-
Content Count
2,174 -
Joined
-
Last visited
Everything posted by Domin007
-
Dowództwo 18 Grupy Armii już zbiera informacje. Generał Alexander jest przekonany, że podległe mu oddziały wykonają powierzone zadania i nieprzyjacielska pozycja na Monte Cassino zostanie opanowana.
-
Chodź z nami!
-
Jakby co to biorę jeszcze Lee Enfielda, więc coś się powinno znaleźć. Ja z kolei zapytuję uprzejmie czy ktoś z kolegów mógłby poratować jakimś pistoletem, bo niestety Browning jeszcze nie wrócił z naprawy a Webley nie mieści mi się do kabury. Do gry zostało mniej niż 36 godzin, więc ostatnie komunikaty organizacyjne: 1. Parking jest przed głównymi koszarami. W Woli Wodyńskiej stoją drogowskazy, więc nie powinno być problemów z trafieniem. 2. Przypominam o ogarnięciu markerów wystrzału na grę nocną. Jeżeli ktoś nie ma to niech pod lufę przyklei izolką lightsticka. W trakcie marszu moż
-
Jeżeli chodzi o klasyczne ASH to następna gra jest za miesiąc, pod Krakowem (Monte Cassino 1944). Organizatorem jest Thompson, temat jest na forum. My z kolei może zrobimy na przełomie lipca i sierpnia ostatnią grę z cyklu "Szczury Pustyni przeciw Afrika Korps". Potem na początku września koledzy z Poznania planują swoją grę. Jeżeli natomiast chodzi o LARP-a w klimacie historycznym to ciężko powiedzieć czy coś będzie w tym roku jeszcze robione. A co do przygotowania to nie musisz się martwić - wystarczą cywilne ciuchy (koszula, marynarka/kamizelka, spodnie materiałowe, kaszkiet/beret/kape
-
Ja już dałem znać Thompsonowi, reszta też niech się odezwie. Teren wygląda miodnie, szkoda by taka impreza miała się nie odbyć.
-
Do gry coraz bliżej więc kilka spraw organizacyjnych: 1. Śpimy w baraku (w materiałach wywiadowczych jest opisany jako "Main barracks", fot. nr 1). Ma ściany, okna, dach i podłogę oraz dostęp do prądu. Nie wiem czy są koja, dlatego zalecam wzięcie karimat i dodatkowego koca. Instytut Magii Guseł i Wróżb (IMGW) zapowiada na weekendowa noc temperaturę oscylującą wokół 2-3 st. C, więc się przyda. 2. Kwestia wody - będzie, będzie grzana. Herbata i kawa też się jakaś znajdzie, ale żarełko na śniadanie we własnym zakresie. 3. Parking - znajduje się w południowo-wschodnim krańcu mapy, koło głów
-
Do tej pory nikt z Lubuskiego się nie odzywał więc może najbliżej faktycznie masz do Poznaniaków. Na imprezy ASH to już faktycznie zjeżdża się cała Polska więc łap namiar na nich-najszybciej i najlepiej a i na wyjazdach raźniej. Najbliższa gra jest w nadchodzący weekend.
-
Do gry został tydzień. Zapisy są wciąż otwarte, więc jeżeli ktoś ze znajomych chce wejść na pokład - zapraszamy. Dziś osobom, które zadeklarowały się jako postacie fabularne rozesłałem ich "legendy", które mam nadzieję pomogą we wczuciu się w rolę. Prace przygotowawcze posuwają się naprzód, także wszystko będzie gotowe. Poniżej zamieszczam wstępny harmonogram: Sobota: - do godz. 18:00 - przyjazd, rejestracja, szpejowanie. - 18:00 - zbiórka, odprawa i wymarsz Francuzów (pracowników farmy i mieszkańców Nouvion) - 18:30 - odprawa i wymarsz garnizonu niemieckiego - 19:00 - odprawa i wyma
-
Dziś odnotowałem 44 zgłoszenie. Lista wciąż jest otwarta, więc jeżeli ktoś ma ochotę - zapraszam. Mamy parę fajnych pomysłów na ciekawe wątki, zobaczymy co z tego wyjdzie i kto odwiedzi okolice Nouvion. Czego też gracze będą szukać bo ponoć w banku zdeponowano znaczne skarby, a okoliczne klasztory słynęły z bogactwa. Z ról fabularnych, które przewidziałem od początku mamy obsadzone prawie wszystkie (nawet z Leclerckiem - brawa dla Estona), poza rola pułkownika von Strohma, którą zaproponowałem Rasty'emu. Cieszą też liczne wpłaty wpisowego. Pozostałych uprasza się o zrobienie przelewu, bo
-
Thompson spokojna głowa, nie będę łajał. Wręcz przeciwnie - zachęcam do zapisów na "Monte Cassino". W końcu nie codzień zdarza się okazja by bić Niemców w mundurze chłopców od Andersa (w tej roli sam Thompson). ;) Aha, i mamy kworum. Dziś dostałem 40 zgłoszenie, także gra się odbędzie. Liczę, że nie dojdzie do zbyt dużych strat przedbitewnych. Co do ról fabularnych - wciąż jest wolny etat pułkownika von Strohma - dowódcy garnizonu niemieckiego.
