Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

Operacja: Big Ben - 29-30 kwietnia 2017 r., Wola Wodyńska k. Mińska Maz. (ASH z elementami LARP)


Recommended Posts

  • Replies 176
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Kiedy już odzyskałem siły mogę napisać kilka słów.

Gratuluję organizatorom - stworzyliście NOWĄ JAKOŚĆ ASH. Niesamowitym doświadczeniem dla mnie było uczestniczyć w grze, w której fabuła była tak rozbudowana. Cieszę się, że byłem postacią fabularną, bo czułem że mam wpływ na przebieg wydarzeń. Nic nie znaczący lokalny wieśniak Rene, właściciel kawiarni nagle staje się ważną personą, którą oddział brytyjski eskortuje na drugi koniec mapy, a Amerykanie pomagają mu w oczyszczeniu miasteczka z oddziałów SS (przez które Rene jest poszukiwany) po to żeby Rene mógł odzyskać swoje łupy - a wszystko w zamian za jedną informację o tym, że Hitler będzie o 14 na wizytacji w obozie (tą samą informacją zresztą próbował handlować porucznik Gruber :P) Teraz wiem, że po obrabowaniu banku rozegrałbym wszystko zupełnie inaczej, ale w trakcie gry różne opcje współpracy robiły mi takie pranie mózgu, że odzywały się we mnie nigdy nie znane wcześniej instynkty :P Żałuję też, że nie widziałem finału gry z Hitlerem (wtedy próbowałem przedostać się do Anglii ze zrabowanym złotem, ale niestety komunistyczny kolaborant - Grisza pokrzyżował moje plany)

Mimo, że przez całą grę oddałem jeden przypadkowy strzał (zapomniałem, że przeładowałem mausera) była to najlepsza impreza airsoftowa na jakiej byłem. Organizatorzy postawili poprzeczkę baaaardzo wysoko :)

WINCYJ LARPÓW!

Link to post
Share on other sites

Ja ze swojej strony mogę podziękować za kolejną jakże wspaniałą część nocną, dostarczającą jak zawsze wiele emocji i gęsiej skórki. Była to moja pierwsza gra larpowa więc nie ogarniając całości tego co się dzieje na wszystkich krańcach pola gry pozostałem zwykłym szeregowym, który tylko wykonuje rozkazy przełożonych, a do każdego "cywila" podchodziłem z wielką nieufnością.

Jednak spadaków było za mało aby mogli cokolwiek zdziałać jako niezależna jednostka. Potem jeszcze ta podwójna rola Wisha, której nie wybaczę mu do końca życia, i która skutkować będzie przynajmniej jednym frendly fire na każdej ze strzelanek... :icon_evil:

poza tym jestem pod ogromnym wrażeniem terenu, zaangażowania orga oraz pozostałych graczy fabularnych, zaciętości obrony ze strony przeciwnika i smaku grochówki... :maniak_OK:

Link to post
Share on other sites

W imieniu Dominika i swoim przyznam się, iż wychodziliśmy z przysłowiowej skóry by zrobić tą grę. Tym bardziej, że nie udało się jesienią było to dodatkową presją by zrobić ją jak najlepiej. Czy podnieśliśmy poprzeczkę, pewnie tak, choć znając różne gry LARP owo strzelankowe można zrobić jeszcze więcej. Klimaty II WŚ to bardzo dobry temat do takich gier. Pewnie jeszcze coś popełnimy w tym klimacie. Możecie na nas liczyć.

A czego mnie jako Orgowi zabrakło ? Możecie się domyślić co by było gdyby były takie postacie jak Yvette, Maria czy Helga nie wspominając o Mdm Edith. Rola Michelle bardzo ważna i wręcz konieczna. Jak się okazuje nie ma co się bać ról cywilów w grze i nie ograniczać się do samego strzelania. To właśnie te role stanowią o klimacie rozgrywki, wnoszą nowe wyzwania i zadania, których wykonanie może być nieraz bardzo karkołomne.

Podsumowując cieszę się że impreza była udana i dziękuję Wszystkim zaangażowanie i obecność.

Link to post
Share on other sites

Nikogo nie zaskoczę, ale również chciałbym podziękować wszystkim uczestnikom, a przede wszystkim organizatorom za kolejną wspaniałą grę ;)

 

Pomimo tego, że w porównaniu do innych imprez było o wiele mniej strzelania to klimat nadrabiał wszystko :)

Jestem niesamowicie zadowolony, że wcieliłem się w role Grubera i również czułem, że mam pewien wpływ na przebieg wydarzeń.

