gattling Posted April 25, 2016 Report Share Posted April 25, 2016 Najbardziej przerażające są świeżaki w wieku 16 lat i mniej, biegające w goglach narciarskich z replikami za 400-700zł. Strach do nich strzelać, gdy sami pod lufę wbiegają. Po prostu się człowiek boi czy nie zrobi takiemu krzywdy i potem nie będzie miał z tego powodu nieprzyjemności. (Pisemne pozwolenie rodziców, to żaden gwarant, że cię nie będą ścigać za uszkodzenie oka). Najlepsze, że jak takiemu zwrócisz uwagę, to się kłóci, że dobre gogle, wytrzymałe, przestrzelane i z pomarańczową szybką firmy no-name CHRL i że na razie innych nie kupi, bo nie ma pieniędzy (ale na szlugi za szkołą to ma zawsze). Z innej beczki, zalegnięcie na respie, off-game (z reguły niedługo po godzinie 12) z papierochami młodzieży gimnazajalnej i ponadgimnazjalnej. Gadanie o replikach, tuningach cymy i innych pierdołach. Efekt jest taki, że stara gwardia (20+) kończy imprezę, bo w polu już nie specjalnie jest do kogo strzelać... Quote Link to post Share on other sites
blunk Posted April 25, 2016 Report Share Posted April 25, 2016 Boją się że stracą "fraga". OFF TOPUJĄC Myślę, że temat powinien zostać przesortowany i podpięty do jakiegoś działu, ale to już pozostawiam adminom. Quote Link to post Share on other sites
Spirit_ Posted April 25, 2016 Report Share Posted April 25, 2016 Nie mam do nikogo pretensji jak mi wygarnie kilka kulek na twarz w walce frontalnej, czy nawet jak dostanę nimi po jajach. Chodzi o takie nietypowe sytuacje gdzie bez problemu sprawę załatwia się jedną kulką. Ostatnio udało mi się posłać pięć pierwszych delikwentów 5 kulkami. 5 strzałów 5 trafień, nie to żebym był jakiś super mega ale tylko ostatni wyszedł na mnie od frontu. Każdego innego trafiałem w plecy albo bok, miałem czas na przymierzenie. Quote Link to post Share on other sites
michumichu123 Posted April 25, 2016 Report Share Posted April 25, 2016 - popindalanie z 1 hicapem, grzechoczącym na pół lasu Co masz ma myśli? Sam jestem nowicjuszem biegającym z hicapem, i szczerze nie wiem jaka bedzie różnica pomiędzy mid/low capem w tej sytuacji. Quote Link to post Share on other sites
lech Posted April 26, 2016 Report Share Posted April 26, 2016 Co masz ma myśli? Sam jestem nowicjuszem biegającym z hicapem, i szczerze nie wiem jaka bedzie różnica pomiędzy mid/low capem w tej sytuacji. Różnica będzie taka, że nie będzie grzechotał :icon_lol: Quote Link to post Share on other sites
MarekMac Posted April 26, 2016 Report Share Posted April 26, 2016 Co masz ma myśli? Sam jestem nowicjuszem biegającym z hicapem, i szczerze nie wiem jaka bedzie różnica pomiędzy mid/low capem w tej sytuacji. Hi-cap jest tak skonstruowany, że ma jakby dwie komory. Jedna, to ta z której kulki trafiają do repliki, ma postać rurki. W niej kulki są ułożone w kolumnie i nie mają miejsca na przemieszczanie. W drugiej kulki leżą na stercie i mają sporo luzu. Gdy się poruszasz kulki latają w tej komorze jak Tic-Taci w paczce. W midach i lowach jest tylko rurka i kulki nie mają luzu więc nie grzechoczą. Quote Link to post Share on other sites
wszystkopozajmowane Posted April 26, 2016 Report Share Posted April 26, 2016 Offtop Wiecej płaczu "ultra super doświadczonych graczy urodzonych z bronią" zamiast realnych porad. Koniec offtopu Ostatnio strzelałem mp5 galaxy kolegi - tym naprawdę trzeba strzelić parę razy bo nigdy nie ma pewności gdzie kulka poleci, więc nie zawsze ktoś chce Ci akurat zrobić śińca na twarzy Quote Link to post Share on other sites
