Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

"Linia Gotów - Ankona 1944" - Julianówka k. Mińska Maz., 7 września 2024 r.


Recommended Posts

Po długim weekendzie zapisy znów  uaktywniły !

Miło mi poinformować, że jeszcze brakuje nam łącznie 6-8 osób do quorum a strony są zrównoważone. Co do  gry nocnej  zachęcam stronę niemiecką  do liczebniejszego udziału.  Gra będzie bardziej zadaniowa niż strzelankowa, choctego nie zabraknie.     

Link to post
Share on other sites
  • Replies 59
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Posted Images

Posted (edited)

Obie stromy mają Quorum. Zapisy są zamknięte  a strony są wyrównane ! Pozostali spóźnialscy kontakt mailowy ze mną. Decyzja o ew liście rezerwowej. 

Edited by Vlad
Link to post
Share on other sites

Ważne Ogłoszenie !

Do  wszystkich graczy przyjeżdżających w sobotę  ! 

Proszę być na miejscu o godz 8:00  !!!  Chcemy mieć czas na rejestrację, przygotowanie i odprawy.

Start gry jest nieco oddalony od sioła "Julianówka."  Wyjście w teren stron nastąpi  ok godz 9:00 

Rozpoczęcie gry  godz 10:00.  Spóźnialscy na prawdę utrudnią  grę  swoim kolegom.

Dla chętnych jest możliwość noclegu w domku.  Przypominam o tej opcji,  rozliczenie za domek na miejscu.

Link to post
Share on other sites

Mamy pełne składy, łącznie ponad 50 osób. Dla wszystkich przyjeżdżających w piątek. Można przyjeżdżać od 17:00 i kwaterować się. Nocną grę zaczynamy o godz 20: 00, gramy do 22 00. Wyjście w teren 19: 30. Po grze mamy zorganizowane ognisko integracyjne.

Link to post
Share on other sites

Po  22:00  lub wcześniej  jeśli misja nocna się zakończy robimy integrację  przy ognisku.  Zaopatrzenie aprowizacyjne ( kiełbaski, chlebek, dodatki)  na ognisko w  cenie  wejściówki.  Browarki we własnym zakresie.

Link to post
Share on other sites

Hej, 

Pojawiły się pewne wątpliwości więc pytam by je rozwiać. 
W punkcie „Amunicja” jest napisane że jest indywidualna i każdy gracz zapewnia ją sam sobie -rozumiem to, że również to ją wrzucamy do skrzynki amunicyjnej by z WŁASNEJ amunicji uzupełniać magazynki? 
 

Pytam bo zapis o snajperze: „Snajperzy i karabiny maszynowe:
W każdym oddziale może znajdować się 1 (słownie: jeden) snajper wyposażony w czterotakt z lunetą. Snajper zgłasza się do organizatora w zgłoszeniu i na zbiórce. Może posiadać własną amunicję  w ilości 100 BB” - sugeruje jednak że TYLKO snajperzy posiadają WŁASNĄ amunicję. 
 

A jak wiemy przepis szczegółowy jest ważniejszy od ogólnego. 
Tak więc pojawiły się wątpliwości jaką koniec końców amunicję będziemy mieć/czy jakąkolwiek będzie zapewniana?

Pozdrawiam :) 

Link to post
Share on other sites

Kurz opadł, mogę w końcu napisać parę słów dot. gry.

Po pierwsze i najważniejsze - wielkie podziękowania dla @Vlad i Zawadka za zorganizowanie dużej porcji świetnej rozrywki.
Organizacyjnie wszystko było tip-top: począwszy od wyboru miejsca, zorganizowania zaplecza, przez zapewnienie transportu zmotoryzowanego do punktów startowych, skończywszy na szamie. Bestial, socjal, brutal na 100%! I tu uwaga dla chcących zorganizować grę, ale bojących się - nie trzeba od razu zaczynać z tak wysokiego C, ale patrzcie w którą stronę powinniście iść.
Scenariusz przyjemny w swojej prostocie, ale nie prostacki. Tu jednak uważam, że dobrze sprawdziłyby się zasady systemu logistycznego, bo sytuacja w której okrążonym Niemcom skończyłaby się w końcu amunicja mogła parokrotnie zmienić przebieg rozgrywki. Broń Boże, nie jest to zarzut, ale informacja co moim zdaniem jeszcze podwyższyłoby - i tak już wysoki - poziom rozgrywki.