Najbardziej podobała mi się nocna zasadzka w Nouvion, kiedy jadąc przez miasteczko moim małym czołgiem alianci nagle otworzyli ogień z banku. Na szczęście udało mi się szybko schować do kabiny i nie myśląc kazać kierowcy (przepraszam, ale nie pamiętam kto to był, bo w nocy było z 4 różnych kierowców) jechać jak najszybciej przed siebie. Adrenalina i dźwięk odbijanych od pancerza kulek był wspaniały :D Na szczęście razem z nami zasadzkę przetrwał prof. Reil, który był na pace. Potem postanowiliśmy go dla bezpieczeństwa zostawić u SS, zamiast odwieść do fortu. Alianci jak na złość prawie zdobyli budynek SS a do fortu nawet się nie zbliżyli.

 

Rozgrywka dzienna również była super. O ile na początku było dosyć spokojnie to im bliżej końca gry, można było odczuć zwiększające się tempo i liczbę wydarzeń :) Żałuję tylko, że miasto tak wiele razy przechodziło z rąk do rąk a przez to było bardzo nie spokojnym miejscem do którego strach było pójść się napić cudownego Wina od Rene ;)

 

Może to i dobrze, że od poprzedniej "Operacji Kuszy" minęły 2 lata, bo widać, że orgowie dobrze przemyśleli wszystko i przebili uprzednią część ;)

 

Zaprezentowany tutaj Larp bardzo mi się spodobał, a także zaangażowanie w scenariusz nie tylko osób fabularnych jak i pozostałych uczestników. Na październik planuję kolejną odsłonę z frontu wschodniego i dzięki tej imprezie jestem prawie w pełni przekonany, że jeśli się uda, to to będzie Larp.

 

ASH jest w sumie przede wszystkim dla klimatu w porównaniu do zwykłych współczesnych strzelanek, dlatego Larpy powinny od teraz zdarzać się częściej ;)

Link to post
Share on other sites

Witam serdecznie

 

Ze strony świeżaka chciałem powiedzieć że wy Panowie, otwarliście mi oczy na nową niesamowitą rozrywkę.

I pal licho że stracę majątek na wyposażenie. Jeżeli takie imprezy jak ta, będzie się częściej odbywać to narodzi się dla mnie nowa pasja.

Dziękuję za otwartość i żadnych spin na temat braku "obycia" i braków w odwzorowanym sprzęcie.

Mam nadzieję że jako dr Klauss (kat w siedzibie SS) robiłem dobre wrażenie.

Serdecznie pozdrawiam całą ekipę z tej placówki - robiliście świetną robotę i klimat (przez chwilę lubiłem być Niemcem :) )

 

Dziękuję Panowie i mam nadzieję do ponownego spotkania - bo LARP wam wyszedł super.

 

pozdrawiam

Link to post
Share on other sites

Na takim ASH to ja jeszcze nie byłem, klimat można było ciąć nożem wszyscy wspaniale grali swoje role od najprostszego Niemca po postacie fabularne. Smutno mi było kiedy musiałem już jechać z powrotem. Mimo tego iż nogi bolały mnie od latania na Gestapo mógłbym się tam bawić i tydzień. :maniak_OK:

 

Szkoda tylko że Michelle nie udało mi się przekazać na katownie. Za wcześnie nie chciałem się dekonspirować a potem nie było już jak. Ale za to uciekłem na szwajcarskim paszporcie z pieniędzmi za donosy i złotem od Rene do Austrii. :icon_mrgreen:

 

I jeszcze na wyszczególnienie zasługuje tu Dr Klauss no brak mi słów żeby to opisać.

 

Na październik planuję kolejną odsłonę z frontu wschodniego i dzięki tej imprezie jestem prawie w pełni przekonany, że jeśli się uda, to to będzie Larp.

 

Wspaniale już nie mogę się doczekać. :icon_twisted:

Edited by Grisza1122
Link to post
Share on other sites

No to i ja przyłączę się do podziękowań. Było baaaardzo klimatycznie. Momentami, aż za bardzo ;).

