szalony jack pirat Posted May 24, 2009 Report Share Posted May 24, 2009 Dziękuje wszystkim za zabawę. Nauczeni poprzednimi zlotami w Tomaszowie, w tym roku, my (tzn. moja ekipa) wystarała się o "fukcję" maksymalnie niezależną od dowództwa. Z doświadczenia wynika, że na zlocie ten się dobrze bawi, kto sam sobie te zabawe zorganizuje, tj. znajdzie cel, przeciwnika, oddział, albo dwa do pomocy i na pole. Ja osobiście jestem bardzo zadowolony, wziąłem udział w 3 dobrych większych szturmach, liczba fragów oscyluje wokół kilkunastu, nie jest źle. Natomiast zabawa zaczęła się, kiedy udało nam uwolnić się od dowództwa i jego dość absurdalnych i psujących zabawę rozkazów (i przede wszystkim męczących., bo rozkaz pt "idźcie na drugą stronę lotniska, a tam dowiedzcie się, że amcie wrócić" to jest po prostu tomaszowska tradycja). Na szczęście w przykazie mieliśmy tylko zorganizować 4 demonstracje i potem już fajrant (zwłaszcza, że nasz anioł stróż z dowództwa gdzieś zaginął) :-) Także "Won ze lasa", "Twoja stara pierze w rzece", "Nie i ch..j" było nawet zabawne (przez pierwszą godzinę), a potem też było fajnie, bośmy pobiegali, posskradali się i nawet zdobyli jakiś hangar :) Link to post Share on other sites
Holender Posted May 24, 2009 Report Share Posted May 24, 2009 Podziękowania dla organizatorów i całego TF-u ochrony sztabu. Faktycznie nachodziliśmy się troszkę w jedną i drugą stronę ale niestety takie czasami są realia prowadzenia działań wojennych :uśmiech: Jedynym elementem którego mogłoby niebyć na następnych edycjach zlotu, był wieczorny koncert zespołu.Jak dla mnie-katastrofa. Pozatym wszystko O.K. Do zobaczenia za rok! :uśmiech: Link to post Share on other sites
Sfora_Goose Posted May 24, 2009 Report Share Posted May 24, 2009 W imieniu grupy J.S.P. Sfora chciałbym serdecznie podziękować organizatorom za rewelacyjny zlot! Za świetna atmosferę w obozie w pierwszej kolejności dziękuję Lubelskiemu Korpusowi Ekspedycyjnemu oraz Szczecińskim ekipom: B.R.o.S., Aggressive, I.Ch. oraz kompanii NoName. Pod kontem organizacji nie mam nic do zarzucenia - rewelacyjnie przygotowany teren oraz obóz w którym nie można się było nudzić. Ciekawe konkurencje z nagrodami oraz koncert który był miłym przerywnikiem od "gryllowania" ;-) Świetny pomysł na gadżet w postaci kubka. Co do samej rozgrywki to początkowo obawiałem się, że fucha w TF'ie medycznym będzie wiała nudą jednak cały czas byliśmy w centrum akcji co oczywiście ogromnie się nam podobało 8) Minusami rozgrywki wedle mnie było zbyt asekuracyjne zachowanie sztabu w pierwszych godzinach działań, co prowadziło do nieprzyjemnie długich przestojów w grze oraz sławetne już zawieszenie broni (przerwa na grochówkę) -> zbyt długie, ludzie się denerwowali, sztab nic nie wiedział, ogólnie sytuacja zrobiła się nerwowa. W ogólnym rozrachunku i po przeanalizowaniu wszystkich plusów i minusów stwierdzam jednym słowem - REWELACJA!!! P.S. Mistrzostwem świata były eksplodujące kawałkami mięsa i tłuszczu, konserwy z racji arpolu :wink: Link to post Share on other sites
