Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

Recommended Posts

Każdy z nas powinien mieć własne zdanie i argumenty, by go w konstruktywnej dyskusji bronić. Są jednak pewne fakty i osobiste nastwienia, których zmienić nie można. Realizm, jakość i niazawodność będzą zawsze miały swoją cenę.

Właśnie te szczegóły i drobnostki są dla mnie takie ważne.

Po kilku latach doświadczenia w branży mogę spokojnie stwierdzić, że warunki te spełniaja tylko profesjonalne dobre repliki (a nie ich tanie kopie) oraz kontraktowy strzęt i mundur.

Link to post
Share on other sites
  • Replies 139
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

I tu właśnie jest różnica . Na forach można zauważyć wiele różnych podejść do asg.

Jednej osobie wystarczy chińczyk a inna musi mieć idealną kopie orYginału i niech każdy

ma co chce byle nikt nikogo nie dyskryminował. GłupotĄ też jest wypisywanie o nie awaryjności chińczyków ( bo choć niektóre modele są bardzo zbliżone osiągami do markowych dużo częściej nawalają ) . Sam używam markowej i całkowita bez awaryjność to też legenda ( przy ostrej eksploatacji też potrafi nawalić choć nie porównywanie RZadziej z chińczykiem ).

Sam dodam do swojej kolekcji AKM Cymy (choć mam markową replikę ) i walcząc po stronie np. Iraku z nim w ręku nie będę się czuł źle (i przy okazji naprawdę się przekonam co jest wart chińczyk nowszej generacji ).

Edited by Foka
Link to post
Share on other sites

Zauważyłem, że w moim poprzednim poście zjadłem słowo. :-F

 

"Idąc dalej wychodzi na to, że to posiadacze chcą udowodnić że to ich cudowna replika jest lepsza i to na dodatek tańsza."

 

Powinno być tak:

 

Idąc dalej wychodzi na to, że to posiadacze "chińczyków" chcą udowodnić że to ich cudowna replika jest lepsza i to na dodatek tańsza.

 

Chciałbym prosić moda o edycję tamtego posta :mrgreen:

 

Aby nie robić OT.

Czy ktoś z was potkał się z chińczykiem, który jest lepszy od markowych potworków za +1500 ?

Co to w ogóle znaczy lepszy ?

 

Właśnie ta wyższość repliki jednej nad drugą to jest najbardziej indywidualna sprawa.

Dla kogoś replika z lepszymi osiągami, albo mocniejszymi bebechami będzie lepsza.

Natomiast dla drugiego replika o słabszych bebechach i osiągach ale np z działającym bolt-catch - em i innymi smaczkami oryginału będzie na pierwszym miejscu.

 

Czasem podobieństwo do oryginału (sposób rozkładania oznaczenia itp) ma o wiele większe znaczenie niż osiągi w stock-u.

To natomiast kosztuje i z reguły idzie w parze z tymi osiągami.

 

Jeśli oznaczenia są dla ciebie szlaczkami które mogły by być to nie zrozumiesz dlaczego ktoś wydaje tyle na zabawkę. (bardzo często zbierając przez naprawdę długi czas)

 

scizophrenikz jak widzisz na przykładzie Thor -a chińczyk nadal jest chińczykiem mimo takiej kwoty w niego włożonej.

Teraz zadaj sobie pytanie, czy dla kogoś kto nie ma dużo kasy jest to lepsze rozwiązanie niż np zbierać na wymarzoną replikę?

Link to post
Share on other sites

A czy czytałeś jak wyglada ta wymiana wszystkiego na super cacy markowe części? Chyba dokładnie dość napisałem jak wspaniale się zmienił M-14 KART po wsadzeniu w niego ponad dwoch tysi...

Z tego co się orientuję to KART M14 ma niezbyt wymiarowe/standartowe wnętrze. Wszystkie Mki DBoysa są takie same jak cała reszta ze świata więc problemu z upgrade'ami nie ma.

