Cortes Posted July 13, 2020 Report Share Posted July 13, 2020 (edited) Marzec 1943r .Kpt. zur See Von Rose po powrocie z fatalnej wycieczki na „Wyspę Ośmiornicy” długo nie mógł dojść do siebie. Na szczęście częste akcje jego flotylli przeciwko rajdom brytyjskich kutrów z desantami komandosów, pozwoliły trochę zatrzeć pamięć o niefortunnej przygodzie. Mimo, że musiał złożyć w dowództwie oficjalny raport, to sprawa rozeszła się po kościach. Ale wyprawa nie dawała o sobie zapomnieć. Raz jeszcze udał się do archiwum jugosłowiańskiej marynarki i obejrzał dokumenty. Uderzył go jeden fakt: w opisie zegara było, że duża wskazówka pokaże kierunek na Kryształ. Duża wskazówka o godzinie podanej przez Śpiewające Drzewo!. To musiała być jakaś pomyłka! Że też wcześniej nikt na to nie zwrócił uwagi. Duża wskazówka o pełnej godzinie zawsze pokaże 12tą! Ale profesor Rioletto przeszukał kierunek godziny 12tej ( podany we wskazówce z butelki ukrytej na leśnej polanie) i nic nie znalazł! Może chodziło nie o dużą, a o małą, ale grubą (zazwyczaj w zegarach) wskazówkę? Błąd w tłumaczeniu z obcego języka? Nowy duch wstąpił w kapitana, ale wiedział on, że nie ma szans na przeprowadzenie ponownych badań terenowych. Alianci opanowali już całe wybrzeże Afryki. Dowództwo marynarki ściślej pilnowało swoje załogi, a Gestapo każdą oddolną inicjatywę traktowało jak potencjalny spisek i zdradę. Edited July 13, 2020 by Cortes redakcja tekstu Quote Link to post Share on other sites
SikorPL Posted July 13, 2020 Report Share Posted July 13, 2020 Carlo Resio, już nadstawia ucha ... Quote Link to post Share on other sites
Cortes Posted July 13, 2020 Author Report Share Posted July 13, 2020 Śpiewające drzewo przemówi dopiero za niecały rok, ale warto się do tego przygotować. Quote Link to post Share on other sites
mareq Posted July 14, 2020 Report Share Posted July 14, 2020 Czyli co? Odwracamy sytuację? Teraz alianci będą stacjonować w wygodnym obozie a niemcy się zakradną na wyspę? Apetyt zaostrzony. Mogę powiedzieć w ciemno: wchodzę w to :) . Quote Link to post Share on other sites
wish Posted July 14, 2020 Report Share Posted July 14, 2020 Chętnie popilnuję obozu, nawet jak będzie padać. Quote Link to post Share on other sites
Dr Klauss Posted July 14, 2020 Report Share Posted July 14, 2020 Po tej misji najpewniej smutni panowie z czaszkami przypłyną z całym oddziałem, czołgiem, zwiadem lotniczym i psami :D Quote Link to post Share on other sites
Vlad Posted July 14, 2020 Report Share Posted July 14, 2020 Brzmi ciekawie Quote Link to post Share on other sites
Cortes Posted July 14, 2020 Author Report Share Posted July 14, 2020 Nie można powielać scenariuszy odwracając tylko strony, więc będzie inaczej niż było. Oczywiście miejsce wymusza pewne podobieństwa, ale postaram się, żeby było ciekawie. Quote Link to post Share on other sites
Vlad Posted July 14, 2020 Report Share Posted July 14, 2020 Jeśli tylko termin dopiszę będę. Czekam zatem. Quote Link to post Share on other sites
Pazur88 Posted July 14, 2020 Report Share Posted July 14, 2020 10 godzin temu, wish napisał: Chętnie popilnuję obozu, nawet jak będzie padać. Zapisujesz się do chorwackich bimbrowników-przewodników? ZHIS czeka z niecierpliwością. To lepsze niż kolejny odcinek ulubionego serialu. Zagramy kogo trzeba(po łowieniu ryb w szczerym polu nic nam nie straszne). Quote Link to post Share on other sites
mareq Posted July 15, 2020 Report Share Posted July 15, 2020 W szczerym polu to można było ino kleszcza złowić :) . Quote Link to post Share on other sites
