zia Posted May 29, 2007 Report Share Posted May 29, 2007 Okazji do zarobienia wiele większej kasy było kilka, ale zawsze pokusę ucinalismy - reputacja firmy. Sam jak i w imieniu RCM dziękuję wszystkim za przednią zabawę, w szczególności współpracownikom SSI i partyzantom, oraz chętnym do interesów ;]. No i organizatorom..oby do zobaczenia za rok. Link to post Share on other sites
snajper-s5 Posted May 29, 2007 Report Share Posted May 29, 2007 Serdeczne podziękowania dla ekipy ze Szczecina "No Name" za współprace w działaniach wojennych! Link to post Share on other sites
madreus Posted May 29, 2007 Report Share Posted May 29, 2007 Ja osobiście czuję niedosyt wysiłku fizycznego To trzeba było się wybrać z nami (TF5 Oralii) na 3godzinny rajd przez gęsty las, krzaczory i bagna na głębokich tyłach wroga :P Nie wiem jak inni, ale mi o 22 już nogi odpadały, chociaż cała moja ekipa przed manewrami niewypiła nawet kropelki wyskokowych napojów:P Link to post Share on other sites
morbus Posted May 29, 2007 Report Share Posted May 29, 2007 Dla mnie impreza rewelacyjna, podziękowania dla Wszystkich za świetną zabawę. Jak znaczna część zlotowiczów, dopiero po ochłonięciu dotarło do mnie że wbrew pozorom wszystko było "połapane". Zauważcie że każda ze stron miała swoje specyficzne atrakcję i minimum raz prowadziła "total war" gdzie można było się wyszaleć w ostrej wymianie ognia. Szkoda że nie miałem wglądu w to co się działo w Sztabie, tam dopiero trzeba było się wykazać inwencją twórczą żeby się to wszystko nie rozleciało po kilku godzinach. Jestem pod wrażeniem zdolności organizacyjnych TD, macie Panowie Talent, jeżeli za rok ma być jeszcze lepiej to nie mogę się doczekać zaproszenia. Dzięki tej imprezie po raz pierwszy miałem okazję zginąć z rąk zamachowca samobójcy w dosłownie moment po respownowaniu. - Eeee słuchaj, nie chowaj jeszcze szmaty - dlaczemu ? - właśnie wyj...ło nas, to był jednak ten "rozrywkowy" partyzant - ku..a mać Pozdrawiam i do zobaczenia (ew do zastrzelenia). Link to post Share on other sites
Kuba Posted May 29, 2007 Report Share Posted May 29, 2007 (edited) Szkoda tylko, że uskuteczniane dobrze po capstrzyku (!) kiedy część ludzi, niekoniecznie hołdująca zwyczajom rodem z jurt i ułusów, chciała spaćNie przesadzaj, nie po to się jedzie na zlot, żeby o 19 iść spać. Spotykasz ludzi, których widujesz 2 razy do roku to i można się pobawić do rana. Jedyne o czym należy pamiętać to nie rozbijać namiotu przy samym barze i tyle. Mi nikt nie przeszkadzał. Foczy - ja do k... nędzy wiele zrozumiem. Sam abstynentem nie jestem. Ale jeśli capstrzyk jest 2345, a ja muszę wstać o 0530 i działam przez cały dzień w ~40 stopniowym upale, to o drugiej w nocy chcę spać, a nie słuchać wrzasków bandy Kałmuków (i nie mówię o sąsiedztwie baru). Ciekawe ( łapiąc tok myślowy niektórych ) czy na froncie dali by wam spać w tak komfortowych warunkach. Ciekawe, czy w nocy z piątku na sobotę toczyły się jakieś rozgrywki czy nie? Ja tam nie pojechałem biegać/spacerować ( kontuzja kolana) ale pojechałem zobaczyć się ze starymi znajomymi, wypić, pogadać, czy nawet pośpiewać. A ja pojechałem postrzelać - nie oglądać ani wysłuchiwać pijanych Buriatów, którym Tomaszowo pomyliło się chyba z bezkresnymi stepami Azji (tam faktycznie można się drzeć do woli, bez obawy, że komuś będzie to przeszkadzać). Spotykamy się przede wszystkim