Drugie podziękowania kieruję do całości strony alianckiej.
@Wade1051 za to, że ogarniał całość oddziału amerykańskiego i skutecznie sobie poczynał przy wsparciu dzielnych podoficerów @KubaJozefek i @SikorPL oraz reszty P.T. Towarzystwa ze Stars and Stripes na rękawach.
Osobne wyrazy uznania kieruję do naszych funkcyjnych - medyków: @Octan inc i Filipa oraz obsługi karabinu maszynowego: @PolishPartizan i @Mickiewicz_ za to, że dwoili się i troili w tym piekielnym upale by udzielić pomocy rannym oraz zapewnić nam wsparcie ogniowe. Co prawda Octan powinien zastanowić się nad zmianą profesji na grabarza albo pójść na dodatkowe szkolenie, bo liczba "szóstek" jakie wyrzucał przerażała. @Foorman robił świetną robotę jako brytyjski zwiadowca, @Bullet 83 i @Guzol1 zapewniali nam łączność, która jak zwykle się ciągle rwała i uniemożliwiała koordynację działań Amerykanów i Brytyjczyków. Bywa. Wojna to piekło.

Tradycyjnie dziękuję moim herbaciarzom, których ciągnęli @arkusz86 i @Cortes. Jak na całe 30%, które z siebie daliśmy myślę, że osiągnęliśmy 75% zakładanych celów, a to całkiem nieźle. Strach pomyśleć, co by było jakbyśmy zagrali na połowę naszych możliwości. Miło było zobaczyć w naszych szeregach nowe twarze - na już wysokim poziomie stylizacji. Super, że sprawa się rozwija.

Za wszystkie błędy w dowodzeniu na poziomie strategicznym odpowiadam wyłącznie ja.

Myślę, że mogę zaryzykować i nawet podziękować P.T. Przeciwnikom, za grę. Nie było łatwo, ale zdecydowanie było warto. Oby tak dalej Panowie, widać było zorganizowanie i zdecydowanie, jest postęp. Szczególne wyrazy uznania kieruję do Kolegów, którzy pod wzgórzem 162 wyszli na tyły nacierających Brytyjczyków. Koncertowa akcja, szczere gratulacje.

Teraz trochę dziegciu: co prawda nie zauważyłem bezpośrednio, ale meldowano mi o nieprzyznawaniu się do postrzałów. Ludzie! Przecież w ten sposób oszukujecie nie tylko kolegów, ale przede wszystkim siebie. I nie chcę tu słyszeć pseudo-kontrargumentu: "wy też się nie przyznawaliście!", bo argument tu quoque jest na poziomie stwierdzenia "a u was biją Murzynów!". Powyższe napisałem urbi et orbi, odnosi się to do obu stron sobotniej imprezy.

Podobnie jak kwestia oznaczeń rannego. To już widziałem na własne oczy i nie raz punktowałem w sobotę gagatka, który się ociągał z wyciąganiem trupszmaty. Ludzie! Czy wy jesteście masochistami? Tak lubicie nadmiarowo obrywać? Nie oznaczając się jako ranni znowu - psujecie rozgrywkę innym.

Tyle ode mnie. Dziękuję jeszcze raz za udaną sobotę.

Do następnego.

Link to post
Share on other sites

Vlad & Zavadka -> dzięki wielkie za organizację fajnej gry 

Scenariusz jak napisał Dominik był "przyjemny w swojej prostocie, ale nie prostacki"

Ukształtowanie terenu super zróżnicowane pozwalało na różne taktyki.

Balans stron był chyba idealny i gra była wg mnie bardzo wyrównana.

Dziękuję wszystkim uczestnikom, a w szczególności Wade za rozważne dowodzenie i Młody_brt z którym stworzyliśmy Dream Recon Team ;-)

Grochówka była master class.

Zabrakło mi tylko nieco dłuższego scenariusza nocnego.

Link to post
Share on other sites

Po Grze więc należy wyciągnąć nieco wniosków i powiedzieć na spokojnie.

Jeszcze raz  podziękowanie dla Wszystkich uczestników gry za obecność i zaangażowanie w grę,  za promocję gry grafika na FB  dla @Wade1051  .

Oczami Orga nieco podsumowań

Gra dzienna miała tło historyczne i wszystkie nazwy miejsc we Włoszech były oryginalne, gdzie toczono  walki pomiędzy czerwcem a sierpniem 1944r.  Jak widać pogoda włoska nam dopisała w 102 %

Gra została podzielona na 3 kolejne etapy i okazało się, że czas  potrzebny do wykonania gry był zbyt krótki.  Z tego powodu na to aby zagrać całość  potrzeba by było jeszcze kolejnych 4 – 6 godzin.  W grze wzięło łącznie 51 uczestników i co najbardziej cieszy nie było praktycznie „strat przed bitewnych ”  Teren zaplanowany do rozegrania scenariusza, całość to 123 ha  a rozegrano go na 84 ha.

