ruffin-89 Posted June 23, 2007 Report Share Posted June 23, 2007 Przy oparzeniach jak najbardziej lać wode, sole fizjologiczne albo lód bezpośrednio na miejsce poparzenia. Chodzi o to by schłodzić rane zanim dojdzie do przegrzania głębszych parti ciała. Potem zawinąć bandażem obłożyć jeszcze lodem i na pogotowie. (Bynajmniej mnie tak uczyli) Quote Link to post Share on other sites
Inferno Posted June 23, 2007 Report Share Posted June 23, 2007 (...) (Bynajmniej mnie tak uczyli) Chyba "przynajmniej"... Poza tym mnie uczyli, że zimna woda na oparzenie może wywołać szok termiczny. Quote Link to post Share on other sites
thor_ Posted June 23, 2007 Report Share Posted June 23, 2007 Ruffin wszystko OK ale to co zauważył Foka możesz lać i okładać ale nie SYFEM pamiętaj że poważne oparzenia czyli już od II stopnia powodują "otwarcie" tkanek i płukając jakimś syfem załatwiasz infekcję w obrębie rany i dalej poprzez zakażenie. Quote Link to post Share on other sites
qwmx Posted June 23, 2007 Report Share Posted June 23, 2007 (edited) Powtarzam, ludzie o uprawnieniach instruktorskich (czyli jakoś tam w tym konkretnym celu kształceni) stwierdzili że przepłukując ranę wodą hydrantową czy z jeziorka ryzyko zaistnienia zakażenia jest mniej istotne, niż ryzyko związane z pozostawieniem rany nieschłodzonej. I jeszcze jedno, dla mnie określenie jezioro, nie równa się bagno czy ściekownia. Może w Gdańsku i Warszawie tak to wygląda - ja takich skojarzeń nie mam. Czy ktoś z Was ma wyższe uprawnienia niż instruktorskie w ramach PP ? Aż boje się pomyśleć, jakich to bredni(zagrażających życiu i zdrowiu) Was tam uczyli. Uczyli nas jeszcze żeby ignorować przygotnych doradców których wiedza opiera się na "Ostrym dyżurze". Edited June 23, 2007 by qwmx Quote Link to post Share on other sites
ruffin-89 Posted June 23, 2007 Report Share Posted June 23, 2007 (edited) (thor_) Ależ oczywiście że nie syfem z bajora, miałem tu na myśli wode z kranu, manierki no w ostateczności z górskiego strumyka ale to naprawde w extremalnych warunkach. (Inferno) Piewrsze słysze żeby schładzanie miejsca poparzonego skutkowało szokiem termicznym a nawet jeżeli to jest on niegroźny dla osoby nie znajdującej się w wodzie. EDIT: (Inferno) "Bynajmniej" jest jaknajbardziej poprawną formą wypowiedzi Edited June 23, 2007 by ruffin-89 Quote Link to post Share on other sites
Inferno Posted June 23, 2007 Report Share Posted June 23, 2007 Piewrsze słysze żeby schładzanie miejsca poparzonego skutkowało szokiem termicznym a nawet jeżeli to jest on niegroźny dla osoby nie znajdującej się w wodzie. Słowa fachowca od ratownictwa medycznego. Gdy mówił o głębokich oparzeniach (bo oczywiście sparzony palec to inna sprawa) to wszystko sprowadzało się do jednego: nie polewać, nie smarować, ubrania nie zrywać. W ogóle jak najmniej ruszać. "Bynajmniej" jest jaknajbardziej poprawną formą wypowiedzi Ale nie w ten sposób użyte. Mniejsza zresztą o to. Quote Link to post Share on other sites
Foka Posted June 23, 2007 Report Share Posted June 23, 2007 stwierdzili że przepłukując ranę wodą hydrantową czy z jeziorka ryzyko zaistnienia zakażenia jest mniej istotne, niż ryzyko związane z pozostawieniem rany nieschłodzonej.Czyli mówisz o oparzeniach, bo takich ran to dotyczy, a nie ran ogólnie, o czym pisałeś wcześniej. Czy ktoś z Was ma wyższe uprawnienia niż instruktorskie w ramach PP ?Poczty Polskiej? Bo wybacz, ale nie ma organizacji ratowniczej o skrócie PP. Uczyli nas jeszcze żeby ignorować przygotnych doradców których wiedza opiera się na "Ostrym dyżurze".Mnie uczyli - lekarz szpitalnego oddziału ratunkowego, ratownik medyczny OSP i ktoś tam z wojska. Quote Link to post Share on other sites
