Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

Bezśnieżna Zima VII (2011)


Recommended Posts

Było świetnie, podobały mi sie questy poboczne:) miła odskocznia od samego strzelania. Wielkie dzięki organizatorom za taka imprezę. Następnym razem bierzemy pontony żeby zaatakować bazę wroga od wody :)

Link to post
Share on other sites
  • Replies 338
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Mógłbym napisać epopeję o tym, jak było super.

Jak super jest lokacja nowego miejsca, jak super są ludzie, których poznałem, oraz z jakimi już miałem przyjemność się kiedyś widzieć, jak super było same party, expienie i afterparty. Jak super było "Ja nie dostałem !", pancerny kibel, trolling radia na początku rozgrywki, oraz atak frontalny ONZ'tu. Super było także po walce, jak wszyscy nie mieli już sobie za złe, że ktoś terminatorzył, lub haxił - wszyscy stali w kolejce na zupę i piekli kiełby.

Prostym wyrażeniem: Melanż zbyt epicki...

Link to post
Share on other sites

Nie spodziewałem się, że impreza będzie aż tak dopracowana i aż tak fajna po zmianach, które zaszły. Jestem naprawdę zaskoczony i jak najbardziej zadowolony. Postrzelać nie postrzelałem, taka już rola wodza wioski, ale mimo wszystko tło fabularne oraz sama instytucja wioski dawały niezłe pole do popisu. Dziękuję serdecznie organizatorom za zorganizowanie tak przyjemnego zlotu i pozdrawiam wszystkich poszukiwaczy totemu Hoszimina z Włosami Rozwianymi w Kolorze Letniej Błyskawicy :)

Link to post
Share on other sites

Jestem dziewicą w sprawach asg ale mogę tylko powiedzieć ze epicko, super, mega fajnie, zorganizowanie, atmosfera na maxa i akcja akcja akcja to malo powiedziane w przypadku tej imprezy :P jestem oszołomiony cala ta otoczka tej imprezy i sposobu w jaki mogłem spędzić sobotni dzień. Pochwale się ze razem z biletem na wejscówke i biletami na dojazd wydałem 100 zł i ani ułamek grosza z tej stówki nie jest źle wydanym pieniądzem warto warto i jeszcze raz warto. Każdemu będę opowiadał jakie jest BZ a jest obłędne. Dziękuję wszystkim zwłaszcza organizatorom za to że mogłem tak przyjemnie spędzić sobotę. Na 100% na przyszłym BZ :)

Link to post
Share on other sites

Było NICE Bezśnieżna Zima VII (2011)

Impreza świetnie zorganizowana

 

WIELKIE BRAWA I GRATULACJA DLA RECONA ORAZ HURAZA transport z strony organizator

z tym wozem strażackie jazda była pierwsza klasy wielkie podziękowania dla tej osoby.

Potwierdzam że Bezśnieżna Zima VIII (2012) stawie się na pewno.

Czekam zdjęcia od fotografa ( jak nie mylę się fotograf nazywałaś się stokrotka).

Edited by henno
Link to post
Share on other sites

I ja dziękuję wszystkim. Szczególnie zaś organizatorom - byłem na Bezśnieżnej przed paru laty, i dostrzegam ogromną zmianę na plus.

 

Mam nadzieję, że towarzysze Khmerzy, którymi miałem okazję (współ)dowodzić, nie mają mi tego za złe - nie chciałbym obudzić się z motyką w potylicy (stary Czerwono-Khmerski sposób dawania komuś do zrozumienia, że się go nie lubi) :happy: .

 

Miny załogi konwoju ONZ, której wręczałem pomoc humanitarną od ludu Kambodży - bezcenne :cool:

Link to post
Share on other sites

Można jakoś pobrać te zdjęcia z picasa? W sensie tak, wszystkie na raz... ewentualnie jak nie to proszę fotografów o uploadowanie zdjęć na zippyshare.com co pozwoli Cieszyc się nimi znacznie dluzej (bo na dysku twardym) :)

 

Co do samej imprezy, było bosko, co prawda był to mój pierwszy BZ więc nie mam porównania, ale sama organizacja zrobiła na mnie niebywałe wrażenie, wszystko było bardzo dopracowane, nie wspominając o samym klimacie jaki tworzyli ludzie odgrywający ten scenariusz. Wszystko złożyło się na to, że impreza wypadła mega pozytywnie.