Z uwagi na panujące warunki pogodowe i intensywność rozgrywki,  zmęczenie  dało się wszystkim we znaki, co nasuwa wniosek, by warto nieco spowolnić grę.  To dało by większy czas na przygotowania stron, ale i możliwości spokojnej analizy sytuacji dla dowódców oddziałów,  prowadzenie rozpoznania, przygotowania ataku i obrony.  W takim przypadku gra musiałaby toczyć się cały dzień lub podzielić ją na dwa dni.  Pytanie czy byliby chętni na tak długą rozgrywkę  ?

Trzeba też wspomnieć o logistyce.  To zarówno amunicja  ale także łączność. Łączność  nie była zbyt możliwa do wykorzystania z uwagi na słaby zasięg radia. ( las, wzniesienia) To co my, jako gracze możemy stosować,  to tylko radia PMR w paśmie obywatelskim czyli 446 MHz. Oczywiście możemy zastosować   inne radia np. pasmo 2m, FRS, etc,  ale to wymaga przeszkolonych radiowców  i odpowiednich anten.  Zgodnie z pomysłem zaopatrzenia amunicji @Domin007 ,  będę nad tym pracował przy następnych rozgrywkach bo warto podnosić realizm.

Kwestia dowodzenia

@Domin007 @Cortes @Wade1051 @Loperenco Lukas . Spisaliście się bardzo  dobrze. To cieszy. W tej grze chciałem  wykonać tzw.  przygotowanie przed bitewne   ( WARNO) .  Poległo to na  wydaniu map i ogólnych wytycznych dowódcom stron , Niemieckiej i Alianckiej.  Wyznaczeni Dowódcy: Lukas, @Domin007 mieli za zadanie przygotować się do prowadzenia działań, podzielić oddziały, ale także  wyznaczyć łańcuch dowodzenia @Loperenco @Wade1051 @Cortes , strategię. Pozostałe działania były zależne tylko od nich.  

Nadmienię tutaj, że trzeba nad tym pracować nadal, wprowadzać działania taktyczne, rozpoznawcze, łącznościowe. Informować dowódców HQ o sytuacji szczególnie gdy teren działań nie pozwala na wzrokowe ogarnięcie terenu gry. To na pewno podniesie i realizm i zaangażowanie  uczestników  do pełnienia różnych ról w grze.

Zrealizowane ETAPY

I etap

Podzielone jednostki  UK i US  miały podejść, rozpoznać niemieckie linie obronne, w terenie przed Ankoną oraz wykonać atak, wypychając siły niemieckie. Atak na lotnisko Viterbo trwał ok 1 godziny i pomimo silnego kontrataku Niemców zakończył się powodzeniem. Oddział niemiecki po zrespowaniu wycofał się na zaplanowaną pozycję wzg 173. Oddział UK mając dłuższą drogę podejścia trafił na silną obronę wzg 162, jednakże po  zajęciu lotniska Viterbo  oddziały US podążały w kierunku wzg 173 zdobywając w/w punkt i doprowadzając siły niemieckie do okrążenia.

Tutaj muszę wspomnieć o małym incydencie po stronie niemieckiej. Chodzi mi o oznaczenie respa  flagą z „ wiatraczkiem”.  Kilku miejscowych ludzi było zbulwersowanych i dobrze, że interweniował kolega Zawadek informując, że prowadzimy działania Reko, zwijając ją  tak by  nie drażniła oczu postronnych.  Powiadomiona była też pani w Ośrodku Julianówka i podała także pewne wyjaśnienia że nic złego nie dzieje. Na przyszłość  prośba by brać to pod uwagę.      

II etap      

Połączone siły Aliantów miały za zadanie zdobyć Port w Ankonie i otworzyć drogę  do Bolonii poprzez otwarcie drogi ss16 do m. Pessaro.   Oddziały niemieckie ufortyfikowały bardzo skutecznie podejście do portu nie pozwalając na szybkie jego zajęcie. Plan ataku  na poprzez wzgórze Monte Torto i w końcu drogę nadmorską ss16 pozwolił na opanowanie umocnień ale silna obrona portu nie pozwoliła na jego zajęcie.  