Buniek92 Posted April 26, 2016 Report Share Posted April 26, 2016 Z innej beczki, zalegnięcie na respie, off-game (z reguły niedługo po godzinie 12) z papierochami młodzieży gimnazajalnej i ponadgimnazjalnej. Gadanie o replikach, tuningach cymy i innych pierdołach. Efekt jest taki, że stara gwardia (20+) kończy imprezę, bo w polu już nie specjalnie jest do kogo strzelać... O tak. krasomówcy to ostatnimi czasy jakaś epidemia. Idzie takich dwóch zrobić patrol, a zachowują się jak na randce. I te teksty... Mhhh, ale piękna cm.028. Ten pusty, chiński ciras tak dobrze na Tobie wisi, ile zapłaciłeś? I zobacz, prawie jak Gej of fjuiti. Aż dziw, że jeszcze nikt się wcześniej na to nie skarżył :icon_lol: Quote Link to post Share on other sites
Mixon Posted April 26, 2016 Report Share Posted April 26, 2016 Z innej beczki, zalegnięcie na respie, off-game (z reguły niedługo po godzinie 12) z papierochami młodzieży gimnazajalnej i ponadgimnazjalnej. Gadanie o replikach, tuningach cymy i innych pierdołach. Efekt jest taki, że stara gwardia (20+) kończy imprezę, bo w polu już nie specjalnie jest do kogo strzelać... O, to też popieram. Jeszcze jak na respie gadają to pół biedy, gorzej jak już zalegają na całym terenie i nie wiadomo czy grać dalej czy przestać się wygłupiać i skradać :P Zapewne dlatego ludzie zakładają teamy. Quote Link to post Share on other sites
Emcet Posted April 26, 2016 Report Share Posted April 26, 2016 Samowolka. Na ostatnim wyjeździe do mojej drużyny dostałem przydział 4 randomów. Część z nich fajnie współpracowała, ale reszta, robiła co chciała. Właściwie nic nie dało to, że na początku zostało powiedziane, że ja odpowiadam za zespół, więc ja decyduję, a ewentualne sugestie mogą zgłaszać, jednak potrzebują zgody. Pan snajper-świerzak zniszczył system, bo ciągle się gubił. W końcu tak, że nie znaleźliśmy go już do końca gry. Nie bardzo podobało mu się również wchodzenie w zagajniki miedzy wszechobecnymi łączkami, tak żeby zrobił pożytek z gille, które przywdział. Dwa - gónwo radia. Czasem już lepiej nie kupować żadnego, niż przychodzić z elektroniczną nianią. Dzięki takim użyszkodnikom, skutecznie blokowane są kanały, gdyż biją po sąsiednich poziomach. Najbardziej kocham tych z aktywnym VOXem xD Quote Link to post Share on other sites
MarekMac Posted April 26, 2016 Report Share Posted April 26, 2016 Łooo... Vox to cudo. Moi koledzy szybko się go oduczyli, ale nie ma to jak słuchać cudzego sapania. Quote Link to post Share on other sites
Emcet Posted April 26, 2016 Report Share Posted April 26, 2016 Jak pornuch bez obrazu :) Quote Link to post Share on other sites
Merrowing Posted April 26, 2016 Report Share Posted April 26, 2016 Panowie, bez zlewy, to poważny temat:D Ja bym dorzucił jeszcze jedną rzecz z którą spotkałem się w sumie niedawno - przychodzenie na strzelanki jeszcze pod wpływem, na kacu albo mocno "zmęczeni" po imprezie - wiecie o co chodzi. Najprostsze rzaczy urastają wtedy do rangi wspinaczki na K2. Nie poskradamy się, bo się kolega wy***p... znaczy przewrócił w sposób nieskoordynowany i głośny. Nie obstawi perymetru, bo nie jest w stanie znaleźć sobie dobrego miejsca ani nie strzela celnie. Jedyne do czego się nadaje, to by iść z przodu, na odstrzał, by któryś obrońca skrócił jego polowe męki i odesłał go na respa, zdradzając swoją pozycję. Offtopując, to nie rozumiem jak można brać do ręki broń (palną, białą, miotaną, pneumatyczną, replikę strzelającą czy nie-strzelającą - wszystko jedno) pod wpływem czegokolwiek psychoaktywnego... bawiąc się z kolegami. Jakbym brał do ręki prawdziwą broń, chcąc zabić tego na przeciw mnie, to jeszcze byłbym w stanie to czasami zrozumieć. W naszej zabawie - nigdy. Quote Link to post Share on other sites