qwmx Posted June 24, 2007 Report Share Posted June 24, 2007 Poczty Polskiej? Bo wybacz, ale nie ma organizacji ratowniczej o skrócie PP. Sam użyłeś tego skrótu w tym topicu i wszystko było jasne, więc nie wiem po co ta złośliwość na siłę. Quote Link to post Share on other sites
Foka Posted June 24, 2007 Report Share Posted June 24, 2007 Tak, użyłem, jako synonim Pierwszej Pomocy jako pojęcia. A skoro już doszliśmy do szczegółów to jest to zbytogólne określenie, bo nie ma takiej organizacji, więc nie ma instruktorów pierwszej pomocy - może być PCK, PSP, Strzelca itd. "Czy ktoś z Was ma wyższe uprawnienia niż instruktorskie w ramach PP ?" nie mówi dokładnie nic o poziomie wyszkolenia, bo nie wiadomo w ramach jakiej organizacji było to robione. Quote Link to post Share on other sites
Arni1990 Posted June 24, 2007 Report Share Posted June 24, 2007 A ja mam takie pytanko odnośnie rivanolu. Zalecono mi go w szpiatlu po zabiegu do obmywania rany. Ale nie wiem czy się sprawdza w warunkach polowych, i czy tak jak woda utleniona nie jest szkodliwy?? Quote Link to post Share on other sites
Baca Posted June 25, 2007 Report Share Posted June 25, 2007 Octenisept. Poszukać na google. Znajomy używa w pracy w dużych ilościach (przekłuwa ludzi). W szpitalu u mamuśki też tego dużo schodzi. Ma znacznie szersze spektrum dzialania niż woda utleniona i można polewać na otwarte rany. Zresztą znajdziecie w interencie wiecej :) Quote Link to post Share on other sites
Wolf Posted January 14, 2008 Report Share Posted January 14, 2008 A ja mam takie pytanko odnośnie rivanolu. Zalecono mi go w szpiatlu po zabiegu do obmywania rany. Ale nie wiem czy się sprawdza w warunkach polowych, i czy tak jak woda utleniona nie jest szkodliwy?? Rivanol jest raczej do okładów i przemywania zakażonych ran, jamy ustnej lub gardła. Środki odkażające dostępne bez recepty, proste w użyciu i stosowane w apteczkach to: 1. Benzyna apteczna, płyn, do odkażania brzegów ran i skóry. 2. Chlorhexidina, aerozol, do dezynfekcji skóry. Nie drażni skóry ani błon śluzowych. 3.Pavidone-Iodine, płyn, środek antyseptyczny do odkażania ran. Nie mylić z Jodyną! 4. Alkohol etylowy, wiadomo. 5. Barwniki bakteriobójcze np. Pioktanina, Merkurochrom, Zieleń brylantowa,to silne antyseptyki, służące do pokrywania powierzchni ran w rozstworze 1-5%. 6. Sterinol, roztwór 1% do przemywania skóry. 7.Braunol,płyn, do dezynfekcji skóry i ran swieżych, lub podobne. 8. Pertlenon,tabletki, do przygotowania roztworu wody utlenionej, lub sama woda uleniona 3%. Działanie wody utlenionej uwarunkowane jest obecnością połaczenia dodatkowego atomu tlenu z cząsteczką wody. Tlen ten w zetknięciu wody utlenionej z tkanką rany uwalnia się, co manifestuje się spienieniem środka leczniczego.W ten sposób niejako mechanicznie następuje oczyszczenie rany z bakterii i drobnych zanieczyszczeń, jednocześnie wolny tlen dodatkowo działa bakteriobójczo. Quote Link to post Share on other sites
Kaami Posted January 16, 2008 Report Share Posted January 16, 2008 Polseptol - maść odkażająca koszt ok. 6 pln. Nigdy nie trzeba było na ten specyfik recepty, jednak wczoraj gdy chciałam go kupić Pani zażądała recepty. A potem poleciła inny środek o tej samej substancji czynnej już bez wymogu recepty (nie rozumiem tego). Okolice ran i drobne zadraśnięcia można oczyszczać chusteczkami Leko, które zawierają alkohol izopropylowy. Quote Link to post Share on other sites
