Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

  

  1. 1. Strzelisz, czy nie?



Recommended Posts

  • Replies 308
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Na tym koniec o Żydach. Nie oni są tematem dyskusji.

 

Dziadekmarek1, na forum mamy użytkowników, którzy bardzo chętnie podłapują tego typu prowokacje, nawet te przypadkowo poczynione. Przemyśl następnym razem, co piszesz. Zwłaszcza, że Twój post nic pozytywnego do dyskusji z pewnością nie wnosi.

Link to post
Share on other sites
(...) Twój post nic pozytywnego do dyskusji z pewnością nie wnosi.

... i chyba nik nic nowego już nie wniesie... :icon_neutral:

Wszelkie możliwe poglądy już zostały przedstawione. Teraz tylko można oczekiwać od Autora podsumowania dyskusji. Szkoda, że temat nie był założony w formie ankiety.

Link to post
Share on other sites

Na tym koniec o Żydach. Nie oni są tematem dyskusji.

 

Dziadekmarek1, na forum mamy użytkowników, którzy bardzo chętnie podłapują tego typu prowokacje, nawet te przypadkowo poczynione. Przemyśl następnym razem, co piszesz. Zwłaszcza, że Twój post nic pozytywnego do dyskusji z pewnością nie wnosi.

Ależ wnosi,wnosi moje zdanie na ten temat.Wnosi troskę o brak umiarkowania.Ujawnia naganne[ciekawe że pewne wypowiedzi z Krakowa Cię nie rażą] postawy. Da swidanja [Kuba czy teraz nazwiesz mnie ruskiem?]
Link to post
Share on other sites

W zasadzie to nie powinienem Cię świdnicki trollu karmić, ale niech gawiedź też coś ma od życia:

Ależ wnosi,wnosi moje zdanie na ten temat.Wnosi troskę o brak umiarkowania.Ujawnia naganne[ciekawe że pewne wypowiedzi z Krakowa Cię nie rażą] postawy. Da swidanja [Kuba czy teraz nazwiesz mnie ruskiem?]

Twoje zdanie nikogo nie interesuje. Chcesz się zwierzać? Idż na kozetkę albo do konfesjonału. Nie na forum. Tu autor zadał pytanie - nie odniosłeś się doń w najmniejszym stopniu. Za to (znowu) zacząłeś wygłaszać swoje "mondrości". W sposób złośliwy, chcąc ośmieszyć rozmówców. Zostałeś więc skwitowany sarkazmem i przytykiem. Oberwałeś po głowie tym samym orężem, którego sam nieudolnie chciałeś użyć przeciw innym. Co Kalego bardzo zabolało, bo jak Kali komuś dogryza to dobrze, ale gdy ktoś dogryzie Kalemu to granda i rasizm!

 

Stylizujesz się na starozakonnego, ale kiedy ktoś zwraca się do Ciebie w tej konwencji, jojczysz z oburzenia. To kto Ty w końcu jesteś trollu mały? I zapomniałbym. Ja wypowiedziałem się także merytorycznie. Ty jedynie tupiesz, wyjesz i ujadasz. Więc wracaj do jaskini i zajmij się czymś innym. Np. nauką rosyjskiego: до свидания.

 

Temat faktycznie wyczerpany.

Edited by Kuba
Link to post
Share on other sites
O czym mowa :icon_confused: :icon_confused: ???

Jak zwykle - o Żydach, trollach, analfabetach i takich tam, ot forum internetowe :)

 

Temat ten natomist poruszył inną kwestię - czy w airsofcie (czy w innym sporcie) jestem odpowiedzialny wyłącznie za siebie i za swoje bezpieczeństwo, czy też powinienem się martwić o bezpieczeństwo osoby po drugiej stronie lufy. Po wypowiedziach widać dwie szkoły - jedni uważać będą, że każdy dba o siebie, a jak ktoś nie dba, to sam sobie winien, drudzy natomiast uważają, że jakaś tam odpowiedzialność za współstrzelankowiczów istnieje. Nie mówię o odpowiedzialności prawnej, choć lekarze często klasyfikują kulkę w ciele jako ranę postrzałową i wzywają policję. Chodzi mi bardziej o świadomość, że jakbym komuś wybił oko, zęba, czy przestrzelił policzek, to bym sięz tym potem podle czuł. Nie chodzi tu zaraz o lansowanie pluszowego airsoftu, w końcu chodzi o to, by się strzelać, ale w drugą stronę airsoft nie służy do robienia sobie nawzajem krzywdy, bo jakbym lubił dziury w twarzy, to bym został fanem pierceingu, a nie airsoftu. Dlatego też jestem zwolennikiem noszenia osłony twarzy, nie dlatego, żeby nie bolało, tylko dlatego, że czuję jakąś tam odpowiedzialność za człowieka do którego strzelam.

