karabin, podnieca się jego kształtem czy stara się traktować broń jako fetysz i dopisuje do tego jakąś ideologię jest cokolwiek dziwny...
  24. REMOV

    M29/M8

    Zawsze dowiaduję się ciekawych rzeczy z takich forum, a można zapytać o źródła powiązania SPIWa z JFK? Dla przypomnienia program SPIW pojawił się na poważnie na przełomie 1959/1960 roku, zanim Kennedy został wybrany na prezydenta :wink: Poza tym program SPIW wywodził się bezpośrednio z programu SALVO z połowy lat pięćdziesiątych. Można zapytać o źródło Twoich "rewelacji"? Po kolei - nie nie potrzebował, co była za droga do wprowadzenia - koszt zupełnie nowej amunicji. Po drugie "wymóg celności" dotyczył tylko amerykańskiego programu ACR i niczego ponadto. Po trzecie ów "wymóg celności" miał wł
  25. REMOV

    M29/M8

    Prosze tylko wytłumaczyć znaczenie skrótów, i będę zadowolony :) uC - mikrokontroler, uP - mikroprocesor, SKO - System Kierowania Ogniem. Taka to jest w założeniu każda, a większość nawet owe cechy spełnia. Przykro mi bardzo, ale z irracjonalnymi zarzutami ja polemizować nie umiem. Z bełkotem?! Ekhm... jesteś pewny, że to chciałeś napisać? Jak już pisałem to jest bardzo ładny zestaw ogólników nie poparty żadnymi przykładami. Teraz bym chciał usłyszeć od Ciebie co to za "wiele projektów", jacy politycy w nie ingerowali, dlaczego "wysoko postawieni wojskowi" nie mają pojęcia o projektowaniu
×
×
  • Create New...