po to aby do siebie postrzelać, a nie nawzajem się zarzygać. (Czy może Koledzy mają inne zdanie na ten temat?) To drugie można robić w bardziej komfortowych warunkach. Jeśli zaś "integrację" uważamy za pożądaną i miłą część spotkania (bo ja za taką ją uwazam) - to mając świadomość, że jest ona elementem wtórnym, który pozostawiamy na czas po imprezie. Jeśli jednak ktoś ma problem alkoholowy i nie dostrzega tej subtelnej różnicy, to sugerowałbym odwiedzić najbliższą poradnię leczenia uzależnień. Zanim będzie za późno. Nikt nikomu wypicia paru piw czy kilkuset gram wódki bronił nie będzie. Większość z nas jest dorosłymi białymi ludźmi. Grunt jednak aby znać (swoją) miarę - pić również trzeba umieć (w sytuacji gdy nazajutrz odbywają się rozgrywki, reszta mnie nie interesuje). A w momencie w którym jakiś lombrozjański azjata o wiecznie rozdziawionych, wilgotnych ustach, z których czasem wypływa ślina gdy zapomina ich domknąć, ubrawszy się w pasiasty podkoszulek zakłóca spoczynek wszystkim w promieniu 200 metrów, popełniając przy tym kwalifikowaną zbrodnię na języku rosyjskim - albo inny chroniczny birbant nie wyrabia wydolnościowo z powodu kaca i schodzi z rozgrywki po kilku godzinach (co nie było zdaje się jednostkowymi wypadkami...) - przestaje to być sprawa indywidualna i tycząca wyłącznie bon ton. W obu wypadkach jest to bowiem rażący brak szacunku, tak dla Organizatora, jak i reszty uczestników. Tym gorszy, że realnie odbijający się na jakości rozgrywki i pracy Organizatora, który musi to "połatać". I najwyższa pora powiedzieć to sobie wprost. A przynajmniej przestać się chełpić takimi "wyczynami"! Tyle. I na marginesie: Poza tym ja miałem wrażenie, że to Śląsk pierwszy zaczął się do autokaru zwijać... Nie będe z Tobą polemizował, bo ich adwokatem nie jestem. Ale mam "nieco" większe pojęcie na temat niż Ty (bo byłem w TF2?). I odpowiem Ci tylko słowami Gribojedowa - łżyj, ale znaj miarę! Edited May 29, 2007 by Kuba Link to post Share on other sites
Alexander Posted May 29, 2007 Report Share Posted May 29, 2007 orki za offtopa ale jeżeli wyznacznikiem "męskiej twardości" ma być ilość wlanego w siebie alkoholu wnioskując po opisie Szanownego Przedmówcy to pozostaje tylko pogratulować "samouwielbienia". Bez obrazy oczywiście icon_wink3.gif A dziękuję, dziękuję :P :P :P Ale tak na poważnie nie o to mi chodziło o czym świadczy emotka na końcu wypowiedzi. W nocy z piątku na sobotę też poszedłem wcześniej spać a głowa mnie rano i tak bolała, zato jak patrzyłem na ludzi którzy ledwo stoją lub zasypiają na stojąco to zastanawiałem się jakim cudem oni cokolwiek widzą :) Wnioskuję że to byli uczestnicy owej tielniaszka party :P :P :P Link to post Share on other sites
kazik_ Posted May 29, 2007 Report Share Posted May 29, 2007 (edited) albo inny chroniczny birbant nie wyrabia wydolnościowo z powodu kaca i schodzi z rozgrywki po kilku godzinach (co nie było zdaje się jednostkowymi wypadkami...) Ktoś wcześniej w tym temacie wspomniał, że właśnie wręcz odwrotnie - osoby które zeszły z powodu kaca były nieliczne (czego sam byłem świadkiem - gdyż uczestnicy Tieniaszka Party, których miałem w swoim TFie nie zeszli z pola walki, przynajmniej nie z tego powodu). PS. Żeby nie było - mnie samego też te ryki irytowały. Edited May 29, 2007 by kazik_ Link to post Share on other sites
