Guest PYRA Posted February 27, 2011 Report Share Posted February 27, 2011 Wiesz, ciężko zostawić żonę z całymi przygotowaniami. Czułem że z NSR będzie jak z Ochotniczą Strażą Pożarną, niby wszystko OK, jeździmy na różne akcje, narażamy się na równi z PSP, za "Bóg zapłać" i blaszki do mundurów, a zawodowcy patrzą na nas z pogardą, nie chcą nam dołożyć żadnych dodatków, choćby za wysługę. A gdy przyjdzie co do czego to jesteśmy pierwsi i czasem jedyni na miejscu. Tak jak z powodzią w zeszłym roku, po wszystkim dziękujemy na piśmie z fotokopią podpisu premiera i teksty oficera z PSP że trzeba być zdrowo pier...tym żeby za frajer jeździć i się narażać. 17 lat służe w OSP, byłem w Kużni Raciborskiej, 1997 roku na powodzi, ale takiego tekstu nie słyszałem, dopóki nie spotkałem PANA aspiranta PSP który służby miał mniej niz dzieci wakacji. Tak samo podchodzi zawodowiec do NSR. Quote Link to post Share on other sites
memonic1 Posted February 27, 2011 Report Share Posted February 27, 2011 (edited) Nie każdy tak podchodzi tylko, że wykonanie przez mon jak zwykle zraziło do NSR zbyt wielu ludzi. :bialaflaga: Według mnie powinieneś postawić rodzinę na pierwszym miejscu, bo ona jest najważniejsza dla Ciebie, a nie NSR. A wyrzuty w oczach dziecka to naprawdę nic miłego. Musisz coś wybrać. Pozdrawiam Edited February 27, 2011 by memonic1 Quote Link to post Share on other sites
luis Posted February 28, 2011 Report Share Posted February 28, 2011 (edited) Szanowny Kolego Pyra, może napisałem to niewyraźnie!, Żal mi pieniędzy marnotrawionych, nie na mój mundur i amunicję (nie jestem już w oddziale zaporowym ŻW:-)), tylko na wydatkowanie ich na szkolenie żołnierzy, z których nie ma pożytku, bo cały system NSR to wielki niewypał. Zarówno Ty i ja płacimy podatki, a ten sposób załatwienia sprawy zakrawa na kpinę. Ja mogę i 1500 km jechać ale z pożytkiem dla służby, a nie w ramach słów "dzień stracony - dzień zaliczony - kaska będzie". Wybrałem taki zawód z całym dobrodziejstwem inwentarza, a jeśli ktoś decyduje się na NSR to także bierze (a przynajmniej powinien) odpowiedzialność, a nie strzelać focha, że mu się nie podoba bo coś tam... To po jakiego grzyba zgłaszaliście się Panowie się do NSRu? :icon_neutral: Tylko tu wracamy do punktu wyjścia, że cały system funkcjonowania NSRu to lipa i fikcja. Wolałbym żeby te pieniądze zostały wydatkowane w budżecie np. na służbę zdrowia, a nie wyrzucane w błoto. I tu się zgadzam z Szanownym Kolegą - wyję jak Pies do księżyca, ze złości. Bo nadal mam vacat na stanowisku w mej JW. Wolałbym aby zamiast NSRowca był normalny ż-rz służby czynnej (a nie SZTUKA DLA SZTUKI), ale decyzje zapadły i tyle. Proszę też Kolegę o nie robienie wycieczek na temat przeżerania tego czy owego :cool: , albo komunią syna, tudzież zwolnieniami L-4 bo to nie dotyczy tematu, możemy się tak licytować w nieskończoność. Każdy z Nas obrał jakąś drogę życiową. Edited February 28, 2011 by luis Quote Link to post Share on other sites
zombie_snake Posted March 1, 2011 Report Share Posted March 1, 2011 (edited) Swoją drogą dla mnie nie pojęte ciągle jest, czemu chętni/kandydaci do służby zawodowej nie moga przejśc przeszkolenia w jednostkach, do których chcą należeć, razem z żołnierzami starszymi służbą. Zyskałyby na tym obie strony, ale to zbyt logiczne i przejrzyste jak na standardy naszego kraju. Zamiast tego wypierdziano w stołki NSR. Takie pytanie odnośnie tamatu: Co dokładnie ćwiczą rezerwiści oprócz gaszenia wypalanych traw gałęziami i jedną gaśnicą na 15 chłopa (z TVN24, a co!), no i strzelania? Edited March 1, 2011 by zombie_snake Quote Link to post Share on other sites