Pozdrawiam

Link to post
Share on other sites

Z tego co się orientuję to KART M14 ma niezbyt wymiarowe/standartowe wnętrze. Wszystkie Mki DBoysa są takie same jak cała reszta ze świata więc problemu z upgrade'ami nie ma.

Pozdrawiam

Powiedz, co zostanie z oryginału po zrobieniu z niej lepszej repliki od markowych ?

G&P na przykład ten http://www.asgshop.pl/produkt.php?id=1271

cena: 1259.00 zł

Mógł byś mi przestawić według ciebie lepszą i tańszą konfigurację chińczyka z upgradem.

Pamiętaj taniej niż 1259.00 zł, bez baterii oczywiście :)

Nie specjalnie się M- kami interesuję, więc jestem po prostu ciekaw, czy gdyby to był mój wymarzony karabin zaproponowałbyś mi coś lepszego i na dodatek to taniej.

Link to post
Share on other sites
Na forach można zauważyć wiele różnych podejść do asg.

Jednej osobie wystarczy chińczyk a inna musi mieć idealną kopie oryginału i niech każdy ma co chce byle nikt nikogo nie dyskryminował.

Ależ ja się z tym zgadzam. Jeśli komuś jego replika pasuje, niezależnie od producenta to super. Jeśli ktoś jest majsterkowiczem i lubi grzebać w gearboxach to super. I to jest właśnie ta strona gustu i własnego zdania.

 

Jest też druga strona - obiektywne fakty, o których pisał Thor. Scizophrenikz, tak, jeśli w chińczyku wymienisz body na lepsze i bebechy na lepsze to pewnie będzie co najmniej tak dobry jak markowa replika, ale czy nadal będzie to chińczyk? Czy markowa replika złożona z części? A zwykle takie składanie wychodzi drożej niż zakup gotowego produktu.

Link to post
Share on other sites

I Foczas doszedł do pewnego momentu w którym zaczynam sie zastanawiać nad sensem wymiany czego kolwiek. Skoro w KARTcie zostało mi tylko oryginalne łoże, pokrywa lufy, i lufa zewnętrzna i nieszczęsna komora HU to po wymianie komory HU na, mam nadzieję, jakąś markową wymianie łoża na drewniane i najprawdopodobniej lufy zewnętrznej na nową to chyba to już nie będzie KART? I gdzie te oszczędności? To będzie wg mnie pełny custom któr kosztoać będzie lekko 3000 PLNów. A miało być tak pieknie replika za 550 plus tuning za jakieś 1000 PLNów...

Link to post
Share on other sites

Tak samo jak twierdzenie że z malucha się da zrobićsamochód rajdowy. problem w tym że, żeby maluch byl rajdowym samochodem to trzeba stworzyć klasę "mauchów".

 

Co z tego, że wymienisz głowicę tłoka, prowadnicę, łożyska i sprężynę? Raz jeszcze mam pisać że w moim M14 zostały tylko łoże, lufa zewnętrzna i komora HU z oryginału? I co ? I dupa i nadal żałuję że nie wsadziłem tej całej kasy w kupno G&G czy G&P albo CA M14 i ich nie tuningowałem. Zamknął bym sie w mniejszej kwocie albo i tej samej ale na 99.9% wszystko dziś by banglało tak jak powinno. Że o wyglądzie nie wspomnę.

Link to post
Share on other sites

A jak mają się tuningowane chińczyki i markowe repliki do replik unikatowych innych firm (których osobiśćie nie znam np. M240 firmy ultima (?) (dostępny na WGC) czy Dragunow Atoz'a)? Czy są lepsze niż np. Marui,CA? Czy płacimy tylko za to że są to repliki bardzo rzadko spotykane, a jakość jest taka jak w chińczykach?

A co z Inokatsu? Produkuje on np. bardzo popularne AK-47,więc tu już nie ma możliwości płacenia za unikat bo AK takim nie jesr, a cena jest prawie tak wysoka jak Systemy PTW, czy więc bardzo wyróżnia się jakością nad replikami ze stajni TM/CA/ICS (nie mówiąc o replikach rodem z Chin) ?

