Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

Errhile

Użytkownik
  • Content Count

    1,860
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Errhile

  1. No to się zdecyduj. Akurat JWK obszywa - o ile wiem - w sporej mierze Miwo Lubliniec. Po drugie, nie przypominam sobie, żeby "lepsi Chińczycy" (Flyye na ten przykład) szyli cokolwiek we wz.93. Miwo - jedno lub drugie (osobiście dobrze wspominam szpej z Lublińca, ale to było parę lat temu, słyszę, że ostatnio się popsuli) Po trzecie, w tej chwili standardem jest oporządzenie w systemie MOLLE/PALS. Znaczy ładownice jakie na tym powiesisz można w parę minut zmienić. Po czwarte, zdecyduj się, do demona - albo robisz reko JWK, albo nie. Jeżeli tak - nie ma przebacz, niech Ci się nie wydaje, że t
  2. A do czego Ci to? Ja po doświadczeniach z różnymi mapnikami kupiłem sobie taki dla kajakarzy. Czy się skąpię, czy mnie deszcz przemoczy, czy spocę się jak świnia, mapa nadal pozostaje sucha i czytelna.
  3. Przytroczysz do każdego plecaka z taśmami kompresyjnymi. Albo z Molle po bokach / na wierzchu, jeśli tylko masz pokrowiec typu kołczan. Ja osobiście biegam z Essential Pack'iem od Tasmanian Tiger, i jedyne, czego mi brakuje, to lepsza wentylacja pleców... szczególnie teraz latem.
  4. Pytanie zawsze kieruj do organizatora imprezy, bo zasad uniwersalnych w tej dziedzinie nie ma. To także kwestia, jakie różnice są między karabinem maszynowym a bronią indywidualną według mechaniki danej rozgrywki. U mnie jest to po pierwsze wyższy limit amunicji, po drugie zezwolenie na używanie elektrycznie podkręcanych magazynków hi-cap w replikach karabinów maszynowych właśnie. W replice broni indywidualnej możesz mieć mniej amunicji, i jeżeli hi-cap - to tylko ręcznie podkręcany (zachęcam graczy, żeby w ogóle nie używali hi-capów, ale są repliki, gdzie naprawdę trudno dostać coś in
  5. На вкус и цвет това́рищей нет...
  6. Brytolski chest - od dawna powtarzam - jest idealny dla nowicjusza. Bo jest tani, pakowny, pancerny, mieści większość magazynków, jakie są na rynku, i trudno spaprać zaladunek (nie, żeby się nie dało). Natomiast w konkurencji otwartej dla wymagających, jak piszecie, jest duży, ciężki i trudno go przystosować pod swoje osobiste widzimisię...
  7. Chińskie P90. GFC, Boyi, kto tam jeszcze (nie bierzmy pod uwagę DH-90 Wella, bo to szajs konkursowy jest). Podobno CA i KA też są niezłe, ale nie używałem. Do 800zł to Marui raczej nie dorwiesz. Z tym, że P90 to bardzo specyficzny wynalazek, i wymaga wyrobienia sobie kompletnie innych nawyków przy zmianie magazynka, oraz rozwiązania problemu dziwacznych i nieporęcznych magazynków. Plus parę fochów, kitore się zdarzają. Ale jest lekkie, wygodne i strzela świetnie.
  8. Mnie osobiście ten BOAR nie przekonuje. A Spearpoint to pełnowymiarowy chest pomyślany jako główne oporządzenie - mam wrażenie, że Venderowi chodzi raczej o coś z małym profilem, tylko na amunicję. Ale to sprawa intepretacji i upodobań...
  9. Uderzyć do krawca to jest dobry pomysł. Co do pomysłu split-chesta na 8 magazynków do eMki, uczucia mam ambiwalentne. Chest z podwieszonym pasem uważam za pomysł chybiony - ciężko będzie podwiesić pas tak, żeby wygodnie się dobrać do tego, co na nim wisi (zwłaszcza kabury), a rozebrać się będize trudno (no, chyba, że faktycznie split...). Ale ot takie moje gdybanie, bo nigdy nie nosiłem split-chesta ani chesta z przypiętym pasem.
