Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

Recommended Posts

  • Replies 102
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Rzeczywiście, powiadomienei policji na niewiele się zda - oni i tak muszą sprawdzić KAŻDE wezwanie :( Tak więc tak czy i naczej przyjądą, co najwyżej (dzięki wcześniejszej twojej informacji) przyjadą mniej agresywni i zdenerowani :) A na pewno w mniejszej ilości. Jesli zaś chodzi o to co robić kiedy już przyjadą to już cięższa sprawa. Najlepiej ich zauważyć wcześniej i się po prostu (w mairę mozliwości) "chyłkiem-tyłkiem" zmyć z tamtąd i przenieść gdzieś "indziej" (hehe! łatwo powiedzieć kolegom z Poznania się to kiedyś nie udało :lol: ). Oczywiście można wyjść przeciwnikom...ups!...przeciwnościom naprzeciw :). Ale różnie wtedy bywa. Dużo zależy od tego jak policja zintepretuje nasze zamiary, a dostać kulkę za to że się wykonało zły ruch chyba nikogo nie cieszy. Zresztą wiele zależy od dziwnych drobiazgów.

Stanowczo odradzam ignorowanie policji w myśl zasady "jak przyjdą i coś powiedzą to wtedy przerwiemy i zobaczymy". Trzeba zauważyć że każdy policjant (a zwłaszcza po tegorocznych zabójstwach policjantów) jedzie do takiego wezwania z duszą na ramieni,a ręką na kaburze, a jak zareaguje gdy spostrzeże gościa w kominiarce celującego z "kałacha" do kobiety (częste u nas, nie powiem :D ) to juz tylko zalezy od jego zimnej krwi. A że niewiele jej ma...

 

The_PiotREX

 

Przy okazji kolejne pozdrowienia dla miłych tajniaków z zielonego poloneza: Trzymać się chłopaki! Kiedyś w końcu wam się uda i nas zgarniecie! :twisted:

Link to post
Share on other sites
Guest Kmarek

Witam

Zgadzam sie, ze wiele nie da powiadamianie policji ale... jak zauwazylem spotkania sa regularne... w kazdy weekend, miejsca chyba tez sie powtarzaja. Mozna by pomyslec o pewnej legalizacji spotkan bo teraz to raczej partyzantka... istnieje niebezpieczenstwo, ze pieknego dnia jakis nerwowy policjant potraktuje bawiace sie osoby jak partyzantow... albo jak przestepcow trenujacych przed napadem. Rozumiem, ze trzeba wszystko robic aby popularyzowac airsoft to moze zaczac od tego aby zabawa byla bezpieczna i legalna... to jest oczywiscie moje zdanie.

pozdrawiam

Link to post
Share on other sites
Guest Kmarek

Jaki kraj takie interwencje... sluzb. Zero profesjonalizmu a czym to sie konczy mozna zaobserwowac w wiadomosciach. Wszystko jest zabawne do czasu... Ludzie sa rozni a mlodzi ludzie lubia poszalec... to jest tylko zabawa ale czyms co wyglada jak bron... a z bronia trzeba uwazac i lepiej nie prowokowac.

 

Co do uciekania przed policja... bezsens. Skoro wszystko jest w porzadku i legalnie to mozna policje przyzwyczaic do cyklicznych spotkan w okreslonych miejscach. Mozna wypracowac jakby niepisana umowe i przed spotkaniem np. w opuszczonej fabryce poinformowac policje (moze przyjada sie pobawic przeciez chodzi o zwiekszanie zainteresowania airsoftem;)

 

Jesli ktos lubi mocne wrazenia to niech wejdzie w kominiarce z 'gunem' na komisariat... ale niech to robi sam i naraza tylko siebie.

Zgadzam sie, ze myslenie ma przyszlosc w kazdej sytuacji :)

Link to post
Share on other sites

Żeście mnie źle zrozumieli: ja nie mówię o uciekaniu w sensie nogi za pas i kto szybciej ten żywy. Po prostu jeśli można uniknać całego tego cyrku (ci kórzy mieli kontakt w takiej sytuacji to wiedzą) to można na 20 minut pójść sobie gdzieś w bezpieczne miejsce. A jak psy wszystko sprawdzą i sobie pojąda to wrócić. po co kusić los?

