Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

II Zlot ASG Tomaszowo 2006


Recommended Posts

  • Replies 161
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Jako sołdat sił Analli (brutalnej i agresywnej Analli) mogę śmiało powiedzieć, że zlot był świetny. Pogoda jako-taka, ale mi jako alergikowi, raczej sprzyjała :wink: . Wielki szacun dla TD za całą logistykę. I za browca i kiełbaske :P :twisted: . I oczywiście za grochówe :)

 

Mam nadzieję, że za rok spotkamy się na zlocie 'Tomaszowo 2007' :)

Link to post
Share on other sites

Było wyśmienicie. Organizacja świetna, pomysł na scenariusz również (ileż było śmiechu przy odprawie...). Szkoda tylko, że ASG to smutne hobby - wystarczy, że się uśmiechniesz i może się to skończyć nieciekawie.

 

resizeofimg14175dy.th.jpg

 

Pozdrawiam wszystkich towarzyszy broni jak i uczestników sobotniego Battle Of The Year... :twisted:

Link to post
Share on other sites

W imieniu organizatorow dziekuje raz jeszcze wszystkim przybylym do Tomaszowa.

Szczegolne podziekowania dla grup AWR i JEZ za pomoc w organizacji obozu,oraz dla wszystkich pelniacych sluzby patrolowe.

Oboz zostal zwiniety, teren posprzatany.

Zostaly tylko drobne slady i samotny "zabek" Daimosa.

O przepraszam nie samotny bo dolaczyl do mojego z zeszlej wiosny...

Obylo sie bez wiekszych problemow i klopotow.

 

Uprzejmie prosze o wasze opinie sugestie i wnioski.

 

Dolozymy wszelkich staran by spotkac sie za rok w jeszcze wiekszym gronie i z nowymi ciekawymi pomyslami.

Link to post
Share on other sites

Muszę powiedzieć, że bawiłem się świetnie na zlocie :wink: , ale czy w przyszłym roku pojazdy będą odrywać jakąś rolę w scenariuszu bo jakoś ciągle nie mogę dojść co robiły w tym roku. :P Jeśli chodzi o scenariusz to fajnie by było gdyby był trochę ambitniejszy. Dzięki za wspólną zabawę i liczę, że za rok będzie lepiej 8) . Nie mówię, że zlot był porażką bo bawiłem się świetnie.

 

A! Prawie zapomniałem, pozdrawiam Gwiazdeczkę :mrgreen:

 

VIVA ANALIA 8)

 

EDIT

Mam nadzieje, że nie wyszedłem na pesymistę i marudę :wink:

Link to post
Share on other sites

W imieniu teamu O.S.A. ( część formacji OPAS ) dziękuję za miło spędzony weekend .

Wielkie brawa należą się organizatorom za zorganizowanie zlotu , który według nas był przygotowany bardzo dobrze .

 

Teraz tylko z cierpliwością należy czekać na foty .

 

Pozdrawiam i do zobaczenia mam nadzieje za rok . :wink:

 

PS.Analia górą :lol:

Link to post
Share on other sites

to ja w ramach uproszczenia sobie sprawy jak zwykle wypunktuje plusy i minusy imprezy, zamiast pisać jakieś długie i rozległe elaboraty

 

plusy:

+ logistyka

+ środki pozoracyjne (świece dymne, petardy)

+ zapadający w pamięci briefing

+ teren

+ dostosowanie kolejnych scenariuszy do nastroju osób (nic tak nie pozwala sie rozluznic jak zwykła rzez urządzona pod koniec soboty)

 

minusy:

- nie przedstawienie dowódcom grup terenu przed rozgrywką. obwiezienie szybkie ich po całym terenie by wystarczyło, nawet bez komentarzy dotyczących tego w jaki sposób dany teren zostanie wykorzystany w scenariuszu.

