Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

Kwestie etyczne


Recommended Posts

  • 5 months later...
  • Replies 255
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Ale zeszło ;]. Tak czy siak- temat CHYBA został wyczerpany. Wydaje mi się, że padło wiele ciekawych zdań ale niemniej jest wyczerpany.

 

Przepraszam, że podważę Twoje słowa, ale nie został, nie sądziłem, że się tu wypowiem. Byłem na skałkach w Krakowie na ognisku ze znajomymi, nikt nie miał zamiaru strzelać, bo ludzi był ogrom. Tak pod wieczór poszedłem się odlać, nie wiecie nawet jakie było moje zdziwienie, jak dostałem kulką prawie w intymne miejsce, a byłem już lekko na 'fazie'.

 

Od razu wiedziałem, że ktoś się bawi, okazuje się, że była to banda 3 idiotów, którzy strzelali do wszystkich, bo po drodze słyszeliśmy coś o jakichś małolatach, ale kto by się tym przejmował? :-) O tyle o ile mieli farta, że nie dostałem ( ja w sumie też ), o tyle zaczaiłem się na **** z kolegami i złapaliśmy dwóch, trzeci cfaniak zwiał, solidarność wśród gównażerii jest wysoka :-P Sprawę myślałem, że załatwię na miejscu, ale stwierdziłem, że przerwę na h wieczór i zabrałem tych dwóch cfaniaków na komisariat. I co? Policja chciała MNIE oskarżyć za użycie siły przeciw nim, ale jak zażądałem rozmowy z komendantem na tą absurdalną sytuację to role się odwróciły. Niestety, byłem zmuszony zaczekać na rodziców tych gówniarzy i sprawę załatwić z nimi - oczywiście było, 'to nie mój syn, pan kłamie', ale jak mi pokazałem kulki i sprawdziłem na karabinie wątpliwości nie było. Ale sprawę można o kant tyłka rozbić - starzy im nawet karabinów nie zabrali, praktycznie nic, oni widzieli w Nas winę.

 

Także, debilizm sięga znacznie głębiej, niż sam idiotyzm takich 'wypierdków'. Nie wiem co o tym sądzić, ale uważam, że mieli więcej farta tym, że celowali do facetów, bo jakby trafi znajome ( w tym jedną dosyć bliską ;-) ) to raczej bym nie miał skrupułów wystrzelać ich po pysku albo rękami, albo ich własnymi karabinami, ale to by tylko przysporzyło problemów. Na debili nie ma zasady - ASG to sport niebezpieczny, sam zaczynam to doceniać, jak dostałem z własnego karabinu :-)

 

A trzymając się wątku tematu - nie strzelam w głowę NIGDY! To jest błąd, ale taki mam zwyczaj, że to jest miejsce dosyć bolesne i sam nie chcę otrzymać w to miejsce kulki :-)

 

Rozumiem emocje ale panujemy nad słownictwem.

Viper

Link to post
Share on other sites

No ale to nie bardzo moim zdaniem tyczy się ASG jako takiego. Morderstwo dokonane piłą spalinową nie rzutuje negatywnie na środowisko drwali bo i z jakiej racji? Ostrzelanie Cię przez jakiegoś dzieciaka z jego zabawki która przypadkiem kwalifikuje się do kategorii replik ASG też nie świadczy nijak o środowisku ASG. Przypadkowa zbieżność sprzętu.

Link to post
Share on other sites

Chodzi o sam fakt dexter - dzieciaki nie umieją zachować rozwagi i strzelać do cywili. O ile sam już się w to bawię o tyle, atak na osobę, która, że tak powiem, załatwia potrzebę fizjologiczną jest z lekka przegięciem. Nie neguję faktu, że ma to niewiele wspólnego ze strzelaniem w głowę przez snajpera, ale oni nie poczuwali się do winy, nie widzieli nic złego w tym, że mogą człowiekowi krzywdę zrobić, a to, że strzelają w ASG jestem pewny, może nie na zlotach, ale bawią się tym.

