szpargal Posted March 28, 2011 Report Share Posted March 28, 2011 Czasem zdarzają się zwierzęta (ludzie też) "normalne inaczej". Zazwyczaj na skutek jakiejś choroby (np. wścieklizna), ale nie tylko. Zatracają wtedy swój instynkt, mogą być również agresywne. Takich przypadków jest wiele, zazwyczaj kończy się odstrzałem zwierza. I nie ma w tym nic dziwnego ani śmiesznego. Wystarczy poczytać o wyczynach niedźwiedzicy Magdy. Link to post Share on other sites
Ghost10 Posted March 28, 2011 Report Share Posted March 28, 2011 Byłem ostatnio na wsi i posliśmy do lasu, dosyc nisko zobaczyliśmy nogę :icon_eek2: , myślę co to k....wa jest? Przyglądam się a tam noga prawdopodobinie od konia, bo było kopyto, koczyna w sumie tam było tylko troche krwi i sama kosć dosyć duża. Wujek jest leśniczym i był tam pare dni temu po śladach i po odchodach wywnioskował ze tam były wilki.... Link to post Share on other sites
Bart_Forrester Posted March 28, 2011 Report Share Posted March 28, 2011 Mógł też być to jednorożec. My na niedzielnych letnio-jesiennych jebankach spotykamy niestety tylko jakieś sarny, choć ostatnio kumpla otoczonego przez przeciwnika wystraszył zając, który nie wiadomo jakim cudem wyskoczył nagle metr od niego. W sumie obaj uciekali od siebie równie szybko. Link to post Share on other sites
szpargal Posted March 29, 2011 Report Share Posted March 29, 2011 Niedawno mieliśmy pod Warszawą takiego jednego dzika, co to ludzi atakował. Tu jest historyjka: http://www.tvnwarszawa.pl/archiwum/0,1586349,wiadomosc.html Link to post Share on other sites
Wukasz Posted March 29, 2011 Report Share Posted March 29, 2011 http://www.mmkkozle.pl/artykul/kedzierzyn-kozle-opanowaly-dzikie-zwierzeta-42671.html Do tego kuny, lisy i mnóstwo innego zwierza. Może nie agresywne ale terroryzują. Znajomej dziki przez godzinę nie chciały wypuścić z samochodu :) Noc w lesie, noc w mieście ... wszystko jedno. ;) Link to post Share on other sites
TmCR Posted April 23, 2011 Report Share Posted April 23, 2011 Odkopę! Chciałbym wam przytoczyć ciekawe info. które pozyskałem od ''Diabła'', czyli instruktora survivalu ( z tego co wiem- najlepszy w Polsce ) ; największym zagrożeniem w naszych lasach są tylko i wyłącznie dzikie psy... Link to post Share on other sites
arend Posted April 23, 2011 Report Share Posted April 23, 2011 i komary :biggrin: Link to post Share on other sites
zajaszcze Posted April 23, 2011 Report Share Posted April 23, 2011 (edited) Nieprawda bo mrówki. Od komarów się odgonisz/uciekniesz, a jak mrówki cie oblezą to musisz się rozbierać i "trzepać" :P Edited April 23, 2011 by zajaszcze Link to post Share on other sites
Hubby Posted April 23, 2011 Report Share Posted April 23, 2011 Z doświadczenia myśliwego; zagrożenia ze strony zwierzątek: Miejsce 1: Locha z wachrlakami, zagrożenie okresowe występujące późną wiosną i latem. Sytuacja najgorsza; wleźć przypadkiem na legowisko w którym są młode akurat kiedu mamuśka wraca, dopiero wtedy człowiek odkrywa jak szybko potrafi uciekać, druga najgorsza sytuacja wdepnąc między loche a warchlaki. Co prawda dzki wszelkiej płci sa dość agresywne, szczególnie jak nie mają jak uciec, ale locha z młodymi jest najgorsza. Jedyne co moge powiedzieć na pocieszenie to fakt ze locha pogoni nas z 50 do góra 100 metrów i zawróci do warchlaków, opcja z wejściem na drzewo jest zawsze jakimś wyjściem. Miejsce 2: Zdziczałe psy. Tu chwilowa dygresja z mojej strony: każdgo gnoja który szczeniaki bądź już podrośnięte psy wyrzuca do lasu bym za jaja powiesił a potem w mrowisko wrzucił. Wycierają sobie tacy gęby tekstami "Nie miałem serca usypiać!", to niech je utopi (wiem że baaardzo źle to brzmi) bo zdziczałe