Domin007 Posted July 15, 2020 Report Share Posted July 15, 2020 15 godzin temu, Cortes napisał: Nie można powielać scenariuszy odwracając tylko strony, więc będzie inaczej niż było. (...) Mam wrażenie, że kiedyś się udało... ;) Quote Link to post Share on other sites
Cortes Posted July 15, 2020 Author Report Share Posted July 15, 2020 No tak udało się, ale dzięki słabej pamięci uczestników, którzy powielili błędy przeciwników z pierwszej gry :-). Quote Link to post Share on other sites
Cortes Posted August 19, 2020 Author Report Share Posted August 19, 2020 Kiedy niemiecka ofensywa na Kaukaz skończyła się stalingradzką katastrofą, a Afrika Korps uległ naporowi alianckich sił, atakujących z dwóch stron, niemieckie plany zaspokojenia potrzeb na ropę z pól naftowych Zakaukazia i Iraku spełzły na niczym. Niemiecka armia i gospodarka musiała zadowolić się źródłami dostępnymi w Europie. Większość z nich, to były małe złoża. Jedynymi znaczącymi były pola naftowe w Rumunii, w okolicach Ploeszti. Oprócz wydobycia ropy odbywała się tam jej przeróbka w wielkich rafineriach. Alianci doskonale zdawali sobie z tego sprawę. Amerykańskie 9 i 8ma Armie Powietrzne zaplanowały strategiczny atak na pola naftowe i rafinerie Ploeszti. Pierwsze naloty z lotnisk w Egipcie nie przyniosły właściwie żadnych rezultatów. Spowodowały tylko rozbudowę rumuńskiej i niemieckiej obrony przeciwlotniczej pól naftowych i rafinerii. Następne rajdy pojedynczych dywizjonów rozpoznawczych i bombowych przeprowadzono z lotnisk w opanowanej właśnie Libii. W ich trakcie, na trasie planowanego zmasowanego ataku, rozpoznano stanowiska radarowe w okolicach Szybenika i Splitu. Radary te koordynowały obronę przeciwlotniczą na trasie z Brindisi do Ploeszti. Dowództwo wojsk amerykańskich w północnej Afryce zastanawiało się nad najlepszym sposobem neutralizacji niemieckich radarów. Rozpatrywano nalot szybkich lekkich bombowców, ostrzał artyleryjski z okrętów podwodnych czy rajd rangerów. Wszystkie te operacje musiałyby być przeprowadzone dostatecznie wcześnie przed nalotem, aby być pewnym ich skuteczności, ale to dałoby nieprzyjacielowi szansę na naprawę instalacji. W końcu wybrano całkiem inną metodę – walki elektronicznej. Zdecydowano o użyciu nowej aparatury do zakłócania radarów. Miała ona być uruchomiona tuż przed tym, jak wyprawa bombowa wleciałaby w zasięg niemieckich radarów. Aparatura skonstruowana w MIT Radiation Laboratory była już gotowa. Czekała na załadunek w Nowym Jorku. Dowództwo amerykańskie szukało celu, aby jak najszybciej przekonać się o jej przydatności. Pomysł, żeby ją wykorzystać do ochrony nalotu na Ploeszti chwycił. Aparaturę załadowano na szybki transportowiec i wyekspediowano do północnej Afryki. Razem z nią na pokładzie statku znalazł się kpt. Charles Gordon – doktor inżynier MIT, współtwórca „Silent Drum”, jak nazwano zagłuszacz. Miał on na miejscu dostroić urządzenie do charakterystyki promieniowania niemieckich radarów. Do tego potrzebne były precyzyjne pomiary. Quote Link to post Share on other sites
Cortes Posted September 27, 2020 Author Report Share Posted September 27, 2020 Niefortunna wycieczka na Wyspę Ośmiornicy oznaczała dla panny Francesci da Silva utratę pracy. Co prawda miała pod swoją pieczą archiwum Profesora Rioletto, dotyczące wykopaliska na terenie pałacu Dioklecjana w Splicie, ale nie gwarantowało jej to utrzymania swojej pozycji na Uniwersytecie w Palermo. Tym bardziej, że była daleko od niego, dalej , niż wrogie wojska na wybrzeżach Afryki. Zabezpieczyła archiwa profesora, a szczególnie te dotyczące wyprawy po Kryształ Szczęścia. Opis ich wysłała do Palermo, do przyjaciela Rioletto, profesora Michele Panciotti, który swego czasu wyszukał informacje o legendzie świętego Calogero i jego Krysztale Szczęścia. Profesor Panciotti ( po przestudiowaniu jej teczki personalnej, a szczególnie załączonych fotografii) poinformował ją, że jest zainteresowany współpracą z nią. Poinformował ją o swojej niedalekiej wizycie w Splicie. Niebawem na konto panny da Silva w Banco Italiano we Splicie wpłynęła pensja za zalegle miesiące pracy i zaliczka na dwa następne. Quote Link to post Share on other sites
