Cortes Posted April 14, 2019 Report Share Posted April 14, 2019 Wania, przepraszam. Quote Link to post Share on other sites
Andej997 Posted April 15, 2019 Report Share Posted April 15, 2019 Ja też przepraszam, jeśli uraziłem kolegę Wanię. Quote Link to post Share on other sites
Młody_brt Posted September 12, 2019 Report Share Posted September 12, 2019 W wolnym czasie chciałbym zrobić sobie 98K i tu nasuwają mi się 2 pytania: 1. Jaka z tanich chińskich replik najlepiej do tego pasuje 2. Czy warto szukać samych drewien i reszty osprzętu pojedynczo czy może zakupić coś takiego : https://allegro.pl/oferta/denix-1146-replika-mauser-98k-replika-jakosc-8475474475 Cytat Quote Link to post Share on other sites
szymzet2000 Posted October 23, 2019 Report Share Posted October 23, 2019 Witam przymierzam się na przyszły rok na wyposażenie się w historycznego czterotaktu do ASH (lee enfielda mk4 lub mosin naganta) na bazie np mb03 lub innej pochodnej konstrukcji. Wiem ,że temat był pewnie wielokrotnie poruszany ale ile mnie więcej trzeba mieć funduszy aby takowego pozyskać. Zaznaczam że tuning będzie tam ograniczony do minimum. Quote Link to post Share on other sites
Domin007 Posted October 24, 2019 Report Share Posted October 24, 2019 Najlepiej będzie jak napiszesz bezpośrednio do wykonawcy i poprosisz o wycenę, ale zwykle jest to circa 1000-1100 PLN łącznie z zakupem repliki bazowej. Quote Link to post Share on other sites
szymzet2000 Posted October 24, 2019 Report Share Posted October 24, 2019 (edited) Domino dzięki. Najlepszym wyborem jeśli chodzi o wykonawcę bezwątpienia będzie Zeb ? Edited October 24, 2019 by szymzet2000 Quote Link to post Share on other sites
Domin007 Posted October 25, 2019 Report Share Posted October 25, 2019 Si. Zebu to najczęściej polecany macher od takich zabawek. Quote Link to post Share on other sites
zebu Posted December 13, 2019 Report Share Posted December 13, 2019 W dniu 13.04.2019 o 17:18, Cortes napisał: Andrej, Nie Zeb'a, tylko Zebu (tak jak indyjska krowa z garbem :-)) Witam! Cortes przyjacielu widzę, że wdarło sie pewne nieporozumienie co do mojej ksywki:) Otóż jak najbardziej odmienia się ona ( do Zeb'a, z Zeb'em) itd. Bo bynajmniej nie pochodzi od rogatego bydła, a od imienia bohatera pewnego amerykańskiego serialu Zeba Mccaina pod tytułem "jak zdobywano dziki zachód", a że jestem już dość stary to moje pokolenie pamięta ten serial 1979r i tak mnie znajomi ochrzcili. Poniekąd wygodniej i może bardziej współcześniej było się do mnie zwracać per Zeb'u, a nie per Zeb wiec myślę, że stad to nieporozumienie ;) Pozdrawiam! Quote Link to post Share on other sites
Cortes Posted December 14, 2019 Report Share Posted December 14, 2019 Zebu, nigdy nie myślałem, że Twoja ksywka pochodzi od indyjskiej krowy. Przywołałem ją tylko jako analogię. Ale też nie przyszło mi na myśl, że to konstrukcja językowa analogiczna do Krzychu, Zbychu itp. Pewnie dlatego, że w stronach z których pochodzę, nie są one używane. Nieporozumiernie zostało wyjaśnione. Ale z drugiej strony, miło, że pojawiłeś się na forum. Quote Link to post Share on other sites
zebu Posted December 22, 2019 Report Share Posted December 22, 2019 Fakt nie często bywam na forum:) A korzystając z okazji, że zbliżają się Święta Bożego Narodzenia i Nowy Okrąglutki Rok 2020 życzę wszystkim Maniaczkom i Maniakom dużo zdrowia i radości, a pod choinką wymarzonych replik i wypasionego szpeju:) Pozdrawiam! Quote Link to post Share on other sites
Cortes Posted May 7, 2021 Report Share Posted May 7, 2021 https://bombatyka.com/zestaw-czesci-karabin-lee-enfield-p-5304.html Dla dłubacza, chcącego zrobić LeeEnfielda No4 - komplet oryginalnych części (no, prawie komplet). Drogo, ale kupienie tego w kawałkach wyjdzie drożej. Quote Link to post Share on other sites