 

I fakt, to rzutuje na środowisko, ale ja sprawę załatwiła via Policja, także rzutowanie może nie aż tak poszło w świat, choć posłuchy o wyczynach młodych słyszałem po drodze na ognisko :-) Fakt jest taki, że ja zaczynam rozumieć dlaczego ASG powinno być od 18 lat.

Link to post
Share on other sites

No dokładnie. Poczta pantoflowa działa lepiej niż masowe środki przekazu. Poza tym, każdy coś podkoloryzuje, tam doda, tam ujmie i już... Wszyscy airsoftowcy są nie rozważni i tak dalej i tak dalej...

 

 

Wydaje mi się, że post Largo nadaje się do tematu a propo kwesti etycznych :)

 

 

Cóż, nigdy nie uda się myśleć za wszystkich i wszystkich upilnować. Grunt to tępić takie wyczyny w zarodku jeśli tylko pojawia się taka możliwość.

Link to post
Share on other sites

No dokładnie. Poczta pantoflowa działa lepiej niż masowe środki przekazu. Poza tym, każdy coś podkoloryzuje, tam doda, tam ujmie i już... Wszyscy airsoftowcy są nie rozważni i tak dalej i tak dalej...

 

 

Wydaje mi się, że post Largo nadaje się do tematu a propo kwesti etycznych :)

 

 

Cóż, nigdy nie uda się myśleć za wszystkich i wszystkich upilnować. Grunt to tępić takie wyczyny w zarodku jeśli tylko pojawia się taka możliwość.

 

Nawet sobie nie zdajesz sprawy jak koledzy przeczytali mój post jaki mieli polew ze mnie w firmie... Jedynie 3 osoby, które bawią się ASG mówiły, że dobrze zrobiłem :/ Ludzie nie rozumieją, że replika to zabawka, ale w nieodpowiedzialnych rękach to już przestaje być zabawka i staje się niebezpieczną bronią - strzał w oko lub w policzek z siłą 100m/s to zapewne chirurgia.

 

Ze mnie się śmiali, że młodych do auta wsadziłem i zawiozłem na Policję, ale nie pomyśleli, że byłem na imprezie i nie będę czekał na Policję, bo się mogę w ogóle nie doczekać...

 

Pytanie jest proste - jak tępić? Zniszczysz replikę to zniszczenie mienia, pobijesz to pobicie, zwiążesz w lesie to utrata zdrowia lub narażenie na nie, zaciągniesz do auta to Cię oskarżą o doprowadzenie z użyciem siły, jedyne to czekanie na Policję, ale kto ma w tych czasach ochotę czekać 2h na nich? :-) Także najgorsze jest reakcja dorosłych na tą sytuację, służb umundurowanych, które powinny dziękować za dowiezienie 'żartownisiów' - z głupotą nie wygrasz, a jak powszechnie wiadomo, ludzka głupota naprawdę nie ma granic, a takich ludzi w naszym pięknym kraju nie brakuje :-)

Link to post
Share on other sites

LArgo, jak masz czas- napisz skargę. Serio.

 

Znasz mnie osobiście i wiesz, że to nie problem, czasu też mam dosyć, aby to załatwić, ale ja po prostu nie chcę mieć kłopotów. Za młodu robiło się różne rzeczy, w tym dosyć głupie i miało się lekkie konflikty z prawem, także, tylko z tego względu nie zrobię tego. Niech się starzy tych młodych zawezmą i mnie oskarżą o porwanie lub w ten deseń pozwy i mam pozamiatane z pracą, z życiem. Długo o tym myślałem, ale ze względu na święty spokój odpuszczę to.

 

Podpisuję się pod postem dextera, a nóż widelec coś wskurasz :)

 

Twierdzę, że dobrze zrobiłeś. Ale na reakcje służ mundurowych i rodziców szczęka mi opadła.

 

Z chęcią bym chciał pomóc, nie należę do osób, które o swoje nie walczą, ale po prostu strach przed chorym prawem mnie trochę przeraża. Policja ma gdzieś co robią takie repliki, oni zamiast się nimi zainteresować, zadali mi i znajomemu pytanie czy ich tu siłą dowieźliśmy, oni mieli trochę inny pogląd na oskarżenie niż my...