Domin007 Posted October 23, 2020 Report Share Posted October 23, 2020 Pokój nr 39 w gmachu Admiralicji, Londyn, 14 maja 1943 r. - Penwood! To chyba do Ciebie! - komandor porucznik Ian Fleming zmiął kulkę papieru i rzucił nią w niewysokiego młodego podporucznika pracującego w kącie pokoju. Ten spróbował złapać papier w locie, ale wstając tak gwałtownie pchnął biurko, że, ku uciesze kilku dziewcząt z Królewskiej Morskiej Służby Kobiet, spadły z niego teczki z dokumentami. – Ty się zajmujesz takimi bzdurami… - Takimi, to znaczy jakimi komandorze? – wycedził podporucznik. Fleming powoli wstał, założył marynarkę od munduru i podszedł do młodego oficera i spojrzał mu w oczy. - Mistycznym, okultystycznym hokus-pokus. Gdyby nie wyraźne polecenie starego to bym te bzdury wyrzucił, ale wyraźnie kazał przekazywać takie rzeczy tobie. No więc przekazuję… Komandor ruszył do drzwi. – Nie wiem kogo znasz, ale podziwiam… Rzeczywiście, podporucznik sir Shelby Penwood pracował w Oddziale Wywiadu Morskiego dopiero od 2 miesięcy ale już zdążył sobie wyrobić opinię nietykalnego. Do Pokoju 39 trafił prosto z akademii w Greenwich i przez wszystkich, a zwłaszcza przez asystenta dyrektora wywiadu morskiego, był traktowany jako nieopierzony żółtodziób. Penwood z kolei nie lubił tego aroganckiego, wysokiego bruneta, wyrywającego się w połowie na dnia na „lunch w Ritzu z lady O’Neill i księżną Westminster”. Komandor Fleming nie wiedział jednak, że jego nowy współpracownik ma możnych protektorów, którzy skierowali go do wywiadu morskiego z pewną bardzo delikatną misją oraz, że wpływy tychże sięgają samego Pałacu Buckingham. Sir Shelby Penwood pomimo bardzo młodego wieku był bowiem członkiem Konwentu Dwunastu, elitarnego zgromadzenia reprezentującego najlepsze rodziny w Wielkiej Brytanii, na czele którego stał monarcha. Owszem oficjalnie krajem rządził parlament i rząd Jego Królewskiej Mości, ale za kulisami najwięcej do powiedzenia miało właśnie bezgranicznie oddanych Koronie Dwunastu. Penwood po przeczytaniu raportu jakim rzucił w niego Fleming postanowił omówić jego treść z dwoma innymi członkami Konwentu. Sięgnął więc po telefon i po pół godzinie był już w drodze do Finchley w północno-zachodnim Londynie, gdzie znajdowała się rezydencja rodziny Helsing. Kiedy elegancki, granatowy Hillmann Wizard zajechał przed wejście, gościa oczekiwał przed wejściem kamerdyner rodziny – Walter, który szerokimi korytarzami pałacu poprowadził Penwooda do gabinetu w którym czekali na niego gospodarz tego miejsca – lord Arthur Helsing i sekretarz Konwentu – sir Hugh Irons. - Co tam Shelby tym razem? – krzyknął Helsing. – Coś ważnego, czy po prostu chciałeś się wyrwać z roboty? - Myślę, że to cię może zainteresować Arturze. To raport porucznika Jamesa Ferrala z flotylli kutrów torpedowych na Malcie dotyczący wydarzeń, jakie miały miejsce u wybrzeży Chorwacji. Dokładnie na Wyspie Ośmiornicy. - Gdzie? – zapytał cicho sir Hugh. Penwood spojrzał na Ironsa. - Na… Wyspie Ośmiornicy. - Ale dlaczego miałoby mnie to zainteresować? – zapytał Helsing. Sir Shelby zamknął oczy i ciężko westchnął. - Konwent polecił mi podjęcie służby w wywiadzie