Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

  

  1. 1. Strzelisz, czy nie?



Recommended Posts

Ja staram się nie uczestniczyć w imprezach typu bang bang, i w większości sytuacji strzelam. Jak ktoś nie chce strzelać to jego sprawa ale dla mnie to trochę cofanie się w rozwoju (i nie chcę tu nikogo obrazić).

Z drugiej strony nikt nikomu nie chce zrobić krzywdy (świadomie) jedynie dobrze się bawić ale zachowując maksimum realizmu. Strzał w głowe nawet z metra nie koniecznie musi kogoś uszkodzić. Jak się trafi w google, czapkę, lub arafatkę to raczej nic się nie stanie. Więc ryzyko uszkodzenia kogokolwiek nawet strzałem w głowe jest dość małe.

Link to post
Share on other sites
  • Replies 308
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Jakubie stosujesz ironię w swoich wypowiedziach, a nie potrafisz jej rozpoznać w postach innych ?

Ty chyba nie wiesz co to jest ironia. Ale rozumiem, że przyznajesz się do zamiaru złośliwego wydrwienia osób o innych poglądach, zamiast podjęcia merytorycznej dyskusji?

 

I mi w zasadzie tylko o takie przypadki chodziło- ludzi, którzy strzelają zawsze, bez względu na odległość i okoliczności- ja takich spotkałem, nie wiem, jak Ty.

Pisałem chyba tysiąc razy, ale napiszę tysiąc pierwszy. Strzelam zawsze, chyba że w danej sytuacji oczywistym jest, że spowodowałoby to uszczerbek, znacząco przekraczający następstwa trafienia kulką uznane w moim kręgu za przeciętne (chyba, że zasady danej gry mówią inaczej). Czyli nie nacisnę spustu, jeśli lufa repliki będzie w czyichś ustach lub rozporku. ;) Nie obliczam prawdopodobieństwa, nie przejmuje się komfortem trafianego i nie dostaję zawrotów głowy na widok krwi - godząc się na to samo w drugą stronę.

 

jeżeli delikwent nie ma maski i mamy 50/50, że trafimy w zęby- ja w takim przypadku bym odpuścił.

Twoje prawo. Ale tak z ciekawości - kiedy jest to "50/50" i jak to obliczasz w czasie walki?

 

Natomiast dobrze byłoby mieć świadomość, że czasami trzeba pomyśleć również za innych, bo głupota jest wszechobecna.

Jeśli za kogoś trzeba myśleć - to nie jest on wystarczający dojrzały do zabawy w AS. My na szczęście jesteśmy w stanie myśleć każdy za siebie. To nie jest złośliwość - po prostu tak jest.

 

Prosty przykład- wczoraj gość przejechał mi przed maską na czerwonym, pomimo, że mnie widział.

Miałem w takim wypadku przyspieszyć i w niego wjechać tylko dlatego, że ja miałem zielone, a on był świadomy tego, co robi i na co się decyduje ?

A jeżeli ktoś nie używa prezerwatywy w czasie stosunku, bo to nie pasuje do wizerunku macho, to może się potem uchylać od płacenia alimentów?

 

Strzał w głowe nawet z metra nie koniecznie musi kogoś uszkodzić. Jak się trafi w google, czapkę, lub arafatkę to raczej nic się nie stanie. Więc ryzyko uszkodzenia kogokolwiek nawet strzałem w głowe jest dość małe.

Ale to jest wniosek wynikający z rozumowania. A niektórzy z kolegów nie posługiwali się rozumem, lecz głosili tu święte prawdy ich wiary. Które oczywiście powinniśmy przyjąć.

Link to post
Share on other sites

Jak czytam ten temat, to mam wrażenie, że bawię się w inny airsoft. Nie będę pewnie odkrywczy jak powiem, że każdy dorosły człowiek sam dba o swoje bezpieczeństwo. Zakładasz gumkę jak się pukasz, pasy jak jeździsz, zmieniasz zamek jak ci klucze ukradną itd. Jak idę na CQB to mam głęboko to czy ktoś założył maskę, czy nie. Jak starci zęby, to nie moja sprawa. Sam zakładam araftkę, czuję się nieswojo z "gołymi" zębami chociaż od 2008 nie widziałem żadnego poważnego wypadku z wybiciem zębów. To trochę tak jakbyśmy się kłócili o wybicie komuś oka, jak nie nosi okularów/googli, dla mnie to jest to samo (Kuba czy w sensie prawnym takie wypadki są jednoznaczne? Ciekawy jestem).