 

Także, to był tylko post wnoszący do tematu to, że nie tylko dzieci nie wiedzą co potrafi zrobić replika, ale i ich rodzice jak i służby mundurowe. Kusiło mnie złożyć skargę po poście dextera, ale tu wchodzę na grunt, który jest dla mnie niebezpieczny - o dziwo!

Link to post
Share on other sites

Ja osobiście uważam że celowanie w tułów w dzisiejszych czasach jest bez sensu. Każdy ma dziś na sobie 4 kamizelki zatrzymujące pociski przeciwpancerne. Nie ma bata żeby cokolwiek poczuł. Jeśli nie głowa to nogi. Na napiętych spodniach trafienie jest zawsze odczuwalne.

 

Zapomniałeś o panelach udowych i ochraniaczach... zostają łydki, dłonie, przedramiona albo jak powiedział Legolas "Ich zbroja jest słabsza przy szyi i pod ramieniem" :)

Link to post
Share on other sites

Largo - ale jakbyś mu rozwalił ten karabin o drzewo czy wyrzucił "w świat szeroki" to kto potem by Ci udowodnił i co ? Kto by Cię przede wszystkim po takim zabiegu szukał ...

 

U mnie dawno dawno temu , była taka sytuacja na podwórku - koledze z bloku , dzieciaki z innego podwórka wystrzelily z takiego plastikowca w twarz - wyszła matka tego kolegi na podwórko - wzięła tamtego za szmaty wytargała ,pistolet połamała i sprawa skończona. Nikt nikogo nigdzie nie ciągał .

Link to post
Share on other sites

Nie wszystkie "dzieciaki" są takie jak myślicie. Ja nie mam 18 lat ani też 10-ciu. Strzelam się z kolegami i jakoś nie strzelamy do ludzi bo w tym niewidze nic fajnego. Dzieciaki strzelają do ludzi bo poprostu nie mają nic do roboty. Pewnie nawet nie wiedzą że istnieje coś takiego jak airsoft.

Link to post
Share on other sites

Nie wszystkie "dzieciaki" są takie jak myślicie. Ja nie mam 18 lat ani też 10-ciu. Strzelam się z kolegami i jakoś nie strzelamy do ludzi bo w tym niewidze nic fajnego. Dzieciaki strzelają do ludzi bo poprostu nie mają nic do roboty. Pewnie nawet nie wiedzą że istnieje coś takiego jak airsoft.

 

Też nie wiedzą, że strzał z kulki trafiony w oko krzywdy nie zrobi? Debilizmu nie da się wyjaśnić racjonalnie, jest tak ogromny, że jeszcze nie zdołano go sparametryzować. Mogą nie wiedzieć co to AirSoft, ale muszą wiedzieć, że strzał oddany do człowieka boli i może mu zrobić krzywdę, w innym wypadku uważam, że mam do czynienia z ograniczoną młodzieżą..., żeby nie powiedzieć z lekka upośledzoną ( oczywiście, no offense do takich ludzi ).

 

Nikt też tutaj nie stawia osądów po paru zdarzeniach nad młodymi ludźmi, tylko jak widać po części postów to oni wywołują problemy i robią krzywdę innym ludziom. Chwała Ci za to, że masz więcej oleju w głowie niż niektórzy Twoi rówieśnicy :happy:

 

Co do postów wyżej - jeżeli drugi raz taka sytuacja mnie spotka rozważę uwagi kolegów z WMAsg.pl, ale nie chciałbym drugi raz takiej sytuacji :-)

Link to post
Share on other sites

@Dexter poczytaj cóż to jest ujęcie wedle naszego fantastycznego prawa i kto może je przeprowadzić. Poczujesz się lepiej. Abstrahując od tego jak ja bym się zachował na miejscu tamtych "rodziców", oni mogą za takie PORWANIE podać do sądu kolegę :). Sprawę wygrają z całą pewnością.

 

Co do 18 lat to zgoda. Sprzedaż powinna być od lat 18-tu. Tymczasem każdy może sobie taką zabawkę kupić. Dokładnie tak samo jak petardę, która może dłoń na miazgę rozwalić. Kiedyś dziecko mogło kupić butelkę wódki, a dziś już nie jest tak łatwo. Może być dokładnie tak samo z replikami.

