Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

Recommended Posts

  • Replies 50
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Foczko!
Wolałbym, żebyś zachował takie odzywki dla swojej dziewczyny.

 

1. Jakiej lornetki używasz (pytam, bo też myślę o zakupie jakiegoś lornetkowego kompakta)?
Jakiś no name 10x25 w gumowanej obudowie, ale mam zamiar zmienić na monokular o podobnych parametrach

 

2. Co zawiera pakiet medyczny?
Różnie, zależy od potrzeb i możliwości. Minimum o parę plastrów, skalpel, chusta trójkątna, opatrunek, folia NRC... Od tego w górę, zależnie od tego na jak długo idę i czego się spodziewam.
Link to post
Share on other sites

Enzig dobre i tanie lornetki możesz dostać w deltaoptical. Ja mam 10x32 tej firmy i do asg oraz na imprezy plenerowe jak znalazł. Dobrze żebyś mógł z testować lornetkę przed zakupem. Te z zoomem w niższym przedziale cenowym nie zawsze dobrze ostrzą. Lepiej wybrać powiększenie stałe 8X, 10X wydaje się optymalne ze względu na poręczność. Dodatkowo nie masz zawężenia pola widzenia jak w przypadku zoom'a.

Edited by Escalon
Link to post
Share on other sites

Kurtka ma zapewnić przetrwanie 1-2 dniowego milsima w klimacie umiarkowanym, bez noszenia wielkiego plecaka itp ;)

 

Na mój gust i zebrane doświadczenie to za dużo tych gadżetów jak na 2 dni w naszym klimacie. Nie napisałeś co prawda na jaką porę roku to składowisko, ale domniemam że wiosna/lato/jesień.

 

Podstawa to przeżyć, a do tego niezbędna jest woda, czyli potrzebna jest jakaś butelka i naczynie do zagotowania (zamiast kubka może być puszka survivalowa).

 

Aby zagotować wodę trzeba rozpalić ogień - więc przyda się coś do rozpałki (zapałki, zapalniczka, krzesiwo itp).

Aby mieć z czego rozpalić ogień można narąbać żerdek, więc nóż się przyda. Zresztą schronienie też się łatwiej zbuduje za pomocą dobrej kosy, no i sznurek też będzie pomocny (nie musi być linka ze spadochronu).

Do przykrycia (i ochrony przed deszczem) ponczo wystarczy, folia NRC zapewni dodatkowy komfort a jest mała i lekka.

Żarcie się przyda, każdy bierze to co lubi, nie muszą to być drogie morskie racje żywnościowe. Taką paszę można samemu przygotować.

 

Do tego pomoce nawigacyjne: mapa, busola z linijką, ołówek, GPS oraz latarka i mniejszy nożyk dopełniają sprawę.

 

Wszystko. Reszta to dodatki w zależności od warunków, wykonywanej misji, oczekiwanego komfortu. Nie ma zestawu uniwersalnego i nie warto próbować na siłę go sobie zapewnić. Po co dźwigać niepotrzebne rzeczy?

Edited by szpargal
Link to post
Share on other sites

Mój "zestaw do lasu" noszę ze sobą właściwie zawsze i wszędzie ;) :

 

nóż

taśma izo (dobra na wszystko, od rozwalonego buta, po kneblowanie wkurzających grzybiarzy)

podgrzewacz (maleńka świeczka, ogarek)

stalowy drucik (20m, a przynajmniej jakiś czas temu tyle było)

kompas

linka (ilość wystarczająca do sporządzenia prowizorycznej "uprzęży")

tampon (podpałka idealna)

sztormówki

opatrunek osobisty

igła i nić

agrafka

folia nrc

worek foliowy (związany kilkoma recepturkami, pomysły na użycie za każdym razem są inne ;) )

 

Jeżeli wybiera się ze mną więcej osób, włącza mi się tryb "matka Polka" i zabieram apteczkę wyposażoną w "pierdoły" dla "grupy marudnych przedszkolaków" :wink: .