morskim, po to bym miał baczenie na wszystkie informacje dotyczące zdarzeń paranormalnych, o jakich donosi flota. Sir Hugh zajmuje się tym samym w odniesieniu do agend rządowych. Konwent ma te zdarzenia analizować a twoja organizacja Arturze – jeżeli Dwunastu stwierdzi, że dana sytuacja stanowi zagrożenie dla Korony – ma je neutralizować, czyż nie? Penwood otworzył oczy i spojrzał lodowatym wzrokiem na osłupiałego Helsinga. - T… Tak. Masz rację. Ale… -Zatem wykonując swoje obowiązki informuję o tym, że w lipcu zeszłego roku oficer naszej floty oraz kilku komandosów na Wyspie Ośmiornicy starło się z grupą Niemców i Włochów szukających tajemniczego przedmiotu określanego jako „Kryształ Szczęścia”. Wśród uczestników niemiecko-włoskiej wyprawy był… - sir Shelby zerknął do notatek – niejaki profesor Rioletto… - Znam to nazwisko – stwierdził Helsing. – Rioletto wykładał archeologię na uniwersytecie w Palermo. Jest też doradcą Mussoliniego do spraw okultystycznych i chyba współpracował z Ahnenerbe, a jak sami wiecie oni są częścią SS Paranormal Division… Artur podszedł do szafy i zaczął przeszukiwać jej zawartość. - Był – powiedział cicho Irons odstawiając na spodek filiżankę herbaty. - Co? – zapytał Helsing nie przerywając swoich poszukiwań. - Był doradcą Mussoliniego – powtórzył sir Hugh. – Profesor Rioletto zginął na tej wyspie. Mówi o tym raport jaki otrzymał dowódca policji obszaru Południe- Wschód, który został przechwycony przez nasze stacje nasłuchowe. Raport ten otrzymaliśmy z Kairu od majora Charlesa Cholomondeleya. Na pewno go dostałeś Arturze – zwrócił się do kolegi Irons. – Ale ta wyspa interesuje nas, a właściwie Amerykanów z jeszcze jednego względu. Chodzi o planowane naloty na pola naftowe w Rumunii. - Z Libii czy z Tunezji? Chyba z Libii, bo Alex dopiero wszedł do Tunisu… - dopytywał Penwood. - Nie znam szczegółów. Ale trasy wypraw prowadzić będą nad okolicami Splitu i Szybeniku, a tam Niemcy zainstalowali stacje radarowe wczesnego ostrzegania, które będą musiały być zneutralizowane. Jankesi chcą wykorzystać jakieś nowoczesne urządzenia, które trzeba będzie zainstalować odpowiednio blisko by były skuteczne. A Wyspa Ośmiornicy leży w odpowiednim miejscu. - A jaka miałaby być w tym przedsięwzięciu rola Królewskiego Zakonu Rycerzy Protestanckich? – zapytał Helsing. - Jeżeli na tej wyspie rzeczywiście znajduje się jakiś artefakt, którym jest zainteresowana SS Paranormal Division dobrze by było, by ktoś z twojej organizacji go znalazł i zbadał zanim zrobią to Niemcy… Myślę, że dysponujesz odpowiednimi ludźmi do takich zadań. Lord Helsing uśmiechnął się szeroko i skinął na Waltera, który postawił przed obecnymi trzy pękate kieliszki brandy. - Dokładnie tak sir Hugh… - powiedział kamerdyner. – Mamy odpowiednich ludzi do takich zadań… I nie tylko ludzi... Quote Link to post Share on other sites
mareq Posted October 26, 2020 Report Share Posted October 26, 2020 Helsing... hmmm... Van Helsing to rodzina? Po takiej lekturze to apetyt na przygodę się wzmaga :) . Quote Link to post Share on other sites
Domin007 Posted October 27, 2020 Report Share Posted October 27, 2020 W dniu 26.10.2020 o 10:26, mareq napisał: Helsing... hmmm... Van Helsing to rodzina? Po takiej lekturze to apetyt na przygodę się wzmaga :) . Trop niezły Marku. Niemcy do poszukiwań tajemniczych artefaktów i badań okultystycznych mają SS Paranormal Division, Amerykanie BBPO, a Brytyjczycy - Organizację Helsinga. Co z tego wyniknie..? Zobaczymy na wiosnę. ;) Quote Link to post Share on other sites