Link to post
Share on other sites

Tak na dobrą sprawę widzę, że główny wątek dyskusji powędrował sobie za siódmą górę i za siódmą rzekę - teraz zrobiło się repliki Made in China VS repliki made in Japan. Temat brzmi - "Czyżby Kryzys? Sytuacja rynku ASG w Polsce" i w tym temacie chciałbym się wypowiedzieć:

 

Moim zdaniem nie ma ŻADNEGO kryzysu na rynku ASG w Polsce. Kilka lat temu istniały w naszym pięknym kraju 3 sklepy z replikami TM i Cyberguna - prawie zero części, prawie zero akcesoriów, kombinowanie jak tu naprawić coś co siadło, ściąganie towaru z zagranicy... Dziś jest MASA sklepów - a ich asortyment cały czas rośnie. Prawie nie ma problemu z kupieniem jakiejkolwiek części do repliki a dostępność podzespołów Guarder'a, Deepfire'a, Modify'a pozwala każdemu na dowolną ingerencję we własny sprzęt. Czy to źle? Wręcz przeciwnie! To, że pojawiły się chińskie odpowiedniki drogich AEG'ów spowodowało, że coraz więcej osób grzebie w gearbox'ach wymienia sobie lufy, zębatki, tłoki... co dusza zapragnie! Chcesz głowicę cylindra V3 - proszę bardzo. Potrzebujesz łożyskowanej prowadnicy sprężyny - no problem. Spalił się silnik - kup lepszy... w POLSCE! Kogo obchodzi w jaką replikę pakujesz podzespoły - czy to CA czy JG czy G&G? Mnie obchodzi, że MOGĘ kupić co tylko zechcę i nie muszę kombinować jak tu ściągnąć popychacza z USA czy Kraju Kwitnącej Wiśni i potem bujać się z gwarancją albo zwrotem, bo przysłali nie to co chciałem. Popatrzcie sobie na ofertę ASGSHOP'a i powiedzcie mi, że w Polsce mamy kryzys na rynku ASG! :wink:

 

Sam mam Aug'a super-duper-chińskiej firmy JG - stockowe pozostało body, zewnętrzna lufa oraz silnik - reszta to składak z części Guarder'a i innych renomowanych producentów. Nie mam oznaczeń Steyr'a ani numeru seryjnego, ale mam celną, niezawodną replikę, którą mogę modyfikować wg własnego widzimisię - i z nikim się nie będę kłócił, że Aug TM byłby lepszy. Faktem jest, że nie mógłbym mieć dziś mojej repliki, gdyby nie polski rynek ASG, który właśnie przeżywa swój wielki BOOM.

 

Zakończcie ten głupi Flamewar o wyższości jednych replik nad innymi - każdy wie swoje i nie da się przekonać. Proponuję skupić się właśnie na głównym temacie wątku - sytuacji RYNKU ASG W POLSCE - dostępności replik, części, akcesoriów, serwisu... a nie biadoleniem że fala chińskiej taniochy zalała polskie środowisko ASG. Moim zdaniem - jest coraz lepiej 8) bo każdy kto chce mieć hiper-pro-realistyczną replikę, może wybierać w morzu ofert, a kto będzie chciał taniego elektryka, też nie będzie miał żadnego kłopotu.

 

Pozdro! ;-)

Link to post
Share on other sites

Słusznie prawisz, choć chińczyki są ściśle powiązane z sytuacją na rynku AS w Polsce. Dla jednych to zaraza, dla innych błogosławieństwo, czy to gospodarcze, czy społecznościowe. Bo moim zdaniem temat traktuje nie tylko o samym rynku z punktu widzenia gospodarczego, ale też o relacji rynku ze społecznością airsoftową w Polsce. No i trafiamy tu na zwolenników chińczyków i ich przeciwników.