wojtekk8 Posted March 1, 2011 Report Share Posted March 1, 2011 Nie mogą przejść takowego szkolenia ponieważ jest to szkolenie podstawowe (zwłaszcza dla tych co nie byli w wojsku wcześniej, a służbę dopiero rozpoczynają), a w jednostkach wojskowych takowych szkoleń już się nie prowadzi. Jednostki wojskowe zazwyczaj są na etapach zgrywania plutonów/kompanii lub już poza nimi więc przydzielenie do takiej drużyny/plutonu/kompanii człowieka z punktu widzenia służby wojskowej zielonego jest lekkim utrudnieniem dla toku szkolenia. Dlaczego? Dlatego, że do takiego NSR'owca (lub grupy) w każdej jednostce należało by wydzielić kilku ludzi, którzy zajmą się wdrażaniem do go/ich do służby i szkoleniem - co za tym idzie było by to szkolenie podstawowe (indywidualne). W ten oto prosty sposób pada szkolenie pododdziałów bo część ludzi jest oddelegowana do szkolenia NSR'owców w danej jednostce i nie mogą oni wykonywać swoich zadań. Przydzielenie człowieka z NSR od tak do danej kompanii jest uciążliwe (to samo tyczy się nowo przyjętych szeregowych zawodowych - też trzeba ich wdrażać i często kieruje się ich na jakieś szkolenia organizowane odgórnie w jednym miejscu dla żołnierzy z całego kraju lub danego okręgu) bo trzeba go na bieżąco wprowadzać do służby... ----------------- Prawda jest taka, że w jednostce do pewnego czasu służyli nadterminowi, którzy wykazywali dużą chęć zostania zawodowymi. Niestety zbieg okoliczności, wejście nowych przepisów oraz zła ich interpretacja itd. zrobiły ich w ...ja. Miałem jednego takiego, którego zamieniłbym za 5 (słownie: pięciu) innych. No ale takiemu "termitowi" powiedziano, że przepisy są takie a nie inne itd. w grudniu 2009 roku mówiąc jeszcze, że nie ma przyjęć do zawodowej służby wojskowej, a w styczniu 2010 roku przyjmuje się do służby 25 nowych szeregowych zawodowych prosto z cywila. Od kilku tygodni ten "termit" jest już w cywilu, a robił wszystko. Niestety kilku z tych 25 szeregowych jest już w cywilu lub na długotrwałych L-4, a człowieka, który chce pracować się olewa - mógł wskoczyć na zwalniane etaty w ciągu 2010 roku co najmniej 3 razy jak nie więcej. Odnosząc się jeszcze do tego, że wojsko ma płatne L-4 100% - tak to prawda, ale nie mamy płatnych nadgodzin, za które nikt nam nie odda. Wolnych godzin nadliczbowych nie zawsze możemy sobie odebrać - zależy jaki był punkt w rozkazie czy też jaki był powód wydłużenia czasu pracy np. udział w akcjach kryzysowych. Z resztą łatwo jest narzekać i mówić, że ktoś ma lepiej - każdy wybrał sam sobie drogę zawodową - trzeba było też zostać żołnierzem, a jak się nie podoba wojsko to po kiego ubierasz się w mundur i bawisz się w żołnierza? Czasami mnie to najbardziej rozwala - ci co prochu nie wąchali, w służbie nie byli zawsze najwięcej mają do powiedzenia na temat tego jak to jest w wojsku - wszystko na zasadzie "koledzy opowiadali, ale sami też nie byli tylko koledzy ich kolegów byli"... ---------- Wracając do sytuacji kolegi, który ma komunię syna czy też innych ważnych wydarzeń kiedy to trzeba być na służbie: jest to taki, a nie inny zawód, jak nie Ty to ktoś inny będzie musiał być za Ciebie i też będzie miał spaprane święta. Zawsze na czas komunii może iść na L-4 i do jednostki stawić się po tym wydarzeniu. Tylko cóż - skoro się wybrało taką, a nie inną drogę zawodową to trzeba się pogodzić z tym iż będzie się na służbie w wigilię czy inne święta. Quote Link to post Share on other sites