Link to post
Share on other sites

Lepiej zostać i posłuchać ich pieprzenia przez 15 minut.

 

Nie wiem czy dopiero się zmieni, czy zmieniło prawo policji do użytku broni - każdy policjant może strzelać bez ostrzeżenia.

A co gorsza, gdy przyjadą załóżmy 3 radiole i w jednej znajdzie się "świeży" policjant, który na widok "uzbrojonej grupy przestępczej" zareaguje wystrzeleniem paru 9mm pocisków w twoją stronę.

 

Ryzykantom polecam raz na jakiś czas ucieczkę przed policją, fajne przeżycie :)

Link to post
Share on other sites

Jarcher, pieprzysz głupoty, mój drogi. Jak sądzisz, czy taki "świeży" policjant, który strzeliłby do stojącego sobie "członka" (grupy przestępczej), zawaha się przed strzeleniem do uciekającego "członka" (grupy przestępczej)? Po drugie- wykonywałem kiedyś bardzo podobną robotę, tyle że w wojsku. Z własnego doświadczenia wiem, że decyzja o samym wyjęciu broni nie jest łatwa, bo prowadzi beezpośrednio do strzelenia w człowieka. Jestem przekonany, że to nie tylko moje odczucie. A do policji jednak prowadzona jest selekcja- nie mówię, że doskonała, o nie. Ale na pewno wykrusza się w jej trakcie większość jednostek, które nie zawahałyby się strzelać wszędzie i do każdego.

 

I co najistotniejsze w tej dyskusji- tu idzie o nasze airsoftowe "bytke e se ne bytke". Jeśli zacznie się robienie jaj, gliniarze nie będą patrzeć z dotychczasową przychylnością na nasze "zabawy". A to na pewno nie pomoże nam, w hipotetycznym przypadku dyskusji na temat ASG w kręgach osób mogących tę zabawę zdelegalizować. Pomyślcie nad tym.

 

Poza tym, "112" jest bezpłatne z każdej komórki- to naprawdę żaden wysiłek zadzwonić i dać znać- jeśli nawet przyjadą, to spokojni. A jeśli już nie dzwonicie- zachowujcie się jak dorośli. Bo ktoś może się przyczepić, że przecież "gładkolufowa broń pneumatyczna jest dostępna bez zezwolenia osobom powyżej 18 lat". Na AEGach znajdziecie podobny napis.

Link to post
Share on other sites

hehe dlaczego ja zawsze zaczynam takie kontrowersyjne tematy :)

 

ja jednak poinformuje policje o strzelaniu

w razie czego bede mial czyste suminie i nawet jak przyjada

to lepiej sie bedzie z nimi rozmawialo jesli powiem

ze ich informowalem (nawet jak nic nie beda wiedzieli)

obawiam sie tylko rozmowy na komisariacie

nie wiem jak mnie, klub i strzelanke potraktuja...

Link to post
Share on other sites

I tu się mylicie - ASG u nas w kraju jest dozwolone od 14 roku życia.

A Giersik miał zdaje się na myśli broń gładkolufową na CO2, kaliber 4,5mm (wiatrówki) :twisted:

np. pistolet/karabin taki strzela na stalowy śrut okrągły, bądź zaostrzony o prędkości wylotowej 120-350m/s.

Link to post
Share on other sites
Guest Kmarek

Witencja

Tak mi sie wydaje, ze guny ASG to zabawki i nie wymagane jest 18 latek.

Policje poinformawac warto, chociaz po to by sie przekonac jak zareaguja...

Fajnie by bylo postrzelac sie z policjantami... a dla nich to mogloby byc dodatkowe szkolenie bo jak wiadomo tego nigdy dosc :)

Policjanci to rowniez mlodzi ludzie i potrafia sie bawic.