Jumbo Posted May 24, 2009 Report Share Posted May 24, 2009 Dziękuje wszystkim za zabawę. Nauczeni poprzednimi zlotami w Tomaszowie, w tym roku, my (tzn. moja ekipa) wystarała się o "fukcję" maksymalnie niezależną od dowództwa. Z doświadczenia wynika, że na zlocie ten się dobrze bawi, kto sam sobie te zabawe zorganizuje, tj. znajdzie cel, przeciwnika, oddział, albo dwa do pomocy i na pole. Dlatego My zrobiliśmy to samo :) No i: -Dziękuje Organizatorom za zlot (Naprawde się o uczestników troszczyli bo nawet przychodzili na posterunki i pytali się czy wszystko OK.) -Ludziom z TF'a 3 za wsparcie -Foce za BANA'na -Zespołowi za koncert -Pyrze za zezwolenie na przeprowadzenie akcji dywersyjnej -Ludziom którzy POTRAFILI się przyznać do trafienia -Ze mi nikt nie pozrywał linek do namiotu -Obsłudze baru że lali piwa do pełna -Że nie zwinęli Toi-Toi'ów za szybko -"Wszystkim" że byli Generalnie było naprawdę sympatycznie, Pozdrawiam, i do następnego zastrzelenia. Link to post Share on other sites
skywalker Posted May 24, 2009 Report Share Posted May 24, 2009 (edited) Świetnie było, będzie co opowiadać przez jakiś czas Tutaj chcę pozdrowić kolegów macających nas po nogach pod pałatkami. Nawet saperka ich nie zniechęciła. 4-ro bój zwany 5-cio bojem był świetny, zwłaszcza sprint na 100 metrów. Panowie poćwiczcie na następny raz, bo jako wartownicy wymiataliśmy xD Jeden z nas (wszyscy obładowani) nawet wyciął kogoś na 100 metrów z kubkiem zamiast repliki ^^ Co do już osławionej grochówki TF2 miażdżył ^^, nie wiem chyba znaleźliśmy się w centrum zabawy bo nie mieliśmy nawet 10 minut spokoju. Gdyby nie przerwa na grochówkę to około 16 trzeba by nas było za nogi ściągać do obozu. Tuziol (lub Ronin, naprawdę w boju nie było opcji żeby Was rozróżnić :D ) tutaj ukłon dla Ciebie/Was . 'Grupa pierwsza równaj tyralierę!' o boziu, tap tap tap. 'Grupa pierwsza biegiem!' o boziu tup tup tup tup tup. 'Grupa pierwsza do ataku' Aaaaa tup tup tup. Zmęczony, śmierdzący ale szczęśliwy. Niestety momentami wiertarki i nieśmiertelni dawali się we znaki, no ale cóż na 800 osób trudno żeby było inaczej. Edited May 24, 2009 by skywalker Link to post Share on other sites
Tuksiak Posted May 24, 2009 Report Share Posted May 24, 2009 (edited) Dziękuję od siebie : TimDelcie i reszcie ORGów :) Całemu Bojowemu TFowi medycznemu Orili min. za piękny szturm :) Kolegom z TFu medycznego Andurii za stanowienie pięknego celu w ich bojowym Golfie. Pyrze za dowodzenie i za to, że nie kazał Nas rozstrzelać za niesubordynacje :). Kolegom z Kłodzka za kawałek miejsca pod namiot na ich terenie, kawę i pogaduchy o 4 literach koleżanki Maryny. Sowie jak zwykle (czekamy w Szczecinie) Dziadkowi, Somanowi - podobnie jak Sowie ;-). Koledze z nieznanego TFu który był uprzejmy ograniczyć serie, jak mi się FAL zaciął - a tak czekałem, aż z Kumplem wyleziecie z tych krzaków, naciskam spust i du*** ;-) Oraz wszystkim znanym i nieznanym Kolegom za atrakcje :). (między innymi Kolegom z FST za rewelacyjne audycje radiowe ;-), miło się Was podsłuchiwało) Do zobaczenia za rok :). EDYTA: TF SanBat w natarciu ;-): http://picasaweb.google.pl/MicAugust/Tomas...394264151012754 Edited May 24, 2009 by Tuksiak Link to post Share on other sites
_Arczi_ Posted May 24, 2009 Report Share Posted May 24, 2009 Jak dla mnie Zlot był super. Dostałem to czego oczekiwałem - dobra zabawę w obozie i wyczerpujące marsze na tyły wroga w czasie manewrów. Tu moje podziękowania kieruje do: - organizatorów - za to że im się chciało podjąć trud zorganizowania takiego Zlotu, - ekipie TF Recce - Kubie i Amrothowi za dowodzenie, a całej reszcie za towarzystwo w wędrówkach przez bagna Tomaszowa :) - ekipie GSA - za spanie z atrakcjami i w ogóle za super klimat (mam nadzieje że wypiliście moje zdrowie :) ) Do następnego... PS. Po przemyśleniu dochodzę do wniosku, że manewry nie były do końca udane - Kuba nikogo ze swoich nie zastrzelił choć było już baaardzo blisko ;) :D Link to post Share on other sites