  10. Szynę 22mm się da przymocować. Śrubami i dużą ilością epoksydu. Miałem tak zmodyfikowany egzemplarz, i póki nie zabiły go azbestowe rączki kolegi, kolimator na szynie siedział jak ta lala.
  11. Co lepsze? To, co Ci się bardziej podoba. Ja osobiście mam uczulenie na eMki... To zależy od organizatora. Ja - na imprezach, które organizuję - nie. Analogicznej konfiguracji Kałasza też nie. Ale RPK z bębnem już tak.
  12. Używam podobnej konfiguracji, tyle, że chest nie jest chiński. No i ja nie biegam z eMką. Na moje oko powinno pasować, choć osobiście wywalił bym szelki od Alicji, a wodę wrzucił w plecak. Radio w sumie też - na pasie zostaje kabura, zrzut i coś tam małego na pierdoły. Nota bene, holenderskie pasy pod Alicję zupełnie ładnie z nią grają, a i PLCE na nie wchodzi całkiem znośnie. Klamra Bergbuckle wydaje mi się lepszym rozwiązaniem, niż LC-2. Chest... jasne, fajniej by było, gdybyś dorwał coś sensowniejszej firmy (np. chest amunicyjny MOUT SpecOps USA, czasem chodzą na Allegro - nieste
  13. Ale chyba Helikon robił wersję z małym rondem w MTP. Diabelnie brytyjską w stylu. Tak, rondo o 2/3 mniejsze, niż na tych fotkach :P
  14. Panie, jak ich nie stać na zapewnienie dwóch godzinnych przerw na posiłki, to niech nie prowadzą wojen! ;) * * nawiązanie do "Monte Cassino" Wańkowicza, acz odniesienie plącze się po kulturze w kilku wersjach: „Anglik** klnie w żywy kamień, bo zabrakło chwilowo mleka skondensowanego*** do jego „nice cup of tea”. Zirytowany Polak zwraca mu uwagę „że to przecie wojna”. „No właśnie – wytrzeszcza Anglik oczy – wojna, a więc powinno być wszystko co do niej należy; jeśli im brak mleka skondensowanego***, to niech nie prowadzą wojny*** ** w innych wersjach - Kanadyjczyk albo Amerykanin
  15. I czy w ogóle przewidujesz posiłki... a jeśli tak, to w jakiej formie. Wiele imprez przyzwyczaiło graczy do tego, że jest wyżerka - w trakcie gry (przerwa) albo po jej zakończeniu. Co nie znaczy, że jest to obowiązek - co prawda moje KZR'y nie mają tej skali, ale mimo wszystko te parę godzin trwają. I graczom nikt nie obiecuje obiadku, ani nawet przerwy na takowy. Jesz to, co ze sobą zabrałeś. Jeśli masz szczęście, to dowódca wydał Ci komendę: "postój, pierwsza drużyna napijcie się i zjedzcie, co kto ma, druga ubezpiecza, za 5 minut zmiana". Jesli nie masz szczęścia, szamasz w marszu. A
  16. Zoragnizować i przeprowadzić imprezę nawet na 40 osób wcale nie jest łatwo. Za naszych pierwszych Kościach było ich zresztą jeszcze mniej - nie pamiętam, czy 20. Właśnie, kolejny punkt - jeżeli wywiesisz tu ogłoszenie, że robisz imprezę na 400 osób, a jesteś osoba kompletnie nieznaną w dziedzinie organizacji imprez - to nie licz, że przyjedzie choćby te 40. Tym bardziej za pieniądze rzedu 150zł od osoby. Ja Ci poradzę tak: przygotuj imprezę na założeniu 20 uczestników minimum. To wystarcza, żeby 2 patrole w sile drużyny ganiały po lesie i realizowały wyznaczone cele. Załóż, że jeżeli
  17. Dobra, będę majstrował w sklepie. Molotow ma tę miła cechę, że kapsle są malowane tą samą farbą, która ładuja do puszki (przynajmniej tak twierdzili sprzedawcy), więc rezultat jest bardzo zbliżony...