MAJCHER Posted May 29, 2007 Report Share Posted May 29, 2007 ... a teraz bedzie 10 stron o wychowywaniu maniakow w trzezwosci. Moze zaraz sie zacznie, ktory po obozie lazil z torebka? Mamo, oni mi nie dali spac w nocy, bo darli morde! Zalosne. Link to post Share on other sites
Kuba Posted May 29, 2007 Report Share Posted May 29, 2007 (edited) Ja nikogo palcem wskazywał nie będę. W tym tych "nielicznych" osób, o których wiem. A to dlatego, że zmęczeni byli oczywiście wyłącznie upałem i nudą.... PS Majcher - nie umiesz czytać czy tylko ironizowanie Ci nie wychodzi? Na to drugie nic nie poradzę, na pierwsze proponuję natomiast lekturę wątku do skutku. A jak poczytasz trochę więcej, to moze nawet zauważysz, że organizator oznaczył tzw. cisze nocną. Więc o tym co jest załosne nie będziemy dyskutowali - zdanie jak dupa, każdy ma własną, pytanie tylko jak często mytą... I wszystko na temat. Edited May 29, 2007 by Kuba Link to post Share on other sites
oficer80 Posted May 29, 2007 Report Share Posted May 29, 2007 (edited) Niestety, ale widziałem zadziwiająco (bo nie sądziłem, że to możliwe) sporo osób, które o 8.00 na zbiórce ledwie trzymali się na nogach lub słaniali się z bólu głowy na dźwięk przechodzących mrówek. W mojej ocenie to spore przegięcie, szczególnie że ASG nie jest sportem pozbawionym ryzyka. Tym bardziej, że miał być użyty sprzęt ciężki. Nie będę wspominał tu już o kwestii wypoczynku nocnego przed walkami, bo to już Kuba przekazał dość dosadnie. Niemniej rozumiem ideę zlotu. Poza strzelaniem również spotkanie ze znajomymi i zawieranie nowych znajomości. Ale chyba przed to lekkie przegięcie. Dlatego mała prośba na przyszłość do organizatorów - nie pozwólcie na imprezy tak głośne przed walkami, jak teraz były. Co innego po. Edited May 29, 2007 by oficer80 Link to post Share on other sites
xxxFENCExxx Posted May 29, 2007 Report Share Posted May 29, 2007 Ja wziąłem ze sobą prewencyjnie zatyczki do uszu za 1,69zł - bo nie lubie jak ludzie chrapią a przez ściany namiotów zawsze słychać. Autobus Sląska stał na drodze miedzy sektorami Noteć i Tanew już gdzieś około godziny 20-tej i pojedyńcze osoby pakowały tam bagaże. Dlatego można było odnieść wrażenie, że się zwijają i nawet napisać, że ZACZĘLI zwijać się pierwsi. Ale równie dobrze można tak było napisać o najemnikach, którzy dwaj z powodu piątkowego zatrucia się zupą zniknęli popołudniem. Autobus na lini frontu nie zmienia faktu, że miażdząca wiekszość w tym czasie szturmowała pozycje zajęte przez Oralię za pasem startowym. I Ślązacy chyba jako ostatni z walczących pojawili się w obozie obwieszeni lighstickami. Link to post Share on other sites
Wolf Posted May 29, 2007 Author Report Share Posted May 29, 2007 Dlatego mała prośba na przyszłość do organizatorów - nie pozwólcie na imprezy tak głośne przed walkami, jak teraz były. Co innego po. A jak mamy ludziom zabronic pic i jakim prawem ??? Jesli by nawet nie bylo Hangar Baru, to osoby chetne znalazly by sposob sie zaopatrzyc w wode ognista lub zlocisty browar. Moze to nawet i lepiej ze pili na miejscu, jak sie rozbijac po calym lotnisku i Tomaszowie, szukajac innego baru lub sklepu. Powiedzane bylo TO nawet dobitnie na odprawie (!!!), oraz w terminarzu zlotu, a reszta juz zalezy od rozsadku uczestnika. Link to post Share on other sites
