

Kuba
Użytkownik-
Content Count
1,854 -
Joined
-
Last visited
Everything posted by Kuba
-
Panowie - spokojnie. Prawem pewnego wieku jest głupota, brak wyobraźni i myślenie życzeniowe. A jedynym lekarstwem na powyższe jest bolesne zetknięcie się z twardą rzeczywistością. Bo póki co każdy z Waszych argumentów, choćby najbardziej sensowny, będzie wypierany jako uderzający w samooceną takiej młodej osoby i zawsze znajdzie się na niego jakaś autoafirmatywna kontra typu "no ale", "prawie wojskowy", itp. - jak wyżej. Przysłowia mądrością narodu: nie wiesz co wódka kiedy nie piłeś, nie wiesz co wojsko gdy nie służyłeś. Na więcej szkoda prądu...
-
Acha - do ochrony przed trafieniem z 600 fps z 20 m potrzebujesz kamizelki kuloodpornej (sic!), żeby (cyt.) "nie uszkodzić sobie czegoś". Wybacz ironię w święta, ale to naprawdę jest tak gigantyczny nonsens, że muszę zapytać: Ta kamizelka co ją nosisz dla bezpieczeństwa to sam kevlar, czy nosisz też wkłady ceramiczne, na wypadek gdyby ktoś strzelił z 10m z 601 fps? Jakkolwiek jakaś cząstka racji w tym jest - noszenie plastikowego hełmu i kamizelki z karimaty, może być uzasadnione w wypadku osób, które boją się dyskomfortu związanego z otrzymaniem trafienia. Lepsze to, niż krzyki o limity
-
Pomijając kwestię (braku) czytania ze zrozumieniem. Do czego na polu walki służy noktowizor, (chyba) wiemy. Ale do czego służy atrapa noktowizora w Airsofcie? Mimo innych zapatrywań, nie będę się śmiał z ludzi, którzy noszą na sobie prawdziwy sprzęt i nie odstają od reszty. Ale na widok delikwentów z kamizelkami wypchanymi karimatą, plastikowymi atrapami noktowizorów na plastikowych atrapach hełmów i z doczepionym do kamizelki "MDML z wiatraczkiem" - zawsze ostentacyjnie popukam się w czoło. I mam do tego dokładnie takie samo prawo jak oni do robienia z siebie ...choinek. Ja noszę ze
-
Jak ktoś wciska na siebie tony szpeju, narzeka, że go w krzyżu od tego łupie i szuka porady - ale broń Boże polegającej na sugestii odchudzenia oporządzenia - to jest XXXXXXX. Jeśli ktoś ładuje na siebie tony niepotrzebnego mu z żadnego racjonalnego powodu (jak np. zadanie, rekonstrukcja, etc.) szpeju - to jest debilem. A szczególnym okazem debila pospolitego, są delikwenci, którzy na plastikowe repliki hełmów zakładają plastikowe atrapy noktowizorów (najlepiej jeszcze w dzień). Takie jest moje zdanie. Myślących inaczej na siłę . Staramy się nie pisać bardziej dyplomatycznie.
-
Tylko, że kupując Navcomma w Polsce możesz dochodzić uprawnień z tyt. niezgodności towaru z umową i gwarancji. Kupując od skośnookich, "niekoniecznie". Osobiście nie mam zaufania do QC w ChRL i wolę mieć "serwis" na miejscu. Choć oczywiście rzecz warta uwagi, pod warunkiem, że znajdzie się wystarczająco odważnych, żeby to kupić i sprawdzić...
-
To jest zwyczaj, nie zasada i nawet gdyby przyjąć, że jest on w 100% powszechny, to i tak problem tkwi w "jeżeli można ". Generalnie pod względem ochrony twarzy nie wymyślono jeszcze niczego efektywniejszego, niż wszelkiego rodzaju maski. Inne rozwiązania dają mniejsza ochronę, chociaż być może większą wygodę/komfort. Natomiast po co chronić tył głowy - nie wiem i nie śmiem dopytywać. :icon_wink: Ale patrząc realnie wyjścia widzę tylko dwa. Takie albo takie. No, może trzy. :wink:
-
Być może, ale nie jestem psychologiem i posługuję się potocznym znaczeniem tego słowa. A gdyby brnąć w talmudyczne rozważania, to mogłoby się okazać, że tak samo jak Ty...
-
O to, pytaj tych, którzy wprowadzają na milsimie limit 450 fps, a nie mnie. :icon_smile: Zapewne z powodu udziału w zbyt wielu "symulacjach". Pozostaje tylko pytanie kto?