  18. Widocznie ten kawałek, który wtedy wziąłem był za mały i za bardzo wyświechtany ;) ale jak mówię - trzymając (już potem, w domu) na kolanach wyżej pokazane spodnie i otrzymany w sklepie wzornik kolorów, znalazłem dobry odpowiednik dla zieleni, natomiast z piaskowym był problem. Na monitorze to oczywiście diabła widać - zależy od regulacji - ale rzuć może okiem na paletę Molotowa i powiedz mi proszę, co Twoim zdaniem lepiej by na ten piasek pasowało - tu, jak wspomniałem, jest #192 Papyrus, a zastanawiam się nad zastąpieniem go #190 Sahara beige middle - co wcale nie musi być najlepszą możl
  19. Podobno lepiej, niż Montany, ale to opinia tych gości, co mi je sprzedawali. W praktyce będę mógł powiedzieć dopiero za dłuugi czas. Nałożyły się dobrze (miejscami za grubo, ale to mój brak wprawy), powierzchnia wstępna (pod piaskowym) była odtłuszczona (szmatka, denaturat i jazda). No, zobaczymy. Mośka przemalowywał już nie będę - tej zieleni nie jest dużo, a w krzakach nie takie rzeczy przechodzą - ale do nastepnej repliki faktycznie trzeba będzie tą gruszkową kupić. Mimo wszystko jak sklep stacjonarny kasuje 16zł / puszka, to można sobie pozwolić na dokupienie pasujących kolorów :
  20. Mówisz o piaskowym i zieleni? Uważam dokładnie tak samo :) Na szczęście Molotowy nie są drogie, a mam na miejscu sklep, który ma pełną ofertę - i chyba uzupełnia stany często, w przeciwieństwie do lokalnego sprzedawcy Montany :(
  21. "Milsim" to duże słowo. Zresztą można się długo i ogniście spierać, co jest, a co nie jest milsimem. To, co pokazałeś, to zarys scenariusza (w moim odczuciu - daleko jeszcze nie scenariusz). Jak ST1TCH pisze - można na tym zrobić imprezę. Może nawet fajną. Ale nie nazywajmy tego do razu milsimem. Ostrzegę Cię od razu: jeśli zaczniesz od próby zorganizowania imprezy na 400 osób, z ciężkim sprzętem na dokładkę - popłyniesz na tym. Zacznij od imprezy na 40 osób - i gwarantuję Ci, że też nie będzie łatwo... Jakbyś był zainteresowany, to scenariusze trzech moich imprez są w odpowiednim dz
  22. To i ja się podłączę. Na początek słowo wyjaśnienia - ostatni raz jak coś malowałem, to było to lata temu, farbami pożyczonymi od kolegi z ekipy. Latka przeleciały, trzeba znów coś maznąć, a tu ani doświadczenia, ani nic. Za to był pomysł, żeby zrobić DPM przy użyciu szablonów (odrysowanych z combat jacket). I na razie pod farbę poszła replika, której w razie spaprania namniej będzie żal - chiński Mossberg. Rezultat: Użyte farby to Beklton Molotow Premium: piaskowy: #192 Papyrus. Źle dobrałem kolor - linia Molotow nie ma dokładnego odpowiednika, ale jestem pewien, że #231 Sahara
  23. M56 jest fajne, ale pod warunkiem, że dużo grasz w budynkach lub podobnym, bardzo ciasnym terenie. Bo generalnie ma toto 30m zasięgu i koniec, kropka - a szybkostrzelnością przebije Cię każdy elektryk i prawie każdy gaziak (wyjąwszy gazowe repetiery i pompki - te ostanie niekoniecznie, bo ładowanie ich wymaga mniej siły). W starciach na małym dystansie natychmiastowa reakcja na spust (jak to w spręzynówce) i 3-kulki-na-raz potrafią to bardzo ładnie zrównoważyć: cel widzisz często tylko przez ułamek sekundy, częsciowo zasłonięty, z czasem na przycelowanie bywa krucho... ale jeśli nie daj Ma
  24. Samael16 dobrze gada, polać mu. Sparrow'a szyją w wersjach 16, 20 i 30l, także w wz.93 "Pantera". Parę innych ciekawych pomysłós też mają.
  25. Komuś może przykładowa Gieta nie pasować z miliona różnych powodów...
×
×
  • Create New...