Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

szpargal

Użytkownik
  • Content Count

    364
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by szpargal

  1. Na Navcomm'ach z anteną 1/2 fali osiągnąłem w Warszawie (przez miasto) łącznośc na 12km.
  2. Z radiem to nie ma problemu, akurat w tym przypadku ja bym zastosował najtańsze PMR z dodatkowym prostym modemem radiowym. Natomiast układ z diodą IR musi być do zrobienia, w końcu MILES, CZANTORIA czy nawet ZOLTAR zabawkowy jakoś działa. Ja zastosowałem diody TSAL6100 które przy 1A dają moc 1000mW, ale z optyką do tego to porażka, nie mam pomysłu. Układ optyczny jaki znalazłem w necie dawał zasięg na 20m, nie na 200 :-( Być może potrzebna jest jeszcze soczewka zbierająca na detektorze.
  3. Zbudowałem podobne urządzenie, miało działać jak system MILES. Zamiast lasera w nadajniku była dioda IR wysokiej mocy sterowana mikrokontrolerem. Z drugiej strony był odpowiedni detektor IR i również mikrokontroler. Dzięki zastosowanieu podczerwieni układ był nieczuły na światło widzialne, a dzięki kodowaniu impulsów diody błędna reakcja odbiornika na przypadkowy impuls była wykluczona (czyli to co thor pisze, że każde oświetlenie odbiornika wskaźnikiem w tym przypadku nie zadziała). O ile sama elektronika działała bez zarzutu, miałem problem z układem optycznym i zaprzestałem się w tym dłuba
  4. No to przemiennik w postaci radiooperatora na sośnie :-) A na seria to chyba tylko mocne radia z dobrymi antenami albo trunking, jeśli pokrywa teren. Najtaniej to GSM jednak wyjdzie, chyba że ten typ łączności nie jest cool na milsimach.
  5. No to spróbujcie coś z sieci trunkingowych, http://www.uni.net.pl albo co tam jest w okolicy. Albo zakup niezłych krtótkofalówek (np. Navcomm najtaniej wyjdzie) i przemiennika. Mogą też być wystarczające długie anteny do tych radyjek.
  6. OK, jakim budżetem dysponujesz na tę łączność i gdzie to ma się odbywać? Jest parę rozwiązań, można coś wybrać.
  7. Ćwiczylismy CB w Puszczy Knyszyńskiej (gęsty starodrzew, teren pofałdowany). Niestety pomimo długich anten porażka - puszcza nie dała za wygraną, zasięg poniżej 2km.
  8. Nie wybieram wody pod kątem zawartości minerałów, raczej zabieram je w postaci pastylek. Przy czym Pluszzz czy inne takie to za mało na forsowny wysiłek, polecam Animal Pack dla sportowców - wielkie, śmierdzące ale porządna końska dawka witamin i mierałów na cały dzień.
  9. Hmm, śmiem twierdzić, że będąc kilka dni w terenie masz znikomy wpływ na zawartość minerałów w znalezionej wodzie. Pije się co jest, byle nie z błota zastałego bo niezłą sraką się skończy (bez odkażania).
  10. Po dwóch strzałach sam powinien pójść :-)
  11. Znalazłem taką ciekawostkę w książce Survival J.Pałkiewicza. Cytat: W 1995 r. angielskie czasopismo medyczne"Lncet" opublikowało rezultaty badań, które potwoerdziły, że szko elektryczny o wysokim napięciu i niskim natężeniu (25kV i mniej niż 1mA) zmniejsza toksyczność jadu węży i skorpionów. Po porażeniu, nieprzyjemnym, ale bezpiecznym dla człowieka, ładunkiem elektrycznym ustępuje ból i wyraźnie zmniejszają się reakcje toksyczne i zapalenia tkanek. Wiarygodność tych wyniko została poświadczona przez wielu lekarzy w Ekwadorze, Peru, Indonezji i Wnezueli. Czyli szanowni państwo, generator
  12. Nie, mieliśmy dwóch lekarzy klinicznych w ekipie i jednego stomatologa więc z racji zboczenia zawodowego i apteczka wypasiona była. Inna sprawa, że tylko oni umieli to obsłużyć. Na szczęście większości tych specyfików nigdy nie trzeba było użyć.
  13. Kiedyś w ekipie mieliśmy taką oto apteczkę: 1. Calcii glubionas - 5 amp. po 10 ml, 2. Fenicort - 3 fiolki po 25 mg, 3. Cordyhon (Hydrocortison) - 10 amp. po 100 mg, 4. Poltram - 5 amp. po 100 mg, 5. Poltram - 5 amp. po 50 mg, 6. Pyralgin - 5 map. po 5 ml, 7. Adrenalini 10 amp., 8. Aminophillinum 2 amp. po 10 ml, 9. Natrum chloratum - 2 x 10 ml, 10. Zestaw gotowy do podłączenia - 100 ml. 0.9 % natrium chloratum 2 x po 100 ml, 11. Zestaw gotowy do podłączenia - 500 ml. 0.9 natrium chloratum, 12. Glukoza 10 % - 500 ml, 13. Automaty do przetaczania płynów dożylnych 2 x
  14. goryl017, sprawa łączności generalnie leży, czy to na milsimach czy na innych grach terenowych. I nie chodzi nawet o środki techniczne ale o znajomość i przestrzeganie procedur. Niekończące się gadaniny, chaos w eterze, rozwlekłe komunikaty (nic nie mówiące)... to standard. Generalnie mam wrażenie, że radio często bardziej przeszkadza niż pomaga - bez sprawnego systemu komunikacji jest to tylko dodatkowy gadżet który może służyć najwyżej wezwaniu pomocy (jeśli umie się określić swoją pozycję)
  15. W Szczawnicy są. Niewielu ale zakręcieni.
  16. Brutus, jestes z Zakopanego? Człowieku, masz fantastyczne warunki do takich zabaw! Afganistan milsim jak ta lala! (wiem, bo sam zrobiłem sobie taki klimacik zwiadowczy w Tatrach 8-) ) Łazisz po górach?
  17. Nie wiem jaka to taśma, ale jakaś beznadziejna. Puszcza po każdej imprezie, a jeszcze jak zamoknie to faktycznie kaplica. Ale to i tak lepsze, niż mapniki, mniej miejsca zajmuje. Przerwy są takie, aby się złożyło, jakeś 3mm. Co tego dochodzi trochę marginesu laminatu, żeby się trzymało, więc arkusze nie stykają się ze sobą. Ale i tak uważam że jest to najlepszy sposób na mapy. Kiedyś jeszcze trafiłem na folię matową, można było ołówkiem pisać, ale jakoś zniknęła z rynku.
  18. szpargal

