Dread

Owszem, bo Denix robi repliki metalowe, a tutaj mamy do czynienia z replikami wykonanymi z malowanego drewna. I nie, wcale nie są świetnie odwzorowane, powiedziałbym, że wykonane są adekwatnie do ceny, ale nie świetnie. Generalnie propozycja byłaby dobra dla dzieciaków do zabawy w wojnę, gdyby nie fakt, że dzieciaki wolą grać na konsoli, a nie na podwórku.

To od Chimery byłoby najlepsze. CM031 na jedną przewagę nad 028, mianowicie elementy, które w oryginale są z plastiku tu też są z plastiku, zaś w 028 elementy drewniane są plastikowe :) Poza tym jedno i to samo.

U mnie wstrzymane z racji innych wydatków (box złożyłem, ale nie mam metalowego korpusu).

Teraz się liczy :bialaflaga:

Nie liczy się. Nie zasłużył na łopatę , bo dopisał swoje przemyślenia do tematu, złote łopaty są za odpowiadanie na pytania, których autor pewnie już dawno nie żyje. Dokładnie, dlatego nie wklejajcie już tych łopat, bo znowu będę musiał wywalać :). /LgN

Tak jak jeden z poprzedników doradzę dozbieranie do dowolnego RK od Boyi (01 też jest fajną repliką, w dodatku wygodną). 031 technicznie nie jest złe, tylko jest plastikowe, a wymiana na metalowy korpus nie jest opłacalna (przy dobrych cenach około 100zł kosztuje dolny korpus, 130zł górny). Zima wciąż jeszcze trzyma, więc możesz chwilę poczekać z zakupem, zaś padający śnieg wykorzystać do uzbierania kasy (jak miałem 16 lat to jakoś się znalazło ludzi, którzy parę złociszy płacili za odśnieżanie) :) :)

Należy udowodnić, że broń należała do dziadka i była jego własnością i była posiadana legalnie. Sprawą spadkową przenieść własność na siebie, po czym wystąpić o pozwolenie na broń do celów pamiątkarskich. Nie godzić się na bezpłatne złomowanie. Nie godzić się na przepadek broni, ani na pozbywanie cech użytkowych. Jak tylko sprawa spadkowa się zakończy należy natychmiast wystąpić o pozwolenie pamiątkarskie. Jak będą problemy, należy znaleźć rusznikarza, wystąpić o wydanie broni z depozytu celem sprzedania jej rusznikarzowi (posiadać nie możemy, ale nie znaczy to, że nie mamy władztwa nad dwoją

Idę jutro na obiad do teściów, więc poradźcie mi, lepiej będzie, jak teściowa zrobi schabowe, czy pierś indyczą? Jakby ktoś jeszcze mógł przedstawić zalety jednego i drugiego rozwiązania. Fotki mile widziane. A serio, to weź się ogarnij, nie jesteśmy Tobą, żeby decydować co Tobie si bardziej podoba.

Żeby być w zgodzie z prawem, najlepiej mieć po prostu dwa gearboxy - jeden legalny niemiecki, ze znaczkiem, z limitami i bez auto. Drugi gearbox z mocniejszą sprężyną i auto będziesz montować dopiero po przekroczeniu granicy. Omijania prawa nie polecam, bo możesz sobie narobić większych problemów, niż to wszystko warte.

Temat i dyskusja: http://forum.wmasg.pl/index.php?/topic/120659-strzelanka-ponizej-0-stopni/

Nie i nie. W 040 nie zamontujesz takich okładzin, potrzebujesz drewien które wchodzą w body "bloczkiem", a nie "dzyndzlem". Co do kolb, to nie ma możliwości ich wymiany.

Z drugiej strony dzięki takim pytaniom jest szansa poznania technicznych rozwiązań stosowanych przez różnych użytkowników. Montaż kolby niby opisywany kilka razy, a wiele osób nadal ucina kolbom sprężyny ustalające, albo spawa do body.

Masz wymiary na pierwszej stronie.