oficer80 Posted May 29, 2007 Report Share Posted May 29, 2007 (edited) A jak mamy ludziom zabronic pic i jakim prawem ??? Jesli by nawet nie bylo Hangar Baru, to osoby chetne znalazly by sposob sie zaopatrzyc w wode ognista lub zlocisty browar. Moze to nawet i lepiej ze pili na miejscu, jak sie rozbijac po calym lotnisku i Tomaszowie, szukajac innego baru lub sklepu. Powiedzane bylo TO nawet dobitnie na odprawie (!!!), oraz w terminarzu zlotu, a reszta juz zalezy od rozsadku uczestnika. Nie piszę, żebyście zabronili pić komuś alkohol, bo tego się nie da i faktycznie nie macie prawa. Chociaż to wy ustawiacie regulamin zlotu. A mi w głównej mierz chodzi o głośność balangi. A niech sobie piją, byle ciszej. EDIT: Faktycznie powiedzieliście TO na odprawie i w terminarzu. Ale widocznie na rozsądku uczestników nie zawsze można polegać. I przy okazji Wolf: ja za tę piątkową balangę was nie winię, ale tylko proszę o wzięcie mojego (i nie tylko) zdania pod uwagę. Edited May 29, 2007 by oficer80 Link to post Share on other sites
WOjtas^ Posted May 29, 2007 Report Share Posted May 29, 2007 ;) Sugeruję, żeby na następny Zlot zorganizować grupę ŻW po którą Kuba mógłby zadzwonić. Wiesz w ogóle drogi Kubo, co to znaczy "mieć wrażenie"? Jeśli twój jedyny sposób polemiki z kimś to atakowanie go, to daruj sobie, bo słowotokiem utopić kogoś możesz. Link to post Share on other sites
majsterbald Posted May 29, 2007 Report Share Posted May 29, 2007 W imieniu K.E.B.A.B'u dziękujemy za wspaniały zlot w szczególności organizatorom i TF1 orali. Oto krótki filmik z perspektywy K.E.B.A.B'u http://youtube.com/watch?v=KCdk103QDtw Do zobaczenia za rok :) Link to post Share on other sites
Dawon Posted May 29, 2007 Report Share Posted May 29, 2007 Witam wszystkich nerwowych ludzi Nie wymieniajcie ciosów słownych, każdy ma prawo do własnego zdania jednym, się podobało innym nie, i tyle. A co do alkoholu ks. Tiszner powiedział b. mądre zdanie "Wolność człowieka kończy się tam gdzie zaczyna się wolność innego człowieka" prosty wniosek pić prosze bardzo ale nie przeszkadzać tym co chcą spać i nie będzie problemu. Znam kolesia który po wypiciu ma dopiero kondycję-to nie żaden wykładnik, poza tym np. Ja czy moi koledzy musieliśmy wrócić do domu wcześniej z powodu pracy, żałowaliśmy że nie możemy zostać bo było wspaniale. Natomaiast co do strzelania po 22 wielu nie miało ochoty i się nie dziwię jakby każdy miał noktowizor byłoby napewno super. (Nie mam zamiaru zabijać swoich po ciemku.) Pozdrawiam i do zobaczenia. KRUKI - jedziemy na ziemię Świętokrzyską 7 lipca ? Myślę, że się jeszcze wcześniej zobaczymy zwłaszcza, że trzeba zorganizować 24 czerwca pożegnalną imprezkę Miśkowi bo 16 tygodni nie będzie się z nami strzelał -Taka praca :( Link to post Share on other sites
oficer80 Posted May 29, 2007 Report Share Posted May 29, 2007 Natomaiast co do strzelania po 22 wielu nie miało ochoty i się nie dziwię jakby każdy miał noktowizor byłoby napewno super. (Nie mam zamiaru zabijać swoich po ciemku.) Ja chciałem, ale po nastu godzinach w takim upale to poprostu nie miałem siły i podejrzewam, że większość właśnie dlatego sie nie strzelała Link to post Share on other sites
Sgt.Thomas Posted May 29, 2007 Report Share Posted May 29, 2007 Ja chciałem, ale po nastu godzinach w takim upale to poprostu nie miałem siły i podejrzewam, że większość właśnie dlatego sie nie strzelała To nawet nie do końca była kwestia sił, tylko bezpieczeństwa. ;-) majsterbald - dzięki za doskonałą wspólpracę :-) i za film też. Link to post Share on other sites
