Tony Halik

Ujrzałem złoty snop światła padający na te Demary Trek, do mych uszu zaś dobiegły pieśni chórów anielskich... Dzięki, poczytam jeszcze o tych butach na NGT by się upewnić, choć chyba znalazłem swój typ.

Zgadza się, podłączenie jakiegoś konkretniejszego headsetu do maxcoma może okazać się mordęgą. Bo jeśli wyjdzie, że trzeba będzie przerabiać wtyczkę lub wstawiać jakieś oporniki/kondensatory, będzie to trochę bez sensu: rozbebeszać headset który będzie w sumie droższy od radia, i który po przeróbce może nie działać, lub działać nie tak długo i bezawaryjnie jak powinien. Ja sam używam swimmera i bowmana na maxcomie i niestety sporadycznie pojawiają się z tym mniejsze lub większe problemy...

No no, bucik zaiste ciekawy. Powiedzcie mi teraz tylko jak z wagą? Do tej pory nosiłem ciężkie trepy BW, zapragnąłem czegoś leciutkiego. Jak jest w wypadku tego buta? Zwłaszcza pytanie kieruję do Ciebie Jaeger, bo jak pisałeś nosiłeś GICB, na które się w zasadzie najbardziej napaliłem, ze względu na ich prostą i wydawałoby się lekką konstrukcję.

Oczywiście że tak nie jest, sęk w tym, że aktualnie popularne wzory i kolory umundurowania (multicam, coyot itd.) są raczej przygotowane do maskowania w szerszym spektrum, w znacznie bardziej różnorodnych warunkach, aniżeli panują w Polsce w ciągu roku. Po prostu taka wszechstronność nie jest tak nam potrzebna, raczej stawiałbym na specjalizację w konkretnym kierunku, czyli tradycyjne podziały kamuflaży w zależności od strefy, w jakiej się operuje. Dlatego właśnie nie kupiłbym sobie nigdy SUVa - jak chcę auto do miasta, to kupuję takowe, jak chcę terenówkę, biorę jakąś z prawdziwego zdarzenia

Że należy się zastanowić jakież to konkretne warunki u nas panują i pod nie wybrać kolor szpeju. Dlatego właśnie osobiście nie zdecydowałbym się na kojota. :happy:

Co do wodoodporności: no może i to prawda, z tym, że owa cześć skórzana kończy się dość szybko... Czytałem trochę o tym bucie, niby fajne, wygodne, leciutkie, ale jednak przemakalne, nie takie znowu wytrzymałe, no i trochę trampkowate - ja jednak poszukuję buta wojskowego z prawdziwego zdarzenia, który jednak ma być mimo wszystko stosunkowo lekki. Zresztą cenowo protektory plasują się na poziomie starforce'ów, które ostatnio trochę potaniały, a te drugie na papierze prezentują się trochę lepiej.

Czy ja wiem, czy ten CB jest taki znowu dobry? Może nie działa jak odblaskowa kamizelka fotografa, ale też maskuje gorzej od niektórych kamuflaży, ha, nawet od niektórych jednolitych kolorów. (w konkretnych warunkach) Faktem jest, że w moim przypadku zawsze łatwiej jest mi zauważyć kogoś, z elementami oporządzenia w tym kolorze, swego czasu zresztą pewien znajomy miał hełm w CB, który nie raz mi tyłek uratował (zauważyłem kątem oka ten charakterystyczny element i zdążyłem się schować) Inna sprawa, jak co się z czym komponuje: marpat (zarówno leśny jak i pustynny) z CB prezentują się zacnie, t

Niestety odkładana na ostatnią chwilę wymiana obuwia stała się koniecznością, jednak nie za bardzo mogę znaleźć w odpowiedniej cenie i rozmiarze modelu, który mi polecono i na który się zdecydowałem, tj Belleville GICB. Niestety ciężko jest je dostać w dobrej cenie (300 zł i nieco powyżej, tzn max 40 zł z przesyłką), a zwłaszcza w rozmiarze 9-9,5. Potrzebuję buta wytrzymałego (przynajmniej 2 lata ma przeżyć bez zająknięcia), stosunkowo lekkiego, o dobrym trzymaniu kostki i znośnej wentylacji. Musi być także umiarkowanie wodoodporny, tj nie pić wodę z kałuży, nie nasiąkać od razu od mokrej tra

Na sto procent nie będzie tak wygodna jak maska z siatki. Nawet zakładając, że masz to szczęście i maska okaże się idealnie wyprofilowana do twojej twarzy, parowanie ochrony oczu będzie i tak znacznie częstsze, aniżeli bez maski lub maski z siatki. Z samą ochroną oczu może być problem - niektóre modele gogli-okularów nie koniecznie będą idealnie współpracować z maską. No a jeżeli jednak nie masz twarzy stworzonej pod tą maskę jeśli idzie o kształt, maska może być średnio wygodna i będzie wybitnie zwiększać parowanie okularów/gogli. Maska z siatki ma tę przewagę, że w większości przypadków możn