SebaSoltys Posted February 1, 2008 Report Share Posted February 1, 2008 Moim zdaniem nie ma większego sensu odkażanie rany w warunkach polowych. Najważniejsze jest opanowanie krwawienia, potem zabezpieczenie przed dodatkowym zabrudzeniem a kończyć się to i tak powinno u chirurga (mówmy o dużych bądź głębokich ranach). W praktyce wystarczy spłukanie dużą ilością czystej wody (warto mieć manierkę z wcześniej przegotowaną), potem jałowa gaza i bandaż. Następnie przy opracowaniu rany można ewentualnie ją odkażać ale i tak sprawa kończy się podaniem antybiotyku doustnie jako osłony. Rana oparzeniowa, nawet bez uszkodzenia skóry traktowana jest jako rana otwarta (ze względu na zniszczenie jej właściwości ochronnych) i nie polecam ją zalewać czymś brudnym. Na skaleczenie wystarczy gazik nasączony środkiem odkażającym (np.Leko) i plaster. Większość dostępnych środków odkażających służy do odkażania skóry (czyli brzegów rany) z braunolem włącznie. Można i trzeba od tego robić wyjątki ale tylko w wyjątkowych sytuacjach (np złamaniach otwartych). Do rany wlewać można roztwór antybiotyku i nie polecam niczego innego - każdy roztwór bakteriobójczy oparty na utlenianiu będzie powodował martwicę tkanek a ta nigdy nie służy dobremu gojeniu. Powtórzę też coś co już było wspomniane - nie usuwa się nigdy ciał obcych wbitych w ranę w warunkach pozaszpitalnych - chyba że uniemożliwia to transport. Quote Link to post Share on other sites
Errhile Posted March 5, 2008 Report Share Posted March 5, 2008 A'propos wody utlenionej - dzis w aptece, na prośbe o żel mogący zastąpić w apteczce wodę utlenioną, dostałem Peroxygel. W/g informacji producenta, jest to woda utleniona w żelu, z tym, że skuteczniej działa na bakterie i grzyby. Nie spływa, a po wyschnięciu tworzy "opatrunek błonkowy" na powierzchni rany, chroniąc przed wtórnymi skażeniami, nadto hamuje krwawienie z drobnych ran. Akurat mieli troszke zleżałą partię, więc i tak za pare miesięcy trzeba będzie toto wymienić, ale zobaczymy, jak się sprawdzi. Quote Link to post Share on other sites
Xie Posted March 10, 2008 Report Share Posted March 10, 2008 Czy ktoś wspominał o opatrunku w aerozolu? - nie pamiętam jak to się nazywa: środek można rozpylić bezpośrednio na ranę, tworzy przezroczystą powłokę a przy okazji odkaża. Dobre na otarcia, małe rany... przy dużych rozcięciach raczej bym przemyślała stosowanie :) Quote Link to post Share on other sites
Karczownik ZW Posted March 12, 2008 Report Share Posted March 12, 2008 (edited) AKUTOL Postać: Opakowanie - 60 g. Działanie: Ochronny opatrunek elastyczny w postaci aerozolu, który po rozpyleniu tworzy na skórze cienką błonę osłaniającą ranę. Opatrunek jest odporny na zmywanie wodą. Wskazania: Opatrywanie ran (w tym ran ciętych) oraz niewielkich otarć skóry. DERMATOL Postać: Zasypka - 2 g. Skład: DERMATOL zawiera zasadowy galusan bizmutawy w postaci zasypki. Wskazania: Choroby skóry, stany zapalne skóry, rany sączące, owrzodzenia. Działanie: DERMATOL działa ściągająco, hamuje drobne krwawienia, działa wysuszająco, osłaniająco i słabo odkażająco. Dawkowanie: Zasypkę stosuje się 2-3 razy dziennie na zmieniona chorobowo skórę. ALANTAN Postać: Zasypka (0,5%) - 50 g. Skład: Zasypka ALANTAN zawiera alantoinę, kwas borowy oraz tlenek cynkowy. Wskazania: Stany zapalne skóry, odparzenia, wyparzenia, odleżyny. Działanie: ALANTAN