Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

Recommended Posts

W sumie to taki dziwny temat, ale wart obgadania, tak sądzę.

 

Dotyczy on sytuacji w Polsce, jeśli chodzi o AEGi. Jak wszyscy widzą, jesteśmy co miesiąc zalewani kolejnymi tanimi replikami, które jakościowo są coraz lepsze.Mają coraz to więcej fps, kuszą ceną. Przez to strasznie ucierpieli producenci "poważni", tzn ci od porządnych replik ( w sensie CA,G&P itd) :)

 

Wystarczy spojrzeć na komis co się dzieje - ceny replik Tokyo Marui poleciały nawet do 500 złotych. SRC stoją juz po 250 złotych. Nic nie poradzimy, ale sytuacja wygląda źle dla producentów takich jak CA itd. Ale tak pomyślałem, warto chyba o tym porozmawiać :)

 

Czy możliwe jest, żeby z powodu zalewania naszego rynku, producenci wstrzymali sprzedaż replik w naszym państwie ?

Link to post
Share on other sites
  • Replies 139
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Nie sądzę, aby istniało takie zagrożenie. Tanie AEGi zazwyczaj traktowane są jako formę przejściową, większość maniaków tak czy siak dąży do kupna "dorosłego" AEGa, bo one są po prostu lepsze. Dodatkowo airsoft w Polsce staje się coraz bardziej popularny i rośnie sprzedaż AEGów, zarówno jednych i drugich.

Link to post
Share on other sites

Dotyczy on sytuacji w Polsce

 

wydaje mi się, że Polska jest tak małym rynkiem zbytu, że gdyby całkiem znikneła nikt by się nawet nie zorientował.

 

A nawet jeśli chodzi o nasz rynek to liczba sprzedanych replik (markowych) i tak cały czas rośnie a nie spada... więc nie ma co się bać :)

Link to post
Share on other sites

Wzrost ilości kupowanych tanich replik jest wynikiem coraz większej popularności tej zabawy. Początkujący nie kupi przecież broni za ponad 1000,00 zł bo nie wie, czy ta zabawa mu się spodoba. Jest to więc raczej wskaźnik rosnącej popularności airsoftu.

 

Ronin

Link to post
Share on other sites

Zgadzam się z poprzednikami :) Dodatkowo jak widać ceny replik z wyższej półki też spadają. Już CA jest za 1000 zl do kupienia i jestem pewien, że będa za 800 zł za jakis czas, a tanie firmy stanieja do okolo 200 zl i w tedy nawet jak ktos kupi taka replikę to juz nie traci takiej dużej kasy. Niestety prawda jest taka, że kupując tania replikę tracimy pieniądze, a nie je oszczędzamy. W każdym razie ogólnie konkurencja jest większa i ceny coraz niższe :). Jedynie podstawową wadą tanich replik jest to, że potrafia strasznie zniechęcić do ASG.

Link to post
Share on other sites

Polityka cenowa sklepow to sprawa handlowa, ale szeroka oferta roznego sprzetu jest skierowana do maniakow o roznej zasobnosci portfela i stopniu wtajemniczenia. Ma to skutek uboczny, czyli duzo mlodziezy z tanimi replikami. W koncu jakos trzeba zaczac, to fakt, ale pozniej patrzy sie na staszych przez ich pryzmat i zabawa traci w oczach zwyklego czlowieka.

Link to post
Share on other sites

Czy konsumenci są poszkodowani? Raczej nie. Tracą tylko producenci którzy się nie zmieniają i nie dostosowują do nowych warunków (jak np. TM, który jest firmą tak skostniałą że cud że się jeszcze trzyma na polskim rynku).

Edited by Kamil
Link to post
Share on other sites

Żelazna ręka rynku trzyma wszystko i wszystkich i bardzo dobrze.

 

Cokolwiek by nie powiedzieć, ceny spadają. I to znacznie.

Absurdalnie drogie akcesoria są teraz w zasięgu ręki przeciętnego maniaka, zabawę zacząć można za mniej niż 1k. Coraz więcej replik i są coraz lepsze, zagęszcza się konkurencyjność cenowa.