Etap jednak nie został dokończony ze względów czasowych.  Mam nadzieję, że damy jeszcze radę  dokończyć ten scenariusz od walki o m. Pessaro do zajęcia przełęczy „ Futa” oraz „Il Giogo” w przyszłym czasie.    

 

Misja nocna

Ta gra nie była połączona scenariuszowo z główną rozgrywką. Był to rodzaj krótkiego ćwiczenia umiejętności rozpoznania terenu, poruszania się w nim z mapą, ew. kompasem, bez konieczności walki. Oddział niemiecki zrzucony w terenie w 2 punktach wykonał ześrodkowanie bez strat własnych i przeszukał okolicę ukrycia skrzyni. Niestety nie udało się  jej odnaleźć choć byli blisko. Być może teren był zbyt zarośnięty i nie sprzyjało to  znalezieniu oznaczeń lightsickami. Skrzynkę podjąłem po grze i była  na swoim miejscu, czyli nikt z miejscowych jej nie zabrał.  Mój pomysł na następną  taką rozgrywkę nocną będzie raczej zmuszał obie strony do skrytego poszukiwania zdobycia ładunku.

Proszę dowódcę strony Niemieckiej  Lukas @Loperencoo swój  raport (AAR )po grze. 

Na koniec jeszcze raz  Dziękuję

i pozdrawiam.  Vlad 

Ww2_europe_map_italy_june_until_december_1944.jpg

teren.jpg

Link to post
Share on other sites

Dzięki serdeczne za grę, zusammen na plus. Fajnie się było znowu z Wami zobaczyć, pokopać umocnienia i "powymieniać" kulkami. 
 

W dniu 9.09.2024 o 21:47, Domin007 napisał:

Tu jednak uważam, że dobrze sprawdziłyby się zasady systemu logistycznego, bo sytuacja w której okrążonym Niemcom skończyłaby się w końcu amunicja mogła parokrotnie zmienić przebieg rozgrywki.

Nie wiem jak inni, ale w drugim oddziale zeszło relatywnie mało amunicji. Ja przez całą grę wystrzeliłem może z 40 kulek? Sephowi ładowałem KM raptem ze 3 razy, więc nie byłoby tak źle. Bardziej bym się martwił o Waszą stronę, bo Thompsony ładnie sypały xD.

W dniu 9.09.2024 o 21:47, Domin007 napisał:

Tradycyjnie dziękuję moim herbaciarzom, których ciągnęli @arkusz86 i @Cortes. Jak na całe 30%, które z siebie daliśmy myślę, że osiągnęliśmy 75% zakładanych celów, a to całkiem nieźle. Strach pomyśleć, co by było jakbyśmy zagrali na połowę naszych możliwości.

Cytując naszego wspaniałego kolegę Mickiewicza "hmm, ciekawe" 
 

W dniu 9.09.2024 o 21:47, Domin007 napisał:

Teraz trochę dziegciu: co prawda nie zauważyłem bezpośrednio, ale meldowano mi o nieprzyznawaniu się do postrzałów. Ludzie! Przecież w ten sposób oszukujecie nie tylko kolegów, ale przede wszystkim siebie. I nie chcę tu słyszeć pseudo-kontrargumentu: "wy też się nie przyznawaliście!", bo argument tu quoque jest na poziomie stwierdzenia "a u was biją Murzynów!". Powyższe napisałem urbi et orbi, odnosi się to do obu stron sobotniej imprezy.

Ze strony Kampfgruppe Loperenco, nie zauważyliśmy przekrętów z Waszej strony. Jedyne co to parę razy, któryś herbaciarze nie krzyczeli "dostałem", tylko schodzili bez słowa i czasami zapominali o trup szmacie, ale to nic strasznego. Natomiast w fazie 2, oba nasze oddziały wspominały o wątpliwościach co do spadaków US. Nie będę przybliżał opisów, niech sobie sami przemyślą sprawę, czy warto wnerwiać innych. Każdy inaczej do tego podchodzi, a w tej i tak małej społeczności, nie chcemy kwasów ani ubytków.