-
Oczywiście, i taka postawa mi się podoba. Ale jak przyjedziesz to i tak dostaniesz zadanie specjalne. Zebu no niestety taka jest rzeczywistość, że ASH się powoli zwija w tym kraju. A tymczasem w Czechach czy na Słowacji robią imprezy z dużo większym rozmachem niż u nas. Jak napisał Robert - ostatnio było lekko 64 osoby na "Linii Gotów".
-
Dla mnie najważniejsze jest to by wszyscy zaznajomili się z zasadami. A to, ze chcemy domknąć budżet o inna bajka. Dla podkręcenia klimatu i być może zasygnalizowania pewnego ciekawego epizodu, który będzie miał miejsce na grze. Eperleques, 11 września 1944 r. Noc była względnie ciepła, choć wilgotne powietrze wyraźnie wskazywało, że lato ma się ku końcowi. W kompleksie dowództwa SS i Policji w Eperleques panowała cisza i spokój. Ściany nie odbijały echem wykrzykiwanych na placu rozkazów, zadawanych w kazamatach pytań przesłuchujących i jęków przesłuchiwanych, którzy trafiali z pow
-
Piotrze, jak pisałem wyżej. Dopóki Rasty nie przyśle mi maila ze zgłoszeniem, nie ujmuję ich w ewidencji. Deklaracji "Jedziemy", "Będziemy" to już i na FB i na Weekend Warriorze miałem sporo, ale dla mnie miarodajne są zgłoszenia przysłane pocztą elektroniczną. A co do Cortesa to Robert wcieli się w postać profesora Reila. Reil jest fisza w niemieckiem programie rakietowym, więc załoga niemiecka będzie musiała się z nim liczyć. Rasty zostanie inżynierem Pulkowskim, zaś Hunter albo pomoże mi na posterunku żandarmerii albo dostanie pod opiekę bank.
-
Podaję obecnie stany. Niemcy: 16 sztuk (łącznie z Otto Flickiem i profesorem Reilem), Brytyjczycy: 7 sztuk (łącznie z Fairfaxem i Cairstairsem), Amerykanie: 7 sztuk, Francuzi: 5 sztuk (łącznie z Michelle, Rene i Crabtreem). Razem 35 sztuk. Byłoby nas więcej, ale zaczęły się pierwsze straty przedbitewne, a osób, które deklarują, że wpadną na dwie godziny nie będę ujmował w ewidencji. Tak jak pisałem w pierwszym poście - kworum wynosi 40 osób. Jest to podyktowane zarówno kosztami terenu jak i scenariuszem. Chcemy zrobić imprezę na poziomie, z ciekawą historią, która wprowadzi Was w pew
-
Londyn, 10 września 1944 r. Komandor Ian Fleming siedział w pokoju nr 39 Admiralicji. Marynarka jego munduru wisiała oparta na krześle i choć nonszalancko oparł nogi na blacie swojego biurka wyraźnie się denerwował. Palił papierosa za papierosem i krótkimi warknięciami zbywał sekretarki, które usiłowały zanieść korespondencję do jego szefa. Po chwili zadzwonił telefon. Fleming chwycił gwałtownie za słuchawkę mruknął coś do rozmówcy i cisnął ją na widełki. -Gdzie są te cholerne przepustki?! - wrzasnął na cały pokój zrywając się z krzesła. Druga oficer Monday podeszła do niego i ze spokojem
-
Mam Belga pomalowanego na brąz (pasuje pod BEF). Jest wkładka i pasek pod brodę. Jeżeli chcesz to pisz na PW.