Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

  

  1. 1. Strzelisz, czy nie?



Recommended Posts

A ja chce zobaczyć te historyjki o których piszecie w praktyce :D. Można by z tego nakręcić niezły film przyrodniczy. Komediowy film przyrodniczy. Właściwie taki komediowy horror przyrodniczy. A właściwie waliło by to mieszanką "Strasznego filmu", "American pie", odrobinkę "Trudnymi sprawami" i troszeczkę "Światem wielorybów".

Link to post
Share on other sites
  • Replies 308
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Jeżeli przeciwnik mnie nie widzi a ja tylko jego wystającą głowę to nie strzelam nawet z dalszych odległości. Inna sytuacja gdy już się widzimy i wychylamy się co chwilę zza osłony żeby strzelić, wtedy to już każdy się godzi dostać w twarz i tutaj jest on albo ja :)

 

 

 

Strzelam raczej w głowę, poboli i przestanie. Celowanie w replikę mnie nie przekonuje, poza tym sam zawsze się wkurzam jak obrywa mój karabin i zostają na nim brzydkie ślady. Nie zrobił bym tego komuś specjalnie.

 

To ja już wole mieć slad na replice nawet wartej pare tysięcy niż ślad na pysku albo brak zębów, zlitujcie się ludzie z takimi poglądami.

Edited by kosteQ86
Link to post
Share on other sites
  • 2 weeks later...

Temat otwieram, jeśli przypadkiem ktoś jeszcze chciałby się wypowiedzieć.

 

Tym samym informuję, że posty, które będą prowokowały kłótnie - będą skrupulatnie i bez ostrzeżenia wyrzucane.

 

Wystartowała również ankieta, pozbawiona wszelkich kwestii moralności, z krótkimi odpowiedziami - "tak" i "nie".

Link to post
Share on other sites

Nie raz dostałem podczas nocnego CQB w czerep, nie miałem do nikogo pretensji. Nie noszę maski bo nie lubię, nie oczekuje z tego powodu że ktoś będzie się ze mną obchodził delikatniej. Dlatego tak, strzeliłbym, w szczególności jakby głupio się uśmiechał ;)

Link to post
Share on other sites

Hymmm... odpowiedź nie może być jednoznaczna. W treści jest napisane kilka metrów, u mnie wyglądałoby tak.

 

Wychylam się i 3-5m dalej widzę kogoś kto też się wychyla z repliką w dół mam czysty strzał i wiem że trafię, powiem "poddaj się"/"dostałeś" i wyjaśnię czemu schodzi jak będzie miał jakieś wąty. Jak będę widział że on również celuje to uznam to za zagrożenie i strzelę bez zastanowienia.

Czemu?

Bo jak on mnie zauważy to on może strzelić i to ja będę mógł dostać w czerep. Ale ja będę wtedy brał na cel replikę ale rykoszet może być.

Walka CQB jest dla myślących i podejmujących szybko decyzję już raz widziałem jak jeden najpierw strzelił potem myślał, skończyło się na szczęście tylko na krwawieniu z okolic ucha ale to i tak za dużo.

Link to post
Share on other sites

To Wy macie czas w takich sytuacjach myśleć? Ja strzelam zawsze no chyba, że widzę że ktoś nie ma maski....chociaż nie, wtedy też, przynajmniej ten ktos będzie miał motywację by ją kupić.

Edited by korobov
Link to post
Share on other sites

Wlasnie cqb jest dla myslacych. jezeli kto sie boi dostac wprzyslowiowa pape, nie moze sobie pozwolic na slady kulek mysli sobie, kupie sobie maske. Jezeli ktos nie lubi takich rzeczy, mysli sobie ok walczymy prawie w zwarciu wiec jest szansa ze dostane w pape ale trudno nie bede mial do strzelajacego pretensji. taki styl walki

Link to post
Share on other sites

Strzelam

Po pierwsze jest to CQB tak więc i dystans na którym się strzelamy musi być mały, jak komuś nie pasuje gra poza budynkiem. Kiedyś starałem się nie strzelać tylko mówić dostałeś. Potem jednak okazywało się że ludzie mieli jeszcze większe pretensje. Bo mogłeś strzelić nie trafić, mogły ci się skończyć kulki, paść replika itd.