Sam bylem swiadkiem jak do warsztatu samochodowego wpadlo dwoch w kominiarkach, rzucili jednego z pracownikow na auto i skuli... zabawne prawda... chociaz klient, ktory to widzial zzielenial...

Link to post
Share on other sites

Doskonale wiem, Jarcher, o czym piszę. Owszem, masz rację, przepis robiony był z myślą o broni pneumatycznej na ołowiany śrut. Problem w tym, że ASG nie jest nigdzie w naszym prawie jednoznacznie sklasyfikowane- owszem, jest to zabawka; jednak zabawka ta może strzelać również metalowymi kulkami. I nie chodzi o to, że my tego nie robimy- jest taka możliwość. Dlatego myślę, że nie miałby żadnego kłopotu ktoś, kto chciałby wrzucić ASG do tego samego worka, co wiatrówki.

Przy okazji- skąd wytrzasnąłeś tę granicę 14 lat?

Link to post
Share on other sites

Jest traktowane jako zabawki tylko dlatego, że po prostu nie ma żadnych uregulowań. I dobrze, bo jeśli się pojawią, to ograniczą ten wiek na pewno. A ktoś pewnie pomyśli o uregulowaniach, jeśli normą staną się jakieś wpadki (też z policją).

Link to post
Share on other sites

Nie chodzi o to czy kulki są metalowe, czy plastikowe, tylko o ich kaliber.

ASG jest klasyfikowane jako zabawka strzelająca kulkami o kalibrze 6mm.

 

A o barierze 14 lat wiem ze sklepów, w których sprzedawane są ASG, oraz z TV - zdaje się rok temu była afera, jak jakieś dzieciaki (miały gdzieś z 8 lat) strzelały do siebie i jeden uszkodził drugiemu oko.

 

ASG jest klasyfikowana prawnie jako zabawka i jest też prawnie ustalone od którego roku życia jest dozwolona, tak jak np. zabawki powyżej 3 roku życia.

Link to post
Share on other sites

ASG (AEG) jest zabawka i jako taka jest dostepna dla dzieci od 14 roku zycia.

 

w przepisach GUS do statystyki przyjmuje sie, ze jest to 'zabawka imitujaca bron', z odpowiednim kodem SWW i na to sa odpowiednie orzeczenia GUS

 

przy sprowadzaniu ASG (i AEG) kwalifikowane sa one jako zabawki i jako takie sa clone. w tej jednak dziedzinie nie ma jednoznacznosci (ASG podpada idealnie pod opis cennika 'bron inna'). jednak po otrzymaniu specjalnych dokumentow - trzeba udowodnic, ze to zabawka - (nalezy przedstawic ekspertyzy) ASG jest clone i traktowane jako zabawka.

 

w zwiazku ze statusem zabawki, przysluguje im VAT 12% (do niedawna 7%) i odpowiedni kod SWW. w przeciwienstwie do broni gladkolufowej (wiatrowki), dostepnej od 18 roku zycia. na taka bron VAT wynosi 22%.

 

sa odpowiednie ekspertyzy na to, ze ASG jest zabawka. ekspertyzy i orzeczenia z nastepujacych miejsc:

- Wojskowy Instytut Techniki Uzbrojenia

- Laboratorium KG Policji

- Glowny Urzad Statystyczny

Link to post
Share on other sites

O, wreszcie ktoś udzielił odpowiedzi z sensem. To dobrze, że jest tak, jak mówisz, Jeżyku; nie zmienia to jednak tego, że-wracając do tematu- nie ma co "lecieć w kulki" z policją. Pamiętajcie- póki co, zwykle są przychylni. Nie popsujmy tego.

