Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

[OPIS] Ghillie Suit


Recommended Posts

  • Replies 2.1k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Posted Images

Moim zdaniem jest za delikatne, nie posiada wzmocnień itp, nie straciło cech użytkowych wskutek gubienia nitek ( znowu aż tak wiele to ich nie było) i używam go do dzisiaj, od czasu do czasu, ale z doświadczenia wiem ,że jedno ghilii nie załatwi problemu ( strzelamy się w różnych miejscach i w różnych porach roku) i jeśli masz kasę możesz kupić gotowca, a później robić coś pod swoje potrzeby.

Link to post
Share on other sites

Ghillie w kolorach całego roku ? :biggrin:

 

Każdy snajper powinien mieć osobne ghillie na daną porę roku :cool:

 

Aż sobie wyobraziłem motyw z reklamy Heinekena... ten z garderobą ;). Otwierasz, a tam same gile wiszą :hahaha:.

A powaznie... mi ghillie rozkrzacza się na tyle często że nie ma wyboru dwa razy w sezonie składam je do kupy i farbuje praktycznie od zera ;]. Po za tym, hmm... przyjąłem że moje jest tak jasne że po prostu muszę uwalić się w suchej trawie i tyle. Nie potrzeba stu tysięcy odcieni, a wysuszone zielsko znajdzie się nawet zimą :icon_razz2:.

Link to post
Share on other sites

Dlatego tak jak pisałem - sprawdzić może się średnio ciemny kolor juty, w miarę możliwości (słowo klucz) można je wtedy dostroić do konkretnych warunków wplatając większe niż mniejsze ( ;) ) ilości naturalnej roślinności.

 

Ghillie nie robi się tak źle, sam się naczytałem nie wiadomo czego, a potem zamykasz się w spokoju i lecisz jak z bicza strzelił ;)

Edited by krissnt
Link to post
Share on other sites
  • 2 weeks later...

Niestety ale link nie działa. Jednak o ile się orientuje to jest materiał syntetyczny a ten nie będzie się układał. Będzie to kolejny kamo ze sklepu. Ale ewentualnie można umyć je szamponem i będzie piękne i błyszczące :)

Link to post
Share on other sites

jestem w trakcie robienia swojego ghille, na kombinezonie niemieckiego czołgisty, już we flecu. Juta mam zafarbowaną na brąz, zielony, zielono-khaki (schnie), w planach zielono-brązowy.

 

Jednakże zaczyna mnie trapić kilka rzeczy, dotyczących szycia siatki, a oto one:

- czy powinienem szyć siatkę na całych rękawach i nogawkach ? A może tylko wystarczy pociągnąć siatkę odpowiednio do kolan i łokci ?

- czy wystarczy tylko tył obszyć siatką i obłożyć farszem z juty, a przód zostawić jak jest (i tak już ma maskowanie) ?

- czy lepiej ciąć jutę na paski, powiedzmy 15-20 x 5 cm i je wiązać czy lepiej poszarpać na pojedyncze nitki ? (a może i to i to ?)

- czapka, myślę aby obszyć siatkę jako pelerynę z obu stron, a potem tylko wyciąć otwór na oczy, co myślicie ?

 

z góry dzięki za hinty :)

Link to post
Share on other sites

Witam ja swojego ghillie zrobiłem z 2 części (spodnie+bluza) moim zdaniem najwygodniejszym sposobem jest rozłożenie ściatki na śiatke kładziesz kombinezon obszywasz dół spodni tzn te ściągacze na nogawkach przyszywasz gdzieniegdzie na pasie przy szyi i ściągacze na rękawach dużo szycia nie ma a cały kombinezon jest zamaskowany. Jakiego rodzaju maskowanie masz z przodu?? Bo w zależności od tego co chcesz robic można maskowac przód jutą. Ja polecam sznurki jutowe sporo roboty ale efekt jest doskonały do tego możesz uzupełnic Ghillie farbowaną rafią

Link to post
Share on other sites

@snajperSWD

 

Pisz wyraźniej, bo twój post to jeden wielki chaos.

 

 

 

- czy powinienem szyć siatkę na całych rękawach i nogawkach ? A może tylko wystarczy pociągnąć siatkę odpowiednio do kolan i łokci ?

 

 

Moim zdaniem tak. Możesz nie doszywać siatki do końca rękawa, zostaw 5 cm. Przy późniejszym przyszywaniu juty będziesz mógł swobodnie zamaskować strefę nie obszytą siatką. Unikniesz problematycznego nawijana się juty na rękawiczki, ale rób jak uważasz ;)

 

- czy wystarczy tylko tył obszyć siatką i obłożyć farszem z juty, a przód zostawić jak jest (i tak już ma maskowanie) ?

 

Dla komfortu użytkowania i wielu innych udogodnień nie powinno maskować się przodu kombinezonu/munduru całego. Jak chcesz się czołgać z frędzlami na torsie, nogach ?

 

Klatę i kolana obszywa się jedynie wzmocnieniami, żeby nie doszło do wytarcia materiału.

 

- czy lepiej ciąć jutę na paski, powiedzmy 15-20 x 5 cm i je wiązać czy lepiej poszarpać na pojedyncze nitki ? (a może i to i to ?)

