

Okruch
Użytkownik-
Content Count
875 -
Joined
-
Last visited
Everything posted by Okruch
-
Masz ładne podwórko, Uber... Gdzie kupiłeś płytki? :D
-
Cytuję za portalem www.giwera.pl: Rozporządzenie Ministra SWiA z dnia 13 kwietnia 2004, w sprawie rodzajów broni palnej odpowiadającej kategoriom broni palnej określonym w dyrektywie w sprawie kontroli nabywania i posiadania broni palnej. (Dz.U. nr 69 poz. 629) czyli o .50 AE zapomnij. To 9,65 mm to właśnie efekt mechanicznego przeliczenia 0,38 cala na milimetry. Juz kiedyś wypowiadałem się na ten temat, wypowiadał się i REMOV... .38 Special i .357 Magnum mają ten sam kaliber, w zasadzie równy 9 mm. Stanislaw Kochański pisał, że .357 powstał poprzez wydłużenie łuski i dosypanie
-
Nie ma żadnych różnic w sytuacji prawnej użytkownika DE, niezależnie od kalibru... pod warunkiem, że jest to 6 mm. O ".50" zapomnij. O ile się nie mylę, broń slużbowa/do obrony osobistej może mieć kaliber do 9 mm, a do celów sportowych maksymalnie 11,43 mm. Stary, jak będziesz mógł kupić Jericho, to uważaj się za szczęściarza!!!!
-
"Awtomatnaja płatforma w bomboljukie Tu-2 Sz" Laweta z automatami w komorze bombowej samolotu Tu-2 Sz "Awtomatnaja płatforma opuszczena dla pierezarjadki" Laweta opuszczona do załadowania.
-
Jasne, ale też nie zawsze żołnierz musi oświetlić cel laserem lub użyć znacznika. W nocy zwykle wystarczą gogle, żeby obejrzeć sobie cywila; zresztą, stare powiedzenie głosi "celuj tylko w to, co chcesz zniszczyć". Ponadto, nalezy się liczyć z tym, że przeciwnik może miec podobne lub dosłownie identyczne gogle, i Twój znacznik laserowy może nagle przyciągnąć uwagę niczym Króliczek Miesiąca na głównej ulicy Teheranu...
-
Laser na podczerwień też może uszkodzić wzrok - to, że my nie widzimy danego zakresu długości fali, jeszcze o niczym nie świadczy. Oczywiście, w warunkach bojowych nie ma to wielkiego znaczenia, czy facet oślepnie na pół sekundy przed śmiercią... Kolimator - tak, ale nie ten najtańszy.
-
No i musisz zadecydować, czy będzie Ci potrzebna, bo jeżeli szukasz gadżetu...
-
Amen. Plamki lasera nie widać nawet z małej odległości w słoneczny dzień, blokują ją liście w lesie, nie odłożysz poprawki na (szybko) poruszający się cel. Istotne jest również zagrożenie wzroku. LWC nie robi. Kolimator - tylko z wielostopniową regulacją jasności plamki.
-
To przykłady mojego podejścia do maskowania broni. "Marpatyzacja" z zastosowaniem taśmy izolacyjnej. W razie sprzedaży atrapy likwiduję kamuflaż w kilkanaście minut, i nabywca nie będzie musiał akceptować wzoru, który mu się nie podoba.
-
IMO nie jest taki zły, jak można się było obawiać - przynajmniej wśród uschniętych wrzosów... Przydałoby się tylko więcej zdjęć bez świetnie (de)maskujących czarnych kamizelek.
-
Wydawało mi się, że otwarty kolimator będzie ideałem, ponieważ nie paruje, brak tubusa korzystnie wpływa na pole widzenia, etc, etc. Oczywiście, życie brutalnie zweryfikowało moje poglądy. Otwarty kolimator w zimowym lesie spisuje się świetnie do momentu, kiedy spadający z drzew śnieg nie zatka obiektywu lasera.... Co nie zmienia faktu, że do CQB nadal będę używał otwartego kolimatora.
-
On jest z Delty ;-) Użytkownicy MP wiedzą, o co chodzi :P
-
A proszę Cię bardzo ;-) Sam mam zamiar sobie taki sprawić, i będzie czekał na wymarzonego AEGa... Zamontowanie go na uchwycie XMa "nie robi za Chiny" ;-)
-
Zobacz na Cekausie - mają fajny kolimator udający lunete celowniczą - Top Point 3, z osłoną obiektywu.
