Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

Jak wyskoczyć z okna / dachu. Taktyki / Techniki...


Recommended Posts

  • Replies 84
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Ktoś tu wspomniał o parkour. Myślę, że lepszych metod, jak u parkurowców, próżno szukać. Pamiętać jednakże należy, że oni swoje akrobacje wykonują w luźnym, lekkim dresiku i cichobiegach, a nie w kamizelkach, z 4kg repliką i butach wojskowych. Poza tym nie skaczą na gruz, szkła, zwalone konary, które nieraz można spotkać na terenach starć AS.

Link to post
Share on other sites
Pamiętać jednakże należy, że oni swoje akrobacje wykonują w luźnym, lekkim dresiku
Przede wszystkim oni na prawdę są mocno ponad przeciętnie sprawni i duuużo trenują samo skakanie. A u nas skoki to marginalny margines i raczej nikt nie poświęci im kilkuset h treningu.
Link to post
Share on other sites

Tak, a dziesiątki instruktorów spadochronowych (którzy uczą skakania na całe stopy i tego, ze stopy mają być złączone) gówno wiedzą i są w błędzie...

 

Mówimy w tym temacie o skokach ze spadochronem czy skokach z dachu/okien?

 

Dla przypomnienia:

Jak wyskoczyć z okna / dachu. Taktyki / Techniki...

 

Nie neguję wiedzy instruktorów spadochroniarstwa, pewnie ich techniki są lepsze do skoków ze spadochronem. Ale my mówimy o skokach z budynków.

 

1 - złączone stopy:

Podejrzewam że spadochroniarzy uczą skakania na złączone stopy bo i tak nie muszą zachować równowagi (przewrócenie się na bok o którym mówił Foka). W parkourze jest to potrzebne bo skoki często następują jeden po drugim, do każdego trzeba zachować pęd. Spróbuj wykonać przewrót na pełnej prędkości ze złączonych nóg, wyjdzie conajmniej pokracznie.

 

2 - lądowanie na pełne stopy: na pewno jest łatwiejsze ale bardziej obciąża kolana. Przeciętny parkourowiec ma za sobą więcej lądowań na betonie niż niejeden instruktor spadochroniarstwa. Parkourowcy przez samą ilość wykonywanych skoków nie mogę sobie pozwolić na techniki uszkadzające kolana - spadochroniarze owszem. Stąd biorą się przewroty i amortyzowanie skoku nie tylko przez lądowanie na palcach ale całym ciałem, nawet plecy biorą w tym udział - całe ciało działa jak sprężyna.

 

3 - przewroty: przewrót przez ramię ze spadochronem na plecach? Nie sądze...

 

Moim skromnym zdaniem techniki podejrzane u parkourowców są dużo bardziej adekwatne do skoków o których mówimy w tym temacie.

Link to post
Share on other sites
Moim skromnym zdaniem techniki podejrzane u parkourowców są dużo bardziej adekwatne do skoków o których mówimy w tym temacie.
Ani jedne ani drugie nie są. Pokaż mi jak lądujesz na samych palcach mając na sobie 20 kg szpeju. Już raczej pooglądajcie sobie filmy z poligonów i z działań wojskowo-policyjnych.
Link to post
Share on other sites

Dziwny argument... Nie noszę na sobie kontraktowej garkuchni... i pewnie większość airsoftowców nie nosi.

 

Tak samo ja mogę powiedzieć: Pokaż mi badanie statystyczne ile kg przeciętny airsoftowiec ma na sobie szpeju na strzelance w terenie zurbanizowanym to z tym skoczę z 3m i nawet filmik ci nagram. Niemniej przerzucanie takimi argumentami jest bez sensu. Ty nosisz 20 kg, ja mieszczę się w okolicach 6-8 z butami i spokojnie mogę z tym skakać z 3-4m.

 

I tu chodzi o użycie przedniej części stopy przy lądowaniu a nie lądowanie na samych paluszkach jak primabalerina. Tak czy siak zastosowanie lepszej techniki przy większym obciążeniu by nie zaszkodziło nikomu.

