Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

Nsr - Narodowe Siły Rezerwowe


Recommended Posts

@Jacek WP ma teraz tylu chętnych do służby, że może spokojnie przebierać w kandydatach

Ostatnimi czasy to na pewno...

I nie zgodze się, że lepszy będzie na podoficera kandydat z cywila niż zawodowy szeregowy.

Wielu szer. zawodowych pracuje z nastawieniem mentalnym w stylu " od 7 do 15. Od wypłaty do wypłaty." Poszli tam nie z tego powodu bo chcieli zostać żołnierzami, lecz z tego powodu że nie mieli co z sobą zrobić. Moim zdaniem wypadają blado przy chłopaczkach z LO wojskowych, robiących różne kursy i interesujących się wojskiem- czemu właśnie nie pomaga się im i nie ma systemu wcielania ich do armii zawodowej ? - To boli mnie najbardziej.

 

Ostatnio dudnili w mediach że szeregowi odchodzą na potęgę itd... Między innymi przez to co napisał poprzednik. I wydaje mi się, że odchodzą właśnie Ci ambitniejsi- przez pieprzony Afganistan i NSR-y jest o wiele mniej kasy na szkolenia dla zawodowców którzy siedzą u Nas w kraju. MON chce temu zaprzestać zwiększając wynagrodzenie- brawo! Jeszcze większa pokusa dla frajerów w stylu "od 7 do 15. Od wypłaty do wypłaty.". Podobno Skrzypczak i jego ekipa ma się zająć tym problemem. Zobaczymy co z tego wyjdzie...

 

P.S. Nie strzelam focha :P I wiem że za dużo nie zdziałam swoim gadaniem :) Beton to beton. Ja dałem sobie spokój póki co z MONem, ale pośmiać się i ponarzekać zawsze można.

Edited by Jacek GROT
Link to post
Share on other sites
  • Replies 315
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Wierz mi że na batalionach "działających" tych 730-1530 nie trzymają dłużej niż potrzeba ;) Wojsko się zmieniło i nierobów się nie toleruje, tym bardziej pijusów. Pamiętaj, że nie każdy mógł iść z cywila na podoficerkę, ochotników na szeregowych też jest wielu. Generalizować można w obie strony, niestety zazwyczaj praca sama w sobie wywołuje efekt "wyjebanizmu" zawodowego. Dzieje się tak między innymi ze względu na brak perspektyw na awans czy rozwój.

Link to post
Share on other sites

Próbować ? Odnośnie którego wątku to? Troszkę się pogubiłem. Żołnierz zawodowy w stopniu st. szer. praktycznie nie ma szansy na rozwój w dużych jednostkach. Niestety ale na 1etat przypada 20 chętnych, a bez etatu na szkołę nie wyślą. Dochodzą do tego upychani wszędzie NSR, którzy dodatkowo i tak nie liczne etaty zapychają na kwicie, blokując tym samym możliwość rozwoju. Jest to najprostszy przykład - z wyższymi stanowiskami jest identycznie. Z tą jednak różnicą że szeregowego po 12stu latach wywalają na bruk.

Ale zanim zrobili NSR też na jeden wolny etat przypadało kilku-kilkunastu chętnych. Taka specyfika i plecakownia w jednym. A że ktoś narzeka jak Jacek to już pokazuje swoje nastawienie w stylu "należy mi się bo żyję". a jak pojawiają się piwersze kłopoty to marudzą, jak małe dziewczynki. Jakby mu naprawdę zależało to nie smęciłby tylko poszedł do woja, tyrał i tyle, a nie zwalał winę na innych (bo tak odczytuje jego posty).

Link to post
Share on other sites
Jakby mu naprawdę zależało to nie smęciłby tylko poszedł do woja, tyrał i tyle

 

No właśnie chciałem, waliłem drzwiami i oknami. Za każdym razem gdy udało się otworzyć witał mnie napis "NSR".