jackobi Posted May 24, 2009 Report Share Posted May 24, 2009 Dzięki wszystkim za dobrą zabawę :) mnie osobiście rok temu podobało się bardziej, ale i tak nie mogę narzekać :D w Camp Poznań zabawa była przednia, a jako cywile mieliśmy bardzo przyjemne rozkazy, czyli psuć krew i działać na nerwy stronom :P Sądząc po reakcjach na samo zbliżenie się naszej szajki udało nam się :P Podziękowania dla Delty i Cywili :D Pozdrowionka dla żółtych :P Link to post Share on other sites
Corey Posted May 24, 2009 Report Share Posted May 24, 2009 (edited) Wspierani herbatą oraz siłami ciężkimi pojechaliśmy odwiedzić jeden z "lepszych" zlotów organizowanych w Polsce. Dlaczego lepszych - ano dlatego że dostają się tylko zaproszeni. Nasza historia rozpoczyna się w piątek gdzie prawie w samo południe trzy zapakowane auta ruszają z Szamotuł w kierunku Tomaszowa. Podróż w deszczu i słońcu była... nudna, zmieniający sie krajobraz i rozmowy na wszelkie tematy sprawił że te prawie 180 km przejechaliśmy względnie szybko. Na miejscu przywitała nas kontrola zlotowa, wskazała miejsce ew postoju aut i ... pierwszy zgrzyt - brak miejsca na namioty - pole było i owszem ale niektóre miejsca były zarezerwowane. Ostatecznie namioty rozbiliśmy choć to też ma swoja historię. Rejestracja, przydziałowa racja żywnościowa z "upominkiem" oraz pasek z numerem i kolorem niebieskim - Anduria. Resztę dnia chcieliśmy spędzić miło na dworze - niestety pogoda miała wobec nas inne plany i zaoferowała fantastyczna burzę i urwanie chmury - niektóre namioty pływały i trzeba było spać w aucie. Sobota rozpoczęła się jakże miłym widokiem - słońce i prawie żadnych chmurek - śniadanie, ubieranie się w cały potrzebny sprzęt i wyjście na zbiórkę.. która miała spory poślizg - a potem kolejny poślizg z rozpoczęciem i wymarszem na stanowiska - w sumie to norma. Otrzymaliśmy przydział do TF 1 dowodzonego przez von_Zakapiora w siłach Andurii. Z Von_Zakapiorem mieliśmy już przyjemność się spotkać gdy razem graliśmy w tej samej ekipie SRR w Rawiczu. Kilka ciepłych słów na powitanie, wprowadzenie w sytuację, rozdanie środków p.panc i udanie się na wyznaczone stanowiska. Praca żołnierza to 90 % nudy i 10 % akcji - u nas prawie tak było - początek bardzo nudny - brakowało kocy, herbatników i herbaty - pilnowaliśmy łąki - ale by nie było tak nudno obok była wioska i tubylcy nas nawiedzali. Nagle otrzymujemy rozkaz od dowódcy naszego TF i zostajemy wysłani wozami do innego sektora. Wysiadając z aut dostajemy sie prawie w środek mocnej wymiany ognia, ciśnienie wzrasta, wróg strzela ale go nie widać. Wycieczka kilkakrotna do respa przepychanki z wrogiem o każdy kawałek górki czy dołu do tego słońce - kapitalna sprawa. Gdy udaje nam się w raz z innymi TF'ami ustabilizować sytuacje kolejny rozkaz zmiany lokacji. Klinem przemierzamy kolejne "pastwisko" i dołączamy do naszego TF 1. Po połączeniu ruszamy w nowy sektor - okazuje się nim hangar i przerwa obiadowa. Na plac boju wjeżdża auto z kuchnia polową - kto pierwszy ten lepszy i nagle pełno ludzi