 

Cztery najważniejsze sklepy (SpecShop, ASGShop, Capri, Taiwangun) wyglądają dużo dojrzalej i profesjonalniej niż ich odpowiedniki 2-3 lata temu. Każdy ma swoją specjalność, każdy prowadzi solidny biznes, każdy jest znany z porządnego podejścia do klienta. WMASG było juz świadkiem kilku spektakularnych klap, śmiem twierdzić, że maniacy w Polsce mają wygodnie jak mało która grupa konsumentów.

 

Ja bym tego nie nazwał kryzysem. Chińczyki nigdy nie wyprą solidnych aegów, chyba, że same będą solidne. Ale jak coś jest porządne to kosztuje. Zresztą widać to po Ak47 i emkach P&J - ceny repliki o akceptowalnej jakości ukształtowały się na względnie stabilnym poziomie 450-550 złotych. Po dopieszczeniu ich koszt rośnie do 800-900 złotych.

 

Na rynku namieszała Cyma i P&J, ale przecież te repliki są potem modyfikowane. Także choć jest taniej - to nie aż tak i nie wszędzie. Do tego rozwijający się rynek wtórny i ogólnie podnoszący się poziom wiedzy.

 

TM faktycznie traci. Głównie względnie - G&G, G&P, VFC, że o CA nie wspomnę sukcesywnie zdobywaja klientów, w TM od lat nic sie nie zmienia. Powiedzmy sobie szczerze - jeśli którys z konkurentów zapełni dziurę P90, SIG'a, UZI, to TM już nic nie zostanie. Pomiędzy Systemą i LayLaxem z jednej strony, a producentami z Tajwanu miejsca jest bardzo mało.

 

G&P na rynku akcesoriów dopieka MB i JBU. Mamy pierwsze chińskie RIS'y, jest chiński EOTECH.

 

Niegdyś drogie repliki aimpointów (Guarder, 400 zeta) dziś są po 180 złociszy (G&P) i są to repliki bardzo dobrej jakości.

 

Wiele zmieniło się na rynku akumulatorów - głównie dzięki KAN i Intellect Brothers, które w 80% wyparły Sanyo.

 

Wiele zmieniło się na rynku upgradów - DF ostro pojechał z cenami, Guarder ma piękne FTK bardzo konkurencyjne do zestawów Systemy.

 

Pamiętam jeszcze jak mój klanowy kolega Johan składał swoje G3 (TM + metal body + cały środek). Koszty szły w kieruku 10k. Dziś taka giwerę złożyć można za 2-3k.

 

Ja myslę, że jeśli mówić o kryzysie, to raczej inteligencji. Obecne pokolenie młodych maniaków ma ciężki syndrom Counterstrike'a. Stale podnosi się granica fps nowych replik (sklepy to potwierdzają), a niewiele mówi się o tym, że ta zabawa wymaga myślenia, kondycji i doświadczenia, a nie mocnej repliki.

Link to post
Share on other sites

Było nie było, czasy, kiedy to airsoft uważany był za 'ekskluzywne' zajęcie, o istnieniu którego wiedziała garstka dobrze wtajemniczonych odeszły w niebyt i nie zanosi się na ich szybki powrót.

 

Czy to dobrze?

 

Jak już wyżej napisał Jack, dzięki 'chińczykom' - które notabene sukcesywnie podnoszą swój poziom - w rynek zostało wpompowane sporo świeżej krwi, która wymusiła na 'starych' producentach obniżkę cen, na taką skalę, o jakiej kilka lat temu nikt nawet nie marzył. A jak wiadomo, wszystko co jest nie na rękę budżetowi Korporacji jest na rękę nam, więc tu według mnie nie ma powodów do narzekań, bo zdrowa konkurencja wymusza nowe rozwiązania i napędza rynek, że tak zaszpanuję znanym i wyświechtanym frazesem.