Żeby nie było, że nic nie robię: Nowa komora zamkowa wykonana w całości z aluminium, oczywiście jeszcze jest sporo do zrobienia, między innymi łącznik trzymający pokrywę komory, zatrzask magazynka, cały układ selektora i bezpiecznik, nie ma też jeszcze szyny na optykę (chcę wykonać od podstaw, ale jak się nie uda, to dam jaskółkę od AK). Magazynek i chwyt przedni pochodzą z wcześniejszego projektu. Pokrywa komory zamkowej, którą robiłem wcześniej okazała się za niska, będę musiał wytłoczyć nową. http://s16.postimage.org/pqk5rpxo3/vintek1.jpg http://s7.postimage.org/w8huueh0p/vint

Poszukasz na forum, to znajdziesz w okolicy paru magików, którzy za kasę na piwo (bo piwa im kupić nie możesz :P ) wymienią Ci gumkę.

Gdzieś na jakimś dalekowschodnim forum był podobny projekt miotacza ognia. Facet wykorzystywał do zasilania dwa naboje 88g, do tego zawór hydrauliczny, przewody i ładna obudowa z rur PCV. Całość wyglądała podobnie do tego:

Ta, a wyda na karabin "z tych tańszych" 400zł, a zasięg będzie mieć gorszy, niż koledzy z elektrykami za 300zł. Daj sobie spokój ze "snajperkami" na początek, bo nie ma czegoś takiego. Jak nie masz kupy kasy, to kup sobie na przykład długie G36, albo M14, zasięg będziesz mieć podobny jak zwykłe AEGi, ale będziesz sobie mógł podbudować ego, że biegasz z wiosłem.

Tyle, że Aresowa nie będzie stalowa...

Koszerny jest изделие ТГП-В http://img186.imageshack.us/img186/3939/05005305005105505005605vv0.gif

Dokładnie tak, przy założeniu, że strzelasz standardową amunicją. Bo laski na to lecą. A poza tym to jest airsoft, tu robi się milion niepotrzebnych rzeczy. Teoretycznie nie potrzebujemy wcale mundurów, ani replik, możemy wszyscy strzelać kawałkiem rurki z przyczepionym gearboxem i biegać w dresach. Niektórzy po prostu lubią tę całą otoczkę, w końcu o to tutaj w większości chodzi.

Poza tym, jeśli sobie z czasem obliczy inną część, którą będzie mierzyć, to będzie w stanie odgadywać ze skali odległości poniżej tych 100m. Celownik został pomyślany do liczenia wzrostu człowieka, w airsofcie można próbować mierzyć wielkość głowy, czy jakiegoś innego punktu odniesienia. Kumpel używając siatki mil-dot mierzy sobie wysokość korpusu Emki, szerokość magazynka, czy hełmu i dzięki temu jest w stanie podać odległość z dokładnością do ~5 metrów.

Założenie jest takie, że ludź ma wzrost 1,7 metra, przykładasz go do tego wykresu, tak by się zmieścił. Cyferka najbliżej człowieczka określa mniej więcej na której setce metrów się znajduje. Dla przykładu - celujesz w człowieka, "mierzysz" go skalą, jak się mieści pod czwórką, to jest 400m od Ciebie. Do 1000 metrów, przy założeniu, że masz standardową amunicję, celujesz pierwszą "choinką", następne są wyskalowane chyba co 100 metrów (czyli jak wróg stoi 1300 metrów od Ciebie, to strzelasz celując trzecią "choinką"). Generalnie w airsofcie nie ma to większego zastosowania.

Ale większa, jak używa się okularów, a nie gogli.

Teoretycznie alumweldem się da, ale potrzeba laboratoryjnych niemal warunków. Temperatura topnienia dla znalu i dla lutu jest niemal identyczna, więc przy podgrzewaniu element w większości przypadków spłynie, zanim zdołamy prawidłowo roztopić alumweld. Prościej kupić nową lufę. Sam znal da się lutować, ale w przypadku lufy nie będzie to możliwe, ani trwałe.

Najemnicy szwajcarscy w średniowieczu i renesansie byli uznawani za jednych z najlepszych nie tylko ze względu na walory bojowe, ale i za odwagę, poświęcenie i wierność. Byli bitni z prostego powodu - nie mieli nic innego na sprzedaż poza swoją walecznością, żadnych zasobów naturalnych, nie wytwarzali żadnych dóbr, jedyne co mieli, to silnych i walecznych górali. W tej sytuacji niezwykle ważne było, by dbać o reputację. Echa tych czasów mamy dziś w najbardziej zmilitaryzowanym kraju świata, czyli w Watykanie. Gwardia Papieska składa się wyłącznie z obywateli Szwajcarii, jest to "nagroda" za wi