wokół kuchni - bez ładu i składu wydawane porcje obiadowe. Przerwa obiadowa trwa godzinę i następuje wymarsz z nowymi rozkazami. Tym razem atakujemy pozycje obsadzone przez wroga - jest ciężko - teren daje przewagę Orilli i raz idziemy do przodu, raz jesteśmy spychani i czasem wracamy do respa. Fantastyczne akcje postrzał Antka gdzie traci kawałek siebie :P i ogólne sektor zostaje przejęty by po chwili go oddać bo się rozkazy zmieniają. Gdy wracamy do sztabu okazuję się że znowu jesteśmy wysłani by zdobyć sektor z którego wróciliśmy. W tym samym czasie nagle Corey zostaje mianowany dowódcą TF 1 - jest godzina 18.30 musimy utrzymać się do 19 w sztabie - jesteśmy atakowani z każdej strony - jest ciekawie ale wroga nie widać - wybiera nas z daleka. Nagle słychać wybuchy petard - a na radiu komunikat o końcu scenariusza. Powrót do obozu. W obozie już zupełnie inaczej - w drodze opowiadamy sobie o akcjach i kończymy opowieści przy ognisku. Dodatkowe atrakcje zlotowe - koncert oraz wyniki konkursów. Zmęczeni idziemy spać - w nocy tym razem bez dodatkowych atrakcji. Pobudka w niedzielę już nie tak ochocza. Śniadanie, zbieranie swojego sprzętu, pakowanie - ostatnie rozmowy z uczestnikami. Nie czekamy do końca - czyli oficjalnej części - zwijamy się szybciej i udajemy w podróż domów. Wielkie brawa dla organizatorów: - że sie im chciało - za zaplecze - wc, woda - miejsce - parking oraz pole namiotowe - ognisko - atrakcje dodatkowe - zespól, Hangar Cafe - za realizacje - przeprowadzenie scenariusza - to już inna historia ;) W galerii już fotki z naszych aparatów. Edited May 24, 2009 by Corey Link to post Share on other sites
Kamil Posted May 24, 2009 Report Share Posted May 24, 2009 Powiem tak: Część strzelankowa była zorganizowana bardzo słabo. Spuszczę zasłonę milczenia na sprzeczne lub bezsensowne rozkazy (bo i tak wkrótce się urwaliśmy dowództwu i biegaliśmy sami, co wyszło nam na dobre), czy nieprzemyślany system respowania (kompletne rozbicie TFów, bieganie w te i we wte do respa). Ale naprawdę szczytem wszystkiego było rozmieszczenie na terenie 2,5x2,5km przeciwnych sztabów paręset metrów od siebie. Naprawdę szkoda niewykorzystania tak dużego terenu, a na dodatek brak zorganizowania jednej dużej bitwy (kompletnie nie czuło się tego że strzela się na raz 800 (!) osób). Mimo to, uważam że warto było przyjechać. Dla mnie strzelanie to jakieś 1/3 sensu tej imprezy. Najważniejsze to zobaczyć starych znajomych, razem posiedzieć, pogadać i napić się piwa w fajnej atmosferze. I dlatego jeśli będzie okazja, to zamierzam jechać również w przyszłym roku. Pozdrowienia dla wszystkich. Ps. Dzięki koledze z 6 TFu za batkę. Link to post Share on other sites
sgt.Chaos Posted May 24, 2009 Report Share Posted May 24, 2009 Organizacja- ekstra, ludzie z mojej grupy znani z marudzenia, nie mieli się do czego przyczepić. Pole namiotowe, hangar z pysznym mięchem, atrakcje dodatkowe- super. O integracyjnym aspekcie nawet nie piszę, bo wiadomo, że to gwóźdź takich zlotów. Świetnie się bawiłem. Ogólnie było fajnie, ale moje odczucia miesza owy spadek poziomu w sobotę, na części strzelankowej. Na porannej odprawie czuło się ten ogrom osób, przemarsz kolumny wojsk orilliańskich robił wrażenie, ale po rozpoczęciu prysło wszystko. Pewnie jest w tym wina naszej funkcji, bo mój pluton saperski większą część dnia operował na mniej więcej dwóch kwadratach mapy, chodząc sobie radośnie w różnych kierunkach, kompletnie po nic. Jakieś ogólne zdezorientowanie czułem, apatię, brak pomysłu. Nie chcę tutaj powiedzieć, że strzelanka mi się nie podobała- bo gdy zaczynało się coś momentami dziać, to działo się nieźle- ale odczuwam wielki, ogromny niedosyt. I tak za rok znowu przyjedziemy ;-) Link to post Share on other sites