Podziękowania w pierwszej kolejności dla organizatorów. Dominik, Cortes, Vlad, głębokie ukłony za wkład w scenariusz i ogólną koncepcję sztuki, której mogliśmy być częścią. Graczom/aktorom za grę aktorską i nie tylko. Było przednio. Jak zwykle kilka udanych akcji, które będzie się długo wspominać.

Dominiku, czekamy na kontynuację. Ze swojej strony mogę powiedzieć, że moja postać fabularna mogła zagrać inaczej i myślę, że lepiej, jednak było to mój debiut sceniczny więc wybaczcie niedociągnięcia. Następnym razem się poprawię.

 

Żałuję tylko, że nie udało mi się zrobić fotki z przywódcą państw osi, może następnym razem uda mi się go uchwycić w kadrze lub jeszcze lepiej, po drugiej stronie lufy.

 

Mam nadzieję, że zobaczymy się na Monte Cassino.

Link to post
Share on other sites

Kancelaria Rzeszy, Berlin, 15 września 1944 r.

 

-Czy pan dokładnie zrozumiał to co powiedziałem?

-Tak jest!

-A zatem jest pan wolny herr Flick. Sturmbannfuhrer SS Otto Flick wyrzucił prawą rękę w geście nazistowskiego pozdrowienia.

-Heil... - oficer zawiesił głos.

-Hitler. Heil Hitler panie sturmbannfuhrer.

-Tak jest! Heil Hitler! - powtórzył Flick i strzelił obcasami. Odwrócił się i opuścił salę posiedzeń rządu, w której siedzieli Reichsfuhrer SS Heinrich Himmler, minister propagandy Joseph Goebbels oraz sekretarz Fuhrera Martin Bormann.

-Naród musi w coś wierzyć by walczyć.- powiedział Bormann.

-By walczyć naród musi wierzyć w Fuhrera - zawtórował mu Goebbels. - Ale skąd go wziąć?

-Nie martwiłbym się o to - uspokoił ministra propagandy Himmler. - Służba Bezpieczeństwa Rzeszy już jakiś czas temu zwerbowała do współpracy niejakiego... Himmler poprawił okulary i zmrużył oczy - niejakiego Gustawa Wellera. Osobnik ten jest łudząco podobny do Fuhrera. W naszym ośrodku w Hohenlychen poddany był intensywnemu treningowi. Zapewniam panów, że naród... Naród dostanie nowego wodza.

-A co z ludźmi, którzy wiedzą o śmierci Fuhrera? - dopytywał się Bormann. - Czy można im ufać?

-Oczywiście herr Reichsleiter. To absolutnie oddani sprawie członkowie SS. Wiedzą, że jeżeli zdradzą tajemnicę nie okażemy im litości. Każdy z nich zabierze tajemnicę do grobu.

-Proponuję zatem by wyczekiwać na ruch Aliantów - powiedział Goebbels. - Jeżeli ogłoszą oni światu, że zabili Adolfa Hitlera zdementujemy sprawę i powiemy, że dosięgli jego sobowtóra.

-Doskonały plan! - przyklasnął Bormann. Ale jak to się stało, że ten szpieg przeniknął tak blisko Wodza?

-To już nam wyjaśni Schellenberg - powiedział Himmler kierując się w stronę wysokich dwuskrzydłowych drzwi. Lekko je uchylił i uczynił zapraszający gest ręką. Po chwili do sali wszedł oficer SS, który stanął na końcu masywnego stołu. - Panowie, to jest Brigadefuhrer SS Walter Schellenberg, szef VI Urzędu Głównego Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy.

-Wywiad zagraniczny - doprecyzował oficer.

-Schellenberg, powiedzcie panom ministrom kim był niejaki Arthur Crabtree - poprosił Himmler.

-Arthur Crabtree, porucznik brytyjskiego MI-6, zwerbowany w 1940 r. po zajęciu Holandii. Członek siatki Payne'a i Besta. W 1941 r. wysłany do Londynu w charakterze podwójnego agenta. W 1943 r. przerzucony do Polski jako oficer Abwehry o nazwisku Hans Kloss. Pomógł SD wykryć i udaremnić spisek na życie Fuhrera zawiązany w kręgu wyższych wojskowych, za co Wódz osobiście udekorował go Krzyżem Żelaznym. Po lądowaniu aliantów w Normandii skierowany do Nouvion celem zapewnienia osłony wywiadowczej tamtejszego obiektu, jako oficer brytyjskiego wywiadu miał przeniknąć do miejscowego ruchu oporu i przechwytywać operujące w okolicy grupy komandosów. Jako najlepiej znający teren agent miał zadanie bezpośredniego zabezpieczenia wizyty Wodza.