Edited by Davidos
Link to post
Share on other sites

Jeżeli wpadnę na kogoś np. w drzwiach, proponuję oponentowi wspólne zejście, to nie western, by licytować się, kto będzie szybszy o ułamek sekundy. Jednakże jeśli ktoś szybciej strzeli, też nie będę miał wielkich pretensji.

Jeśli jest pojedynek na krótkim dystansie (paru metrów), będę strzelał.

Jeśli kogoś z bliska ewidentnie zaskoczę, proponuję mu zejście, ostatecznie argumentując postrzałem.

 

W ankiecie: strzelam.

Link to post
Share on other sites

Walka CQB jest dla myślących...

A przejawem tego myślenia jest jej niepodejmowanie, gdy się nie chce "dostać z bliska".

 

...i podejmujących szybko decyzję

Dokładnie - trzeba zidentyfikować cel, wymierzyć i strzelić, szybciej niż przeciwnik. :icon_lol:

 

skończyło się na szczęście tylko na krwawieniu z okolic ucha ale to i tak za dużo.

!

 

Znając życie ktoś zaraz zawyje - ale powiedzmy to sobie. W (modne słowo) "realistycznym" CQB, kiedy wchodzisz do pomieszczenia i zderzasz się z przeciwnikiem, to nie masz czasu ani możliwości na zastanawianie. Strzelasz, odpychasz i "kończysz" sektor, robiąc miejsce tym, którzy wchodzą po Tobie. Jeżeli idziesz korytarzem, na czele grupy, to nie zatrzymujesz kolumny żeby się zastanawiać albo negocjować. Po prostu walisz do każdej facjaty, bez względu na to jak daleko od Twojej lufy się wychyla i gdzie patrzy.

Sorry Winnetou - tak to wygląda w rzeczywistości. Jak się komuś nie podoba, nie musi wchodzić do budynku...

Edited by Kuba
Link to post
Share on other sites

Ja bym to ujął tak: Jeżeli umawiamy się na pif-paf, a potem obrywam z metra po twarzy, to uznaję to za złamanie zasad danej strzelanki. Gdybym również nie grał uczciwie, to przeciwnik pierwszy by poległ. (sytuacja autentyczna)

Jeżeli umawiamy się na full contact to strzelam bez zawahania.

Link to post
Share on other sites

Właśnie owe pifpafy są...skomplikowaną kwestią. Bo niby one są, ale koniec końców zastosowanie się do nich jest osobistą sprawą każdego gracza, ludzie potrafią sie o nie wykłócać albo ty do kogos pif paf a on w ciebie strzela seria i sie dziwi że nie chcesz schodzić. IMO lepiej strzelić. Ludzie bawiący sie w CQB sami wiedzą w co wchodzą. Ten sport polega na strzelaniu sie i nic tego nie zmieni. A jak ktoś sie boi urazu to niech gra w lesie/ kupi maske/ nie wchodzi do budynku.

Link to post
Share on other sites

możemy zamiast grać w ASG chodzić na grzyby czy coś, malować albo pleść wianki. Nikt tego nie zabrania. Osobiście osobom co z 10 metrów krzyczą do mnie "nie żyjesz" puszczam serię. Pif pafy były dobre jak miałem 7 lat biegałem z pistoletem zrobionym z gałązki.

Link to post
Share on other sites

Witam

 

No cóż. Jak napisał parenaście postów wcześniej Kuba. Założeniem CQB jest szybkie oczyszczenie danego budynku z npl-a. Z nastawieniem na szybkie. Cechuje sie ogromną wręcz dynamiką. W CQB z najpierw z klockiem a później MP5 strzelam zawsze gdy widzę i ZIDENTYFIKUJĘ cel. W takiej kolejności. Bardzo dużo osób z którymi sie spotkałem uważa , że CQB to powolne "zdobywanie" budynku. Nie mogli zrozumieć, że im szybciej tym lepiej. Osobiście nie używam hełmu. Ale do CQB ubieram kominiarke, kapelutek i stalkera. Kości czaszki wytrzymają postrzał nawet z przyłożenia, ale jak pisano wcześniej policzki i nos to już nie. Dlatego też i kominiarka i stalker zapewniają mi bezpieczeństwo. Bo w CQB nie mogę mieć do nikogo pretensji, że strzelił ze zbyt bliskiej odległości.

Link to post
Share on other sites
Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...