Soman Posted March 5, 2011 Report Share Posted March 5, 2011 Pyra - na okoliczność komunii piszesz do dowódcy jednostki wniosek o urlop okolicznościowy. Pokaż mi takiego człowieka, który na taki dokument odpowie negatywnie. Jeśli tak zrobi - telefon zaufania i facet pozamiatany. Amen. Quote Link to post Share on other sites
wojtekk8 Posted March 5, 2011 Report Share Posted March 5, 2011 Dowódca może, ale nie musi Ci udzielić urlopu okolicznościowego. Raczej nie powinien robić problemu. Ale wierz mi, że są tacy ludzie, którzy stwierdzą, że mają to gdzieś... Quote Link to post Share on other sites
Guest PYRA Posted March 6, 2011 Report Share Posted March 6, 2011 Dokładnie, choćby dla samej zasady. Quote Link to post Share on other sites
Soman Posted March 6, 2011 Report Share Posted March 6, 2011 Minister ma hopla na punkcie NSR, więc mały donosik od NSR-owca o nieudzieleniu urlopu wobec ewidentnie ważnej sprawy osobistej to wyrok dla dowódcy. Quote Link to post Share on other sites
memonic1 Posted March 6, 2011 Report Share Posted March 6, 2011 Minister ma hopla na punkcie NSR, więc mały donosik od NSR-owca o nieudzieleniu urlopu wobec ewidentnie ważnej sprawy osobistej to wyrok dla dowódcy. Jasne, a późnie to jak ci się wydaje jak będzie, do kolegi przylgnie nalepka podp..... i prędzej czy później ktoś mu to przypomni. Załatwią go w zgodzie z przepisami i regulaminem. Każdy kij ma dwa końce, może byś cos mądrzejszego poradził koledze. :bialaflaga: Quote Link to post Share on other sites
Soman Posted March 6, 2011 Report Share Posted March 6, 2011 Załatwią go w zgodzie z przepisami i regulaminem. Każdy kij ma dwa końce, może byś cos mądrzejszego poradził koledze. :bialaflaga: Ja bym tak właśnie zrobił. Jak by mnie załatwili? Zwolnili z wojska? Poza tym w obecnych warunkach na jednego żołnierza NSR przypada 4 miejsca, więc jest w czym wybierać. Uwierz mi, w każdej innej jednostce przyjmą z pocałowaniem w rękę. W końcu słupki będą rosły, a i może plan naboru się wykona... Quote Link to post Share on other sites
TBM Posted March 6, 2011 Report Share Posted March 6, 2011 Przyjmą jak dostaną cudowną opinię służbową? Kadrowiec zadzwoni do kolegi i zapyta się czemu taki skarb oddają, dowie się co i jak i myślisz, ze opinia podp***dalacza pójdzie w zapomnienie? Quote Link to post Share on other sites
von_Zakapior Posted March 7, 2011 Report Share Posted March 7, 2011 Powiem tak: kadrowcy mają to gdzieś. Nie zadzwonią. Zadzwoni zainteresowany przyszły przełożony, o ile będzie zainteresowany. Umiesz liczyć? Licz na siebie. Jak sam sobie nie załatwisz, to nie będziesz mieć. Jeśli nie napisze wniosku, to się nie dowie, czy otrzyma opinię negatywną na ów wniosek. Co do wydłużania wieku emerytalnego: zgoda, ale coś za coś. Mogę zapierniczać dłużej, ale za wymierne korzyści, bo samo "Ku chwale Ojczyzny" dzieci nie nakarmi. Jeśli nie, to proszę nie zawracać duszy. Każdy sąd przyzna mi rację. Z El Quattro też nie tak hop siup... Quote Link to post Share on other sites
Guest PYRA Posted March 7, 2011 Report Share Posted March 7, 2011 Najbardziej mnie śmieszy jak chłopaczki dwadzieścia parę lat życia, podniecają się że zaraz na pierwszych ćwiczeniach dostaną szansę przejścia na zawodowego. No cóż, życzę im tego. Co do terminów to się wyjaśniło, piętnastego jest impreza syna, szesnastego 8 rano się melduję. Ale najpierw w kwietniu po sorty mundurowe. Ciekawe, jak się rozsypią NSR to ilu zda sorty. Bo coraz więcej mam wątpliwości że to się na 100% uda. Znajomi by chętnie poszli, gdyby była większa ochrona przed zwolnieniem i płaciliby ( jak zapowiadali na początku ) za gotowość. Quote Link to post Share on other sites