 

Potnij jutę na paski np. na 20cm x5, pofarbuj, następnie przywiąż do siatki i dopiero rozpruwaj na sznurki.

 

- czapka, myślę aby obszyć siatkę jako pelerynę z obu stron, a potem tylko wyciąć otwór na oczy, co myślicie ?

 

Osobiście jestem za doszywaniem kaptura z materiału i obszycie go siatką, później farszem. Bardzo wygodny sposób. Osobiście wolę ghillie na bazie kombinezonu+doszyty kaptur, masz wszystko w jednym ;)

Nie preferuję patrolówek, bonnie hatow (można zgubić, zła cyrkulacja powietrza= parowanie) Nie kombinuj z pelerynami, bo zaklniesz się na śmierć z powodu parowania ;)

 

 

 

 

 

Mam nadzieję, że pomogłem.

 

Proszę ;)

Edited by parkie
Link to post
Share on other sites

Ciekawy pomysł... podoba się. Tylko może być jeden problem. Używam siatki polietylenowej, która jest dosyć sztywna. Opisywana przez Ciebie metoda, może skutkować tym, że podczas zginania łokcia siatka zacznie latać jak się jej podoba.

 

Cały kombinezon jest we flectarnie, a tylko tył byłby pokryty jutą. Z tego co zauważyłem to flectarn sam w sobie całkiem dobrze maskuje.

Aktualnie mam zafarbowane 3 worki jutowe, więc sznurek na razie odpada.

 

@parki: pomogłeś i to bardzo.

Co do czapki (też we flecu, z demobilu)... to o czym myślę będzie krótsze niż peleryna. Czapka z doszytą siatką będzie miała za zadanie maskować kark, szyję i twarz, więc długość siatki będzie dobrana tak, aby opadać na barki. A kaptur... potem. Powiedzmy że chciałbym skończyć to ghille przed jedną imprezą :)

Edited by blackest
Link to post
Share on other sites

A to i ja postanowiłem się pochwalić swoją "pelerynką niewidką" :)

 

 

1050411.jpg1050412.jpg1050413.jpg1050414.jpg

 

Bazą oczywiście jest polski bawełniak - zrobiony z wytrzymałego materiału, więc jak coś już raz przyszyłem, to na pewno nie odpadnie lub się nie wydrze dziura; dla mnie to sprawa najważniejsza.

Swój strój trochę zmodernizowałem, tak żeby całe potrzebne mi wyposażenie mieć przy sobie bez potrzeby dodatkowego oporządzenia w postaci np. pasa.

Z tego powodu na mundur, ale pod siatką są poprzyszywane kieszenie dodatkowo zabezpieczone suwakiem - ze względu na wytrzymałość starałem się żeby był metalowy.

I tak: z przodu munduru, pod przyszytą kordurą, z jednej strony klatki piersiowej jest jedna duża i płaska kieszeń, w której trzymam mapę i czasami bron krótką.1050415.jpg

 

 

Na rękawie, na wys. bicepsa jest mała kieszeń - na prawym ręku trzymam podręczną lornetkę oraz dodatkowe magi do repliki; natomiast na lewym busole i radio. 1050416.jpg

 

 

Warto zauważyć, że bluza polskiego munduru już fabrycznie ma jedną dużą, przelotową kieszeń na lędźwiach - ją wykorzystuję albo do przenoszenia prowiantu albo zapasowej lunety jeśli jest taka potrzeba.

1050417.jpg

 

Na spodniach mam 2 duże kieszenie na wys. ud, ale ze względu na to, że jednak często się przykuca, przeważnie nie zapełniam ich- chyba, że już koniecznie muszę coś przenieść. Trzymam tu rzeczy miękkie, czyli np. czerwona szmatę, batoniki :) W lewej kieszeni, ze względu na to, że jak już klękam, to na prawą nogę, pozwoliłem sobie zarezerwować na małe pudełko surwiwalowe (nigdy nic nie wiadomo) i nóż.

1050418.jpg

 

 

Ponadto mam jeszcze 2 kieszenie na samej górze (takie jak w każdych spodniach, tylko że trochę wyżej) - ich jeszcze nie wykorzystywałem w ogóle, bo ciężko byłoby np. siedzieć, ale wolę mieć jakieś dodatkowe :)

Po zrobieniu zdjęć i pierwszych próbach dodałem jeszcze szerokie gumki w kieszeniach do mocowania rzeczy - znacznie poprawił się komfort.

 

Od siebie mogę jeszcze dodać, że wodę trzymam w camelbaku, więc nie zajmuję w ten sposób bezsensu żadnej kieszeni, a i polecam po samego ghillie kuszulkę termo na długi rękaw - od kiedy pierwszy raz spróbowałem jest to dla mnie zestaw nierozłączny.

Link to post
Share on other sites

mogę mieć malutki problem... sam kombinezon leży ok, ale jak zacznę klękać, składać łokcie do tułowia, to ubranko robi się za małe...

mając na względzie to że będzie mi potrzebne tak czy siak na jedną imprezę, to mam pytanie:

- czy skoro kombinezon się robi deczko niewygodny, to dalej mam obszywać rękawy siatką ?

Link to post
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

Loading...

×
×
  • Create New...