Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

  

  1. 1. Strzelisz, czy nie?



Recommended Posts

Kuba rozbijasz moją wypowiedź na części. Czytaj w całości jeśli chcesz dyskutować, a nie rzucaj gumowymi penisami.

 

Traktuje airsoft jako hobby i nie jestem "kulkowym komandosem". Nie obchodzi mnie to czy strzelę raz czy 100 w czasie dnia, ważne by było dobrze. Tak samo w SW, nie przeszkadza mi jak gość nawala z pełnej pary o ile nie wykonuje "zabronionych" akcji (jak ustalamy zasady), ale jest różnica pomiędzy sparingiem a walką na ulicy. Na sparingu nie uderzam tak by uszkodzić przeciwnika ale by wygrać i dobrze się bawić. Na ulicy inna sprawa. Tak samo w airsofcie, minimalna odległość spełniona - nawalam, poniżej o ile mogę inaczej rozwiązać sprawę, nie.

 

Autor tematu pyta o to czy strzelimy. 46 osób nie strzeli a 187 tak. Chcesz się licytować/ wyzywać za pomocą Internetu? Zluzuj bo to, że masz więcej postów zaraz nie sprawia, że jesteś jedynym źródłem rzetelnej wiedzy na forum.

Edited by mikadorus
Link to post
Share on other sites
  • Replies 308
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Dex

Bardziej chodziło mi o sparingi luźne.. takie hmm nieoficjalne. Jakby tam sadzić ciosy po klejnotach i głowie i wyłączyć wszystkie zasady to mało kto chciałby się w to bawić.

 

ed. - Myślałem, że o tej porze ruch na wm jest mniejszy.

Edited by mikadorus
Link to post
Share on other sites

Ale czemu piszesz o sparingu? W przykładowym boksie chodzi o to, żeby trafić pięścią w szczękę przeciwnika. W ASG- aby trafić go kulką... Wyobrażasz sobie bokserów którzy wychodzą na ring i zaczynają się przekrzykiwać "Dostałeś w szczękę, KO!!", "Nieprawda, nie przebiłeś gardy!!!"?! Czy też może oczekujesz, że przychodząc na trening jakiejś sztuki walki- nikt nie będzie Cię bił?

Link to post
Share on other sites

Ha, nie było mnie trochę, ale widzę, że dyskusja nt. "odpowiedzialności" w ASG dalej jest w tym samym miejscu :P

 

Strzelę. Po to mam replikę z taką mocą, żeby móc strzelać. I kto tu mówi o serii po głowie? Jedna kulka wystarcza. Ludzie którzy dramatyzują widocznie sami mają tendencje do wywalania połowy hi-capa w pierwszego zobaczonego przeciwnika - z tym, że robią to z "bezpiecznej" odległości ;)

 

Szczerze, to nie wiem co jest groźniejsze dla przyszłości airsoftu: wyścig FPS, czy zjawisko odwrotne, które doprowadzi nas do pytania przeciwnika, czy jest gotowy na trafienie :icon_confused:

Link to post
Share on other sites

Kuba rozbijasz moją wypowiedź na części. Czytaj w całości jeśli chcesz dyskutować...

Przeczytałem. Zauważając, że sam „rozbijasz swoje wypowiedzi na części”. Które fachowo nazywają się zdaniami i akapitami. Ale zdaje się, że to nadal są Twoje słowa - prawda?

 

Chcesz się licytować/ wyzywać za pomocą Internetu? .

Nie przypominam sobie żebym Cię wyzywał. A jedyna licytacja tutaj, dotyczy nonsensów pluszowej demagogii. Skoro poruszamy ten temat – doczekam się jakichkolwiek danych nt tego „wzrostu ilości wypadków spowodowanego nawalaniem z metra”, o którym pisałeś? Ostatecznie przyznanie się do konfabulowania też może być.

 

Tak samo w SW, nie przeszkadza mi jak gość nawala z pełnej pary o ile nie wykonuje "zabronionych" akcji (jak ustalamy zasady), ale jest różnica pomiędzy sparingiem a walką na ulicy.

Jaki sparing? Jaka „walka na ulicy”? Czy Ty w ogóle przeczytałeś czego dotyczy ten wątek? Tutaj mówimy o grze AS i strzale z kilku metrów w CQB. Gra, to współzawodnictwo między uczestnikami, w celu wyłonienia zwycięzcy. AS, to strzelanie do siebie plastikowymi kulkami. A CQB, to close quarters battle. Jeszcze jakieś wątpliwości?