Link to post
Share on other sites

Otóż Jarher nie wymyslil sobie owej granicy. Początkiem tego roku zakupilem Walthera P99 HFC w lokalnym sklepie z bronią. Był to egzemplaż sprowadzony przez Tajgun'a. Na pudełku widnieje śliczna naklejka z adresem dystrybutora (S.C. Tajgun) oraz napisem : "Zabawka dla dzieci od lat 14". Idąc dalej: Faktycznie broń ASG nie jest w żaden sposób zakfalifikowana. Przeglądałem ustawy o broni palnej, bo sam nie byłem pewny. Nic na ten temat nie znalazłem. Ja to interpretuje w ten sposób. Jeżeli nie jest to zakazane to znaczy że jest dozwolone. Granica wieku na pudełku dotyczy przcież tylko sprzeadży. Jeżeli dupną sprzedawce opylającemu 12-latkowi guna to moga go wziąść za dupę. Ale samego 12-latka nie, bo za co?

Dla mnie sprawa wieku jest zamknięta.

Jeżeli idzie o policje, to ja również uważam iż powiadomienie granatowych jest niezłym pomysłem. Nic to nie kosztuje, a potrafi oszczędzić tyle problemów... Nie dawno mialem stres z kumplami bo wchodząc do lasu założyłem od razu kaburę z bronią. Po drodze na teren gry mijaliśmy traktor z całą rodzinką. Do tego widły, łopaty, grabie itd. Wszystko było O.K. do chwili gdy usłyszałem jak gnojek siedzący na traktorze krzyknął : "Tato! Patrz! Oni mają pistolet!" Wieżcie mi że w takiej chwili widły przestają wyglądać jak narzędzie pracy rolnika i przypominaja się opowieści o paleniu czarownic na stosie :D . Ale poważnie mówiąc to przecież mogli oni powiadomić policję (zastanawia mnie czego tego nie zrobili).

Link to post
Share on other sites

jak idziesz na pewniaka, to znaczy, ze Ci wolno.

 

w koncu tylko glupek bylby zdolny do noszenia lewej broni na wierzchu.

 

tak jest z wieloma przypadkami. znam goscia, ktory wchodzil do sklepu z Famasem (AEG oczywiscie), zeby kupic pokrowiec. ochroniarz poprosil o otwarcie torby. gosc mu powiedzial, ze chyba tego nie chce i ochroniarz ulegl sugestii.

 

sam przechodzilem z pistoletem (nie ASG) pod koszula zaraz przed radiowozem i nikt sie nie zajaknal, choc na pewno widac ksztalt.

jak nosisz widac Ci wolno. poki nie wyjmujesz.

kiedys mialem tylko kabure (byla na wierzchu, pistolet wyjalem, zeby sie nie rzucal w oczy) i tylko jakis gostek do drugiego (nastolatki) zaczal glosno mowic 'zobacz, ma kabure, ale pusta, ciekawe, gdzie ma reszte'.

 

nie nalezy sie rzucac w oczy i na pewno nie warto podskakiwac Policji. szkoda czasu. a juz nie daj Boze znajdzie sie nawiedzony dziennikarz, sprawe rozdmucha i zdelegalizuja ASG (to bylby absurd, ale mozliwy)

 

jasne, ze czasem warto pokazac bron, ale bardzo ostroznie. jak kupowalem rowery dla siebie i zony dwoch lysych duzych lazilo w kolko kolo wejscia. wtedy wyjalem pistolet ze schowka w samochodzie i wlozylem do kabury (kabura pod bluza). tak zeby tylko oni widzieli. pomoglo - zmyli sie.

taka delikatna sugestia moze nawet podzialac z ASG. mojego znajomego chcieli napasc (jakies pijaczki), nie mial pomyslu, a mial pompke ASG. pokazal, powiedzial ze pracuje dla rzadu :-). i sobie poszli. ale tu tez ostroznie, czasem lepiej oddac kase, niz wyskakiwac z lewym pistoletem. zawsze warto pamietac, ze oni moga miec prawdziwy.

 

a trudno jest powiadomic Policje, bo prewencja/interwecja to nie to samo co najblizsza komenda (nie zawsze), a 112 laczy z KG w Wa-wie.