-
Jeżeli będą one polegały na zestrzeliwaniu nieistniejących obiektów latających, wyimaginowanymi rakietami - to raczej tak. Bo tak skomplikowane i odpowiedzialne zadania zdolni są wykonać jedynie wysoko wykwalifikowani specjaliści z Mazowsza. Słyszałem nawet, że macie dla nich taki specjalny ośrodek... Tyle tytułem odwzajemnienie uprzejmości przed którą, jak widać, powstrzymać się nie mogłeś. A teraz do brzegu. Sens pytania które zadałeś jest problematyczny. Umiejętności nawiązywania relacji interpersonalnych oraz kreowania piaru, niewątpliwie pomogą zdobyć tzw. szacunek środowiska. Tyle,
-
Na tak postawione pytanie nie potrafię udzielić Ci odpowiedzi, ponieważ my nigdy nie zabiegaliśmy o "szacunek". Wystarcza strach...
-
W granicach w robienia z milsimu hucpy, zdecydowanie tak. To jak szerokie są te granice, to już inna kwestia, co do której się nie wypowiem. Ponieważ formułując swój pogląd nie miałem na myśli lichwiarskich spekulacji, na wirtualnym kapitale.
-
Masz rację Krecie tyle, że ja poniekąd to miałem na myśli. Oczywiście nie pod kątem "bliskości" organizatora. Ale nie czarujmy się, jeśli ktoś ma jakąś markę, to nie tylko prędzej dostanie "bardziej atrakcyjne" (odpowiedzialne) zadanie ale i może sobie pozwolić sobie na "negocjowanie" warunków udziału w grze. To naturalne i "wolnorynkowe" - każdy dostaje coś w zamian i wszyscy są szczęśliwi. O ile mieści się to w granicach rozsądku, inaczej może z tego wyjść tzw. ustawka.
-
Akademickie rozważania Panowie. Skoro szeroko pojęty AS dotknęła atomizacja tzw. środowiska czy "dyskontynuacja" z powodu jego rozrostu, to wstrząsy wtórne czuć też w milsimie. Ale idea ma się całkiem dobrze - czego dowodem coraz częstsze przylepianie sobie etykiety "milsim" li tylko dla lansu... :icon_smile: Co do imprez i "integracji". Milsim jest formą na tyle wymagającą, zarówno wobec uczestników jak i organizatorów, że - w przeciwieństwie to typowego AS - większe imprezy zawsze będą raczej wyjątkiem. Choćby tylko dlatego, że ludzie którzy potrafią dowodzić powyżej dr. z drzew nie spadaj
-
Cóż za błyskotliwa riposta... Skoro mam HC to go używam. Będzie tego z 6 razy na przestrzeni ostatnich 8 lat. Częściej się boję, bo kiedyś jak wyciągnąłem je z tej ołowianej szafy co w niej je trzymam, to zapomniałem okien zasłonić i sąsiadowi kury przestały się nieść na dwa miesiące...
-
Kolejny lans-wątek? Ja mam taką skrzynię 100x50x70 cm i tam trzymam najczęściej używane elementy oporządzenia. W 90% szytego na indywidualne zamówienie lub samodzielnie. A w drugim pokoju wiszą sobie na ścianie 3 karabinki i 1 km. Lansujemy się dalej? Żeby było śmieszniej, akurat dzisiaj rozmawiałem z kolega z trochę innej branży, który ostatnio będąc na strzelnicy obserwował Airsoftowców zbierających się na postrzelankę. Jak stwierdził, pierwszy raz w życiu widział chodzące choinki bożonarodzeniowe ... Niech każdy bierze co mu się podoba. Jeden całą szafę, plastry rozgrzewające i leki
-
Nieśmiała sugestia - uczciwości do tego .
-
Nie. Ale czytając posty PT Kolegów, coraz poważniej myślę nad założeniem czegoś w rodzaju redwatcha. Tylko ze słowem "imbecyl", w nazwie... :icon_smile:.
-
Trochę tępawa ale podobno kogo Bóg chce zgubić... :icon_smile: Ja wiem o czym piszę, Ty najwyraźniej nie bardzo. Życzę, żeby to wynikało z braku kontaktu ze zjawiskiem. A póki co, (po piszesz wtedy od rzeczy - jw.) i jednak wciągnij tę szpilkę z komputera. Zanim się zwarcie zrobi...