Link to post
Share on other sites

Kuba czy w sensie prawnym takie wypadki są jednoznaczne? Ciekawy jestem

Gdyby w sensie prawnym cokolwiek było jednoznaczne, to nie byłoby prawników. ;) Jak pluszak przyprowadzi 15 kolegów, którzy zeznają, że strzelanie z bliska jest be - może być słabo. Ale poza tym nie widzę wielkich powodów do obaw. I prokurator raczej też w to nie wejdzie (poniżej 7 dni). Były zresztą już w tej mierze tematy na forum.

 

To trochę tak jakbyśmy się kłócili o wybicie komuś oka, jak nie nosi okularów/googli, dla mnie to jest to samo

To nie jest to samo. Przyjęło się, że ochrona wzroku w AS jest obowiązkowa - a maski i cała reszta, opcjonalna. Brak okularów może doprowadzić do ciężkiego i nieodwracalnego kalectwa. Brak maski spowoduje najwyżej dziurę w policzku albo francuskie "r". Celowy strzał do osoby bez ochrony wzroku, skutkujący uszkodzeniem oka/oczu, to naruszenie reguł obchodzenia się z dobrem prawnym (zdrowiem) i pewny prokurator. W tym zakresie (tzw.) nawet zgoda pokrzywdzonego (świadoma rezygnacja z ochrony wzroku) nie jest prawnie relewantna (zbyt duża "waga" dobra prawnego).

Link to post
Share on other sites

Jakubie, jeżeli z Twojej strony to jest merytoryczna wypowiedź, to nie widzę sensu dalszej dyskusji z Tobą:

 

Znaczy dla zabawy strzelałeś do innych ludzi z broni palnej lub wiatrówek

 

Nie potrafisz zaakceptować tego, że ktoś ma odmienne zdanie, a przypominam, że głównym celem wątku była odpowiedź na zadane w pierwszym poście pytanie. Wy natomiast naskoczyliście na ludzi, że się Was czepiają, jako grup, które strzelają się bez żadnych zasad.

Tak więc by uciąć tą bezcelową dyskusję oświadczam, że zupełnie nie interesuje mnie w jaki sposób wy się w swoich środowiskach bawicie- to Wasza sprawa i jeżeli coś się komuś stanie, to również jest to wyłącznie Wasz problem i mi nic do tego.

Nigdzie nie napisałem, że swoje słowa kieruję do konkretnego środowiska/grupy/człowieka, więc z łaski swojej dajcie sobie na luz i nie szukajcie problemu tam, gdzie go nie ma.

 

Forum służy w cywilizowanych krajach do dyskusji i tak też je traktuje.

Jeżeli dla mnie coś jest czarne, nie oznacza to, że dla Ciebie nie może być to białe- na tym polega różnica zdań między ludźmi i jest to zupełnie naturalne.

Edited by A7 x
Link to post
Share on other sites

Rozumiem kolegów, którzy mają opory przed strzeleniem do oponenta z szeroko rozumianych "kilku metrów". Autopsja podpowiada mi jednak, że dżentelmeńska skądinąd zasada wydarcia japy z troski o zdrowie przeciwnika sprawdza się wyłącznie na niewielkich strzelaniach w hermetycznym gronie znajomych. Im strzelanie większe (więcej ludzi, więcej środowisk, więcej początkujących) i im słabiej znają się uczestnicye, tym proporcjonalnie większa szansa na wszelkie nadużycia - od naprawdę swobodnej interpretacji wspomnianych "kilku metrów" po terminatorkę.