 

Zgodzić się trzeba, że przyrost chińczyków i poprawa ich jakości zdecydowanie sprzyjają ogólnemu rozwojowi, także tych markowych replik. Inna kwestia jest w tym jakim kosztem to się odbywa. Chińczycy doskonale sobie zdają sprawę, że nikt im nie zabroni (nikt im nie podskoczy, bo nie ma praktycznie jak) łamania praw autorskich i patentowych - kopiują wszystko jak leci. Do tego nie wszyscy wiedzą, że niektóre z polskich sklepów także mają realny wpływ na to co chińczycy kopiują, żeby nie powiedzieć, że spotkałem się dostarczaniem odpowiednio skonfigurowanych oryginałów i zamawianiem ich kopi o odpowiednim poziomie ;)

 

Większość z maniaków, a szczególnie osób nowych, przypuszczam nie będzie się przejmowała tym co się dzieje w nierealnie odległych Chinach, natomiast kwotą jaka będzie do wydania w sklepie w Polsce już tak. I tak to się kręci. Im więcej chińczyków, tym są one lepsze i tym bardziej gonią oryginały, bo klient wymagający, a chińczyk zmysł do interesu ma. Im więcej kopii oryginałów, tym więcej oryginalnych oryginałów. Ciekawe tylko kiedy się osiągnie przesyt - szczyt.

 

Natomiast drugą kwestią jest rosnąca powszechność airsoftu. Zgodzę się, że kiedyś wysoka cena replik była pewną barierą, choć rozpieszczonych gówniarzy (pod względem metryki i rozwoju umysłowego) i wówczas nie brakowało. Przytoczę już kiedyś przytoczony przykład jednego jegomościa w wieku 15 chyba lat, chcącego mi dać w łapę za wpuszczenie na strzelanie, mimo wielokrotnych odmów. To nie on miał tą kasę, tylko jego rodzice.

 

Teraz owszem "dzieci" (chodzi tu o osoby tylko niedojrzałe umysłowo i niekoniecznie muszą to być osoby nieletnie!) w airsofcie jest więcej. Koszt podjęcia zabawy wymaga w tym momencie mniejszego rachunku sumienia (czy to zainteresowanego, czy to rodzica). Z drugiej jednak strony i poziom ogólnego dobrobytu w Polsce rośnie i więcej osób i tak na to stać.

 

O airsofcie jest co raz głośniej i dociera do co raz większej liczby osób. Tak, że nie można winić za przyrost idiotów i tych "dzieci" w naszym środowisku jedynie spadku cen, a zatem pojawienia się chińczyków. Jednocześnie przecież pojawia się więcej osób wartościowych i prawdę powiedziawszy, to tylko od nas zależy czy pozwolimy się zalać oszołomami, osobami bez rozumu, nieodpowiedzialnymi, czy może jednak utrzymamy status naszego hobby w większości postrzeganego jako hobby dla ludzi "na poziomie". Wszyscy jesteśmy w jakimś stopniu współodpowiedzialni za to jak wygląda i jest postrzegany airsoft w naszej okolicy.

Link to post
Share on other sites

Poprzednie dwa posty zawierają wszystko co powinno być powiedziane w tym temacie .

Ograniczenia i bariery z reguły nie idą w parze z rozwojem (a chyba o rozwój chodzi ) .

Z coraz większą ilością oszołomów nie da się walczyć wyłącznie ceną replik , moim

zdaniem każdy doświadczony gracz powinien być tą barierą .Rozpoznani kogoś nieodpowiedzialnego i niebezpiecznego dla innych nie jest trudne , więc zwróćmy mu uwagę a jak to olewa niech się strzela z podobnymi wariatami .