pobudza ziarninowanie, powoduje szybkie oczyszczanie ran i ułatwia oddzielanie tkanki martwiczej, wzmaga procesy naskórkowania. Działa karetolitycznie. Tlenek cynku wykazuje działanie ściągające i osłaniające. Dawkowanie: Zasypywać cienką warstwą chorobowo zmienione miejsca 1-2 razy dziennie. Dermatol stosowałem wg. zaleceń lekarza gdy Moja żona obcięła sobie kawałek opuszka (do sałatki) - sprawdza się Alantan - testowałem sprawdza się (nawet jako zasypka do stóp Edited March 12, 2008 by Karczownik ZW Quote Link to post Share on other sites
Dante666 Posted March 14, 2008 Report Share Posted March 14, 2008 Errhile - chciałem nawiązać do wody utlenionej w żelu. Jestem jej zwolennikiem od czasu, jak przez przypadek gwóźdź przebił mi nogę. :roll: Pięknie odkaża, ale po zastosowaniu należy przemyć ranę zwykłą wodą, najlepiej ciepłą. Dopiero wtedy nałożyć "drugą warstwę" ochronną, bo robi się z tego taka niby skorupa antyzakażeniowa, ale nie ma to sensu, gdy ta woda jest zanieczyszczona. Żel wyciąga bakterie i trzyma je z dala od rany właściwej, jednak w przypadku jakbyśmy dostali taką ranę na strzelance i chcieli kontynuować zabawę to te bakterie będą sukcesywnie wcierane w ranę. Dlatego należy stosować dwie warstwy. Pozdrawiam Dante Quote Link to post Share on other sites
Errhile Posted March 18, 2008 Report Share Posted March 18, 2008 (edited) Dante, "gwóźdź przebił nogę" w warunkach strzelanki? Dla mnie urazy na strzelankach dzielą się na dwie kategorie (i odpowiednio do tego patrzę na wyposażenie apteczki): 1) "to tylko zadrapanie" - woda utleniona i plaster / gazik, względnie maść na stłuczenia / zimna woda z manierki, i bawisz się dalej (względnie mówisz "ja mam dość na dziś" i idziesz do domu, ewentualnie potem do doktora). 2) "zaopatrzyć i jazda na pogotowie!" - to na tę okazję taszczymy opatrunki osobiste, bandaże, maseczki do sztucznego oddychania, splinty i diabli wiedzą, co jeszcze. Jasne, są tu sytuacje w których delikwent musi znaleźć się pod opieką fachowca natychmiast albo jeszcze szybciej, i takie, przy których parę minut nie zrobi różnicy - ale tak czy tak, interwencja profesjonalistów jest niezbędna. "Gwóźdź przebił nogę" IMO zdecydowanie łapie się od tej drugiej grupy. Głęboka rana, a gwóźdź w warunkach strzelankowych najpewniej zardzewiały. Zabandażować (by zmniejszyć / zatrzymać krwawienie), dostarczyć na pogotowie - niech zawodowcy decydują. Cokolwiek byś nie robił, oni i tak oczyszczą i zdezynfekują ranę, prawdopodobnie zaszyją, na pewno opatrzą ponownie i to lepiej niż Ty (prawdopodobnie) i ja (na pewno). A, i zaaplikują środek przeciwtężcowy, jesli uznają, że od Twojego ostatniego szczepienia za dużo czasu minęło. Ja bym się w takiej sytuacji nie bawił w wyciskanie peroxygelu do rany, potem jeszcze płukanie wodą i smarowanie ponownie :o. Chyba, że źle Cię zrozumiałem? Na razie peroxygel zastosowałem na zadrapania, faktycznie podziałał ładnie. Ale to za mało, żebym mógł się o nim sensownie wypowiadać :) Edited March 18, 2008 by Errhile Quote Link to post Share on other sites
Dante666 Posted March 19, 2008 Report Share Posted March 19, 2008 Tak, źle mnie zrozumiałeś :) Pierwszy akapit mojego posta był o tym, że gwóźdź (a właściwie kawałek starej sprężyny) wbił mi się w nogę i tam pękł na dwie części. Jedną wyciągnąłem na miejscu, a drugą na pogotowiu panowie mi pomogli :D Drugi o działaniu żelu, działając na ranę typu otarcie, zadrapanie. Quote Link to post Share on other sites