 

Na rynku istnieje mnóstwo akcesoriów ochronnych, których cena (w porównaniu z ceną repliki ze średniej półki) jest absurdalnie niska. Jeżeli ktoś mimo tego decyduje się na zakup wyłącznie podstawowego modelu okularów, to znak, że nie ceni ani swoich zębów, ani swojej twarzy, ani nawet swoich kolan i dobrowolnie kusi los. W związku z tym nie widzę powodów, dla których ja mam się troszczyć o cudze dobro. Ogólnie przyjęta zdroworozsądkowa głosi, że odpowiednie zabezpieczenie swojego ciała znajduje się w indywidualnej gestii każdego gracza, a zakładamy, że ludzie są na tyle świadomi, że wiedzą, co może uczynić kulka wystrzelona z prędkością ponad 100 m/s na odpowiednio niewielkim dystansie.

 

Ja, jako gracz z drużyny przeciwnej wykazuję na tyle empatii, że w przypadku ryzyka kontaktu w bliskim dystansie mogę wyciągnąć replikę boczną, co też czynię jak często się da, aczkolwiek nie zawsze jest ku temu czas i sposobność. Doświadczenie nauczyło mnie, że w przytłaczającej większości wypadków mimo wszystko lepiej strzelić (bo szybciej i pewniej), niż krzyczeć. Jeżeli ktoś poczuje się pokrzywdzony, zawsze lepiej przeprosić niż żałować i zżymać się, "co by było gdyby".

Link to post
Share on other sites

Jakubie, jeżeli z Twojej strony to jest merytoryczna wypowiedź, to nie widzę sensu dalszej dyskusji z Tobą

Ale pomimo tego ją prowadzisz? Merytorycznej odpowiedzi udzielam na argumenty. Nie na sofizmaty i komunały.

 

Nie potrafisz zaakceptować tego, że ktoś ma odmienne zdanie

Ależ potrafię i akceptuję, co pisałem m.in. w odpowiedzi na Twoje posty. Tylko jakoś nie lubię ideologizowania i zastępowania wypowiedzi merytorycznych, głoszeniem guseł i przesądów. W prywatne przekonania nie wnikam, lecz publicznie stawiając określone tezy, wypada umieć ich dowieść. Co nie zmienia Twojego prawa do zabawy w AS, w taki sposób, jaki Tobie odpowiada najbardziej.

 

przypominam, że głównym celem wątku była odpowiedź na zadane w pierwszym poście pytanie.

Tak, już o tym pisałem jakąś stronę wcześniej. Ale widać jak Kali ukraść krowę to dobrze, ale jak Kalemu...

 

Tak więc by uciąć tą bezcelową dyskusję oświadczam, że zupełnie nie interesuje mnie w jaki sposób wy się w swoich środowiskach bawicie- to Wasza sprawa i jeżeli coś się komuś stanie, to również jest to wyłącznie Wasz problem i mi nic do tego.

Widzisz - Ty po prostu nie możesz się powstrzymać. Jeżeli coś Cię nie interesuje, to niech Cię nie interesuje. Po co rozważasz co będzie "jak komuś coś się stanie"? Chyba tylko po to, żeby zasugerować, że nasze podejście może doprowadzić do tego, że to się stanie. Ale nawet jeśli "komuś coś się stanie", to będzie to nasza sprawa, a nie problem. Słowo problem ma tu wydźwięk pejoratywny. Pisząc w ten sposób, celowo czy też podświadomie, dokonujesz napiętnowania naszego podejścia - co jako specjalista od ironii, powinieneś wiedzieć.

 

Nie jest moją intencją atakowanie Cię osobiście, chcę zwrócić uwagę na pewien (nieuprawniony i drażniący) sposób myślenia i zachowania. Czytelny zresztą nie tylko dla mnie (jw.). Tyle.

Edited by Kuba
Link to post
Share on other sites

Masz rację, może niepotrzebnie użyłem słowa "problem". Nie potępiam Waszego podejścia do tego tematu( w ogóle nie odnoszę większości swoich postów do konkretnych środowisk), starałem się jedynie zwrócić uwagę, że nie wszyscy są odpowiedzialni i myślą w określony sposób(brak maski, czy też robienie problemów pomimo świadomości braku maski i zaakceptowaniu takiego stanu rzeczy).

Różnica między Nami jest jedynie taka, że ja nie zawsze strzelę, natomiast Ty zawsze strzelisz, poza wymienionym wcześniej przypadkiem.