kicha29 Posted May 24, 2009 Report Share Posted May 24, 2009 Też byłem na Tomaszowie 1 raz i jestem pod wrażeniem terenu. Ogólnie wyglądał na mapce na bardzo mały ,ale podczas skradania okazało się ,że teren ten jest strasznie duży. Zabawa mogłaby być fajniejsza gdyby nie wg. mnie durne rozkazy dla naszej ekipy (orilia). Dlatego nie jestem zbytnio zadowolony z tego wypadu, ale zjawię się też w przyszłym roku i mam nadzieję ,że zabawa będzie o niebo lepsza. Pozdro Link to post Share on other sites
Dingo Posted May 24, 2009 Report Share Posted May 24, 2009 Dziękuję wszystkim za przybycie na piątą edycję Tomaszowa oraz wszystkie krytyczne uwagi dotyczące organizacji. Wyciągniemy z nich wnioski na przyszły rok i na pewno zadbamy o bardziej dynamiczny przebieg akcji. Tomaszowo jest przecież imprezą dla Was i zależy nam na tym byście się dobrze bawili (nie tylko w obozie). Ponadto dziękujemy za współpracę członkom AWR'u, którzy tradycyjnie pomagali przy budowie i zwijaniu obozu. Link to post Share on other sites
von_Zakapior Posted May 24, 2009 Report Share Posted May 24, 2009 Tomaszowo 2009 jest już historią, do Tomaszowa 2010 zostało jakieś 360 dni - już się zgłaszam. Najpierw podziękowania: - dla Wolfa, Somana, Dziadka, Dingo, Yodiego i pozostałych chłopaków i pań z TeamDelta za organizację Zlotu - jesteście wspaniali!!! Nadludzie :mrgreen: (khe, khe). Mieliście czas spać w ogóle? Organizacja, logistyka itp. pierwsza liga! - osobno dla Waszego pieska za zeżarcie ostatniej niezgrillowanej kiełbasy :-F - dla żołnierzy TF1 armii Andurii za wkład, zaangażowanie i poświęcenie, a w szczególności dla Coreya i jego drużyny - jestem pod wrażeniem, tak trzymać, współpraca z Wami była wielką przyjemnością; - pododdziałowi rozpoznawczemu SAS plus uzupełnienia - a dla Wampira gratulacje za tekst zlotu "No to lipa, Lucjan" :wink: ; - RCM za wspólną walkę, marsze, oraz najważniejsze - herbatę (w końcu jesteśmy Brytole - bez herbaty nie ma wojowania); - "Goatlovers" :-F :mrgreen: za dostarczenie niezapomnianego i strasznie klimatycznego dreszczyka emocji w czasie demonstrowania przy Waszym obozie (wysilałem cały swój (bez)talent dyplomatyczny, aby ich zawrócić do obozu i nie zostać rozszarpanym przez nich) - TF5 za współpracę, a szczególnie za stanie murem (z pałami) za moimi plecami w czasie negocjacji z tymi od kóz; - oraz wielu innym osobom, dzięki którym się zajebiaszczo bawiłem na Zlocie. A teraz negatywy: a. strzelanie sobotnie: strasznie nie podobało mi się, gdy podchodzą do mnie "nieuzbrojeni" cywile, obwieszeni bronią jak manekin w Gunfire. Jak nieuzbrojony, to albo bez broni, albo ukryta. Tak, abym nie wykrył, że ma. Druga kwestia, to średnio jasne zasady, co wojsko może lub nie z nimi zrobić. Muszę przyznać, że bliski byłem wydać rozkaz pacyfikacji obozu, aby ich nauczyć szacunku do armii andurskiej... i szczerze mówiąc, żałuję, że go nie wydałem. Kolejna rzecz, wobec której mam zastrzeżenia, to respy. Troszkę