Regdorn Posted May 29, 2007 Report Share Posted May 29, 2007 @Dawon: to kwestia na PW, albo tel. :) Pogadamy 8) Co do reszty dywagacji na temat wpływu imprezy pt/sb na strzelanie, to szkoda to roztrząsać dalej. Kto ma jakie, ten wnioski wyciągnie albo już wyciągnął. Link to post Share on other sites
Miedza Posted May 29, 2007 Report Share Posted May 29, 2007 Paniei Panowie, zluzujcie poślady, głupio zniszczyć sobie wspomnienia po dobrym zlocie pyskówką na forum. Link to post Share on other sites
YAK21 (Zigi) Posted May 29, 2007 Report Share Posted May 29, 2007 Fence -> Wybacz w takim razie, nie zrozumieliśmy się z tą ironią. Kwestia komunikacji elektronicznej. Natomaiast co do strzelania po 22 wielu nie miało ochoty i się nie dziwię jakby każdy miał noktowizor byłoby napewno super. (Nie mam zamiaru zabijać swoich po ciemku. A wiedziłałeś że Organizator przewiduje manewry do godziny 2-giej w nocy ?? Po co było zatem przyjeżdzać na manewry, których znaczna część miałą się dziać w nocy, jeśli nie chciało Ci się brać w nich udziału ?? :???: Dla osób, które twierdzą, że Śląsk zwinął się po 20, polecam zdjęcie http://www.gr.imielin.com.pl/galerie_zdjec...t=1&order=1 Tu akurat TF2 na S12 (Śląsk wraz z ekipą Kuby). O 20 to my wypakowywaliśmy bagaże z autobusu (baterie do PMR-ek, dodatkową wode i prowiant). I na koniec, przychylam się do prośby Miedzy o zakończenie kłótni, a także osobistych wycieczek, pod adresem konkretnych ludzi i ekip. Ja zacząłęm tę dyskusję na temat alkoholu i balangowania, po to by zwrócić uwagę wszystkich na negatywną, a czasami nawet sprzeczną z PASG stronę takiego postępowiania. Jak widać do niektórych to nie przemawia, bo "wiedzą" lepiej, nie liczać się przy okazji z innymi. Ktoś powie, że to ich własna sprawa. Jasne, tylko szkoda, że pewne dobre wartości związane z Airsoftem, takie jak wzajemy szacynek, kultura osobista, bezpieczeństwo i trzeźwość na manewrach, oraz zapewnienie nie tylko sobie, ale także innym dobrej zabawy tak łatwo się dewaluują. Zwłaszcza, że to właśnie na Zlotach ogólnopolskich powinniśmy się zachowywać lepiej niż na regionalnych. Z mojej strony koniec. Zigi Link to post Share on other sites
Kuba Posted May 29, 2007 Report Share Posted May 29, 2007 (edited) Wiesz w ogóle drogi Kubo, co to znaczy "mieć wrażenie"? A czy Ty odróżniasz desygnat rzeczownika "wrażenie" od uprawiania insynuacji i dezawuowania konkretnych (grup) osób za pomocą internetu? Poprzedni cytat z Gribojedowa pochodził z dzieła: "Mądremu biada", jakże adekwatnego... Kończąc pewien wątek. Nie o samo chlanie tu chodzi (choć na ten temat zeszło ostatnie kilka wypowiedzi), a o kulturę (co już wystarczająco pojaśniono) oraz postawę. Udział w imprezie nie jest nagradzany, a nieobecność nie stanowi powodu do ujmy. Naprawdę. Jeśli więc jadę na imprezę, o której warunkach wiem że będą ciężkie i która trwać będzie do późna - to jadę tam z nastawieniem wytrwania do końca i robię wszystko żeby tak się stało (nie na odwrót). Jeśli organizator określił warunki, a ja zgodziłem się je wypełnić to robię to, dopóki tylko fizycznie daję radę. A jeżeli wiem że nie dam rady, nie mam sprzętu lub z innych powodów nie będę mógł (bo np. mam tzw. "słabą psyche") - zostaję w domu. To samo tyczy zaangażowania, wykonywania zadań, itp. Organizator włożył masę pracy w logistykę. My powinniśmy więc włożyć swoją pracę w to, aby rozgrywka udała się conajmniej równie dobrze. I chwała wszystkim tym - tej większości - której sie chciało! Dzięki nim zabawę zaliczam do udanych. Myslę, że większość z nas - również. Mimo rożnicy zdań na pewne konkretne tematy. EOT. Edited May 29, 2007 by Kuba Link to post Share on other sites
