Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

  

  1. 1. Strzelisz, czy nie?



Recommended Posts

Mniej więcej i tak każdy wie z kim się bawi w airsoft. Jeżeli jest to dość mocno okrojone i znane sobie środowisko(mam tu na myśli niedzielną strzelanke, a nie większą impreze na 150 osób) podczas akcji to według mnie osoba postawiona w takiej sytuacji powinna ograniczyć się do standardowego "dostałeś".

Ja osobiście postarałbym się wybrać tą opcję jak moi poprzednicy czyli raczej strzał w replikę.

Edited by marianos
Link to post
Share on other sites
  • Replies 308
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Po przypadku urwania płatka nosa i przebiciu policzka nie dopuszczam strzelanki, w której nie stosuje się ochrony twarzy. Jak ktoś marudzi, że mu gorąco, albo, że paruje, to ma wybór - dostosuje się, albo idzie gdzie indziej.

 

Co do pytania - strzelam, bo wiem, że strzelam w osłonięte części ciała. Nie ma znaczenia, czy to głowa, czy noga, ochrona być musi. Jak widzę, że wychyla się goła głowa, to nie strzelam, tylko krzyczę umówione hasło natychmiastowego przerwania zabawy i stawienia się na respie.

Link to post
Share on other sites

Strzelam , mam replikę do cqb, pifpafy dają różne efekty a kulka gwarantuje zero dyskusji. Co do osłony twarzy - mamy powyżej 18 lat, jak ktoś wchodzi do cqb z okularami z biedronki i bez kasku, ochrony krtani i twarzoczaszki to jego brocha. Wiemy na co się godzimy, ersoft to nie kółko różańcowe.

Link to post
Share on other sites
Guest extremateria

Masz replikę spełniającą wymogi CQB (powiedzmy - 350 FPS). Bierzesz udział w rozgrywce w budynkach. Celujesz wychylając się zza rogu. Kilka metrów dalej, zza drugiego rogu wychyla się na wpół opuszczona replika przeciwnika oraz jego głowa (w okularach ochronnych, bez żadnej dodatkowej osłony). Masz go na celowniku - strzelisz, czy nie?

 

Mam replikę spełniająca wymogi CQB, chociaż nie kupiona do tego.

 

Jeśli tylko gogle, to nie strzelam.

 

Jeśli jakaś osłona głowy + twarzy poza goglami, pewnie bym strzelił, ale pewności nie mam.

 

Patrzę na bezpieczeństwo i dla mnie co najmniej głupie jest pisanie "strzelam, skoro gra w CQB to wie czego się spodziewać".

 

Byłbym w stanie nawet dać się trafić w coś poza głową, czy po prostu odejść, niż strzelić i móc zrobić komuś krzywdę. Nie interesuje mnie, czy ta osoba tego oczekuje, czy nie. Czytając te wszystkie odpowiedzi, zastanawiam się, czy może nie kupię sobie maski, skoro większość nie ma nic przeciwko strzelaniu w głowę/twarz.

 

Mam nadzieję, że nigdy na nikogo takiego osobiście w ASG nie trafię.. w co wątpię.

 

Jeszcze dodam, sporo osób bawi się w Rambo, nie ważne w co i jak, byle trafić.

Edited by Materia
Link to post
Share on other sites
(...) Poza tym to ograniczenie do "CQB" jest bez sensu.(...)

@Wukasz, o jakim ograniczeniu piszesz? Nikt jak na razie poza Dread'em nie wprowadza i chyba nie zamierza wprowadzania nakazu używania masek w CQB, a jeśli taki nakaz się pojawi, to jest wola organizatora i trzeba ją uszanować.

Edited by Powała
Link to post
Share on other sites

To kup maskę. Coraz więcej osób potrafi się kłócić o to że pifpafy i dostałeś się nie liczy. Między swoimi kultura się sprawdza. Na spędach jest gorzej. Wolę walić w oporządzenie ale jak widzę tylko głowę to wybór jest prosty. Gorsze w cqb i całym asg są hajkapy i za mocne repliki niż brak skrupułow w podanej przez Logana sytuacji.