się zrobiła jebanka z tego strzelania. Ja osobiście miałem nadzieję na coś bardziej ambitnego, jakichś medyków itp. Do pracy sztabu chętnie bym się przyp...olił, ale jako d-ca plutonu mogę tylko bezradnie rozłożyć ręce, strzelić obcasami i zagonić swoich podoficerów do roboty. I tak się cieszę, że miałem kompetentnych ludzi, a sztab wydawał niektóre z rozkazów (niestety, nie wszystkie) na tyle elastycznie, że pod mur mnie nie postawili :-F b. zlotowe: koncert tego tam, zespołu - zagłuszał nam szum agregatu, generalnie kwiatek do kożucha; sugerowałbym następnym razem jakieś worki na śmieci przy każdym możliwym miejscu krzyżowania się ścieżek; brak lodówki i basenu w każdym namiocie (a markietantki? ) 8) Generalnie impreza bardzo udana, pogoda dopisała, a herbata w polu smakowała wybornie. Pozdrawiam Link to post Share on other sites
Manfred Posted May 24, 2009 Report Share Posted May 24, 2009 I ja również dziękuję wszystkim za Tomaszowo 2009. Zorganizowanie obozu to po prostu mistrzostwo, woda, toalety, ciepłe jedzenie i picie - czego chcieć więcej. Miło było spotkać starych znajomych i poznać nowych. Strzelanka również miła i przyjemna, chociaż komary żarły :-F Pozdrowienia dla wszystkich, a zwłaszcza dla Andurskiego SGO. Widzimy się za rok ;-) Link to post Share on other sites
bover Posted May 24, 2009 Report Share Posted May 24, 2009 (edited) Chciałbym podziękować całemu TF7A za wspólną zabawe(przy okazji pozdrowic szalonego wojaka z Orilli który samotnie zaatakował nas na bagnach). Bardzo miło było ponownie postrzelać się na tym lotnisku. Jednak bieganie od rana do 13 nie widziac nawet z daleka przeciwnika to troche słabo, podobnie z respem. Nie ma sie co czarowac mogło byc lepiej ale i tak jestem zadowolony. Pozdrawiam i dziękuje TF7A, Team'owi Delta, sąsiadom z namiotów obok z siekierke i szpadel :) zmiennikowi z SGO który zastapił nas o 1 w nocy na warcie, oraz wszystkim innym z którymi się dobrze piło i miło rozmawiało. Dozobaczenia za rok! Edited May 24, 2009 by bover Link to post Share on other sites
Dudek Javny Posted May 24, 2009 Report Share Posted May 24, 2009 Pierwszy raz zawitałem w Tomaszowie, generalnie na plus. Jednak gdyby nie świetna obrona respu Armii Andurii przez ostatnie 2h walk, to zlot byłby bardzo udany pod względem towarzyskim, a pod strzelankowym na dostateczny z małym plusem. Dziękuje wszystkim z TF5 za współpracę! Rozpędzanie pierwszej demonstracji Goatloversów było miodzio! Link to post Share on other sites
Potf0r Posted May 24, 2009 Report Share Posted May 24, 2009 Na Tomaszowie, bywam od samego początku, z lekkimi przerwami i zawsze jest tak samo - super. Więc powtórzę - tak trzymać! A teraz konstruktywna krytyka: - opaski na łapkę były świetnym pomysłem, - respy, do bani, ni cholery nie szło zapanować nad tym, co jakiś czas byłem zmuszony wracać pod respa - tylko po to by 'odebrać' swoich ludzi, wersja sprzed dwóch lat była o niebo lepsza, - nie mam najmniejszego pojęcia co robił sztab - niech wróci w ręce organizatorów, wiem że to więcej roboty - ale wam, wszystko wiedzącym, łatwiej sklecić jakąś akcję. - proponuję zaprzestać 'wyrywkowych' sprawdzeń fps'ów na rzecz, sprawdzania przy rejestracji - bo się kompletnie nie sprawdziło. Subiektywnie: Po tym jak Siergiej wysłał moją drużynę (całe 6 osób) na zwiad kwadratów pod jeziorkiem, nie byłem w stanie