Link to post
Share on other sites

Jak zwykle - o Żydach, trollach, analfabetach i takich tam, ot forum internetowe :icon_smile:

 

Temat ten natomist poruszył inną kwestię - czy w airsofcie (czy w innym sporcie) jestem odpowiedzialny wyłącznie za siebie i za swoje bezpieczeństwo, czy też powinienem się martwić o bezpieczeństwo osoby po drugiej stronie lufy. Po wypowiedziach widać dwie szkoły - jedni uważać będą, że każdy dba o siebie, a jak ktoś nie dba, to sam sobie winien, drudzy natomiast uważają, że jakaś tam odpowiedzialność za współstrzelankowiczów istnieje. Nie mówię o odpowiedzialności prawnej, choć lekarze często klasyfikują kulkę w ciele jako ranę postrzałową i wzywają policję. Chodzi mi bardziej o świadomość, że jakbym komuś wybił oko, zęba, czy przestrzelił policzek, to bym sięz tym potem podle czuł. Nie chodzi tu zaraz o lansowanie pluszowego airsoftu, w końcu chodzi o to, by się strzelać, ale w drugą stronę airsoft nie służy do robienia sobie nawzajem krzywdy, bo jakbym lubił dziury w twarzy, to bym został fanem pierceingu, a nie airsoftu. Dlatego też jestem zwolennikiem noszenia osłony twarzy, nie dlatego, żeby nie bolało, tylko dlatego, że czuję jakąś tam odpowiedzialność za człowieka do którego strzelam.

I to jest całkowita racja!!! Zamiast inwektyw[vide Kuba] rzeczowe i mądre argumenty. Viva El Paso :maniak_OK:
Link to post
Share on other sites

To i ja się wypowiem.

Gram CQB gdzie repliki nie przekraczają mocy 350fps i każdy gracz wie jakie ryzyko ponosi grając ten rodzaj rozgrywki. Dlatego większość do CQB zakłada maski, kaski, kominiarki i co tam się jeszcze nawinie i daje ochronę twarzy. Jeżeli przeciwnik znajduje się max 1m ode mnie nie strzelam używam słowa "dostałeś, nie żyjesz itp. kto co sobie ustali". Jeżeli dystans przekracza ten 1m strzelam ale, staram się strzelać w takie miejsca jak noga, ręka, dłoń, jeżeli takowe rzeczy wystają spoza ściany razem z głową. Jeżeli wystaje tylko głowa staram się strzelać w osłonięte miejsca.

Gram w terenie otwartym każdy ma repliki jakie ma i nie chciał bym dostać od jakiegoś "geniusza" z 2-3 serię bo i tacy się rodzą. Dlatego zawsze przed jaką kolwiek strzelanką ustalane są zasady z jakiej odległości strzelać.

To tyle ode mnie.

Pozdrawiam :)

Link to post
Share on other sites

jedni uważać będą, że każdy dba o siebie, a jak ktoś nie dba, to sam sobie winien, drudzy natomiast uważają, że jakaś tam odpowiedzialność za współstrzelankowiczów istnieje. (...) Chodzi mi bardziej o świadomość, że jakbym komuś wybił oko, zęba, czy przestrzelił policzek, to bym sięz tym potem podle czuł.