 

Bardziej chodziło mi o sparingi luźne.. takie hmm nieoficjalne. Jakby tam sadzić ciosy po klejnotach i głowie i wyłączyć wszystkie zasady to mało kto chciałby się w to bawić.

A ktoś każe Ci się bawić w AS? Razem z kolegami możesz uprawiać AS bez użycia kulek i sporty walki bez zadawania ciosów. Wolność Tomku. Tylko oszczędź nam bredni i fałszywych komunałów...

Edited by Kuba
Link to post
Share on other sites

Weź oszczędź mi swoich bredni i fałszywych komunałów. To, że się bawisz inaczej to nie znaczy, że cały świat robi tak samo. Ja mówię, jak to wygląda/ wyglądało na manewrach w mojej okolicy (i to nie wszystkich). Są inne zasady proszę bardzo dostosować się można.

Link to post
Share on other sites

Ja strzelę - na tym ten sport polega. Oczywiście nie chce nikomu krzywdy zrobić ale uważam, że wchodząc na teren manewrów w celu grania (postrzelania) każdy powinien być świadomy, że może dostać kulką nawet z metra. I każdy powinien sam dbać o swoje bezpieczeństwo - jeśli nie nosi maski i wychyla głowę zza rogu to powinien wiedzieć, że ryzykuje kulkę w zęby czy czubek nosa. Jak ktoś nie chce ponosić tego ryzyka to sorry memory ale ten sport (wg mnie) nie jest dla takiej osoby. Oczywiście jeżeli zaszedłbym przeciwnika od tyłu i wiedziałbym, że mi nie ucieknie to krzyknąłbym "dostałeś" czy inne "nie żyjesz". Jeżeli jednak byłaby sytuacja taka jak opisał LogaN w pierwszym poście

Masz replikę spełniającą wymogi CQB (powiedzmy - 350 FPS). Bierzesz udział w rozgrywce w budynkach. Celujesz wychylając się zza rogu. Kilka metrów dalej, zza drugiego rogu wychyla się na wpół opuszczona replika przeciwnika oraz jego głowa (w okularach ochronnych, bez żadnej dodatkowej osłony). Masz go na celowniku - strzelisz, czy nie?

to strzeliłbym bez wachania. 350fps to dla mnie nie jest jakoś specjalnie dużo - może jestem z nowego pokolenia airsoftowców - pokolenia >400fps. Dodatkowo jak inaczej rozwiązać sytuacje z powyższego postu? Krzyczeć? On też krzyknie i co? Który pierwszy krzyknął ten wygrał pojedynek czo może obaj zginęli? A może wygrał ten, który pierwszy zobaczył przeciwnika? Rozwiązanie jest jedno - strzał. Nawet jeśli on też strzeli to sytuacja będzie jasna. Kto dostał ten nie żyje, kto nie dostał ten żyje i walczy dalej.

edycja: korekta stylistyczna.

Edited by MarekMac
Link to post
Share on other sites

Weź oszczędź mi swoich bredni i fałszywych komunałów. To, że się bawisz inaczej to nie znaczy, że cały świat robi tak samo. Ja mówię, jak to wygląda/ wyglądało na manewrach w mojej okolicy (i to nie wszystkich). Są inne zasady proszę bardzo dostosować się można.

Czyli nie powiesz mi nic na temat tego "wzrostu ilości wypadków spowodowanego nawalaniem z metra"? Jaka szkoda. A tak liczyłem, że dowiem się jak duży był ten wzrost... :hahaha:

I uściślijmy - niczego Ci nie narzucam. Choć (patrz: ankieta) to ja bawię się jak "cały świat ", a Ty "inaczej"...

Link to post
Share on other sites

Dla mnie ten temat jest bez sensu...

 

Napisałem to już w związku z czymśtam innym, ale tu też wrzucę:

 

Jedna podstawowa kwestia która MZ powinna wszystko wyjaśniać: Airsoft jest sportem polegającym na wzajemnej odpowiedzialności. Czyli kiedy Ty strzelasz do kogoś to wypadałoby pomyśleć chwilę czy aby nie zrobisz mu za dużej krzywdy, ale też wchodząc na pole liczysz się z tym że możesz wyjść z niego z poważnymi obrażeniami.