Vlad Posted October 27, 2020 Report Share Posted October 27, 2020 Zapowiada się ciekawie. Byle sytuacja i pogoda dopisała. Wstępnie już się zgłoszę. Quote Link to post Share on other sites
Cortes Posted November 11, 2020 Author Report Share Posted November 11, 2020 Jak widać po pierwszej części gry, pogoda może tylko przedłużyć przygodę o następny odcinek :-). Ale mam nadzieję, że tym razem nie będziemy musieli skracać gry i cały scenariusz uda się rozegrać. Co nie znaczy, że ciągu dalszego nie będzie (zgodnie zasadą Dowództwa Operacji Połączonych: do trzech razy sztuka!). Gorzej z sytuacją epidemiczną. Miejmy nadzieję, że do kwietnia - maja sytuacja ustabilizuje się na tyle, że będzie można w zorganizować grę w bezpiecznych warunkach, zgodnie z przepisami. Przewiduję ilość uczestników na 16 minimum i 24 maximum osób, więc ze skompletowaniem graczy chyba nie będzie problemu. Jeśli będzie więcej chętnych, to pierwszeństwo będą mieć uczestnicy "Wyspy Ośmiornicy". Quote Link to post Share on other sites
Cortes Posted November 23, 2020 Author Report Share Posted November 23, 2020 Londyn, Downing Street 10, kwiecień1943r. Obecni: Winston Churchill, Premier Rządu JKM; Prof. Frederick Lindemann, 1st Viscount Cherwell, doradca naukowy premiera, https://pl.wikipedia.org/wiki/Frederick_Lindemann; Dr Reginald Jones, ekspert wywiadu naukowo-technicznego, https://en.wikipedia.org/wiki/Reginald_Victor_Jones Winston Churchill: Zaprosiłem Panów, żeby omówić ważną i ściśle poufną sprawę. Ma to związek ze skutecznością naszej wojny powietrznej. Przy waszym wielkim wkładzie testujemy i wprowadzamy coraz to nowsze systemy nawigacji i neutralizacji systemu obrony powietrznej Niemców. Dostałem osobistą informację od Prezydenta Roosevelta, że Amerykanie mają jakieś nowe rozwiązanie dotyczące zakłócania radarów. Mam nadzieję, że zapoznali się panowie z dostarczonymi materiałami? Prof. Frederick Lindemann: Tak. To ciekawa propozycja. „Silent Drum” zakłada selektywne zakłócanie powrotnych fal radarowych, na wąskim paśmie częstotliwości. Amerykański projekt umożliwia zakłócanie fal średnich i krótkich, w zakresie radarów Freya i Wuertzburg. Jednak mamy pewne wątpliwości do jego skuteczności. Winston Churchill: Właśnie na taką analizę z panów strony liczyłem. Jakie macie zastrzeżenia? Dr Reginald Jones: Po pierwsze chodzi o skuteczny zasięg działania. Nasze dotychczasowe próby wskazują, że odległość 50-100 Mm to maksymalna odległość, z jakiej można zakłócać radary pracujące na średnich i krótkich falach. Większa odległość wymusza dużą moc zakłócania, co może być łatwo wykryte przez nieprzyjacielskie namierniki. Prof. Frederick Lindemann: Potwierdzam słowa pana doktora. Dodam, że zakłócanie z dużej odległości wymaga emisji na szerszym paśmie, co zmniejsza jego skuteczność. Winston Churchill: Szczerze mówiąc, z tego co panowie mówią, zrozumiałem tylko, że aparatura zakłócająca musi znaleźć się w odległości max. 100 Mm od zakłócanego radaru. Prof. Frederick Lindemann: Tak. I do tego, jeśli nie ma po drodze przeszkód terenowych. 100 Mm, to odległość na morzu, ew. płaskiej równinie. Winston Churchill: Czyli szansa na zakłócenie nieprzyjacielskiej obrony przeciwlotniczej, realnie istnieje w przypadku nalotu od strony morza, na niewielkiej głębokości od wybrzeża? W przypadku radarów znajdujących się w głębi lądu skuteczność może być słaba? Prof. Frederick Lindemann: Trafnie to pan ujął, Panie Premierze. Dodatkowo, aparatura zakłócająca używa anteny kierunkowej, skierowanej i dostrojonej do konkretnego radaru. Żeby wykonać wyłom w Linii Kammhubera, dostateczny dla przejścia dużego nalotu, musielibyśmy uruchomić kilkadziesiąt takich urządzeń. Winston Churchill: Czyli