Errhile Posted March 20, 2008 Report Share Posted March 20, 2008 A, to przepraszam. Co do peroxygelu i zadrapania, faktycznie podziałał ładnie. Dopóki nie przejechałem ręki gorącą wodą z mydłem, to w ogóle nie pamiętałem, że coś jest nie tak. Quote Link to post Share on other sites
jeme Posted March 31, 2008 Report Share Posted March 31, 2008 (edited) ja tam osobiście po przygodzie z gwoździem bardziej się martwiłem aktualnością szczepienia przeciw tężcowi niż biednymi bakteriami którym zaszkodziłaby woda utleniona :) a teraz tak - ponieważ wszyscy się mądrzą więc ja też trochę: woda utleniona & spirytus - be i niedobre, bo denaturalizują białko i utrudniają gojenie inne środki - i tak większość służy do oczyszczania OKOLIC rany, a nie samej rany a tak w ogóle to o czym jest mowa? o zasadności odkażania/przemywania ran, czy o apteczkach polowych? Jeżeli mówimy o apteczce - wszelkim płynom mówimy stanowcze NIE. Podobnie jak wszystkim lekom / pastylkom. W warunkach nerwówy (a tak to wygląda w przypadku wypadku) czy nie daj boże w szoku (jakbyśmy - odpukać - sami sie opatrywali) obecność takich rzeczy w apteczce to proszenie się o nieszczęście. Nie raz i nie dwa zdarzyło się że roztrzęsiony człowiek chcąc zaserwować np. przeciwbólowy podawał jakiś diazepam czy inny laksigen i dawał do popicia kropelkami na serce. Częstokroć z opłakanym skutkiem Opatrywanie ran w polu: Nie czyścić/wyjmować śmieci z rany!!! 1. Ucisnąć ranę 2. Nałożyć jałowy opatrunek (opatrunek osobisty, tampon gazowy itp) 3. Uciskać - jeśli opatrunek przemięknie - NIE ZDEJMOWAĆ tylko założyć następny 4. Unieść zranione miejsce powyżej poziomu serca (jak się da oczywiście - ręce, nogi itp.) 5. dymać po pomoc pozostaje kwestia opaski uciskowej. według starej szkoły jeżeli wszystko powyższe zawiodło, a krwawienie zagraża życiu należało założyć opaskę uciskową, notując na ciele rannego godzinę założenia (dobry do tego jest porządny flamaster spirytusowy) należy zaznaczyć że opaska uciskowa to ostateczność według nowej szkoły - opaski uciskowej nie należy zakładać NIGDY ponieważ czyni więcej szkód niż daje pożytku. jak widać na powyższej liście nigdzie nie znalazło się słowo o laniu wodą, spirytusem czy sikami. A propos nowej szkoły - bardzo obecnie zwraca się uwagę na kontakt z krwią i 'płynami'. W dobie AIDS warto pomyśleć o gumowych rękawiczkach zanim zaczniemy babrać się w bebechach obcej osoby. z doświadczenia zaś wiem że skaleczenia warto dobrze wylizać przed przyklejeniem plastra :) MOżna to zrobić włąsnojęzycznie lub dać do wylizania sanitariuszce :D W warunkach domowych wygląda to oczywiście trochę inaczej. Wspomniane były tu dwa środki których faktycznie używa się wśród oświeconych ludzi. Mówię to z pozycji osoby mającej od (nastu) lat styczność z odleżynami. (Wyjątkowo paskudny i trudnogojący sie gatunek ran - info dla niewtajemniczonych) 1. Skórę dookoła rany czyścimy jakimś środkiem (benzyna medyczna jest niezła) 2. Samą ranę odkażamy lekkim roztworem nadmanganianu potasu (lekko różowy roztwór - 2 kryształki na szklankę wody destylowanej jeśli mnie pamięć nie myli. A może pół kryształka? :)) Woda powinna być lekko zabarwiona na różowo - nie chcemy przecież wypalić rany... 3. Płuczemy ranę solą fizjologiczną 4. Osuszamy OKOLICE rany 5. Zakładamy opatrunek, najlepiej z tak zwanej 'sztucznej skóry' - tegaderm czy inny granuflex 6. Opatrunku nie zdejmujemy do momentu w którym nie zacznie przeciekać bokiem (to normalne że w środku tworzy sie 'paciaja') i to by było tyle na dzisiaj no to pa jeme [Zdania zaczynaj wielką literą, stosuj interpunkcję.] Edited March 31, 2008 by Foka Quote Link to post Share on other sites