-Dziękuję Schellenberg, możecie odejść - powiedział do szefa wywiadu Himmler. Schellenberg skinął głową i opuścił pomieszczenie. W sali zapanowała ciężka cisza. Milczenie obecnych przerwał Goebbels.

-Ale rakieta wystartowała! Możemy obwieścić światu sukces. Nie znamy co prawda strat jakie spowodowała ona w Londynie, ale wierzę, że pańscy agenci to ustalą Reichsfuhrer.

-Z pewnością... Zastanawiam się tylko jaka będzie odpowiedź Brytyjczyków...

 

Operacja "Big Ben" za nami. Scenariusz dojrzewał w mojej szufladzie ponad dwa lata, ale mam nadzieję, że wszyscy uczestnicy (a zwłaszcza weterani operacji "Kusza") uważają, że warto było. Udało nam się rozegrać prawie wszystkie wątki (poza historią inżyniera Pulkowskiego, który niestety nie dojechał) i zakończyć historię walki z niemiecką bronią V. Profesor Reil nie żyje, profesor Glass pracuje dla Brytyjczyków, po inżynierze Pulkowskim ślad zaginął.

Z uwagi na rozległość terenu nie mogłem być wszędzie jednocześnie (choć starałem się, za co moje kolano powiedziało veto). Scenariusz zakładał maksymalnie otwarte środowisko, w którym gracze mogli osiągnąć zamierzone cele na kilka różnych sposobów. W obiegu było kilka walut, a także złoto i dzieła sztuki, którymi można było kupować lojalność bądź informacje. Można było próbować również zyskać czyjeś względy szantażem. A można było próbować również rozwiązania siłowego.

Strona niemiecka miała zadania przede wszystkim koszarowo-policyjne. Niemcy obsadzili dwa ufortyfikowane miejsca: Obiekt Kraftwerk Nord West (pod komendą pułkownika Kurta von Strohma), gdzie stacjonował patrol zmotoryzowany porucznika Huberta Grubera oraz Dowództwo SS i Policji (gdzie urzędował złowrogi Otto Flick). Ich głównym zadaniem było wystrzelić rakietę V-2 z ładunkiem sarinu na Londyn (co finalnie się udało) oraz zapewnić bezpieczeństwo prof. Reilowi (został zastrzelony) i tajnej dokumentacji. Dodatkowym zadaniem było zapewnienie bezpieczeństwa ewakuowanemu z Paryża depozytowi dzieł sztuki (m.in. Upadła Madonna z sami wiecie czym) oraz walut i złota. Depozyt ten złożony w miejscowym banku pod czujnym okiem monsieur Rogera Leclercka został rozszabrowany przez różnych graczy (część wpadła w ręce Rene, ale większość buchnął Leclerc). Niemcy mieli również za zadanie odnaleźć wrak zestrzelonego Mosquito oraz jego załogę. Zadanie to udało się połowicznie ponieważ niemieccy policjanci zastrzelili kapitana Carstairsa.

O zadaniu dodatkowym będzie mowa niżej.

Strona aliancka miała zdecydowanie zadania ofensywne. Pierwszym, najważniejszym było nie dopuścić do przeprowadzenia ataku rakietowo-gazowego na Londyn. Brak rozpoznania umocnień obiektu w nocy przełożył się na słabe, niezdecydowane ataki komandosów, które w fazie dziennej nie były w stanie zagrozić Obiektowi i w rezultacie Alianci ponieśli porażkę. Kolejne zadania obejmowały uprowadzenie lub zabicie prof. Reila (tutaj popisały się tajne służby Jego Królewskiej Mości), kradzież tajnych dokumentów, aresztowanie domniemanych zbrodniarzy wojennych (pułkownik von Strohm oraz porucznik Gruber zginęli, ale nie z ręki Aliantów), odnalezienie wraku Mosquita z załogę i odzyskanie lub zniszczenie aparatu fotograficznego (kapitan Fairfax dołączył do oddziału Michelle oraz pomógł odnaleźć wrak, aparat został zniszczony), przejęcie depozytu z Paryża (został rozszabrowany przez Leclercka i Rene ) oraz ewakuacja (o godz. 15 na lądowisku na północ od Chateau Maurice wylądowała Dakota z komandorem Flemingiem na pokładzie, która ewakuowała Michelle, Rene i resztki obu oddziałów alianckich do Wielkiej Brytanii).