Miałem dłuższy czas kontakt z bronią ostrą (i to w szerokim zakresie) i powiem jedno ,

na zlotach często widać osoby które nie powinny mieć procy a co dopiero AEGa i to koło 500fps (choć są i tacy których bym się nie obawiał gdyby mieli w rękach beryla cz AK )

Chodzi mi tu o pewne obycie z urządzeniem jakim jest karabinek AEG . Nietrudno spotkać eksperta który mając 16 lat ( nie chodzi mi dokładnie o wiek lecz ilość szarych komórek ) myśli że wie wszystko o broni i taktyce a w przerwach gry w grupie ludzi (nie wszyscy w goglach ) nawet nie zabezpieczy repliki .

Znajomy został trafiony z dwóch metrów w czoło (centymetr nad okiem)była przerwa na śniadanie , wszyscy bez ochrony oczy i dwóch idiotów podziwiających swoje supergany

(oba nierozładowane i niezabezpieczone) . I jak oni tam trafili (cena nie była barierą

bo giwery nie były tanie ) , po prostu nikt (z bardziej doświadczonych ) nie zareagował w porę.

Link to post
Share on other sites

Macie takie uprzedzenia do młodszych w airsofcie, ale czy Wam każe się z nimi strzelać?

 

Może nie jestem jakoś super doświadczony, ale byłem na kilku większych strzelankach i nie raz widziałem bezmyślność i głupotę jaka nieraz się w as zdarza.Był koleś 24 lata z M15a2 CA tuning I LVL asgshop i żebyście zobaczyli co on z tym robił...Pakował tylko hi-capy i strzelał dopóki wszyscy nie dostali.A najgorsze że strzelał tak z 10 metrów.Potem chwalił się że wystrzelał 8k kulek, na co kumpel powiedział mu czy nie szkoda mu kasy na nie i czy sie nie boi że mu coś w replice padnie a on "to jest CA, to jest po to żeby strzelać".Różne dekle się zdarzają, i sam mam chinola wiem że w porównaniu do markowych dużo mu brakuje ale jakoś daje radę jak narazie.Długo zbierałem na niego te 500 zł (dla niektórych to może dziwne) i cieszę się że go mam a nie muszę składać 1100 zł przynajmniej.Pomęczę go trochę, potem może sprzedam lub powieszę na ścianie i zakupię coś "japońskiego".Tak się nabijacie z chinoli a ktoś z Systema PTW może mówić to samo o CA czy G&P.

 

Słowem chinole do najlepszych nie należą ale też nie rozpadają się po dotknięciu ręką, jak na niedzielną strzelankę są niczego sobie, jeśli się chodzi kilka razy w tygodniu to co innego.

 

I wiecie co?Im się ma tańszą replikę i dłużej na nią składało, tym bardziej się ją szanuje, przynajmniej tak mi się wydaje

Link to post
Share on other sites

Jeżeli czytałeś poprzednie posty to zauważyłeś że mimo to że mam markową replikę

nie pisze "jest ona najlepsza bo jest markowa" i nic nie mam przeciwko tańszym

chińczykom . Obecnie testuje kupiony niedawno AKM Cymy i jak stanę po stronie złych

gości podczas gry (np. Iran) to zabiorę tego AKMa ( zrobi klimat ).

 

Co do "16letniego eksperta" napisałem 16 bo miał 16 i był to opis konkretnej sytuacji

a następnie dodałem "( nie chodzi mi dokładnie o wiek lecz ilość szarych komórek )".

 

Taka opinia o młodszych w ASG nie bierze się z niczego , wiele młodszych osób

przyczynia się do powstania tego wizerunku (nie wszystkie). Oszołomem można być mając nie tylko 16 lat ( 18 , 25 , 40 , lub 100 jak ktoś dożyje ).

 

Strzelay ze wszystkimi przestrzegającymi zasad ASG,bezpieczeństwa iZDROWEGO ROZSĄDKU

Link to post
Share on other sites

I z tym ostatnim jest czasami problem. Nie ważne ile kto ma lat, ile doświadczenia w ersofcie, jaką ma replikę, każdemu czasem zdaża sie, że go poniesie w "ferworze walki". Nie raz to widziałem i nie raz doświadczyłem.