Znowu dzielimy airoftowców na dobrych i złych? Nie stawiaj na równi przestrzelenia policzka czy (nawet) wybicia zęba, z uszkodzeniem oka. Bo to nie to samo - a takie zestawienia ma charakter manipulacji. I powtórzę po raz tysięczny: Nikt z "nas", "was" ani "ich", nie bierze udziału w grze z intencjonalnym zamiarem zrobienia krzywdy komuś innemu. Różnica polega na tym, że jedni godzą się na pewne następstwa tej zabawy, a inni nie. Dlatego my nie czujemy się "podle", gdy komuś zrobimy siniaka, albo ktoś zrobi go nam

 

Temat ten natomist poruszył inną kwestię - czy w airsofcie (czy w innym sporcie) jestem odpowiedzialny wyłącznie za siebie i za swoje bezpieczeństwo, czy też powinienem się martwić o bezpieczeństwo osoby po drugiej stronie lufy.

Tu nie ma mowy o żadnym bezpieczeństwie! Nadużywasz tego pojęcia. Bezpieczeństwo to brak zagrożenia życia i zdrowia.Bolesne trafienie, choćby połączone z penetracją czy wybiciem zęba może być bardzo nieprzyjemne (obie opcje przerabiałem). Ale jego normalnym następstwem nie będzie trwałe kalectwo ani rozstrój zdrowia, jak w wypadku oka.

 

lekarze często klasyfikują kulkę w ciele jako ranę postrzałową i wzywają policję

Znowu manipulujesz. Co to znaczy często? Na podstawie jakich danych wysuwasz taką tezę? I na litość - jaki to w ogóle ma związek z tematem? Poza tym oczywiście, że ma prezentować część rozmówców jako osoby narażające społeczność AS na "kontakt" z Policją.

 

Poza tym zadziwia mnie ta ilość tzw. wypadków, o których niektórzy piszą. Albo ktoś konfabuluje, albo ilość incydentów mających miejsce wśród "rozważnych" i "odpowiedzialnych" airsoftowców, jest drastycznie większa, niż wśród airsoftowców" nierozważnych" i "nieodpowiedzialnych". Co oczywiście dowodzi odpowiedzialności i rozwagi tych pierwszych... :hahaha:

 

Zresztą szkoda się powtarzać. Odsyłam do swojej wypowiedziw innym wątku.

 

A na marginesie myślę, że warto zwrócić uwagę raczej na aspekt bezpieczeństwa w CQB dotyczący zagrożeń związanych z obiektami, na których się bawimy. Bo tu kryją się realne zagrożenia dla życia i zdrowia (kulką nikt nikogo nie zabił, a wypadek śmiertelny polegający na upadku z wysokości, w grze CQB miał miejsce) i tu można poważnie podyskutować o używaniu sprzętu ochronnego (kaski, rękawice, etc.) czy zabezpieczeniu rozgrywki (oznaczenie terenu, apteczka, itd.). Ale modniej jest zachłystywać się tym, że kogoś boli jak do niego strzelą z bliska. Bądźmy poważni...

 

 

I to jest całkowita racja!!! Zamiast inwektyw[vide Kuba] rzeczowe i mądre argumenty. Viva El Paso :maniak_OK:

Powtórzę się, bo widać trzeba: jak Kali komuś dogryza to dobrze, ale gdy ktoś dogryzie Kalemu to granda i rasizm!

Potrafisz napisać coś merytorycznego czy będziesz tylko jęczał i robił meksykańską falę?

 

EDIT:

Jeżeli przeciwnik znajduje się max 1m ode mnie nie strzelam używam słowa "dostałeś, nie żyjesz itp. kto co sobie ustali"

To, że za każdym razem dokładnie celujesz, żeby mieć pewność, że gdybyś chciał oddać strzał, to zdążyłbyś to zrobić i trafiłbyś, jest oczywiste. :teethh: Ale powiedz mi - co robisz jak zabijesz kogoś słowem, a zaraz potem okaże się, że nie miałeś w magazynku kulek? I jak rozwiązujesz sytuację gdy poniżej tego metra masz nie jedną, a kilka osób? Komunikujesz wszystkim, że nie żyją czy może bracie w marynarza, żeby ustalić kogo zdążyłbyś trafić, a kto dałby radę uciec lub odwrócić się i trafić Ciebie?

 

nie chciał bym dostać od jakiegoś "geniusza" z 2-3 serię bo i tacy się rodzą

A myślałeś w takim razie "geniuszu" o rezygnacji z zabawy w airsoft? Bo tak się składa, że na tym właśnie ta gra polega...