fidell Posted April 2, 2008 Report Share Posted April 2, 2008 Takie lekkie sprostowanie woda utleniona & spirytus - be i niedobre, bo denaturalizują białko i utrudniają gojenieinne środki - i tak większość służy do oczyszczania OKOLIC rany, a nie samej rany - z tego co wiem ja rany powinno się przemyć, jeżeli nie wiesz czym, zrób to wodą! W warunkach nerwówy (a tak to wygląda w przypadku wypadku) czy nie daj boże w szoku (jakbyśmy - odpukać - sami sie opatrywali) obecność takich rzeczy w apteczce to proszenie się o nieszczęście. - dlatego też apteczkę powinna nosić osoba przeszkolona i opanowana 4. Unieść zranione miejsce powyżej poziomu serca (jak się da oczywiście - ręce, nogi itp.) - o ile nie są to rany zatrute, nie ma urazów etc... czyli lepiej nie bawić się w to W warunkach domowych wygląda to oczywiście trochę inaczej. Wspomniane były tu dwa środki których faktycznie używa się wśród oświeconych ludzi. Mówię to z pozycji osoby mającej od (nastu) lat styczność z odleżynami. (Wyjątkowo paskudny i trudnogojący sie gatunek ran - info dla niewtajemniczonych) 1. Skórę dookoła rany czyścimy jakimś środkiem (benzyna medyczna jest niezła) 2. Samą ranę odkażamy lekkim roztworem nadmanganianu potasu (lekko różowy roztwór - 2 kryształki na szklankę wody destylowanej jeśli mnie pamięć nie myli. A może pół kryształka? icon_smile.gif) Woda powinna być lekko zabarwiona na różowo - nie chcemy przecież wypalić rany... 3. Płuczemy ranę solą fizjologiczną 4. Osuszamy OKOLICE rany 5. Zakładamy opatrunek, najlepiej z tak zwanej 'sztucznej skóry' - tegaderm czy inny granuflex 6. Opatrunku nie zdejmujemy do momentu w którym nie zacznie przeciekać bokiem (to normalne że w środku tworzy sie 'paciaja') W tym wypadku problem polega na tym, że odleżyny to specyficzny rodzaj ran, tworzący się w wyniku niedokrwienia tkanek. Goją się co prawda podobnie jak rany tłuczone, miażdżone, oparzenia etc, ale zasadnicza różnica polega na tym, że nie krwawią. Nie chcę na siłę pisać o błędach w twojej wypowiedzi, ale jest w niej parę absurdów, a przecież nie chcemy, by ktoś składał nas wg. błędnych instrukcji! Opatrywanie odleżyny opisałeś niezwykle prawidłowo, ale jeżeli już trzeba opatrywać rany tak skrupulatnie, raczej na pewno wcześniej zgłosisz się do lekarza z tym problemem. To raz. Dwa, że wszelakie granuflexy, tegadermy są drogie, dlaczego więc nie zaopatrzyć się drużynowo w np.octanisept, sól fizjologiczną i móc przemywać rany na miejscu zdarzenia? Wszak mnie uczono, że rany należy przemyć. pozdr Quote Link to post Share on other sites
Foka Posted April 2, 2008 Report Share Posted April 2, 2008 z tego co wiem ja rany powinno się przemyć, jeżeli nie wiesz czym, zrób to wodą!Źle. Było to omawiane kilkukrotnie. To jest wątek dot. pierwszej pomocy w nagłych wypadkach. Odleżyny nie są tematem, który by nas interesował z punktu widzenia zabawy. Co dalej? Reumatyzm? Nowotwór? Jaskra? Quote Link to post Share on other sites