 

@edit

 

ok juz mam "pobierz do programu picasa"

 

hmm ale pobrać nie można :(

Edited by DeXu
Link to post
Share on other sites

Impreza świetna, szkoda że nie byłem na bz1 i 2 , ale to się zmieni.

Wielkie Dzięki Orgom

Pozdro

 

A co? Cofniesz się w czasie? ;)

 

Dzięki za wspólnie spędzony czas i dobrą zabawę ;)

Żałuję, że wioska nie była bliżej całej "akcji" a tylko na uboczu za respem Khmeru.

Pomoc humanitarna jednak docierała do nas bez problemu ;)

Frekwencja dość niezła jak na miejsce po zmianie miejsca, klimatu i przede wszystkim ze strzelanki typu MOUT/CQB na walkę na otartym terenie.

Za rok oczywiście(standardowo już) obecność AWR obowiązkowa ;)

 

Wielkie ukłony dla organizatorów i pozdrawiam wszystkich znajomych, których dawno nie widziałem ;)

Edited by TUZIOL
Link to post
Share on other sites

Witam wszystkich. Niezależnie od tego jak wiele własnej pracy, pomysłowości i samozaparcia włożyli organizatorzy w kolejną edycję Bezśnieżnej Zimy impreza ta nie miała by miejsca gdyby nie jej niepowtarzalny klimat jaki tworzą uczestnicy. Być może nie wszyscy byli obecni podczas zakończenia dlatego też tą drogą dziękuję Wam raz jeszcze. To jak przebiega zabawa przede wszystkim zależy od jej uczestników, My z kolei zrobiliśmy wszystko, aby gra mogła się odbyć.

Niewiele jest przedsięwzięć w których nie ma zgrzytów, tak więc i tutaj się bez nich nie obeszło, ale możecie Nam wierzyć, że wyciągniemy wnioski z błędów aby kolejnym razem do nich nie dopuścić.

 

Pozdrawiam wszystkich i do zobaczenia na Naszych kolejnych imprezach.

Link to post
Share on other sites

Fajna impreza i dobra organizacja.Szacun dla organizatorów. Pomijając moje "kuku" na nosie było super. :)

 

A te kuku to ja Tobie wyrzadziłem i jeszcze raz przepraszam!!!

 

Poza tym wielkie PODZIEKOWANIA dla HUSARZA i RECONA,z którym udalo mi sie na samym koncu wypic piwko i pogadac co nieco.

 

POZDRAWIAM WSZYSTKICH GoRg :biggrin:

Link to post
Share on other sites

Z mojego punktu widzenia impreza bardzo udana, pod względem scenariusza, zaplecza jak i organizacji. A jeszcze leprze after i before party!!:)

Bawiłem się wyśmienicie.:)

Pozdro dla orgów, towarzyszy broni a w szczególności obrońców kibla .;]

 

ps: Ma ktoś zdjęcia z piątkowego i sobotniego wieczoru?? ;>

Link to post
Share on other sites

Czołem:) tez chcę sie dorzucić ,z podziękowaniami min.chce podziękować SYRIUSOWI za pomoc w Bazie i kilku innym których z imienia nie pamiętam ale oni wiedzą o kim mowa:D (d-cą grup )!!!za dobrą robotę która robili jednocześnie świetnie się bawiąc.

 

Impreza Świetna oby więcej takich:) Pozdro. dla wszystkich Niebieskich ! i kilku zaprzyjaznionych Khmeruchów-

 

Do następnego! :biggrin:

Edited by scott12rec
Link to post
Share on other sites

Witam !

Impreza to są ludzie . Ale szybkie podsumowanie .

1.W scenariuszu było parę potknieć .

2.Powinno być 3:2 dla Khmerów ale wyszło inaczej czyli nie dość , że ONZ się bronił to było ich dużo więcej .

3.Khmerzy czasem zachowywali się jak Korpus Pokoju - Polecam niektórym graczom ONZ poczytanie historii oraz statusu jednostek i sił interwencyjnych .

4.Dziękuję tym towarzyszom , którzy potrafili słuchać ale wiadomo my partyzanci . :)

5.Zmiany akcji i scenariusza to na plus ORGA . Panowie i Panie nie myślcie liniowo to , ża paru Khmerów pod osłoną dzieci dostało się do bazy to nie znaczy , że macie wszystkich spacyfikować . Za takie działanie to się idzie siedzieć na 25 lat . Są inne sposoby niż masowa eksterminacja .