Link to post
Share on other sites

Proszę by nie zbaczać na tematy wielokrotnie już poruszane i nie dorabiać dodatkowych ideologii do postów użytkowników, którzy odnieśli się jedynie do opisanej sytuacji :icon_smile:.

 

Jak ktoś już wyżej zauważył - chodzi mi tutaj o kwestię "skrupułów" graczy. I nie, nie sądzę, żeby okazanie braku skrupułów miało być gorsze od powstrzymania się od strzału, ani odwrotnie. Sprawa wydaje się po prostu trudna i byłem ciekawy jakie podejście do niej mają inni gracze.

 

Osobiście, nie byłbym przekonany do oddania strzału, ale też nie wiem czy w sytuacji stresującej byłbym w stanie się od niego powstrzymać. Jeśli zobaczyłbym, że częściowo zaskoczony osobnik podnosi replikę i szykuje się do strzału we mnie - pewnie spróbowałbym go ubiec. Jeśli nie szykowałby się do strzału - ja też bym nie strzelił. Mam wrażenie, że w środowisku, w którym się strzelam są takie osoby, które same wpadłyby na pomysł założenia czerwonej szmaty po znalezieniu się na muszce w takiej odległości.

 

Jeśli gracz schowałby się z powrotem za róg - odpuściłbym i dopiero na zbiórce poruszył problem i zobaczył, co sądzą o nim inni. Wzywanie do "poddania się", itp. prawdopodobnie nie zadziałałoby w zaistniałej sytuacji w moim środowisku, jako że mamy dość specyficzny Regulamin dotyczący deklaracji strzału.

Link to post
Share on other sites
(...) Mam wrażenie, że w środowisku, w którym się strzelam są takie osoby, które same wpadłyby na pomysł założenia czerwonej szmaty po znalezieniu się na muszce w takiej odległości.(...)

Oj, mam wątpliwości, czy znalazłoby się wiele takich osób. Przyznaję, że ja chyba też tak nie zrobiłbym, tylko właśnie cofnął się... Przyznaję to z zażenowaniem, ale to zwykły ludzki odruch, nie strzeliłeś, ja nie mam szansy na strzał, ukrywam się.

 

Co prawda zdarzyło mi się kilkakrotnie, że "wlazłem" na "zakopanego" w ziemi przeciwnika w pozycji i w sytuacji dogodnej do strzału do mnie - nie czekając na kulkę "zabiłem" się, ale to było w lesie. Specyfika CQB, z góry założony krótki dystans, rodzi odmienne reakcje, nieprzewidywalne zachowania.

Edited by Powała
Link to post
Share on other sites

może się rozwinę , bo sprzyja do tego dzisiejszy dzień w pracy

 

więc - zależy gdzie i w jakiej sytuacji bym miał strzelać - Logan wie, ze miejsca cqb i typy rozgrywki jakie u nas są, czasem premiują skryte czekanie na lepsza okazje i nie strzelanie do kogoś kto wystawił kawałek siebie zza rogu

ja wolę poczekać, jak sie sytuacja rozwinie, ale tylko wtedy gdy moja szanowna 4 literowa jest w trybie safe :icon_mrgreen:

wtedy wole nie strzelać nawet z klamki i jednocześnie sam się nie zdradzić

sam kilka razy wbiegłem wprost na lufę przeciwnika i nie czekając na jego kulki uznałem że nie żyję - to sytuacja gdy wiedziałem ze on mnie mial już dawno na celowniku a ja go nie widziałem

sytuacje do strzelania w inne miejsce niż widoczna twarz też nie są okej - ktoś myślał że strzelec stoi więc strzelił w ciemny zaułem na wysokości kolan... tamten klęczał :icon_mrgreen:

cqb to cqb - małe dystansy więc trza się chronić i tyle

Edited by zbyt
Link to post
Share on other sites

Jako iż wiem jakie mogą być konsekwencje zranienia takiego delikwenta, a nie jestem osobą pełnoletnią, nie oddałbym strzału, nie chcę narażać rodziców i siebie na jakieś konsekwencje. Nawet mimo boczniaka wolałbym poczekać. W tym przypadku przydają się również "granaty", tj. skarpetki owinięte balonem albo coś innego, np. ryż. Nie zadaje bólu, a można zdjąć nawet kilku delikwentów zza osłony :D