Link to post
Share on other sites

Jeśli to ma być zestaw także milsimowy, pomyśl o klamce w lewej kieszeni kurtki (tej na zamek). Można by pomyśleć o wszyciu jakiegoś elementu stabilizującego, żeby pistolet nie latał po całej kieszeni, albo miniorganizer, by pozostałe gadżety w niej nie "stukały" w pistolet.

Link to post
Share on other sites
  • 2 weeks later...

Za zgoda Foki przeniosłem jego pomysł "survivalowej kurtki" na forum tactical, jeśli ktoś jest zainteresowany, proszę link:

http://www.tactical.pl/forum/index.php/topic,59062.60.html

 

Jeśli to ma być zestaw także milsimowy, pomyśl o klamce w lewej kieszeni kurtki (tej na zamek). Można by pomyśleć o wszyciu jakiegoś elementu stabilizującego, żeby pistolet nie latał po całej kieszeni

Patent interesujący, stosowany przez niemieckich spadochroniarzy podczas IIwś. Niestety osoby z forum który testowały ten paten, nie były z niego zadowolone.

 

A teraz kilka moich komentarzy na temat patentu Foki:

1. Przede wszystkim polikwiduj dublujące się rzeczy: heligorafy, noże, latarki.

Jeżeli masz kompas z lusterkiem to po co heligoraf? Jeżeli jest GPS to może wziąć jakiś mniejszy kompas a nie pełnowymiarowy?

2. Latarki, od czasu kiedy używam diodówek nie pamiętam jakiś problemów z awaryjnością. Zazwyczaj mam dwie, podstawową (Fenix L1 lub czołówka MYO XP - obie z funkcją stroboskopu) i backup w smycz survivalowej (ARC LED). Czasem jeszcze dodatkowy szperacz w postaci Fenix T1. Postaraj się też ujednolicić baterie. Używanie latarki jako pojemnika na zapasowe baterie to też chyba przesada.

3. Co do wody, to albo mniejsza rozmiarowo nalgane (0,75l) z kubeczkiem Tatonki. Zaletą jest możliwość zagotowana wody w kubku i zaparzenia jej w nalgence. Innym rozwiązaniem jest miękki pojemnik na wodę i osobno menażka brytyjska jako pudełko na jedzenie.

4. Zamiast foldera wziąłbym duży scyzoryk szwajcarski i olał przy okazji multitoola (chyba, że masz parcie na kombinerki).

5. Bałbym się noszenia krzesiwa przy nieśmiertelniku, krzesiwo jest wrażliwe na wilgoć i może pod jej wpływem "skorodować" i rozsypać się w proszek.

6. Brakuje mi tez podstawowych produktów higienicznych: chusteczek jednorazowych (bardziej uniwersalnych od taśmy życia), chusteczek nasączanych (zmyjesz kamuflaż, domyjesz tyłek i ręce) lub płyn do mycia rąk bez spłukiwania, kremu oraz ewentualnie ochronnej pomadki do ust. A także gumy do żucia w zastępstwie szczoteczki i pasty do zębów.

 

I też prosiłbym o fotkę kurtki na tobie z oporządzeniem i bez. Ciekawy jestem jak to się układa na człowieku z taką ilością sprzętu.

 

Ogólnie cały pomysł bardzo ciekawy, choć sam nie chciałbym nosić 8kg kurtki, zwłaszcza, że czasem warto na chwilę odłożyć część ekwipunku, a nie zawsze warto pozbywać się przy tym kurtki. Całość przypomina mi koncepcję mojego kumpla który na tydzień w Bieszczady chciał się spakować w kurtkę + zawój ze śpiwora. Mi też udało się po raz kolejny trochę

poprawić/zmodyfikować swoja listę załadunkową.

Link to post
Share on other sites

Już do mnie idzie monokular, który zastąpi lornetkę.

 

Jak kilka osób celnie zauważyło wiele rzeczy się dublowało. Część "tak, bo tak chce", a część bo chciałem "sztucznie" zwiększyć obciążenie i zobaczyć jak będzie - dało radę. Części na pewno się pozbędę/pozmieniam.