Basil Posted Monday at 06:54 PM Report Share Posted Monday at 06:54 PM (edited) Temat w którym wypada mi się podzielić moim cudownym ulepem - mającym imitować polski karabinek wz. 29. Na początek powiem tyle - jeżeli ktoś nie ma nieskończonej cierpliwości albo samozaparcia oraz dość głębokiej kieszeni, to w obliczu coraz większej dostępności replik karabinów z 2WŚ (szczególne tych nowych od Snow Wolfa i S&T) odradzam takie projekty, szczególnie jeżeli ktoś nie ma wcześniejszego doświadczenia w takim dłubaniu. Po kolei - pomysł mi się zrodził "bo tak" i "bo fajne". Niemców grać nie będę, więc k98k jest dla mnie nudny, i chciałem zbudować coś fajnego, unikalnego, polskiego - padło na kbk wz. 29. Na etapie planowania opierałem się na kilku znalezionych po internecie zasobach i doświadczeniach ludzi, którzy takie rzeczy już sklejali: Vintage Airsoft - bardzo dużo gościu robił takich rzeczy, można dużo podpatrzeć i wykombinować. Różne posty na różnych forach z budowy replik, głównie k98k. Niestety, część z moich zapisanych z 4 lata temu zasobów była dość stara i zwyczajnie spadła z internetu - polecam sobie zapisywać zdjęcia i ważniejsze detale lokalnie. Tylko jeden wisi do dzisiaj. Cudnie zachowany album na Imgurze gdzie ktoś pokazywał swój progres z budowy. Filmik w którym gościu pokazuje jak zbudował swoją replikę. Ogólne wnioski w w/w - nie jest to łatwe, dużo dłubania i pasowania, jest natomiast wykonywalne. Najczęściej takie repliki buduje się z VSR-10 lub kompatybilnych systemów (jak JG BAR-10 czy CYMA CM.701B) ze względu na potencjał tuningowy i naprawczy, większość jeszcze wtedy osadzała je w oryginalnych łożach lub zbliżonych replikach (pisał o tym Cortes wcześniej). Ja do budowy swojej repliki wybrałem JG BAR-10, i był to w pewnym sensie błąd - replika ta posiada spust typu 45 stopni, który zdążył się uszkodzić jeszcze przed rozebraniem do konwersji, w konsekwencji czego musiałem na start planować zakup całego nowego systemu spustu i tłoka - dobrze jest więc wybrać od początku spust typu 90 stopni, bo zestaw tuningowy (a taki już wypada kupić wymieniając) kosztuje już dobre kilka stówek. Z tej podstawy mechanicznej wydłubałem spust, cylinder, tłok, hop-up i lufę - czyli właściwie wszystko co się ruszało i ma wartość. Jako podstawę estetyczną, kupiłem sobie DBoysowego kara na łuski - nawet tania i fajna zabawka na kilka tygodni zanim go zmasakrowałem do konwersji, łuski i zamek można potem komuś odsprzedać. Z niego użyłem lufę zewnętrzną, cały celownik (szczerbinkę) którego część chciałem użyć do budowy nowej muszki, oraz cały korpus zamka i komory magazynka wraz z osłoną spustu. Reszta plastiku leży u mnie do dzisiaj. Tak jak sugerował Gor, użyłem kolby hiszpańskiej La Coruny / Mauser M43, do której dokupiłem tylko przedni bączek wz. 29, a reszta okuć i metalu przyszła z kolbą - ważne było to, że kolba miała całą i nawet spójną górną okładzinę. Początkiem roboty było sporządzenie planów - obrysowałem sobie DBoysa i na niego nanosiłem odpowiednie zmiany; przesunięcie elementów i mniej-więcej ich pozycję w docelowej wersji. I po rozkręceniu wszystkiego projekt mi umarł na dosłowne lata, bo nie miałem kasy żeby kupić to, co było konieczne by iść dalej. Na szczęście udało mi się ten problem rozwiązać w czas przed "Kresami w czerwieni", które zmotywowały mnie do ostatecznego dokończenia tego ulepu. Proces jego tworzenia był następujący: Spasowanie cylindra BAR-10 z komorą (dalej ją nazywam główną, bo w sumie nie wiem jak się nazywa). Od tego zależy dalsze spasowanie i wycentrowanie reszty repliki, więc jest to istotny punkt; cylinder musi chodzić gładko, ale bez luzów. Ja piłowałem go od środka aż wszedł, a z przodu umieściłem oryginalny plastikowy o-ring z BAR-10. Dorobienie rączki i końcówki zamka do cylindra - ja na podstawie któregoś źródła użyłem stalowej rączki z jakiejś innej repliki (chyba L96 - MB01 itd.), którą zaniosłem do znajomego kowala żeby mi wyprostował. Jest troszkę za długa, ale za to sknociłem co innego - za