Ale fakt pozostaje faktem, ilość doświadczonych ( w taki czy inny sposób ;-) ) graczy wzrasta, czasem jest lepiej , czasem gorzej, ale o stagnacji na rynku AS wydaje mi się, że mówić jeszcze nie można.

Na dobrą sprawę, airsoft staję się tak naprawdę, dopiero teraz "modny", czekam na wylew tzw. "niedzielnych ersoftowców", to będzie lans do opowiadania w biurze, sklepie, przy kawie, znajomym na grillu, czy co tam jeszcze, jak to było ciężko i jak to zajedwabiście wpływa na samopoczucie, wyniki w pracy itp. itd.

Proszę o niebranie do siebie powyższych słów, przez Kolegów, którzy pracują w takich, a nie innych warunkach, a działają w środowisku bynajmniej dużo dłużej ode mnie, zresztą oni będą wiedzieli o jaką grupę osób mi chodzi ;-).

Link to post
Share on other sites
Ale fakt pozostaje faktem, ilość doświadczonych ( w taki czy inny sposób icon_wink3.gif ) graczy wzrasta
Ilość pewnie tak. Odsetek raczej maleje.

 

Na dobrą sprawę, airsoft staję się tak naprawdę, dopiero teraz "modny", czekam na wylew tzw. "niedzielnych ersoftowców", to będzie lans do opowiadania w biurze, sklepie, przy kawie, znajomym na grillu, czy co tam jeszcze, jak to było ciężko i jak to zajedwabiście wpływa na samopoczucie, wyniki w pracy itp. itd.
Właśnie gadałem z kumplem, który nie ma nic wspólnego z airsoftem, nawet nie wie jak to się nazywa. Opowiadał, że kumple w biurze pokupowali "pistolety na kulki" i się z nich strzelają w biurze. Oczywiście o okularach nigdy nie słyszeli.
Link to post
Share on other sites

To chyba moja wina, zatem przepraszam. Już nie będę abstrahował od tematu :-F.

 

Co od powszechności AS to wszystko ma dwie strony. Z jednej dobrze, że ludzie wiedzą, że takie coś istnieje i nie będą świrowac, że "Matko Boska wojna się zaczęła!", jak zobaczą oddział USA w lesie (inna sprawa, że teren powinien byc oznaczony itp). Z drugiej natomiast faktycznie zbytnia popularyzacja tej zabawy wśród "młodzieży" wnerwia. To primo.

 

Secundo. Jak już było powiedziane. Żaden logicznie myślący człowiek nie wyda na wejściu 1200 złotych na replikę, jeśli po 2 miesiącach mu przejdzie ochota na AS. Jak jest mądry to poczyta forum, kupi dobre gogle, M4 Boyi czy JG i tym się będzie bawił. Jak się wkręci to sprzeda Chińczyka (albo powiesi na ścianę) i kupi coś lepszego.

 

Wiadomym jest, że repliki markowe są lepsze bo WŁAŚNIE są markowe. Nikt, a przynajmniej ja, tego faktu nie neguje. Niemniej porównując ceny w Capri lub ASGshopie z cenami na WGC przebicie jest nieraz kosmiczne. Nie znam się na tych wszystkich procentach,podatkach itp, ale uważam, że to tez poniekąd wpływa na pozycje replik chińskich producentów w Polsce. Po prostu ludzie są skąpi.

 

Co do wymiany części w, np. M4 Boyi. Chocby wymienic wszystkie bebechyna Systeme czy G&P to i tak to będzie wciąż Boyi. To tak jak z tymi samochodami. Można odpicowac Seicento za 15 zł tysięcy, ale to nie będzie to samo co nowe Mini, odpicowane za niewiele mniej. Czy można porównywac włoski samochodzik do "precyzji" niemieckich inżynierów? Nie wydaje mi się.

Edited by zombie_snake
Link to post
Share on other sites
Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...