Zaraz, widzę ty pewną nieścisłość: kupiłeś gogle, ale jakie? ESS czy Areny? Jeśli kupiłeś te używki ESS to pewnie i tak już warstwa antifoga jest zdarta, można więc spróbować przetrzeć i spryskać nowo zakupionym antifogiem (do dostania w sklepie z okularami korekcyjnymi)

U mnie jest to lewe ramię - na początku lewej szelki od chest-riga. Z tym, że u mnie kabel od headsetu do PTT jest zbyt długi, toteż jest on przewleczony przez palsy na ramieniu chesta - wtyczka jest dzięki temu stabilniejsza, ale nie mogę szybko całkowicie pozbyć się headsetu.

Zgadza się, nie miałem nigdy ospreya, toteż nie wiedziałem czy to dziadostwo w ogóle ma miękki wkład pod tą wielgachną płytą (rozmiary i nietypowy kształt płyty ospreyowej znam), a owo przekładanie wkładu kevlarowego znam ze stosowania w innych kamizelkach (w sumie sprawdzałem na 3, zazwyczaj kształt i krój są podobne, więc jeden wkład pasuje do kilku kamizelek). Sam wkład z tego co pamiętam da radę zresztą dociąć - kevlar mamy w poliestrowej/nylonowej osłonie, rozpruwamy, docinamy kevlar tak aby pasował kształtem (mniemam, że wkład w ospreyu jest mniejszy) i zaszywamy na powrót w pokrowcu - k

Niestety Panowie (i może jakieś Panie), ale barwniki do tkanin nie działają właściwie na żadne syntetyczne włókna, są one przeznaczone głównie do bawełny. Poliestry czy cordurę tym nie zafarbujemy :wink: Ale jak to mówił pewien mądry wojskowy, nie martw się Andrzeju, weźmiemy spreja i będziemy malować.

Zdecydowanie nie radzę nosić laptopa w plecaku wojskowym lub pseudowojskowym, zwłaszcza takim, który mamy zamiar od czasu do czasu zabrać na jakąś akcję. Laptop dostanie w takim plecaku straszny wycisk, jeśli nie chcemy sprzęt zajechać, trza kupić torbę/plecak dedykowane na tego typu sprzęt, albo chociaż etui. Kupiliśmy sobie z kumplem laptopy na promocji (ten sam model w tym samym czasie), korzystamy z nich w takich samych warunkach, jednak ja swój przenoszę w plecaku wojskowym a znajomy w dedykowanej torbie. Efekt jest taki, że moja zabawka wygląda jakby przeszła już niejedno, zaczyna nawet

To chest znany jako RRV (Rhodesian Recon Vest), o którym zresztą wspomniałem jako alternatywa dla chesta MTG. Popatrz tylko czy nie znajdziesz tego w lepszym wykonaniu, to ze zdjęcia wygląda wprawdzie nieźle, ale mogłoby być lepiej. No i nie trzeba od razu brać do tego pleców: w oryginale plecy były odczepiane, w większości kopii jest tak samo. Rozwiązanie bardzo praktyczne, na początku zaś nie widzę potrzeby byś od razu brał z plecami - te przydają się tylko do lansu, na milsimy (gdy pełna balistyka daje realne korzyści) lub gdy w środowisku bawicie się w bardziej ambitne treningi grupowe -

Zapewne dlatego, że rekonstruuje "Kapitana Amerykę" z serialu Generation Kill. :icon_razz2: Trudno mi na poczekaniu wymyślić jakiś bardziej sensowny powód. :wink:

Chest od MTG wydaje się być wprawdzie mało pakowny, ale jest to konstrukcja bardzo fajnie przemyślana. Powierzchnia jest w zasadzie wystarczająca w zupełności, gdy to już dokładnie wiemy co i gdzie chcemy umieścić. Chest jest wąski, dzięki czemu można w miarę bezproblemowo stosować pasoszelki na cięższe oporządzenie (przynajmniej jeśli ktoś jest odpowiednio wysoki to będzie mógł tak robić). Sam chest-rigg powinien w zupełności wystarczyć na zwykłe strzelanki. Mam chesta z miwo (chińczyk), który z chęcią zamieniłbym na coś pokroju produktu MTG lub RRV-ki (dobre i nie tak strasznie drogie są pr

Do ospreya wchodzą tylko płyty, czy także miękkie wkłady kevlarowe? Jeśli to drugie, to jeśli ktoś chce mieć ospreya z wkładem, a nie chce wydawać na ów wkład dużo kasy, to można sobie wkłady przełożyć z innej kamizelki. Ja tak zrobiłem, przekładając kevlar z ogólnie dostępnej i śmiesznie taniej kamizelki bundeswehry (spokojnie dorwiemy za 100 zł, zdarzają się nierzadko taniej). Sam wkład sądząc po układzie kamizelki powinien podpasować, kevlar na pewno odpowiednio dociąży i usztywni kamizelkę, przy czym nie będzie tak kłopotliwy i niewygodny jak płyta.