 

That's all it is...

Link to post
Share on other sites

Fajnie to rozwiązuje jeden z organizatorów większych strzelanek na mazowszu.

 

Ctrl c ctrl v fragmentu zasad :

 

"MOC REPLIK:

 

- Bang Bang - nie działa, w przypadku małej odległości tylko broń boczna albo knife kill. Nie masz boczniaka? To się pilnuj kogoś kto ma. Boisz się o zęby? Noś maskę.

- CQB (wewnątrz budynków i zabudowań):max 350fps/single

- Poza budynkami, z budynków i do budynków: max 450fps/full auto

- Zdrowy rozsądek: max 600fps/single (obowiązkowy boczniak)"

Impreza była fajna, bez problemów natury 'pacz jak szczelasz, nie w tfasz!'.

 

Jasno na starcie ustalone przed imprezą, jak wygląda bliski kontakt. Każdy wiedział na co się pisze i jak się zabezpieczyć.

Wtedy nie trzeba się zbytnio zastanawiać.

Link to post
Share on other sites

Jezusie Nazareński, Królu Żydowski! To teraz będziemy dyskutowali o limitach V wyl.?

 

Temat wątku został zakreślony w pierwszym poście. Przez sporą jego cześć, dyskusja fluktuowała. Ale gdzieś jest granica i moim zdaniem wprowadzanie do dyskusji np. kwestii limitów, przekracza ją. Oczywiście możemy zaraz zacząć spór czy wprowadzać limity, czy może lepiej zasadę, że kto się boi walki z bliska, ten do budynku nie wchodzi. Ale to są już sprawy całkowicie oderwane od wątku przewodniego.

 

Do brzegu...

Link to post
Share on other sites

Główna myśl tych zasad:

 

"Bang Bang - nie działa"

 

w zasadzie tyle a z "bliska" i tak mozesz dostać bo "bliskośc" nie jest tu precyzyjnieokreślona. W rozgrywce wygląda to tak że albo dostajesz po nogach albo po tym co wystaje. Na strzelance gdzie respy są co 5 min to może ktoś sie zawacha, na imprezach z ogranniczonymi respami lub bez raczej nikt.

Link to post
Share on other sites

tja u mnie też, na pewnych strzelankach było "bang niedziała" ale no na 5m nie będę z 420fps strzelał kolesiowi gdzie popadnie :P i dlatego pewnego razu strzeliłem obok kobiety i powiedziałem dostałaś :P to potem mi dziękowała że nie strzeliłem

Link to post
Share on other sites

Jeżeli bym ocenił, że oddanie strzału dla tej osoby będzie mogło skutkować pozbyciem się zębów, to bym odpuścił.

Gdyby istniała szansa na trafienie w broń- zdecydował bym się na strzał.

 

Na forum widzę, że są ludzie, którzy twierdzą, że skoro w regulaminie będzie napisane, że można komuś nóz w plecy wpakować, to bez wahania to zrobią "bo regulamin tego nie zabrania".

Uważam, że trzeba mieć chociaż odrobinę zdrowego rozsądku, a patrząc na wypowiedzi niektórych forumowiczów można poważnie zwątpić.

 

Miałem do czynienia z bronią palną, wiatrówkami i być może dlatego mam wyrobione pewne zasady i traktuję bezpieczeństwo swoje, jak i innych uczestników priorytetowo.

Każdy oczywiście z Nas ryzykuje, bo siniaki to rzecz normalna- wiele razy dostałem z bliska i nie robiłem z tego tragedii, jest to zrozumiałe, natomiast należy rozróżnić ŚWIADOMY strzał z bliska w twarz, od strzału w plecy, czy nogi.

Edited by A7 x
Link to post
Share on other sites

Na forum widzę, że są ludzie, którzy twierdzą, że skoro w regulaminie będzie napisane, że można komuś nóz w plecy wpakować, to bez wahania to zrobią "bo regulamin tego nie zabrania".

Uprawiasz pluszowy populizm. Dobrowolnie uczestnicząc w grze godzisz się na jej zasady. Nie pasują - nie przychodzisz. Więc co Ci do tego jak grają inni? Muszą się bawić tak jak Ty? Bo inaczej będziesz ich porównywał do nożowników i czubków, którzy w czasie rozgrywki dźgają kolegów nożami?

