Dread

Na pewno nie podpasują, trzeba rzeźbić i to sporo - cały ten klocek z tyłu kolby musi zamienić się we wgłębienie w kolbie. Inna sprawa, że drewna z AKM w AK74 nie wyglądają jakoś super.

Jak rurki będą z papieru, to nadal będzie tanio i jednorazowo. Można pójść jeszcze dalej i zamówić łuski w całości z papieru "na gotowo". Są firmy, w których można zamówić takie wynalazki, papierowe "lufy" 6mm sklejone w całość i wrzucone do papierowego "shellsa", jedyne co trzeba zrobić, to wrzucić kulki i dokleić denko.

Fakt, myślałem "kierować lufę", napisałem "kierować gazy" :) Oczywiście gazy prawo-góra, dzięki czemu lufa leci lewo dół.

Chamski chwyt :) Z wiertarki byłby lepszy.

Bo pewnie miała "źle" ustawione nogi. Leworęczni tak mają, że bardzo często pomimo dominującej lewej ręki mają dominującą prawą nogę. Generalnie jest tak, jak wcześniej napisano - broń idzie tam, gdzie opory najmniejsze. Gdyby broń była zbudowana idalnie w osi - jedna linia lufy, kolby i chwytu, dodatkowo suwadło idealnie okalające broń, to podrzutu by nie było.

A jak chcesz zabłysnąć na wykładach, to popatrz na końcówkę lufy w AKM - jest ścięta właśnie pod takim kątem, by kierować gazy w lewo-dół, czyli działać z przeciwną siłą, niż typowy podrzut prawo-góra. Beryl też ma dziurki w tłumiku nawiercone tak, by za bardzo nie rwało ku górze :)

Anatomia. Człowiek ma kręgosłup w osi, a broń przyłożona jest do prawego ramienia, podtrzymywana lewą ręką. Broń ma taki kształt, że ciągnie ku górze i ciśnie w prawy bark, przez co człowiek skręca się zgodnie z ruchem wskazówek zegara. Jak popatrzysz na Glauberyta, czy Uzi, to zobaczysz, że stopka kolby jest wyrażnie poniżej wylotu lufy, to jest powodem bicia ku górze. Jak przełożysz broń na lewą rękę, to będziesz mieć z kolei lewą górę, a jakbyś obrócił broń do góry nogami, to będzie bić ku dołowi.

Hehe, przez chwilę pomyślałem, że chcesz dużego zdjęcia na kocu :) Replika podoba mi się, klasa sama w sobie, tylko ten nieszczęsny chwyt. Można by popracować nad kształtem, bo obecnie za bardzo przypomina chwyt z Cymy 028 :) A w ogóle to jest mi smutno i źle, bo moje Vintki, Vałki i Vikry biedne czekają na lepsze czasy, a tu takie cuda się pasą :)

A według mnie replik nie powinni mieć niedzielni airsoftowcy, tylko prawdziwi komandosi. Kto nie był przynajmniej na misji w Iraku nie powinien mieć prawa do noszenia repliki Cymy 028, bo nie zasłużył! :) A tak serio, to replika zacna i basta! :)

Toż to właśnie mówię - uprawniony organ, czyli rusznikarz, według specyfikacji CLK, której obecnie specyfikacji nie ma :) Zamówienie takowej specyfikacji jak ostatnio się dowiadywałem wychodziło w okolicach 10 tysięcy złotych, może ostatnio potaniało, ale i tak gra niewarta świeczki. A co do samego projektu Romaka, to nie umarł, trochę podłubałem w kolbie, przygotowałem wstępnie łoże, ale i tak wszystko rozbija się o magazynek.

Według polskiego prawa deko może robić jedynie uprawniony organ według specyfikacji CLK, a że nasze CLK nie zrobiło jeszcze specyfikacji do Romaka, to nieważne jak by lufa nie była powiercona, pospawana, zamek nieważne jak pocięty, to nie będzie to deko. Poza tym po zdjęciach widać, że nie są to części deko, tylko tzw. "kit", czyli zestaw, na podstawie którego można legalnie wykonać broń zgodnie z prawem stanowym w części USA. Gdyby istniało deko Romaka, to wzorem AK miałoby lufę na stałe powiązaną z obsadą lufy i obsadę na stałe zamocowaną w komorze zamkowej. Tak więc sory, ale za posiada

Przyda się, jakby ktoś chciał na osiem lat odpocząć sobie od airsoftu i innych trosk.

Za podawanie linków do airsoftextreme powinien grozic ban na tydzień :)

To co zwykle w takiej sytuacji - nie dać się zastraszyć.

Ze stockowym tippkiem "poradzi" sobie każda replika od CM028 wzwyż. Jak nie dasz podejść się na odległość skutecznego strzału, to będziesz kosić wszystkich.

Zwłaszcza w naszych lasach...

Fajnie, tylko czemu tak krzywo na okuciu kolby? ;)

Na niedzielnych strzelankach jest jedna zasada - przegrywa ten, kto zaczyna stosować taktykę.

W tym systemie nie ma bolca. Żeby dobrać się do frontu odkręcasz cztery śrubki u dołu korpusu (dwie w gnieździe maga), wygiągasz całość, potem luzujesz kolanko gazowe, ściągasz rurę i masz górną nakładkę. Dolna możesz ściągnąć poprzez poluzowanie lufy, albo okucia łoża. Pozdtawa szczerbinki w tym modelu jest powiązana z elementem ustalającym komorę hopup, to jest jeden element.

Na pałę. Najszybszy biegnie przed siebie krzycząc i strzelając z biodra na oślep, a reszta punktuje łosi, którzy wyłażą, by go ustrzelić.

A gotowe magazynki jeszcze trudniej odróżnić, co jeśli magazynier źle oklei mi taśmą już naładowane pudełko?

A w którym miejscu Ci się to łamie? Najlepszym sposobem na łączenie ZnAlu w replikach jest użycie nylonowej nici i technicolu. Nicią łapiesz i ustalasz elementy ściskając je na maksa, a potem pokrywasz całość metalowym technicolem. Na koniec szlifowanie i malowanie. Konkretne części da się wzmocnić w konkretny sposób, muszę tylko wiedzieć w którym miejscu część pękła.

Będę próbował z wyżynarką i brzeszczotem bosha do stali, dam znać jak efekty. Flexem będę wyrównywał, ciąć raczej niet, bo mam troszkę bardziej skomplikowaną komorę w projekcie ;)

Ja też! I zazdroszczę ilości czasu, jaki masz na dłubanie, ja ma mostatnio problem, żeby dwie godziny w tygodniu na repliki wysupłać :icon_smile: Czym ciąłeś stal?

Do tego dochodzi jeszcze szara taśma pakowa, która służy ułatwianiu wyciągania magazynków z ładownic (większy poślizg).