 

Oczywiście niższe ceny zwiększają grono potencjalnych nabywców, co rzecz jasna skutkuje przekuciem jakości w ilość (aczkolwiek nie wszędzie i nie zawsze), co obajwia się z kolei wzrostem współczynnika debilizmu na naszych spotkaniach, co jednak problemem nie jest. Wystarczy odwołać się do starej, znanej i stosowanej zasady - Nie umiesz się zachować? Wypi...alasz.

 

Więc podług wszelkiej logiki i doboru naturalnego, z owej chińskiej inwazji, nie wyniknie dla nas nic złego, gdyż jednostki niepotrafiące dostosować się do wymogów środowiska zostaną przez nie malowniczo zmiażdżone.

 

 

Ale co na to producenci długich sprężyn?;p

Edited by Miszczu Wichurski
Link to post
Share on other sites

Czy ktoś z Was m astały kontakt z airsofciarzami z innych krajów Europy i z Ameryki Północnej? Jak to tam wygląda? Czy też jest zalew chińczyków (tych za 15 zł i tych Cymy czy P&J)? Też tak spadła średnia wieku i średnie IQ w środowisku?

Czy tylko nasz rynek jest taki specyficzny?

Link to post
Share on other sites

(...)Więc podług wszelkiej logiki i doboru naturalnego, z owej chińskiej inwazji, nie wyniknie dla nas nic złego, gdyż jednostki niepotrafiące dostosować się do wymogów środowiska zostaną przez nie malowniczo zmiażdżone.

(...)

Środowisko nigdy nie było, nie jest i nigdy nie będzie jednolitym monolitem. Tam dzie jakieś zachowania są akceptowalne gdzie indziej nie są. Tak samo wykluczeni z "oficjalnego" nurtu nie przestaną się strzelać tylko i wyłącznie dla tego że częsc maniaków nie chce ich na strzelaniach czy inych imprezach. Znajdą swoją własną nisze w środowisku naturalnym i tam się bedą sztrzelały w swoim włąsnym sosie.

Czy to dobrze czy to źle?? Trudno ocenić. Wiem jednak że maniaków bedzie coraz więcej bez "selekcji naturalnej", jaką była zaporowa cena elektryków kilka lat temu. Zwłaszcza że teraz chińskie elektryki są kupowane dzieciakom z byle okazji przez rodziców dla odczepnego.

Link to post
Share on other sites

Zgadzam sie z Capucciem. Jak zaczynalem CA kosztowalo 1200 zl. Potem byl okres gdzie mozna je bylo kupic za 900 zl, a teraz znowu wrocilo do 1200 zl. Co to znaczy? To znaczy ze rynek jest sklonny zaplacic tyle za replike, wiec nie masensu obnizac cen. Bo rynek odbiorcow AEGow ze zwyklej polki nadal pozostaje ogromny - ludzie placa i wymagaja by ich replika dzialala. I to dostaja. Tym jeszcze dlugo chinscy producenci nie beda mogli sie poszczycic...

Link to post
Share on other sites
Środowisko nigdy nie było, nie jest i nigdy nie będzie jednolitym monolitem. Tam dzie jakieś zachowania są akceptowalne gdzie indziej nie są.

 

Chodziło mi o te ogólnie nieakceptowalne, podpadające pod skrajny kretynizm w stylu używania maski do cięcia drewna zamiast gogli czy ładowania aluminiowych kulek do snajperki. To, o ile się nie mylę nie jest tolerowane nigdzie w środowisku, wyłączając margines błędu.

 

Tak samo wykluczeni z "oficjalnego" nurtu nie przestaną się strzelać tylko i wyłącznie dla tego że częsc maniaków nie chce ich na strzelaniach czy inych imprezach. Znajdą swoją własną nisze w środowisku naturalnym i tam się bedą sztrzelały w swoim włąsnym sosie.

 

Tak było zawsze, niezależnie od dziedziny którą się zajmujemy (a w airsofcie obserwujemy to niemal od samego początku. Patrz: bachor - squady), że pariasi zawsze, lub też prawie zawsze tworzyli jakieś własne ugrupowania czy organizacje. I niech sobie tworzą. Ważne, żeby nam nie bruździli.