 

Uważam, że trzeba mieć chociaż odrobinę zdrowego rozsądku, a patrząc na wypowiedzi niektórych forumowiczów można poważnie zwątpić.

To, że inni ludzie i środowiska bawią się inaczej, niż Ty nie oznacza, że Ty jesteś rozsądny, a oni nie. To są rzeczy, które w ogóle nie powinny Cię obchodzić. Chyba, że potrafisz poprzeć swoją tezę jakimkolwiek racjonalnym argumentem - a nie prawdą pluszowej wiary, czy demagogicznym frazesem.

 

Miałem do czynienia z bronią palną, wiatrówkami i być może dlatego mam wyrobione pewne zasady i traktuję bezpieczeństwo swoje, jak i innych uczestników priorytetowo.

Znaczy dla zabawy strzelałeś do innych ludzi z broni palnej lub wiatrówek? Bo tzw. styczność z bronią palną i pneumatyczną miało chyba 3/4 tego forum. Ale jaki to ma związek ze strzelaniem w czyjąś głowę, z zabawki na plastikowe kulki?

 

należy rozróżnić ŚWIADOMY strzał z bliska w twarz, od strzału w plecy, czy nogi.

Nie widzę różnicy - jeśli ktoś świadomie wystawia głowę to (co do zasady) godzi się, że ktoś w nią świadomie trafi. Robienie z tego tabu prowadzi donikąd.

 

Nikt nie strzela z bliska dla przyjemności. Ale jeśli "bawimy się w wojnę", to ma to pewne konsekwencje. Skoro abstrakcyjne argumenty są zbyt wciąż trudne, 2 proste przykłady na kanwie syt. opisanej przez autora wątku:

>>> CQB, korytarz, na obu końcach przeciwnicy. Jeśli jeden z nich będzie przemieszczał się do przodu, to gdy drugi wychyli się zza rogu, nie będzie mógł strzelić "bo głowa i blisko". Drugi tego problemu nie ma. Efekt? Zamiast wykonywać zadanie, zdobywać teren, etc. delikwenci pykają się przez pół dnia za swoich rogów w wejściu budynku, dopóki strony się nie wystrzelają albo nie skończy się czas (zresztą widywane w realu).

>>> CQB, parter, okno. Atakujący wkłada do środka głowę i klamkę. Może zastrzelić każdego wewnątrz. Ale już gość, który przy tym oknie stoi, nie może/nie powinien do niego strzelić, bo przecież musiałby oddać (cyt.) "świadomy strzał z bliska w twarz". Efekt? Wystarczy wysilić wyobraźnię.

I tak można mnożyć. Nie trzeba do tego nawet bawić się w AS. Wystarczy użyć mózgu do myślenia. A nie posługiwać się gdzieś zasłyszanymi sloganami.

 

Jeżeli bym ocenił, że oddanie strzału dla tej osoby będzie mogło skutkować pozbyciem się zębów, to bym odpuścił.

To Twoje prawo. Zresztą, nikt z nas nie strzela po to żeby komuś "zrobić krzywdę". Jeśli po wyjściu zza rogu moja replika oprze się na czyichś jedynkach, nie strzelę. Ale w sytuacji opisanej przez Logana: możliwość trafienia w kilka procent powierzchni celu, jaką stanowią usta, nie powstrzyma mnie przed oddaniem strzału. Poza tym "chcącemu nie dzieje się krzywda". Jeżeli ktoś przychodzi na CQB bez ochrony twarzy/zębów, to musi się godzić z ich uszkodzeniem. Choćby od rykoszetu.

 

Wolnoć Tomku w swoim domku. Każdy z nas w swoim środowisku może bawić się jak chce. Ale jeśli ktoś ma ochotę o tym dyskutować, miło by było, gdyby posługiwał się argumentacją merytoryczną. Nie zaś autorytatywnie oceniał odmienne podejście jako nierozsądne, niebezpieczne, etc.

Edited by Kuba
Link to post
Share on other sites

Poza tym "chcącemu nie dzieje się krzywda". Jeżeli ktoś przychodzi na CQB bez ochrony twarzy/zębów, to musi się godzić z ich uszkodzeniem. Choćby od rykoszetu.