 

jak gdzies jedziemy, gdzie sa ludzie, to czesto do nich idziemy, mowimy, ze pistolety na kulki, jak paintball itp,itd. wtedy sie uspokajaja i nikt nie alarmuje Policji.

Link to post
Share on other sites

Pozwolę sobie na maleńkie sprostowanie- przez "112" dodzwonimy się do oficera dyżurnego w Komendzie Miejskiej (Główna nie zajmuje się patrolówką wogóle)- tej samej, z której wysyłane są patrole- i prewencyjne i interwencyjne. Sens więc chyba jest, bo ktoś dzwoniący pod 997, dodzwania się do tego samego oficera dyżurnego.

Link to post
Share on other sites

Zaczynając od tylca (Bez skojażeń :P ). Jak w pobliżu pola gry jest osiedle domkó jednorodzinnych (nasz przypadek) czy co gorsza wieś, to spróbuj drogi Jeżyku powiadomoć wszystkich, a do tego wszystkim to przetłumaczyć. Wybacz ale uważam to za mało realne i chyba sam tego nie próbowałeś.

 

W Rzeszowie jest gliniarzy nieco mniej więc tu nie jest to już takim problemem, zreszta nie chodzi o to by policja olała wezwanie w miejsce gdzie się bawimy, tylko by po ewentualnym napadzie zbrojnym :D w wykonaniu sił policyjnych można było powiedzieć że pan Ten-I-Ten z komendy policji Tej-Nie-Tamtej wie o naszej zbrodniczej działalności, a w razie aresztowania, można się do takowej osoby bezpośrednio zwrócić.

 

Tak Tak Tak :!: Nie należy żucać się w oczy z ASG. Różni debile chodzą po tym świecie i faktycznie potem w lokalnej (lub ogólno-polskiej) telewizji zobaczymy raport o fanatykach Bin-Ladena ćwiczących się na okolocznym poligonie :lol:

 

A nawiasem to moi kumple z ekipy też odstraszyli giwerami dwóch dresów. Czasem jednak warto pokazać co się nosi pod kurtką.

 

Co do przechodzenia z widocznym pistoletem pod kuszula blisko radiowozu - odnosze wrażenie że był to świadomy eksperyment. Odradzam takich ewolucji bo ktoś źle trafi i spotka go ku-ku. Gliniaże okażą się nadpobudliwi i wypadna z radiowozu wesoło pałując osobe niosącą broń. A jak niektórzy mieli okazję się przekonać : pała policyjna owijająca się wokoło pleców to nic przyjemnego :D .

Link to post
Share on other sites

ostatnio, jak bylismy w Czosnowie, to poszedlem do najblizszej pani za plotem, zeby sie wyjasnic. oczywiscie bez sensu (i sie nie da) jest obskakiwac cala wiec. ale jak juz ktos sie na ciebie patrzy to mozna mu przynajmniej wytlumaczyc, co widzi :-)

 

a przechodzenie przed radiowozem - to nie byla prowokacja :-)