 

ludzie placa i wymagaja by ich replika dzialala. I to dostaja. Tym jeszcze dlugo chinscy producenci nie beda mogli sie poszczycic...

 

Chociaż porównując chińskie zabawki sprzed chociażby 2 lat z tym co produkują obecnie, aż strach pomyśleć co zmajstrują za kolejne 2...

Link to post
Share on other sites

Chodziło mi o te ogólnie nieakceptowalne, podpadające pod skrajny kretynizm w stylu używania maski do cięcia drewna zamiast gogli czy ładowania aluminiowych kulek do snajperki. To, o ile się nie mylę nie jest tolerowane nigdzie w środowisku, wyłączając margines błędu.

Zdefiniuj pojęcie "ogólnie nieakceptowane". I co jest ogólnie niealkceptowane w całości srodowiska (poza ograniczeniami wiekowymi oczywiscie)??

Jeśli ochrona oczu spełnia wymaganie pola walki na kulki i nie przebija jej strzał z najsilniejszej repliki, to nie ma co się martwić i moge uzyć takiej ochrony oczu. A aluminiowe kulki do snajperek to już osobna sprawa do ustalenia wewnatrz środowiska. Tak samo piwo, dziwki i odprawianie obrzędów religijnych wielbiących wielką białą kulkę :wink:

Wszystko zależy od lokalnych ustaleń.

Tak było zawsze, niezależnie od dziedziny którą się zajmujemy (a w airsofcie obserwujemy to niemal od samego początku. Patrz: bachor - squady), że pariasi zawsze, lub też prawie zawsze tworzyli jakieś własne ugrupowania czy organizacje. I niech sobie tworzą. Ważne, żeby nam nie bruździli.

Kiedyś kinderkampfgrupy były niewidoczne na WMASGu. Czasem jakiś młodziak się pojawił, była dyskusja ale cichla. Dopiero pojawienie się tanich replik spowodowalo ich wysyp jak grzybów po deszczu.

A to ze np jacyś ludzie się strzelają poza oficjalnym życiem WMASGowym we "własnym sosie" to też nie jest jakaś nowość, bo nie ma przymusu bycia forumowiczem WMASGowym tak samo jak mamy wolność komunikowania sie w dobie telefonów i internetu. W wielu przypadkach forum danego województwa ogranicza sie do jednego "centralnego" ośrodka w regionie, a spoza "centrum" ludzie mają własne fora i tam się ustawiają. Oczywiście z tej furki korzystają też pariasi ale na to się nic nie poradzi. Mamy wolny kraj i jak narazie żadna ustawa nie decyduje o tym jak mamy się bawić w airsoft. A ze z tej wolności komunikacji i wymiany informacji czasem wynika coś niezbyt przyjemnego jak choćby rok temu na opolszczyźnie to już odrębna sprawa.

Chociaż porównując chińskie zabawki sprzed chociażby 2 lat z tym co produkują obecnie, aż strach pomyśleć co zmajstrują za kolejne 2...

I tak pozostanie sporo grupa zarabiających na pewnym poziomie ludzi którzy chcą sobie kupić coś lepszego, a nie bawi ich wyrób made in china. Tak jak pozostaje grupa fanatykow używajaca TMek bo tak im się podoba.