    GPS w lesie

    A co tu tłumaczyć? Trzeba było bawić sie w harcerza w młodości a nie w żołnierzyka na starość :lol: Jak ktoś nie umie czytać mapy, to od tego powinien zacząć edukację. Mądrzy ludzie mawiają, że hierarchia jest taka: zapewnić sobie byt, wiedzieć gdzie się jest, (a dopiero na końcu) - walczyć. Co wykorzystamy aby spełnić powyższe warunki nie ma znaczenia, cel uświęca środki. (oczywiście w ramach prawa, w końcu rozmawiamy o zabawie)
  19. szpargal

    GPS w lesie

    Oczywiście że ludzie są wygodni, wojsko też jest wygodne i używa GPS bo daje to przewagę w postaci szybkości pozyskania namiaru i jego prezycji. Gdy chodzi o wykonanie jakiegoś niebezpiecznego zadania używa się najlepszych dostępnych środków ułatwiających jego realizację. Nie rozumiem, dlaczego tyle osób deprecjonuje znaczenie GPS. Oczywiście że odbiornik może się pospuć, tak samo karabin może. I wtedy co? Z nożem i dzidą na wroga?
  20. Tak, ja się podzielę. Tnę mapy na arkusze pasujące do kieszeni w której noszę mapy. To jedyne kryterium rozmiaru, 25-tki w takich kawałkach obejmują obszar 3x5km. Arkusze te laminuję i sklejam taśmą Scotch.
  21. szpargal

    GPS w lesie

    A to fakt, mam taką mapkę "zgodną z GPS", w legendzie napisali że siatka jest PUWG 92 a tak naprawdę to UTM. Wydawnictwo Demart takie kwiatki tworzy.
  22. szpargal

    GPS w lesie

    Są takie miejsca, gdzie pomyłka o 5m w poziomie oznacza spadek 200m w pionie. Tatry na przykład. Marsz na azymut w Tatrach też może zakończyć się nieciekawie...
  23. Obrzęk? To wyglądało jakby mi drugi biceps wyrósł! Ciekawe, czy można w jakiś sposób teraz sprawdzić, czy to był gad czy nie? (jakieś przeciwciała czy coś...)
  24. No żartuję przecież! Ale chciałem obrazowo pokazać, jak i co można poćwiczyć. Oczywiście nie musi to być jednostka wojskowa, plaża naturystów w zupełności wystarczy - chodzi o pewien dreszczyk emocji, co mi zrobią jak mnie złapią? :lol:
  25. Nie, dlaczego? Przecież nie proponuję wchodzenia na teren jednostki ani fotografowania jej. Co to, nie wolno już po lesie spacerować? :roll: Ray, mam pewne wspomnienia odnośnie relacji wartownicy-kłusownicy. Zdecydowanie bardziej obawiał bym się tych drugich - im nikt nie wbija do łba prawa użycia broni na odprawie.
×
×
  • Create New...