- rozbicie nam obrony w pierwszym scenariuszu przez zwierzchnika Mastrubii - oczywiście nie mam jakiegoś szczególnego żalu, ale wydaje mi się, że jest to jedna z tych rzeczy które zadecydowały o tym, że siły Analii w tak brutalny sposób zjechały nam dupę

- momentami nie spójne zasady. możliwe, że różnice w ich interpretacji wynikały z nie- lub przesłyszenia i trudno momentami winić za to organizatorów (szczególnie na tak dużej imprezie), ale niestety w ich wyniku wyrastały konflikty (spór o RS w pierwszej rozgrywce)

 

reszta uwag w sumie dotyczy graczy

- terminatorstwo - obie strony sobie takie zachowanie zarzucało. osobiście tego nie doświadczyłem (nie licząc jednego incydentu, w którym sobie z przeciwnikiem wyjaśniliśmy bez rzucania się sobie do gardeł), więc równie osobiście uważam, że jest to wyolbrzymiona sprawa z paroma niechlubnymi przypadkami ("przez krzaki się nie liczy, możesz sobie strzelać" :lol: )

- zdejmowanie gogli - może i jestem paranoikiem ale irytowało (żeby nie powiedzieć wkurwiało) mnie zdejmowanie gogli podczas rozgrywki, zazwyczaj na respawnach. biorąc pod uwagę to, że na RS'ach trudno było nie raz rozpoznać kto jest trup, a kto nie takie "ryzykanctwo" było co najmniej głupie.

- sprzeczki słowne - rozumiem użycie słowa kurwa, chuj, ja pierdole czy czego tam kto chce w formie, która nie jest skierowana do konkretnej osoby. ale przesadą jest nawiązywanie dialogów w stylu "ty debilu", "dostaniesz w mordę" i tak dalej ... więcej kultury i (przede wszystkim) DYSTANSU

 

dziękuję organizatorom, członkom oddziału Habisz (jeśli dobrze pamiętam nazwę) - którzy byli pod moją komendą (Echo, Falanga Konin, Korpus Międzyrzecz), Specnazowi, reszcie żółtych, wszystkim biało-czerwonym oraz pani z sanepidu.

 

wasz

kazimierz krowa sajkowski

 

edycja:

jeszcze jedna uwaga do graczy:

- luzackie chodzenie - zdarzalo sie obu stronom, a przez takie rzeczy i nie stosowanie przez wszystkich czerwonych szmat (sam swoją w pewnym momencie zgubiłem) trudno bylo zgadnąć czy dana osoba nie żyje i akurat idzie sobie na respa, czy po prostu akurat uważa, że jest całkowicie bezpieczna

Link to post
Share on other sites

Impreza super! Do zobaczenia na następnym zlocie :). jedyna prośba do organizatorów aby w przyszłym roku prztygotowali lepsze mapy oraz poprawili uczestnikom orjentacje w terenie. Moze wtedy uniknie się zakładania respa zółtych 3 metry do respa czerwoych :)

Link to post
Share on other sites

Szacun dla DELTY i ludzi, którzy przyczynili sie do zorganizowania takiej Imprezy.Mysle ze organizacja przycmiła wszykie minusy zlotu, pomimo tego ze było ich barrrdzo mało.Szkoda ze naszymi dowódzcami nie byli członkowie DELTY, brakowało osób które znaja teren i maja pojecie o dowodzeniu, mam na mysli żółto-czarnych a w szczególnosci sobotnie południe.

 

Szacun Panowie tak trzymc, WOłówa pozdrawia i dzieki wielkie.

 

Co z fotami?

Link to post
Share on other sites

Zlot się udał. Widać było, że organizatorzy włożyli w niego sporo wysiłku za co dziękuje w imieniu swoim jak i ekipy z którą przyjechałem. Jedynym minusem (przez co wystawiłbym imprezie ocenę jedynie 4) była organizacja strzelań. Tutaj można było wiele rzeczy usprawnić (czego Wam życzę i co chętnie zweryfikuje w 2007 roku :wink:).