Edited by WszystkoZajęte
Link to post
Share on other sites

Odnoszę wrażenie, że mówimy o zupełnie różnych pojęciach, przypadkowo noszących tę samą nazwę. Część Kolegów najwyraźniej rozumie CQB jako jakieś podchody wewnątrz (na zewnątrz) budynków. Tak też można - jeśli ktoś lubi odgrywać CS-a czy inne gry komputerowe. Ale airsoftowe gry CQB rozgrywane jak Pan Bóg przykazał, charakteryzują się zazwyczaj znaczną dynamiką i dużym natężeniem ognia (użycia pirotechniki). Tam nie ma czasu na to żeby się zastanawiać, celować w mysi odbyt ani odprawiać innych pluszowych rytuałów. Tam można co najwyżej (parafrazując) trafić albo być trafionym.

 

Aby nie być gołosłownym - jak Koledzy wyobrażają sobie dokładne celowanie do npla np. w

?

 

Dlatego uważam, że postawione pytanie obarczone jest błędem w założeniu.

 

Jeśli jednak mam udzielić odpowiedzi to będzie ona pozytywna. Strzelę. Nie jedną kulka, a całą serią, oślepiając przeciwnika latarką i poprawiając granatem, jeśli będzie trzeba. Co więcej - będę starał sie aby w miarę możłiwości trafic w głowę, nie replikę. Eliminując przeciwnika, nie jego broń. A to dlatego, że w AS "zabijają" kulki, nie słowne deklaracje (będące polem do nieskończonej ilości nieporozumień, oszustw i nadużyć), zaś "C" w skrócie CQB jest od "close". I każdy kto wchodzi do budynku, wyraża tym zgodę na bycie trafionym - choćby z przyłożenia. Dokładnie na tej samej zasadzie, na której przez wejście do autobusu zawieracie umowę przewozu...

 

A na marginesie chciałbym zauważyć, że histeria na punkcie trafień jest delikatnie mówiąc, nieuzasadniona. Nie dalej jak 2 tyg. temu strzelaliśmy "w CQB", przy limicie 450 fps. W ciągu 8 h gry kilka osób "przytruło się" (cudz. celowy - nie używam w znaczeniu dosłownym) gazem, kolejnych parę przekonało się dlaczego stosowanie ochrony słuchu było obowiązkowe. Natomiast z powodu trafienia, (aż) jedna musiała …nakleić sobie plasterek. Więc znajmy miarę.

Edited by Kuba
Link to post
Share on other sites

rozbrajaja mnie wypowiedzi typu "ja bym strzelil bo sam nie raz(x czasu temudostalem w jape". jak dla mnie takie zachowanie jest po prostu dziecinada, jestesmy osobami doroslymi wiec tak do sprawy podchodzic nie powinnismy, co nie zmienia faktu ze osoby bawiace sie w cqb powinny miec odpowiednia oslone twarzy.

 

ps. sorry za brak polskich znakow ale pisze z kom

 

Link to post
Share on other sites

Strzelam celując w to co wystaje czyli głowę. Nie celuję w replikę, nie krzyczę "dostałeś". Bo to psuje rozgrywkę. Idąc na strzelankę chcę aby do mnie strzelano kulkami i sam strzelam kulkami. Strzelają do mnie i ja strzelam w to w co mogę. Jak wystawiam ryj tylko zza winkla to wiem, że tylko w niego mogę dostać. Tego samego oczekuje po współgraczach. Nie pasuje- idź sie strzelać gdzie indziej, w pluszową wersję airsoftu.

 

 

Oczywiście CHYBA, że w regulaminie jest zaznaczone, że np nie strzelamy w pysk. To wtedy po prostu nie przychodzę.

