szpargal
Użytkownik-
Content Count
364 -
Joined
-
Last visited
Everything posted by szpargal
-
To ja zwrócę uwagę na taki fakt, że w realnym świecie rozmowa bardzo często płynnie przechodzi z tematu na temat. Nie widzę nic złego w tym, że początkowy temat ewoluuje (oczywiście nie jest dobrze, jeśli w kierunku "kto ma większego"). Możemy szybko zakończyć dyskusję, wyczyścić wątek zostawiając może 2 lub 3 merytoryczne odpowiedzi. Tak mają wyglądać dyskusje? A może bedziemy na forum tylko zadawać sobie pytania, dopuszczając jedynie słuszne odpowiedzi: TAK/NIE/NIE WIEM? Luuuzik Panowie! :-)
-
Ależ panowie, przecież wszyscy robimy to dla zabawy, kto chce to się katuje a inny walczy na leżąco ;-) Inną rzeczą jest zdawać sobie sprawę ze swoich umiejętności i ograniczeń i nie pchać się tam, gdzie może to się źle skończyć. Czasem te gierki przybierają formę dość... "odległą" od weekendowych strzelanek i głupio by było, aby prokurator podsumowywał wynik milsima :roll: To jest wg mnie najważniejsze, bo nikogo nie zmusi się do morderczych treningów, ale zrozumieć, że może akurat ta "misja" nie jest dla niego jest czasem bardzo trudno. A ja myślałem że w Warszawie... :roll
-
Czy to jest jakiś wątek regionalny? :strach: cziman, Foka, thor, lup, Kret, union - jakoś tak blisko siebie mieszkacie, nie? :lol:
-
cziman, a powiedz, po co Ci ta ankieta?
-
He he, kolega przed drugim w życiu skoku na spadaku założył sobie pulsometr. Miał problem z otwarciem spadochronu głowengo (nie znalazł uchwytu pilocika), instruktor go otworzył. Zarejestrowane HRmax: 185! I prawie wogóle sie nie ruszał podczas tej całej akcji! :mrgreen:
-
KO to nie to samo, możesz podziękować sobie za brak refleksu, doświadczenia, techniki, wytrzymałości itp. albo (co jest najtrudniejsze do przyjęcia ;-) ) uznać wyższość przeciwnika. Ja mówię o sytuacji, gdy jesteś siebie pewien, a organizm odmawia posłuszeństwa, pomimo silnych wewnętrznych bodźców motywujących. Frustrujące, ale w końcu każdego trafi.
-
A myślisz, że ja z marszu do maratonu podszedłem, bez ukierunkowanych treningów? :lol: Niektórych reakcji organizmu nie jesteś w stanie przewidzieć, może to być niemiłym zakoczeniem. Potocznie się na to mówi "kontuzje". Myślisz sobie: "Jak to, przecież to nie może MI się stać akurat TERAZ!!!" I wtedy ciągniesz jak wariat dobijając organizm, choć rozsądek nakazuje przerwać. Nigdy (jeszcze) Cię to nie spotkało?
-
No tak, motywacja, właśnie o to mi chodzi. Bo jeśli motywacją jest ocalenie życia to jak najbardziej, można wiele więcej niż się wydaje. A dla funu? Też można, ale trzeba to wyważyć, coby se zdrówka nie nadszarpnąć bo drugiego nie dostaniemy. Ja np. raz sobie maraton przebiegłem i dziękuję, więcej już tego nie zrobię. Kolano pół roku leczyłem przez głupotę, bo motywacja aby ukończyć była większa niż ból. W pewnym wieku człowiek zaczyna bardziej racjonalnie rozumować :wink:
-
Ale tak dla funu czy z rzeczywistej potrzeby? Bo wg mnie należy to rozgraniczyć - potrzeba motywuje, a tak dla funu to może się zmęczyć i odpuścić. ;-)
-
Adjutanta, jak von Nogaj :lol: (wczoraj było C.K. Dezerterzy)
-
Bieganie jest... cholera.., nudne :-P
-
Nerwusy jakieś ;-)
-
Cóż, bardzo smutne... Naprawdę. :???:
-
Nie utożsamiamy przecież każdega airsoftowca z Rambo, nie wszyscy muszą być super sprawni jak żołnierze. Nietórzy lubia tylko poprzebierać się w mundury i kamizelki, tak jak niektórzy lubią czasem założyć pończochy i szpilki. I ja to rozumiem. ;-) Ale wróćmy do meritum. Cziman zadał pytanie, i tak naprawdę tylko ja udzieliłem konkretnej odpowiedzi (która notabene i tak została skrytykowana). Czy oznacza to, że teamy odwiedzające to forum naprawdę nie przykładają żadnej wagi do formy fizycznej?