 

Fotki wrzucę jak będę miał okazję zrobić, szpej nie leży w kurtce, więc będę musiał to zestawić ponownie :).

Link to post
Share on other sites

Jeszcze jedno pytanko, jak na wzór brytyjski noszę apteczkę w lewej górnej kieszeni i.lub mini apteczkę w lewej kieszeni na rękawie. U Ciebie jest ona z tyłu i będzie w dodatku pod torbą oporządzenia. Nie masz problemu z jej wyciągnięciem.

 

Kwestia nr 2 - kompas i GPS jest w jednej kieszeni, jeśli nieszczęśliwie upadnie akurat na ta kieszeń, możesz zostać bez nawigacji. Może lepiej GPS-a i kompas rozdzielić.

Link to post
Share on other sites
Jeszcze jedno pytanko, jak na wzór brytyjski noszę apteczkę w lewej górnej kieszeni i.lub mini apteczkę w lewej kieszeni na rękawie. U Ciebie jest ona z tyłu i będzie w dodatku pod torbą oporządzenia. Nie masz problemu z jej wyciągnięciem.
To jest apteczka "survivalowa" - mała i będzie używana raczej jak nie będę już miał oporządzenia. Na oporządzeniu mam normalną AO.

 

Kwestia nr 2 - kompas i GPS jest w jednej kieszeni, jeśli nieszczęśliwie upadnie akurat na ta kieszeń, możesz zostać bez nawigacji. Może lepiej GPS-a i kompas rozdzielić.
Niby fakt, ja stawiałem na rozdział wyposażenia na kieszenie wg zastosowania.

 

Jakiś mały kompas guzikowy jest w puszce survivalowej, która jest w innej kieszeni.

Link to post
Share on other sites
  • 2 weeks later...

Moje spostrzeżenia:

 

Czy nie lepszym pomysłem zamiast plastikowego kubka (pomijając jego małą wagę) jest picie z nagrzanego metalowego kubka łyżką?

 

Według moich doświadczeń plastikowy spork nieco gorzej sprawdza się od prostej stołowej metalowej łyżki, którą od biedy da się nawet kopać.

 

EDIT:

 

I jeszcze pytanie. Ile metrów ma ta pętla z taśmy?

Edited by Halfling86
Link to post
Share on other sites
  • 4 weeks later...

Także myślę, że dodatkowe "kilogramy" w postaci choćby i plastikowego kubeczka to zbytek... ale, co kto lubi ;)

 

Patent na picie z nagrzanego metalowego kubka? Oczywiście taśma izo :D

 

A konkretniej kilka warstw w miejscu, gdzie przykładamy usta- taki kawałeczek może się z czasem trochę przytopić od gotowania wody, ale spełnia swoją funkcję idealnie :D

Link to post
Share on other sites
  • 4 months later...
  • 2 weeks later...

Puszka (maselniczka BW):

- 2x źródło ognia

- tabletki do odkażania wody

- tabletki na biegunkę

- tabletki przeciwbólowe/przeciwgorączkowe

- tabletki przeciwalergiczne

- drut, taśma klejąca, sznurek, ziptie

- ołówek

- plastry na stopy

- żyłka, haczyki, ciężarki

- kompas guzikowy

- jakaś rozpałka

- mini-latarka

Edit: - nitka+igła

W mundurze dodatkowo nóż, multitool, staza, kompas, latarka, opatrunek osobisty, jakiś baton, dokumenty, portfel, telefon. Od święta znajdzie się i zabezpieczona przed wodą srajtaśma jak i mapa terenu. Pegazka w założeniu w linii 0 na udzie, ale częściej ląduje na pasoszelkach. Podobnie nóż główny. Ląża ewakuacyjna (karabinek z paroma metrami taśmy) w mundurze albo na 1szej linii.