-
Łzy wzruszenia zalewają mi mój markowy gajerek od Parteigenosse Bossa. A najbardziej rozrzewniła mnie przaśna i pokrzepiająca opowieść o wielkiej rodzinie... Dodałbym coś więcej, ale skoro nie załapałeś do czego (a nie kogo) nawiązywała kpina...
-
Jeśli chodzi o akronimy i CCS, to w nich o nic nie chodzi. Wszystko to są brednie służące do brandzlowania się przez odgrywanie teatrzyku, zamiast realnego działania. A szukanie odpowiedzi na swoje pytania, mogłeś zacząć od pracy własnej. Ale skoro już padły: TOC - tactical operations center. Grupa ludzi ubrana w świeżo odprasowane mundury najnowszego wzoru siedząca przy grillu i w przerwach pomiędzy robieniem sobie zdjęć wydająca rozkazy mniejszej liczebnie grupie, wykonującej realne zadania w polu. AAR - after action report. Pisemne, dokonane wg określonej formuły, roztrząsanie działań
-
Brawo - co prawda zapoznanie się m.in. z powyższym rozporządzeniem sugerowałem ponad 2 tygodnie temu, ale lepiej późno niż wcale. Pozostaje tylko mieć nadzieję, że rozumiesz tekst, który wkleiłeś. Choć obawiam się, że nie za bardzo, skoro nie potrafisz zrozumieć tego co się do Ciebie pisze prostym językiem. Wyraźnie zaznaczyłem w poście nr 102 objęcie zakresem 61 KW bezprawnego użycia munduru (sugerując już w poście nr 98 zapoznanie się z właściwą ustawą i rozporządzeniami), odnosząc kwestię gwarancji konstytucyjnych do innego fragmentu Twej wcześniejszej wypowiedzi. W którym sugerowałeś,
-
Szpargale, dyskusja mnie nie bulwersuje w żadnej mierze (najwyżej nieco bawi). Problem polega jedynie na tym, że kiedy ja odnoszę się do meritum - choćby w sposób ironiczny, Ty kontrujesz argumentami ad personam. Dokładnie jak wyżej. Co chyba faktycznie wyczerpuje, w chwili obecnej, płaszczyznę do dyskusji pomiędzy nami, ale w żadnej mierze nie pozbawia mnie prawa do wyrażania (w ramach obowiązujących na tym forum zasad) swojego zdania i poglądów na interesujące mnie tematy. Nawet jeśli jest to dla Ciebie niezręczne lub kompromitujące. Dziękuję za możliwość wspólnej dyskusji.
-
Wiem, że Ty nie wiesz o czym teraz mówisz - a przynajmniej nie rozumiesz wypowiedzi, której urywek komentujesz. Przeczytaj ją jeszcze raz i wtedy zastanów się nad (bez) sensem swojego pytania. Oraz nad tym czy powinieneś je zadawać mnie, czy "ludziom o otwartych umysłach". A odpowiadając na Twoje pytanie, kim jestem, to w stosunku do Ciebie i Tobie podobnych, aktorów i scenarzystów teoretyków - zawsze będę tym: http://www.youtube.com/watch?v=aF9AH6MS9Lo O ile rozumiesz pojęcie metafory...
-
Wyjątkowo zgadzam się z przedmówcą - wszystko sprowadza się do perspektywy. Dla nas symulacja sprowadza się do spraw technicznych i w 100% realnych - w tym zakresie pokonujemy podobnego rodzaju przeszkody, co w tzw. realu. Natomiast, jak wzorcowo ukazuje to opublikowany materiał, osoby o "otwartych umysłach" symulację traktują jako naśladownictwo i odgrywanie ról, przede wszystkim po to aby poczuć się w swoich głowach, tak jakby byli prawdziwymi żołnierzami. Więc równiez na zdrowie, bo na rozum...
-
Ad. Dread - uspokój się i przestań bredzić. Nie wiem co ma poruszana przez Ciebie teraz kwestia do problematyki art. 61 KW? Ale podpowiem, gdybyś to przeoczył, że obecnie nie istnieje państwo nazwie Großdeutsches Reich, potocznie nazywane Trzecią Rzeszą. Natomiast jeśli chcesz uzyskać opinię prawną na okoliczność prawnych uwarunkowań uprawiania rekonstrukcji historycznej, to mogę ją dla Ciebie sporządzić. Po wcześniejszym przelanie na moje konto stosownej kwoty... Ad. Marcin_d - co prawda znany jest mi wypadek ucznia szkoły średniej (nomen omen, też Marcin :icon_wink:), który jako Małopols