Buniek92 Posted April 26, 2016 Report Share Posted April 26, 2016 Panowie! Pozwoliłem sobie podpiąć temat. Niech potomni widzą i czerpią wiedzę :icon_lol: Quote Link to post Share on other sites
szadziak Posted April 26, 2016 Report Share Posted April 26, 2016 * brak wykorzystania terenu, zamiast isc najbardziej oslonieta droga, leca na pale dajac odstrzelac sie jak muchy :) * nie ustawione przyrzady celownicze jak i hopup * najpierw uzywanie miesni zamiast mozgu :D Quote Link to post Share on other sites
sharki1292 Posted April 27, 2016 Report Share Posted April 27, 2016 Terminatorka zdecydowanie... Quote Link to post Share on other sites
MarekMac Posted April 27, 2016 Report Share Posted April 27, 2016 Panowie, bez zlewy, to poważny temat:D Ja bym dorzucił jeszcze jedną rzecz z którą spotkałem się w sumie niedawno - przychodzenie na strzelanki jeszcze pod wpływem, na kacu albo mocno "zmęczeni" po imprezie - wiecie o co chodzi. Najprostsze rzaczy urastają wtedy do rangi wspinaczki na K2. Nie poskradamy się, bo się kolega wy***p... znaczy przewrócił w sposób nieskoordynowany i głośny. Nie obstawi perymetru, bo nie jest w stanie znaleźć sobie dobrego miejsca ani nie strzela celnie. Jedyne do czego się nadaje, to by iść z przodu, na odstrzał, by któryś obrońca skrócił jego polowe męki i odesłał go na respa, zdradzając swoją pozycję. Pojechałem raz na większą strzelankę (3 strony konfliktu po 30-40 osób na stronę). Miałem do przejechania około 150km i niestety było średnio warto tyle się wozić. Dzień przed strzelaniem org miał urodziny i po rozpoczęciu walk szybko okazało się, że moja strona konfliktu nie ma kim walczyć. Nie "z kim", a "kim" - w mojej ekipie był org i jego znajomi, którzy po pierwszym ataku zamiast na respa poszli na parking leczyć kaca (a może nawet do niego nie dopuszczać). Została nas może połowa. Skutecznie uniemożliwiało nam to walkę gdyż część ekipy musiała zostawać na respie w celu bronienia bazy. Więc gdy my chcieliśmy przeprowadzić atak to szło nas 10, a wrogów dwa albo nawet trzy razy tyle. Samo rozprowadzenie, które przeprowadził org było dość ciekawe. Chłopak może i dużo nie mówił, ale dość szybko wysychało mu w gardle. Wiadomo, jak w gardle zaschło to trzeba się napić więc z ładownicy wyjął puszkę złotego napoju bogów i sobie popijał w trakcie omawiania zasad. Quote Link to post Share on other sites
Huba_lbn Posted April 27, 2016 Report Share Posted April 27, 2016 [...] Ja bym dorzucił jeszcze jedną rzecz z którą spotkałem się w sumie niedawno - przychodzenie na strzelanki jeszcze pod wpływem, na kacu albo mocno "zmęczeni" po imprezie - wiecie o co chodzi. [...] Bez przesady, kto nigdy nie przyszedł na strzelankę na większym lub mniejszym kacu niech pierwszy rzuci kam... znaczy strzeli mi w 4 litery. Z resztą chwilkę się pobiega na strzelance i kac mija. Jakbym brał do ręki prawdziwą broń, chcąc zabić tego na przeciw mnie, to jeszcze byłbym w stanie to czasami zrozumieć. W naszej zabawie - nigdy. A widzisz, jak to rozumiem całkowicie odwrotnie. Całkowicie nie do pomyślenia byłoby dla mnie być z kimś pod wpływem z prawdziwa bronią, nawet jeżeli jest to sytuacja zagrożenia i chce się jej użyć to taka osoba jest zagrożeniem dla wszystkich, nie tylko dla wrogów. A my biegamy z zabawkami na plastikowe kulki, jakie to ma znaczenie czy ktoś jest na kacu lub po piwku. To jest tylko zabawa i taka osoba nie stanowi dla otoczenia większego zagrożenia. Quote Link to post Share on other sites