krótko przyciąłem część, która miała pracować z mechanizmem blokującym ją w pozycji (zabranym z repliki DBoysa), przez co w moim karabinie chodzi ona z ogromnymi luzami i potrafi się sama przestawić przy potrząsaniu - planuje to naprawić przez dospawanie i ponowne spiłowanie stalowej podkładki. Zamocowanie spustu do komory głównej, oraz komór ze sobą - musi siedzieć mocno i działać z cylindrem. Nie mogłem tego zrobić aż do pozyskania nowych części, ale udało mi się to zrobić na oryginalnych śrubach do montażu - wymagało to gwintowania, po za tym musiałem podciąć kilka części w rejonie komory magazynka. Musiałem jeszcze wykombinować z DBoysowych resztek montaż do skręcenia komór ze sobą - nie polecam. Tak naprawdę to po tym etapie replika jest już "strzelająca", więc można się uśmiechnąć że jest progres. Wpasowanie do kolby komory magazynka z osłoną spustu i komory głównej - to zaś uzależnia pozycję obu komór, a przez to spustu i cylindra, które muszą jakoś logicznie w tym siedzieć. Ja musiałem wydłubać kilka narożników w łożu i użyć kilku śrubek, żeby te elementy siedziały ze sobą porządnie. Wpasowanie komory hop-up do łoża i spasowanie jej z zamocowanym cylindrem - ten etap jest najlepiej robić także z lufą włożoną w lufę zewnętrzną, bo to sprawia że wszystko zaczyna układać się razem. U mnie hop-up siedział na tyle ciasno, że nie musiałem go dodatkowo wkręcać, siedzi na śrubce która udaremnia jego przesuwanie. Kiedy lufa zewnętrzna jest utrzymana w łożu przez okucia i samo łoże, to hop up też się nie rusza. Dodatkowo, do oryginalnej regulacji hop-up doczepiłem blaszkę, którą wyprowadziłem przez nieduże wycięcie w kolbie - dzięki temu mam pełną i prostą regulacje hop-up bez otwierania repliki. Stworzenie dziury na właściwy magazynek - tutaj jest największa zabawa, bo trzeba to mieć idealnie wymierzone. Ja dodatkowo miałem obsesję nad tym, żeby miał on jak najmniejszy rozmiar i nie wymagał niszczenia więcej łoża niż trzeba, więc wraz z kolegą który drukuje w 3D stworzyłem specjalne, wąskie i krótkie magazynki na kulki. Są one o ok. cm krótsze i o połowę węższe od najmniejszych jakie znalazłem w sieci. Jedyny problem to że siedzą ciasno i do tej pory nie dorobiłem mechanizmu blokującego je w pozycji, więc muszę je trzymać żeby podawały bo nie dosięgają, ale wyciągać sznurkiem bo siedzą tak twardo. Planuję to rozwiązać kawałkiem metalu i sprężyną. Po wszystkich w/w mordęgach, replika była już w pełni mechanicznie sprawna, natomiast dużo jej brakowało do bycia skończoną, bo musiałem jeszcze skleić to wszystko razem: Zdjąć i odrdzewić, a następnie zakonserwować wszystkie elementy metalowe. Zmodyfikować łoże, przesuwając miejsce montażu przedniego bączka. Dorobić przednią okładzinę lufy, bo oryginalna była za krótka. Kupiłem w Castoramie kawałek bukowej formatki i bardzo ostrożnie i starannie zrobiłem ją pod wymiar, według mnie pasuje ładnie. Wyciąć celownik DBoysa z reszty komory i zamontować go w okładzinie - najgorszy etap, nawet go nie chce komentować. Cała replika trzyma się dzięki kawałkowi blachy i jednej śrubce pod szczerbinką, która skręca górną okładzinę z komorą hop-up. Zrobić nową muszkę - tutaj wykorzystałem część od DBoysowej komory, która miała zbliżony kształt. Przykleiłem je klejem epoksydowym do muszki i nawet to jakoś wygląda. Wykończyć to wszystko estetycznie - na wszystkie elementy metalowe z replik poszła nowa warstwa czarnej farby, a następnie znaleziony sposób na nadanie im fajnej gunmetalowej patyny - wystarczy natrzeć porządnie zabawkę proszkiem grafitowym, który jest do kupienia za kilkanaście złotych, a następnie pokryć lakierem przezroczystym. Zabytkowe okucia pozostawiłem w takim stanie jakie były, nie da się ich upiększyć. Kolba została wyczyszczona z syfiastego bordowego lakieru, ale resztę patyny pozostawiłem, następnie nasyciłem olejem lnianym a po wyschnięciu zawoskowałem. No i na koniec mam coś