 

Kubka brak, zastępuje go menażka na 2giej linii (zasobnik). Sygnalizacji też brak, ale to już celowe. Na siłę można użyć koca NRC z pakietu medycznego w dzień albo przywiązać latarkę na sznurek i kręcić w nocy.

 

Niektóre pierdoły jak farbę maskującą przeniosłem do 1szej linii.

 

Edit: Ogólnie trochę dużo sprzętu jak na linię 0, Foka. Sporo z tego przeniósłbym do 1/2.

Edited by cziman
Link to post
Share on other sites
  • 1 month later...

Staza (jeżeli mowa o tej starszej gumowej) to ma również kilka innych zastosowań:

- wężyk po przecięciu końcówek - zastosowań kilka dla niego się znajdzie

- opaska uciskowa jeżeli zajdzie takowa potrzeba

- na upartego przy jej pomocy możesz zrobić procę

- jest to również rzecz z tych co mają 1001 zastosowań.

 

Sam mam taką w apteczce.

 

Żyłkę i haczyki nosi się nie po to w tym zestawie aby ciągle go używać, ale jak zajdzie taka potrzeba kiedy będziesz bytował w terenie będąc odciętym od dostaw żywności oraz zapasy się wyczerpią.

Z resztą gdyby tak rozpatrywać każdą część ekwipunku to mógłbyś wiele rzeczy z niego wyrzucić.

Link to post
Share on other sites
Staza (jeżeli mowa o tej starszej gumowej) to ma również kilka innych zastosowań:

- wężyk po przecięciu końcówek - zastosowań kilka dla niego się znajdzie

- opaska uciskowa jeżeli zajdzie takowa potrzeba

- na upartego przy jej pomocy możesz zrobić procę

- jest to również rzecz z tych co mają 1001 zastosowań.

 

O pierwszym nie pomyślałem, argument jak najbardziej racjonalny.

Co do drugiego, to opasek nie stosuje się już od dość długiego czasu, można bardziej zaszkodzić niż pomóc.

O trzeciej możliwości pomyślałem już po napisaniu poprzedniej wiadomości.

Czyli staza (cewnikowa) ma jak najbardziej sens.

 

 

Żyłkę i haczyki nosi się nie po to w tym zestawie aby ciągle go używać, ale jak zajdzie taka potrzeba kiedy będziesz bytował w terenie będąc odciętym od dostaw żywności oraz zapasy się wyczerpią.

 

Ok, rozumiem że w Polsce dla lansu i zabawy. Bo chyba lepiej włożyć 20zł do pakietu survivalowego (no chyba, że PIS uchwali zakaz handlu w niedzielę). Kumple kiedyś z nudów łowili na obozie harcerskim, złowili 3 rybki przez 6h. Była jakaś odmiana od konserw, ale tylko tyle, najść się tym w żadnym wypadku nie dało. Chyba bardziej sensowny był by drut na wnyki. Aczkolwiek jedno i drugiego zakazane jest przez prawo, no chyba że mamy ze sobą kartę wędkarską :)

Link to post
Share on other sites

Nie wiem Bren gdzie to ostatnio pisałem ale przecież znasz pojęcie self preparedness. Wiesz dobrze, że takie rzeczy powinny być w zestawie. Nie wiem jak ty ale ja zestaw survivalowy mam na każdą okazję, z upadkiem cywilizacji włącznie. Powodzie nauczyły mnie w tej kwestii sporo.

Link to post
Share on other sites

 

Co do drugiego, to opasek nie stosuje się już od dość długiego czasu, można bardziej zaszkodzić niż pomóc.

 

 

 

Ależ owszem. Dalej się stosuje przy:

a) zmiazdzeniach

b) jako srodek opóżniający rozprzestrzenianie się jadu po ukąszeniach stworzeń jadowitych.

Owszem przestano stosować w medycynie cywilnej do powstrzymywania krwotoków ale dalej istnieje w użyciu wojskowym (oczywiście wojskowi wiedzą najlepiej skutecznie olewając postęp naukowy w dziedzinach innych niz zabijanie ;p)

Link to post
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

Loading...
×
×
  • Create New...