grzesio93 Posted April 27, 2016 Report Share Posted April 27, 2016 (edited) Bez przesady, kto nigdy nie przyszedł na strzelankę na większym lub mniejszym kacu niech pierwszy rzuci kam... znaczy strzeli mi w 4 litery. Z resztą chwilkę się pobiega na strzelance i kac mija. Dokładnie. Pobiegasz chwile, trochę adrenaliny i mija. Więc nie wiem o co chodzi :icon_biggrin: Randomem jestem od paru dobrych lat, nie mam ani chęci ani czasu na treningi teamowe i unifikację "uzbrojenia". Tym bardziej że mam szpej jako tako niewygodny dla sporej części "dobrej strony mocy" o czym parę razy zdarzyło mi się usłyszeć. "Pomylony Rusek" :icon_biggrin: Swoją drogą fajny temat. I tym razem nie jest o ninji w airsofcie! Edited April 27, 2016 by grzesio93 Quote Link to post Share on other sites
Emcet Posted April 27, 2016 Report Share Posted April 27, 2016 Ja nikogo nie zmuszam do treningów teamowych, ani jakieś unifikacji. Z resztą u nas i tak, każdy gra z czym chce. Przeciwko samotnym wilkom też nic nie mam, nie ma sensu na siłę się zrzeszać. Natomiast wkurza to, że część z nich przyjeżdżając na imprezę podchodzącą pod milsim, na samym początku dostając zadania i drużynę, zaczyna dreptać i szukać fragów. Gdzie tu logika? Szpej szpejem, wygodny czy nie, ładny lub brzydki, chiński czy markowy, mam to gdzieś, dopóki nie utrudnia zabawy innym. A, idąc dalej. Nienawidzę piromanów z gimnazjum. Plecak petard to u nich absolutny must have. Wszystkich nie zabijesz, to jeden z czynników które nakłoniły mnie do zakupu aktywnych ochronników do aesgie. Jednak wciąż pozostaje sprawa ryzyka związanego z innymi możliwymi uszkodzeniami fizycznymi. Jeszcze jakby te barany, rzucały petardy nisko, płasko nad ziemią. Niestety często rzucane są, lobem i ryzyko wpadnięcia takiej napakowanej materiałem piro. kolubryny do kaptura, za kołnierz (itp.) jest duże, zwłaszcza na klatkach schodowych. Dodano przez Tapatalk. Post zatwierdzony przez Europejską Komisję do Zatwierdzania Postów - podwydział Wojskowości i Ogrodnictwa Quote Link to post Share on other sites
czortkot Posted April 27, 2016 Report Share Posted April 27, 2016 Bez przesady, kto nigdy nie przyszedł na strzelankę na większym lub mniejszym kacu niech pierwszy rzuci kam... znaczy strzeli mi w 4 litery Będę pamiętał, gdy się kiedyś spotkamy. Ale nie skorzystam, bo z zasady pijani i skacowani nie mają u mnie wstępu na strzelanki. Jak uważasz, że po paru chwilach biegu będziesz rześki, to sobie najpierw pobiegaj, a potem dopiero przyłaź. Wystarczy, że za granicą Polak kojarzy się z pijanym albo skacowanym śmieciarzem, przynajmniej u siebie ie róbmy trzody. Quote Link to post Share on other sites
Spirit_ Posted April 27, 2016 Report Share Posted April 27, 2016 Czortkot przesadzasz, mówimy o lekkim kacu który jest niezauważalny dla osób trzecich. Ot po prostu boli głowa i gorzej się czujesz, tak jakbyś wstał lewą nogą z bólem głowy. Akurat mi się chyba jeszcze nie zdarzyło strzelać na kacu ale jak ktoś ma umiar i rozsądek to czemu nie ... Quote Link to post Share on other sites