 

1) źle zaplanowane i przeprowadzone scenariusze: chwilami nie było wiadomo o co chodzi poszczególym stronom. Ja przydzielony zostałem do oddziału Adler (część żółto/czarnych). Podczas pierwszego scenariusza otrzymaliśmy zadanie rozpoznania obszaru przeciwnika a dokładniej ustalenie położenia jego sił i punktów respawn (ze wzmianką by unikać kontaktu ogniowego co postanowiliśmy zignorować :) ).

Grupa została podzielona na patrole z czego część została do obrony respawna. Jak się później okazało w planach przeciwnika Adler został chyba zupełnie zignorowany. Patrole ustaliły położenie respawna ale nie było tam żadnych niemal sił, a respawn Adlera (jak i jego pozycje) nie uświadczył wroga wcale. Skutek był taki, że Adler nie miał podczas pierwszego scenariusza co robić - patrole podkradły się do pozycji wroga (w zasadzie pustych) a obrona nudziła się całą rozgrywkę. Nie tak powinno to zostać zaplanowane jak sądze - mając do dyspozycji 150 osób mogliście lepiej przygotować działania/plany obu stron tak by wszyscy mieli co robić.

Ponadto, nasz patrol dotarł do respawna wroga (który zresztą zajeliśmy) na 1,5h przed końcem scenariusza. Nasz dowódca nie miał już danych co robić dalej. Niby cel misji został osiągnięty (respawn znany, przeciwnik słaby) tylko, że nikt nie wiedział czy teraz mamy wspierać inne grupy Orali czy też się wycofać i nudzić z obroną naszego respawna..

 

Drugi scenariusz był już zupełnie źle przeprowadzony. Po pierwsze był problem ze znalezieniem respawna sił Orali przez organizatorów. Po drugie scenariusz się skończył szybciej niż zaczął. Został przerwany zanim nasza ekipa weszła do walki po czym zlot zaczął grać zwykły bezsens na hangarach. Trzeciego dnia znowu był grany bezsens.

 

Nie chcę tutaj marudzić, bo gra na tyle osób jest całkiem ciekawa (nawet jeżeli to bezesnes :wink:) ale jednak spodziewałem się bardzo wiele po wprowadzeniu do sytuacji z dnia pierwszego. Dysponując 150 osobami mogliście zwplanować krótką kampanię militarną (np. 1 scenariusz - rozpoznanie, 2 scnenariusz - walka o kluczowe punkty w terenie, 3 scenariusz - pościg za stroną, która przegrała scenariusz 2) tymczasem niewiele z tego wyszło. Dlatego mój niedosyt, o ile organizacja "obozowa" i fabuła były świetna to sama realizacja gier słabiutka. Można było zaplanować trochę akcji każdemu, powiązać kolejny scenariusz z wcześniejszym (sytuacja w terenie po zwycięstwie którejś ze stron co rzutowałoby na scenariusz następny) itp.

 

2) zbyt mało było sędziów. Uważam, że do każdej grupy powinnien być oddelegowany sędzia. Być może nawet powinnien się on znajdować przy każdym respawnie gdyż to przy nich dochodziło do największej ilości wałków (po obu zresztą stronach). Pojawiły się głosy o wycinaniu jedej ze stron przez "martwych" albo respawnowanie się w złych miejscach. Inną kwestią byli terminatorzy. Większa ilość sędziów zminimalizowałaby takie praktyki i powinnoście to przewidzieć przy tak wielkiej frekwencji.

 

Czyli zastrzeżenia sprowadzają się do zorganizowania strzelanek gdyż reszta odbyła się świetnie. Jeżeli ten mankament wyeliminujecie w przyszłej odsłownie zlotu to wróżę Wam wielki sukces.

 

Ps. Czy jest możliwość udostępenie prezentacji taktycznej z pierwszego dnia? Chętnie raz jeszcze ją przejże, zwłaszcza zdjęcia niewinnych ofiar wojny :lol:.