Zadanie dodatkowe wiązało się z niespodziewaną wizytą Adolfa Hitlera. Wódz Trzeciej Rzeszy chciał osobiście obejrzeć wystrzał rakiety i w eskorcie agentów RSD o 14:00 w niedzielę przybył w okolice Nouvion. O planowanej wizycie Fuhrera wiedzieli Flick, von Strohm, Gruber oraz Rene (który w podziemiach kawiarni miał zainstalowany podsłuch na linii telefonicznej). Niemcy mieli zabezpieczyć wizytę Wodza, zaś Alianci - wolną rękę co zrobią z tą informacją. Hitler miał odwiedzić poszczególne obiekty, jednak z uwagi na wykrytą aliancką zasadzkę w Nouvion od razu udał się do Obiektu. W tym samym czasie agentowi brytyjskiego wywiadu udało się przeniknąć do Obiektu. Tam po nieudanej próbie sterroryzowania prof. Reila, który został zastrzelony po aktywacji automatycznego odpalania rakiety i wszczęciu alarmu, aliancki szpieg zastrzelił także Wodza oraz agenta RSD, po czym poległ z rąk wartowników. W obliczu śmierci Fuhrera alianccy jeńcy zaproponowali honorową kapitulację Obiektu. Widząc wahanie oficerów Wehrmachtu Otto Flick nazwał ich zdrajcami i nakazał ich rozstrzelanie. Agent RSD zlikwidował więc jeńców oraz pułkownika i porucznika. O 15:00 rakieta wystartowała. Tak zakończyła się operacja: "Big Ben".

 

Czas na ciastka. Bardzo dziękuję wszystkim za przybycie i udział. Było nas 49 osób z całego kraju: Zachodniopomorskie, Pomorskie, Wielkopolskie, Mazowieckie, Śląskie, Małopolskie, Podkarpackie. Weterani LARP-ów, ASH jak też świeżacy, których miło było nam gościć. Mam nadzieję, że się podobało, zaś niedociągnięcia nie popsuły przyjemności z rozgrywki i będziecie częściej nas zaszczycać swoją obecnością.

Dziękuję za zaangażowanie w odgrywane role, nie tylko "fabularnym", ale każdemu szeregowemu graczowi. To było coś. Osobną kategorią byli Fabularni: Penelopa (Michelle), Eston (Leclerc), Rasty (pułkownik von Strohm), Marek (porucznik Gruber), Gregor (Sturmbannfuhrer SS Otto Flick), Vlad (kapitan Fairfax), Kukis (kapitan Carstairs), Cortes (profesor Reil), Janik (Rene). No i Wish w roli Wodza. Dzięki Waszemu wczuciu się, umiejętności improwizacji (niektórzy grali po dwie a nawet trzy role) gra nabrała rumieńców. Dziękuję również Szczoorowi za wymianę koła w małym czołgu. Jesteś najlepszy.

Co do wniosków: może byliśmy zbyt mało elastyczni w kwestii respów, może instrukcje były zbyt zagmatwane - dajcie znać. Część usterek (infrastruktura, samochody) nie zależała od nas.

Na pewno kłania się czytanie ze zrozumieniem (KOLBA!!!):

Leclerc na Gestapo plącze się w zeznaniach. Biorę go na bok:

-Co ty mi tam napisałeś?

-A czytałeś te kwity, które ci dałem na odprawie?

-No nie...

Osobne podziękowania dla Vlada, Cortesa, Kukisa i Zawadka. Bez ich pracy i pomocy ta gra nie odbyłaby się. Serio.