Link to post
Share on other sites

I wszystko w temacie, zaczyna się u organizatora i kończy się u organizatora. I zasady na każdej strzelance powinny być jasne. Nie celujemy w głowę - nie przychodzą ci co bawią się na całego. Bawimy się na całego w zabijanie opróżnianie połowy magazynka serią do wystającej głowy i poprawiając granatem - nie przychodzą pluszowi. Zabezpieczanie ryja i ubezpieczenie zębów w kwestii przychodzącego na zabawę. Kto ma wątpliwości zgłasza owe przed treningiem, by wszystko było jasne. Nie mam empatii dla drugiego gracza, że go zaboli, tak i ja nie roszczę pretensji o serię w szyję z kilku metrów - organizator ogranicza "punkty celowania" mam wybór, albo się dostosowuję albo nie przychodzę. Temat chyba wyczerpany.

Edited by wegorz
Link to post
Share on other sites

Nie masz obowiązku grać z Kubą, Dexterem czy ze mną przecież. Jedni uznają "pifpaf" drudzy nie uznają, bo a nóż widelec będzie pusty mag i strzelisz pierwszy. Pifpaf nie daje tego procenta szansy na zadziałanie i przypadek.

 

edytka:

A na marginesie chciałbym zauważyć, że histeria na punkcie trafień jest delikatnie mówiąc, nieuzasadniona. Nie dalej jak 2 tyg. temu strzelaliśmy "w CQB", przy limicie 450 fps. W ciągu 8 h gry kilka osób "przytruło się" (cudz. celowy - nie używam w znaczeniu dosłownym) gazem, kolejnych parę przekonało się dlaczego stosowanie ochrony słuchu było obowiązkowe. Natomiast z powodu trafienia, (aż) jedna musiała …nakleić sobie plasterek. Więc znajmy miarę.

Przerabiane. Nowe chińczyki w budynku, 400fps w stoku, strat zero u ludzi poza obolałymi palcami które oberwały. Petardy w pomieszczeniach zamkniętych równo walą. Zęba mając pecha się skruszy i z 200fps

Edited by wegorz
Link to post
Share on other sites

Aj waj jacy twardziele, jaki wspaniały brak...... rozwagi.......rozsądku....brawo

Te, portier synagogi, zamiast trollować idź może zobacz czy Ci się pejsy w magiel nie wkręcają? Bo wtedy to dopiero będziesz aj waj ryczał...

 

Nie będę się powtarzał, zacytuje to co już na tym forum pisałem:

Symptomatyczne jest posługiwanie się (...) zwrotami "ofiara", "sprawca", "samolub", "mądrzy ludzie", "nieodpowiedzialni", "bezpieczeństwo", "nieszczęście", etc. Tego rodzaju frazeologia ma z góry wykluczyć merytoryczną rozmowę i wykreować podział na złych i dobrych, mądrych i głupich, odpowiedzialnych i nieodpowiedzialnych. Przy czym oczywiście to autorzy tego podziału, mają być bohaterami pozytywnymi. Tak nie jest, a podział ten nie odpowiada prawdzie.

Nie mam wątpliwości, że wszyscy bardzo poważnie traktujemy bezpieczeństwo - choć niektórzy z nas w nieuprawniony sposób włączają doń tzw. komfort. Jestem również pewny, że nikt z nas nie bierze udziału w rozgrywkach po to by intencjonalnie sprawiać ból i nieprzyjemności innym uczestnikom. Różni nas raczej nastawienie do gry (...) Nie zaakceptuję samozwańczych proroków, narzucających swoją wiarę jako jedynie słuszną i żądających nawrócenia, pod groźbą zakrzyczenia i wirtualnego ukamienowania! (...) Możemy powiedzieć sobie, że dla nas ból czy siniak po trafieniu nie są istotne, a dla Was to dyskomfort i za wszelką cenę tego unikacie. Ale nie mieszajcie do tej dyskusji pojęć odpowiedzialności, bezpieczeństwa, itp.

 

Ende.

Edited by Kuba
Link to post
Share on other sites
Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...