Edited by Pik
Link to post
Share on other sites

@Dexter poczytaj cóż to jest ujęcie wedle naszego fantastycznego prawa i kto może je przeprowadzić. Poczujesz się lepiej. Abstrahując od tego jak ja bym się zachował na miejscu tamtych "rodziców", oni mogą za takie PORWANIE podać do sądu kolegę :). Sprawę wygrają z całą pewnością.

 

Przepraszam, że się wtrącę do nie swoich słów, ale dokładnie to samo miałem na myśli pisząc, że nie chcę kłopotów. Za to, że oni by mi krzywdę zrobili, sprawa pewnie nawet by do sądu nie poszła, ale to 'ujęcie' jak to mówicie ja dostałbym pewnie wyrok i wątpię, że w zawieszeniu... A powiedz Pik, co Ty byś zrobił? Z tego co widać to jesteśmy praktycznie bezbronni w walce z idiotyzmem, nie mamy żadnych postaw prawnych do walki o swoje bezpieczeństwo i zdrowie.

Link to post
Share on other sites

Pik, służę uprzejmie:

 

"art. 243 mówi: Par. 1. Każdy ma prawo ująć osobę na gorącym uczynku przestępstwa lub w pościgu podjętym bezpośrednio po popełnieniu przestępstwa, jeżeli zachodzi obawa ukrycia się tej osoby lub nie można ustalić jej tożsamości. Zgodnie z par. 2 tego artykułu osobę ujętą należy niezwłocznie przekazać policji. "

 

Całość dostępna tutaj: http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU19970890555

 

Tak więc obawy Largo-w są bezpodstawne a Ty zwyczajnie pitolisz o jakimś porwaniu. Nie wiem kto Ci tego naopowiadał ale mam nadzieję, że po zapoznaniu się z art 243 KPK nie będziesz rozpowszechniał takich plot.

 

 

Nie jesteśmy bezbronni o ile wiemy co dokładnie nam wolno i jesteśmy jak wrzód na dupie upominający się o swoje do znudzenia. Tylko musi się chcieć.

Edited by dexterkrak
Link to post
Share on other sites
  • 3 weeks later...
Art. 217. § 1. Kto uderza człowieka lub w inny sposób narusza jego nietykalność cielesną, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.

 

A jesli trafi w "małego" i go... uszkodzi

 

Art. 157. § 1. Kto powoduje naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia, inny niż określony w art. 156 § 1, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.

§ 2. Kto powoduje naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia trwający nie dłużej niż 7 dni, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.

 

Znalazło by się jeszcze kilka pasujących.

Link to post
Share on other sites

To dobrze, że świadomość prawna społeczeństwa wzrasta, ale ustawy warto czytać w całości i ze zrozumieniem. Albowiem:

 

1. Odpowiedzialność karna (z pewnymi wyjątkami, które nie dotyczą powyższej sytuacji) warunkowana jest osiągnięciem wieku lat 17. w innym wypadku możliwa jest tylko (tzw.) odpowiedzialność w trybie ustawy o postępowaniu w sprawach nieletnich - i to o ile sprawca ukończył lat 13.

 

2. Ściganie występku opisanego w art. 217 KK odbywa się w trybie prywatnoskargowym (§ 3 tegoż przepisu).

 

3. Ujęcie w trybie art. 243 KPK dotyczy tzw. gorącego uczynku lub pościgu. Nie zaś (cyt.) "zasadzania się z kolegami" na domniemanego sprawcę czynu zabronionego, post factum. Oczywiście z braku znajomości stanu faktycznego trudno jednoznacznie wypowiedzieć się w sprawie, ale dla ukazania ew. wątpliwości pozwolę sobie przytoczyć wyrok SA w Szczecinie z dnia 3 lipca 2008 II AKa 78/08 - "Pościg w ujęciu art. 243 § 1 KPK należy rozumieć tak, jak to się przyjmuje w języku potocznym, jako podążanie za sprawcą, którego przestępne zachowanie dostrzegło się w celu uniemożliwienia mu oddalenia się. Wymóg bezpośredniości jest spełniony także wówczas, gdy sprawca nie został dostrzeżony w miejscu popełnienia przestępstwa, ale możliwe jest ustalenie kierunku oddalania się sprawcy, którego zatrzymujący dogoni. Tak samo będzie w sytuacji, gdy w czasie podążania za sprawcą dojdzie do utraty z nim kontaktu wzrokowego." (podkreślenia moje - KZ).