Guest PYRA Posted March 8, 2011 Report Share Posted March 8, 2011 http://www.rp.pl/artykul/68342,623152-Ekstrakasa-dla-rezerwisty.html no i wykrakałem. Quote Link to post Share on other sites
Snipermen Posted March 8, 2011 Report Share Posted March 8, 2011 (edited) Panowie służyłem na lotnisku już nie będę mówił gdzie, 3 miesiące SP i tam miesiąc miało być specjalistyczne szkolenie z którego kadra się lała ze śmiechu co to za kabaret. Jak napisałem wniosek o zwolnienie, to podszedł w sztabie do mnie major i powiedział po cichu "że jakby mnie tak WKU w ch.. zrobiło to bym zrobił to samo co Ty, bo obiecywali, a piz.. z tego macie" . Wtedy już nie miałem żadnych wątpliwości. Życzę każdemu zostania zawodowym, ale fakt jest taki że musisz mieć plecy i to duże, albo bardzo dobre wyniki na egzaminach które i tak w moim przypadku były na "odj..b się" ocenianie jak i cały egzamin, albo podpisać kontrakt i czekać lub tez się nie doczekać... Byłem patriotą i lubiłem wojsko póki się nie zaciągnąłem, bida, śmiech, nieróbstwo, no po prostu kabaret, a i jeszcze jak trafisz w plutonie kobietę to musisz ją traktować jak wyższego stopniem bo Cie przełożeni zjedzą. chyba że trafisz na takich co ich nie lubią. Ja na szczęście miałem "antywomen in army" ale koledzy w innym plutonie to ... Nawet nie dostaliśmy czapek zimowych z orzełkiem tylko zwykle czarne taktyczne i co piec minut zj.ba bo nie salutujesz, bo jeden mówi że trzeba a drugi zabrania salutowanie do pustego łba. Jedyne co to przez 3 miechy to się nie nudziłem, dużo strzelaliśmy, poligony itp. Niektórzy z kadry spoko, można było szczerze pogadać i Ci zawsze pomogli, ale jak źle trafisz to masz ciepło... Przepraszam za wulgaryzmy ale ciężko się powstrzymać... Edited March 8, 2011 by Snipermen Quote Link to post Share on other sites
Soman Posted March 8, 2011 Report Share Posted March 8, 2011 Nic tylko współczuć 'mondralom' co to udzielają O.P.R. za salutowanie do czarnej czapki - spali na zajęciach? Regulamin musztry wyraźnie określa jak się oddaje honory w nakryciu głowy, a jak bez. I nie dzieli ich na te z orzełkiem i gołe. Na kewlarach, hełmofonach i zwykłych blaszakach nie ma orzełka i salutować się da. Quote Link to post Share on other sites
johny13 Posted March 10, 2011 Report Share Posted March 10, 2011 Panowie służyłem na lotnisku już nie będę mówił gdzie, 3 miesiące SP i tam miesiąc miało być specjalistyczne szkolenie z którego kadra się lała ze śmiechu co to za kabaret. Jak napisałem wniosek o zwolnienie, to podszedł w sztabie do mnie major i powiedział po cichu "że jakby mnie tak WKU w ch.. zrobiło to bym zrobił to samo co Ty, bo obiecywali, a piz.. z tego macie" . Wtedy już nie miałem żadnych wątpliwości. Życzę każdemu zostania zawodowym, ale fakt jest taki że musisz mieć plecy i to duże, albo bardzo dobre wyniki na egzaminach które i tak w moim przypadku były na "odj..b się" ocenianie jak i cały egzamin, albo podpisać kontrakt i czekać lub tez się nie doczekać... Byłem patriotą i lubiłem wojsko póki się nie zaciągnąłem, bida, śmiech, nieróbstwo, no po prostu kabaret, a i jeszcze jak trafisz w plutonie kobietę to musisz ją traktować jak wyższego stopniem bo Cie przełożeni zjedzą. chyba że trafisz na takich co ich nie lubią. Ja na szczęście miałem "antywomen in army" ale koledzy w innym plutonie to ... Nawet nie dostaliśmy czapek zimowych z orzełkiem tylko zwykle czarne taktyczne i co piec minut zj.ba bo nie salutujesz, bo jeden mówi że trzeba a drugi zabrania salutowanie do pustego łba. Jedyne co to przez 3 miechy to się nie nudziłem, dużo strzelaliśmy, poligony itp. Niektórzy z kadry spoko, można było szczerze pogadać i Ci zawsze pomogli, ale jak źle trafisz to masz ciepło... Przepraszam za wulgaryzmy ale ciężko się powstrzymać... Panowie, spokojnie. wybory do sejmu niebawem beda i zobaczycie jak sprawa nsr'u bedzie poruszana w kampaniach wyborczych, a przeczuwam, ze bedzie, i jak nsr bedze wygladac od jesieni a raczej kiedy zostanie rozwiazany z powodu ciec budzetowych. Quote Link to post Share on other sites