Link to post
Share on other sites

Według mnie Polska nie jest małym rynkiem zbytu. Polskie sklepy mają coraz większą ofertę replik i akcesoriów z różnych przedziałów cenowych i różnych firm. Kilka sklepów posiada autoryzacje oficjalnych serwisów i dealerów takich firm jak Classic Army czy G&G. Na Polskim rynku, TM może i traci, ale w innych częściach świata ich produkty są bardzo popularne, zwłaszcza w Japonii gdzie jak mi się wydaje obowiązuje zakaz posiadania replik z metalowym korpusem. Jeśli chodzi o tanie chińskie repliki to w naszym kraju ich popularność cały czas rośnie z racji ich niskiej ceny. Na świecie "chinczyki" też są popularne, nie wiem w jakim stopniu, ale wystarczy odwiedzić jakieś zagraniczne fora gdzie napewno znajdzie się sporo tematów dotyczących chińskich replik. Można też zajrzeć na Youtube gdzie ludzie z różnych stron świata zamieszczają filmiki z testów ich chińskich zabawek. Jak wiadomo "chińczyki" kuszą ceną, a pewnie w innych krajach też są ludzie którzy nie mogą sobie pozwolić na drogi sprzęt więc kupuja chiński, tańszy. Co do spadku cen to ja również nie zaobserwowałem drastycznego spadku po wejściu tanich replik na polski rynek. Taki drastyczny spadek cen miał miejce jakieś dwa lub trzy lata temu. Pamiętam jak kupowałem M15A4 carbine to wersja R.I.S kosztowała wtedy około 1900 pln. Pamiętam też czasy kiedy to na polskim rynku nie było tylu sklepów co dziś i z takim szerokim wyborem, a AK firmy Tokyo Marui w Firearmsie kosztował 1800 pln. Jak wiadomo gdy konkurencja rośnie to sklepy, aby przyciągać klientów muszą obniżać ceny.

Link to post
Share on other sites
  • 2 weeks later...

Pozwolę sobie ekshumować.

 

Zdefiniuj pojęcie "ogólnie nieakceptowane".

 

Za postępowanie ogólnie nieakceptowane możemy uznać takie, które niezgodne jest z tzw. 'Prawem ASG'. Czyli mogące w jakikolwiek sposób zagrozić zdrowiu lub życiu uczestników spotkania bądź też osób postronnych.

 

I co jest ogólnie niealkceptowane w całości srodowiska (poza ograniczeniami wiekowymi oczywiscie)??

 

Zaszlachtowanie oponenta nożem, bo 'skończyły mi się kulki', wyrżnięcie mu w mordę z kolby, bo 'padła mi batka', zapodanie mu kopa w jaja i poprawienie sztachetą, bo 'na wojnie nie ma reguł', paradowanie z giwerą po mieście, strzelanie w miejscach publicznych, używanie niewystarczającej ochrony oczu... Trochę tego będzie. A co?

 

Jeśli ochrona oczu spełnia wymaganie pola walki na kulki i nie przebija jej strzał z najsilniejszej repliki, to nie ma co się martwić i moge uzyć takiej ochrony oczu.

 

I chwała ci za to. Możesz przynieść nawet szybę z pleksi, albo lornetkę i biegać z nią przed oczami, jeśli ci tak wygodnie. Ale licz się z tym, że strzały padają z różnych kątów.

 

A aluminiowe kulki do snajperek to już osobna sprawa do ustalenia wewnatrz środowiska. Tak samo piwo, dziwki i odprawianie obrzędów religijnych wielbiących wielką białą kulkę icon_wink2.gif

Wszystko zależy od lokalnych ustaleń.

 

No cóż... Trudno się z tym nie zgodzić. Wprawdzie nie znam na tyle popieprzonego środowiska, poza dresikami, które kupiły pierwsze repliki i robią sobie 'szczelanki', ale niech będzie.

 

 

A to ze np jacyś ludzie się strzelają poza oficjalnym życiem WMASGowym we "własnym sosie" to też nie jest jakaś nowość, bo nie ma przymusu bycia forumowiczem WMASGowym tak samo jak mamy wolność komunikowania sie w dobie telefonów i internetu. W wielu przypadkach forum danego województwa ogranicza sie do jednego "centralnego" ośrodka w regionie, a spoza "centrum" ludzie mają własne fora i tam się ustawiają. Oczywiście z tej furki korzystają też pariasi ale na to się nic nie poradzi. Mamy wolny kraj i jak narazie żadna ustawa nie decyduje o tym jak mamy się bawić w airsoft. A ze z tej wolności komunikacji i wymiany informacji czasem wynika coś niezbyt przyjemnego jak choćby rok temu na opolszczyźnie to już odrębna sprawa.

 

 

Ustalmy jedno. Mówiąc 'środowisko' mamy na myśli środowisko skupione wokół WMASG, bo tak to możemy rozdrabniać się w nieskończoność pomiędzy mniejszymi i większymi grupami.