Edited by rain
Link to post
Share on other sites

To ja podam swoje argumenty za techniką "spadochronową".

 

Złączone stopy vs. rozkrok - Parkourowcy biegają raczej po mieście, mają równe chodniki, ulice itp (tylko bez żartów o "równych" polskich chodnikach i drogach :) ). Idea lądowania ze złączonymi stopami wzięła się stąd, że kiedy spadasz gdzieś na pole nigdy nie wiesz dokładnie jaka jest powierzchnia. Mając złączone stopy minimalizujesz ryzyko, że jedna stopa wyląduje na malutkiej górce a druga w małym zagłębieniu. A miejscówki strzelanek, nawet "urbany" sa raczej zaniedbane i takie nierówne powierzchnie występują raczej często.

 

 

Skok na palce - tak jak mówi Foka. Ok, skoro Ty nosisz 6-8kg sprzętu to masz fajnie. Ja niestety, szczególnie na "urbanach" noszę 5-7 razy więcej. Kilka dni temu zeskakiwałem z głupiego murku o wysokości około 1m. Głupio wylądowałem najpierw na palce. Odczucie było jakby od stóp do pasa przeszył mnie prąd.

 

I własnie z tych powodów uważam, zę stopy złączone i skakanie na całą ich powierzchnię jest bardziej adekwatne do sytuacji.

 

No a przede wszystkim, jak już kilka razy było powiedziane - w airsofcie lepiej sobie wszelkie ryzykowne skoki odpuścić. Szkoda zdrowia, tutaj oberwanie kulką nie jest smiertelne, nei ma co ryzykować.

Link to post
Share on other sites

skoro Ty nosisz 6-8kg sprzętu to masz fajnie. Ja niestety, szczególnie na "urbanach" noszę 5-7 razy więcej.

40kg-56kg? Za kolegów rzeczy nosisz czy co ?

 

Czy w ogóle ktoś probował z 2 metrów wyskoczyć w szpeju i lądować ze złączonymi nogami? Jeśli nie, to niech sprobuje a potem pisze jaka technika jest lepsza zamiast teoretyzować.

Osobiście tylko od razu dam rade aby osoba testującą sobie założyła ochronę na szczękę bo na pewno przywali szczęką o kolana albo o giwere (zależy jak ktoś się ułoży).

Link to post
Share on other sites

40kg-56kg? Za kolegów rzeczy nosisz czy co ?

 

 

Koledzy daja radę sami :) Ostatnio jak "się" ważyłem to było 43kg. Planuję jeszcze wytoczyć koło 20 atrap granatów do granatnika (czekam na łuski) i będzie koniec dociążania się :)

 

Co do przywalenia kolanami w szczękę - owszem, masz rację, jest taka możliwość. W tym momencie można się zastanowić co do zasady złączonych kolan i rozsunąć je na boki. Ale stopy zostawiłbym złączone, z powodu tego, o czym wcześniej wspominałem.

Link to post
Share on other sites

javelin - Tutaj mogę się zgodzić, jeśli nie jesteś pewien miejsca lądowania to lepiej trzymać stopy bliżej siebie. No i gratuluję zacięcia i siły do tachania 40 kg szpeju. (mówię to bez ironii) Toż to prawie worek ziemniaków :-o :-o :-o

 

BTW - Foka jeśli już okazałbym się na tyle głupi* żeby skakać z tych kilku metrów z 20 kg szpeju i pokazał ci filmik z prawidłowym lądowaniem (na przód stopy, lekki rozkrok i przewrót w przód) to czy to zmieniłoby twoje zdanie? Jeśli nie, to nie pisz w stylu "Pokaż mi jak..." bo ja wiem że potrafię coś takiego zrobić i mogę to pokazać. Pytanie brzmi: Po co? Udowodnię ci że ja umiem a ty nie? Bo wątpię żebyś zmienił zdanie.

 

*tak jak javelin powiedział - to jest airsoft, tutaj nie ma co ryzykować uszkodzeniem kolan kiedy postrzał nie jest śmiertelny.