Czy ta historia będzie miała ciąg dalszy? Cóż, popyt kształtuje podaż. Jeżeli będziecie chcieli przyjechać na takie gry to pewnie tak. Scenariusz i teren spokojnie wchłonęłyby ze 100 osób (a to chyba wszyscy gracze ASH w kraju). A, że inżynier Pulkowski zaginął, Krystyna Skarbek alias Michelle Dubois przyleciała bezpiecznie do Anglii na kolanach komandora Fleminga, który z kolei nie wyleciał z Admiralicji (i dlatego Grisza za chęć wydania Michelle w ręce Gestapo został za Tobą wystawiony list gończy. MI-6 nie wybacza.), zaś Otto Flick wrócił do SS Paranormal Division to cóż... Wszystko się może zdarzyć... :icon_wink:

Na pewno za miesiąc jest "Monte Cassino 1944" na które wszystkich zapraszam. To będzie dobra gra.

 

P.s. Foty, foty, foty! Byłbym zapomniał. Fotograf został uproszony, że jak tylko zrobi porządek ze zdjęciami to albo Ostry albo ja wrzucę tutaj linka do zdjęć z imprezy. Sam zabrałem ze sobą aparat na grę, ale... No cóż - poniósł mnie melanż. :icon_wink:

Edited by Domin007
Link to post
Share on other sites

Wiosna 1945 roku rozkwitała bujna zielenią w ciepłych promieniach słońca. W Nouvion wiosna zacierała nieliczne ślady niedawnej wojny. Rene Artois rozkoszując sie błogim spokojem, powoli zapominał o koszarach ostatnich miesięcy wojny we Francji. Biznes rozkwitał jak wiosna, wieśniacy korzystali w pełni z odzyskanej wolności co przedkładało sie na ilość franków w stojącej za barem kasie Rene. Sobotni ranek zapowiadał sie wyśmienicie, dzisiejszy targ miął przysporzyć kolejną pełna kase. Huk zatrzaskiwanych przez wiatr drzwi spowodował u Rene prawie stan przedzawałowy, drżącą ręką nalał porcje koniaku do kieliszka, po zastanowieniu dolał podwójną porcja. Wspomnienia wróciły nagle, zimny pot wystąpił na czoło Rene, obraz dentystycznego wiertła wwiercał sie w pamięć jak z zepsuty ząb. Boże jak Oni sie dowiedzieli, pomyślał Rene, wszystko było tak dokładanie przygotowane w pełnej dyskrecji, prawie cudem ocalałem i to tak małym kosztem, na pewno ktoś zdradził, tak, tak, to wieśniacy, przekupne świnie. Ale ja im jeszcze pokaże, niedługo wybory to jest szansa dla mnie tak zasłużonego dla ruchu oporu, skoro nie dorobiłem sie na złocie to odbije sobie na państwowym. Uśmiech rozkwitł na twarzy Rene. O, idą nowi goście, zatarł ręce Rene, słysząc dzwoneczek u drzwi. Odwrócił się powoli i uśmiech zamarł mu na ustach, przed kontuarem stało trzech żandarmów i człowiek w czarnym garniturze. - Rene Artois - słowa padły z ust żandarma to nie było pytanie tylko stwierdzenie. Rene nie zdążył odpowiedzieć kiedy został brutalnie powalony na zakurzoną podłogę ręce skuto mu za plecami. Rene Artois jesteś oskarżony o zdradę ojczyzny, otrzymaliśmy z Argentyny dokumenty świadczące o twojej współpracy z Gestapo. Ból wyłamywanych stawów był okrutny i wciskał słowa do gardła, choć był oto ceń tego co zrobił mu ten doktor z SS, a wiec wszytko przepadło, - dlaczego , dlaczego , za co, kwilił Rene. - Zabierzcie go, powiedział do żandarmów cywil w czarnym garniturze, po czym pochylił sie do Rene i szepnął mu do ucha Meine Ehre heißt Treue, my nie wybaczmy zdrady, nigdy. Wychodzący za żandarmami człowiek w czarnym garniturze, stanął na Rynku Nouvion, słońce delikatnie ogrzewało jego twarz. A teraz poszukamy LeClerc'a szepnął do siebie....

 

A teraz poważnie. Podziękowania wyczepiali inni wiec już się nie powielam. Ze swojej strony mam nadzieje ze klimat Larpowy w ASH spodobał się wszystkim i będzie sukcesywnie kontynuowany. Doświadczenie własne określą czy lepiej więcejj Larpowac czy więcej strzelać. Założenia LARPA sa tak szerokie że podpasujemy go sobie do potrzeb ASH.