 

Teraz mam takie pytanie z czystej ciekawości- wspomniana była sytuacja prawna. Czy kiedyś ktoś zrobił z tego "grubszą" sprawę ?

Link to post
Share on other sites

Nie mam takich wiadomości. Zarówno w zakresie zagrożenia/uszkodzenia wzroku, jak i wypadków mniejszej wagi (rozumiem, że głównie o to pytasz). Tam gdzie się bawię tzw. wypadki raczej się nie zdarzają (ostatnie jakie osobiście widziałem to bodajże 2007), ponieważ staramy się zabezpieczać i to jak dotąd wystarcza. Poza tym każdy z nas wie na co się pisze.

 

Natomiast wydaje się, że to prędzej mogłoby się zdarzyć w środowiskach, stosujących różne "ograniczenia". Uczestnicy takich gier mogą sądzić, że dbanie o ich "bezpieczeństwo" jest obowiązkiem innych graczy (jw.) i w niektórych wypadkach opierać na tym poglądzie roszczenia prawne. Co - gdyby okazało się, że takie przypadki miały miejsce - należałoby wg mnie (co do zasady) uznać za patologię.

Link to post
Share on other sites

Ja sądzę, Kubo, że ograniczenia różnych środowisk nie mają wpływu na prawdopodobieństwo postępowania cywilnego. Natomiast będzie miał wpływ stopień niezachowania środków ostrożności. Oraz obiektywizm świadków. To, że na strzelance pojawiają się ograniczenia nie oznacza, że udział biorą nieogarnięte dzieci, które szukają okazji do płaczu.

Link to post
Share on other sites

Ja sądzę, Kubo, że ograniczenia różnych środowisk nie mają wpływu na prawdopodobieństwo postępowania cywilnego. (...) To, że na strzelance pojawiają się ograniczenia nie oznacza, że udział biorą nieogarnięte dzieci, które szukają okazji do płaczu.

Niestety lektura wypowiedzi na tym forum prowadzi do wniosków zgoła odmiennych. Począwszy od pana, który twierdził, ze pozwie każdego, kto strzeli do niego z bliska, skończywszy na delikwencie uważającym, że koszty leczenia stomatologicznego powinien ponosić z zasady ten kto strzelił, a nie ten kto się nie zabezpieczył.

 

Natomiast będzie miał wpływ stopień niezachowania środków ostrożności. Oraz obiektywizm świadków.

Odtworzenie w toku postępowania sądowego reguł umownych gry oraz kwestia stosowania się do nich w chwili zdarzenia, to jedno. Natomiast ja pisałem o prawdopodobieństwie wystąpienia poszkodowanego na drogę prawną. Która będzie większa w środowiskach gdzie uważa się, że należy "odpowiadać także za innych", niż tam gdzie powszechne jest ponoszenie odpowiedzialności przez każdego za siebie. Co znajduje potwierdzenie w obserwacji postaw i zachowań w "realu" i na forum. QED.

Link to post
Share on other sites

Panowie, nie przesadzajmy :)

Każdy dba o własne bezpieczeństwo i nikt przy zdrowych zmysłach nie przenosi tego obowiązku na inną osobę- myślę, że jest to kwestia dla wszystkich oczywista i nie sądzę, by ograniczenia czy to fps-ów, czy też innego rodzaju "usypiały czujność".

 

Jeżeli już tak rozdrabniamy temat- inaczej jest w środowiskach mieszanych, gdzie co jakiś czas dochodzą nowi ludzie z różnym doświadczeniem i nie do końca wiadomo czego się po Nich można spodziewać, a co innego, jeżeli mamy doborową ekipę znajomych.

Myślę, że tutaj jest największa różnica.

Jeżeli znamy się dobrze i wiemy czego się po sobie spodziewać- myślę, że w takich sytuacjach wszelkie ograniczenia można znieść, natomiast jeżeli nie do końca ludzi znamy- musimy się liczyć z ryzykiem, albo po prostu zainwestować w maskę ochronną.