Zastanów się nad rodzajem ładownic na magazynki. Ludzie najczęściej biorą najzwyklejsze, zapinane na fastexy lub rzepy. Są jednak ładownice, które zapewniają szybszy dostęp do magazynków, czyli ładownice typu CQB (zwykła ładownica, tyle że z odczepianą klapką i gumką kompresującą, zapobiegającą wysunięciu się maga przy zdjętej klapce), lub shingle (otwarte ładownice, gdzie mag jest trzymany przez kawałek gumki). Ja osobiście jestem zadowolonym użytkownikiem ładownic typu CQB (wcześniej korzystałem ze zwykłych - dalej je zresztą mam, choć nieczęsto używam), jednak jeśli używa się tego typu łado

W sumie potrójna ładownica nie jest taka znowu zła po boku, ale raczej na pasie dość nisko, a nie wysoko na chest-riggu. Z potrójną ładownicą jest jeszcze ten problem, że magi są w niej inaczej ułożone aniżeli w ładownicy pojedynczej czy podwójnej. Bardziej intuicyjnie operuje się przy jednakowo ułożonych wszędzie magach. (przynajmniej ja tak mam przy ładownicach otwartych - typu CQB) W sumie jeśli ktoś ma małą liczbę magów (tak do max 6-ciu) to najwygodniejsze są pojedyncze, gdy magów jest więcej, lub gdy przestrzeń jest ograniczona to trzeba brać podwójne. Potrójne są trochę zbyt duże, jedn

Ja również jestem zadowolony tych nakolanników. W ciepłe dni co prawda czuć, że ma się je na nogach bo intensywniej się człowiek poci na paskach i pod skorupą, ale już w zimie zdarzyło mi się zapomnieć je ściągnąć z nóg gdy to nie czułem żadnego dyskomfortu. O swojej obecności przypominają tylko podczas silnego zgięcia nogi w kolanie - wtedy paski - choćby nie wiem jak dobrze wyregulowane - będą się choćby minimalnie wrzynać (zastanawiałem się nawet nad jakimś patentem zmiękczającym wewnętrzną część pasków, ale na razie brakowało na to czasu). Bijansy natomiast u mnie zjeżdżały z nogi nad kola

W tej cenie to chyba tylko Taj pozostaje, ewentualnie ktoś mógłby się zastanowić nad chińczykiem (tańszy, miękkie szelki, niektórym będzie on wygodniej leżał od taja). Są wprawdzie ciekawsze konstrukcje typu RRV czy chest spearpoint od MTG, ale są one także wyraźnie droższe. No, są jeszcze małe kamizelki typu KP-8, jednak mi osobiście bardziej leżą chesty - wolę mieć ładownice bardziej z przodu, aniżeli po bokach.

Ogólnie cały zestaw dla początkującego może i byłby niezły, ale na dzień dzisiejszy jest sporo ciekawszych i wygodniejszych rozwiązań do noszenia. Choćby ocieplacze BW: komfort ich noszenia zależy w dużym stopniu od temperatury, przy niewielkim wysiłku zaczynamy się w nich pocić, noszenie ocieplacza na na bluzie i pod kurtką, nie daj boże z oporządzeniem na tym wszystkim, jest zwykle niewygodne. Teraz można za w sumie nieduże pieniądze dorwać ciekawsze ciuszki na zimne dni, zwłaszcza że pod oporządzenie polary i softshelle są wygodniejsze. Inna sprawa: rękawiczki na zdjęciu to nie "neomexy",

Aj, znowu nie to: tu nie chodzi o ilość palsów w poziomie (ilość całych taśm), ale w pionie: w górnym pasie mamy w oryginale (eagle) 6 "przegródek", w flyye 7. W efekcie przepleciony pasek molle w górnym otworze (w górnej części kamizelki) nie pokrywa się z tym na dole, na zapięciu. Górne palsy są więc "przesunięte" w bok o pół szerokości komórki na pasek molle. Słowem odpruć trzeba byłoby wszystkie górne palsy, skrócić o jedną przegródkę, przyszyć tym razem w odpowiednim położeniu (przeszycia palsów będą znajdować się o 1,5 cm w bok)

Gdzie powstanie ten szeroki pas? Tu zdaje się chodzi o to, że w produkcie eagle'a mamy idealnie po środku dwie komórki pals, w produkcie flyye mamy zaś jedną: całość jest jakby przesunięta na bok o te 1,5 cm, przez co niektóre ładownice podpięte pod produkt flyye będą znajdować się nie co na boku a nie idealnie po środku. W niektórych przypadkach to rzeczywiście może denerwować.