-
Val, chodzi Ci o osłony obiektywu typu "flip-up", o których mówi dzikki, czy masz na myśli soczewkę obiektywu, narażoną na trafienie kulką? Jeżeli "flip-up", to Artemix lub Cekaus. Jeżeli soczewka, to jest gorzej, ale nie beznadziejnie. Jestem optykiem, i dorabiałem soczewkę do obiektywu Steyra AUG Military... można się pokusić o dorobienie soczewki o mocy 0,0 dioptrii, z poliwęglanu, jako opancerzenie obiektywu. Taka dygresja.
-
Pewnie jak PK - wyłuskiwacz wyciąga nabój z taśmy i obniża go na drogę zamka, ja tak to widzę...
-
Val, jeżeli ja miałbym kupić kolimator za podaną przez Ciebie cenę, to valiłbym :wink: do FA albo MG. Pewne źródło, gwarancja, punkty...
-
Chodzi Ci o krajan Don Quichote`a, "tańczących z bykami" miłosników flamenco? Znam sprawę ;-) zresztą "navaja" jest synonimem noża składanego, tak jak "cuchillo" oznacza nóż z głownią stałą, o ile mi się wydaje... :wink: Te duże navaje, blisko metrowe musiały robić naprawdę duże wrażenie... !Hasta lluego, senor Dzikki!
-
"Navajas" to była ksywa tego delikwenta z "Desperado", który miał kamizelkę pikowaną małymi throwerami ;-)
-
...i futerał na gitarę.... a ksywę zmieni Ci się na "Navajas" :D
-
Hola, senor Cyniqe, Vaquero jest dla macheteros, a Skirmish kojarzy mi się raczej z dumnymi potomkami wojowników Williama Wallace`a ;-) Shadow III... szkoda, ale nie dam rady. Masa innych wydatków... A co do szczyt głowni w tanto, to może komuś będzie on właśnie odpowiadał, i uzna, że nie ma lepszego i bardziej precyzyjnego ostrza... De gustibus, jak mawiają, non disputandum... :D Swoją drogą, jak już będę forsiasty (kiedy?? :roll:) to sobie sprawię M-16 tanto, ot, żeby sprawdzić, jak to faktycznie jest z tym kształtem. Sam M-16-02 to chyba nienajgorszy wybór do kamizelki taktycznej
-
Dzikki - faktycznie, mordowanie się z tą seracją to pewnie koszmar, ale za to masz niewątpliwy przywilej móc się uważać za (prawdopodobnie) jedynego machetero wśród folderowców na tym forum :wink: Cynik - a jeżeli nie ciąłbyś brzuścem, ale szczytem głowni? Pomijając totalnie chybiony pomysł z "chisel grindem", który denerwował mnie w Gerberze (nb. dziwnie powielajacym rozwiązania Emersona.. 8) ), to może czas wziąć na warsztat jakieś inne tanto, potestować, skrobnąć opis do Magii Stali... Mam nadzieję, że odpowiedź będzie brzmieć "hmmmm... taaak...." P.S. mały off i prywata - czy MS
-
Dzikki, od kiedy to przez Warszawę przepływa Rio Grande?? :D Piękna sztuka, naprawdę. Jak Ci się spisuje?
-
Chociaż najlepiej byłoby, gdybyś przymierzył USa w sklepie, to przecież ktoś może Ci przysłać paczkę - nie będziesz się musiał fatygować ;-) T-tex, nie przepraszaj za swój polski, posługujesz się nim dużo lepiej, niż niektórzy z użytkowników, którzy nigdy nie opuszczali terenów między Bugiem a Odrą ;-) ... i nie mówię o małych Wietnamczykach z okolic Pałacu Kultury :wink: Jezeli będzie Ci wygodniej, to w tym temacie możnaby zrezygnować z używania polskich liter - moderatorzy chyba przymkną na to oko. Co Ty na to? Pozdrawiam!
-
Irwin: powielasz pogląd wyrażany przez kilka osób, które sporo napisały o nożach. Podobnie jak dzikki, nigdy nie spotkałem się ze zmniejszoną aprobatą dla noża z ostrzem combo - ale może taki ze mnie szczęściarz. Cynik: z całym szacunkiem dla Twojego doświadczenia, wydaje mi się, że masz załozony filtr percepcji. Tanto może ciąć gorzej, i tracić załamanie - i wtedy, w miarę ostrzenia, zaokrągli się jak Cyganka po weselu :P i wtedy może Wilk przekona się, że "brzuch" jest lepszy od geometrycznej formy ostrza. Albo nie - i kupi następne tanto, bo będzie mu bardziej pasować. Mam nadzieję, ż