kundle są najgorsze. Niejednokrotnie na polowaniu widzi się jak stada po 5-10 osobników polują i robią to bardzo sprytnie, można wręcz powiedzieć że prawie jak wilki, tylko że takich stad psów jest pełno i nie idzie nad tym zapanować. Ale wracając do tematu. Zdziczałe psy są najgorsze, boją się człowieka ale czasami atakują, co prawda narazie nie było (chyba) przypadku by kogoś zabiły ale sam przeżyłem sytuacje w której spierdzielaliśmy na ambone przed stadem psów które ustąpiły dopiero po zastrzeleniu trzech z nich. Na szczęście są one tempione prze mysliwych dlatego raczej nie zaatakują. Miejsce 3: Wszelkiej maści chore i wściekłe zwierzeta. Lisy, kuny i inne mniejsze drapierzniki często choruja na dziwaczne choroby które powodują brak strachu przed człowiekiem. Miejsce 4: Pszczoły, osy i mrówki. W większosci wypadków atak wywołuje człowiek i jego głupota. Ważna wskazówka rozgladac się i uwazac po czym się łazi I to tyle. Węże (cała jedna jadowita żmija zygzakowata) są na tyle inteligentne że uciekają przed człowiekiem. Link to post Share on other sites
arend Posted April 24, 2011 Report Share Posted April 24, 2011 Ale czy naprawdę jest sens pisać to samo po raz enty. Link to post Share on other sites
Jacek GROT Posted April 24, 2011 Report Share Posted April 24, 2011 Węże (cała jedna jadowita żmija zygzakowata) są na tyle inteligentne że uciekają przed człowiekiem. Mistrzu. Jest wiosna, żmijki po przebudzeniu lubią wygrzewać się gdzieś na słońcu i mają wtedy w dupie czy ktoś przechodzi obok, czy kilometr dalej. W szczególności niebezpieczne są miejsca po starych bunkrach, gdzieś gdzie jest dużo gruzu, kamieni itd. Trzeba patrzeć pod nogi, bo jak wdepniesz w takie g... to wesoło nie będzie. Najczęściej miejsca gdzie zimują są oznaczone. Co do komarów... Przed nimi da się uciec jedynie do... Samochodu. Nie raz przez to się nie wyspałem... Link to post Share on other sites
Guest (ID:6452) Posted April 24, 2011 Report Share Posted April 24, 2011 (edited) tylko, że te "żmijki" nie przebiją swoimi zębiskami buta z grubej skóry... Bądźmy poważni- ile rocznie jest wypadków ukąszenia przez żmiję zygzakowatą? Ile z nich w ogóle okazuje się niebezpieczne dla zdrowia czy życia człowieka? Co do komarów: da się. Magiczne cztery litery: DEET znany jako N,N-Dietylo-m-toluamid. Byle nie jakieś offy z tesco czy inne takie wynalazki. Kupuje się roztwór o stężeniu powyżej 50% i jazda. Edited April 24, 2011 by dexterkrak Link to post Share on other sites
arend Posted April 24, 2011 Report Share Posted April 24, 2011 A wije , Mamuny i nietopyrze. Nie wspominając już o wilkołakach i innej gadzinie. Przepraszam że offtopuję ale zaczynamy pisać o tym samym po raz czwarty. Przypomina mi się wątek ząbiany gdzie co chwila wpadał jakiś Ktoś i pisał swoje wizje bez czytania całości wątku i okazywało się że co drugą stronę pisane są te same rzeczy. Tu zaczyna się robić to samo Link to post Share on other sites
CzaroSW Posted April 30, 2011 Report Share Posted April 30, 2011 A wije , Mamuny i nietopyrze. Nie wspominając już o wilkołakach i innej gadzinie. Przepraszam że offtopuję ale zaczynamy pisać o tym samym po raz czwarty. Przypomina mi się wątek ząbiany gdzie co chwila wpadał jakiś Ktoś i pisał swoje wizje bez czytania całości wątku i okazywało się że co drugą stronę pisane są te same rzeczy. Tu zaczyna się robić to samo No i co w związku z tym? Utwierdzają fakty. Link to post Share on other sites
arend Posted April 30, 2011 Report Share Posted April 30, 2011 Okej utwierdzają. Ale żeby co trzy strony pisać te same "fakty". A i Wojewódzki Inspektorat Weterynarii ostrzega przed wysypem kleszczy. Więc warto się zaopatrzyć w jakiech odstraszacze. Link to post Share on other sites