Link to post
Share on other sites

Nie no fajno bylo TD. Dobrze to zorganizowaliscie wszystko za co RESPECT dla Was. Mnie tez sie wydawalo ze byly problemy ze scenariuszami ale ogolnie niezle spotkanie. Pozdro i mam nadzieje ze Do Zobaczenia za Rok :twisted:

Link to post
Share on other sites

Zlot był na prawdę udany, za co organiztatorom należą się wielkie podziękowania i wyrazy uznania za logistykę.

Co do wydarzeń na strzelankach i przeprowadzanych scenariuszy coż można powiedzieć, było jak w życiu nie zawsze to co na papierze wygląda fajnie udaje się przeporwadzić w realu. Niemniej jednak po kilku udoskonaleniach finalna bijatyka na koniec soboty palce lizać.

Mam nadzieję że za rok będzie nie gorzej a kto wie może i lepiej. Pozdro dla wszystkich organizatorów - szczególnie przeuroczych pań tak sprawnie wydających grochówkę :) i dla uczestników!!!

Link to post
Share on other sites

Zlot patrząc na "całokształt twórczości" wypadł co najmniej dobrze...ale od

początku:

- briefing - no po prostu bajka, świetny (choćby dla niego było warto tam być :lol: )

- baza, teren - też były ok, brama obstawiona wartą, tabliczki "minen" itd. niby szczegóły ale to wszystko złożyło się na wspaniały klimat.

- grochówa, kiełbaski - smakowały :wink:

- pirotechnika i "ciężki sprzęt" też znacznie wpłynęły na poczucie klimatu walki

- na biefingu chyba mi się obiło coś o uszy, że co godzinę (o ile dobrze pamiętam) miał ktoś dowozić/przekazywać nowe rozkazy dowódcom - chyba ich brakło :? :?: przez co pierwszy scenariusz stał się troszkę nudny, przynajmniej w naszym rejonie :? ale jak widzę nie tylko

chwilami nie było wiadomo o co chodzi poszczególym stronom.
i tu racja
zlot zaczął grać zwykły bezsens na hangarach.
tak' date=' tylko nie wiem dlaczego i po co, rozumie były kłótnie ale tylko o respawn i myślę, że wystarczyło przesunąć RS oralii 40 m dalej a analii 40 m wcześniej oraz np. vipów umieścić w domku :roll: i była by fajna rozgrywka.
Trzeciego dnia znowu był grany bezsens
było dużo lepiej niż na hangarach w sumie, zdobywanie domku wszelkimi sposobami :twisted: :lol: itd. (nie zapominajmy ze to też zabawa :wink:), ta wymyślona przez oralię przerwa... to, że większość stoi na RS juz z 10 min to nie znaczy, że jest przerwa :? czasem trzeba orbać jakąś taktykę i przegrópować siły a poza tym jesteśmy ludźmi i tez chcemy czasem chwilę przysiąść :roll: i jeszcze nasi zostali ostrzelani z RS'a oralii przez kolesia bez okularów na dodatek :ściana: Pod koniec gdy część ludzi poszła była dłuższa chwila ciekawej gry na domkach i końcówka bardzo ciekawa i miła :)

 

Ogólnie zlot wypadł dobrze (albo i lepiej :wink:) Mam nadzieję, że za rok znów nas zaszczyt kopnie i dostaniemy znów zaproszenie :) na Tomaszowo '07.

 

Też z chęcią bym jeszcze raz zobaczył prezentację z biefingu. Mam też pytanie odnośnie filmu, coś było kręcone, będzie to gdzieś ? No i oczywiście czekam na foty :mrgreen:

 

pozdrawiam

Link to post
Share on other sites

Witam!

To co chcę powiedzieć można napisać na dwa sposoby. Długi i krótki. Ja wybieram ten drugi.