- przechodzilem na pasach, a oni sie zatrzymali przed skretem w prawo

Link to post
Share on other sites

Wiadomo że nie powinno się chodzić z bronią na wierzchu, ale nie dla zasady ale po to aby nie robić afery i sobie kłopoów. Dlatego kiedy policjanci zobaczyli faceta w polskim mundurze, z polskimi naszywkami z AK na plecach i dalej powoli jechali sobie z uchyloną szybą, to ja się im nie dziwię! Wyglądałem jak najberdziej normalnie. Rozumiem gdybym miał M16 na plecach, to byłoby podejrzane! Dlatego mimo wszystkich emocji jakie budzi w naszej społecznosci kałach, to domniemamy żołnierz sił zbrojnych RP jest normalką (mimo że w promieniu 30 km nie ma żadnych koszra :P ). Co do klamek: gratuluje koledze "z rządu" pomysłowości :) Z doświadczenia też wiem że zdarzają w nocy się grupki (2-3 osoby ) hołoty które z daleka szczekają, ale z bliska jak zobaczą co masz pod pachą to ich wyzwiska i groźby zamianiają się w słowa w stylu "ee.. sorry kolego, nie wiesz kóra godzina...sorry spytam się kumpla". Oczywiscie mówimy tu o broni schowanej w kaburze, albo za paskiem. Zgadzam się ze w sytuacji bliższego niebezpiecznego kontaktu może okazać się konieczne połozenie na niej ręki, albo nawet odciągnięcia. Fakt że nigdy nie wiadomo co posiada druga strona. Ale zastanówmy się, czy zwykły dres, albo pijaczek posiadałby przy sobie broń palną? Raczej jest to tak prawdopodone jak to że mijana staruszka nagle strzeli nam w plecy (czyli: moze raz na 10000 wypadków). Jak już to będzie miał na CS albo pieprz turecki. A swoją drogą to gaziak z pięciu metrów potrafi być bolesny zwłąszca wystzrelony (of coz w sytuacji bezpośredniego fizycznego ataku) w krtań, genitalia itp. Nie mówcie tylko że to sadyzm i w ogóle. jesli wracasz wieczorem ze stzrelaniny i ktoś ci chce poszerzyć uśmiech "tulipanem" to kazdy ból jets dla niego odpowiedni.

BTW: Gadałem na pocvzątku roku z prawnikiem i jak pamiętam to broń nalezy nosić w kaburze, i to wszystko co prawo precyzuje dokąłdnei (o ile pamieatm,ale chyba coś jeszcze)

Link to post
Share on other sites

i tu masz racje reg :-)

wiec ja powroce do tematu

czesc ludzi mi odradza powiadamianie policji

poniewaz moge trafic na jakiegos nadgorliwego

ktory sobie zazyczy ogrodzenie i oznakowanie terenu

pomalowanie broni w kwiatki i takie tam...

wiec chyba bedzie strzelanko i co sie stanie to sie stanie

pewnie nikt inc nie zauwazy o bedzie wszytko ok

a wszytkich czlonkow mojego klubu juz dawno uswiadomilem

o tym ze lazenia z bronia na wierzchu nie bedzie !

Link to post
Share on other sites

Przebrnąłem właśnie przez wszystkie wyżej napisane posty. Pewnie nie powinienem komentować, ale niech mi tam..:) Zacznę od małej historyjki: otóż na początku lat 90-tych, tj. w czasach gdy wielu z Was jeszcze na swiecie nie było..:)) (wiem, wiem....), stały się bardzo modne pistolety i rewolwery obronne/gazowe. Jako, że czasami ulegam modzie, więc sprawiłem sobie coś takiego wraz z pozwoleniem. Znajomy policjant doradził mi natychmiast: "facet, schowaj to głęboko i nigdy nie wyjmuj, chyba tylko na atakującego psa, bo jesli nawet atakuje Cię pijaczek, to nie wiadomo, czy nie skonstruował sobie jakiegoś samopała". To a'propos, że plastikowy pistolecik może wystraszyc dresiarzy z pałami...może i tak, ja na pewno nie zaryzykowałbym straszenia nawet kałachem. Co do powiadamiania policji...nie bardzo w tym widzę sens. Bo i tak nie zdoła sie powiadomić wszystkich dyżurnych. Zaś telefon 997 czy 112 jak kto woli...nonsensem jest przypuszczać, że ktoś, kto przyjmuje histeryczne zgłoszenie przewertuje wszystkie raporty, że właśnie taka to a taka grupa ASG urządza sobie strzelanie. Brak wyobraźni Panowie...tam nie jest tylko jeden dyżurny od telefonów. Już lepszą metoda jest rada Gunnera - podejść spokojnie, albo słuchać dokładnie poleceń, ręce może nie w górze, ale widoczne, że niczego w nich nie ma...i spokojnie to można wyjaśnić.