CzaroSW Posted April 30, 2011 Report Share Posted April 30, 2011 Ale zawsze to inne osoby i jak nowi czytają to widzą ,że prawda :) Co do kleszczy... no właśnie ostatnio po strzelance już miałem jednego skubańca :angry: Link to post Share on other sites
pem77 Posted April 30, 2011 Report Share Posted April 30, 2011 W lesie w nocy największym zagrożeniem są Myśliwi. Raz czytałem że w biały dzień ostrzelali grzybiarzy ze skutkiem śmiertelnym. Więc unikajcie ambon i innych takich stanowisk bo podchmielony selekcjoner może was dociążyć ołowiem lub wysłać do nieba Link to post Share on other sites
Guest (ID:6452) Posted May 2, 2011 Report Share Posted May 2, 2011 :hahaha: Rany, niech ktoś już zamknie ten wątek. Link to post Share on other sites
CzaroSW Posted May 3, 2011 Report Share Posted May 3, 2011 w sumie można już zamknąć... co miało być napisane to jest Link to post Share on other sites
danesz Posted October 25, 2011 Report Share Posted October 25, 2011 Najlepszym zabezpieczeniem przed wizytami nieproszonych ( z ludzkiego punktu widzenia ) gości jest zdecydowanie zdrowy rozsądek. Syberia i Ural. Przymorski Kraj i Kaukaz. Bajkał, Gruzja, Karaczajo Czerkiesja. To wszystko ze swoimi pumami śnieżnymi, tysiącami wilków, rysiami, tygrysami, niedźwiadkami ... i wiecie co ? Jedyna wizyta w obozie jaką miałem, to częściowo udomowiony jak na Kaukazie, który zaciekawiony włożył mi łeb do namiotu przy okazji lekko go uszkadzając. Więc Panowie i Panie. Bez paniki. Myśleć myśleć i myśleć. Pozdrawiam. Link to post Share on other sites
Lupuss Posted October 29, 2011 Report Share Posted October 29, 2011 Widzę, że większość osób wypowiadających się tutaj ma tak zaje***e potężną wiedzę o przyrodzie, że ja pi*****. Słowa te kieruję teraz do wszystkich "Homo urbanusów": W lesie nie ma większego zagrożenia niż wy sami. Jedynym odstępem od tej reguły jest inny człowiek, szczególnie jeśli jest to nawalony jak messerchmidt, uzbrojony osobnik, potocznie zwany myśliwym. Dziękuję i pozdrawiam, Lupus. Link to post Share on other sites
Cn Rudy Posted October 30, 2011 Report Share Posted October 30, 2011 Jedynym odstępem od tej reguły jest inny człowiek, szczególnie jeśli jest to nawalony jak messerchmidt, uzbrojony osobnik, potocznie zwany myśliwym. I znowu o myśliwych, chyba już wystarczy pisać po raz n-ty to samo ? Link to post Share on other sites
gotrik Posted November 4, 2011 Report Share Posted November 4, 2011 Co do ognia sprawa jest dla mnie o tyle żenująca, że las to tylko to co jest tak oznaczone na mapach. W tym roku byłem świadkiem wytyczennia miejsca ogniskowego jakies 3 metry od drzew. Bo to nie las to samosiejki. Paliłem w Gorcach, paliłem nad mozzem, paliłem na mazurach. Bardziej niż pożaru bałem się niestety madnatu. Prawda taka, że jak palisz ogień w lesie trzeba to robić w takim wypizdowie, żeby nikt cie nie znalazł. Trzeba wiedzieć, jakie drewno daje dym, jakie ciepło, jak się spala itd. Jak się umie to się da. Niestety polskie prawo wyklucza survival w lasach z użyciem ognia. Link to post Share on other sites
Cn Rudy Posted November 4, 2011 Report Share Posted November 4, 2011 Jak się pali nie wiadomo jakie ognisko to nie dziwota. No ale to ma tyle z surwiwalem do czynienia że hej. Jeśli jednak palisz ogień np do przygotowania ciepłego napoju/posiłku itp to nie musisz bać się mandatu. Link to post Share on other sites
gotrik Posted November 4, 2011 Report Share Posted November 4, 2011 JJeśli jednak palisz ogień np do przygotowania ciepłego napoju/posiłku itp to nie musisz bać się mandatu. Dlaczego? Jak znajdą i tak wlepią. Link to post Share on other sites
Recommended Posts