 

Wybór tego, czy ktoś się woli zabezpieczyć, czy też nie należy do każdego z osobna :)

Link to post
Share on other sites

Byłoby bardzo fajnie gdyby pewne rzeczy były oczywiste dla wszystkich, ale jakoś w to nie wierzę. Środowisko się zmienia, mentalność też. Łatwiej jest obwinić kogoś, niż przyznać się do błędu/lekkomyślności. Ale może mam fałszywą perspektywę...

 

Co do ograniczeń - paradoksalnie jest chyba na odwrót. ;) To wśród znajomych można sobie na nie pozwolić. Wtedy jest pewność, że ludzie się zastosują. Ale gdy grają nikomu nieznani "nowi", nie ma takiej gwarancji (można najwyżej reagować na ich naruszenie - ale już po fakcie). Jest za to zwodnicza atmosfera "bezpieczeństwa" (cudz. celowy). A zdarza się i tak, że ograniczenia są sformułowane w sposób wywołujący "nieporozumienia" (np. ile to jest "blisko"?). Kwestia do przemyślenia.

Link to post
Share on other sites

Tak było i zawsze będzie, że nie wszyscy potrafią samodzielnie ocenić, że to przez ich własną głupotę stała się im krzywda i wtedy zaczyna się szukanie winnego.

Zależy jeszcze jakie ograniczenia mamy na myśli, ja głównie odnszę się do FPS-ów- tutaj dosyć łatwo to sprawdzić(i to w zasadzie jedyne rozsądne ograniczenie, jakie można wprowadzić).

Jeśli chodzi natomiast o strzelanie z bliska i określenie "bezpiecznej" odległości- sądzę, że jest to niewykonalne, bo każdy może inaczej ocenić ile wynosi metr, czy też dwa, kiedy trzeba podjąć szybką decyzję.

Wtedy faktycznie, przy takim "ograniczeniu" jest to złudne poczucie bezpieczeństwa i możemy się mocno zdziwić :icon_smile:

 

Tak z ciekawości Kuba- nosisz maskę?

Edited by A7 x
Link to post
Share on other sites

Co prawda nie ja zostałem wywołany do odpowiedzi - popieram zdanie Kuby w stu procentach, sam maski nie noszę i nawet nie posiadam. Jak na razie cały i zdrowy. Świadomość możliwości mocnego oberwania wzmaga ostrożność przy podejmowaniu działań.

Link to post
Share on other sites
ja głównie odnszę się do FPS-ów- tutaj dosyć łatwo to sprawdzić(i to w zasadzie jedyne rozsądne ograniczenie, jakie można wprowadzić)

Masz rację - limity (wobec których jestem konsekwentnie sceptyczny) mają tę zaletę, że można je wyegzekwować. Lecz nadal prościej to zrobić w tzw. zamkniętym gronie, niż na grach gdzie pojawiają ludzie z ulicy. W tym drugim wypadku wymagałoby to każdorazowego mierzenia wszystkich replik i ich oznaczania. Co czasami może być trudne lub wręcz niemożliwe.

 

Tak z ciekawości Kuba- nosisz maskę?

Odpowiem inaczej - zabieram ją na każdą gre. Przy czym CQB "bez" sobie nie wyobrażam, a w tzw. terenie bywa różnie (stosownie do okoliczności). Ale zawsze ze świadomością ponoszonego ryzyka.

Edited by Kuba
Link to post
Share on other sites

Nie lubię takich sytuacji, ale raczej nie strzelam, jeśli czuję, że odległość jest niewielka. Zazwyczaj w takiej sytuacji albo pojedynek kończy się werbalnie (w sensie, że "pif paf/dostałeś" :icon_razz:), albo się chowam. Jeśli oczywiście terenem jest jakaś hala, gdzie na ogół odległości są większe.

Jeśli są to wąskie/krótkie korytarze to ufam, że wszyscy zdają sobie sprawę co będzie się działo. Sam noszę maskę, żeby inni nie musieli zbytnio się ograniczać (lub nie).

Tak czy inaczej, sytuacja nieprzyjemna i najlepiej by było, jakby każdy coś na gębę założył.

Edited by Mixon
Link to post
Share on other sites
  • 5 weeks later...
Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...