Co do legalizacji, nielegalizacji...nie jest ważnym, czy sprzet ASG uzna się za zabawkę, czy broń (pewnie można wywołać spór w gremiach prawniczych, czym to właściwie jest), w kazdym razie jest to w pełni legalne. Legalizacja, czy tez formalizacja w formie stowarzyszenia czy też innego tworu była przedmiotem wielu dyskusji na forum poprzedniej edycji, zatem nie będę tego reanimował. Wydaje mi się, ze najlepszą recepta na unikanie problemów jest obieranie na miejsce rozgrywek miejsc mało uczęszczanych i oddalonych od skupisk ludzkich. Nie będzie żadna zabawka ASG lub broń ASG wywoływała emocji i nikt nie sięgnie po telefon, by zawiadamiać policję. Doradzam jako miejsce zabaw tereny wojskowe. Wówczas można ustalić bądź z komendą poligonu, bądź garnizonu, że takie cosik się dzieje i po problemie (robimy to np. w Biedrusku, komendant poligonu jest uprzedzony i gdyby jakis patrol żandarmerii miał obiekcje, co sie jeszcze nie zdarzyło, wystarczy powiedzieć, że płk. XY wyraził zgodę). A w takich miejscach widok ludzi z bronią nie budzi emocji, co najwyżej ze strony zaciekawionych, prawdziwych żołnierzy. Inną możliwość stanowią spotkania na terenach prywatnych. Tutaj oczywiście należy porozumieć się z właścicielem terenu i po kłopocie.

Co do chodzenia po ulicach z widocznymi zabawkami, no to chyba tylko idiota bez wyobraźni może coś takiego zrobić. Przypadek taki nie jest godny komentowania. W każdym razie nawet na balkon z giwerą nie wychodzę, nawet przy ciężkim pijaku..:)) Jeśli ktokolwiek z osób z naszej grupy taki numer by zrobił, to przestałby być jej członkiem.

Konkludując, raczej odradzam powiadamianie policji, gdyz wzbudzić to może niepotrzebne nikomu zainteresowanie.

Myślę, ze jak wszystko w życiu, tak i ASG wymaga rozsądku, rozwagi i wyobraźni. A nie wchodząc nikomu w drogę, nie prowokując afer i nieprzyjemnych sytuacji, będziemy spokojnie mogli bawić się naszymi zabawkami, nie powodując, że ktokolwiek zażyczy sobie malowania luf w różowe słonie.

Na koniec jeszcze...proponuję piętnować publicznie, tu na forum tych wszystkich, którzy mają tendencje biegania po ulicach z giwerami i uznawać te osoby jako persona non grata w środowisku ASG.

 

Trochę tego dużo, ale mam nadzieję, że mi wybaczycie

Wit

Link to post
Share on other sites
  • 1 year later...

Dobrze to wszystko wyżej jak widzę ustalacie co do spraw policji.

Ostatnio właśnie mielismy w Olsztynie taką akcję że na opuszczone zakłady Indykpolu przyjechał radiowóz wysadził 2 z prewencji i zaczął ruchem wahadłowym krążyć wokół zakładów.

Gdy przebiegalismy z kumplem koło okna zauważylismy ich i po prostu koniec zabawy cała ekipa zbiórka.

Jest to najlepsza metoda - zaczęli pytać sie o dokumenty itp. pierdki.:)

Jako ASG DELTA Olsztyn jestesmy Legalnie zarejestrowani w LOKU więc team leader wyjął papier który upoważnia nas do takowych działań i wszyscy pokazywali legitki z Loku więc wywiązała się przyjemna rozmowa na temat ASG w Olsztynie.

Policjantów zmartwiło to gdy zobaczyli właśnie 3 nieletenie osoby idące z giwerami w dłoni.

To był jedyny taki zonk do którego się przyczepili.

Aha jeszcze jedno wszelakie obiekty które "okupujemy" są zawsze obklejone kartkami ze właśnie jest strzelanie i że wchodzić z okularami ochronnymi.

Nie warto z nimi tzn. z Policją kłucić sie to tylko psuje wizerunek ASG-owców i niestety prowadzi do niezrozumienia nas albo tez do odwiedzin w komisariacie.

Pozdrawiam

Link to post
Share on other sites
Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...