 

Ja skaczę na przód stopy, w rozkroku i amortyzuję skok całym ciałem, czasem dokładam przewrót. Bo potrafię. Jeśli ktoś zna lepszy sposób chętnie wypróbuję. I na pewno nie jest to skakanie na pełną stopę. (to ma tylko jedną zaletę - jest łatwiejsze)

 

Nawiasem mówiąc dziwnie się czuję tłumacząc coś co jest dla mnie zupełnie instynktowne...

Link to post
Share on other sites

Wszyscy skaczący po "miastach" zapominają o jednej drobnej sprawie...

 

"Techniki" któe stosujecie sa fajne pod warunkiem skakania właśńe bez obciążenia. Dlaczego? Fizyka się kłania. Proponuje sobie policzyć i rozrysować układ wektorowy sił jakie działają na Was w momencie lądowania uwzgledniając wszystkie wypadkowe sił. Jak najbardziej "balans" całym cialem zakończony przewrotem jest OK ale nie jak pionowo zaczyna Was ciagnąc dodatkowe 20-30 kg. Lądowanie "na spreżynę" na przednia część stopy w takim przypadku w 8 na 10 skończy się urazem i to dość poważnym stawów skokowych plus odbije się na stopie. Na próbę proponuję wziąć sobie np dużą butlę z gazem na "kark" i sobie skoczyć tak z 1-1,5 metra.

 

Tak sie składa że technikom spadochronowym jest najbliżej do tego typu przypadków jak skakanie z obciążeniem zwłaszcza na nieznane podłoże. Zostały one wykombinowane właśnie dla "oszpejowanych" żołnierzy nie licząć plecaków czy zasobników desantowych. Tak skoczek ma na sobie z reguły te 10-20 kg szpeju.

 

Techniki "leparkour" czyjak się to tam pisze są ok ale dla ludzi którzy skaczą w dresach z jakimś tam śladowym ewentualnym obciążeniem. Tacy np "somalijscy" BadGuys ;) Co to zamiast kamizelki kuloodpornej mają kapok i AK-47 w łapach.

 

Dla kogoś kto w miarę poważnie traktuje zabawe w ersoftową odmianę CQB czy MOUT minimum wyposażenia to:

-replika,

-kamizelka kuloodporna,

-magazynki,

-hełm,

-ochraniacze na stawy,

-"broń" zapasowa/boczna,

-magazynki do bocznej,

-w przypadku MOUT camelback/manierka/ki z wodą,

 

co daje lekko okolice 15-20 kg. Jednak wolałbym (gdybym nie miał wyjścia po schodach) skakać "po spadochronowemu".

Link to post
Share on other sites

http://img.photobucket.com/albums/v713/Elvaril/WarFace.jpg

 

Zapewniam że nie biegam w ten sposób ;)

 

Skąd wyciągnąłeś że w 8/10 "na sprężynę" ze szpejem kończy się kontuzją?

 

Reasumując:

Jeśli chcesz skakać z niewielką ilością sprzętu - polecam "na sprężynę".

Jeśli z 20 kg plecakiem - polecam schody. A jeżeli nie da rady to tak jak jest skaczącemu wygodniej - na główkę, na bombę, whatever keeps you in one piece.

 

Dla mnie EOT chyba że ktoś coś nowego wymyśli bo kręcimy się w kółko.

Link to post
Share on other sites

Jest jeszcze jedna metoda bez "awaryjnej" kontroli tego czy uda sie zamortyzować skok. Siłownia i ile kto jest w stanei wycisnąć nogami. Po tym tescie policzmy swoją masę plus ewentualny szpej, do tego dołożmy przyspieszenie obliczone w zalezności od teog jaka wysokość nas interesuje i będziemy wiedzieli czy lepiej połamać nogi czy rozwalić stawy czy skoczyć od razu na głowę ;)

Link to post
Share on other sites

Co do tych już przysłowiowych 20kg... jeśli część znajduje się np w plecaku to dobrym pomysłem jest wyrzucenie plecaka przez to okno przed skokiem ;) Ale to też raczej oczywiste, chyba że ktoś ma szpej made in china wykonany z pierniczków i wafelków. :)

Link to post
Share on other sites

Ja tylko dodam od siebie - nikt nie skacze z dużych wysokości w pełnym oporządzeniu jeśli może wybrać alternatywę lub jeśli nie grozi mu śmierć.