 

To jest jakaś cholerna paranoja. W normalnym życiu jeśli ktoś nie lubi głośnej muzyki, to nie idzie na koncert heavy metalowy. Ktoś kto ma lęk wysokości to nie zatrudnia się jako dekarz, a osoba nielubiąca widoku krwi nie zostaje chirurgiem. Ale jest wyjątek - airsoft! Nie tylko można się weń bawić nie lubiąc bycia trafianym kulkami, ale można jeszcze wymagać od innych, żeby do takiego delikwenta nie strzelali. Mrożek wymięka...

Edited by Kuba
Link to post
Share on other sites
Znowu dzielimy airoftowców na dobrych i złych?

A czy mówię, że jedni są dobrzy a drudzy źli? [kuba mode]Czy może sam sobie coś uroiłeś?[/kuba mode] ;)

 

Nie stawiaj na równi przestrzelenia policzka czy (nawet) wybicia zęba, z uszkodzeniem oka. Bo to nie to samo - a takie zestawienia ma charakter manipulacji.

Mówię o własnych odczuciach, nikomu ich nie narzucając. Moje zdanie, moje prawo. Mam prawo czuć się podle po różnych rzeczach, przestrzeleniu oka i rozdeptaniu ślimaka. Chyba, że w swoich jedynie słłusznych zapędach chcesz mi wmawiać, co mam myśleć i za co moje sumienie ma mnie gryźć, co?

 

I powtórzę po raz tysięczny: Nikt z "nas", "was" ani "ich", nie bierze udziału w grze z intencjonalnym zamiarem zrobienia krzywdy komuś innemu.

Czy to ja sugeruję, że ktoś komuś chce robić krzywdę, czy może Ty?

 

Dlatego my nie czujemy się "podle", gdy komuś zrobimy siniaka, albo ktoś zrobi go nam

Ja piszę o dziurze w policzku, Ty sugerujesz, że w mojej wypowiedzi chodzi o siniaki. No tak, ale to ja tu podobno stosuję manipulację.

 

Znowu manipulujesz. Co to znaczy często? Na podstawie jakich danych wysuwasz taką tezę?

Trzy na trzy przypadki w moim środowisku, dwa gdy chirurg musiał wyjmować kulkę spod skóry i jeden przestrzelony policzek. Przy pytaniu o okoliczności padła odpowiedź "strzelaliśmy się na kulki".

 

I na litość - jaki to w ogóle ma związek z tematem? Poza tym oczywiście, że ma prezentować część rozmówców jako osoby narażające społeczność AS na "kontakt" z Policją.

Że ja to niby sugeruję, czy znowu Twoje urojenia? Z przykładu rzuconego "na boku" robisz jakieś sugerowanie.

 

(...)Ale modniej jest zachłystywać się tym, że kogoś boli jak do niego strzelą z bliska. Bądźmy poważni...

I tak z dyskusji o odpowiedzialności za ludzi po drugiej stronie lufy robi się dyskusję że kogoś siniaczek zabolał. Naprawdę nie ma to jak obrócić kota ogonem i jeszcze zarzucić współrozmówcy, że to on niby obraca. No, ale cytując klasyka jak Kali komuś dogryza to dobrze, ale gdy ktoś dogryzie Kalemu to granda i rasizm!

Link to post
Share on other sites

Ja zapytam z czystej ciekawości- jaka jest różnica przy strzele z metra a strzale z 5m. powiedzmy hipotetycznie- w tzw ryj? Pytam całkowicie serio.

 

Dread, w tym przypadku jednak na moje oko nie masz racji. Ponadto ból w ASG ma magiczne działanie. Wiesz, że za tym rogiem dostaniesz serię to nie wychodzisz. Trochę instynkt samozachowawczy tu działa i bardzo dobrze bo gdyby i tego brakło, jak w lasertagach, to można by iść na rambo, najwyżej mi "zapipczy" czujnik.