-
Foka, no nie przesadzaj! A z czym ma wspólnego, z grą w bierki? To, że większość ludków olewa sprawę kondycji jest smutne. Pomijając fakt, że lepiej by się bawili a ASG nie dysząc ciężko po niedzielnym ataku na umocnienia przeciwnika, całe społeczeńswto ponosi koszty spadku jego formy fizycznej. Więc nie mów, że niuzasadnione jest dbanie o formę "bo to airsoft to nie wojsko", bo bzdury opowiadasz. :-P
-
cziman, jak widać temat dotykający sprawy wf-u nie cieszy się popularnoćią :???: Zdecydowanie więcej odpowiedzi byś uzyskał, gdybyś założył jakiś wątek w dziale Mundur i oporządzenie, a najlpiej pytanie w wątku: Pokaż swój sprzęt (pozowane) :lol:
-
He he, bo ja już emerytem prawie jestem :lol: Żołnierzem to ja już w życiu byłem, a co miałem sobie udowodnić to już też udowodniłem. 8-) Teraz nic już nie muszę, chcę się jedynie dobrze bawić. A ponieważ robię to w terenie (bo na kompie grać nie lubię), to podstawową sprawność fizyczną utrzymuję. Ale wcale nie mam zamiaru się katować, młodsi niech to robią jak chcą, ja używam jeszcze głowy do gry ;-) Znasz ten dowcip? Idą dwa byki, stary i młody, i widzą stado jałówek. Młody się podniecił i krzyczy: - O, zobacz! Całe stado lasek! Pobiegniemy i bzykniemy którąś?
-
Wymagania nie są ani tajne, ani wzorowane na jakimś systemie. Są wynikiem własnych przemyśleń i wygladają tak: 1. 20 wyskoków z przysiadu w ciągu 2 min 1 min przewry 2. 30 pompek w ciągu 1 min 1 min przewry 3. 50 brzuszków w ciągu 2 min 1 min przewry 4. 6 podciągnięć nachwytem w ciągu 1 min 5. Bieg 3000 m poniżej 14 min Czyli generalnie wytrzymałość siłowa. Przy czym ja sobie zamieniłem 3000m na dłuższe dystanse, większą korzyść osiągam biegając dłużej, a wolniej. Z wiekiem już tak się robi, eeeech... ;-)
-
My w GS-7 precyzyjnie określiliśmy poziom do którego mamy dążyć i utrzymywać się. Ale nie jest to na zasadzie egzaminów - nie zaliczysz to wypad. Raczej jako wytyczne należy traktować. Ja np. ni cholery nie mogę zejść poniżej 14 minut na 3000m, a maraton przebiegłem. Inna sprawa, że mi się nie chce trenować żeby jakiś czas konkretny wyciskać, nie w tym rzecz. To samo z drążkiem: jeśli zawodnik nie podciągnie się wymaganą ilość razy na drążku, a wspina się kilka dni z plecakiem 20kg powyżej 4000m to co? Cienias jest i nie nadaje się do zabaw z karabinkiem na kulki? Robienie wyniku dla sameg
-
Termin: 10-11 października 2009r. Miejsce: Kocierz Rychwałdzki (Beskid Mały) Szczegóły: http://forum.specarmory.com/index.php?topic=1634.0 Zapraszam!
-
Zboczeniec! No ale jakbyś wymierzył komuś miedzę o 3 palce za małą, to byś się dopiero miał! :lol: BTW, też używam GPS zawodowo, ale mi wystarczą tylko 2 satelity na orbicie, aby moje urządzenie robiło swoją robotę :wink:
-
Nie wiem cziman jaki Ty miałeś sposób na odpalenie tego cuda, ale pewnie taki sam jak wszyscy: oblewało się całą kuchenkę i okolicę beznzyną i podpalało, jak się rozgrzała to odpalała :lol:
-
Jest jeszcze prosty wzór na obliczenie prędkości wiatru na podstawie kąta wychylenia chorągiewki: kąt/4 = prędkość [mph] Inną metodą jest określenie prędkości wiatru na podstwie obserwacji ruchów mas ciepłego powietrza w celowniku. Przy częstym strzelaniu aby zapobiec fałszywym sygnałom od nagrzanej lufy stosuje się taśmę ochronną nad lufą. O taką jak tu widoczną troszkę: http://www.cz-usa.com/product_detail.php?id=75 Potem już tylko określamy kierunek wiatru, bierzemy współczynnik C dla danej amunicji i wyliczamy poprawkę ;-) Np. wg wzoru: The Marine Corps Windage formul
-
Tę brennekę do paintballa też widziałem, ale chodziło mi o te "rybki" właśnie. Testował to ktoś? Jak to lata? Może warto się zainteresować jako amunicja "snajperska"?
-
A kiedyś były do RAM-ów takie owalne pociski z lotkami, są jeszcze? Może one miały be mniejszy rozrzut, albo chociaż te 30cm na 100m by trzymały? Testowałeś to?