Czemu? Bo procentowa szansa na uszkodzenie przy skoku rośnie wraz z obciążeniem, które niejednokrotnie jest stałe. O ile plecak może ( a i to nie zawsze) odczepić to kamizelkę, kamizelkę kuloodporną, panele itp już gorzej.

Poza tym przeciętnym airsoftowicz to osoba, która:

- nie umie skakać dobrze z dużych wysokości i bez ciężaru

- nie umie rozłożyć dobrze obciążenia swojego oporządzenia

- ogólnie ma słabą kondycję fizyczną wynikającą z braku regularnych treningów z odpowiednim obciążeniem

Link to post
Share on other sites
Mój cały sprzęt z karabinem i PM waży około 10kg.
Jak wielokrotnie mówiono - jedni noszą w kamizelce przysłowiowe batoniki, inni różne dziwne rzeczy.

U mnie sama replika waży ok 5 kg, a tylko kamizelka kuloodporna (w konfiguracji full lans ;) ) 12 kg. Na to kamizelka oporządzeniowa, panele itd.

Link to post
Share on other sites

Kurcze Foka :) Podobny efekt był by przy skakaniu z 2m z plecakiem 50kg na ziemię :) W JS-2028 bawimy się w liny, skakanie i podobne rzeczy. Można przejść w górach 40km z plecakiem 40kg+ rzeczy na sobie, spoko, w to uwierzę. Ale w skakanie z plecakiem 40kg nie ma bata, no chyba że z metra. Albo inaczej, w warunkach bojowych jasne, jak do ciebie strzelają. Ale żadne inne warunki nie są uzasadnione, kolanka są wytrzymałe, ale jak już coś się posypie to koniec. A może po prostu nie mam takiego hardecorowego podejścia.

Link to post
Share on other sites

Mam niesamowicie skuteczny sposób na opuszczanie budynku przez okno, nawet znajdujące się na bardzo dużej wysokości. Rozwijasz drabinkę, pewnie ją mocujesz i wychodzisz. Jeśli nie masz pewności co do niezawodności zastosowanych środków technicznych, poddajesz się. :-F W wątku obok jest dyskusja o drabinie taktycznej do wchodzenia. czemu jej nie użyć do awaryjnego WYCHODZENIA?

 

Jeśli opuszczających budynek przez okno jest więcej, to jeszcze pewniej: jeden wychodzi a drugi przytrzymuje drabinę u góry. Gdy pierwszy zejdzie, asekuruje następnych, Jak ostatni schodzi, reszta jest już na ziemi (względnie na niższym poziomie) i może go sensownie asekurować. Drabina rozkładana bezpieczniejsza od rozwijanej, ale mniej poręczna.

 

W razie braku drabiny taktycznej może być taktyczna lina, która jednak wymaga NIECO więcej treningu.

 

W razie braku jakichkolwiek w/w środków technicznych, lub braku w wyszkoleniu co do ich zastosowania nie warto ryzykować. A że z reguły (AS) nie ma żadnej z tych rzeczy, to... resztę dopowiecie sami.

Edited by maciej_kaminski
Link to post
Share on other sites

Ciekawe co było pod dachem ;)

Swoja drogą kolejny raz wychodzi inteligencja pewnego typu ludzi ;)

Jakim trzeba być kretynem żeby skakać, choćby z 2 metrów, na dach pokryty tego typu "dachówką" na 90% z wynalazków typu eternit? Zresztą co kolwiek by to było nawet 100% cermiczna dachówka to skończyłoby się tak samo...

 

Gratuluję mózgu :D

Link to post
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

Loading...
×
×
  • Create New...