 

Wolnoć Tomku w swoim domku. Każdy z nas w swoim środowisku może bawić się jak chce. Ale jeśli ktoś ma ochotę o tym dyskutować, miło by było, gdyby posługiwał się argumentacją merytoryczną. Nie zaś autorytatywnie oceniał odmienne podejście jako nierozsądne, niebezpieczne, etc.

Zgadzam się całkowicie. Dlaczego częśc z Was (z tzw. pluszowej strony mocy) potępia nas (tzw. twardą stronę mocy) za bawienie się tak jak chcemy? Póki bawimy się we własnym gronie "twardzieli" to nie ma problemu (chociaż po niektórych postach widzę, że Wam i tak to nie pasuje). A jak będziemy się bawić razem ("pluszaki" z "twardzielami") to wprowadzimy jakieś zasady (lub nie i będzie wolna amerykanka) - jak komuś warunki nie będą pasować to pójdzie bawić się gdzie indziej, obojętne czy będą to fani pluszu czy nie. Tylko wytłumaczcie mi, proszę, dlaczego potępiacie nas za to, że chcemy bawić się tak jak nam to odpowiada?

Link to post
Share on other sites

Jakubie stosujesz ironię w swoich wypowiedziach, a nie potrafisz jej rozpoznać w postach innych ?

Nie będę z Tobą tutaj walczył, bo Twój post wieje "jedyną słuszną racją", natomiast warto byłoby uszanować czasami odmienne zdanie :icon_smile:

 

W całej Twojej wypowiedzi jest jednak zawarta kwestia o której pisałem:

 

Zresztą, nikt z nas nie strzela po to żeby komuś "zrobić krzywdę". Jeśli po wyjściu zza rogu moja replika oprze się na czyichś jedynkach, nie strzelę.

 

I mi w zasadzie tylko o takie przypadki chodziło- ludzi, którzy strzelają zawsze, bez względu na odległość i okoliczności- ja takich spotkałem, nie wiem, jak Ty.

Jeżeli widzę głowę w masce, to sam bym strzelił, jeżeli delikwent nie ma maski i mamy 50/50, że trafimy w zęby- ja w takim przypadku bym odpuścił.

Chyba każdy z Nas liczy się z tym, że można oberwać w szyję, policzek. Każdy się spodziewa, że może zaboleć, lub też może być piękny ślad.

Natomiast dobrze byłoby mieć świadomość, że czasami trzeba pomyśleć również za innych, bo głupota jest wszechobecna.

 

Prosty przykład- wczoraj gość przejechał mi przed maską na czerwonym, pomimo, że mnie widział.

Miałem w takim wypadku przyspieszyć i w niego wjechać tylko dlatego, że ja miałem zielone, a on był świadomy tego, co robi i na co się decyduje ?

 

To tylko moje zdanie, szanuję Wasze, ponieważ macie do tego pełne prawo, nikt się nie musi ze mną zgadzać.

Edited by A7 x
Link to post
Share on other sites

Jakubie stosujesz ironię w swoich wypowiedziach, a nie potrafisz jej rozpoznać w postach innych ?

Nie będę z Tobą tutaj walczył, bo Twój post wieje "jedyną słuszną racją", natomiast warto byłoby uszanować czasami odmienne zdanie :icon_smile:

Hmm... Nie wiem, może coś ze zmęczenia mi się miesza ale jak czytam posty Kuby to odnoszę wrażenie, że pisze w sensie "ja strzelę, strzelam się z takimi co strzelą. Chcecie się bawić inaczej to droga wolna ale nie narzucajcie nam Waszych zasad". Za to posty niektórych z Was brzmią tak "nie strzelę a jak ty strzelisz to jesteś be bo nie wolno strzelać z bliska. Strzelanie z bliska jest nieładne i każdy kto strzela z bliska jest zły".

 

Jeżeli widzę głowę w masce, to sam bym strzelił, jeżeli delikwent nie ma maski i mamy 50/50, że trafimy w zęby- ja w takim przypadku bym odpuścił.

Z tym 50/50 to nie masz racji. Przydałoby się wziąć poprawkę na wielkość ust (zębów). Ich powierzchnia stanowi znacznie mniej niż 50% powierzchni twarzy więc i szansa trafienia w nie jest mniejsza niż 50%.

Edited by MarekMac
Link to post
Share on other sites
Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...