szpargal
Użytkownik-
Content Count
364 -
Joined
-
Last visited
Everything posted by szpargal
-
No i wąż. Na ostatnim milsimie pt. Pościg koleżanka Zsa Zsa spotkała takowego. Czy to była żmija czy zaskroniec nie rozstrzygnięto, zwierzę uciekło.
-
Bardzo fajna jest ta miska ORIKASO, tylko średnio nadaje się do gotowania wody.
-
Ta zabawka różni się zasadą działania od zwykłego noktowizora. Tam nie ma lampy wzmacniającej obraz tylko przetwornik CCD jak w kamerach przemysłowych. Tyle że cholernie czuły. Też nie wydaje mi się, żeby to było takie mega wypasione, dlatego pytma może ktoś to widział na własne oczy.
-
Miał ktoś do czynienia z tą zabawką? http://www.youtube.com/watch?v=NGnKWLHMN_U http://www.xenonics.com/SuperVision/ Bo filmiki promocyjne są tendencyjne ;-) Ale jeśli to rzeczywiście tak działa w realu to rzecz warta zainteresowania.
-
A tak, słyszałem o tej taktyce, sleep-ops się nazywa czu jakoś tak.
-
Na pustyni można odzyskać wodę z powietrza, zjawisko to mogli zaobserwować kilka dni temu uczestnicy milsima Bravo Two Zero na Pustyni Błędowskiej. W nocy nastąpił duży spadek tempertury, co spowodowalo kondensację pary wodnej w powietrzu. Wszystko było mokre, wystarczyło zebrać rosę :-)
-
Markery - tak, ludzie - nie. Też nie chcę generalizować, ale zajawkowicze militarni w srodowisku paintballowym nie mają co szukać. Sam wyciągnąłem stamtąd kilku ;-)
-
Oglądałem takie instalacje. Liście odpadają z gałęzi i gniją w tej wodzie. A słoneczko jak przygrzeje to proces nabiera niezłego rozpędu! ;-) To już chyba lepiej zbierać rosę nad ranem np. szmatą lub mundurem chociażby i wycisnąć do menażki.
-
Taaa, i czekanie tydzień aż zbierze się 100ml brudnego syfu. To już lepiej zaczerpnąć z pobliskiego strumienia.
-
Dodaj tylko, że robi się to wczesną wiosną bo teraz to nie bardzo chce kapać...
-
Fakt, ja już wywalałem w swojej karierze 90% żarcia żeby mieć lżejszy plecak :lol:
-
Seba, a nie szkoda karimaty i pałatki? Jeśli chodzi o przeżycie, to taka niepocięta pałatka i cała karimata zdecydowanie lepiej się przysłużą niż plecak z nich zmontowany ;-)
-
A w jeszcze bardziej ekstremalnej: szczątki z koszulek bawełnianych wydłubane z pępków uczestników wyprawy :-P
-
Bateria niestety odpada, na mrozie jest bezużyteczna. Chyba żeby trzymać ją pod kurtką, blisko ciała. Ale te ogrzewacze w Himalaje to jak najbardziej! Bardzo lubię swoje palce i nie chcę się z nimi rozstawać, mogę dźwigać parę deko więcej. Lup, dowiedz się co to było plizzz, ja to widziałem w akcji ale nie dowiedziałem się co to jest.
-
A na Mont Blanc byliśmy w lipcu w paru chłopa, powyżej 4000m zimno jak cholera, bo wiało! Temperatura odczuwalna -40 parę stopni!
-
A ja słyszałem opowieść jednego weterana z Iraku, że na akcję zabierał 18 magów w ładownicach i następne 18 w plecaku. A luzem jeszcze trochę ammo. I trochę wody. I co? Nie za dużo? Raptem trochę ponad 1000 sztuk, Beryl wypluwa to w parę minut... 36 magów po niecałe 0,5 kg to ok. 18 kg. Do tego trochę wody to ponad 20kg - takie plecaki to dziewczyny noszą na górskie wycieczki, więc nie jest to jakaś przytłaczająca waga dla sprawnego chłopa.
-
Mówcie co chcecie, ale mi się naprawdę chce śmiać jak wracam z jakiegoś wypadu weekendowego do domu w niedzielę wieczorem, stoję w mega korku przy wjeździe do Warszawy i widzę jak w innych samochodach stojących obok w tym samym korku przylepiony do szyby GPS wskazuje kierowcom drogę do domu... :lol:
-
Saba, pytanie jakie zadałeś jest pytaniem otwartym, istnieje nieskończona liczba odpowiedzi. Zapewne istnieje mnóstwo patentów na każdą okazję, sprecyzuj o co Ci chodzi to na pewno ludzie się podzielą wiedzą - każdy zawsze coś wymyśla, nawet nie sposób tego spamiętać. Patent z mojej ostatniej wyprawy: Jak zakotwiczyć namiot w śniegu aby wiatr go nie wyrwał i cały dobytek nie poleciał w pizdu? Worek foliowy napełnić śniegiem, obwiązać linką i zakopać na głębokości min. 0,5 metra w śniegu. Linkę dowiązać do konstrukcji namiotu (stelaża). Takie kotwice wykonać z min. dwóch stron namiotu,
-
No nieźle Ronin, usnąć na piecyku i spalić suta... A co piliście? :lol: Ja ostatnio widziałem w górkach dość wysokich jak ludzie ładowali w skorupy (buty takie plastikowe) ogrzewacze chemiczne. Tylko nie wiem jakie to były, bo te co wymagają tlenu to nie działają na dużych wysokościach. Sam mało palca nie straciłem, więc zastanawiam się jak uchronić się przed takim zabiegiem...
-
Ha ha, ale traumę przeżyli! :lol: Pomijając jakość i oznakowanie naszych dróg, wcale mi nie szkoda debilnych Angoli. W górach widać ich całe mnóstwo, kompletnie nieprzygotowanych, zero wyobraźni! Do tego doprowadza ich nowoczesna edukacja...
-
@Lambert: musze sprostować, bo cyctat wyrwany z kontekstu: napisałem: na płaskim podczas jednostajnego marszu lepiej mierzyć odległość zegarkiem [...] A wracając do meritum, ja przed każdą zabawą zapisuję wschody i zachody słońca i mam to z bani. Ewentualnie GPS podaje.
-
Akurat las jest jednym z bezpieczniejszych miejsc, zawsze moża w miarę szybko tymczasowe schronienie zorganizować i bezpiecznie przeczekać załamanie pogody. Góry to co innego - ważniejszy jest czas przejścia niż odległość. Zresztą nawet na płaskim podczas jednostajnego marszu lepiej mierzyć odległość zegarkiem niż parokrokami, przynajmniej liczyć nie trzeba.
-
A testował ktoś może PDA w takich warunkach?
-
Aby wiedzieć, czy zdążysz "za widoku" dojść do celu, czy może już powinieneś szykować schronienie na noc.