 

Chciałbym oddać honor i wyrazy uznania dla Organizatorów. To co zależało od nich i za co odpowiadali zrealizowano w 100%. To czego oczekiwaliśmy zrealizowano na 300%. W mojej prywatnej opinii była to najlepiej zorganizowana

 

Tyle tytułem ogólnym. Teraz kilka spraw "szczególnych".

 

Jeśli chodzi o kwestie scenariusza stwierdzam, iż choć wszystkie rozgrywki dały okazję do. dobrego strzelania, to jednak najlepszą zabawę dał nam klimat pierwotnego scenariusza. Tego, gdzie patrolowaliśmy do punktu wg. mapy, gdzie na kontakt reagowaliśmy odskokiem, gdzie kilkanaście minut spędziłem na PO rysując szkice i plany pozycji npla. Tego, na którym wykonywałem swoje zadanie wg. otrzymanego rozkazu, bez żadnego zbędnego strzału, bawiąc się o wiele klas lepiej niż w trakcie "zwykłej rozgrywki".

Wojna - także ta na kulki, to burdel ogarnięty pożarem. I trzeba sobie z tym radzić. Samemu. Bowiem to jaką zabawę będziemy mieli zależy w głównej mierze od nas samych. Nie od Organizatora... Z grzeczności nie przytoczę powiedzenia o baletnicy i rąbku spódnicy.

KK (et consortes ;) ) zadanie wykonała. Wszystko w tym temacie...

 

Chciałem także podziękować wszystkim uczestnikom, z którymi miałem przyjemność współpracować. Tym, którzy przestali mnie z tego powodu lubić także. :luzik: ( ;) ) Szczególnie zaś chłopakom z grupy czerwonych, którzy dziś cierpliwie znosili moje zapędy i w regularnych odstępach ponawiali falowe ataki na obiekt. Towarzysz Żukow byłby z Was dumny. "Waldziowi" też dziękujemy. Za inspirację i wyczucie chwili... :lol:

 

Jednocześnie (teraz już na pewno przestaną mnie lubić ;) ) chciałem poruszyć dwie inne kwestie.

Pierwsza jest mniej ważna, tyczy bowiem jedynie emocji i prawdziwych lub domniemanych nieśmiertelnych. Oszczędzajmy ślinianki. Szczególnie gdy jest już po fakcie, oracja odbywa się wobec audytorium nie będącego Organizatorem; a my mamy przed sobą (statystycznie) jeszcze wiele lat (w tym być może nawet dojrzałego) życia.

 

Natomiast z przykrością odnotowuje nie spotykaną przeze mnie nigdy i nigdzie liczbę kretynów (tak, nazywajmy rzeczy po imieniu), którzy w trakcie rozgrywki znajdowali się na jej terenie - a nawet strzelali do nas(!) BEZ ZAŁOŻONYCH OKULARÓW OCHRONNYCH. Fakt tym bardziej przerażający, ze były to osoby, które o problemy okresu dorastania posądzić byłoby juz ciężko. Oczywiście żaden z tych osobników nie będzie pewnie miał na tyle odwagi by przyznać się tu do własnej głupoty i lekkomyślności (proszę mnie zdziwić…). Wobec czego, i w ramach "uhonorowania" tego darwinowskiego wyczynu, postaram(/jmy) się zidentyfikować te osoby na zdjęciach z imprezy. Airsoft - nie dla idiotów!

 

A skoro już w tych klimatach jesteśmy... MTLB - powinni tego zabronić! :D

 

Pozdrawiam

KZ

 

PS Zagubiłem (w sobotę) niebieską radiostację PMR znajdujacą się w oliwkowej "kompasówce" (ALICE). Na ew. znalazcę czeka dobre słowo... ;)

Link to post
Share on other sites

Przyłączam się do zdania AUGUSTyna (może dlatego, że jesteśmy z tego samego oddziału :wink: ) i właściwie potwierdze jego słowa.