Medi Posted April 2, 2008 Report Share Posted April 2, 2008 Do dezynfekcji ran najlepszy imo jest octenisept w psiku. Z preparatów zajmujących mniej miejsca np. to (link). "Opatrywanie ran. Opatrywanie ran należy zacząć od oczyszczenia urazu. Bakterie są wszechobecne: część bytuje na naszej skórze (flora saprofityczna), licznie też zamieszkują w otaczającym nas środowisku. Urazy rzadko kiedy spowodowane są narzędziem jałowym. Przez narzędzie zadajace uraz i z naszej włąsnej skóry do rany wprowadzane są niezliczone drobnoustroje. Mikroorganizamy najgroźniejsze w przypadku urazów. to Clostridium Tetani, czyli pałeczki tężca i Pseudomonas Aeruginosa (pałeczka ropy błękitnej). Leczenie ran w pierwszej kolejności ma na celu nie dopuścić do rozwoju zakażenia lub jego rozprzestrzeniania. Każdą ranę należy zdezynfekować. Poważnie zranionym pacjentom podaje się antybiotyk (zabija bakterie) i anatoksynę (dezaktywuje toksyny tężcowe) lub surowicę przeciwtężcową." "Opatrywanie ran. Gaza jest zbudowana z włókien bawełnianych tworzących siateczkę. Po odkażeniu rany, gazę nasączoną miejscowo działającym środkiem przeciwbakteryjnym [np octenisept, przyp. mój] lub antybiotykiem kładzie się na uszkodzoną skórę. Gazę przytrzymuje się bandażem zawiązanym tak by uniknąć przesuwania gazy. Fragmenty gazy zawierają często standardowe plastry. Mankamentem gazy jest łączenie się jej włókien z powstającym strupem. Przy zmianie opatrunku strup może się oderwać zanim skóra pod nim ulegnie wygojeniu. Ranę można leczyć w środowisku wilgotnym. Jeśli rana pokryta jest wilgotną substancją np. hydrokoloidem, zamiast strupa powstaje biały żel, który przyspiesza gojenie rany. Stosując metodę wilgotną unika się każdorazowego zrywania strupa przy zmianie opatrunku." źródło (link) Bibliografia: Chirurgia, pod redakcja Jana Fibaka,1996, Warszawa, Wydawnictwo Lekarskie PZWL Histologia, Wojciech Sawicki, 2000, Warszawa, Wydawnictwo Lekarskie PZWL Autor: Opracowanie IMR, konsultacja medyczna doc. Wiesław Raszewski i dr Adam Sołtan Ergo. Ranę najpierw przemywamy np solą fiz. a potem dezynfekujemy np octaniseptem. "Przy opatrywaniu ran należy zasadniczo przestrzegać następujących wskazówek: • Przy pierwszym opatrywaniu ranny powinien leżeć lub siedzieć, uszkodzoną część ciała należy unieruchomić, jeżeli sytuacja na to pozwala. • Ran i ich okolic nie należy dotykać rękami aby uniknąć dodatkowych zanieczyszczeń i zakażeń (użyć na przykład rękawiczek jednorazowych). • Jak najszybciej po stwierdzeniu zranienia należy przykryć je jałowym opatrunkiem (np. z apteczki), aby zapobiec dalszemu zanieczyszczeniu przez zarazki i brud. Jeżeli jałowy materiał opatrunkowy jest niedostępny, należy w miarę możliwości użyć wyprasowanej (dzięki temu w dużym stopniu pozbawionej zarazków) bielizny. • Czasami konieczne może być zatrzymanie krwawienia (zobacz tamowanie krwawienia). W nagłych wypadkach obowiązuje zasada: Tamowanie krwawienia ważniejsze niż zapobieganie zakażeniu!!! • Nie należy samodzielnie aplikować żadnych leków na ranę, na przykład pudrów, sprayów lub maści, między innymi dlatego, że mogą one utrudniać diagnozę i spowodować konieczność bolesnego oczyszczania. • Ewentualne ciała obce w ranie muszą być usunięte przez lekarza. Jeżeli ciało obce wystaje z rany, do transportu trzeba zabezpieczyć je miękkim materiałem (zobacz ciała obce w ranie). • Rany powinny być w ciągu 6 godzin zbadane lub opatrzone przez lekarza. Wskazówka 1: W zasadzie nawet przy najmniejszej ranie istnieje niebezpieczeństwo tężca, dlatego konieczne jest szczepienie ochronne. Wskazówka 2: Z wyjątkiem otarć na małej powierzchni i drobnych ran ciętych badanie i leczenie rany jest w zasadzie zadaniem lekarza. Celem pierwszego opatrzenia jest powstrzymanie dalszych szkodliwych oddziaływań na ranę." źródło Quote Link to post Share on other sites
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.