Klasycznie, parę uwag co do gry:
Okopy. Linia Mareth pokazała, że organizator (jeszcze raz, dzięki Domin) może wyznaczyć jakiś czas, żeby strona broniąca się mogła do tej obrony przygotować, a ten czas można pożytecznie wykorzystać. Szkoda, że Linii Gotów tego zabrakło, ale i tak wyszło nam nieźle. Nie będę ukrywał, strona Niemiecka, a przynajmniej nasza grupa GDW, lubi robić umocnienia, żebyśmy mieli jakieś szanse, a strona Aliancka na pewno będzie miała większą frajdę z kombinowania jak tę obronę rozbić, zamiast zwykłego guns blazing, więc mam nadzieję, że na kolejnych grach będzie wyznaczony czas na kopanie. Tutaj też kolejny już apel do Niemców, łopatki piechoty na Nestofie są bardzo fajne i przy tym tanie :)
Saperzy. Jak wyżej. Mam wrażenie, że przez bardzo ograniczony czas na okopanie się, saperzy praktycznie nie mieli zadań.
- Faza 3. Do tej fazy mam mieszane uczucia, bo z jednej strony mieliśmy grać do 16, więc trochę niefajnie ze strony Pań, że przyjechały zawczasu i nagliły, żeby grochówkę odebrać, bo chcą wracać do domu. Moim zdaniem jak mamy coś zagrać to powinniśmy to dograć o ile nam starczy sił, a nie przez to, że komuś się spieszy. Jednakże z drugiej strony, mieliśmy się bronić dosłownie przy głównej drodze dojazdowej do Julianówki, więc pewnie co chwila byśmy mieli przerwę przez cywila, więc jeśli teren działań by nie był przesunięty to może dobrze, że ta faza się nie odbyła :/
- Koszt. Nie wiem jak to wyglądało od zaplecza, ale scenografii praktycznie nie zauważyłem. Do tego trochę wody, grochówka, kiełby i paliwo organizatora. Nie wygląda to na jakiś gigantyczny koszt. Ponadto lasy, w których graliśmy, niby były prywatne, ale nie były ogrodzone, przez co cywile i samochody się szwędały. Tu sobie trzeba zadać pytanie, czy generowanie kosztu wejściówki na poziomie 120zł, praktycznie przez wynajem małego pola namiotowego, kibla i paru wiat z ławkami jest tego warte. Chyba lepiej by było zagrać na Woli Wodyńskiej. Osobiście taka kwota mnie nie zabolała (głównie, bo miałem blisko), ale niektórych graczy, szczególnie młodszych, mogła odrzucić, między innymi jak ktoś musi doliczyć nie tak tanie paliwo.

Do zobaczenia w grudniu na Wielkiej Wojnie.

Link to post
Share on other sites

@Vlad mam konto na WMASG od lat ;)

Dzięki wielkie Vlad! świetnie zorganizowana gra! Moja uwaga do organizacji jest jedna - brak umocnień i brak czasu na ich budowę.

Niemcy mogli zostać umówieni na grę i odprawieni o 8.30 żeby mieć czas na budowę umocnień albo budowa umocnień przez organizatora z kosztów imprezy albo organizacja budowy umocnień z sporym wyprzedzeniem, albo wpisanie budowy umocnień w grę nocną? nie znam najlepszego rozwiązania, na zorganizowanie obrony w nowych miejscach mieliśmy po kilkanaście do 20 minut (zmęczeni, po przemarszu)

@Domin007  jestem przekonany że w naszym środowisku nie ma termosów i że każdy przyznaje się do otrzymanego postrzału. Myślę że osobie strzelającej może się wydawać że trafiła, a kulki szczególnie na większym dystansie w lesie mogą zboczyć, trafić w liścia, nie dolecieć itp. Wywaliłem 2-3 magazynki z MP40 na dystansie na którym teoretycznie powinienem trafić, wróg nie zszedł, myślę że po prostu nie trafiłem i nie mam z tym problemu (nie zakłam że Alianci nie przyznają się ;) ). Widziałem jak Niemcy po trafieniu od razu wyciągali szmatę i schodzili na respa, nie spotkałem się z Niemcem który by udawał że nie został trafiony. Stojąc trochę z tyłu widziałem sznury kul które przechodziły bardzo blisko broniących się Niemców ale w danej chwili żadna nie trafiła więc może to tylko wrażenie strony atakującej. Schodziłem zabity z 7-8 razy, 6 Amerykanów na pewno trafiłem, według mnie walka była Fair Play.

Co do logistyki to przestrzegaliśmy zasad Vlada, nie mieliśmy odciętej drogi do respów więc ładowanie na respie było możliwe - widziałem wiele osób które schodziły załadować się na respa pomimo że żyły, sam raz tak zrobiłem. 

Opiszę działania niedługo ;)
 

Link to post
Share on other sites

Na start wielkie dzięki dla @Vlad za organizację gry. Trzeba w to włożyć dużo roboty więc doceniam!