Link to post
Share on other sites
  • 2 weeks later...
Czy ktoś z Was m astały kontakt z airsofciarzami z innych krajów Europy i z Ameryki Północnej? Jak to tam wygląda? Czy też jest zalew chińczyków (tych za 15 zł i tych Cymy czy P&J)? Też tak spadła średnia wieku i średnie IQ w środowisku?
Średnie IQ ma się dobrze, wiek trochę spadł (na Arnie's ostatnio było kilka pytań niepełnoletnich w sprawie tej głupawej brytyjskiej ustawy o airsofcie), sama popularność "chińczyków" - te droższe mają wzięcie jako repliki "do pożyczenia" (na site'ach i prywatnie) i pod wszelkiego rodzaju dziwaczne projekty typu Smartgun/giwera z anime/filmu/czegotam, najgorsza taniocha jest tam wyklinana na czym świat stoi, bo nikt nie pilnuje sprzedaży tego, a różne łebki potem robią trzodę.
Link to post
Share on other sites

Ja zacznę z innej bajki, bo posiadam właśnie chińską replikę za niecałe 500 zeta - bardzo się cieszę, że mogłem kupić taki sprzęt i nie głodować przez dwa miesiące - owszem mam pracę, rodzinę, dom ale przy tych wydatkach nie stać mnie na jednorazowe wywalenie tysiąca złotych na zabawkę. Wcześniej miałem lipnego, plastikowego G3 SAS firmy LORCIN, którego moc i zasięg nie mogły się równać z karabinem CA mojego kolegi (a obecnie szwagra - POZDRO!). Chińska replika może nie jest w stanie konkurować z repliką CA ale ma zbliżone osiągi i kosztuje o połowę mniej - a to jest już dla mnie bardzo dobra wiadomość. Tak jak zostało to wspomniane wyżej, pewnie dokonam za jakiś czas jakiegoś wzmocnienia, powymieniam części i tak dalej, podłapię know-how... A za jakiś czas i tak będę chciał kupić coś z wyższej półki - apetyt rośnie w miarę jedzenia. ;-)

Link to post
Share on other sites
  • 3 months later...

To nie jest kryzys tylko naturalna kolej rzeczy dla Chińczyków. Popatrzcie na przecietny sklep z zabawkami - ponad 60 % towaru przynajmniej noszą podpis MADE IN CHINA. Chińczycy zalewają nas towarem bo jest tańszy (co nie znaczy lepszy)i dotknęło to także rynek ASG. Chińczycy nieprędko przebiją poważne firmy takie jak CA czy G&P jeżeli je przebiją wogóle kiedyś.

Link to post
Share on other sites

To nie jest kryzys tylko naturalna kolej rzeczy dla Chińczyków. Popatrzcie na przecietny sklep z zabawkami - ponad 60 % towaru przynajmniej noszą podpis MADE IN CHINA. Chińczycy zalewają nas towarem bo jest tańszy (co nie znaczy lepszy)i dotknęło to także rynek ASG. Chińczycy nieprędko przebiją poważne firmy takie jak CA czy G&P jeżeli je przebiją wogóle kiedyś.

 

A CA i G&P to kto pracuje? Francuzi?

Link to post
Share on other sites

Rzeczywiście błąd tematyczny, jednak miałem na myśli po prostu próbę zajęcia przez producentów tanich replik miejsca zasłużonych firm takich jak wspomniane wyżej poprzez masowy zalew twarem tańszym a przedstawianym tak jak na niektórych witrynach - po co kupować za ponad 1000 zł replikę jak za 500 zł masz to samo? :wink: (jest to dosłownie cytat z pewnego "solidnego" sklepu...)

Edited by Ptoku
Link to post
Share on other sites

To ten temat jeszcze jest ? ^^

 

Nieźle... Teoretycznie troche w tym racji jest, może i chińczycy specjalnie się nie starają, brak kontroli jakości itd., ale warto spojrzeć, że w chińczykach normalnością staje się już metalowego body i 400 fps w stocku...Boję się co bedzie za jakieś pół roku...

Link to post
Share on other sites
Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...