Akurat tak się składa, że szkoła średnia którą ukończyłem, współpracowała dość mocno z SPWLąd w Poznaniu. Były już nawet podpisywane umowy, że na starcie mieliśmy maxa z rozmowy kwalifikacyjnej, prostsze procedury, zajęcia z W-F robione pod kątem przygotowania do egzaminu sprawnościowego, poligony w Wędrzynie z kadrą właśnie z tej podoficerki... No i okazało się że mój rocznik był pierwszym dla którego nabór został odwołany. Do ZZtki też iść nie mogłem bo już jej nie było. Aż takich znajomości w MONie nie mam, żeby gdzieś tam mnie po "wujkowemu" upchnięto. Właśnie pewna bardzo znana osoba z SPWLąd (można ją zobaczyć choćby w reklamie/ programie o NSR, jak wszystko ładnie tłumaczy...) poradziła mi, żebym na parę lat dał sobie spokój z MONem i zrobił w ten czas jakieś studia strategiczne- dziś jestem jej cholernie wdzięczny i nie żałuje tej decyzji. Teraz z nieco bardziej obiektywnej perspektywy na to patrzę. Chętnie rozmawiam na ten temat z ludźmi którzy maja naprawdę ogromną wiedzę w tym temacie, czytam ich książki, publikacje itd. Jeszcze ze dwa, trzy lata temu, twierdziłem że MON jest jedyna "słuszna" instytucją- byłem w błędzie.

 

I właśnie o to mi chodzi, o to mam żal- na moim przykładzie, że wielu młodym ambitnym z rocznika 90 i wzwyż, podcięto skrzydełka i do tej pory nic z tym nie zrobili (bo NSR to nie jest rozwiązanie problemu- póki co bynajmniej). Po prostu szkoda mi młodszych kolegów ze szkoły, gdy widzę jak im MON "podziękował" za 3 letnią harówkę w LO. Ale cóż, nikt przecież nie kazał im iść, no i jak wspomniałeś "MON kieruje się swoją własną dziwną logiką".

 

I jeszcze tak w ramach wyjaśnienia: nie mam nic do żołnierzy, ludzi w NSR itd, bo nauczono mnie szacunku do polskiego munduru. Wg mnie to co się dzieje to wina polityki MON : ) Ale cóż, za bardzo nie ma w czym wybierać... ;p

Link to post
Share on other sites

Jacek i kolejny raz z twojego posta wylewa się postawa: "jaki to ja wspaniały a inni są be".

Ja od poczatku wiedziałem, że MON to nie jedyna instytucja. W cywilu też się realizuję, mam fajną pracę w instytucji oświatowej gdzie tez logika jest wywrócona do góry nogami. I dalej (mimo posiadania fajnej pracy i perspektyw rozwoju) staram się dostać do MONu bez marudzenia. A posiadanie "jednego pomysłu na życie" to juz żart.

Nawet nie powiem ile potu wylałem w tym celu i ile czasu spędziłem na nauce (i spędzam dokształcając się/czytając/rozmawiając) aby być jak najatrakcyjniejszym kandydatem.

 

No i postawa: "ja jestem lepszy niż jacyś szeregowi zawodowi bo cośtam cośtam". Proste generalizowanie i bardzo nie uczciwe. Bo znam chłopaków z kilku jednostek i widzę co robią po godzinach. I bynajmniej nie jest to tylko rozrywka w stylu "piwko w pubie". Połowa z nich konczy studia, prawie wszyscy robią dodatkowe uprawnienia. I nie smęcą jak to im źle, oraz nie uwazają, że im się należy "bo żyją".

Link to post
Share on other sites
"jaki to ja wspaniały a inni są be".

Zaraz zaraz. Źle mnie zrozumiałeś. Nigdzie nie napisałem że wszyscy tacy są. Sam paru ambitnych znam. W okolicy mam znajomych z jednostek z Wędrzyna, Międzyrzecza, Skwierzyny i Szczecina. Akurat Ci których znam, zaliczają się do tych, którzy nie trafili tam przez "przypadek". Jednak opowiadają mi, że tych drugich też u nich nie brakuje, aczkolwiek z pewnością większości oni nie stanowią...

Widzę że masz do mnie pretensje, o to co piszę i wydaje Cię się że mam żal do wszystkich dookoła- tak nie jest i ciężko Ci to przetłumaczyć, więc dalsza rozmowa z Tobą nie ma sensu.

 

Powodzenia!

Edited by Jacek GROT
Link to post
Share on other sites

Po prostu szkoda mi młodszych kolegów ze szkoły, gdy widzę jak im MON "podziękował" za 3 letnią harówkę w LO. Ale cóż, nikt przecież nie kazał im iść, no i jak wspomniałeś "MON kieruje się swoją własną dziwną logiką".

 

 

 

 

Jacku nie kazali...ale jak jeździli po szkołach i obiecywali złote góry to człowiek wierzył...SPWL miał nam zagwarantować miejsca no ale bywa...takie czasy.

Link to post
Share on other sites
  • 2 weeks later...
  • 3 weeks later...
  • 1 month later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

Loading...
×
×
  • Create New...