6.Pozdrawiam dowódce ONZ i jego oddział chociaż oni mieli jasną wiedzę jak powinno działać ONZ .

7.Pozdrawiam wszystkich , którzy zadali sobie trud jakiejś stylizacji .

8. Recon i cała reszta - następna impreza i tak będziemy :D

Link to post
Share on other sites

To teraz się trochę rozpiszę, aby nie było tylko, że słodzą ;)

 

Piszę z punktu widzenia Khmera, który zresztą miał okazję poprzebywać też z tubylcami i w obozie ONZ zapozować w kajdankach z futerkiem ;)

 

Najpierw na minus, aby bardziej się skupić i aby było zauważone, plusy będą później.

 

Mam wrażenie, że organizator nie bardzo wiedział jaką imprezę chciał zorganizować.

Z jednej strony ambitnie rozpisywał się o działaniach ONZ, jeszcze na forum próbowano zawiązać skomplikowane tło scenariusza i zapewniano o odejściu od formy poprzednich BZ jako sypania kompozytem na prawo i lewo (co było swoistym urokiem tej imprezy), a wyszło jak wyszło czyli:

 

Maksymalna dezorganizacja, odbył się apel, ONZ poszło sobie a khmerzy pozostali i nie wiedzieli co robić. Nie wiedzieliśmy gdzie mamy iść, gdzie był respawn, ani tak naprawdę co mamy robić..

 

Z map nie dało się odczytać praktycznie nic, gdyby zaznaczono jakiś punkt odniesienia, chociaż wioskę, ale stojąc na respawnie Khmerów (tak, potem nam go w końcu wyznaczono) i patrząc na mapę nie miałem zupełnie pojęcia gdzie jestem. Po co te niepotrzebne połacie terenu na mapie, fajnie było by albo rozjaśnić odrobinę ją, albo siarkę zrobić białą, nie za bardzo było widać oznaczenia na ciemnych plamach lasów.

 

Pożalę się trochę na ONZ, bo spora ich część w ogóle nie trzymała się, żadnych procedur. Pierwszy kontakt ogniowy na imprezie był rozpoczęty z lasu, bez żadnego ostrzeżenia z zaskoczenia przez ONZ! w pobliżu ich respawnu (idiotyczna sprawa, potem rozwinę), o którym notabene nie wiedzieliśmy i zastanawialiśmy się ciągle kto rozwiną taśmę w środku terenu działań.

 

Poza tym kiedy z karabinem wmieszałem się w tłum, który podszedł pod bramę z tubylcami, ominąłem dwa patrole, a żołnierze ONZ, którzy zobaczyli m249 przewieszone przez moje plecy, zamiast mnie wyciągnąć z tłumu zglebować itp. OSTRZELALI MNIE W TŁUMIE CYWILI, z m249 przewieszonym przez plecy, zanim był dobył to do strzału minął by rok.

 

Na dobrą sprawę nie było chyba okazji do rzucenia STOP, bo cała impreza to była non stop wymiana ognia, człowiek dostał, szedł na resp, wracał i naciskał spust.

 

I w sumie całe szczęście, bo dzięki temu nie zauważało się, że nie mieliśmy żadnych konkretnych celów, najpierw było hasło zdobyć flagę ONZ, po parunastu minutach zadanie było wykonane, ale z rozpędu tego nie przerwano i pociągnęło to całą imprezę.

 

Nie mam pojęcia po co były te "konwoje", jechało to to, było zatrzymywane a po chwili puszczane, bo nie było nawet nic do zabrania, jeździło to bo ludzie zapłacili "składkę na LOK" i trzeba było wyjeździć przydział benzyny. W pewnym momencie miałem ochotę wziąć parę osób i przetrzepać jeden taki samochód wyciągnąć co się dało, a potem sprzedać tubylcom, ale stwierdziłem, że właściciel samochodu był by zmartwiony jak by zaginęło mu koło zapasowe czy lewarek, nie chciałem podpadać.

 

Obiecałem, że napiszę o respawnie ONZ. Umiejscowienie idiotyczne, kto umieszcza respawn praktycznie w środku strefy walki. Dodatkowo irracjonalne wyłączone z gry podejście do bazy. Dochodziło do tego, że Khmerzy stali już pod płotem bazy, a zaraz przybiegała fala ONZ z respa, z pretensją, że strzela się do nich gdy są za taśmą.