Grey Fox Posted March 13, 2011 Report Share Posted March 13, 2011 A na zawodowego w ogóle teraz da się jakoś "bez NSR"? Interesuje mnie jeszcze kwestia szkół podoficerskich. Ewentualny kandydat kiedyś miał we Wrocławiu WSOWL i tam była specjalność desant-szturm. Teraz rozwiązali tam podofic., więc jak można zrealizować ww. specjalność? Quote Link to post Share on other sites
TBM Posted March 13, 2011 Report Share Posted March 13, 2011 Bardzo prosto. Idziesz do NSR. Przechodzisz do zawodowej. Włazisz w tyłek dowódcy + twój stołek musi mieć coś odpowiedniego na pagonach. Dostajesz skierowanie do szkoły pdf. Wychodzisz jako zajadły desantowiec ;) Opcja druga: czekasz aż zmieni się rząd, połowa armii, ewentualnie twoje światopoglądy ;) Quote Link to post Share on other sites
recon01 Posted March 16, 2011 Report Share Posted March 16, 2011 Oczywiście należy wziąć pod uwagę "magię" przejścia z NSR na kontrakt :) Quote Link to post Share on other sites
Grey Fox Posted March 17, 2011 Report Share Posted March 17, 2011 Byłem w WKU. O NSR mówią cuda, o służbie przygotowawczej także. O zawodowym już nic... A co najśmieszniejsze: na przygotowawczej masz 3 miesiące szkolenia podstawowego i jeden miesiąc szkolenia specjalistycznego. Mogą cię wyszkolić na specjalistycznym np na sapera a potem w NSR podpisać kontrakt jako kierowcę. Czyli z odbytu. Ponadto, przydziały specjalizacji zależą od WKU - czyli ktoś chce mieć specjalistyczne przeszkolenie (haha śmiech na sali jeden miesiąc) jako strzelec ale w jego WKU (przynależącym do miejsca zameldowania stałego, już nie przenoszą papierów w przypadku pobytów czasowych) nie będzie takiej specjalności to może się pocałować w trąbkę, mimo że innym WKU będzie takich miejsc wciul. Jest jeszcze opcja dla wyższego wykształcenia - studium oficerskie 12 miesięcy. 26 miejsc jest na całą Polskę i termin do końca marca. 100zł wpisowe na rekrutacje. Nie dostaniesz się - nie oddadzą. Quote Link to post Share on other sites
Arthur Currie Posted March 17, 2011 Report Share Posted March 17, 2011 (...)Jest jeszcze opcja dla wyższego wykształcenia - studium oficerskie 12 miesięcy. 26 miejsc jest na całą Polskę i termin do końca marca. 100zł wpisowe na rekrutacje. Nie dostaniesz się - nie oddadzą. Normalnie granda. Płacisz 100 złociszy nowiutkich polskich no. Okradają biednych chetnych na przyszłych oficerów. W szkołach cywilnych tez jest opłata rekrutacyjna i działa to na takich samych zasadach jak w WSOWL. Quote Link to post Share on other sites
Grey Fox Posted March 17, 2011 Report Share Posted March 17, 2011 (edited) A kto powiedział że to granda? Mówię że jest. Na cywilnych studiach płaci się dwie rekrutacyjne jak się idzie na studia pierwszego i drugiego stopnia. Także informacja nie miała zabarwienia emocjonalnego... Więc luzik Grabi ;) Edited March 17, 2011 by Grey Fox Quote Link to post Share on other sites
Viamortis Posted March 18, 2011 Report Share Posted March 18, 2011 Ale o so chozi? Przecie opłata rekrutacyjna, to nie jest kaucja na wypadek jakbyś uciekł, tylko pokrycie kosztów przeprowadzenia postępowania. Quote Link to post Share on other sites
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.