 

4. Oddanie domniemanego sprawcy w ręce Policji lub innego uprawnionego organu, nie koniecznie będzie tożsame z jego samodzielnym doprowadzeniem do jednostki. Abstrahując od dopuszczalności takiego zachowania w zróżnicowanych sytuacjach, przewożenie nieletnich wbrew ich woli, bez wcześniejszego zawiadomienia dyżurnego może w praktyce implikować poważne problemy. Np. w razie kontroli drogowej. Koneserom przepisów polecam lekturę art. 189, 191 i 211 KK oraz szybki kurs udowadniania, ze nie jest się wielbłądem.

 

Zresztą temat ani do tego działu, ani do nadmiernej ekscytacji. Kiedyś gówniarzeria strzelała z proc, teraz ma repliki, Ot, postęp. Na drugi raz wystarczy sprawdzić szczeniakom komórki (tel. do rodziców). Ostatecznie zabrać zabawki i (po powiadomieniu) zawieźć je na najbliższy komisariat.

Link to post
Share on other sites

To dobrze, że świadomość prawna społeczeństwa wzrasta, ale ustawy warto czytać w całości i ze zrozumieniem. Albowiem:

 

1. Odpowiedzialność karna (z pewnymi wyjątkami, które nie dotyczą powyższej sytuacji) warunkowana jest osiągnięciem wieku lat 17. w innym wypadku możliwa jest tylko (tzw.) odpowiedzialność w trybie ustawy o postępowaniu w sprawach nieletnich - i to o ile sprawca ukończył lat 13.

 

2. Ściganie występku opisanego w art. 217 KK odbywa się w trybie prywatnoskargowym (§ 3 tegoż przepisu).

 

3. Ujęcie w trybie art. 243 KPK dotyczy tzw. gorącego uczynku lub pościgu. Nie zaś (cyt.) "zasadzania się z kolegami" na domniemanego sprawcę czynu zabronionego, post factum. Oczywiście z braku znajomości stanu faktycznego trudno jednoznacznie wypowiedzieć się w sprawie, ale dla ukazania ew. wątpliwości pozwolę sobie przytoczyć wyrok SA w Szczecinie z dnia 3 lipca 2008 II AKa 78/08 - "Pościg w ujęciu art. 243 § 1 KPK należy rozumieć tak, jak to się przyjmuje w języku potocznym, jako podążanie za sprawcą, którego przestępne zachowanie dostrzegło się w celu uniemożliwienia mu oddalenia się. Wymóg bezpośredniości jest spełniony także wówczas, gdy sprawca nie został dostrzeżony w miejscu popełnienia przestępstwa, ale możliwe jest ustalenie kierunku oddalania się sprawcy, którego zatrzymujący dogoni. Tak samo będzie w sytuacji, gdy w czasie podążania za sprawcą dojdzie do utraty z nim kontaktu wzrokowego." (podkreślenia moje - KZ).

 

4. Oddanie domniemanego sprawcy w ręce Policji lub innego uprawnionego organu, nie koniecznie będzie tożsame z jego samodzielnym doprowadzeniem do jednostki. Abstrahując od dopuszczalności takiego zachowania w zróżnicowanych sytuacjach, przewożenie nieletnich wbrew ich woli, bez wcześniejszego zawiadomienia dyżurnego może w praktyce implikować poważne problemy. Np. w razie kontroli drogowej. Koneserom przepisów polecam lekturę art. 189, 191 i 211 KK oraz szybki kurs udowadniania, ze nie jest się wielbłądem.