 

Z zapowiedzi na forum byłem nastawiony na inny typ imprezy, troszkę mnie to zdezorientowało w trakcie gry. Przez to, że nie było, żadnych konkretnych zadań rozgrywka znudziła się większości po połowie, widziałem dużo osób którym nie chciało się wracać z respa Khmerów do walki i dużo osób w obozie ONZ, które też siedziały znudzone.

 

Teraz o cywilach, chłopaki z AWR odwalili kawał znakomitej roboty, szkoda tylko, że pierwsza aktywność, gdy podeszli z harcerzami pod bramy ONZ skończyła się zastopowaniem gry i rozkazem odeskortowania do wioski przez Khmerów. Dlaczego nie ONZ, aż tak bali się wyjść z bazy? Nie wiem w końcu kto tu miał ochraniać tubylców ONZ czy Khmerzy? Co ciekawy najczęściej do tubylców strzelało właśnie ONZ.

 

Miłe było to, ze dostaliśmy herbatę i zapas kubków, tubylcy też dostali sporo żywności (co ciekawe ryż z kiełbasą i przyprawami z pomidorowej zupy instant, był bardziej rozchwytywany niż słodycze) szkoda tylko, że przy tym wszystkim zabrakło śmietnika, przez co kubki i inne śmieci wędrowały po całym terenie respa i wioski.

 

Co do respa Khmerów jeszcze, DLACZEGO TAK DALEKO? teren miał chyba z kilometr na pół a walka toczyła się 200m dookoła bazy ONZ.

 

Podsumowując, brak zadań dla obu stron, dużo elementów tylko po to aby były, niedociągnięcia.

 

To teraz w końcu na plus. Będzie krócej bo pewnie zmęczeni już czytaniem no i nie trzeba się tak rozpisywać bo to co dobre nie trzeba poprawiać.

 

To co dookoła strzelania, czyli obiad, zaplecze i wrażenie przy wjeździe, super, naprawdę mi sie podobało. Zostałem wielkim fanem herbaty na respie, dzięki temu nie dłuży się tak oczekiwanie, człowiek jest w stanie zaspokoić pragnienie trochę się rozgrzać i podnieść sobie poziom cukru.

 

Mocą imprezy byli ludzie, spora część strony khmerów była tak pozytywna, że sianie kompozytu stało się tylko dodatkiem do głównej zabawy, czyli wspólnego szukania okazji do porobienia zamieszania.

 

Strzelało się bardzo miło, na szczęście impreza nadal była radosnym opróżnianiem magazynków. I próby zmiany tego skończą się tylko klapą, bo bezśnieżna jest marką kojarzoną właśnie z taką rozgrywką.

 

Sporo słyszałem głosów, że teren jest kiepski... faktem jest, że był kiepsko wykorzystany, może warto się zastanowić, czy nie powrócić do Skwierzyny.

 

Jeszcze taka dygresja co do opłat itp. Miałem wrażenie (i nie tylko ja), że składka na LOK jaką zapłaciliśmy była przeznaczona na "gadżety", herbatę, kiełbasy, grochówkę, efektowną bramę oraz słodycze i MRE dla harcerzy. I fajnie, ale prawda jest taka, że można było przyjechać na imprezę nie płacąc, nikt nie był wylegitymowany, nie było sprawdzania jakichkolwiek dowodów wpłaty, "bramkarz" spytał tylko, do której strony będziemy należeć.

 

Ogólnie było przyjemnie, powygłupialiśmy się posialiśmy kompozytem, ale następnym razem długo się zastanowię czy jechać znowu, bo samo strzelanie niewiele różniło się od niedzielnych łupanek.

 

Pozdrowienia dla znajomych a w szczególności dla Pink Gay Commando, które stanowiło pierwszą linię obrony w ostatniej batalii.

Link to post
Share on other sites

Mikunda !

75 % zgadzam się z Tobą !

Ale :

1.Rozdaliśmy mapy wszystkim graczom z naszej strony .

2.Wystarczyło podejść do mnie czy Erhila .

3. Wiele ekip podeszło i szybko ustaliliśmy co i jak .

 

Jakbyś zadał sobie trochę trudu zapytał Recona / ONZ / Ludzi z mapami to by Tobie nanieśli kilka punktów na mapę , tym bardziej , że było to omawiane z 15 razy .

Edited by MariushK
Link to post
Share on other sites
Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...