czortkot Posted April 27, 2016 Report Share Posted April 27, 2016 Gdyby ten kac był niezauważalny, to byśmy nie mówili o jakimkolwiek problemie, bo ten problem byłby niezauważalny. ;) A nie jest. Quote Link to post Share on other sites
Nath Posted April 27, 2016 Report Share Posted April 27, 2016 Bez przesady, kto nigdy nie przyszedł na strzelankę na większym lub mniejszym kacu niech pierwszy rzuci kam... znaczy strzeli mi w 4 litery. Z resztą chwilkę się pobiega na strzelance i kac mija. Uważaj na swoje 4 litery, do Lublina specjalnie jechał nie będę, ale prędzej czy później, gdzieś w Polsce się spotkamy :>. Quote Link to post Share on other sites
Merrowing Posted April 27, 2016 Report Share Posted April 27, 2016 Oczywiście, nie mówiłem o sytuacji, gdy "kac" jest tylko z nazwy i niezauważalny. Nie mówię o ludziach którzy dzień wcześniej wypili 2 czy 4 piwa, przebiegli się i już są w pełni sił. Bez przesady, kto nigdy nie przyszedł na strzelankę na większym lub mniejszym kacu niech pierwszy rzuci kam... znaczy strzeli mi w 4 litery. Jak się spotkamy, nie omieszkam. A widzisz, jak to rozumiem całkowicie odwrotnie. Całkowicie nie do pomyślenia byłoby dla mnie być z kimś pod wpływem z prawdziwa bronią, nawet jeżeli jest to sytuacja zagrożenia i chce się jej użyć to taka osoba jest zagrożeniem dla wszystkich, nie tylko dla wrogów.A my biegamy z zabawkami na plastikowe kulki, jakie to ma znaczenie czy ktoś jest na kacu lub po piwku. To jest tylko zabawa i taka osoba nie stanowi dla otoczenia większego zagrożenia. Zabawki zabawkami, ale biegamy w terenie w którym nietrudno o kontuzje i urazy. Koordynacja pod wpływem nie jest najlepsza. Może i mówi się że pijany się nie połamie, ale to dotyczy kompletnie pijanych, nie podpitych. O airsoftowych wypadkach po piwku innych niż skręcenia nie słyszałem, ale też nie grywam z ludźmi którzy przychodzą pijani. Nikt się raczej swoją głupotą chwalić na forum nie będzie. Jak mówiłem, u nas z problemem spotkałem się niedawno. Z innych, podobnych dziedzin zabaw: Jakieś 3 lata temu byłem przy początku gry paintballowej. W sumie ze 100 uczestników, w większości z własnym sprzętem. Zbierali się w sporym magazynie na odprawę początkową. Chłopaki troszkę sobie chlapnęli przed - nie jakoś strasznie dużo, ot, weseli byli i mieli jakieś alko przy sobie. Zbierali się już do wyjścia... i w tym momencie jeden drugiemu strzelił w twarz. Przypadkiem, zarzucając marker na ramię, ale prawie z przyłożenia. Kulka trafiła z ukosa od dołu w kość jarzmową. Teoretycznie w tamtym momencie "broń na żelatynowe kulki" powinna być jeszcze rozładowana. Niewiele brakło do trwałego kalectwa. Ok. 8-9 lat temu bawiłem się w rekonstrukcję średniowiecza (ruch rycerski). Dość głośna była sprawa, gdy dwóch podpitych (jeszcze podobno nie pijanych) rycerzy chciało pokazać komuś jakąś technikę, używając do tego standardowy, nieostrzonych mieczy. Tych samych, którymi na co dzień ćwiczyli. W efekcie jeden wylądował w szpitalu z ręką przebitą w łokciu na wylot przez złamany miecz. Oni też nie bawili się "bronią" a de facto tępymi, lekkimi prętami. Pisząc o sytuacji zagrożenia, miałem na myśli raczej sytuację gdy z powodu strachu czy lęku ktoś po prostu nie jest w stanie działać, i używa jakichś substancji by sobie pomóc - alkoholu, leków, drugów - wszystko jedno. To po prostu byłbym w stanie zrozumieć. Ale też wolałbym by nie był ze mną w jednym pokoju;) Quote Link to post Share on other sites
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.