określić co się dzieje, nawet w wielkim przybliżeniu. W tej 'bagnistej dżungli' panował totalny chaos, a to trafiliśmy na niekrytą flankę, to na tyły, to na trasę przemarszu, by w końcu się dowiedzieć, że tak naprawdę to Anduria jest wokół. Kilkanaście minut później znowu byliśmy osamotnieni przez wroga. A wszystko to w na obszarze nie większym niż 100m. Po obiadku - identyczna sytuacja - i tak do godz. 18, gdzie straciłem definitywnie głos. Dla zainteresowanych (albo tych dla których to ma znaczenie) - ilu tam natłukliśmy Andurczyków, nie mamy pojęcia - na pewno więcej niż nas. A całe siedzenie w 'bagnistej dżungli' wyglądało tak: Link to post Share on other sites
Lambert Posted May 24, 2009 Report Share Posted May 24, 2009 (edited) @Dudek: To nas ktoś rozpędził..? Wolne żarty... ;-) @Zakapior: Gdzieś te giwery musiały wisieć. Choć rozumiem Waszą konsternację to tak bywa - z cywilami nigdy nie wiadomo... :wink: Dziękuję i pozdrawiam, Lambert Edited May 24, 2009 by Lambert Link to post Share on other sites
von_Zakapior Posted May 24, 2009 Report Share Posted May 24, 2009 @Lambert: jakby giwery wisiały pod prześcieradłami, marynarkami, czy różowymi sukienkami, nie marudziłbym, jednakże co to za nieuzbrojony cywil, który wygląda tak: (Zdjęcie z galerii chłopaków z Szamotuł) Link to post Share on other sites
Kacper_ol Posted May 24, 2009 Report Share Posted May 24, 2009 Na Tomaszowie byłem pierwszy raz i jeśli będzie taka możliwość to pojadę tam jeszcze raz :) Zlot bardzo mi się podobał, część obozowa była wg mnie bardzo dobrze została przygotowana część obozowa z całym zapleczem, ceny w hangar barze przystępne. Część sobotnia też mi się podobała, może trochę za mało postrzelałem ale zewnętrzna ochrona sztabu podczas ostatnich dwóch godzin akcji trochę wynagrodziła chociaż wróciłem do obozu transportem z bolącymi plecami. Podsumowując, gratulacje dla Teamu Delta i "współpracowników" za przygotowanie tego wszystkiego, naprawdę kawał dobrej roboty. Podziękowanie dla chłopaków z TF5 za wspólne krótkie wojowanie, wiem że dostarczyłem wam sporo rozrywki :P P.S. Zakapior, jak głowa ? Link to post Share on other sites
von_Zakapior Posted May 24, 2009 Report Share Posted May 24, 2009 Głowa ok, jeszcze się trzyma reszty organizma. Zapytaj raczej Hansa, co z autem ... Link to post Share on other sites
Lambert Posted May 24, 2009 Report Share Posted May 24, 2009 Eee, ja tam widzę ( od prawej ): budowlaniec ( giwera na plecach ), wędkaż ( klamka w kaburze ), ratownik PCK ( klamki w kaburzach ) i szlachcic, czyli ja ( eMka pod marynarką a rączki z przodu na szelkach ) - no nie ma bata, wyraźnie widać, że nie mają złych zamiarów... :wink: Pozdrawiam, Lambert Link to post Share on other sites
von_Zakapior Posted May 24, 2009 Report Share Posted May 24, 2009 Taaa... biedni uchodźcy... Powtarzam - broń na wierzchu=nieporozumienie. Cywil to ma być nieuzbrojony, bo uzbrojony to już jest tzw. combatant, zgodnie z postanowieniami konwencji genewskiej. Link to post Share on other sites
Ijet Posted May 24, 2009 Report Share Posted May 24, 2009 (edited) A ja się opaliłem ny ryjku czerwoniutko z baiłymi plamami po ICE'ach i bowmanie. Ogólnie to na czole mam flagę biało czerwoną. Co ja jutro w pracy powiem? Ana, no i dzięki za zlot ;) Edited May 24, 2009 by Ijet Link to post Share on other sites
Recommended Posts