Podziękowania również obu stronom za coraz większy poziom stylizacji i fajną grę bez większych kwasów.

Pogoda moim zdaniem dopisała i o ile było ciężko, to jednak klimat był odpowiedni. Teren też całkiem fajnie dopasowany. Żeby dostać coś bardziej odpowiedniego na włochy, to chyba trzeba było by się wybrać w góry :D Miejsce zakwaterowania też spoko, zupka dobra, ogólnie fajnie. Kilka momentów zapadło mi szczególnie w pamięć np. kiedy podczas drugiej fazy miałem awarię broni i udało mi się ją naprawić pod ogniem, kiedy amunicyjny brytyjskiego mg zostawił ich skrzynię pod naszymi pozycjami lub pan, który w nocy pojechał sobie do lasu załatwić potrzebę fizjologiczną nr. 2 xd.

Przechodząc do samej gry, zacznijmy od części nocnej. Scenariusz był jak najbardziej w porządku, w miarę luźny ale angażujący, mający kilka następujących po sobie celów, generalnie spoko. Po naszej stronie były wątpliwości co do miejsca schowania skrzynki. Wydaje mi się, że w tym wypadku barierą blokującą nas przed spełnieniem celu powinna być druga strona, a nie umiejscowienie skrzyni czy innego celu. Miejsce, w którym była ukryta było otoczone z każdej stroną ścianą mega gęstwiny, a w środku tej gęstwiny był jeszcze rów, gdzie znajdowała się skrzynia. O ile dobrze rozumiem, jedynym sensownym wejściem w pierścień gęstwiny była bardzo wąska ścieżka znajdująca się dosłownie po przeciwnej stronie naszego podejścia, która w nocy byłaby prawie niezauważalna. Krążyliśmy ok. godziny jakieś 50m-100m od skrzyni i po prostu nie mogliśmy się przedrzeć przez krzaki, bo to naprawdę była prawie lita ściana, a przynajmniej takie odnieśliśmy wrażenie w nocy. Gdyby alianci wiedzieli gdzie jest skrzynia albo mogliby się dowiedzieć po wykonaniu jakiegoś zadania i miejsce ukrycia byłoby dużo prostsze, to przynajmniej mielibyśmy okazję nawiązać walkę i byśmy się dobrze bawili. Koniec końców nocka skończyła się na krążeniu po lesie i tyle. Generalnie, to sugerowałbym podejść do celów (szczególnie nocnych) w taki sposób, żeby samo ich wykonanie było proste, a spotkanie sił było prawie pewne i to ono utrudniało ich wykonanie. Myślę, że to by była lepsza zabawa dla wszystkich.

Co do gry dziennej, to ogólnie spoko rozgrywka, w miarę luźna, cele proste i jasne. Oddział Loperenco bawił się dobrze, bo sami sobie postawiliśmy zadania i każdy w oddziale cały czas działał, choć samego strzelania za dużo nie mieliśmy szczególnie w pierwszej fazie.

Dokładam swoje +1 do uwag @Meister. Moim zdaniem są trafne (szczególnie punkt drugi i trzeci). Poza nimi jest jeszcze jedna rzecz, do której muszę się przyczepić, a jest to niejasność co do celów pierwszej fazy dla poszczególnych stron. W rozmowach po grze otrzymałem takie wiadomości, że cel aliantów został zmieniony w trakcie gry i myśleli oni, że muszą zdobyć wzgórze 173 żeby zamknąć nas w kotle i wygrać fazę. Z drugiej strony my myśleliśmy, że musimy utrzymać przynajmniej 1 z trzech punktów. Nie chodzi tu już o wygraną czy przegraną, tylko o to, że siedzieliśmy na dupie na wzgórzu 162 myśląc, że musimy to po prostu utrzymać i zastanawialiśmy się czy nie iść pomóc Lukasowi ale stwierdziliśmy, że skoro obrona wzgórza 162 będzie wykonaniem zadania, to nie ma co ryzykować jego utraty i siedzieliśmy w miejscu.

Koniec końców było naprawdę fajnie i choć osobiście zatęskniłem za systemem logistycznym i dodatkowym czasem na okopanie to rozumiem, że nie każda gra musi być mega milsimem i każdy ma swój styl organizacyjny więc no problem.

Jeszcze raz dzięki! I do zobaczenia na kolejnych grach.

 

Link to post
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

Loading...

×
×
  • Create New...