Bajki o "celowaniu w bro`n" sobie odpuśćmy. Nie uwierzę, że ktokolwiek z Was, piszących, że celują w nogę/replikę w rzeczywistości to robi w momencie kiedy o trafieniu bądź nie decydują ułamki sekund a walka jest tak dynamiczna, że wali się w kierunku przeciwnika modląc się, aby trafiło. Piszcie co chcecie, ja zwyczajnie nie wierzę (choć oczywiście, każdy powie, że akurat JA to zawsze celuję, mhm...).

 

Jeszcze coś. Często zdarza mi się celować tak, żeby bolało. Bo jak nie strzelę boleśnie to gnoje potrafią udawać, że nie oberwali :D. Ponadto. Walę serią w CQB dopóki nie mam pewności, że cel nie dostał. Wolę wywalić 5 kulek za dużo niż jedną za mało. Poza tym- jest skuteczniej po prostu. Dalej. Kilka razy usłyszałem po strzelance, że zadziwiająco często trafiam w głowę. Z pretensją w głosie. Owszem. Bo logicznym jest, że za winkiel/pniak wystawia się głowę (bo na niej są oczy i można coś widzieć). A to, że ja mam paskudny zwyczaj trafiać z tych 50 czy 60m w głowę- peszek. Dlatego JA strzelam się z osobami które chodzą się strzelać, a nie okładać poduszkami z napisem "dostałeś". Dlatego być może nie mam takich problemów. Raz zdarzyło mi się zapytać kolegę za drzewem 15mode mnie czy mam strzelać w to co wystaje czy zejdzie sam bo miałem 680fps pod maską. Powiedział, żebym strzelił. Kwiczał. Zszedł.

Link to post
Share on other sites

Ja zapytam z czystej ciekawości- jaka jest różnica przy strzele z metra a strzale z 5m. powiedzmy hipotetycznie- w tzw ryj? Pytam całkowicie serio.(...)

Żadnej...

(...)(...) Dlatego JA strzelam się z osobami które chodzą się strzelać, a nie okładać poduszkami z napisem "dostałeś". (...)

Przyznaję Ci całkowitą rację.

Mimo to, w budynku, w odległości <5m, nadal nie będę strzelał w głowę!

 

To jest moje osobiste zdanie!

Link to post
Share on other sites

Żadnej...

 

Przyznaję Ci całkowitą rację.

Mimo to, w budynku, w odległości <5m, nadal nie będę strzelał w głowę!

 

To jest moje osobiste zdanie!

 

A skąd wiesz i czemu zakładasz że w głowę nie trafisz? Może trafisz może nie. Jeżeli strzelasz w cqb z jakiejkolwiek odległości to jednocześnie akceptujesz postrzały w głowę/dupę/jądra/szyję.

Link to post
Share on other sites

Dread - twierdzisz, że nie różnicujesz "złych" i "dobrych"? A czym innym jest dzielenie na (uwaga: używam hiperboli) sympatycznego, odpowiedzialnego za innych i empatycznego wujaszka, który podle by się czuł przypadkiem robiąc komuś krzywdę oraz na osoby wyznające odmienny pogląd? Nie stwierdziłem przy tym, że zrobiłeś to intencjonalnie - chociaż (uwaga: ironia) wydaje się, że przeczenie temu, obrażałoby Twoją inteligencję…

 

Równocześnie gdy stawiasz na jednej płaszczyźnie penetrację skóry kulką, wybicie zęba oraz uszkodzenie wzroku, nie wyrażasz swojego "poglądu", lecz formułujesz określoną hipotezę. W tym wypadku hipotezę, która sfalsyfikowałem. Dlatego, nie opowiadaj nam o odczuciach itp. - Twój post wciąż wisi nieco wyżej…

 

Acha - od dziś odpowiadając Ci będę starał się w nawiasach wskazywać kiedy używam niektórych środków stylistycznych. Żebyś potem nie udawał publicznie, że ich nie rozumiesz.

Link to post
Share on other sites

Jeśli odległość <5m mówię "nie żyjesz", jak gość zaczyna się pultać walę w łeb:). Jeśli nie zabezpieczył twarzy do gry na budynkach , to musiał wiedzieć co robi...

 

Jeśli sytuacja jest "na zewnątrz" przyciskam go ogniem tak ,żeby nie mógł się wychylić , a mój partner z dwójki rusza do przodu ;)

Link to post
Share on other sites
Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...