Johan_JK Posted May 29, 2007 Report Share Posted May 29, 2007 Zapomniałem :( Serdeczne pozdrowienia dla Panów z baru :D :D :D Link to post Share on other sites
Kszysieg Posted May 29, 2007 Report Share Posted May 29, 2007 Ja wódy w nocy nie chlałem (ale szczerze żałuję Boofuls;) ), a mimo wszystko cały dzień mocno dał w dupę.. PRRRRRRR!!! Ja też nie. To, że "umarłem" to nie znaczy, że film mi się urwał. Przyjechałem na zlot prawie trzeźwy :) rano na zbiórce i na objeździe pola walki byłem całkiem trzeźwy. Dopiero po akcjach znów mnie Stoper z Miśkiem załatwili :) Taa Stoper - musimy powtórzyć. Nie byłem na wielu zlotach, ale ten był najlepszy jak do tej pory. Organizatorom dzięki wielkie za zaproszenie. Link to post Share on other sites
zabekkp Posted May 29, 2007 Report Share Posted May 29, 2007 (edited) No cóż moi rosyjsko ubrani koledzy... z tego co tu czytam to wychodzi na to, że wszyscy jesteśmy zapijaczoną bandą azjatyckich Kałmuków czy innych tam bestii co to w nocy wyją i innym spać nie dają... sami wiecie ile jest w tym prawdy i na ile sparawiedliwie nas tu oceniono. Z tego co pamiętam to w tym samym czasie jak trwało to "party" to nasz oddział pełnił służbę wartowniczą przy wschodniej bramie, a na to party wybrało się zaledwie kilka osób w młodym wieku po skończeniu służby. Co do zachowań w czasie tego party to mi to przeszkadzało tak samo jak innym co zresztą wyraziłem w stosunku do tych osób - jednak bez efektu. Na pytanie czy imprezy w takiej formie powinny się odbywać nocą poprzedzającą walki - odpowiem - nie, ale co z tego jeśli nie da się tego zakazać (chyba, że zrobi to organizator). Co do formy nagany jaką udzilili nam w tym wątku koledzy z innych teamów to proponowałbym nie generalizować bo wielu z nas podczas imprezy nie piło a inni ograniczyli się do symbolicznego piwka. Coś mi się zdaje, że próbuje się nam przypiąć pakietkę "skoro ruski to pijak i zachować się nie potrafi - takie bydło". No cóż takie uogólnianie to najlepszy przyczynek do powstawania antypatii pomiędzy grupami. Co do określania kogokolwiek "Kałmukami" czy nazwami innych grup etnicznych to proponuję chwilkę zastanowienia czy nie obraża się przedstawicieli tych grup... akurat Kałmukom dostało się tu niesłusznie, lepsze przykłady mamy w naszym kraju - np. pseudokibice pasują idelanie (też są pijani, też się drą w sposób mało czytelny i zrozumiały a to w jakim celu to czynią jest już totalnie bez sensu). Co natomiast do podawania jako przyczyny zejścia z pola gry owej "party" to informuję, że zeszła tylko jedna osoba około 18:00 ale nie z powodu kaca tylko z powodu kontuzji nogi. Reszta walczyła normalnie do końca starć (walkę nasz oddział zakończył szturmem na hangar przy użyciu Pajero). A jeśli komuś bardzo przeszkadzało nasze sąsiedztwo na zlocie to nie ma sprawy zbudujemy osobną bazę w odpowiednim oddaleniu. Ząbek, 5 Brygada - 40 Armia vel. Kałmucki Azjata Edited May 29, 2007 by zabekkp Link to post Share on other sites
Recommended Posts