 

Plus za logistyke. Ogromny. Nigdy nie organizowaliśmy zlotu, ale się zastanawiałem czy dało by radę utrzymać początkowy klimat (a byliśmy chyba 3 ekipą ,po specnazie, na miejscu) obozu militarnego. Później się to rozlazło, ale nie należy tego traktować jako minus. Ale było wszystko. No... może tego obiecanego wspólnego ogniska nie było, ale dajmy, że nie pisanym było je zrobić ;)

 

Scenariusze dobrze opisał AUGUSTyn. Nasza obrona przez 4h pilnowała hangaru nawet nie widząc wroga...nawet w lornetce.

 

Drugi scenariusz to była dla nas klęska... organizator pokazał: tam jest wróg - wróg był gdzie indziej (bo droga zakręcała), więc właściwie natarliśmy na fikcyjne pozycje po czym okazało się, że tak właściwie nikt nie wiedział co się dzieje i dlaczego...

 

Tzw "bezsens" był dla mnie troche... bez sensu... :wink: taką wyrzywke mogę mieć i u siebie w okolicach. Szczerze powiedziawszy to dopiero wtedy w ogóle kulki zaczęłem wystrzeliwywać. Mój kolega który olał tą rozgrywke, na cały zlot wystrzelił 3 serie, wszystkie jako ogień zaporowy...

Kolejny nie strzelił wcale...

 

Żałuje, że nie zadałem na apelu pytania "A jak można wygrać?" Bo tak właściwie los Masturbii jest mi nieznany... Mimo iż wojna to chaos, burdel itp. itd. to jednak jak dowódca legł i przejęłem jego rolę stanąłem w sytuacji: rozkazy: rozpoznanie. wynik: przypadkowe zdobycie. Wyjścia:1)obrona punktu 2)kontynuacja ataku w nieznanym do końca kierunku.3)powrót do bazy w celu złożenia raportu...pytanie komu, bo nie miałem pojęcia gdzie i czy jest dowództwo...nawet gońca wysłać nie mogłem. I nikt nie wiedział... cholera... może odwzorowaliście prawdziwe pole walki. W takim razie ogromny plus :)

 

Po zlocie czuje niedosyt, bo bardzo liczyłem na wielką kampanie na 150 osób, a wyszło jak wyszło... Na szczęście bezsens w niedziele rano podniósł mi morale i wyjechałem wmiare zadowolony.

 

Czekamy na następny zlot i korekcje błędów.

 

PS. Zdjęcia + filmiki za jakiś czas będą dostępne na naszej stronce (dam linka jak już będą).

PS2. Wiem, wylazłem na marude, ale taki typ człowieka... :F Ale to jeszcze raz pochwale logistyke :)

Link to post
Share on other sites
... Kolejny nie strzelił wcale...
nie wierzę :mrgreen:
wielką kampanie na 150 osób

prawda jest taka' date=' że w takim dużym gronie osób ciężko przeprowadzić bardziej ambitny scenariusz. np i m.in. dlatego

(ze wzmianką by unikać kontaktu ogniowego co postanowiliśmy zignorować ).

Ale hangary to była juz lekka przeginka :wink:

Link to post
Share on other sites
madog napisał:

... Kolejny nie strzelił wcale...

nie wierzę Mr. Green

 

Właściwie i dobrze, bo nie strzelił podczas 1ego scenariusza (źle się wyraziłem). Później nastrzelał się na bezsensie sobotnim.

Link to post
Share on other sites

Prawda jest taka, że wszystko się da.

 

Być może nie wszystko widziałem. Nie twierdzę, jak niektórzy poprzednicy, iż poznałem prawdę i ogarnąłem całokształt zagadnienia. Nie chcę wysuwać kategorycznych wniosków i zaleceń - właśnie z tego powodu. Mogę się mylić. ;)

 

Ale to co widziałem i to co wiem, utwierdza mnnie w jednym przekonaniu. Że zwalanie odpowiedzialnosci za zdarzenia losowe oraz własne błędy, pomyłki i brak aktywności, na Organizatora jest... (we własnym zakresie uzupełnić).