 

Zresztą temat ani do tego działu, ani do nadmiernej ekscytacji. Kiedyś gówniarzeria strzelała z proc, teraz ma repliki, Ot, postęp. Na drugi raz wystarczy sprawdzić szczeniakom komórki (tel. do rodziców). Ostatecznie zabrać zabawki i (po powiadomieniu) zawieźć je na najbliższy komisariat.

 

Dzięki za szczegółowe wyjaśnienie tego faktu, śledziłem temat na bieżąco i zastanawiałem się czy zgłosić skargę na Policję za to co usłyszałem i podjąłem decyzję, że jednak złożę skargę - w najbliższych dniach, dam wszystkim o tym znać w tym temacie.

 

Czytając Twoją wypowiedź dochodzę do wniosku, że w moim zachowaniu nie było nic niepoprawnego, jedynie błędy jakie popełniłem to fakt, że nie zadzwoniłem do ich rodziców, a powinienem i nie zgłosiłem wcześniej Policji, że za parę chwil otrzymają dwóch młodych żartownisiów. Nie zmienia to faktu, że każda sytuacja jest inna

 

Łamie się w sprawie tych decyzji, ale jednak nie wolno sobie pozwolić na żarty, które może się skończyć tragicznie dla ofiary takich żartownisiów. W końcu policjanci to też ludzie, też trzeba wytykać im błędy - system prawny nie jest w naszym Państwie idealny, czasem do praw podchodzi się zbyt podręcznikowo, czasem zbyt personalnie lub nawet emocjonalnie. Z drugiej strony @Kuba to wziąć od młodego telefon nie podlega także karze? W końcu to zawładnięcie mienia, nie ważne, że na 30 sekund, siłą musiałbym im go wziąć lub wymusić na nich przekazanie mi.

 

Sytuacja byle o tym wyjątkowo, że taka akcja była podczas imprezy - wiadomo, każdy lubi sobie wypić, nikt nie myśli o spędzeniu wieczoru na komisariacie i użeranie się z młodymi. Jeszcze młodzi to licho, a rodzice? Przecież dla nich to niemożliwe, żeby dziecko strzelało z 'zabawki' do ludzi.Także dzięki za post, wiele mi się rozjaśniło i jeżeli kiedykolwiek znowu spotkam taką sytuację ( oby już nigdy więcej i to nie tylko sobie tego życzę :-) ) to przynajmniej będę o tyle świadomy co informacje z tego tematu!

 

Ten temat powinien trafić na przyklejone, wiele osób skorzystało z takiej wiedzy - nawet w przypadku uchwycenia, aby nie popełnić błędów moich lub innych uczestników :-)

Link to post
Share on other sites

Dexter, nie chodzi o to, żeby się zastanawiać, ale o to, że w praktyce pozostanie on bezkarny. Bo albo w ogóle nie będzie podlegał odpowiedzialności prawnej, albo skończy się na tym (przy założeniu zachowania "bezskutkowego" jak w ww. wypadku), że Sędzia w rodzinnym zrobi srogą minę i pogrozi mu palcem...

Oczywiście można dochodzić swoich roszczeń na drodze cywilnej, wobec rodziców, ale komu by się chciało?

 

Ad. Largo-W Zabranie telefonu w celu sprawdzenia numeru do rodziców nie podlega karze, choćby tylko dlatego, że pozbawione jest zamiaru przywłaszczenia. Co oczywiście należy uprzednio zastrzec i najlepiej zrobić w obecności świadków.

 

W przedmiocie nadawania sprawie biegu, abstrahując od kolejnej części mojej wypowiedzi, nie oczekiwałbym oszałamiających rezultatów. Jedyną dotkliwą „sankcją” jaka może spotkać inkryminowanych małolatów, może być zatrzymanie replik w celu wykonania ekspertyzy.

 

Równocześnie ie mnie oceniać Twoje zachowanie pod kątem jego zgodności z prawem, choćby na płaszczyźnie teoretycznej. Ponieważ, w przeciwieństwie do Ciebie i organu prowadzącego postępowania w sprawie, nie znam całości stanu faktycznego sprawy. Aczkolwiek bazując na Twojej wypowiedzi, można mieć co do tego pewne wątpliwości. Nie wspominając o tym:

Link to post
Share on other sites
Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...