takiego - zdjęcia były robione przed położeniem ostatniego finiszu na metalu, ale wszystko już było złożone razem i działało: Dodatkowo, wymierzyłem sobie długość lufę zewnętrzną tak, że na całość pasuje bagnet wz. 28. Jakbym miał to podsumować - bardzo stymulująca i interesująca zabawa, ale dla każdego może być inaczej; koszt ogólny wyszedł mi więcej niż dostępne repliki (o czasie już nie mówiąc), ale mam teraz unikatową replikę. Jakby kto miał pytania to piszcie, z chęcią odpowiem. A ogółem to szczerze polecam ten trik z proszkiem grafitowym - naprawdę działa i wygląda przefajnie. Edited Monday at 06:54 PM by Basil Usunięte zbędne obrazki Quote Link to post Share on other sites
Basil Posted Monday at 07:25 PM Report Share Posted Monday at 07:25 PM Mam jeszcze drugą zabawkę do pokazania - imitację strzelby okopowej, opartą na trójstrzałowej Cymie CM350LM - wersji wydłużonej z metalowym korpusem. Proces jej tworzenia był dużo prostszy (albo nie) w porównaniu do wcześniej ukazanego karabinka, ale zanim ktoś się skusi na jego powtarzanie, mam kilka ostrzeżeń. Podstawa mechaniczna jest jednocześnie fajna (w końcu niezawodny i tani sprężyniak, trzy strzały w cenie jednego i dobry zasięg) i strasznie upierdliwa - ten konkretny model strzelby potrafi się zaciąć na amen przy niepoprawnie wykonanym przeładowaniu, i do naprawy tego zacięcia trzeba kompletnie rozebrać całą strzelbę i połowę mechanizmu. Po tym jak na "Węgierskiej Górce" ten syf zaciął mi się po trzecim strzale, rozwiązałem cały problem poprzez usunięcie tego jednego elementu z mechanizmu - przez co wywołałem drugi. Otóż trzeba trzymać pompkę w pozycji całkowicie do przodu, w innym wypadku spust potrafi, zamiast zwolnić zamek i tłoki, cofnąć pompkę i nie strzelić. Planuję to rozwiązać jakimś silnym magnesem. W każdym razie, proces tworzenia tej repliki był dużo prostszy i skupiony głównie na estetyce, przez co może łatwo zostać zaadaptowany na dowolny inny model strzelby: Obcięcie przodu tuby magazynka o połowę, żeby zbliżyć kształt do strzelb wojskowych. Zakup i montaż osłony lufy - tutaj element AGM 003, odkupiony od kogoś kto miał na części. Wykonanie nowej kolby z drewna - tutaj zamówiłem sobie starą kolbę od jakiegoś myśliwskiego sztucera, którą musiałem przewiercić na wylot (męczarnia, nie polecam) i wydłubać bardzo specyficzny kształt do zamocowania z korpusem zamka z przodu, na szczęście miałem nadmiar drewna więc kleiłem sobie naddatek i potem odejmowałem materiał. Dodatkowo dzięki tej długiej śrubie na wylot w kolbie, całość siedzi razem niezwykle solidnie. Wykonanie nowej pompki z litego kawałka drewna - tutaj trzeba mieć już trochę więcej narzędzi do drewna i niezwykłą cierpliwość, bo mała pomyłka i cała pompka się nam złamie wzdłuż i pójdzie do kosza. Musiałem po kolei metodycznie dłubać, piłować i wiercić żeby spasować pompkę do mechanizmu. Główny problem - montaż pompki do mechanizmu jest nie dość że strasznie płytki, to plastikowy, przez co śrubki montujące go kompletnie zniszczyły i obecnie trzymają się na upchanej taśmie i kleju - ale trzymają się. Pomaga to że główny kierunek działania pompki jest prostopadły do śrubek i przeciwny do kierunku jej zdejmowania, więc raczej się w boju nie odczepi. Oczywiście też potem dorobiłem żłobienia w pompce, które teraz pogłębiam bo nie dawały wystarczającej przyczepności. Estetyczne wykończenie - tymi samymi metodami co karabin. Dorobiłem sobie też pas nośny ze skóry. Co zabawne, całą strzelbę wykonałem w jakiś tydzień kiedy projekt karabinu konał w pudełku czekając na części. Ogółem taki projekcik polecam jako wstępniak przed budowaniem od zera całego karabinu, dużo się można nauczyć o pasowaniu elementów i dłubaniu w drewnie. Największe plusy - replika wygląda kozacko, w dotyku jest prawdziwe drewno, no i waga większa. Quote Link to post Share on other sites
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.