Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

Recommended Posts

Mam niemaly problem. Bardzo wnerwiajacy. Mam dosc spora stope - 50nr ( nie pamietam jak to bedzie w numeracji wojskowej ) i dlatego tez nie moge wyszukac dla siebie dobrych butow. Od sezonu z braku laku biegam w desantach ktore udalo mi sie znalezc jako jedyne buty w takim rozmiarze. Skoro sa to moje pierwsze buty wojskowe nie mam ja z czym porownac wiec mi nie przeszkadzaja tzn ciesze sie ze wogÓle jakies mam. Znacie moze jakis sklep gdzie dostane spore buty? Ostatnio zobaczylem Opinacze z PRL ktore pasuja na mnie. Co o nich sadzicie? Slyszalem ze niezle...

Link to post
Share on other sites
  • Replies 59
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

jak bys wypatrzyl w rozmiarze 29 to...nie dawaj mi znac, bo mam w domu 2 pary :P a tak o opinaczach, to jako wojskowe sa naprawde wytrzymale (swoje nosilem dzien w dzien przez 4-5 lat i powiem szczerze, ze jedyna rzecz jaka mi sie w koncu uszkodzila, to urwal mi sie jeden pasek, poza tym buty chyba nie do zajechania (a przezyly naprawde wiele)

Link to post
Share on other sites

Do pozytywnych opinii poprzedników o opinaczach (które w pełni potwierdzam) dodam tylko że w porównaniu z desantami wymagają nieco dłuższego rozchodzenia oraz należy je nosić tylko i wyłącznie na grube skarpety (desanty tolerują skarpety średniej grubości).

Link to post
Share on other sites

W opinaczach przechodziłem około 12 lat swojego życia non stop plus kilka następnych okazyjnie (jako buty zimowe)- uroki mieszkania 50 metrów od jednostki wojskowej. O ile dobrze liczę przez moje nogi przeszło około 4-5 par. Na przełomie lat 80. i 90. oraz póżniej opinacze występowały w kilku wersjach. Brązowa, i co najmniej dwie czarne. Brązowe i jedne czarne - gruba i na twardo wyprawiona skóra. Trwałe i sympatyczne choć początkowo bolesne. Druga odmiana czarnych, przez niektórych w kozielskiej jednostce nazywana oficerskimi lub lotniczymi, wykonana była z miększej i cieńszej skóry. Pod koniec kariery opinaczy, o ile pamiętam, produkowano tylko czarne i odniosłem wrażenie, że właśnie w odmianie oficerskiej/lotniczej. Przed tą wersją ostrzegam - w ciągu 2 miesięcy zamieniają się miękkie bambosze w których stopa lata we wszystkich kierunkach a nogę można skręcić łatwiej niż w tenisówkach (potwierdzone na moich, mogę udostępnić, i wielu wcześniejszych przypadkach kolegów i znajomych - w końcu więcej nas mieszkało przy nieistniejącej już jednostce :), a wielu rodziców w niej pracowało ). Dość powiedzieć, że w obecnym stanie nad swoje czarne opinacze wolę, o zgrozo, desanty porównywalnie chodzone. Dlatego właśnie dla pewności polecam brązowe, co jednak przy opinii schoeller'a też stanęło pod znakiem zapytania. Wniosek nasuwa się jeden - warto opinacze przed zakupem wziąć do ręki i zmacać - jeżeli wydadzą sie toporne i sztywne jak deska to znaczy, że są to te dobre :) (inny test który stosowali koledzy to naciąganie pasków opinacza - w brązowych i dobrych czarnych, się nie naciągały w oficerskich lekko sprężynowały, były gumiate). To tyle z moich wrażeń z opinaczy które towarzyszą mi przez blisko 20 lat częściej lub rzadziej ale zawsze w szafie siedzą, mimo zabójczej podeszwy (co za kretyn po takich doświadczeniach doszył ją do desantów i katuje po dziś dzień?).

 

PS. Sorry za historię życia :)

Edited by Wukasz
Link to post
Share on other sites

Wukasz, z tymi miekkimi co mowisz sie spotkalem, ale nie z jednostki, a w skladnicy harcerskiej (koles chcial za nie 200zl), fakt faktem, znajomy kupil i urwal pasy pierwszego dnia chodzenia...moje pierwsze czarne byly tak sztywne, ze mozna bylo kogos skopac i sie nie czulo...prawie jak glany. aha, na poczatek noszenie jest dosc bolesne - buty dosc dlugo ukladaja sie do stopy, zanim rzeczywiscie zaczna byc wygodne

Link to post
Share on other sites

To może jeszcze dodam, tak dla formalności raczej, bo na odzew jakoś specjalnie nie liczę... Za opinacze w wersji desantowej (te ze srebrnymi klamrami z dodatkową blaszką) zapłacę nawet zupełnie nierozsądną cenę i jeszcze laskę zrobię.

Dębową na przykład.

Link to post
Share on other sites

Za informacje o takich desantach ja rowniez zadowole informatora ustami.

Dziekujac mu na glos.

A ja nawet na piśmie podziękuję i odręcznie pismo z podziękowaniami podpiszę. Nawet w Krakowie gdzie o różnej maści resztki po 6 PDPD łatwiej desantowych opinaczy od lat nie widziałem.
Link to post
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

Loading...
×
×
  • Create New...