 

Przełom roku, to zapowiedź na Śląsku imprezy w klimacie Larpa ASH z serii "Eksperyment SS-projekt Łazarz".

Link to post
Share on other sites

Ja tak trochę z innej beczki, przełamując to maślenie od graczy dla orgów i odwrotnie :icon_razz:

 

Stałem się ( z pewnością niechcący ) nieszczęśliwym posiadaczem zestawu do czyszczenia obuwia... w siatce od Lidla. Temat dotyczy Thomsona lub któregoś z graczy w mundurach niemieckich, którzy spali w skrajnej sali po lewej od wejścia. Jeśli właściciel będzie na Monte Cassino to chętnie oddam dopiero wtedy. Jeśli jednak wysyłka będzie niezbędna, niechętnie ale z pewnością uczynię to gdyż winnym zamieszania się czuję :icon_confused:

Link to post
Share on other sites

Dominik, takie małe sprostowanie (zastrzegam, że też mogę się mylić- akcja się zmieniała i postaci ożywały w nowych rolach).

1. aparat z samolotu nie został zniszczony, do końca gry leżał ukryty (przyniosłem go na koniec z workiem złota zarekwirowanym w banku ;) )

2. porucznik Gruber zginął zabity własnie przez aliantów w zasadzce w Miasteczku - robiłem zdjecia trupa na prośbę Michell celem potwierdzenia śmierci.

3. Ferr Flick nie mógł być w Berlinie bo został zastrzelony ze mną i z von Strohm'em przez RSD (Kukisa)

 

A poza tym nic to, bo gra była świetna, chyba najlepsza w której brałem udział. Wysoko podnieśliście poprzeczkę ;)

Link to post
Share on other sites

Przypominam wszystkim uczestnikom o możliwości zakupów za 10 % rabatem przez 3 najbliższe miesiące w sklepie Cytadela ASG http://www.asg.warszawa.pl/.

Lista z Nickami graczy zostanie przekazana niebawem. Przy zakupach on line proszę podać Big Ben i swój nick. Jednocześnie przypominam: Eston masz MEGA rabat na replikę z II WŚ i zastanów się co ew z dostępnych na rynku replik by Cię interesowało.

Link to post
Share on other sites

Ad1 ... porucznik Gruber zginął zabity własnie przez aliantów w zasadzce w Miasteczku - robiłem zdjecia trupa na prośbę Michell celem potwierdzenia śmierci.

- potwierdzam, sam dobiłem serią z eMki, poniosło mnie ....

- to była najlepsza impreza ASH mojego za długiego życia, ...!

- Daffi rozumiem, że spotykamy się na Monte ? :) ,,,,chętnie znowu zdejmę jakiś długi ogon, zasadzki kamperskie to moja specjalność :P ...

 

PS

na MC będe miał 2 miejsca w aucie, wyjazd Piątek wieczorem po pracy ....powrót N przed południem

Link to post
Share on other sites

Wielkie dzięki dla wszystkich dzięki którym odbyła się ta impreza. Naprawdę niezapomniane chwile, warto było się kulać 350km w jedną stronę... Żałuję tylko, że nie było mnie przy zamachu na AH i profesora, akurat poszedłem na respa.

Tutaj kilka filmów które jakoś udało mi się zrobić pod koniec imprezy

https://www.youtube.com/channel/UC4GklcLPLKU8vtNWP54HYzQ

 

PS. Też mam jakiś wkład w naprawę pojazdu bo były użyte moje klucze do kół i kompresor ;)

Link to post
Share on other sites

Ja tak trochę z innej beczki, przełamując to maślenie od graczy dla orgów i odwrotnie :icon_razz:

 

Stałem się ( z pewnością niechcący ) nieszczęśliwym posiadaczem zestawu do czyszczenia obuwia... w siatce od Lidla. Temat dotyczy Thomsona lub któregoś z graczy w mundurach niemieckich, którzy spali w skrajnej sali po lewej od wejścia. Jeśli właściciel będzie na Monte Cassino to chętnie oddam dopiero wtedy. Jeśli jednak wysyłka będzie niezbędna, niechętnie ale z pewnością uczynię to gdyż winnym zamieszania się czuję :icon_confused:

Zestaw do pastowania jest mój. Przywieź na Monte Cassino. Do zobaczenia!

Link to post
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

Loading...
×
×
  • Create New...