na razie użyteczność amerykańskiej aparatury dla nalotów z Anglii, może być tylko w początkowej fazie nalotu, do przekroczenia linii brzegowej kontynentu? Nasycenie radarami terenu Niemiec jest za duże, żeby polegać na tej metodzie w przypadku nalotów na centra przemysłowe poza Zagłębie Ruhry! Dr Reginald Jones: Ponownie Pańska konkluzja, Panie Premierze jest trafna! Winston Churchill: W takim razie przechodzimy do następnego punktu naszego spotkania. Amerykanie są zdecydowani przetestować swoją aparaturę. Wybrali rejon Morza Śródziemnego. Planują dokonać zmasowanego nalotu na pola naftowe w Rumunii, co jest zgodne z naszymi celami wojny powietrznej. Jak panom wiadomo, pierwsze naloty z terenu Egiptu nie przyniosły sukcesu. Straty w samolotach i załogach były duże, a efekty bombardowania małe. Teraz planowany jest nalot z lotnisk w Libii. Trasa nalotu przejdzie przez wybrzeże Chorwacji w okolicach Splitu. Są tam zainstalowane niemieckie radary wczesnego ostrzegania. Amerykanie stwierdzili, że nadają się one do zakłócenia przez ich nową aparaturę. To pozwoli bombowcom na spokojny lot nad morzem, bez ataków myśliwców. Po przekroczeniu linii brzegowej wyprawa bombowa natrafi na obronę przeciwlotniczą dopiero wokół samego celu. Prof. Frederick Lindemann: Panie Premierze, uważam, że stanowisko naszych sprzymierzeńców jest zbyt optymistyczne. Nie wnikam w to, co się stanie po przekroczeniu brzegu Chorwacji, ale o skuteczność zakłócania. Aparaturę zakłócającą należy dostarczyć blisko chorwackiego brzegu. Jeśli uruchomi się ją za wcześnie, to Niemcy to wykryją i zmienią częstotliwość. Radary średniej i wysokiej częstotliwości pracujące na lampowych układach rezonacyjnych i klistronach można łatwo przestroić na inne częstotliwości. „Silent Drum” należałoby uruchomić na pół godziny przed przelotem wyprawy bombowej. To wymaga opracowania sposobu instalacji i uruchomienia aparatury. Trzeba też dokładnie zbadać charakterystykę pracy nieprzyjacielskich radarów. Winston Churchill: Czas na decyzje. Panie Profesorze – upoważniam Pana do kontaktów z Radiation Laboratory w MIT, a pana panie Doktorze, do udania się do Algieru i bezpośredniego kontaktu z dr. Cyrusem Smith’em z MIT, nadzorującym wykonanie całego projektu. Panie Doktorze, proszę pana o udzielenie wszelkiej pomocy dr. Smith’owi, a przede wszystkim przekazanie wszystkich naszych obiekcji i wspólne przezwyciężenie wszelkich przeciwności. Proszę o zachowanie ostrożności, francuska Afryka jest przepełniona niemieckimi i włoskimi szpiegami, nie mówiąc o byłych urzędnikach rządu Vichy. Amerykanie są naiwni i ufają im, ale my wiemy swoje. Dlatego proszę skontaktować się z asystentem Dyrektora Wywiadu Marynarki, komandorem Flemingiem, w sprawie ukrycia pana tożsamości. Proszę Panów o niezwłoczne informowanie mnie o wszystkim. Panie Doktorze, proszę uważać na siebie. Algieria, to nie jest teraz bezpieczne miejsce... Quote Link to post Share on other sites
Mekar Posted November 24, 2020 Report Share Posted November 24, 2020 Co to za jednostka "mM"? mili mila? Quote Link to post Share on other sites
Cortes Posted November 24, 2020 Author Report Share Posted November 24, 2020 Przepraszam, powinno być Mm - mila morska. Wyedytowane, poprawione - D. Quote Link to post Share on other sites
mareq Posted November 25, 2020 Report Share Posted November 25, 2020 Dobrze, że nie Mega metr :) . Quote Link to post Share on other sites
Cortes Posted December 20, 2020 Author Report Share Posted December 20, 2020 Wstępny termin 29-30 maja. Quote Link to post Share on other sites
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.