 

To jest zabawa dla dużych chłopców. Nie będziemy prowadzali się za rączki. Rozkazy są do wykonywania, a nie swobodnego(!) interpretowania. D-cy do dowodzenia, a nie przewodniczenia obradom. Decyzje od tego aby je podejmować i brać odpowiedzialność za ich skutki, a nie przenosić jedno lub drugie na Organizatora, opatrznośc czy B16. A poza tym - życie nie bajka! Nie zawsze wszystko wychodzi tak jak byśmy tego chcieli i to sobie wyobrażali.

 

Czas na wyjaśnienia, pytania i doprecyzowania był na odprawie i przed grą. Trzeba było tam pytać! (Btw. tak w temacie - kto z tych 150 osób, oprócz mnie, robił notatki na ww. odprawie?).

Nadto, jeśli było tak tragicznie to trzeba było od razu zgłosic to Organizatorowi i stanowczo zażądać wprowadzenia srodków zaradczych "od zaraz". Przeciez nawet podano ich propozycje... Szkoda, że post factum. Ale tak to już bywa. Ot róznica pomiedzy światem rzeczywistym a internetem...

 

Pozdrawiam

KZ

 

PS Jednak mam jedna radę. Na drugi raz na poczatku odprawy niech Soman pokaże jak się orientuje mapę. To się może naprawde przydać... :|

Link to post
Share on other sites

Po spokojnym przemyśleniu postanowiłem także sklecić kilka słów...

 

Patrząc z peryspektywy na organizację i sposób przeprowadzenia Zlotu dochodzę do wniosku, że Teamowi Delta należą się słowa uznania i za pomysłowość i za pracę włożoną w zorganizowanie i przeprowadzenie tej imprezy.

 

Co do spraw poruszanych przez przedmówców to rzeczywiście jeśli chodzi o scenariusze to warto wyciągnąć wnioski by w przyszłości nie zdarzały się takie sytuacje jak z założeniem RS-ów przez wrogie frakcje o 10 metrów od siebie.

 

Jako, że byłem w Brygadzie Międzynarodowej w kompanii Habicht (pierwszy scenariusz) pozwolę sobie na wyciągnięcie wniosków z przebiegu działań: wszystko układało się super do momentu założenia RS-a na hangarze wskazanym na otrzymanej mapie. Potem wypadki potoczyły się w ten sposób, że tak naprawdę pojawiło się coś w rodzaju podwójnego dowodzenia dlatego, że dowódca kompanii realizował pewne założenia własne, a jednocześnie poszczególne grupy realizujące uprzednio powierzone zadania "natrafiały" na przedstawicieli organizatora i otrzymywali od nich zadania. Tak stało się na przykład z ekipą, która została na naszym RS-ie. Podczas gdy główne siły przeprowadzały rozpoznanie ktoś kazał naszej grupie trzymającej hangar wykonać to samo zadanie, które my już realizowaliśmy. Napewno zamiary były tu zupełnie dobre jednak jak to na wojnie bywa efekt tego był dla nas tragiczny gdyż nie dość, że straciliśmy w głupi sposób RS-a to jeszcze straciliśmy kontakt z grupą, która na nim siedziała. Nasz oddział nie wiedząc zupełnie o tym co dzieje się na naszym RS i będąc pewien, że mamy spokój za sobą ruszył na pomoc grupie Sperber, która także miała kłopoty zamiast przegrupować się i odbić własnego RS-a. Potem to już wogóle zrobiło się zamieszanie i różne takie...

Wnioski:

1. Rozkazy, wytyczne, wszelkie informacje o zmianach przekazywać tylko i wyłącznie dowódcy odziału działającego jako całość (tu uznajmy, że była to kompania Habicht).

2. Do każdego takiego oddziału przydzielić Sędziego, który byłby jednocześnie oficerem łącznikowym przekazującym dowódcy kolejne rozkazy do realizacji w ramach Brygady (w miarę jak toczy się gra). Oficer ten powinien KONIECZNIE posiadać radio.

3. Pozostawić w gestii dowódcy dysponowanie podległymi siłami oraz sposób w jaki zrealizuje zadanie.

4. Zadanie powinno byc możliwie jak najprecyzyjniej sformułowane. By było dokładnie wiadomo kiedy jest zrealizowane, a kiedy nie.

5. Cele misji wyznaczać generalnie, następnie już w toku rozgrywki za pomocą oficerów łącznikowych znających dobrze teren gry sztab brygady (organizator) powinien monitorować co się dzieje na polu walki i na bieżąco wydawac takie rozkazy dla poszczególnych kompanii by utrzymać spójność i dynamikę gry (nie dopuszczać do tego by jakiś oddział siedział w miejscu przez większość strzelnaki bezrobotnie lub wogóle nie zobaczył nawet wroga). Może wydawać się to skomplikowane, ale wydaje mi się, że nie jest.

 

Inne uwagi:

- słaba łączność pomiędzy kompaniami (piszę o żółtoczarnych, nie wiem jak u przeciwnika), a co za tym idzie słaba współpraca - w zasadzie poza jednym epizodem gdzie próbowaliśmy odbić RS-a Sperberowi to brak współpracy (nie wiem jak na linii Sperber-Adler).

- zbyt małe grupy bojowe działające w ramach kompanii (czerwoni działali w większych grupach i to się sprawdzało)

- brak zgrania wynikający z tego, że w ramach kompanii znalazły się osoby, które wcześniej ze sobą nie współpracowały (to jednak szybko minęło)

- nie do końca jasne zasady przejmowania i odbijania RS-a, które wyjaśniano dopiero podczas akcji (nie bez emocji ;) ).

 

Tyle uwag mi przychodzi do głowy - napewno inni widzą sprawę inaczej, ja tylko przedstawiłem własne subiektywne wnioski.

 

Ja na imprezie bawiłem się świetnie, te drobne w sumie niedopracowania nie popsuły napewno klimatu i zabawy, cieszę się, że mogłem z Wami się tam spotkać i chętnie wybiorę się na kolejne Tomaszowo.

Ekipie Team Delta składam wyrazy uznania za całokształt i dzięki za przejażdżkę na MTLB - super sprawa!

Z tego co widzę to chyba była to moja największa impreza airsoftowa w tym roku (bo na zaproszenie do Bornego to raczej nie mam co liczyć) więc czekam z niecierpliwością na zdjęcia.

Osobne podziękowania dla 5 Brygady z Gorzowa za to, że wcielili mnie do swego składu na czas Zlotu.

 

Krzysiek zwany Ząbkiem.

 

Pozdrawiam Was wszystkich i do zobaczenia na kolejnych strzelankach.

Link to post
Share on other sites

Dziekujemy za sugestie i wnioski.

Duzo nam to daje by w przyszlosci dopracowac szczegoly. Musimy poznac wasz punkt widzenia jako uczestnika,by widziec gdzie nalezy wprowadzic korekty i poprawki.

A wiec piszcie dalej a za rok bedzie, mam nadzieje lepiej.

Co do zdjec i filmu to potrzebujemy troche czasu, na pozbieranie materialow od operatorow. Na stronce pojawi sie galeria,wszystkich powiadomimy droga mailowa i wymienimy sie fotami.

Link to post
Share on other sites

I tak srebrna strzla pod sztandarem NoNamo oraz SGS byl najlepszy :P za rok bijemy rekord 8) bedzie wiecej niz 15 :) Jak beda fotki u nas to oczywiscie pojawi sie odpowiedni post :]

Wszystko zostalo juz powiedziane to co ja bym mial do przekazania wiec nie marudze.

Pozdrawiamy i dziekujemy!! Czołgiem!

Link to post
Share on other sites
Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...